Go down
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Nie Lut 14, 2016 5:22 pm
Zachichotała głośno, gdy próbował pokazać jej jak bardzo boli go, gdy ciągnęła go za włosy. Nigdy nie odczuwał bólu, więc musiało być to dla niego nowe odkrycie, niekoniecznie zaliczające się do tych "ulubionych".
Przytuliła go mocno, bo wydawało jej się, że Irytek właśnie tego w tym momencie potrzebuje. Wsparcia. Opieki. Miłości... Oparła policzek o jego tors, jedną rękę kładąc w miejscu jego serca. Poczekała odpowiednio długo, zanim zabrała głos. Musiała postawić wszystko na jedną kartę, bez względu na konsekwencje.
- Chodzi o Natalie? Widziałam na jej szyi dziwne blizny...
Zaryzykowała, chociaż nie znała reakcji chłopaka. Nie chciała znów go od siebie odtrącić, ale musiała zrobić wszystko, aby nie uważał siebie za tego "złego".
Wychwytując moment, w którym nie obejmował jej tak mocno, wyrwała się z jego uścisku, wpatrując się w jego twarz.
- I na prawdę tak ci się to podobało? Sam zobacz, że czujesz się z tym źle. Czy było to warte takiego samopoczucia? Jeszcze raz ci mówię... Nie jesteś jak inne poltergeisty. Lubisz denerwować ludzi, duchy, portrety i inne stworzenia, ale nigdy nie chciałeś ich skrzywdzić. Wierzę, że uda ci się zwalczyć chęć krzywdzenia. Robiłeś to przez kilkanaście stuleci, czyli jak na moje oko dość długo. To, że raz nie zapanowałeś nad swoimi umiejętnościami, nie świadczy, że jesteś demonem.
Mówić to, nie spuszczała z niego wzroku. Chciała zobaczyć, czy jej słowa, dotarły do jego rudej łepetyny.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Nie Lut 14, 2016 7:24 pm
Miłość... Czy właśnie to pomagało mu w przyznaniu się do tego co go męczyło od kilku dni? Czy to miłość nie pozwoliła mu zniknąć, uciec i nie słuchać nikogo dopóki nie byłoby za późno na naprawę swoich postępków? I pomogła zdzierżyć poczucie winy, gdy gryfonka wspomniała o Natalie...
Słuchał jej z zaciśniętymi oczami, mocno obejmując ją w pasie. Czuł, że miała rację, ale co najważniejsze, doceniał każde słowo jakie ku niemu teraz kierowała. Potrzebował takich zapewnień, niezłomnej wiary w niego samego. Zabrakło mu jej tamtego wieczoru, jakby incydent przy lustrze obdarł go z pewności siebie. Teraz, słuchając pełnych przekonania słów ukochanej, nie potrafił jej nawet podziękować, choć być może uratowała tym nie tylko jego, ale też cały Hogwart.
Otworzył oczy dopiero po dłuższej chwili. Wydawały się zaszklone, albo przynajmniej bardziej błyszczące niż zwykle. Rudzielec uśmiechnął się najszerzej jak tylko to było możliwe.
- Dobra, nie przynudzaj już, bo usnę. - ucałował czubek jej nosa i zniknął, pojawiając się obok łóżka. Przeciągnął się niczym kot i zerknął ostentacyjnie na nadgarstek, chociaż nie posiadał zegarka. - Tak wcześnie, a my w łóżku. Szkoda dnia! - wyciągnął ku duszczyce rękę by pomóc jej wstać. - Idziemy zaszaleć? Zdążymy jeszcze pomóc skrzatom spalić kolację dla dzieciaków, tym razem na porządny węgiel.
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Nie Lut 14, 2016 7:40 pm
Jej usta również wykrzywiły się w szerokim uśmiechu, a w jej policzkach pojawiły się urocze dołeczki. Nie wiedziała, czy jej słowa dotarły do niego, czy po prostu próbował odwrócić jej uwagę swoim zadowolonym zachowaniem.
