Go down
David o'Connell
Oczekujący
David o'Connell

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Pon Wrz 14, 2015 8:22 pm
Ze marszczonymi brwiami patrzył, jak chłopak – ten sam, który przed chwilą rzucił w niego krzesłem, Carney nie mógł tego pojąć – podnosi z ziemi jego podręcznik i grzecznie układa go razem z innymi porozrzucanymi rzeczami. Stał jeszcze chwilę, jakby potrzebował czasu na ogarnięcie tej niecodziennej sytuacji, a niezdrowy uśmiech zszedł z jego twarzy i ustąpił normalnemu, bezekspresyjnemu wyrazowi.  Był rozczarowany tym szybkim zakończeniem sprawy, chociaż doskonale wiedział, że nie powinien. Wciąż naładowany adrenaliną próbował się uspokoić - powoli podszedł do najmocniej przesuniętej ławki, znajdującej się niedaleko wesołego Ślizgona, podniósł ją i głośno przestawił na miejsce, patrząc mu przy tym w oczy, jakby próbując dostrzec na niej choćby cień niepokoju.
Zdążył trochę ochłonąć, wrócił na swoje miejsce (nie miał zamiaru zmieniać go tylko przez to, że jakiś dupek usiadł obok), postawił przewrócone krzesło czując przy tym ból w obitej ręce i usiadł na nim, jak gdyby nigdy nic. Wyglądało na to, że siedzący obok chłopak jest nienormalny, skoro bawi go rzucanie w innych meblami (David też uważał to za ciekawą rozrywkę) i siadanie obcym ludziom na kolanach. Kiedy tamten dostał stołem w brzuch i zaśmiał się, Carney był naprawdę wniebowzięty, zupełnie, jakby chodziło o wygraną na loterii, a nie jakiegoś szurniętego gościa, który bawił się bójką najwyraźniej tak samo, jak on. Miał wielką ochotę skopać go z krzesła, ale zdrowy rozsądek zdążył do niego wrócić i krzyczał coś o debilach, rozpoczęciu lekcji czy innych (mało istotnych, jak Davidowi się teraz zdawało) rzeczach, więc odpuścił. Na razie.
Lily Evans
Oczekujący
Lily Evans

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Pon Wrz 14, 2015 8:55 pm
Starożytne Runy były kolejnym przedmiotem na które uczęszczała. Miała wrażenie, że ten tydzień jest bardziej zakręcony od poprzedniego, bo praktycznie co chwilę zdawała się być jakaś lekcja. No ale cóż, nie powinna się dziwić, bo w końcu były powtórki, a egzaminy z każdą chwilą były coraz bliżej. Weszła więc do sali, poprawiając jeszcze swojego warkocza koronkowego i torbę, która zsunęła się z jej ramienia. Od progu zauważyła, że uczniów było już całkiem sporo, ale brakowało jeszcze samej profesor Grisham. Jej oczy natrafiły na Severusa, który zdawał się być jeszcze bledszy niż zazwyczaj. Od razu przypomniała się jej ich wycieczka do labiryntu, na co mimowolnie przełknęła głośniej ślinę, posyłając mu smutny uśmiech. Następnie pomachała Alice, rzuciła zaintrygowane spojrzenie Jeffrey'owi i Davidowi, skinęła głową w stronę Mercedes - dziewczyny z jej domu z którą łączył ją podobny odcień włosów - i Kaylin, którą widziała na ostatniej Numerologii. Uśmiechnęła się jeszcze do zamkniętej w sobie Anabell i cichej Delilah, po czym postanowiła usiąść obok dziwnie zadowolonego Remusa i szturchnąć go przy tym swoim wskazującym palcem.
- Będę Cię miała dziś na oku. A tak poza tym...działo się coś, panie prefekcie? Mam dziwne wrażenie, że sytuacja przy tej ławce... - i rzuciła krótkie spojrzenie w stronę Davida i Jeffreya, by wrócić wzrokiem do Lupina. - Jest dziwnie napięta, nie uważasz? W sumie ciekawe, kiedy pojawi się profesor Grisham... - z jej ust wydobyło się ciche westchnięcie, po czym dziewczyna zajęła się wypakowywaniem zawartości swej torby.
Prudence Grisham
Nauka
Prudence Grisham

