Sala od Starożytnych Run

Nie mogło przecież tutaj zabraknąć także jego! Wprawdzie do dzisiaj nie wiedział dlaczego  wybrał właśnie te zajęcia, ale lepsze to niż papranie się w odchodach jakiś magicznych stworzeń, czy pielenie chwastów w cieplarni, wolał uczyć się na temat starożytnych run. Wszedł powoli do klasy, jak to on a jego szare oczy objęły obecne tutaj osoby, a raczej jedną osobę a mianowicie puchonkę. Posłał w jej kierunku oczko, po czym usiadł całkiem z tyłu klasy, rozsiadając się wygodnie w krześle. Sam nie wierzył, że po prostu pojawił się na zajęciach, ale odkąd wyszedł z tej cholernej sowiarni marzył tylko o tym, żeby zająć się normalnymi sprawami niż czyszczenie, a na szczoteczkę do zębów na pewno już długo nie spojrzy normalnie. Odgarnął swoje długie rude włosy na plecy, żeby nie przeszkadzały mu podczas zajęć, po czym bębniąc delikatnie palcami o blat stołu czekał.

Miała wrażenie, że upłynęły wieki od czasu, kiedy prowadziła zajęcia. Zawsze jakoś tęskniła do tych chwil spędzonych z uczniami. Nawet jeśli niczego potem nie pamiętają albo jest to ilość wiedzy tak skąpa, że można tylko uronić łzę nad czasem poświęconym na tak bezowocne zajęcie to jednak kochała to. Możliwość spotkania z ludźmi o różnym usposobieniu, zachowaniach i poglądach to zawsze coś interesującego. Szczególnie, kiedy uczy się w szkole, a na zewnątrz dzieją się same tragedię. Tutaj jest względnie bezpiecznie, a i młodzi ludzie mają czasami coś do zaoferowania, jeśli chodzi o ich spojrzenie. Chciała to wykorzystać.
Co prawda jej możliwości prowadzenia czynnych zajęć są ograniczone, ale czemu miałaby nie próbować? Sama całe życie musi pisać, więc wie, jak trudno czasami zebrać się w sobie, by to w ogóle zrobić. Próby prowadzenia rozmowy, które miały już miejsce oczywiście nie wychodziły najlepiej, ale chciała wierzyć, że nie jest to kwestia jej niemówienia tylko braku wystarczającego zaangażowania uczniów akurat tego dnia. Zdarza się przeciez czasami, że komuś się nie chce i dobrze. Nie każdy jest pełny energii każdego dnia
Tym razem jednak będą musieli się wykazać chociaż trochę. Weszła do sali i rozdała im przygotowane na dzisiaj pergaminy z zadaniem.
Dzień dobry!
Jak dobrze wiedzieć runy mają różnorodne zastosowanie. Można rozczytywać je jako głoski, w kontekście wróżb, sytuacji, znaczenia symbolicznego i wielu innych. Waszym zadaniem dzisiaj będzie odczytanie run w kilku różnych kontekstach. Potem zaś podsumujecie swoją pracę łącząc fakty z różnych dziedzin i przedstawicie swoje osiągnięcia całej klasie. Zachęcam do dyskutowania podczas tego, dlatego że każdy z Was przygotowuje tą samą kombinacje, a przecież istnieją różnorodne sposoby podejścia do tej kwestii. Kiedy więc ktoś zakończy pisemną część swojej pracy proszę go o podniesienie ręki i wypowiedzenie się, Po tym każdy może wyrazić swoją opinię, pamiętając o tym, by przedstawić efekty zapisane swojej pracy. Wszystkie kartki po zajęciach chciałabym zobaczyć ponownie na biurku.



Zadanie 1
Odczytaj znaczenie głoskowe.

Zadanie 2
Odczytaj znaczenie nazwy każdej runy.

Zadanie 3
Przytocz właściwości kluczowe dla każdej runy.

Zadanie 4
Przedstaw przed całą grupą, jakie znaczenie ma odczytane słowo w zapisie runicznym biorąc pod uwagę zapis głoskowy (utworzone słowo), połącznie znaczeń konkretny ruch (w kontekście utworzonego słowa) i podkreślając w aspekcie tego słowa właściwości kluczowe - co razem mówi nam to o tym słowie? Zinterpretuj znaczenie tych właściwości i nazw run dla rozumienia/pojmowania tego słowa. Jakie jego definicje można dzięki temu stworzyć? Czy pokrywa się ono z powszechnym jego rozumieniem? Czy da się stworzyć więcej niż jedną jego definicję (rozumienie)?


Prudence czuła się po rozdaniu tego, jak dobry nauczyciel. Praca wymaga bowiem nie tylko prostych działań w postaci przywołania wiedzy, ale przede wszystkim logicznego myślenia i kreatywności, by stworzyć spójny obraz przy połączeniu tak wielu informacji. Miała nadzieję, że sprostają temu. W końcu liczyła wreszcie na większe ich zaangażowanie przy tam teoretycznym przedmiocie, jak ten.

____________
Każdy z Was rzuca jedną kością (K6).

Tutaj można znaleźć odpowiedzi.

Kostka wskazuje, jaki jest poziom poprawności wykonania zadań 1-3:
1-2 - Kompletnie nie możesz sobie przypomnieć znaczenia tych run. Czas na trochę kreatywności!
3 - Wykonałeś poprawnie pierwsze zadanie.
5 - Wykonałeś poprawnie dwa zadania (pierwsze oraz 2 lub 3 (według uznania).
6 - Wszystkie runy potrafisz perfekcyjnie opisać w każdym z trzech zadań.

Zadanie 4 należy wykonać niezależnie od stopnia poprawności 1-3. Trzeba tylko pamiętać, że przy jednym poprawnie wykonanym zadaniu lub 2-3 uczeń musi wykazać się po prostu kreatywnością w stworzeniu swojej wersji. Lub po prostu popłakać się przed wszystkimi, odmówić odpowiedzi.

Kiedy jakiś chłopak wszedł do sali spojrzała na niego. Kiedy puścił jej oczko zamrugała kilka razy zdziwiona. Odwróciła głowę w stronę swojego podręcznika. Udawała, że tego nie widziała. Wyprostowała nieco kręgosłup kiedy do sali weszła pani profesor. Słuchała ją w milczeniu by jak najwięcej zapamiętać. Pierwszym krokiem było poszukanie run w podręczniku, a następnie zabranie się za zadania podane przez profesor. Najwięcej zajęło jej szukanie słówek lub jednego konkretnego słówka, którą w danej chwili potrzebowała. Co prawda jakimś mistrzem odczytywania run nie była, ale starała się to robić najlepiej jak potrafiła. Głowiła się nad drugim zadaniem, ale  nie była w stanie go zrobić. Cóż chociaż pozostałe zrobiła. Po chwili podniosła rękę i wstała do odpowiedzi trzymając w ręku swój zeszyt.
-Więc... Co do zadania pierwszego to znaczenie głoskowe to p, r, f, th, d i znowu f. Trzecie zadanie i ich właściwości kluczowe więc wymieniłam po dwa z każdego. W petro to tajemnica na przykład zamkniętych drzwi i przeznaczenie jakieś osoby, w raidu ruch czyli poruszanie się i droga wydeptana przez ludzi, w fe to spełnienie np wszystkich marzeń i pierwotny ogień, który ogrzeje każdego z ludzi. Jako, że fe się powtarza stwierdziłam, że i tak dam dwa przykłady. W durisaz to przesilenie nocne i błyskawica. W dagaz to światło w pokoju i ogień w kominku - Musiała się sto procent skupić na zadaniu. W trakcie czytania niemal sobie język połamała od tych wszystkich nazw run, które znalazła. Miała jedynie nadzieję, że wszystko udało jej się przeczytać poprawnie. Odetchnęła cicho. Nie czuła się najlepiej przemawiając wśród całej klasy. Najgorsze było zadanie czwarte, znaczy niby proste i trudne jednocześnie, tłumaczenie własnymi słowami wszystko szło jej kiepsko. Starała się jednak jak mogła by wszystko wszyscy zrozumieli.
-Długo się zastanawiałam nad tym co mam powiedzieć przy zadaniu czwartym. Doszłam jednak do wniosku, że da się stworzyć więcej niż jedną definicję. Jedną mugloską i jedną wersję dla czarodziejów, bądź przekształcenie tej co mamy na taką by każdy z nas mógł ją bez problemu zrozumieć. Jednak nie wiem jak powinny zostać napisane i.... to wszystko - zakończyła swoją przemowę i w końcu usiadła na krześle. Ależ się zmachała! Co prawda zadanie może nie było nad wyraz trudne, ale mówienie własnego zdania przed całą klasą było dla niej stresującym zajęciem.