- Ja przynudzam?
Zmrużyła gniewnie oczy, chociaż zaraz wybuchła głośnym śmiechem. Nie przeszkadzało jej już, że nazywał ją nudziarą. Zdążyła się do tego przyzwyczaić.
Zamrugała kilkakrotnie powiekami, gdy nagle zniknął spod niej i znalazł się przy łóżku. Przewróciła oczami, samemu zbierając swoje ciało do poziomu.
- Ze skrzatami wystarczy ładnie porozmawiać. Wcale nie musisz ich zmuszać i włączać palniki na większy ogień.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Nie Lut 14, 2016 8:32 pm
- Od ładnego rozmawiania jesteś tutaj ty, moja droga. - przyciągnął ją do siebie i obrócił jak w piruecie zanim złapał w pasie. - Zresztą, o wiele śmieszniej jest patrzeć jak próbują za mną nadążyć w zmniejszaniu ognia, potykając się o przydługie szmatki, które na sobie noszą i lamentują nad wpół surowymi, pół spalonymi kotletami. - ostatni buziak i już ciągnął ją do wyjścia z dormitorium, jakby nie chcąc by ich przedłużająca się rozmowa doczekała się interwencji Barona. Jeszcze przy drzwiach przystanął tylko na krótki moment by spojrzeć Sulivan prosto w oczy.
- Dziękuję, że tu ze mną zostałaś. - nie czekając na odpowiedź poleciał przodem, pozostając jednak widocznym by Maggie go nie zgubiła. Ich nowy cel? KUCHNIA!

[zt]
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Nie Lut 14, 2016 8:45 pm
- Nie narzekaj. Całkiem dobrze mi w tym poszło.
Prychnęła, i odrzuciła włosy do tyłu w geście, którym wskazywała na to, że jest w tym najlepsza. Zaraz jednak roześmiała się głośno, wykonując w powietrzu piruet. Tylko na chwilę dane jej pozostać w ramionach Irytka, bo została pociągnięta za rękę w kierunku wyjścia z dormitorium.
- Następnym razem wybierz sypialnię Puchonów, jak już masz zamiar ukrywać się w lochach.
Zaśmiała się i pokiwała ze zrezygnowaniem głową, kiedy pozostała sama. I powrócił normalny Irytek...
Rozejrzała się "na szybko" po dormitorium. Nawet nie było tu tak strasznie jak jej się to wydawało.
Otrząsnęła się równie szybko, chcąc nadążyć za jej kochany rudzielcem.

z.t
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Lut 24, 2016 9:20 pm
(noc) 13/14 maja 1978 roku

*Opis snu.*
Dziewczyna uciekała. Była przerażona. Biegła przez korytarze zalane krwią. Jej przyjaciele już dawno zginęli zamordowane przez tego potwora, który postanowił przejąć to miejsce.
Potknęła się i upadła. To wszystko przez to że nie mogła się powstrzymać przed oglądaniem się da siebie. W dodatku ta duża czerwona plama na białej koszuli, z boku nie zwiastowała nic dobrego. Ach no tak. Ona też dostała. Dźgnięto ją płytko nożem, ale prześlizgnął się on po żebrach, więc nie zabiło jej to na miejscu. Kości jednak się czasem przydawały.
Do tego adrenalina. Tak, ona też musiała odwalać teraz świetną robotę. Dzięki temu biegła teraz szybciej, niż kiedykolwiek była w stanie. Niestety, jak to zwykle była w takich sytuacjach, nadal nie mogła biec dostatecznie szybko.
Podniosła się i dopadła wreszcie drzwi wyjściowych. Już przekręcała klamkę, ale coś szarpnęło ją w wielką siłą do tyłu i z impetem poleciała na stary kredens, który rozleciał się w drzazgi, pokrywając ją przy tym gradem szkła.
W kącie pokoju stała ta sama smolista sylwetka z nienaturalnie wielkim uśmiechem i przyglądała jej się, przekrzywiając głowę. Dziewczyna zamarła. Nie mogła wyjść, nie mijając jej. Z resztą, pewnie i tak nie ma już szans.
Instynkt wziął jednak górę. Musiała uciekać.
Mimo okropnego stanu, zerwała się z podłogi i pognała do sąsiednich drzwi, które zamknęły się z trzaskiem przed jej oczami. Kolejne? To samo. Nie dało się ich otworzyć chyba, że spróbowałaby je wyważyć. Na chwilę obecną słabo możliwe. Zaczęła rozpaczliwie szarpać klamkę, jednak znów coś ją szarpnęło, uderzając nią o jedną z zabrudzonych zielonkawych ścian. Poczuła jak niewidzialne palce zaciskają się na jej szyi, a ona unosi się za ich sprawą w powietrze. Próbowała się wyrwać. Wierzgała nogami. Starała się chwycić niewidzialną rękę i poluzować uścisk, jednak jej dotyk był odczuwalny jedynie na szyi. Palce na nic nie natrafiały.
Po jej policzkach zaczęły spływać łzy.
- Dlaczego ty mi to robisz? - wyszeptała przez zaciśnięte gardło, a dziwna istota zmaterializowała się tuż przed jej twarzą i szeroko się uśmiechnęła, przekrzywiając wręcz nienaturalnie głowę.

Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Lut 24, 2016 9:34 pm
Sam nie wiedział kiedy zaczął to robić, ani skąd wziął się w nim w ogóle taki pomysł. Sam nie sypiał, nie śnił i nie mógł sobie nawet wyobrazić takie doznania, więc chciał chociaż patrzeć na te spokojne twarze, przez które tylko czasem przebiegał jakiś grymas. Zawsze był w tym zamku ktoś kogo chętniej obserwował od innych, ale czy to źle? Nie robił tym nikomu krzywdy, nawet im nie przeszkadzał, po prostu siedział obok i się przyglądał, starając się zgadnąć co takiego mogą sobie przeżywać w świecie sennych marzeń. Niektórzy gadali przez sen, albo nawet otwierali oczy czy wstawali z łóżka i szli spacerować. Wtedy wystarczyło się nie ruszać, a go nie zauważali, nawet jeśli był tuż obok. Oczywiście nie spędzał tak całej nocy, bo to byłoby zbyt nudne, a do tego ryzykowne. Zaglądał zazwyczaj około trzeciej, czyli godziny duchów i siedział tak dopóki nie wpadł na lepszy pomysł spędzania czasu. Ostatnim czasy dużo czasu spędzał u ślizgonów, nawet pomimo ochrzanu ze strony Barona. I tym razem wybrał sypialnie zielonych, zasiadając na podłodze przy łóżku Natalie. Oparł ramię o drewnianą ramę i położył na nim głowę, wpatrując się w jasną cerę i nieco spięte oblicze. Chyba miała koszmar, ale zaobserwował u niej, że one często ją nawiedzają, jeśli nie wręcz za każdym razem. Co mogło być tak strasznego by nawet panienka Dark nie mogła sobie z tym poradzić?
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Lut 24, 2016 10:16 pm
*Opis snu.*
Postać wpatrywała się przez moment w zrozpaczoną i zalaną łzami twarz dziewczyny. Wydawało się, że nie umie mówić. W końcu jednak otworzyła swe usta w innym celu niż paskudny uśmiech i przemówiła, luzując nieco uścisk, by nie pozwolić swojej ofierze tak łatwo odejść.
- Dlaczego? - zapytał czarny kształt z rozbawieniem. - A czy to nie oczywiste? Bo mogę i lubię to robić. - Ręka z ostrymi jak brzytwa, czarnymi szponami powędrowała w stronę policzka dziewczyny i zgarnęła z niej kilka łez, przyglądając się im z fascynacją. Ten potwór przecież nie potrafił płakać, więc to zjawisko zawsze go fascynowało.
