Dormitorium dziewcząt z V roku

Kolejny dzień, kolejne dormitorium do sprawdzenia, kolejna, cholerna godzina 17. Tak, godzina 17 - bo właśnie popołudniu, kiedy nie było zajęć, kiedy nie było żadnych zajęć dodatkowych (no, może były, ale to już nie było problemem panny Rhee), aurorka przysłana do szkoły pojawiała się w pokojach - i tak się złożyło, że teraz właśnie padł czas na odwiedzenie dormitorium dziewcząt Ślizgonów. Bez zbędnych cergieli, z naprawdę ciężkim westchnieniem, przekroczyła próg, nawet nie pukając i spiorunowała pomieszczenie wzrokiem, by wziąć się czym prędzej za przeszukiwania.
Nie znalazłszy nic ciekawego, aurorka opuściła pokój.

[z/t]