The member 'Annie Arias' has done the following action : Rzuć kością

---

'K6' :

Result :

Rudolf miał wyjątkowy talent, jeżeli chodzi o gubienie swojego planu zajęć. Nie było to wcale spowodowane tym, że nie lubił się uczyć, i chciał mieć ewentualną wymówkę, gdyby spóźnił się na jakieś zajęcia. Po prostu porządek nie trzymał się go zbyt blisko. Nie ważne jak bardzo blondyn by się starał nie zgubić czegoś, to ostatecznie przepadało gdzieś w nicości. Czasami jakimś dziwnym trafem ponownie trafiało w ręce gryfona, ale znacznie częściej ze zgubą musiał się pożegnać już raz na zawsze. Dlatego też co miał zrobić chłopak, który pozbawiony ściągi dotyczącej aktualnie odbywających się dla niego zajęć. Musiał po prostu improwizować. W pośpiechu narzucił na ramiona swoją szatę, niechlujnie poprawił krawat i przeczesał palcami blond włosy. Wypadł zza obrazu grubej damy jak strzała. Zignorował nawet krzyki innych obrazów, które starały się przypomnieć mu, aby nie biegać na ruchomych schodach bo jest to niebezpieczne. Chłopak kompletnie nie wiedział dlaczego pomysł o pojawieniu się na pierwszych lepszych zajęciach wydał mu się być naprawdę dobry. Gdyby zastanowić się nad tym logicznie wcale taki dobry nie był. Jeżeli wpadnie na zajęcia na których nie powinien być. Po za niezadowoleniem nauczyciela, pewnie posypią się również punkty. A jeżeli przy okazji się okaże, że Rudolf powinien był znajdować się w innej klasie na innych zajęciach, to dostanie podwójnie ujemne punkty. No, ale każdy może przez chwilę doznać zaćmienia umysłu.
W swoim szaleńczym biegu gryfon dotarł na piąte piętro, aby zapukać do pierwszych lepszych drzwi zza których dało się dosłyszeć jakieś głosy. Zaraz po tym kiedy tylko usłyszał proszę, wszedł lekko zdyszany do środka i wtedy do niego dotarło jak wielką głupotę zrobił, i jakie konsekwencje mogą z tego wynikać. Niestety jak już powiedziała się "A" to trzeba powiedzieć "B" Dlatego też wsunął swoje ciało do klasy, aby rozejrzeć się uważnie. Błękitne tęczówki chłopaka spoczęły na profesorce, która od razu zdradziła mu jakie to zajęcia właśnie przerwał. Starożytne Runy. Może było to szczęście w nieszczęściu. Blondyn nie miał bladego pojęcia na temat tych wszystkich tajemniczych znaczków, ale jednocześnie nauczycielka tego przedmiotu o dziwo kojarzyła mu się łagodnie, więc może, jednak punkty nie posypią się dzisiaj.
-Emmm...- Zaczął cicho czując na sobie spojrzenia innych uczniów, którzy najwyraźniej zostali przez niego oderwani od czegoś niezwykle ważnego.
-Zgubiłem gdzieś swój plan zajęć...postanowiłem improwizować, i niechcący trafiłem tutaj- Uznał, że powiedzenie prawdy w tej chwili może być na wagę złota. Nawet uśmiechnął się niewinnie w stronę nauczycielki w nadziej, że tym razem obędzie się bez wytknięcia mu tego, że powinien był się trochę bardziej skupić.

Prudence zaprosiła Rudolfa gestem ręki by po prostu usiadł i zajął miejsce w ławce. Nie przeszkadzało jej to, że w zajęciach weźmie udział więcej uczniów, wręcz przeciwnie. Wysłuchała odpowiedzi wszystkich i zauważyła jednak, że nie wszyscy wykazywali chęć by działać na zajęciach. Westchnęła i na tablicy zapisała punktację. Ślizgonom odjęła 10 punktów za brak aktywności ze strony Rabastana Lestrange'a, ale zsumowało się to z punktami, które uzyskała panna Parkinson, więc ogólnie ten dom wyszedł na zero. Nowo przybyłemu Gryfonowi nie dała żadnych punktów, bo w końcu nie uczęszczał na jej zajęcia, a Puchonce, Annie, postanowiła za całokształt dać aż 20 punktów. Ogólnie zajęcia poszły nie najgorzej, choć oczywiście mogło być lepiej.  Gdy zegar obwieścił koniec zajęć, wypuściła ich z sali bez zadanej pracy domowej. W końcu zbliżały się święta.

[z/t dla wszystkich]

Annie Arias:
+2 PD, +20 fasolek, +20 punktów dla domu

Rabastan Lestrange:
+1 PD (za brak zaangażowania), +12 fasolek

Rudolf Greengrass:
+1 PD (bo nie jest zapisany), +12 fasolek