Zamyślenie znów zastąpił ten sam, przerażający i nieludzki uśmiech, a ślepia ponownie wbiły się w zachodzące mgłą oczy dziewczyny. Ostre zębiska i cała reszta zbliżyły się do niej jeszcze bardziej.
- Poza tym, znudziło mi się granie kogoś, kim nie jestem. I tak nikt nie potrafił tego docenić. Dlatego teraz dla odmiany pora się trochę pobawić. - Uśmiech poszerzył się do tego stopnia, że dziewczyna zdała sobie wreszcie sprawę, że nie jest to tylko dla efektu wizualnego. One były w stanie rozszarpać ciało. Oderwać z niego kawał mięsa, może nawet całą kończynę. Po co? Jak widać jedynie dla przyjemności i chorej satysfakcji.
Postać zachichotała.
- No i zwyczajnie lubię jak krzyczycie. - Po pomieszczeniu zaczął się powoli roznosić psychopatyczny chichot, który stopniowo narastał, by przekształcić się w końcu w głośny śmiech i objąć swoim zasięgiem całe zdezelowane domostwo.
Jeden ze szponów przejechał powoli po szyi nastolatki, pokrywając jej ciało większą ilością szkarłatu. Ten widok musiał być naprawdę upajający, co było doskonale widać, po czarnym ogniu, który płonął teraz w ametystowych oczach demona.
Blondynka próżno mogła doszukiwać się w tym spojrzeniu czegoś ludzkiego. Ostatnia cząstka człowieczeństwa została już dawno pogrzebana. Nie było powodu, by po nią sięgać. Tak można się było znacznie lepiej bawić.
Chory uśmiech zelżał, wracając do swojej naturalnej, nieco asymetrycznej formy. Koniec tej szampańskiej zabawy.
Kościste palce zacisnęły się już w bardziej materialnej formie na szyi dziewczyny, by dokończyć dzieła.


Wizja zaczęła się rozmywać, ku wielkiemu niezadowoleniu dziewczyny. Zmarszczyła przez sen brwi i zaczęła się kręcić.
- Nie. Wracaj tu - wymamrotała, wiedząc, co się święci. Czy była świadoma tego, że śniła? Tak. Dlatego tak łatwo szło jej manipulowanie tamta rzeczywistością. I dlatego też wiedziała, co oznacza ją panujące teraz wahania. Zaraz się wybudzi i raczej nie zdoła się utrzymać w tamtym śnie.
Klatka senna też przestawała już działać, to też Natalie próbując dorwać jeszcze denerwującą ją teraz blondynkę, machnęła sennie ręką, gdzieś przed sobą. Za późno. Ofiara jej się wymknęła i nic już nie można było na to poradzić.
Otworzyła oczy wbijając ją w półmrok przed sobą.
Co mnie obudziło? Przecież jeszcze nie wstajemy.
Jej wzrok natrafił na parę czerwonych źrenic. Czego jak czego, ale tego widoku się w tej chwili nie spodziewała. Chyba nawet Rockers stojąca nad jej łóżkiem wydawała jej się bardziej prawdopodobna. Właściwie, to między innymi przez to trzymała zawsze różdżkę pod poduszką, a lewą rękę praktycznie zaciskała na niej podczas snu.
Momentalnie oprzytomniała, jednak nadal wpatrywała się w poltergeista w bezruchu, zastanawiając się, czy aby na pewno już nie śpi. Powoli cofnęła prawą rękę, którą wcześniej machała i ułożyła ją na łóżku, nie spuszczając go z oczu.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Lut 24, 2016 10:34 pm
Co się działo w tym śnie, co mogło sprawić, że zdawała się spięta i poddenerwowana? Gdyby wiedział, być może nie martwił się tak, choć też nie od razu uwierzyłby w to co słyszy. Mógł się jednak tylko domyślać, lecz żaden wiarygodny pomysł nie wpadał mu do głowy.
Ruszyła się i momentalnie zrobił się niematerialny, tak na wszelki wypadek. Wolał nie ryzykować, że zechce się jej lunatykować czy spaść z łóżka, a wtedy natrafi na przeszkodę w postaci nieproszonego stalkera.
Mruknęła coś, ale niewyraźnie i odruchowo zbliżył się ciekaw czy powie coś jeszcze. W tym momencie prawie oberwał w twarz ręką, która na szczęście tylko przeleciała przez jego nos i opadła na pościel. Tak, pomysł z rezygnowania z cielesności był mocno trafiony. Normalnie dziesięć punktów dla Irytka.
Otworzyła oczy. To zdarzało się już ludziom we śnie i wcale nie oznaczało rozbudzenia, więc zastygł w bezruchu, z nadzieją, że dziewczyna przewróci się na drugi bok i wróci do śnienia. Mijały jednak długie sekundy, a ona ani drgnęła, wpatrzona w niego z rozpoznawalnym zaskoczeniem.
"No, żesz..."
Gdyby tak odwrócić jej uwagę... Obejrzałaby się za siebie, a on zniknąłby w ciemności i mogłaby uznać, że to tylko sen na jawie. Próba wycofania się na jej oczach byłaby zbyt oczywista by ją łyknęła. Tylko co by tu...
Darkówna usłyszała za plecami jakieś niezidentyfikowane chrobotanie. Nie mogło ono być wydawane przez żaden ze ślizgońskich pupili, gdyż te stanowiły niemal wyłącznie koty. Zresztą, to wcale nie brzmiało na zwierzę. Odgłos zbliżał się, jakby zakradał do nastolatki wdrapując po ramie jej łóżka. Był coraz wyraźniejszy i bardziej niepokojący, jednak nie sposób było go zlokalizować. Czy celował w jej stopy? A może w plecy? Albo od razu w głowę, którą wystarczyło przekręcić by sprawdzić, wycelować i obronić się...
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Lut 24, 2016 10:53 pm
Nie wiedziała, ile tak wpatrywali się w siebie. Może i się wybudziła, ale jej świadomość upływu czasu była jeszcze mocno zaburzona. Jedyne, co była w stanie stwierdzić, to to, że trwali tak mniej niż pięć minut. Raczej...
Mimo iż leżała tak, wpatrzona tylko w niego, otrzeźwiony umysł zaczął biegać myślami po całym pomieszczeniu i starał się wszystko sobie przypomnieć.
Jaki dzisiaj jest dzień?
Co robiła przed snem?
O której ma wstać?
Co ją obudziło?
Czy wszystko pamięta?
I DLACZEGO DO CHOLERY ON SIĘ NA NIĄ TERAZ GAPI?
Na wszystkie pytanie prędzej czy później odnajdywała odpowiedź, co tylko utwierdzało ją w przekonaniu, że jest już świadoma. We śnie to nie było taki łatwe, jeśli w ogóle możliwe.
Usłyszała za sobą niezidentyfikowane chrobotanie, co wywołało u niej skok adrenaliny, który tylko ją dodatkowo otrzeźwił.
Palpitacje serca, które dudnią mi w uszach? Nie, tego NIGDY nie miałabym podczas snu.
Darkówna wiele rzeczy robiła inaczej, niż reszta ludzi. Tak jak teraz. Ona potrafiła wyłączać niektóre odruchy, gdy wiedziała, że na nic się one nie zdadzą.
Jej twarz z nieco jeszcze zaspanej i nieogarniętej zmieniła się w coś na kształt: "No proszę cię..."
Zmrużyła oczy.
- Jeśli ty to robisz, to jesteś naiwny myśląc, że mnie przestraszysz. Jeśli robi to ktoś inny, a ty nie reagujesz, widząc go, to jesteś cham - powiedziała cicho (by nie budzić reszty), już w ogóle nie zdziwiona jego obecnością.
Nie była pewna, co on chce teraz wskórać. Przestraszyć ją? Raczej się to nie uda, skoro go zobaczyła. Odwrócić jej uwagę? Może.
Tylko co ty tu do diaska robisz?
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Lut 24, 2016 11:10 pm
Odwróć się. Odwróć się. Co ci szkodzi? Rusz głowę na bok i się obejrzyj za siebie. Przecież musisz to słyszeć, głucha nie jesteś...
"Jeśli ty to robisz, to jesteś naiwny myśląc, że mnie przestraszysz."
Szlag...
Szybko, jakaś wymówka! Albo nie, tylko winni się tłumaczą, lepiej zachowywać się jakby to było coś normalnego. Takie gapienie się na kogoś, po tym jak upewniło się, że ta osoba cię nie chce, co na dłuższą metę jest bardzo dobrą, choć bolesną wiadomością. Po prostu wszyscy tak robili. WSZYSCY. Tylko nie teraz. Ani ostatnio. Ani nigdy.
Uśmiech. Taki połowiczny, trochę na siłę. Gramy scenę pod tytułem "tylko tędy przechodziłem", szkoda tylko, że siedział, a nie stał. A może by tak "potknąłem się", bo wiecie, to się nagminnie zdarza bytom paranormalnym? Albo lepiej, "zmęczyłem się"! Nie wiem jak to możliwe, ale od dziś to znany fakt, że poltergeisty się męczą. Szkoda, że jeszcze nie płaczą, bo załkałby już przy tym cholernym lustrze nad swoim losem. Czy on był żałosny? Chyba zaczynał być żałosny. Dobrze, że Natalie nie czytała mu w myślach, wciąż miał szansę zachować twarz. Był łgarzem, ale za to jakim dobrym! Miało się setki lat doświadczenia. Do tego dodajmy kieszenie wypełnione różnymi podwędzonymi fantami i już dało się sklecić wiarygodne wytłumaczenie.
- ...i wszystko zepsułaś. - mruknął mrużąc ślepia i wstając z westchnięciem. Schował do kieszeni magiczny aparat (co one, mają tam przestrzeń młotkową? Chociaż może lepiej nie wnikać jak pomieściły taki sprzęt...), który zdawało się jakby cały czas gotował do użytku.
- A miałabyś taką świetną fotkę na pamiątkę, gdybyś nie obudziła się zawczasu i dała nastraszyć! - tak, niech poczuje się winna, to najlepsza taktyka. Przynajmniej również ściszał głos, więc nie groziło im przebudzenie prawdziwych bestii zalegających w pozostałych łóżkach.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Lut 24, 2016 11:29 pm
Aż szkoda, że Natalie nie miała okazji zajrzeć do jego głowy i przyjrzeć się tej gonitwie myśli. O ile nie zaczęłaby się śmiać na tyle głośno, by obudzić inne dziewczyny, to przynajmniej miałaby humor poprawiony na cały dzień. Oglądanie, jak ktoś nakryty na czymś niestosownym zaczyna panikować i wymyślać wymówkę, było doprawdy komiczne.
Odczekała ten moment, gdy poltergeist zbierał myśli, szukając najlepszego pomysłu.
Uniosła jedną brew, słysząc początek jego tłumaczeń. Jej czoło pokryło się poziomymi zmarszczkami, gdy usłyszała resztę.
- Ty naprawdę myślisz, że przestraszą mnie jakieś chroboty? - Przekrzywiła głowę.
- Nie panikuję, kiedy jakaś niewidzialna siła zawiesza mnie w powietrzu i dusi, a tym myślisz, że przestraszy mnie coś tak banalnego. - Mina "Chyba sobie żartujesz" była tutaj dołączona w komplecie.
Podniosła się na ramieniu, przecierając zaspaną twarz, ale tak, by nawet teraz nie spuszczać go z oczu.
- Co ty tu robisz? - zamruczała niewyraźnym tonem, przeciągając się i nieco przesuwając na łóżku.
- Siadaj, jeśli chcesz - rzuciła, wskazując łóżko. Mimo wszystko, był na swój sposób gościem. Może i w środku nocy i niezapowiedzianym, ale gościem. To też należało mu się coś lepszego, niż miejsce na podłodze. Przynajmniej w chwili, gdy nie próbowała go stąd wygonić.



Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Lut 24, 2016 11:41 pm
Haha, bo wiesz, nie przemyślałem tego zapatrzony w twoje hipnotyzujące fioletowe oczy i...
- Najwidoczniej... - mruknął z rezygnacją. Mówienie czegokolwiek więcej tylko by go pogrążyło. Do tego wypomniała mu tamten wybryk, o którym myślał, że już nie rozmawiają. Czy zdawała sobie sprawę jak trudno było mu o tym zapomnieć, gdy wiedział, że zostawiła sobie blizny? Jak się okaże, że tą na ramieniu także to chyba się załamie. Wewnętrznie. No, bo przecież nie okaże tego po sobie, to by mu psuło imidż.
- Aktualnie? Wychodzę. - odwrócił się na pięcie, ale zatrzymał w połowie kroku, gdy dosłyszał jej propozycję. W końcu nie miał nic lepszego do roboty. No i sama się zaoferowała. Zresztą, pomysł z unikaniem jej był i tak pozbawiony sensu. Są tylko przyjaciółmi, mają prawo pogadać w środku nocy, prawda? To całkowicie normalne. I akceptowane społecznie. I o niczym nie świadczy.
Niestety.
Usiadł obok niej, opierając się rękoma o pościel. Nie patrzył nawet w jej stronę, nie mówił też nic, bo nie bardzo wiedział co. Wyglądał jakby zaraz miał zacząć machać nogami i nucić pod nosem, ale jak na razie zachowywał jakieś pozory normalności. I chyba krępacji. Czy on zawsze unikał jej wzroku i był taki bierny w jej towarzystwie?
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Czw Lut 25, 2016 12:04 am
Czy Natalie wiedziała, jakie poltergeist ma podejście do jej blizn? Nie do końca. Nie wiedziała, czy czuje się za nie winny, denerwują go czy po prostu nie może ich zrozumieć. Wiedziała tylko, że nie są mu obojętne. Jego wzrok strasznie często uciekał w ich kierunku nawet wtedy, gdy przesłaniało je kilka warstw materiału. Z resztą, domyśliłaby się nawet, gdyby nie dostrzegła nigdy tego ruchu gałek ocznych.
Raz, w porywie złości zaczął je o nie dopytywać. Wydawał się wtedy wkurzony nie tylko o całą resztę, ale również z powodu tego własnie pytania. Przecież nie zadałby go ot tak sobie, gdy jego głowę zaprzątały inne chmurne myśli.
Albo fakt, że kiedy tracił nad sobą panowanie, to czasem je odsłaniał. Jedna koszula już na tym ucierpiała. Cóż, druga ucierpiała, ale w innym miejscu... kurcze. Za trzecim razem zniknęły wszystkie jej ubrania. Czy on zamierzał pozbawić jej w ciągu tego pozostałego miesiąca całej garderoby?
Jedno było pewne, te dwie szramy musiały zaprzątać jego myśli, gdy przy niej siedział. Niestety, nie mogła go o to ot tak zapytać. Przecież nie odpowiadał na pytania, gdy to nie było koniczne.
Usiadł na łóżku zamiast od razu zwiać, co nieco ją ucieszyło.
Nie patrzył na nią. Nie odzywał się. To było w jego zachowaniu dziwne. Heh. Dziwiło ją nawet bardziej, niż ta nocna wizyta.
Westchnęła ciężko i wygrzebała się z pościeli. Obróciła się na czworakach tak, by położyć się obok niego na plecach i mieć jak najlepszy widok na jego twarz. Nie chciał na nią patrzyć? Nie ma tak łatwo. Splotła palce w okolicach mostka i poczęła mu się przypatrywać.
A swoją drogą, jak wyglądała jej piżama? Mogła się wydawać dość cienka, jak na temperaturę panującą w lochach, ale Darkówna była przecież zimnolubna. Dlatego też oprócz bielizny i dość dużej na nią, lekkiej białej koszuli nie miała nic. Gdyby nie hebanowe loki, spokojnie mogłaby robić w ciemności za półprzezroczystą zjawę. Kolor jej skóry niespecjalnie odbiegał od odzienia.
- A więc, co dziś porabiałeś? - zagaiła, obdarzając go rozbawionym uśmiechem.
Chyba nigdy nie znudzą jej się próby pytania go o coś, nawet jeśli nie odpowiadał na pytania. Zwykle przynajmniej się odzywał. Nieraz nawet reagował w ciekawszy sposób, niż mógłby to zrobić po prostu odpowiadając. Poza tym, była ciekawa czy kiedyś ustąpi.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Czw Lut 25, 2016 12:33 am
Te blizny miały dla niego ogromne znaczenie, większe niż Natalie mogła sobie wyobrazić. Dobrze wiedział, że mogła bez problemu się ich pozbyć i sam fakt, że je zostawiła, był dla niego intrygujący i niemożliwy do przebolenia. Cokolwiek by nie robił by zająć swój umysł, wystarczyło spojrzenie na jej szyję i już przypominał sobie tamten wieczór. Czy dręczyłoby go to tak często, gdyby nie wiedział, że pod wyprasowanym kołnierzykiem są szramy po jego pazurach, albo gdyby po prostu wcale ich tam nie było? Był pewien, że tak i dlatego denerwowała go decyzja Darkówny. Lecz było coś jeszcze, coś zgoła odmiennego. Jakaś tęsknota za uczuciem prawdziwej wolności, której wtedy zaznał oraz coś jakby duma z faktu, że dziewczyna pozostawiła sobie po nim pamiątkę, być może już na resztę życia. Do tych ostatnich nie chciał się jednak przyznawać nawet przed samym sobą.
Mimowolnie obejrzał się na nią, gdy zaczęła się wiercić. Miała na sobie koszulę w której już widział jak chodziła po szkole. Czyżby nie zdążyła się przebrać i zasnęła w ubra...
Nie dokończył tej myśli, mózg mu się zaciął, a oczy zafiksowały na miejscu, które powinna zakrywać spódniczka. Powinna...
Natalie zdążyła ułożyć się wygodnie, gdy nagle jej kołdra się na nią rzuciła i zakryła aż po szyję, a nawet i pół twarzy. Właściwie to tylko ciemna czupryna wystawała spod pościeli, która zdawałoby się samoistnie zakryła ją aż po same stopy. Rudzielec zaś jakimś cudem zdążył przenieść się na drugi kraniec łóżka i odwrócić do niej plecami, na wszelki wypadek zamykając też oczy. Zabawa zabawą, ale trzeba było mieć jakieś granice. Wtedy w łazience nie widział więcej niż trzeba, bo była piana. Zresztą, wtedy akurat sama go nakręciła, więc nie przejmował się jej prywatnością. Po rozmowie na śniadaniu, gdy wiedział już na czym stoi, wolał jednak by nie świeciła mu prawie gołym tyłkiem przed oczami. Dziewczęta powinny mieć jakąś godność, do cholery. A przynajmniej jego przyjaciółka mogłaby jej nieco posiadać.
Sponsored content

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 6 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach