Go down
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Wto Mar 15, 2016 9:30 pm
Nie uspokoiła go. Ani jej chwila zdenerwowania, ani próbująca usnąć Caroline, która choć liczyła węże, dopóki była przytomna, wytwarzała aurę wrogości. Przyjemna osóbka, idealna na moment w którym był już na krawędzi...
Dopiero teraz zorientował się, że ją krzywdził. Znowu. Zaczynało mu to wchodzić w nawyk, a teraz nawet pasowało. Była jak jedna z tych magicznych, antystresowych piłeczek, tylko zamiast ściskać ją aż zacznie piszczeć, przedziurawiał. Gorąca krew ściekała na jasne prześcieradło. Czy to wciąż było te kilka kropel z zadrapania puchonów na korytarzu czy może efekt jego 'tulenia'? Nagle naszły go równie dziwne myśli co niegdyś przy lustrze. Nie był tego świadom, Natalie najwidoczniej też nie, ale uspokajające ją wizje wpływały również na niego, wraz z życiową energią, wywołując efekt przeciwny do zamierzonego przez Darkównę.
Nie ruszał się, ciężko określić czy z powodu rozbudzonej Rockers, czy może z nerwów. Nie pojawiał się też, a jedynie trwał przy brunetce, nie reagując na jej słowa. Przynajmniej odeszła mu panika. Teraz pozostała mu jedynie walka z samym sobą przed rozerwaniem na strzępy najbliżej leżącej osoby, a może i przeniesieniem się z destrukcyjnymi zapędami na resztę ślizgonek.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Wto Mar 15, 2016 9:59 pm
Przymknęła lekko powieki, skupiając się na innych zmysłach.
Było cicho. Jak to zwykle nocą. Ciszy nie przerywało nic poza oddechami pobliskich osób. Nic ciekawego.
Zapach był znajomy. Łóżko Darkówny, jej poduszki i kołdra. Świeżo umyte włosy i... krew?
Skrzywiła się.
Niedobrze...
Nadal starała się miarowo oddychać, choć ból tylko się wzmagał.
Cholera. On tak łatwo nie puści.
Zacisnęła zęby, ale się nie poruszyła. Nadal leżała tak, jak wcześniej z ręką położoną na jego głowie.
Nie. Mam dość. Obudźcie mnie, jak on się uspokoi. Ja już nie mam pomysłu.
Wzięła nieco zbyt głęboki wdech, bo tylko uraziła przedziurawiony bok. Skrzywiła się paskudnie, ale nie syknęła.
Mistrzyni samokontroli przypomniała sobie w tym momencie, po co były jej te ćwiczenia relaksacyjne i "wyłączanie się". Dla takich chwil jak ta. Dla umiejętności poradzenia sobie z bólem, który ciągle jej się przytrafiał.
Z drugiej strony, może nie poruszała się własnie dlatego, że gdyby to zrobiła, jej starannie budowany spokój by runął?
Panowała nad sobą, ale był to bardzo niestabilny stan. Doskonale wiedziała, jak reaguje na sytuacje zagrożenia. To nie była zła reakcja, pomagała przecież przeżyć. Zazwyczaj.
Niestety, nie przy Irytku. On zbyt łatwo przejmował jej emocje. Już raz dostał małą dawkę jej reakcji obronnej i przypomnienie o tym nadal znajdowało się na jej szyi.
Taa. Jeśli drgnę, to on nas tym razem zabije.
Leżała więc jak kłoda, starając się wytrzymać, aż chłopak się uspokoi. Może nie szybko, ale w końcu powinien. Był już świadom, że ją krzywdzi, a zabić podobno nie chciał. Wierzyła w to i... czyżby mu ufała?
Bo jak inaczej nazwać stan, w którym leżysz w bezruchu całkowicie spokojny, choć w twoje ciało ktoś wbija pazury, które w ciągu sekundy mogą cię zabić? Ona nie należała do osób głupich czy naiwnych. Była ostrożna i racjonalna.
Heh. Będzie smutno, jeśli się pomylę. I ciekawe, kto go będzie musiał pocieszać, jeśli przypadkowo mnie zabije.
Kącik jej ust lekko zadrgał na tę myśl, ale nie była się w stanie uśmiechnąć.
TO KURNA BOLAŁO.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Wto Mar 15, 2016 10:15 pm