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Pon Wrz 14, 2015 9:06 pm
Bywają takie dni, gdy cisza i spokój współgrają z samopoczuciem Prue. To był ten właśnie dzień, kiedy wszystko jest zwyczajne i wcale jej to nie przeszkadzało. Ostatnim czasem chwiejny humor okazywał się wyjątkowo zdradliwy, więc takie momentem pogodzenia się z tym, że jest jak jest i nawet zadowolenia z tego faktu bywały rzadkie. Oczywiście los jest do dupy i musiał popsuć to, co ledwo zostało zbudowane.
Miała przygotowaną lekcję powtórkową dla dzikiej mieszanki uczniów tak, by każdy był w stanie sobie z nią poradzić, o ile zajmował się przez te wszystkie lata zadaniami chociaż w najmniejszym możliwym skupieniu. Chociaż V rocznik ograniczał możliwości tematyczne to jednak była rzecz, którą wszyscy zajmowali się tak samo dawno, a stanowi istotną część pracy z runami. Pergaminy z zadaniami na dziś były przygotowane, nauczycielka zwarta, gotowa i dobrze nastawiona. Potem weszła do sali i to minęło. Od tak po prostu. Nie żeby coś było nie tak z uczniami. W końcu przedstawienia urządzonego przed chwilą nie widziała. Sala nie ucierpiała na tyle poważnie, by pani profesor zeszła na zawał. Weszła, rozdała karty i zajęła swoje miejsce, dzień, jak co dzień. A mimo tego, aura w sali i chociażby szrama na twarzy jednego z uczniów wzbudzała w niej uczucie przytłoczenia. Nie wiedziała, co mu się stało i w końcu skoro mógł normalnie oddychać i jest przytomny to nie jest to dla niej tak istotne, by interweniować, ale... ale sam fakt, że ktoś krwawi znowu w murach tego zamku jest okropna. Niby nic. Tak samo jak atmosfera. Ale była ciężka. Może to myśl, że część tych młodzi ludzi będzie musiała zdawać niedługo egzaminy? Któż to wie... nie da się jednak ukryć, że Prudence trzymała za nich kciuki. Wiedza się im przyda, tak samo, jak wykształcenie. Gdy rozdała, co miała, zajęła swoje standardowe miejsce i czekała.
Na karcie z zadaniami widniał tekst:
Witam Was serdecznie! Dziś zadanie z serii powtórkowej. Co ma Astronomia do Starożytnych Run? - temat waszej pracy, bardzo dobrze znany z ubiegłych lat. Zawrzyjcie w niej swoją opinię, ogólny opis, jak i szczegółowy. Ogólnie wszystko, co wiecie. Czyli to, dlaczego ma coś wspólnego, jakie jest wasze zdanie na ten temat, znaki zodiaku odpowiadające runom i co tam jeszcze zechcecie. Możecie korzystać z podręcznika, ale im więcej przepiszecie dosłownie tym praca będzie mniej warta. Wszystko, co tam jest przedstawcie własnymi słowami, by potem, gdy o to poproszę przedstawić swoją pracę całej klasie. Możecie to zapisywać lub nie robić nawet żadnych notatek. To, co będziecie mieli na pergaminach nie będzie w żaden sposób sprawdzane. Liczy się to, co mi powiecie. Macie trochę czasu na przemyślenie, stworzenie i ewentualne zapisanie pracy. Liczy się to, ile treści zawrzecie w stosunkowo krótkiej wypowiedzi i czy będzie to coś więcej niż recytowanie podręcznika. Jak dla mnie możecie nawet śpiewać i rymować, jeśli ma mieć to sens. Życzę Wam powodzenia! Dajcie z siebie wszystko, a zostanie to nagrodzone lub niewiele i liczcie na szczęście. Wasz czas i wybór. Macie kilkanaście minut, jeśli ktoś jest gotowy może zaczynać w każdej chwili, byleby nikomu nie przerywać. Nie udzielenie odpowiedzi zostanie ukarane
- Wyjątkowo dobitnie i... nieco mrocznie? Oj tak. Trzeba jednak wymagać wiedzy. Ona zaś chciała wiedzy książkowej okiem młodego człowieka z jego poglądem. Kilka zdań, które sprawdzą, czy potrafią coś więcej niż wbijać sobie do głowy puste definicje. I czy je w ogóle zrozumieli przez te wszystkie lata.
Czy wiedzą coś? Oby tak. W końcu uczy ich z jakiegoś powodu, a nie żeby marnować papierzyska na każdych zajęciach.
Kaylin Wittermore
Oczekujący
Kaylin Wittermore

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Pon Wrz 14, 2015 10:04 pm
Rozmowa z Mercedes biegła swoim torem, gdy w sali zaczęło się coś dziać. Kaylin odwróciła się tylko spoglądając na dwóch chłopców z dezaprobatą i bez słowa powróciła do patrzenia na rudowłosą Gryfonkę. Pewnie porozmawiałaby z nią jeszcze przez chwilę, gdyby do sali nie wszedł Remus (tak naprawdę to gdyby Mercedes odpisała). Uśmiechnęła się do chłopaka i odmachała mu radośnie. Kiedy zajął miejsce za nią odwróciła się od razu, w końcu nauczycielki jeszcze nie było w sali.
- Cześć. - Zaczęła nie do końca wiedząc, co dalej. Nie była dobra w podtrzymywaniu rozmowy, a przecież teraz też nie było na to zbyt dużo czasu. Przyjrzała się jego zadowolonej twarzy i oparła łokciami o blat jego ławki.
- Co cię tak bawi, co? - Zapytała zaciekawiona i wpatrywała się w niego przez dłuższą chwilę. Tutaj, w sali do Starożytnych Run, gdzie nie było Bułhakowa, który mógłby odciągnąć jej uwagę, mogła skupić się w stu procentach na Lupinie. Długo jednak nie pozostała w tej pozycji, gdyż z czasem w sali pojawiła się Lily Evans, którą również znała z widzenia. Na jej skinięcie odpowiedziała tym samym lekko rumieniąc się z zawstydzenia. Cóż, nie była najlepsza w kontaktach z innymi.
- Nie będę wam przeszkadzać. - Powiedziała speszona i odwróciła się do przodu ponownie skupiając na swoim notatniku, w którym skrobała jakieś głupoty. Kiedy nauczycielka weszła do sali skupiła się na tabliczce, którą od niej dostała.
Banał.
Tak przynajmniej pomyślała i gdy dokończyła czytać zadanie od razu zabrała się do pracy. Otworzyła podręcznik, który przeczytała już jakiś czas temu i szybko znalazła odpowiedni podrozdział. Zaczęła notować na kartce wszystko, co uznała za potrzebne. Miała dosyć chaotyczne, ale nie brzydkie pismo i, jak sam profesor Bułhakow wcześniej zauważył, robiła porządne notatki. Przynajmniej w tym była dobra!

1978/04/17
Kaylin Wittermore, rok V
Ravenclaw
Astronomia a Starożytne Runy.

Starożytne Runy są ściśle związane zarówno z Astronomią, jak i Tarotem. Wszystkie te trzy dziedziny polegają na odczytywaniu znaków i symboli. Najważniejsze jednak jest w tym czytanie we własnym wnętrzu, dzięki któremu jesteśmy w stanie odkryć znaczenia. Umiejętne korzystanie ze wszystkich trzech dziedzin daje nam bardziej precyzyjną odpowiedź na gnębiące nas pytania. Tak więc każdemu znakowi zodiaku odpowiadają dwie runy, osobne energie i pory roku, z którymi są związane.

Baran - Kenaz - Tiwaz - energia męska - wiosna
Byk - Fehu - Ingwaz - energia żeńska - wiosna
Bliźnięta - Raido - Ansuz - energia męska - wiosna
Rak - Berkano - Laguz - energia żeńska - lato
Lew - Sowelo - Dagaz - energia męska - lato
Panna - Jera - Ehwaz - energia żeńska - lato
Waga - Wunjo - Gebo - energia męska - jesień
Skorpion - Petro - Uruz - energia żeńska - jesień
Strzelec - Iwaz - Durisaz - energia męska - jesień
Koziorożec - Naudiz - Odala - energia żeńska - zima
Wodnik - Hegal - Mannaz - energia męska - zima
Ryby - Isa - Algiz - energia żeńska - zima

Poszczególnym znakom zodiaku i runom można przypisać poszczególne znaczenia. Mniej, lub bardziej symboliczne.

Baran - Kenaz - rozpoczęcie nowego życia/etapu
Byk - Fehu - opór i wola przetrwania
Bliźnięta - Raido - egzystencja w dwóch światach/asymilacja
Rak - Berkano - rodzina, macierzyństwo i ojcostwo
Lew - Sowelo - bogactwo bądź pewność siebie
Panna - Jera - porządek
Waga - Wunjo - równowaga
Skorpion - Petro - wycofywanie się
Strzelec - Iwaz - rozwój życia duchowego/plany na przyszłość
Koziorożec - Naudiz - walka o przetrwanie
Wodnik - Hegal - oczekiwanie na to, co ma nadejść
Ryby - Isa - przygotowanie się na nowe bazując jednak na tym, co było

Dzięki połączeniu astronomii z runami można odkrywać więcej niż przy wykorzystaniu każdej z tych dziedzin osobno. Otwiera ona przed nami więcej, pozwala na zajrzenie w przyszłość dokładniej, a nie błądzenie w niej po omacku.


Skończyła pisać. Przeczytała to jeszcze raz zastanawiając się, czy coś poprawić. Kiedy jednak zdecydowała, że jest dobrze odetchnęła z ulgą. Rozejrzała się po klasie i lekko zestresowana podniosła rękę. Kiedy udzielono jej głosu, przeczytała wszystko lekko drżącym z poddenerwowania głosem. Wolała prace pisemne, zwłaszcza na łączonych zajęciach, na które przychodziły większe grupy.
Miała nadzieję, że nigdzie nie zrobiła błędu i jej praca będzie wystarczająca, choć cały czas coś nie chciało dać jej spokoju. Jakby o czymś zapomniała. No nic, teraz zostało jej poczekać na reakcję nauczycielki.


Ostatnio zmieniony przez Kaylin Wittermore dnia Pon Wrz 14, 2015 11:37 pm, w całości zmieniany 1 raz
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Pon Wrz 14, 2015 10:58 pm
Birdie spojrzała na Severusa chłodno, ale po chwili na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. "Siadaj", rzuciła krótko, skupiając się na redagowanym artykule. Ptaszynie wydawało się, że staje się coraz lepsza. Gdzieś tam, ale bardzo głęboko, coś nawet zakuło. Jakby chciało powiedzieć, że mogłaby się w tym rozwinąć. Dołączyć do grona redakcyjnego jakiejś opiniotwórczej gazety i tworzyć... nie musiała nic poświęcać. Utrzymałaby brata. Mogliby żyć normalnie, szczęśliwie i... umrzeć. Ha. Wzrok Birdie uniósł się dopiero wtedy, kiedy do sali zawitała profesor Grisham. Tekst zadania sprawił, że skręciła się nieco. Nie lubiła ani starożytnych run, ani niepotrzebnej pracy. Nie pamiętała nawet dlaczego wybrała ten przedmiot spośród innych. Był jej w ogóle do czegoś potrzebny, czy po prostu musiała wpisać te minimalne cztery, a ten niespodziewanie przyszedł jej do głowy?
Westchnęła ciężko, spojrzała na Snape'a, by nagle zdać sobie sprawę z tego, że miała coś napisać i opuściła głowę. Co miała napisać. Już zapomniała. Jakby obecność Ślizgona mieszała w głowie Ptaszyny do tego stopnia, że nie potrafiła się skupić. A niech to. Syknęła, wyciągnęła sobie czysty papier i zaczęła.
Birdie Fleur, Rok VII, Ravenclaw. Pięknie, tylko co dalej? Runy są powiązane z astrologią astronomią.
Głowa Ptaszyny bezwładnie uderzyła o blat ławki. Co ona robiła w Ravenclawie?
Mercedes Bélanger
Gryffindor
Mercedes Bélanger

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Pon Wrz 14, 2015 11:24 pm
Mercedes była zawiedziona.
- Naprawdę nic ciekawego się nie stało? Nic a nic? - ziewnęła ociężale i podparła głowę na łokciu. - Straszna nuda w tej szkole ostatnio. - siedziała tak spokojnie, oczekując jakiegoś rozwinięcia wypowiedzi ze strony krukonki, ale przez ostatnie dni miała tyle na głowie... nic więc dziwnego, że po kilku zerwanych nocach Mercedes po prostu zasnęła. Hormony buzowały, serce waliło jak szalone, ale ciało nie nadążało za tempem młodzieńczych miłości. Szkoła była dla rudzielca drugoplanowa.
Wkrótce, już po pojawieniu się nauczycielki głowa gryfonki znajdowała się już na ławce. Nie chrapała. Podsunięte zadanie zaczęło pokrywać się śliną.
Czasami Mercedes żałowała, że nie urodziła się kujonem. Jej mama byłaby zadowolona. Kiedyś, w dalekiej przyszłości może nawet zarabiałaby porządne pieniądze. Niestety Mercedes urodziła się sobą. Po co wybrała sobie starożytne runy? Nie pamiętała. Co o nich wiedziała? Że są straszliwie nudne. Na szczęście nie przejmowało jej to teraz, kiedy znajdowała się gdzieś daleko, bardzo daleko. Latała na hipogryfie w krainie marzeń sennych...
Severus Snape
Oczekujący
Severus Snape

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Pon Wrz 14, 2015 11:25 pm
Snape spojrzał na uśmiech Ptaszyny i odetchnął lekko. Jakby ciesząc się, że przynajmniej ta jedna rzecz ostatnio mu wyszła. Odsunął więc krzesło i usiadł, cały czas spoglądając na twarz Krukonki. Przez dłuższą chwilę zastanawiał się, co chodziło jej po głowie. Właściwie, zastanawiał się nad tym odkąd tylko dostał pierwszy list przez nią nadany. Chciał zrozumieć więcej, wyszło na to, że udało jej się go zaintrygować. Teraz jednak nie było na to czasu. Miejsce też nie sprzyjało na tego typu pogadanki. Być może uda mu się ją złapać po zajęciach?
Tymczasem do sali weszła Lily Evans. Severus natychmiast zbladł. Było to ich pierwsze spotkanie od feralnych wydarzeń w labiryncie i jeszcze nie do końca wiedział, jak powinien się zachowywać. Jednak widząc jej, co prawda dosyć smutny uśmiech, odpowiedział tym samym i jeszcze przez chwilę odprowadzał ją wzrokiem. Aż do momentu, w którym usiadła z, chyba jedynym mądrym, kolegą Pottera. Westchnął.
Właściwie tak bardzo pochłonięty był swoimi myślami, że nawet nie zwrócił uwagi na harmider, jaki wytworzył się przy jednej z ławek. Niebawem jednak przyszła do sali nauczycielka i lekcja się zaczęła. Spojrzał na tabliczkę i westchnął cicho. Naprawdę nie miał ani siły, ani ochoty na cokolwiek. Oparł głowę na dłoni i przez chwilę bazgrał coś na pergaminie. Kątem oka spojrzał na pracę Birdie i zaśmiał się w duszy. Wtedy też skupił się na spisaniu najważniejszych informacji.

Runy i Astronomia są ze sobą powiązane przez to, że można z nich wyczytać przyszłość. Z każdego robi się to trochę inaczej, jednak dalej chodzi o odczytywanie symboli. Razem dają dokładniejszy obraz wizji, jaką chcemy uzyskać. Każdy znak zodiaku ma przyporządkowane dwie runy.

Baran - Kenaz - Tiwaz
Byk - Fehu - Ingwaz
Bliźnięta - Raido - Ansuz
Rak - Berkano - Laguz
Lew - Sowelo - Dagaz
Panna - Jera - Ehwaz
Waga - Wunjo - Gebo
Skorpion - Petro - Uruz
Strzelec - Iwaz - Durisaz
Koziorożec - Naudiz - Odala
Wodnik - Hegal - Mannaz
Ryby - Isa - Algiz


Po zapisaniu tego podsunął kartkę w stronę Birdie tak, by nauczycielka nie zauważyła. Nie były to wszystkie informacje, ale uznał, że to przynajmniej jej pomoże wyjść z zajęć z twarzą. I bez ujemnych punktów, czy słabszej oceny.
Sam zaś, bez notowania niczego był przygotowany. Nie musiał nawet zaglądać do książki, zrobił to jakiś czas temu i część informacji pamiętał. Mógł co prawda coś doczytać jednak... Nie chciało mu się. Chyba pierwszy raz w życiu. Był zbyt zmęczony tym, co działo się ostatnio.
Kiedy podniósł niechętnie dłoń zauważył, że już ktoś się zgłosił. Poczekał więc, jak Krukonka skończyła swoją wypowiedź i gdy nauczycielka dała mu znać, że może, zaczął mówić.
- Zarówno runy jak i astronomia zajmują się wyczytywaniem symboli, czy przewidywaniem przyszłości. Można z nich korzystać osobo, na różne sposoby, jednak dopiero przy użyciu obu metod na raz otrzymuje się dokładny obraz tego, co może nas czekać. Dodatkowo, każdy znak zodiaku przyporządkowany jest do osobnej runy, a właściwie do dwóch. Nim znowu przyporządkowane są symbole, które pomagają nam usystematyzować wizję i nadać jej jakiś kształt. Baran to runy Kenaz i Tiwaz, Byk - Fehu i Ingwaz, Bliźnięta - Raido i Ansuz, Rak - Berkano i Laguz, Lew - Sowelo i Dagaz, Panna - Jera i Ehwaz, Waga - Wunjo i Gebo, Skorpion - Petro i Uruz, Strzelec - Iwaz i Durisaz, Koziorożec - Naudiz i Odala, Wodnik - Hegal i Mannaz i w końcu Ryby - Isa - Algiz. - Skończył swoją wypowiedź. Nie było to coś, co usatysfakcjonowałoby go w normalnych okolicznościach, jednak teraz zadowoliło go wystarczająco. Wiedział, że teraz przynajmniej może ze spokojem siedzieć i obserwować innych.
Alice Hughes
Oczekujący
Alice Hughes

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Wto Wrz 15, 2015 2:05 am
Chmury leniwie przesuwały się po niebie a brązowe oczy Puchonki z VII roku co chwilę odrywały się od wysłużonego podręcznika by śledzić ich wędrówkę. Dlatego bardzo, bardzo się zdziwiła, kiedy nagle coś grzmotnęło. Może i faktycznie na zewnątrz nie było zbyt słonecznie, ale - na jasna panierkę - nic przecież nie zapowiadało burzy! Skołowana odwróciła głowę w stronę mlecznobiałego nieba, mrugając kilka razy i nie rozumiejąc tego panującego na zewnątrz spokoju. Dopiero po chwili, pełna najgorszych przeczuć obróciła głowę. PUF! To by było na tyle jeśli chodzi o spokojną lekcję... Najwidoczniej niema nauczycielka nie była wystarczającym gwarantem ciszy... Automatycznie odsunęła się na krześle widząc, że fragment klasy zmienił się właśnie w arenę igrzysk . Widziała na lekcjach już różne rzeczy. Czasem nawet zdarzało jej się brać w nich udział, ale to co wyprawiała dwójka targanych przez hormony gówniarzy przebiło wszystko. Być może dlatego zamiast zareagować, krzyknąć czy zrobić cokolwiek innego - z uchylonymi ustami obserwowała jak meble wędrują to w jedną to w drugą stronę. Kilkanaście sekund wystarczyło tym gamoniom na przemeblowanie klasy i poobijanie siebie nawzajem... Nie miała bladego pojęcia o co im poszło, jednak sam fakt, że już chwilę później znowu siedzieli obok siebie jak gdyby nic się nie stało wprawił ją w jeszcze większe osłupienie niż cała ta przepychanka. I to niby kobiety były dziwne? No proszę Was... Nadal zszokowana zignorowała nawet powitanie Evans i dopiero kolejny zgrzyt metalowych zawiasów zmusił ją do oderwania oczu od Davida z którym walczyła na ostatnim spotkaniu Klubu Pojedynków - najwyraźniej biedaczek nie wyszumiał się tam wystarczająco - i skupienia wzroku na profesor Grisham. Ponoć nie ma to jak idealne wyczucie chwili... Szkoda tylko, że dla nauczycieli Hogwartu ta "chwila" oznaczała pojawienie się na miejscu kiedy na masztach wisiały już białe flagi. Oczekując jakiejkolwiek reakcji z jej strony - pokręciła głową kiedy ta postanowiła udawać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Zanim jeszcze na blacie przed nią wylądował pergamin z poleceniem - wsunęła rękę do torby i odnalazła paczkę chusteczek. Nie odwracając się w stronę poobijanego - i wyraźnie tym ucieszonego - Ślizgona, rzuciła je za siebie z nadzieją, że trafią w pobliże jego ławki. A jeśli nie? Mała strata...
Z głośnym westchnieniem chwyciła w końcu kartkę z zadaniem i przyciągnęła do siebie podręcznik. Cały ten system powtórkowy zaczynał ją mocno irytować. Przerabianie tego samego materiału po raz nasty sprawiał, że czuła się jakby stała w miejscu a ciągły szum, spowodowany przez obecność trzech roczników, że nie była w stanie się skupić. Z tęsknotą wspominała ostatnią lekcję Starożytnych Run, na której panował ład i porządek, nie zakłócony nawet przez zagubionego i wyjątkowo rozradowanego Krukona. Niestety - zamiast rozpamiętywać przeszłość, musiała skupić się na teraźniejszości. Nawet jeśli Runy ciekawiły ją wyłącznie z historycznego punktu widzenia - dzień wcześniej całkowicie zawaliła zadanie z Numerologii, a nietknięty jeszcze referat z Astronomii nie wróżył niczego dobrego. Chwyciła więc pióro i zaczęła szkicować wzór swojej wypowiedzi. Nie była jeszcze nawet w połowie,kiedy w klasie już zaczęły podnosić się ręce a uczniowie przystępowali do przedstawienia swojej wiedzy. O dziwo pierwsza zgłosiła się uczennica V roku. Alice z uwagą przysłuchiwała się jej wypowiedzi, ze zmarszczonym nosem wykreślając fragmenty o których ta już zdążyła powiedzieć. Wypowiedź Severusa uszczupliła jej pracę do tego stopnia, że zniecierpliwiona - też podniosła w końcu rękę, gotowa chociaż by improwizować. Inaczej naprawdę zabrakło by słów w które można było ubrać ten - wąski w gruncie rzeczy -temat. Chrząknęła poddenerwowana, kiedy uwaga nauczycielki została skierowana w jej kierunku i zgarniając notatki wstała z miejsca.
- Mogę? - Spytała wskazując na tablicę i - po uzyskaniu zgody - podeszła do niej starając się ignorować to, że wszyscy na nią patrzą. W tej chwili była by wdzięczna za chociaż małą rozróbę na lekcji. W końcu chrząknęła po raz kolejny i chwyciła w dłoń kawałek kredy.
- Jak... Jak nasza koleżanka - spojrzała w stronę Kaylin - i Severus zdążyli już powiedzieć, te z pozoru odrębne dziedziny wiedzy mogą się krzyżować. Zapewne wszyscy wiemy - tu jej spojrzenie powędrowało na chwilę w stronę Birdie - jak trudno jest odczytać z run obraz przyszłości. Każda z nich ma w końcu bardzo ogólne znaczenie, dlatego ich interpretacja może być bardzo szeroka. Dzięki podporządkowaniu run poszczególnym znakom zodiaku - odwróciła się w stronę tablicy i zaczęła rysować - możemy zawęzić nieco analizowaną kwestię. Przy odpowiedniej znajomości Astrometrii i umiejętnej obserwacji nieba uzyskujemy na tyle uproszczony obszar badawczy, że bez większych problemów możemy wyczytać z niego klarowną odpowiedź. - Cofnęła się kawałek przyglądając się swojemu nierównemu, jednak czytelnemu zapisowi. Nie odczuwała potrzeby nazywania wszystkich run po kolei. W końcu jej poprzednicy już to zrobili. Odwróciła się znowu w stronę klasy, błądząc wzrokiem ponad głowami uczniów. - Ci dla których astronomiczne zapisy stanowią problem, powinni pamiętać, że każda pora roku, zaczynając od wiosny, odpowiadaja trzem kolejnym znakom zodiaku a energia, męska i żeńska przeplata się naprzemiennie, zaczynając od męskiego pierwiastka w zodiaku Barana i kończąc na żeńskim w zodiaku Ryb. - Nie zerkając w stronę Profesor Grisham opuściła głowę i skierowała się w stronę ławki.


RYSUNEK Z TABLICY:
Anabell Starfire
Oczekujący
Anabell Starfire

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Wto Wrz 15, 2015 9:19 am
Anabell skupiła się na notatkach z poprzednich lekcji, więc bójkę zauważyła dopiero, gdy jakieś meble przeleciały koło niej. Powoli, podniosła wzrok zza kartek by skontrolować sytuację, a gdy uznała że nie ma realnego zagrożenia dla jej osoby wróciła do lektury. Podniosła głowę jedynie na widok Lily i posłała dziewczynie coś na wzór... uśmiechu. Tak, na upartego można było to tak nazwać. Ruda była bardzo sympatyczna, była prefektem i Ana czuła się przy niej bezpieczniej, zupełnie jakby sama jej obecność świadczyła o tym, że wszystko dobrze się skończy.
W którymś momencie, ocknęła się, akurat by się zorientować że dostała zadanie. Wszyscy dostali... Zabrała się za przeglądanie notatek. W krótkim czasie przeczytała wszystko, co mogła na ten temat i gdy w sali zrobiło się cicho, zebrała się na odwagę i wstała, by podejść do tablicy. Nie trzymała w dłoni kartki z notatkami, nie powtórzyła w głowie tego co wiedziała. Ni widziała potrzeby. Zawsze referując wolała mówić z głowy. Zwykle wtedy wpadała na jakieś niekonwencjonalne rozwiązanie, którym lubiła się dzielić. Tak było i tym razem.
- Powiązanie runiczne z astronomicznym nie jest wcale tak trudne do dostrzeżenia. Wystarczy zastanowić się, z jakiego powodu pierwotnie powstały runy, zanim ich znaczenie zaczęło być magiczne. Była to potrzeba pisania - w tym opisywania sytuacji na niebie, bo jak wszystkim nam wiadomo runy zostały stworzone na wzór i podobieństwo natury. Ludzie pragnęli znać swoją przyszłość. Alice i Severus już to ujęli, runy mają szerokie spektrum interpretacji, myślę jednak że to daje większe pole do popisu innym umiejętnością. Dzięki wpływowli pór roku, znaków zodiaku, możemy dopasować znaczenie run bardziej indywidualnie, mimo to, są one jasno określone, nie ma miejsca na dywagacje jak w przypadku wróżbiarstwa. Wśród wszystkich narodów posługujących się runami, czy to u naszych rodzimych celtów, czy też u wikingów, ważne było powiązanie znaków, które wypadały z energią której mają być podporządkowane. Dzięki temu powiązaniu inną odpowiedź uzyskamy dla żeńskiego raka w ustawieniu letnim, niż dla męskiego lwa, który przecież też jest w ustawieniu letnim. Należy również pamiętać, by run nie rzucać w pełnie, a największa moc rzucanych run jest w zaćmienia, wtedy też runy mają najpotężniejsze znaczenie i dotyczą szerszego spektrum - nie jednostki, lecz wielu ludzi jednocześnie. - Odetchnęła i zmarszczyła brwi - nie chcę powtarzać w koło tego samego, więc nie będę po raz kolejny mówiła o przypisaniu znaku zodiaku, czy pory roku do runy, zwłaszcza że temat bardzo wyczerpująco opisała już Kaylin.
Skinęła głową i usiadła z powrotem na miejscu. Miała nadzieję, że nauczycielka doceni jej pracę i wypowiedź, zwłaszcza że mocno starała się by powiedzieć coś innego niż koleżanki i kolega. Zabawnym było, że najdłuższe wypowiedzi Anabell zawsze miały miejsce na lekcjach. Gdyby porozmawiać z nią po za salą lekcyjną, zwykle z trudem można było od niej wyciągnąć kilka słów. Nie raz, nie dwa ludzie zastanawiali się co tak nieśmiałe dziecko robiło w Gryffindorze, gdzie króluje duma i odwaga... nie rzadko granicząca ze skrajną głupotą.
Delilah Fitzgerald
Oczekujący
Delilah Fitzgerald

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Wto Wrz 15, 2015 3:01 pm
Delilah w ogóle nie dbała o to, co się działo wokół i dlaczego chłopacy rzucali meblami - chciała już tylko po prostu rozpoczęcia tej lekcji. Dlatego ucieszyła się niezmiernie, gdy do sali w końcu weszła pani profesor. Przed nią Krukonka zdołała zarejestrować przyjście Lily Evans, której odwzajemniła uśmiech - blady i nieco wymuszony, ale zawsze coś. Nie chciała, by ruda pomyślała sobie o niej coś złego.
Praca, która została im zadana, była niezwykle łatwa, ale Delilah widząc, ile już powiedziały osoby przed nią, wykreśliła część tego, co już napisała, a to, co pozostało na poplamionym atramentem pergaminie, zlepiła w jedną całość i przepisała na nowy papier. Kiedy nadeszła jej kolej, trochę niezgrabnie wstała i podeszła do tablicy.
-A więc tak... astronomia i starożytne runy są połączone ze sobą w wielu aspektach. Łączy je przede wszystkim możliwość wyczytania z nich przyszłości. Wspomniane już było, iż każdy znak zodiaku ma odpowiednie do siebie dwie runy i że każde mają inne znaczenie. I tak zaczynając od wiosny, czyli od Barana, kończąc na Rybach, możemy wyczytać kolejno przyszłość z odpowiednich do zodiaków run. Wszystko jest połączone z porami roku i zjawiskami naturalnymi, które w czasie owych pór występują.-Po swojej wypowiedzi usiadła jak najszybciej na swoje miejsce, nie patrząc na nikogo. Nie dbała o to, czy powtórzyła to, co powiedzieli jej poprzednicy, ważne, aby profesor zauważyła i doceniła jej starania.
Remus J. Lupin
Oczekujący
Remus J. Lupin

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Wto Wrz 15, 2015 7:31 pm
Od czytania oderwały go hałasy przewracanych ławek. Zerknął w ich kierunku i spostrzegł, że to jacyś goście z piątej klasy postanowili zrobić sobie demolkę klasy. Zgromił ich spojrzeniem ciekaw czy się uspokoją czy chcą stracić klika punktów. Na szczęście przestali robić to co robili i wrócili spokojnie do zajęć, więc Remus także wrócił do czytania. Wtem usłyszał, że ktoś coś do niego mówi. Podniósł głowę znad podręcznika i napotkał spojrzenie oraz uśmiech Kaylin. Uśmiechnął się do niej szeroko.
- Cześć, Kay - powiedział miękko, z uśmiechem mimowolnie poprawiając swój krawat, zresztą i tak nie było co, bo zawsze miał go idealnie zawiązanego. - A wydarzyło się coś szczególnego - odparł tajemniczo, dalej z tym swoim szelmowskim uśmiechem. Nie wiedział o co jej chodzi, kiedy znowu znalazła się w normalnej pozycji w swojej ławce i wzdrygnął się dopiero, gdy Lily szturchnęła go w ramię palcem. Zaskoczony uniósł na nią swoje miodowe oczy i wyszczerzył zęby w promiennym uśmiechu.
- Mnie? Dlaczego? Przecież ja zawsze jestem przygotowany do zajęć i na wszystkie z nich chodzę i mam odrobioną pracę domową i w ogóle wszystko... - zaczął jej wymieniać po kolei dotykając każdego ze swoich palców u dłoni. - Coś się działo, ale na szczęście to nic poważnego - zbył jej pytanie machnięciem ręki. - Powinna zaraz się pojawić - dodał i z kolei zwrócił się do Kaylin, która najwyraźniej speszyła się na widok Rudej. Zupełnie nie rozumiał dlaczego, przecież nie była groźna... - Wcale nie przeszkadzasz, Kaylin - obdarował ją przepięknym uśmiechem i błyszczącymi z radości oczami, że jednak odezwała się do niego. Nie doczekał się jednak żadnej odpowiedzi, bo akurat weszła nauczycielka i zaczęła lekcję. Westchnął i skupił się na tym co było na rozdanych przez profesorkę kartach pracy.
Nie pisał wszystkiego co wiedział, co było napisane w podręczniku. Pisał to, jak on je rozumiał. Podniósł rękę i czekając na pozwolenie, by odpowiedzieć zaczął czytać z kartki swoje bazgroły, licząc, że o to chodziło pani profesor.
- Runy potrafią bardzo dużo i bardzo trafnie odpowiedzieć na właściwie zadane pytanie, ale warto zapoznać się także z astronomią czy tarotem. Połączenie tych trzech dziedzin, run, tarota i astronomii daje możliwość obszerniejszego wglądu w życie człowieka. Czasem chciałoby się wiedzieć, jaka będzie pora roku, kiedy dana rzecz się wydarzy lub pogłębić charakterystyką danej osoby. Można wtedy skorzystać z porównania run do astronomii, bowiem osobowość człowieka jest symbolicznie powiązana z procesami natury - zakończył i umilkł wpatrując się w nauczycielkę.
Kaylin Wittermore
Oczekujący
Kaylin Wittermore

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Wto Wrz 15, 2015 8:12 pm
Uśmiech Remusa działał na nią zdecydowanie kojąco. Odpowiedziała tym samym, a słysząc z jego ust zdrobnienie jej imienia zaśmiała się cicho czując to miłe, ciepłe uczucie, które ostatnio pojawiało się w jej wnętrzu dosyć często. Wpatrywała się w niego zaintrygowana, gdy wspomniał o czymś szczególnym. Dodatkowo tajemniczy wyraz jego twarzy sprawił, że zapragnęła wiedzieć, cóż takiego wydarzyło się w jego życiu.
- Hmmm... Masz zamiar teraz trzymać mnie w niepewności? Nie ładnie panie Lupin. - Zaśmiała się biorąc do ręki jego pióro i bazgrząc nim po kartce pergaminu, którą miał przed sobą.

Słyszałeś o wypadzie do Hogsmeade? Napisz do mnie później, bo chciałabym wiedzieć, czy się wybierasz.

Zrobiła to jednak tak, by nie zorientował się od razu. Na samą myśl o tym, że chciała gdzieś się wybrać i to nie sama poczuła jak rumieniec wypływa jej na twarz. Cóż, to byłby pierwszy raz jak naprawdę miała ochotę wyjść z zamku z innymi. No, może niekoniecznie ze wszystkimi. Ale Lupina z miłą chęcią by tam widziała.
Potem jednak weszła rudowłosa przyjaciółka Gryfona. Wprawdzie, nie wyglądała na straszną czy nie miłą. Wręcz przeciwnie. Kaylin jednak miała problem z rozmową z innymi, więc wycofała się bardzo szybko. Słysząc jednak głos Remusa i to, że nie przeszkadza sprawił, że uśmiechnęła się szerzej jedynie odwracając w jego stronę twarz. Nie zdążyła się już odezwać, bo przyszła nauczycielka i rozpoczęła lekcję.
Po swojej wypowiedzi słuchała uważnie innych. Uważnie notowała to, czego nie miała w swoich zapiskach, chcąc nauczyć się jak najwięcej. Kiedy przyszła kolej Lupina odwróciła się nieznacznie w jego stronę i kątem oka obserwowała go, gdy przemawiał. Gdy skończył uśmiechnęła się i ponownie wróciła do patrzenia na tablicę.
Dopiero wtedy ujrzała smacznie śpiącą Mercedes. Na Merlina, jakim cudem jeszcze się nie obudziła? Poczuła pewnego rodzaju żal i litość i postanowiła rudowłosą towarzyszkę szturchnąć. Nie za mocno, nie za lekko, jedynie tak, by się obudziła i zabrała do pracy.
Jakim cudem ta dziewczyna zdała tyle razy do następnej klasy?
Lily Evans
Oczekujący
Lily Evans

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Sro Wrz 16, 2015 4:34 am
Lily, kiedy zajmowała miejsce obok Remusa nie spodziewała się zupełnie, że taka niezrozumiała dla niej atmosfera zawistnie w powietrzu. To z całą pewnością miało związek z tym, że obecnie panowała wiosna - pora podczas której z wszystkich biły te... feromony. Zanim profesor Grisham weszła do sali, rudowłosa z żywym zainteresowaniem i podejrzliwością, przyglądała się zarówno Remusowi jak i Kaylin, jakby coś nie do końca jej grało. W międzyczasie zdołała uchwycić jedno ze spojrzeń Severusa i głęboko westchnąć. Zdecydowanie nie chciała dzisiaj o tym myśleć. Trwała w końcu lekcja i należało się skupić na tym, co zaplanowała dla nich nauczycielka Starożytnych Run. Mimowolnie zaczęła nawijać na palec pojedynczy kosmyk rudych włosów i patrzeć gdzieś przed siebie. Po słowach Remusa, na jej wargach zamajaczył nikły uśmiech.
- Rozumiem to bardzo dobrze, Remusie... - i chwyciła za swoje pióro, kierując zielone spojrzenie w stronę pergaminu. - Tylko nie wysyłaj nikomu błędnych sygnałów. Każdy gest może zostać opacznie zrozumiany, a ludzkie serce jest niezwykle kruche, wiesz? Erin serce zwłaszcza. Może szybko pęknąć zanim się spostrzeżesz... i nie poskładasz go w całość. Zastanów się więc dobrze, czego chcesz. To wszystko. Mam nadzieję, że dzisiejszego dnia Nasza praca również minie bezproblemowo - i posłała mu krótkie spojrzenie błyszczących zielonych oczu i  krótki uśmiech. Do sali weszła jednak profesor Grisham i uwaga rudowłosej została automatycznie skierowana na kobietę, która po chwili rozdała im pergaminy z zadaniem. Lily więc jak najszybciej je przejrzała i zanotowała odpowiednie informacje, które zamierzała rozwinąć w swojej wypowiedzi. Zanim zaczęła mówić, wyprostowała się, a jej warkocz, który spleciony głowy drgnął delikatnie. Nie była to typowa fryzura rudowłosej, ale postanowiła, że skoro w końcu w zeszłe wakacje nauczyła się jej od mamy to czemu by jej nie wypróbować? Krawat zawinął się delikatnie przy końcu, ale teraz dziewczyna nie miała czasu by się zająć jego poprawieniem. Podniosła rękę do góry i kiedy profesor Grisham kiwnęła głową, zaczęła mówić:
-  Co ma Astronomia do Starożytnych Run? O dziwo całkiem sporo, co można stwierdzić na podstawie zjawisk, które zauważyli czarodzieje badający te zależności przed nami. Zanim jednak bezpośrednio skupimy się na powiązaniu Astronomii z Starożytnymi Runami, warto zaznaczyć, że wlicza się w to też Wróżbiarstwo, a mianowicie tarot. Wspólna cecha tych trzech przedmiotów to odczytywanie przyszłości, która jest zawarta zarówno w kartach, runach, jak i w gwiazdach. Przede wszystkim musimy skorzystać ze swojego własnego wnętrza by poprawnie zinterpretować wszystkie znaki - wedle intuicyjnego wyczucia. Nie jestem, co prawda przekonana, co do odgrywania znaczącej roli tarota w tym wszystkim, ale... wierzę w siłę gwiazd i run, które razem tworzą naprawdę solidną gwarancję. Nie od dziś wiadomo, że runy skrywają wielkie właściwości magiczne, które są przydatne zwłaszcza dla tych, którzy mają wstręt do różdżek lub uważają je za niedoskonałe. Runy, które jednak zostaną wzmocnione odpowiednimi zaklęciami dają szerokie pole do popisu. Gwiazdy zaś w których tak lubują się centaury, dają wręcz idealne znaki i sprzyjają przy odprawianych rytuałach runicznych.
Robiła krótkie przerwy, starając się jednak jak najdokładniej przedstawić swoje zadanie, mając wielką nadzieję, że to będzie wystarczające dla pani profesor. Kiedy skończyła, przejechała dłonią po czole i odłożyła pióro na bok.
David o'Connell
Oczekujący
David o'Connell

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Sro Wrz 16, 2015 10:06 pm
Nie minęło wiele czasu, zanim zaczął odczuwać pulsujący ból pod czaszką - tak mocne walnięcie łbem o twardą powierzchnię musiało odnieść jakiś skutek. Sam w sobie nie był taki zły, ale towarzyszące mu uczucie skołowania przeszkadzało w skupieniu się na zadaniu, które Carney musiał wykonać. Patrzył na kartkę z poleceniem, czytając jej treść po raz kolejny, i po raz kolejny, i jeszcze raz, aż w końcu coś dało radę dotrzeć do jego obitej głowy.
Nie udało mu się skupić na dwóch rzeczach jednocześnie, więc - zajęty swoją pracą - nie wsłuchał się w to, co powiedzieli już inni i nie miał pojęcia, czy będzie się powtarzał. Gdyby nie to, że czuł się nieco nieprzytomnie, pewnie od razu, bez przygotowania walnąłby wszystko, co pamięta. Teraz wolał na wszelki wypadek zapisać sobie hasłowo, co będzie mówił. Tak na wypadek, jakby zgubił wątek, albo jakby miał zamiar po raz kolejny powiedzieć to samo.
Astronomia a Starożytne Runy, zapisał i zaciął się na chwilę. Był pewien, że czytał o tym przed zajęciami, w końcu miał dzisiaj być przygotowany... Zmarszczył brwi, wbijając wzrok w kartkę. Używane we Wróżbiarstwie. Runy przypisane danym okresom astronomicznym. Miał wrażenie, że jego mózg zamienił się w gąbkę. Za ostatnim zapisanym zdaniem narysował strzałkę, zaznaczając sobie związek przyczynowo-skutkowy i za jej grotem naskrobał: znaki zodiaku i kalendarz runiczny. Był pewien, że było tego więcej, do cholery... Wyrd. Pod spodem przepisał jeszcze w odpowiedniej kolejności wszystkie runy, wiedząc, że nie uda mu się tego zapamiętać. Stwierdził, że więcej nie da już rady, a jeśli ma coś dzisiaj zaprezentować, to teraz, albo w ogóle.
Zamrugał patrząc na swoje niezbyt obszerne zapiski i przez chwilę zastanawiał się, co miał na myśli pisząc te zdania.
- Hmm... Starożytne Runy i Astronomia... - Nagle zapałał chęcią do rozwalenia głowy temu pajacowi, przez którego teraz miał problem ze skupieniem. - Obydwie dziedziny są używane przez wróżbitów do przepowiadania przyszłości. Są to metody skrajnie różne i może właśnie dlatego używane razem, uzupełniająco. - Na chwilę zgubił wątek, ale na szczęście dość łatwo wrócił na zaplanowany tor wypowiedzi. - Runom przypisuje się konkretne znaczenie, związane również z kalendarzem runicznym. Cechy, które mają posiadać osoby urodzone w pewnych okresach... Nie pamiętam dokładnie ich dat... Są odpowiednikami treści wyciąganej z wróżby z konkretną runą. To wszystko jest ze sobą połączone. - Czuł, że zaczął trochę mieszać. - W każdym razie kalendarz runiczny zaczyna się od runy Dagaz. - Zerknął na kartkę, żeby odczytać następne w kolejności. - Potem Otalaz, Ingz, Laguz, Mannaz, Ehwaz, Berkano, Tiwaz, Sowilo, Elhaz, Petrio, Eihwaz, Jera, Isa, Naudiz, Hagalaz, Wunio, Gebo, Kenaz, Raido, Ansuz, Thuristas, Uruz, Fehu... No i na koniec roku znowu Dagaz. Kiedy nałoży się je na znaki zodiaku, do każdego z nich będą pasować dwie runy. W kalendarzu runicznym nie występuje runa Wyrd, co w pewien sposób może potwierdzać, że nie powinno jej się używać. Nie ma swojego odpowiednika w mapach nieba.
Skończył wypowiedź, zadowolony, że nie musi już się odzywać. Prawdę mówiąc było mu trochę niedobrze, dało się też zauważyć, że jest nieco bledszy, niż parę minut wcześniej.
Ciril Hootcher
Oczekujący
Ciril Hootcher

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Czw Wrz 17, 2015 11:41 am
Ciril w ogóle nie uczy się na zajęcia. Niby OCPM było tak niedawno, a tu właśnie w tym momencie przemierzał korytarze Hogwartu biegnąc, bo znowu spóźnił się na zajęcia. Niby Starożytne Runy nie były dla niego jakimś tam super interesującym przedmiotem, jednak aby zaliczyć egzamin, musiał cokolwiek się z niego uczyć. No i przede wszystkim chodzić na zajęcia.
A idź ty narwańcu! - skwitował swoje poczynania znajdując się tuż przed drzwiami do sali. Bez zastanowienia nacisnął na klamkę i wemknął się do środka, gdzie spora rzesza uczniów już coś tam robiła. Profesr nie wyglądała na super wkurzoną, więc rzucił tylko ciche - Przepraszam za spóźnienie i zajął pierwsze lepsze miejsce i spuścił głowę w nadziei, że mu się upiecze.
Sponsored content

Sala od Starożytnych Run - Page 5 Empty Re: Sala od Starożytnych Run

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach