- Lily Evans
Re: Klasa Historii Magii
Sob Sie 22, 2015 12:02 am
Starannie, jak to miała w zwyczaju, przygotowała się na kolejne zajęcia, tym razem z Historii Magii. Pomimo monotonnego i usypiającego głosu profesora Binnsa przepadała za tym przedmiotem. To było niesamowite zanurzać się w magicznej historii i odkrywać te wszystkie powiązania między nią a dziejami mugoli - nie mówiąc już o tych wszystkich czarodziejach, czarownicach i magicznych stworzeniach, którzy odegrali tak znaczące role w kształtowaniu się dzisiejszego świata. Lily nucąc więc sobie coś pod nosem, poprawiła swoją torbę w której miała wszystkie potrzebne podręczniki, weszła do otwartej klasy. Rozejrzała się po niej i zauważyła młodego Gryfona, któremu posłała nikły uśmiech by dodać mu otuchy, po czym ruszyła do jednej z pierwszych ławek, zajmując jedno z wielu wolnych miejsc i zaczynając się rozpakowywać. Była ciekawa, co też takiego profesor Binns będzie dzisiaj omawiał, zwłaszcza, że mieli łączoną lekcję. To musiało przecież być dla niego dość nietypowe - w końcu był przyzwyczajony do innego prowadzenia zajęć.
- Isabelle Taylor
Re: Klasa Historii Magii
Sob Sie 22, 2015 9:58 am
Isabelle stanęła zdziwiona w drzwiach, obserwując, jak profesor krząta się po całej sali. Wiedziała, że dalej trwają łączone zajęcia, ale jednak takie zachowanie nauczyciela było zgoła niecodzienne. Po chwili otrząsnęła się i weszła do sali. W pierwszej ławce zauważyła Lily, postanowiła więc koło niej usiąść, by ta nie czuła się samotna. A może robiła to dla siebie? Coraz częściej łapała się na tym, że zaczyna wychodzić do ludzi. Przejmowanie inicjatywy było dla niej czymś nowym, ale i jednocześnie ciekawym. Postanowiła się przemóc i pierwsza zagadać do gryfonki.
– Cześć, przygotowana do zajęć? – powiedziała z uśmiechem, siadając na miejscu obok Lily. Chyba nie były to najlepsze słowa, ale zawsze lepsze to, niż siedzieć cicho.
Następnie wyciągnęła notatki i zaczęła je pobieżnie przeglądać. Nie wiedziała, czego się spodziewać po dzisiejszej lekcji.
– Cześć, przygotowana do zajęć? – powiedziała z uśmiechem, siadając na miejscu obok Lily. Chyba nie były to najlepsze słowa, ale zawsze lepsze to, niż siedzieć cicho.
Następnie wyciągnęła notatki i zaczęła je pobieżnie przeglądać. Nie wiedziała, czego się spodziewać po dzisiejszej lekcji.
- Nauczyciele
Re: Klasa Historii Magii
Pon Sie 24, 2015 8:26 pm
Kilku uczniów już pojawiło się w sali - co prawda była to zaledwie garstka, ale profesorowi Binnsowi za specjalnie to nie przeszkadzało. Żył zwyczajnie w swoim świecie i po swojej śmierci stracił tym bardziej zainteresowanie, kto jest a kogo nie ma. Przywitał się swoim pozbawionym wszelkich emocji głosem i zaczął sprawdzać listę obecności, która składała się z adeptów magii z V, VI i VII roku. Uniósł kilka razy swoją prześwitującą głowę i rozejrzał po komnacie. Następnie skupił się na pochwyceniu pióra, które przez te wszystkie lata zdążyło przywyknąć do jego lodowatego dotyku i pozaznaczał odpowiednie nazwiska. Ruszył w stronę tablicy i ją przeniknął, gdy zapisywał temat dzisiejszych zajęć.
- Dzisiejszym tematem zajęć będą rody czystokrwiste czarodziejów. Poruszymy wszystkie niezbędne kwestie, które wiążą się z przełomowym rokiem dla rodów czystej krwi. Choć od definitywnego podziału z powodu statusu krwi upłynęło wiele wieków, do tej pory on się utrzymuje i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Zresztą nie tak dawno, bo w 1930 roku pojawił się Skorowidz Czystości Krwi, gdzie podane zostały rody, które powinny zadbać o to, by status ich czystości się utrzymał. Wszystkie źródła wskazują na to, że autorem był Cantankerus Nott. Wywołało to ogólne poruszenie i wzbudziło wiele dyskusji na ten temat. Ale już wcześniej przypominano o tym jak ważna jest czysta krew. Na początku XVIII wieku wątpliwy uczony wydał kilka swoich prac, które oparł o pisma Salazara Slytherina - pierwszego uznanego twórcę podziału krwi - gdzie podane zostały wskazówki odnośnie poznania czystokrwistego czarodzieja. Co prawda nie mają one żadnego potwierdzenia, ale do tej pory wiele rodzin sądzi inaczej... - na chwilę przerwał i rozejrzał się sennie po pomieszczeniu, jakby próbował sobie przypomnieć, gdzie dokładnie się znajduje. - Rody, które nie zostały uwzględnione na liście Cantankerusa Notta nadal wyrażają swoje niezadowolenie i pracują nad swoją własną listą, chcąc wskazać wszystkich tych, którzy rzeczywiście mogą poszczycić się nienaganną czystością. Uważają bowiem, że niektóre nazwiska podane w Skorowidzu nie powinny się tam znaleźć. To są jednak jeszcze nie potwierdzone do końca fakty, zaledwie strzępki informacji...Przejdźmy więc dalej. Rody czystokrwiste w większości kierują się dużymi wymaganiami wobec swojego potomstwa i starają się utrzymać nienaganny status. Historia zresztą pokazuje jak wielki wpływ wywierały i jak duże skutki ze sobą nosiły. Przykładem może być rodzina Cornfoot, która teraz jest już praktycznie nieznana przez decyzje jakie podjęli ich przodkowie, pozwalając na ślub Scarlet Cornfoot z mugolem, choć była ona obiecana Aaronowi Goyle'owi. Ta zmiana spowodowała wybuch małej wojny pomiędzy dwoma rodami, która zakończyła się zabiciem prawie wszystkich członków rodu Cornfoot, ich hańbę oraz śmierć setki niemagicznych znajdujących się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie... - zrobił krótką przerwę by po chwili dalej kontynuować swój wykład. Niespodzianka miała być dopiero na koniec.
- Dzisiejszym tematem zajęć będą rody czystokrwiste czarodziejów. Poruszymy wszystkie niezbędne kwestie, które wiążą się z przełomowym rokiem dla rodów czystej krwi. Choć od definitywnego podziału z powodu statusu krwi upłynęło wiele wieków, do tej pory on się utrzymuje i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. Zresztą nie tak dawno, bo w 1930 roku pojawił się Skorowidz Czystości Krwi, gdzie podane zostały rody, które powinny zadbać o to, by status ich czystości się utrzymał. Wszystkie źródła wskazują na to, że autorem był Cantankerus Nott. Wywołało to ogólne poruszenie i wzbudziło wiele dyskusji na ten temat. Ale już wcześniej przypominano o tym jak ważna jest czysta krew. Na początku XVIII wieku wątpliwy uczony wydał kilka swoich prac, które oparł o pisma Salazara Slytherina - pierwszego uznanego twórcę podziału krwi - gdzie podane zostały wskazówki odnośnie poznania czystokrwistego czarodzieja. Co prawda nie mają one żadnego potwierdzenia, ale do tej pory wiele rodzin sądzi inaczej... - na chwilę przerwał i rozejrzał się sennie po pomieszczeniu, jakby próbował sobie przypomnieć, gdzie dokładnie się znajduje. - Rody, które nie zostały uwzględnione na liście Cantankerusa Notta nadal wyrażają swoje niezadowolenie i pracują nad swoją własną listą, chcąc wskazać wszystkich tych, którzy rzeczywiście mogą poszczycić się nienaganną czystością. Uważają bowiem, że niektóre nazwiska podane w Skorowidzu nie powinny się tam znaleźć. To są jednak jeszcze nie potwierdzone do końca fakty, zaledwie strzępki informacji...Przejdźmy więc dalej. Rody czystokrwiste w większości kierują się dużymi wymaganiami wobec swojego potomstwa i starają się utrzymać nienaganny status. Historia zresztą pokazuje jak wielki wpływ wywierały i jak duże skutki ze sobą nosiły. Przykładem może być rodzina Cornfoot, która teraz jest już praktycznie nieznana przez decyzje jakie podjęli ich przodkowie, pozwalając na ślub Scarlet Cornfoot z mugolem, choć była ona obiecana Aaronowi Goyle'owi. Ta zmiana spowodowała wybuch małej wojny pomiędzy dwoma rodami, która zakończyła się zabiciem prawie wszystkich członków rodu Cornfoot, ich hańbę oraz śmierć setki niemagicznych znajdujących się w nieodpowiednim miejscu w nieodpowiednim czasie... - zrobił krótką przerwę by po chwili dalej kontynuować swój wykład. Niespodzianka miała być dopiero na koniec.
- Kathleen Wright
Re: Klasa Historii Magii
Pon Sie 24, 2015 9:19 pm
Gdyby była naprawdę "po prostu Kate" pewnie w życiu by się nie spóźniała.
Gdyby... ale nie jest, więc trzeba sobie radzić z tym, co się ma. Tak ma pakiet deluxe i tyle. Dlatego też nie zdążyła wejść do sali przed nauczycielem (o ile tak można nazwać jego przybycia). Tragedii jednak nie było. Weszła w chwili, gdy sprawdzana była lista. Spóźniona, ale trafiła tam, gdzie miała. To pierwszy duży plus. Inny był taki, że nie straciła wiele z lekcji. To też wielka sprawa, bo pewnie nie ogarnęłaby już tego po fakcie. Nie wspominając o takiej ewentualności, jak uzupełnienie swojej niewiedzy. Nawet przypadkiem pewnie nie sięgnęłaby po podręcznik od tego przedmiotu. Znając swoje szczęście nie zakodowałaby potrzeby wykonania czynności. A kochała tę lekcję. Przynajmniej Kate, ciężko powiedzieć jak jest z Leen. Ta druga albo naprawdę go nie lubi albo robi na przekór tej drugiej. Będąc jednak razem w jednym ciele mało czasu zostaje na przemyślenie tego, że potrzebna nam powtórka z jakiegoś przedmiotu. Zdarza się, ale szału w tym temacie po prostu nie ma. Czasami tylko krótka chwila przyjemności sam na sam z historią dla Kate i jakimś innym przedmiotem dla Leen. Lepszy jednak rydz niż nic, czyż nie?
Zajęła miejsca byle gdzie, nie patrząc nawet, czy ktoś jest obok. Lepiej jest nie wiedzieć. Łatwiejsze i wygodniejsze. Nie oczekujesz, że ktoś kiedyś znowu się do Ciebie odezwie, a nawet że w ogóle to zrobi chociaż po raz pierwszy. Nie przywiązujesz się. Lepiej interesować się tematem skoro już się zajęło miejsce.
A temat był niczego sobie. Dosyć drażliwy, ale co takim nie jest obecnie? Zaczęła się nad tym zastanawiać. Czy to ma dla niej jakieś znaczenie? Chyba trochę tak. W sumie nie wiedziała co myśleć. Nie umiałaby iść między mugoli. Wychowała się dookoła magii. Miała jednak świadomość, że jej rodzina nie może być czysta jak łza. Ktoś musiał być z mugolem. Czy miało to znaczenie? Z pewnością. Jakie? Dla niej żadne. Liczyło się to, że nie znała braku magii. Ktoś tam dalej namieszał, nie ona. Choć wizja bycia częścią idealnie czystej rodziny... to by było coś. Nie chodziło jej o dyskryminowanie reszty. To było jej obojętne, jak wszyscy ludzie dookoła. Chodziło o trzymanie się tradycji, stawianie wymagań. To inteligentne na swój sposób, a raczej takim się jej wydawało. Na świecie muszą być Ci uprzywilejowani, więc dlaczego nie mieliby to być Ci, którzy trzymają się swoich zasad? Lepszy ktoś, kto ma jakąś ideologię niż nie ma żadnej... chyba. Jeden wykład, a wywoływał w niej sporo przemyśleń na ten temat.
Gdyby... ale nie jest, więc trzeba sobie radzić z tym, co się ma. Tak ma pakiet deluxe i tyle. Dlatego też nie zdążyła wejść do sali przed nauczycielem (o ile tak można nazwać jego przybycia). Tragedii jednak nie było. Weszła w chwili, gdy sprawdzana była lista. Spóźniona, ale trafiła tam, gdzie miała. To pierwszy duży plus. Inny był taki, że nie straciła wiele z lekcji. To też wielka sprawa, bo pewnie nie ogarnęłaby już tego po fakcie. Nie wspominając o takiej ewentualności, jak uzupełnienie swojej niewiedzy. Nawet przypadkiem pewnie nie sięgnęłaby po podręcznik od tego przedmiotu. Znając swoje szczęście nie zakodowałaby potrzeby wykonania czynności. A kochała tę lekcję. Przynajmniej Kate, ciężko powiedzieć jak jest z Leen. Ta druga albo naprawdę go nie lubi albo robi na przekór tej drugiej. Będąc jednak razem w jednym ciele mało czasu zostaje na przemyślenie tego, że potrzebna nam powtórka z jakiegoś przedmiotu. Zdarza się, ale szału w tym temacie po prostu nie ma. Czasami tylko krótka chwila przyjemności sam na sam z historią dla Kate i jakimś innym przedmiotem dla Leen. Lepszy jednak rydz niż nic, czyż nie?
Zajęła miejsca byle gdzie, nie patrząc nawet, czy ktoś jest obok. Lepiej jest nie wiedzieć. Łatwiejsze i wygodniejsze. Nie oczekujesz, że ktoś kiedyś znowu się do Ciebie odezwie, a nawet że w ogóle to zrobi chociaż po raz pierwszy. Nie przywiązujesz się. Lepiej interesować się tematem skoro już się zajęło miejsce.
A temat był niczego sobie. Dosyć drażliwy, ale co takim nie jest obecnie? Zaczęła się nad tym zastanawiać. Czy to ma dla niej jakieś znaczenie? Chyba trochę tak. W sumie nie wiedziała co myśleć. Nie umiałaby iść między mugoli. Wychowała się dookoła magii. Miała jednak świadomość, że jej rodzina nie może być czysta jak łza. Ktoś musiał być z mugolem. Czy miało to znaczenie? Z pewnością. Jakie? Dla niej żadne. Liczyło się to, że nie znała braku magii. Ktoś tam dalej namieszał, nie ona. Choć wizja bycia częścią idealnie czystej rodziny... to by było coś. Nie chodziło jej o dyskryminowanie reszty. To było jej obojętne, jak wszyscy ludzie dookoła. Chodziło o trzymanie się tradycji, stawianie wymagań. To inteligentne na swój sposób, a raczej takim się jej wydawało. Na świecie muszą być Ci uprzywilejowani, więc dlaczego nie mieliby to być Ci, którzy trzymają się swoich zasad? Lepszy ktoś, kto ma jakąś ideologię niż nie ma żadnej... chyba. Jeden wykład, a wywoływał w niej sporo przemyśleń na ten temat.
- Lily Evans
Re: Klasa Historii Magii
Wto Sie 25, 2015 2:31 pm
Trzeba było przyznać, że profesor Binns był dzisiaj wyjątkowo...aktywny. Sama Lily nie wiedziała jak to do końca określić, więc postanowiła zostać przy tym stwierdzeniu i zwyczajnie zająć się dzisiejszym tematem, czekając na to jak zostanie to wszystko poprowadzone przez nauczyciela. Kiedy miejsce obok niej zajęła Isabelle, rudowłosa spojrzała na nią i posłała przyjazny uśmiech. We dwoje zawsze było lepiej, a odkąd Erin i Mary się nie pokazywały to nie miała zbytnio z kim siedzieć. Nie żeby to jakoś specjalnie jej przeszkadzało - zazwyczaj zresztą dogadywała się w tej materii z Remusem, starając się nie zajmować zbytnio Jamesem, żeby jej nie rozpraszał. Miał do tego bowiem wyjątkowy talent, ale to nie działało na nią korzystnie, bo w taki sposób traciła wiele z lekcji. Trzeba jednak przyznać, że ostatnimi czasy on i reszta Huncwotów byli niezwykle grzeczni. Możliwe, że sami mieli dosyć tego, co się ostatnio wydarzyło i starali się zebrać siły na OWUTEMY. Z niemałym trudem, sama Evans musiała przyznać, że brakowało jej tych wszystkich dowcipów, tego jak goniła za nimi po szkole, by później dobrać im się do skóry w Pokoju Wspólnym. Dojrzeli? A może szykowali coś nowego, coś co wybudzi wszystkich z tego marazmu w który popadli? W końcu to był ostatni rok na to, by jeszcze cokolwiek zrobić i zmienić. Dni mijały nieubłaganie, informując ich o tym, że czas VII - klasistów w Hogwarcie gwałtownie się kurczy. Dlaczego więc nie? Po tych wszystkich przeszukiwaniach i przesłuchaniach, które mają mieć miejsce od jutra przydałoby się coś odprężającego. Coś, co wywołałoby uśmiech na wielu twarzach. I przecież przez te wszystkie lata w tej roli idealnie spisywała się czwórka Huncwotów. Dlaczego więc nie?
Uderzała rytmicznie piórem w kant ławki, aż usłyszała głos Krukonki i wyrwała się ze swoich niecodziennych rozmyślań. No bo kto by pomyślał, że ona - Lily Evans! - myślałaby o tym jak dobrze by było, gdyby Huncwoci coś zrobili? A jednak! Niemożliwe staje się nieraz możliwe...prawda?
- Cześć, Isabelle! Oczywiście, a Ty? - I puściła jej oczko, uśmiechając się ponownie i podpierając głowę dłonią. Nawet nie zaglądała teraz do notatek, stwierdzając, że raz na jakiś czas może sobie odpuścić. Jej myśli zajmowało zresztą coś innego i dopiero głos profesora całkowicie przywrócił ją do rzeczywistości. Rudowłosa skupiła się więc na tym, co mówił wiekowy duch, który nauczał ich Historii Magii i zajęła się sporządzaniem notatek. Nie spodziewała się takiego tematu dzisiaj - rody czystokrwiste budziły zresztą sporo kontrowersji. Sama nie wiedziała, co ma o tym sądzić, bo doskonale zdawała sobie sprawę jaki stosunek mają do takich jak ona, rodziny posiadające 'czystą' krew. Niejednokrotnie, co niektórzy dawali jej to dobitnie odczuć. Nie żeby się przejmowała, aż tak bardzo. Kwestia przyzwyczajenia. Zacisnęła palce na piórze i słuchała z wielką uwagą profesora, próbując sama zapamiętać jak najwięcej, bo w końcu nie wiadomo czy taka wiedza przypadkiem się jej kiedyś nie przyda.
Uderzała rytmicznie piórem w kant ławki, aż usłyszała głos Krukonki i wyrwała się ze swoich niecodziennych rozmyślań. No bo kto by pomyślał, że ona - Lily Evans! - myślałaby o tym jak dobrze by było, gdyby Huncwoci coś zrobili? A jednak! Niemożliwe staje się nieraz możliwe...prawda?
- Cześć, Isabelle! Oczywiście, a Ty? - I puściła jej oczko, uśmiechając się ponownie i podpierając głowę dłonią. Nawet nie zaglądała teraz do notatek, stwierdzając, że raz na jakiś czas może sobie odpuścić. Jej myśli zajmowało zresztą coś innego i dopiero głos profesora całkowicie przywrócił ją do rzeczywistości. Rudowłosa skupiła się więc na tym, co mówił wiekowy duch, który nauczał ich Historii Magii i zajęła się sporządzaniem notatek. Nie spodziewała się takiego tematu dzisiaj - rody czystokrwiste budziły zresztą sporo kontrowersji. Sama nie wiedziała, co ma o tym sądzić, bo doskonale zdawała sobie sprawę jaki stosunek mają do takich jak ona, rodziny posiadające 'czystą' krew. Niejednokrotnie, co niektórzy dawali jej to dobitnie odczuć. Nie żeby się przejmowała, aż tak bardzo. Kwestia przyzwyczajenia. Zacisnęła palce na piórze i słuchała z wielką uwagą profesora, próbując sama zapamiętać jak najwięcej, bo w końcu nie wiadomo czy taka wiedza przypadkiem się jej kiedyś nie przyda.
- Kaylin Wittermore
Re: Klasa Historii Magii
Sro Sie 26, 2015 10:18 pm
Kaylin przemierzała korytarze szybciej, niż kiedykolwiek, co jakiś czas spoglądając na zegarek tykający cicho na jej prawej ręce. Była już spóźniona, co całkowicie do niej nie pasowało. Sama nie wiedziała, jak to się stało, że akurat tego dnia zaspała, niemniej jednak - nie zamierzała z tego powodu panikować.
Historię Magii lubiła, więc i nie narzekała na to, że musi na nią iść. Właściwie, lubiła większość przedmiotów, no może poza numerologią, więc nie było w tym absolutnie nic dziwnego. Spóźniona, czy nie, weszła do sali po cichu, starając się robić wokół siebie jak najmniej zamieszania i skierowała się do pierwszej ławki. W zwyczaju miała siadać jak najbliżej prowadzących, by móc z nimi rozmawiać, pytać o różne rzeczy i przede wszystkim, lepiej słyszeć wykłady, które skrupulatnie notowała w swoim grubym notatniku.
Usiadła na miejscu, które zwykła zajmować zawsze i wyjęła swoje rzeczy. Z zeszytu zaczęły wylatywać jej różne, luzem włożone do niego karteczki, na których zanotowane były fiszki z innych przedmiotów. Rozłożyła je niedbale na ławce i otworzyła notatnik na zakładce "Historia Magii". Potem usiadła wygodniej i zaczęła słuchać profesora.
Temat był dosyć interesujący. Cóż, bywały oczywiście bardziej porywające historie, ale rody i czystokrwistość zawsze wywoływały swoiste zamieszanie. Kaylin była ciekawa, jak ta lekcja się potoczy i czego się jeszcze na niej dowie.
Historię Magii lubiła, więc i nie narzekała na to, że musi na nią iść. Właściwie, lubiła większość przedmiotów, no może poza numerologią, więc nie było w tym absolutnie nic dziwnego. Spóźniona, czy nie, weszła do sali po cichu, starając się robić wokół siebie jak najmniej zamieszania i skierowała się do pierwszej ławki. W zwyczaju miała siadać jak najbliżej prowadzących, by móc z nimi rozmawiać, pytać o różne rzeczy i przede wszystkim, lepiej słyszeć wykłady, które skrupulatnie notowała w swoim grubym notatniku.
Usiadła na miejscu, które zwykła zajmować zawsze i wyjęła swoje rzeczy. Z zeszytu zaczęły wylatywać jej różne, luzem włożone do niego karteczki, na których zanotowane były fiszki z innych przedmiotów. Rozłożyła je niedbale na ławce i otworzyła notatnik na zakładce "Historia Magii". Potem usiadła wygodniej i zaczęła słuchać profesora.
Temat był dosyć interesujący. Cóż, bywały oczywiście bardziej porywające historie, ale rody i czystokrwistość zawsze wywoływały swoiste zamieszanie. Kaylin była ciekawa, jak ta lekcja się potoczy i czego się jeszcze na niej dowie.
- Alice Hughes
Re: Klasa Historii Magii
Sro Sie 26, 2015 11:01 pm
Klap, klap, klap... Tup, tup, tup.... PAC! PAC! PAC! Im dalej przesuwały się wskazówki zegara, tym odgłos związany z uderzeniem obcasów o kamienną posadzkę stawał się donośniejszy. Mimo, iż nie przywykła do spóźniania się na lekcje - po raz kolejny zmuszona była pokonać całą trasę biegiem. Chwała Merlinowi, że zajęcia odbywały się na pierwszym a nie siódmym piętrze...
Rzuciła się na drewniane drzwi ciesząc się, że otwierały się na zewnątrz i nie ustąpiły od razu. Przetarła spocone czoło i chrząknęła, prostując jednocześnie plecy i poprawiając torbę. Tak, tak... Zwykła szkoła. Zwyczajni uczniowie... Normalność... Chwyciła metalową klamkę i przyciągnęła ją do siebie.
- Przepraszam za spóźnienie. - Powiedziała nie obracając nawet głowy w kierunku profesora i szukając wolnej ławki. Miała naprawdę wielkie szczęście, że spóźniła się na Historię Magii a nie - na przykład - na transmutację. Usiadła w końcu przy ścianie, chwilę później wyciągając pergamin i pióro.
Rzuciła się na drewniane drzwi ciesząc się, że otwierały się na zewnątrz i nie ustąpiły od razu. Przetarła spocone czoło i chrząknęła, prostując jednocześnie plecy i poprawiając torbę. Tak, tak... Zwykła szkoła. Zwyczajni uczniowie... Normalność... Chwyciła metalową klamkę i przyciągnęła ją do siebie.
- Przepraszam za spóźnienie. - Powiedziała nie obracając nawet głowy w kierunku profesora i szukając wolnej ławki. Miała naprawdę wielkie szczęście, że spóźniła się na Historię Magii a nie - na przykład - na transmutację. Usiadła w końcu przy ścianie, chwilę później wyciągając pergamin i pióro.
- Gwendoline Tichý
Re: Klasa Historii Magii
Czw Sie 27, 2015 8:15 am
Wsunęła się cicho do klasy, uprzejmie, ale bez ordynarnego zaznaczania swojej obecności, witając się z sennie mamroczącym nauczycielem, po czym zasiadła przy dosłownie pierwszej, lepszej ławce, jaka znajdowała się blisko drzwi. W tempie równym do wypowiedzi ich przeźroczystego belfra, wypakowywała księgi. Była zmęczona ostatnimi, napiętymi dniami i musiała odespać, a teraz czekała ją próba silnej woli, bo obiło jej się o uszy, że profesor Binns jest pierwszorzędną kołysanką. Odetchnęła głęboko i oparła się o krzesło. Akurat udało jej się trafić na końcówkę długiej wypowiedzi na temat wojny czystokrwistych pomiędzy rodami Cornfoot i Goyle. Dla niezainteresowanych mało znana masakra, jaka posłała do piachu bez mała pięćdziesiąt osób, z tego co pamiętała Gwendoline. Ale nie zamierzała ucinać sobie ręki za tę informację, bo przerabiała ją jakieś dwa albo nawet trzy lata temu. Jak widać Profesor Duch miał dość pokraczny system kolejności nauczania - pozostało jedynie modlić się, by nie cofnąć się w informacjach, tylko wreszcie dowiedzieć czegoś nowego.
Tichy równie sennie powiodła wzrokiem po reszcie sali. Dominowała płeć piękna, jaka co jakiś czas szurała szperając w torbie, patrzyła w zamyśleniu w okno albo cicho do siebie mruczała. Francuzce na szczęście udało się usiąść na tyle daleko, by uniknąć towarzyskiego włączania się do jakichkolwiek z wyżej wymienionych czynności - zmęczona nie była sobą. Mogłoby jej się wymsknąć o jedno za dużo słowo lub zaklęcie.
Tichy równie sennie powiodła wzrokiem po reszcie sali. Dominowała płeć piękna, jaka co jakiś czas szurała szperając w torbie, patrzyła w zamyśleniu w okno albo cicho do siebie mruczała. Francuzce na szczęście udało się usiąść na tyle daleko, by uniknąć towarzyskiego włączania się do jakichkolwiek z wyżej wymienionych czynności - zmęczona nie była sobą. Mogłoby jej się wymsknąć o jedno za dużo słowo lub zaklęcie.
- Nauczyciele
Re: Klasa Historii Magii
Pią Sie 28, 2015 5:54 pm
Lekcja więc trwała w najlepsze. Co jakiś czas profesor Binns robił pauzy, kiedy zauważał, że co niektórzy notują to, o czym mówi. Poza tym sam pogrążał się przy tym w dziwnej zadumie, przypominając sobie odległe czasy - dla niego jednak wszystko trwało mniej, niż miesiąc. Jego egzystencja głównie polegała na datach, na suchych faktach, które pozwalały mu na to, by trzymać siebie w jako takich ryzach i nie oszaleć z powodu swojej śmierci. W końcu nawet nie do końca zdawał sobie z niej sprawę...Co zaś tyczyło się rodów czystokrwistych, doskonale wiedział jakie to emocje budzi nawet teraz. Nieważne, czy był to V, XI, czy XX wiek i tak ten zapach konfliktu utrzymywał się w magicznym świecie. Czasem bardziej dawał o sobie znać, a czasem mniej - były to jednak okresy krótkie i rzadkie, do których doprowadzały zazwyczaj silnie szkodliwe wydarzenia. Historia była potrzebna by ostrzec, nauczyć i przypomnieć jakie ruchy wykonywali ich przodkowie.
Duch wiekowego nauczyciela zrobił okrążenie po sali, mówiąc o zwyczajach rodów czystokriwstych, ich potrzebie powiększania swoich rodzin i wpływów, a także o hasłach, które są tak istotne dla tych, którzy troszczą się o tradycje i swój status krwi.
- To było na tyle odnośnie samej krótkiej charakterystyki Skorowidzu Czystości Krwi, a także samych rodów. Oczywiście mógłbym Wam przedstawić historię, zasady, cechy szczególne i drzewo genealogiczne każdego z nich, ale... - i zatrzymał się, kierując mętny wzrok gdzieś przed siebie. - Jako, że trwają łączone zajęcia i są one zrobione w nieco innej formule niż zazwyczaj, zadam zadanie dla chętnych. Każdy, kto jest gotów poświęcić trochę czasu by poszukać informacji na temat własnego rodu, albo któregokolwiek innego, sporządzić odpowiednią charakterystykę i przygotować wedle własnego zamysłu, otrzyma nagrodę. Jest co prawda wiele książek na ten temat, ale one mają już swoje lata, a ja z chęcią bym sprawdził Wasze podejście do tego zagadnienia. Oczywiście nie jest to obowiązkowe zadanie, tylko jak już mówiłem, dla chętnych. Możecie też spróbować zachęcić swoich kolegów i koleżanki, którzy nie uczęszczają na Historię Magii, chociaż nie ukrywam, że bardziej zależałoby mi na Waszej aktywności. To by było wszystko na dzisiaj. Wszystkich prosiłbym o zapamiętanie dwudziestu ośmiu nazwisk z Skorowidzu Czystości Krwi Cantankerusa Notta.
I tak zakończyły się zajęcia z Historii Magii, a Cuthbert Binns opuścił swoją salę, przenikając przez jedną ze ścian - zapewne w kierunku pokoju nauczycielskiego.
[z/t dla wszystkich]
Zadanie Dodatkowe:
No to tak! Jako, że byliście na zajęciach - daję Wam automatyczne pierwszeństwo w wybraniu sobie rodu, który chcecie opracować. Może to być każdy dostępny w tym temacie. Możecie też opracować jakiś ród z Skorowidzu, który nie występuje u Nas, ale jest kanoniczny! Ja sobie to wszystko zaznaczę, w razie pytań też odpowiem na PW, a na zachętę dodam, że w skład nagrody wlicza się:
- Ocena wyższa z Historii Magii na koniec roku
- Możliwe punkty dla domu
- Punkty Doświadczenia
- Fasolki (ilość ta będzie zależna od pracy)
- Wizyta w Pokoju Nagród
Oczywiście osoby, które nie uczestniczą na zajęcia z Historii Magii, a chcą zrobić te zadanie, dostaną również nagrodę (oprócz wyższej oceny z Historii Magii z wiadomych przyczyn).
Przydatne informacje:
Od razu mówię, że warto się zastanowić jaki ród chce się opracowywać i pod jakim względem. W przypadku opracowywania rodu do którego nie należymy, warto konsultować się z tymi, którzy w nim są - z pewnością to okaże się pomocne. Polecam też korzystanie z angielskiej hp wiki lub wiki pottermore (czasem można znaleźć coś przydatnego). Co do samego wzoru rodu, to powinno się tam znaleźć...:
- Dewiza (najlepiej hasło łacińskie wraz z tłumaczeniem; można samemu je napisać)
- Herb (opis herbu i jego graficzne przedstawienie; warto przejrzeć internet jest mnóstwo pomocnych grafik)
- Ziemie (a tu stawiam na kreatywność, możecie podać jakiś dworek, konkretne ziemie, jeśli ród jest bogaty lub napisać, że nie odnotowano niczego takiego)
- Opis/Historia (tutaj wszystko odnośnie tego jak dany ród powstał, jego historia i to czym się wyróżnia spośród innych rodów)
- Mocne strony (wypisujemy, co czarodziei z danego rodu wyróżnia i dodaje im sił)
- Słabe strony (wypisujemy, co czarodziei z danego rodu osłabia i sprawia, że ich pozycja może być zagrożona)
- Sojusznicy (wpisujemy rody z którymi wybrany ród utrzymuje dobre stosunki)
- Wrogowie (wpisujemy rody z którymi wybrany ród utrzymuje złe stosunki)
- Stosunek do nieczystej krwi (jak dana rodzina podchodzi do mugoli i im podobnym)
- Drzewo genealogiczne (czyli wszyscy znani członkowie danego rodu - najlepiej w formie wykresu/rysunku)
- Dziedzic (potomek, który ma największe szanse na przejęcie całego majątku rodu)
Jeśli będą inne propozycje/pomysły to śmiało można to uwzględnić lub zwyczajnie zmodyfikować którąś rubrykę. Uwaga! To wszystko wzięłam na podstawie internetowych opisów rodów z Gry o Tron i podałam to, co było według mnie przydatne.
WSZYSCY CHĘTNI NIECH PISZĄ NA PW, JEŚLI SĄ ZDECYDOWANI NA OPISYWANIE KTÓREGOŚ Z RODÓW!
Podsumowanie:
Isabelle Taylor:
+7 fasolek, +2 PD
Kathleen Wright:
+7 fasolek, +2 PD
Lily Evans:
+8 fasolek, +2 PD
Kaylin Wittermore:
+7 fasolek, +2 PD
Alice Hughes:
+7 fasolek, +2 PD
Gwendoline Tichý:
+7 fasolek, +2 PD
David o'Connell:
+7 fasolek, +2 PD
Duch wiekowego nauczyciela zrobił okrążenie po sali, mówiąc o zwyczajach rodów czystokriwstych, ich potrzebie powiększania swoich rodzin i wpływów, a także o hasłach, które są tak istotne dla tych, którzy troszczą się o tradycje i swój status krwi.
- To było na tyle odnośnie samej krótkiej charakterystyki Skorowidzu Czystości Krwi, a także samych rodów. Oczywiście mógłbym Wam przedstawić historię, zasady, cechy szczególne i drzewo genealogiczne każdego z nich, ale... - i zatrzymał się, kierując mętny wzrok gdzieś przed siebie. - Jako, że trwają łączone zajęcia i są one zrobione w nieco innej formule niż zazwyczaj, zadam zadanie dla chętnych. Każdy, kto jest gotów poświęcić trochę czasu by poszukać informacji na temat własnego rodu, albo któregokolwiek innego, sporządzić odpowiednią charakterystykę i przygotować wedle własnego zamysłu, otrzyma nagrodę. Jest co prawda wiele książek na ten temat, ale one mają już swoje lata, a ja z chęcią bym sprawdził Wasze podejście do tego zagadnienia. Oczywiście nie jest to obowiązkowe zadanie, tylko jak już mówiłem, dla chętnych. Możecie też spróbować zachęcić swoich kolegów i koleżanki, którzy nie uczęszczają na Historię Magii, chociaż nie ukrywam, że bardziej zależałoby mi na Waszej aktywności. To by było wszystko na dzisiaj. Wszystkich prosiłbym o zapamiętanie dwudziestu ośmiu nazwisk z Skorowidzu Czystości Krwi Cantankerusa Notta.
I tak zakończyły się zajęcia z Historii Magii, a Cuthbert Binns opuścił swoją salę, przenikając przez jedną ze ścian - zapewne w kierunku pokoju nauczycielskiego.
[z/t dla wszystkich]
Zadanie Dodatkowe:
No to tak! Jako, że byliście na zajęciach - daję Wam automatyczne pierwszeństwo w wybraniu sobie rodu, który chcecie opracować. Może to być każdy dostępny w tym temacie. Możecie też opracować jakiś ród z Skorowidzu, który nie występuje u Nas, ale jest kanoniczny! Ja sobie to wszystko zaznaczę, w razie pytań też odpowiem na PW, a na zachętę dodam, że w skład nagrody wlicza się:
- Ocena wyższa z Historii Magii na koniec roku
- Możliwe punkty dla domu
- Punkty Doświadczenia
- Fasolki (ilość ta będzie zależna od pracy)
- Wizyta w Pokoju Nagród
Oczywiście osoby, które nie uczestniczą na zajęcia z Historii Magii, a chcą zrobić te zadanie, dostaną również nagrodę (oprócz wyższej oceny z Historii Magii z wiadomych przyczyn).
Przydatne informacje:
Od razu mówię, że warto się zastanowić jaki ród chce się opracowywać i pod jakim względem. W przypadku opracowywania rodu do którego nie należymy, warto konsultować się z tymi, którzy w nim są - z pewnością to okaże się pomocne. Polecam też korzystanie z angielskiej hp wiki lub wiki pottermore (czasem można znaleźć coś przydatnego). Co do samego wzoru rodu, to powinno się tam znaleźć...:
- Dewiza (najlepiej hasło łacińskie wraz z tłumaczeniem; można samemu je napisać)
- Herb (opis herbu i jego graficzne przedstawienie; warto przejrzeć internet jest mnóstwo pomocnych grafik)
- Ziemie (a tu stawiam na kreatywność, możecie podać jakiś dworek, konkretne ziemie, jeśli ród jest bogaty lub napisać, że nie odnotowano niczego takiego)
- Opis/Historia (tutaj wszystko odnośnie tego jak dany ród powstał, jego historia i to czym się wyróżnia spośród innych rodów)
- Mocne strony (wypisujemy, co czarodziei z danego rodu wyróżnia i dodaje im sił)
- Słabe strony (wypisujemy, co czarodziei z danego rodu osłabia i sprawia, że ich pozycja może być zagrożona)
- Sojusznicy (wpisujemy rody z którymi wybrany ród utrzymuje dobre stosunki)
- Wrogowie (wpisujemy rody z którymi wybrany ród utrzymuje złe stosunki)
- Stosunek do nieczystej krwi (jak dana rodzina podchodzi do mugoli i im podobnym)
- Drzewo genealogiczne (czyli wszyscy znani członkowie danego rodu - najlepiej w formie wykresu/rysunku)
- Dziedzic (potomek, który ma największe szanse na przejęcie całego majątku rodu)
Jeśli będą inne propozycje/pomysły to śmiało można to uwzględnić lub zwyczajnie zmodyfikować którąś rubrykę. Uwaga! To wszystko wzięłam na podstawie internetowych opisów rodów z Gry o Tron i podałam to, co było według mnie przydatne.
WSZYSCY CHĘTNI NIECH PISZĄ NA PW, JEŚLI SĄ ZDECYDOWANI NA OPISYWANIE KTÓREGOŚ Z RODÓW!
Podsumowanie:
Isabelle Taylor:
+7 fasolek, +2 PD
Kathleen Wright:
+7 fasolek, +2 PD
Lily Evans:
+8 fasolek, +2 PD
Kaylin Wittermore:
+7 fasolek, +2 PD
Alice Hughes:
+7 fasolek, +2 PD
Gwendoline Tichý:
+7 fasolek, +2 PD
David o'Connell:
+7 fasolek, +2 PD
- Nauczyciele
Re: Klasa Historii Magii
Sob Mar 03, 2018 11:26 pm
Dzisiaj miały się rozpocząć pierwsze zajęcia lekcyjne Historii Magii w tym roku szkolnym. Jako że atmosfera z drugiej połowy ostatniego semestru wciąż zdawała się utrzymywać, dyrektor postanowił, że zajęcia będą póki co łączone jeszcze przez cały wrzesień. To wymagało oczywiście odpowiedniego przygotowania ze strony nauczycieli, więc profesor Binns przygotował dużo materiałów, by żaden uczeń się nie nudził. Postawił dzisiaj na Konwencję Czarodziejów z 1709 roku, co teoretycznie VI i VII powinny mieć opanowane, a V dopiero miał się z tym zapoznać. Posprawdzał pergaminy i swoje książki, na tyle na ile mógł i postanowił trochę poprzemieszczać się tam i z powrotem - oczywiście wliczając w to ściany.
- Enzo Nero
Re: Klasa Historii Magii
Pon Mar 05, 2018 11:20 pm
Enzo przybył do klasy jako pierwszy. Nie było to dla niego bardzo zaskakujące pamiętając o tym co działo się zeszłego roku. Teraz klasy miały być łączone jednak mimo tego wielu uczniów było nieobecnych nie tylko z rodów czystokrwistych ale i brudnej krwi. Rodzice obawiali się o swoje dzieci.
- Dzień dobry profesorze - Powiedział blondyn i lekko skinął głową.
Tego wymagała od niego kultura osobista którą miał nienaganną. Usiadł przy ławce którą zajmował podczas ubiegłych lat i tak sobie siedział czekając na rozpoczęcie się zajęć. Ciekaw był co tym razem będą się uczyć ponieważ no, troszkę interesował go ten przedmiot.
- Dzień dobry profesorze - Powiedział blondyn i lekko skinął głową.
Tego wymagała od niego kultura osobista którą miał nienaganną. Usiadł przy ławce którą zajmował podczas ubiegłych lat i tak sobie siedział czekając na rozpoczęcie się zajęć. Ciekaw był co tym razem będą się uczyć ponieważ no, troszkę interesował go ten przedmiot.
- Jessica Smith
Re: Klasa Historii Magii
Czw Mar 08, 2018 2:26 pm
Jest taki dzień, bardzo smutny, bo wrześniowy – mogłaby zaśpiewać panna Smith, gdyby tylko ta fraza przyszła jej do głowy. W końcu każdy dzień września był ble, a dni z Historią Magii były... jeszcze bardziej ble.
Gdyby Jessica wiedziała, że zjawi się w klasie jako jedna z pierwszych, z całą pewnością nie chwyciła by klamki. Długie nogi miały jednak ten minus, że Gryfonka nie panowała nad przeskakiwaniem stopni po trzy na raz, a skołtuniony łepek nawet nie brał pod uwagę takiego zagrożenia... Dlatego wlazła.
– Dzień,o,bry – wyrzuciła z siebie na donośnym ziewnięciu, nawet nie zerkając w stronę profesora. Dopiero po kilku krokach rozejrzała się po prawie pustej sali, a jej serduszko zamarło. No tego to jeszcze nie grali...
Skierowała się więc w stronę jedynej obecnej tu osoby (i to w sensie nawet dosłownym) i bez pytania zajęła wolne krzesełko. Z językiem zaczepionym o górną wargę poczęła trudny proces rozpakowywanie się – kiedy wreszcie udało jej się przerzucić stos papierków po cukierkach, kilka nieformenych koralików i coś, co wyglądało na zdechniętą mysz, rozłożyła przed sobą wygnieciony kawałek pergaminu. Rozprostowała go kilkoma sprawnymi ruchami i zerknęła w stronę profesora, by potem sięgnąć po pióro. W skupieniu zanotowała kilka słów i podsunęła karteczkę panu Nero.
Gdyby Jessica wiedziała, że zjawi się w klasie jako jedna z pierwszych, z całą pewnością nie chwyciła by klamki. Długie nogi miały jednak ten minus, że Gryfonka nie panowała nad przeskakiwaniem stopni po trzy na raz, a skołtuniony łepek nawet nie brał pod uwagę takiego zagrożenia... Dlatego wlazła.
– Dzień,o,bry – wyrzuciła z siebie na donośnym ziewnięciu, nawet nie zerkając w stronę profesora. Dopiero po kilku krokach rozejrzała się po prawie pustej sali, a jej serduszko zamarło. No tego to jeszcze nie grali...
Skierowała się więc w stronę jedynej obecnej tu osoby (i to w sensie nawet dosłownym) i bez pytania zajęła wolne krzesełko. Z językiem zaczepionym o górną wargę poczęła trudny proces rozpakowywanie się – kiedy wreszcie udało jej się przerzucić stos papierków po cukierkach, kilka nieformenych koralików i coś, co wyglądało na zdechniętą mysz, rozłożyła przed sobą wygnieciony kawałek pergaminu. Rozprostowała go kilkoma sprawnymi ruchami i zerknęła w stronę profesora, by potem sięgnąć po pióro. W skupieniu zanotowała kilka słów i podsunęła karteczkę panu Nero.
Masz ciastko?
Głosił nabazgrany tam koślawym pismem napis.- Kwirynus Narcyz Black
Re: Klasa Historii Magii
Czw Mar 08, 2018 4:11 pm
Ach... jeszcze tu jestem. Chciałbym móc powiedzieć "Przybyłem, zobaczyłem, zakułem!", bo tak wygląda nauka historii magii. Cudem udało mi się kontynuować naukę tego przedmiotu, bo NIENAWIDZĘ uczyc się czegoś na pamięć. Preferuje abstrakcję i improwizowanie. Za miejsce wśród bogów Olimpu nie zapamiętam roku pierwszej wojny goblińskiej, ale co do dnia znam datę śmierci Juliusza Cezara?!
Wszedłem do klasy i lekko ukłoniłem się w stronę Profesora
- Dzień dobry! - powiedziałem w stronę nauczyciela. Jakim cudem on jeszcze mnie uczy?!
Poszedłem w stronę wolnej ławki z tyłu, bo nie chciałem, konfrontować się z nauczycielem, podczas tejże lekcji. Rozpakowałem przedmioty i czekając na rozpoczęcie lekcji starałem się przypomnieć, co było omawiane w poprzednich latach na Historii Magii.
Wszedłem do klasy i lekko ukłoniłem się w stronę Profesora
- Dzień dobry! - powiedziałem w stronę nauczyciela. Jakim cudem on jeszcze mnie uczy?!
Poszedłem w stronę wolnej ławki z tyłu, bo nie chciałem, konfrontować się z nauczycielem, podczas tejże lekcji. Rozpakowałem przedmioty i czekając na rozpoczęcie lekcji starałem się przypomnieć, co było omawiane w poprzednich latach na Historii Magii.
- Erin Malfoy
Re: Klasa Historii Magii
Nie Mar 11, 2018 1:42 pm
Weszła do klasy i rozejrzała się po obecnych. Pomysł z łączonymi klasami wydawał jej się absurdalny, przecież to bardziej przypomina wolne lekcje. Nie da się ogarnąć tyłu osób przerabiających różne materiały. Owszem, mogli zostać podzieleni na grupy według roczników, w końcu było ich naprawdę niewiele. Nie sądziła jednak by dało to jakiś duży efekt.
- Dzień dobry. - Skinęła w stronę nauczyciela i ruszyła do wolnej ławki. Usiadła gdzieś z przodu, choć nie w pierwszej ławce. Spojrzała przez okno, przy którym znajdowała się jej ławka i zaczęła się rozpakowywać.
- Dzień dobry. - Skinęła w stronę nauczyciela i ruszyła do wolnej ławki. Usiadła gdzieś z przodu, choć nie w pierwszej ławce. Spojrzała przez okno, przy którym znajdowała się jej ławka i zaczęła się rozpakowywać.
- Nauczyciele
Re: Klasa Historii Magii
Pon Mar 12, 2018 2:32 am
Profesor Binns, jak prawie zawsze, zdawał się być w swoim, pełnym historii świecie. Spojrzał nieobecnym wzrokiem na nowo przybyłych, może coś tam do siebie zamruczał, co potencjalnie mogło być przywitaniem, po czym zerknął na zegarek. Miał jeszcze chwilę. Ponownie zaczął przelatywać przez ściany, aż w końcu, już bez sprawdzania czasu, stanął przy swoim biurku i rozpoczął lekcję.
- Dzień dobry - odezwał się sennie i punktualnie, co do sekundy. - Dzisiaj skupimy się na Konwencji Czarodziejów z 1709 roku. Temat w podręczniku znajduje się na 401 stronie. Każdy z was niech zapisze postulaty, które pojawiły się w trakcie spotkania, a gdy skończycie, połóżcie pergaminy na moim biurku. Już jednak zacznę. Pierwszy Minister Magii Ulick Gamp, ze swoimi zmianami sprawił, iż Ministerstwo Magii ruszyło pełną parą, przecinając szlaki w wielu dziedzinach, szczególnie w prawie. Porozumienie z innymi krajami, delegacje dzięki którym poznawał sposób funkcjonowania chociażby we Francji, sprawiły że Konwencja zyskała niesamowity rozgłos, ale również stała się problematyczna...
Nauczyciel kontynuował, wprowadzając typową senną atmosferę na zajęciach i tłumacząc przyczyny powstania konwencji, okoliczności w jakich się odbywała, a także skutki, gdy już pergaminy wylądowały na jego biurku.
~
Jak wiecie - lub nie - o wydarzeniach historycznych w świecie magii za wiele nie ma, dlatego korzystajcie ze swojej wyobraźni, oczywiście w granicach rozsądku. Jeśli uznajecie że postać jest dość kiepska z tego przedmiotu, możecie wymyślić głupoty, albo oddać pustą kartkę. Jeśli jednak uważacie że powinna wiedzieć, o co chodzi, przemyślcie, co powinna "praca" zawierać. Możecie też korzystać z różnych internetowych źródeł i nie tylko.
- Dzień dobry - odezwał się sennie i punktualnie, co do sekundy. - Dzisiaj skupimy się na Konwencji Czarodziejów z 1709 roku. Temat w podręczniku znajduje się na 401 stronie. Każdy z was niech zapisze postulaty, które pojawiły się w trakcie spotkania, a gdy skończycie, połóżcie pergaminy na moim biurku. Już jednak zacznę. Pierwszy Minister Magii Ulick Gamp, ze swoimi zmianami sprawił, iż Ministerstwo Magii ruszyło pełną parą, przecinając szlaki w wielu dziedzinach, szczególnie w prawie. Porozumienie z innymi krajami, delegacje dzięki którym poznawał sposób funkcjonowania chociażby we Francji, sprawiły że Konwencja zyskała niesamowity rozgłos, ale również stała się problematyczna...
Nauczyciel kontynuował, wprowadzając typową senną atmosferę na zajęciach i tłumacząc przyczyny powstania konwencji, okoliczności w jakich się odbywała, a także skutki, gdy już pergaminy wylądowały na jego biurku.
~
Jak wiecie - lub nie - o wydarzeniach historycznych w świecie magii za wiele nie ma, dlatego korzystajcie ze swojej wyobraźni, oczywiście w granicach rozsądku. Jeśli uznajecie że postać jest dość kiepska z tego przedmiotu, możecie wymyślić głupoty, albo oddać pustą kartkę. Jeśli jednak uważacie że powinna wiedzieć, o co chodzi, przemyślcie, co powinna "praca" zawierać. Możecie też korzystać z różnych internetowych źródeł i nie tylko.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|