Cisza i spokój. Miarowe oddechy tych niewielu panien, które zamieszkiwały tę konkretną sypialnię i bliskość Natalie. Czuł jak powoli zaczyna się nudzić... co było dobrym znakiem, bo oznaczało, że nie myślał już tylko o złych rzeczach.
Przymknął oczy, a jego ręce puściły ją, powoli kurcząc się, aż wreszcie zmieniając w błoniaste, malutkie skrzydełka. Jedno wciąż tkwiło pod nią, drugie na jej brzuchu, a zimno pod kołdrą skoncentrowało się w postaci wielkiego na dłoń nietoperza, widocznego, choć zlewającego się z czernią nocy. Kot w razie smutku, a nietoperz w chwilach samotności? A może to tylko mniej brzydka wersja tego, czym uraczył puchonów, a do czego wrócił, kiedy wreszcie odczepił się od nastolatki? Nieistotne. Zrobił jej coś złego tuż po tym jak dał się ponieść w zupełnie inną stronę przy lustrze. Miała prawo mieć go dość i starał się to zrozumieć, choć jego egoistyczna natura kazała mu to olać i nie puszczać jej z obawy przed samotnością. Może chociaż na słodkie oczy mu wybaczy? Nie, lepiej nie ryzykować. Zaczeka na jej ruch, a tymczasem zakopał się w jej koszuli i zahaczył o materiał. Miała puchato-błoniastą ozdobę, czy jej się to podobało czy nie. I zalane posoką wyro, co chyba stanowiło ciut większy problem.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Wto Mar 15, 2016 10:46 pm
Nawet nie wiedziała, jak długo tak leży. Chyba znowu się wyłączyła i tylko tak trwała wsłuchana w ciszę i świadoma jedynie ogarniającego ją uczucia bólu. Mogła tak leżeć wieki, a mogła i kilka minut. Z takiego stanu wybudziła ją dopiero jakaś zmiana.
Odetchnęła z ulgą, gdy wreszcie wyciągnął z niej swoje szpony.
Jezu. Dajcie mi się wyspać.
Natalie zdecydowanie nie była normalna. Większość myślałaby teraz o zagrożeniu, które dalej leży jej na brzuchu, ranach, krwi i tym wszystkim innym, ale ona była teraz skupiona jedynie na tym, jak strasznie była wykończona tym ciągłym uspokajaniem go i niańczeniem. Każdy miał czasem dość. Nawet ona i nawet w stosunku do niego.
Czy była zła? Nie. Była po prostu zmęczona i chciała odpocząć. Był tylko jeden problem.
TO CHOLERNIE BOLAŁO!
Wyciągnęła rękę w stronę wiszącej nieopodal torebki, gdzie miała schowane eliksiry, ale nie była jej w stanie dosięgnąć.
No chodź do mnie perełko. Głębokie rany. Co to było...
Zmarszczyła brwi usiłując się skupić.
Uzdrawiający... Vermiculo... CHOLERA JASNA! Wiggenowy... Tak! Wiggenowy!
Skupiła się na fiolce, która chciała przywołać. Była w rozpiętej kieszeni zaraz przy łóżku. Zawsze pod ręką. Planowanie i fioł na punkcie bezpieczeństwa miały jednak swoje plusy.
Cholera, czemu to nie jest bliżej...
Niestety, przywołanie czegoś bez różdżki nie było łatwe w chwili, gdy...
...jestem debilem.
Wsunęła rękę pod poduszkę i wygrzebała różdżkę.
Accio Eliksir Wiggenowy.
Buteleczka wyślizgnęła się z torebki i wylądowała tuż koło niej. Natalie odłożyła różdżkę i ostrożnie wypiła eliksir.
Jak ja tego nie cierpię, ale lepsze to, niż poharatane i krwawiące plecy.
Skrzywiła się i odłożyła buteleczkę gdzieś na łóżko. O, jak strasznie ona miała na wszystko wyrąbane i nie chciało jej się o niczym myśleć.
Jeszcze krew...
Wzięła głęboki wdech.
Przez tę grubą kołdrę i tak nic nie widać. Sprzątnę to rano. Serio. Dajcie mi wszyscy święty spokój.
Dopiero po chili jej umęczony mózg przypomniał sobie o stworzonku, które nadal trwało wczepione w jej piżamę.
Jutro. Nie dzisiaj. Idę spać.
Odszukała go ręką i zaczęła głaskać.
Czym ty kurna jesteś? Z resztą... nie ważne.
- Pogadamy rano. Jestem zmęczona. Dobranoc - wymamrotała znów tak cicho, jak tylko mogła i... naprawdę poszła spać ignorując to, co tutaj przed chwilą zaszło i głaszcząc niezidentyfikowany twór Irytkopodobny wczepiony w jej koszulę. Była na to wszystko zbyt wykończona.

I Eliksir Wiggenowy znika z wyposażenia z powodu Irytka.../+10 PŻ


Ostatnio zmieniony przez Natalie Dark dnia Czw Mar 17, 2016 12:10 am, w całości zmieniany 1 raz
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Wto Mar 15, 2016 11:00 pm
Poczucie winy? Było w nim, zalegało, ale jeszcze nie dawało o sobie zbytnio znać. Cierpliwość i zmęczenie Natalie uspokoiły go do końca i chociaż nie mógł usnąć razem z nią, nie uciekł z dormitorium ślizgonów, pozostając pod kołdrą w gackowej formie, ciesząc się głaskaniem dopóki nie ustało, razem z początkiem głębokiego snu nastolatki.
Godziny wlekły się niemiłosiernie. Gdyby miał gdzie pójść, co robić, już dawno by go tu nie było, a może wcale by się tej nocy nie zjawił. Albo chociaż jakby nie był świadom tego czego ostatnio się przy niej dopuszczał, to zasiadłby przy jej łóżku i przyglądał się jak śpi, zamiast chować się pod kołdrą udając, że nie istnieje.
Zamknął ślepka i wsłuchiwał w bicie jej serca. Nie poruszał się by jej znowu nie zbudzić i nie reagował, nawet jeśli przewracała się na boki czy coś mówiła. Niczym maskotka, wyczekiwał świtu, nie dziwiąc się, że brunetka nie wstała wraz z innymi, tłumacząc sobie jej dłuższy sen wycieńczeniem po zasklepiających ranach.
Musi mnie już nienawidzić. Obudzi się, przypomni sobie to wszystko i się wścieknie.
Nie winiłby jej, a nawet w jakimś stopniu rozumiał. Pewnie da mu w łeb i zasłużył na to. Tylko na jedno nie zasługiwał i była to jej miłość. Dlatego starał się przygotować na najgorsze, gdy tak leżał w bezruchu czekając aż się zbudzi.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Wto Mar 15, 2016 11:15 pm
Zwykle zrywała się z łóżka z samego rana, ale dziś było jednak nieco inaczej. Z powodu zmęczenia i obrażeń (które mimo zrośnięcia się, nadal musiała "odchorować"), nawet jeśli obudziła się o normalnej porze, po prostu nie miała ochoty wstawać. Zamiast tego pozwoliła sobie na przewrócenie się na drugi bok i nieco dłuższą drzemkę. Coś jednak zwróciło jej uwagę.
Chwila. Co..?
Przez zaspanie reagowała ze znacznym opóźnieniem, więc dopiero po chwili przypomniała sobie dlaczego jakaś kupka futra się do niej przyczepiła i tylko cudem uniknęła przygniecenia przez ciało nastolatki.
Uchyliła jedno oko i zerknęła na stworzonko.
- Cześć - mruknęła sennie i trochę niepewnie, przez co powitanie to brzmiało trochę jak pytanie.
Ty tu tak leżałeś przez cały ten czas?
Nie zadała tego pytania z oczywistych względów. Odpowiedź miała przecież przed oczami.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Wto Mar 15, 2016 11:24 pm
W dzień o wiele bezpieczniej było pozostawać pod zwierzęcą formą, zwłaszcza w dormitorium uczniów. Gdyby chodziło o żart czy zwykły spacer, Iryt nie przejmowałby się gdzie i kto go widzi, ale tym razem chciał trochę prywatności na którą nie mógł zazwyczaj liczyć w tych murach. Zawsze pozostawała niewidzialność, ale jednak wolał, gdy rozmówca go widział. Ogólnie preferował być zauważanym i to już od samego początku swego istnienia.
Nietoperze klasyfikowały się do typowych w Hogwarcie zwierzątek, więc nikogo nie zdziwiłby widok jednego na cudzym łóżku. Zwłaszcza pod kołdrą, gdzie zawsze można było założyć, że odpoczywał kryjąc się przed światłem. Taka wymówka pozwalała mu swobodnie przesiadywać z Darkówną, nie narażając jej na jeszcze większe kłopoty, a co za tym idzie, siebie na jej gniew. Wystarczyło to co robił ostatnio...
Pisnął, jak na nietoperza przystało. Tyle wystarczyło chyba za powitanie, co nie? Chyba wciąż miał trochę nadzieję, że mu daruje jak zrobi dostatecznie słodkie oczka, ale może też trochę bał się odezwać? Oczywiście nigdy by nie przyznał się do tego, ale zaczynał stawiać ją na równi z baronem, jeśli chodzi o poziom wymuszanego szacunku. Oba wariaty, którym lepiej nie zachodzić za skórę. A i tak to wiecznie robił...
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Wto Mar 15, 2016 11:44 pm
Jego pisk nawet trochę ją rozbawił. Może nie znała się na ocenianiu emocji zwierząt z wyrazu ich pyszczka, ale Irytek wydawał jej się teraz jakby trochę przestraszony.
Uśmiechnęła się nieznacznie i rozejrzała po pokoju.
Właściwie, która to już jest?
Zmarszczyła brwi i wyjęła zegarek.
- Chyba pora wstawać - wymamrotała średnio zadowolona i podniosła się na łóżku uważając, by nie zrzucić poltergeista.
- Chwila. Czemu tu jest... - zaczęła, gdy dostrzegła pod swoją ręką czerwoną plamę. Zamrugała dwukrotnie. - A no tak - dokończyła wygrzebując się spod kołdry i przyglądając się ilości zniszczeń.
Szlag.
- Trzeba to posprzątać - mruknęła i zaczęła zdejmować zakrwawioną pościel, którą zamierzała podrzucić później skrzatom. Niech one się z tym męczą. Taka w końcu ich praca.
Łóżko było już w miarę ogarnięte. Teraz przyszła pora na nią samą. Nic jej nie bolało, więc eliksir musiał przez noc załatwić sprawę obrażeń.
Szkoda, że nie załatwił sprawy potarganych i zakrwawionych ciuchów.
- Lubiłam tę koszulę, wiesz? - W jej głosie nadal nie było słychać złości. Może żartobliwy wyrzut, ale zero złości.
Wzięła leżące nieopodal spodnie i naciągnęła je na siebie. Później skarpetki i buty. Dopiero teraz zdjęła sobie z ramienia swojego towarzysza i położyła go na poduszce. Podeszła do szafy.
- Z góry uprzedzam, że zamierzam zdjąć koszulę, więc z łaski swojej zamknij oczy albo się odwróć, czy coś. Musze się przebrać - rzuciła w jego kierunku, przeglądając rzeczy, które jej jeszcze zostały.
Za niedługo będę chyba mogła powiedzieć, że nie mam się w co ubrać. On zniszczył albo ukradł mi już połowę koszul.
Uśmiechnęła się sama do siebie, wyjmując z szafy inną białą koszulę z zamiarem założenia jej.
Tylko z ciekawości zerknęła na poczynania futrzaka pozostawionego na łóżku, zanim zamieniła ubranie zasłonięta jedynie przez otwarte drzwi szafy. W międzyczasie przywołała jeszcze do siebie różdżkę i pozbyła się z ciała resztek krwi, by nie zabrudzić nią świeżego ubrania.
Ehh. Po śniadaniu będzie trzeba jeszcze wziąć prysznic. Czyszczenie się zaklęciami wydaje się jakieś dziwne.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Wto Mar 15, 2016 11:57 pm
Nie wydawała się zła i nie czuł od niej gniewu, ale na wszelki wypadek pozostawał w formie latającego szczura, obserwując w milczeniu jej poczynania.
Z początku zdawała się nie pamiętać wydarzeń z nocy, ale przecież niełatwo było ominąć wzrokiem taką plamą krwi na białej pościeli. Skulił uszka, gdy zaczęła sprzątać, ale ani myślał jej pomagać. Takie gesty po prostu nie leżały w jego naturze. Następnie wspomniała o koszuli, która w tej chwili wyglądała nawet gorzej od prześcieradła, rozerwana w kilku miejscach i niemniej pobrudzona. Uszka gacka powędrowały jeszcze niżej, a wielkie, paciorkowate oczka wbiły się w blada twarz, jakby mówiły "to nie moja wina, jestem zbyt uroczy".
Oczywiście, że musiała założyć spodnie... To było takie niekobiece! Aż kusiło go by to skomentować, ale wolał jeszcze trochę zaczekać z tak luźnym zachowaniem. Wciąż mogła w każdej chwili się na niego wściec, albo przypomnieć mu jak durnie postąpił przed lustrem i wygonić. Akurat z jej strony mógłby to źle znieść.
W pewnej chwili po niego sięgnęła i to wydało się być poltergeistowi momentem decydującym. Rzuci nim? Strąci go jak pyłek kurzu? Zamknął oczka, ale poczuł jedynie jak ląduje w jej dłoni, a potem na poduszce, podczas, gdy ślizgonka staje przy szafie. Przebierała się i pewnie nie powinien tego robić, ale w pierwszym, bezmyślnym odruchu podleciał do niej i wylądował na jej biodrze, zahaczając o szlufkę spodni. Z wyraźnym zaaferowaniem zaczął rozglądać się po miejscach w których w nocy tkwiły jego szpony. Czy eliksir pozbył się ran zupełnie, nie pozostawiając nawet najmniejszej skazy?
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Mar 16, 2016 12:21 am
Nawet nie łudziła się, że nietoperz postanowi jej jakoś pomóc. Jak zwykle. On nabrudził, ona sprząta. Zdążyła się już przyzwyczaić do takiego układu i nawet nie narzekała. Nie była królewną z pałacu, by nie umieć wziąć się za porządki. Starała się radzić sobie w życiu i lubiła, kiedy dookoła panował ład albo chociaż chaos kontrolowany. Dlatego też wolała to uznawać za ćwiczenie lub po prostu się nad tym nie zastanawiać. Nie przeszkadzało jej? Więc po co się czepiać? Będzie mu o coś suszyła głowę dopiero, gdy naprawdę nie będzie się mogła bez tego obejść. O takie błahostki nie było warto.
Stanęła przy szafie z zamiarem przebrania się, ale poczuła jak coś szarpie ją za spodnie. Podniosła łokieć i spojrzała w tamtym kierunku. Wpatrywała się przez chwilę w nietoperza, a później podążyła za jego wzrokiem i zatrzymała się na ledwie widocznych już w tym momencie bliznach, przypominających lekkie, białe wręcz zarysowania, które nadal znikały. Zażyła eliksir prawie natychmiast, rany nie były aż tak opłakane, a dziewczyna solidnie potem wypoczęła. Wszystko wskazywało na to, że one akurat zagoją się całkowicie bez żadnego problemu. Również stworzone niedawno przez poltergeista siniaki zostały objęte działaniem eliksiru. Tylko te dwie szramy po prawej stronie szyi pozostały niezmienne. Te rany były zbyt stare by poradził sobie z nimi eliksir. Tu potrzeba byłoby więcej pracy.
- Teraz proszę, nie uciekaj tylko wysłuchaj mnie do końca. Są dwie sprawy. - Spoważniała, ale nadal była całkowicie spokojna. Przecież nie zamierzała się na niego złościć.
- Po pierwsze. Na przyszłość nie zmuszaj mnie do zaciskania zębów z bólu i czekania aż łaskawie wyciągniesz ze mnie swoje szpony, bym mogła wreszcie zażyć eliksir. To niebezpieczne. I niemiłe. I denerwujące. - Wyjaśniła mu poważnym i nie uznajacym sprzeciwu tonem.
Miała coś wspólnego z Baronem? Cóż, w obecnej postawie było to z pewnością widoczne.
Narzuciła na siebie koszulę, która przez moment przykryła również gacka. Dziewczyna wzięła głęboki wdech i "nastrój grozy" zniknął tak szybko, jak się pojawił.
Wydobyła stworzonko spod materiału i schowała ostrożnie w dużej kieszeni na piersi tak, by jego głowa wystawała, a on sam nie musiał się przejmować (i ona w sumie też), że jakiś gwałtowny ruch go odczepi.
Uśmiechnęła się do niego przyjaźnie.
- Po drugie. Chodź. Idziemy się przejść, bo tutaj może ktoś za chwilę wpaść, a ja chciałabym z tobą pogadać - rzuciła i nie czekając na jego reakcję, ruszyła do wyjścia.

[z/t]
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Mar 16, 2016 10:55 am
Czy to normalne, że on tak często próbował oszukiwać samego siebie? Na boku i plecach Darkówny nie było już prawie śladu, na szyję nie zerknął na razie i dobrze, bo całkiem by się załamał.
Tyle pracy na nic...
Cofnij. Nie, przecież nie robił tego specjalnie! To był wypadek i dobrze, że obyło się bez ofiar i konsekwencji! Ona z pewnością nie chciałaby kolejnych szram na skórze.
Tamte zachowała...
I CO Z TEGO. Może niechcący? Nieistotne. Tym razem mu się upiekło i powinien się z tego cieszyć. I nawet starał to robić, wmawiając sobie, że przecież nie robi mu żadnej różnicy jak ona wygląda, bo są tylko przyjaciółmi. No... Może to za duże słowo, ale znajomymi już z pewnością. W każdym jednak razie to w nocy było niechcący i złe, co zresztą sama Natalie mu wypomniała, wyrywając z zamyślenia. Uszka poleciały już zupełnie na plecy. Wygląd zwierzątka pozwalał mu bezkarnie milczeć, pomijając wszelkie tłumaczenia, jakby udając, że w tej postaci zabrakło mu umiejętności mowy. Jakby w ciele kota z nią nie gadał... Ale oj tam! Może nie pamiętała?
Materiał przykrył go i na chwilę zapanowała ciemność, z której jednak szybko został wyciągnięty. Pozwolił się przenieść do kieszeni, która swoją drogą była całkiem wygodna, i wbił spojrzenie paciorkowatych, wciąż czerwonych jak to u niego zwykłe, ślepek w ślizgonkę. Uśmiechała się, była spokojna. To oznacza, że nie musi się jeszcze cykać, prawda? Nie żeby mogła mu coś zrobić, ale jakoś wolał jej nie denerwować. Zwłaszcza po tych ostatnich wydarzeniach...
Skinął łebkiem na jej słowa, zachowując się niewiarygodnie grzecznie jak na niego, i oboje opuścili sypialnię dziewcząt.
[zt]
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Mar 23, 2016 7:08 pm
Wkradła się do ślizgońskiego dormitorium tylko na chwilę. Wcześniej upewniła się, że nikogo tu nie spotka, a już tym bardziej nie natknie się na Pannę Dark. Nie wytrzymałaby jeszcze jej wzroku i słuch, które zapewne nieźle trafiłyby w biedną duszyczkę.
Po rozmowie z Malcolmem udała się do biblioteki, gdzie udało jej się namówić jakąś miłą Puchonkę na pożyczenie jej pióra, atramentu i pergaminu. Zasiadła za biurkiem i nieźle się namęczyła, żeby mogła chociaż utrzymać pióro w dłoni. Była jednak na tyle zmobilizowana, że po kilkunastu próbach w końcu jej się udało. Kilka razy zdarzyło jej się upuścić pióro, kiedy swoją uwagę skupiała bardziej na liście, niżeli na przepływie energii w jej dłoni, jednak nie poddawała się. Wiedziała, że musiała to zakończyć jak najszybciej. Zanim całkowicie nie oszaleje z żalu i rozpaczy.
Teraz, kiedy stała koło łóżka Natalie, wpatrywała się w wylegującego się na poduszce kota, bijąc się z myślami, czy słowa jakie napisała w liście były odpowiednie. Wzięła głęboki wdech kładąc dwie kartki na pościelonym materacu. Na jednej z nich wyraźnie było zapisane imię Natalie, a na drugiej imię poltergeista.



Natalie,
Byłabym wdzięczna, gdybyś wręczyła ten list Irytkowi.

M. Sulivan
P.S. Nie skrzywdź go.


Irytek mógł śmiało zauważyć, że charakter pisma w jego liście jest zupełnie inny od listu, który został napisany przez Felice. Wtedy jednak był to list miłosny, a teraz wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Nie wiedziała jak inaczej mogłaby przekazać list Irytkowi, a jeżeli obrazy mówiły prawdę... Prędzej czy później rudzielec odwiedzi lochy.


Irytku,
piszę do ciebie, bo wiem, że nie mogłabym spojrzeć ci prosto w oczy, by powiedzieć coś, co powinnam zrobić na korytarzu na II piętrze, kiedy się na mnie ostatnio natknąłeś.  
Malcolm i Natalie mają rację. Nie pasujemy do siebie i lepiej będzie jak przestaniemy krzywdzić się nawzajem.
Może to i śmieszne, ale uważam, że jesteśmy jak Rozemary i Georg. Nasza historia nigdy nie będzie miała szczęśliwego zakończenia. Wolisz osoby żywe, które mogą ci dać znacznie więcej niż ja. W końcu jestem martwa. Nie mam ci nic do zaoferowania w porównaniu do Natalie, przy której wyglądasz jakbyś promieniał. Nie mam ci tego za złe.
Obiecałeś mi, że nie mnie nigdy nie zostawisz... Teraz już wiem ile warte są twoje słowa. Z biegiem czasu zastanawiam się, czy ty mnie w ogóle lubisz, bo to co ze mną robisz, na pewno nie jest miłością. Często mówiłeś mi "Kocham Cię". Jednak zastanawiam się czy w ogóle wiesz, co te dwa słowa oznaczają. Wolałabym, żebyś był przy mnie nie używając tych słów i nie robiąc mi nadziei. Czuję, że traktujesz mnie jak zabawkę do której możesz wrócić, kiedy tylko ci się znudzi, a ona czeka na ciebie z otwartymi ramionami, bo przecież ''cię kocha". Chciałam cię tylko poinformować: Ja też mam uczucia, a obrazy plotkują coraz częściej na temat twój i Natalie, a ja nie mogę tego już dłużej słuchać.

Chciałabym jeszcze podziękować za te kilka dni, które mogłam z tobą spędzić, bo był to najlepszy czas w moim nudnym życiu.
Baw się dobrze.

Kocham Cię.
Żegnaj.

Maggie


Po podłożeniu listów, szybko uciekła.

[z.t]
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Mar 23, 2016 10:24 pm
W pierwszym odruchu poleciał szukać ślizgonki w jej sypialni, zakładając, że właśnie tam się wybrała. Nie było jej przecież w skrzydle, a nie wpadł na to, że mogła zwyczajnie nie dotrzeć tam tak szybko jak on, krążąc schodami i korytarzami, które on pomijał wraz ze ścianami.
Stanął przy jej łóżku i położył fiolkę na szafce nocnej. Już miał zniknąć, nie chcąc pokazywać się jej na oczy w takim stanie, gdy dostrzegł kątem oka listy, jeden zaadresowany do właścicielki łóżka na którym się znajdywały, ale drugi...
Co...?
Sięgnął po kartkę z jego imieniem i rozwinął ją.

"Malcolm i Natalie mają rację. Nie pasujemy do siebie (...)"

Ale... Jak to? O co cho...
Czytał dalej i czuł jakby znowu oberwał w twarz, ale tym razem mocniej i ostatecznie.

"Teraz już wiem ile warte są twoje słowa."

Nie... To niemożliwe...

" I tak własnie wygląda twoje: "Zrobię dla ciebie wszystko". Puste kłamliwe słowa, które wypowiada wielu."

Nie mogły się obie mylić. Miały rację co do niego i ta świadomość dziwnie bolała. Jego samoocena jakoś nigdy nie była zbyt wysoka, jak przystało zresztą na stworzenie od początku istnienia przeganiane z miejsca na miejsce, które witano głośnym jękiem niezadowolenia. Ale teraz? Nie przypuszczał, że może poczuć się opuszczony przez kogoś kto wciąż tkwił w Hogwarcie.
Kartka opadła na pościel, po tym jak zniknął. Nie na dobre jednak, bo gdzie miałby pójść? Wszyscy mieli go dość, a zwłaszcza Maggie i Natalie. Na pierwszą mógł natrafić wszędzie i to przypadkiem, poza lochami w których prawie nie bywała. Tę drugą łatwiej było unikać, ale... ale nie chciał. Już nie miał na to sił.
Zmienił się w nietoperza i wsunął pod kołdrę, chowając przed światem w ciepłej ciemności, wciąż przesiąkniętej zapachem Darkówny. To było jego nowe bezpieczne miejsce, choć teoretycznie nic realnego mu nie groziło.
Nikt go tu nie znajdzie, przynajmniej nie do wieczora. Małe wybrzuszenie było praktycznie niedostrzegalne. A to, że znowu zaczęło się robić chłodniej?
Nie tym razem, nie chciał znowu wkurzać Barona. Zamknął ślepia i skupił na walce z temperaturą, przywracając ją do normalnego stanu. Dobre ćwiczenie, tak swoją drogą. Najwyższy czas by wrócił do prób zapanowania nad tą umiejętnością. Ostatnio zupełnie się za to nie brał.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Mar 23, 2016 11:07 pm
(przed południem 3) 17 maja 1978 roku

Początkowo chciała iść do Skrzydła Szpitalnego, ale po wyjściu z kuchni zmieniła nieco swoje plany. Jej dormitorium było jednak bliżej, więc postanowiła jeszcze o nie zahaczyć. A nóż zapomniała jednak i ma jeszcze buteleczkę eliksiru? Dobre niespodzianki też się przecież zdarzają w życiu...
Wcale nie. Jeśli już coś się pieprzy, to po całości.
Szarpnęła wstążkę, którą były związane jej włosy i przeczesała kosmyki ręką, by zwrócić im ich wolność.
Była teraz w takim stanie, że nie tylko poltergeist byłby w stanie wyczuć jej emocje. Każdy, kto miał choć trochę oleju w głowie, wolał jej zejść z drogi niż przypadkiem podpaść. Właściwie, to dwóch miniętych Puchonów faktycznie to zrobiło.
Jak widać mają trochę oleju w głowie.

Zanim dotarła do pokoju, minęło kilka minut. W tym czasie zdążyła się już jakoś przyzwyczaić do bólu w ręce, ale nie była w stanie całkowicie go ignorować, co tylko podsycało jej złość. Dormitorium było na szczęście puste.
Tylko Rockers by mi tu brakowało.
Skrzywiła się, idąc w stronę swojego łóżka. Była wściekła i wiedziała, że nie ma się jak wyładować. Najczęściej robiła to używając magii, a teraz?
Teraz jestem uziemiona.
Kopnęła z całej siły w mijaną komodę, co choć odrobinę jej pomogło. Mebel przesunął się z głośnym hukiem o kilka centymetrów.
Dopiero teraz dostrzegła jakąś obcą fiolkę leżącą koło łóżka i leżące na posłaniu papiery. Najpierw podeszła do flakonika. Na jej twarzy pojawił się grymas przypominający pusty uśmiech.
- Czyli jednak się pofatygował - mruknęła do siebie i duszkiem wypiła zawartość, krzywiąc się przy tym paskudnie.
Ohyda. Co jedna mikstura to gorsza.
Odłożyła różdżkę pod poduszkę i wepchnęła ją do szpary za materacem, gdzie zwykle ją chowała.
Chwyciła za list zaadresowany do niej. Przeczytała te kilka zdań i uśmiechnęła się kwaśno.
Taa. Proś psychopatę by kogoś nie krzywdził. Pomyślałaś chociaż, że ja tak nie umiem? Zniszczenie i ból idą za mną krok w krok i nic na to nie poradzę dziewczynko. Mój świat malują czarne barwy.
Odrzuciła papier i wzięła drugi.
Powinnam była ćwiczyć częściej prawą rękę. Korzystanie tylko z niej jest okropnie nienaturalne.
Przebiegła wzrokiem po tekście. Zmarszczyła brwi.
- Przecież ja jej w życiu nic takiego nie mówiłam - rzuciła pod nosem i dokończyła list, który po chwili wylądował obok poprzedniego.
Łzawa nudna gadka. Ludzie naprawdę w ten sposób myślą?
Upadła na łóżko i przymknęła powieki. Odetchnęła ciężko.
Była w tym momencie zbyt zajęta własnymi myślami, by przejąć się małym wybrzuszeniem na jej łóżku, dlatego zakładała, że jest tutaj sama. Chociaż w sumie, mało ją to wszystko teraz obchodziło.

Szkiele-Wzro w trakcie działania.


Ostatnio zmieniony przez Natalie Dark dnia Pią Mar 25, 2016 5:03 pm, w całości zmieniany 2 razy
Irytek
Poltergeist
Irytek

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Sro Mar 23, 2016 11:29 pm
Czuł jak zbliżała się burza i skulił uszy, powtarzając sobie w nieskończoność jedno zdanie, niczym mantrę.
Nie ma mnie tu. Nie ma mnie tu. Nie ma mnie...
Huk i zgrzyt. Uszka zakryły błoniaste skrzydełka, a zaskakująco uspokajające słowa powtarzane w myślach nabrały na sile.
Nie ma mnie tu. NIE MA MNIE TU.
Nigdy nie przypuszczał, że może kiedyś zapragnąć przestać istnieć. Nie zniknąć, nie skryć się na chwilę by wyciąć komuś głupi kawał, lecz naprawdę sczeznąć, zawrócić w drodze ewolucji i być coraz mniejszym i mniej dostrzegalnym, aż w końcu rozpłynąć się w nicości. Teraz jednak, po tym jak zaprzepaścił wszystko co było mu bliskie i nie śmiał się nawet pokazać, by stawić czoła konsekwencjom, pierwszy raz żałował, że pojawił się na tym świecie. Mógł przynajmniej żyć w ukryciu, ale nie, on chciał by go dostrzeżono i zaakceptowano... Co za głupota.
Była zła i zmęczona, ale też jakaś pusta, jakby niezdolna do faktycznego przejęcia się tym co ją spotkało, ani nawet tym co przeczytała. Szelest kartek i wypowiedziany na głos komentarz mówiły same za siebie, jednak nie pasowały do odczuć poltergeista.
No, tak. Jej Meggs jest obojętna.
Czuł, że on jednak też. Chociaż mówiła mu coś przeciwnego, nie potrafił w to uwierzyć. Coś w nim mówiło, że ona może nie być zdolna do takich uczuć, a jeśli już, to bardzo szybko zmienia zdanie. Po liście od Sulivan doszło do tego przekonanie, że i tak sam nie zasługuje na miłość.
Już nawet go to nie ruszało. Ta negatywna aura spływała po nim jak po kaczce, gdy wtulał się w prześcieradło i w bezruchu trwał pod kołdrą, ledwo kilkadziesiąt centymetrów od ślizgonki. Nie uciekał, nie miał dokąd. A to, że mogła go znaleźć... Nie powie mu nic nowego, nic czego by już od niej nie usłyszał, czy nie wyczytał w notce gryfonki.
Spać. Chcę spać...
Ale sen nie nadchodził. Nigdy. Czasem zwyczajnie brakło mu sił by choćby myśleć i wtedy znikał, ale to też nie było w żaden sposób wypoczynkiem, a jedynie chwilowym zgaszeniem. Chociaż i to by w tej chwili mu wystarczyło. Nie miał jednak na co liczyć.
Sponsored content

Dormitorium dziewcząt z VII roku - Page 9 Empty Re: Dormitorium dziewcząt z VII roku

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach