Go down
Cassie Blake
Oczekujący
Cassie Blake

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Sob Kwi 25, 2015 5:05 pm
- Ojej, lekcje – pierwsze słowa Cassie wypowiedziane tego ranka wciąż nosiły sobie w ślady sennego rozmarzenia, w którym jak zawsze obecna była ta prosta, ta nieskomplikowana, wręcz prymitywna chęć spełnienia najskrytszych marzeń. Nie zadała sobie zbyt wiele trudu, by właściwie przygotować się do kolejnej lekcji mugoloznawstwa, licząc na swoje wrodzone szczęście i co tu ukrywać, właściwie nabytą już wiedzę. Jakkolwiek Cassie by się nie starała, nie mogła ukryć swojego pochodzenia, chociaż w tym wypadku wydawało się jej ono błogosławieństwem spływającym tego pięknego poranka. Jedyne zajęcia, na których mogła marzyć i nawet wyrwana z tych marzeń bezbłędnie odpowiedzieć na każde zadanie pytanie! Czyż to nie wspaniała wizja?
Przeciągnęła się w rozkosznym geście witającym nowy dzień, bo choć poranne wstawanie nie było dla blondynki najprzyjemniejszym na świecie doświadczeniem, to jednak och, drogi czytelniku! było w końcu powitaniem tej świeżej nowości i szczęśliwym wypatrywaniem kolejnych godzin zesłanych przez przewrotny los. I to nieustające, niegasnące pytanie: a może to właśnie dziś?...
Ubrała się, z wiecznym uśmiechem na twarzy witając każdego, kogo miała okazję spotkać po drodze do klasy mugoloznawstwa. Śniadanie? Kto by się przejmował śniadaniem, gdy poranne promienie słońca łaskotały twarz ukrywaną za grubymi murami zamku. Och, czemu lekcje nie mogą się w takie dni odbywać na zewnątrz, czyż nie byłoby to lepsze dla uczniów spragnionych tej odrobiny wolności, pragnących zachłysnąć się wiosennymi marzeniami, powoli rodzącymi się w ich głowach, gdzie znajdują miejsce między planowaniem jednego i drugiego wybryku. Jakże piękniejszy byłby wtedy świat, jakże szczęśliwszy, mogąc cieszyć swoje oczy widokiem setek roześmianych nastoletnich twarzy.
Przestąpiła próg klasy błądząc już myślami daleko, ponad zamkowe jezioro, rozprzestrzeniające się za nim pagórki i cały bezkres łąk, zajmując miejsce jak najbliżej okna, by złapać te urocze kosmyki słońca, zadziornie drażniące jej myśli.
- Ooooch, heeeeej – powiedziała po chwili, boleśnie uświadamiając sobie, że jej marzenia muszą jeszcze chwilę, jeszcze moment poczekać, chociaż już teraz stukały w dno jej duszy, domagając się natychmiastowego uwolnienia.
Nathalie Deneuve
Nauka
Nathalie Deneuve

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Sob Kwi 25, 2015 8:33 pm
Słowa Blaisa na temat bezproblemowych poranków nieco uspokoiły nauczycielkę. Przynajmniej chłopak nie zaczerpnie od niej złego przykładu. Był to jednak czas najwyższy, by w końcu zebrać się w sobie i ostatecznie się obudzić. Wyprostowała się na krześle i zrobiła kilka głębokich wdechów. Przeczesała ręką blond włosy i dopięła koszulę na ostatni guzik. Teraz wyglądała nie najgorzej. Przynajmniej tak myślała. Można powiedzieć że ogarnęła się w ostatniej chwili, bowiem do klasy zawitał kolejny uczeń. A ściślej mówiąc uczennica z domu Kruka.
- Dzień dobry Sherisse - obdarowała dziewczynę uśmiechem i szybko przeszła do odpowiedzi na jej miłe przywitanie - A dziękuję dobrze. Widząc uczniów, którzy mimo tak wczesnej pory nie zabłądzili i zjawili się w mojej klasie, to powiem nawet, że dziś miewam się bardzo, ale to bardzo dobrze.
Oczywiście blondynka troszeczkę przesadzała... ale tylko troszeczkę. Uwaga Sherisse co do swojego śniadania była urocza i nie musiała obawiać się żadnych konsekwencji ze strony Nathalie.
- Jest jeszcze stosunkowo wcześnie, więc nie musisz się krępować. A tak w ogóle, to smacznego.
Ledwo nauczycielka skończyła swoją wypowiedź, a do klasy przybyła kolejna dziewczyna. Była to Cassie Blake z Hufflepuff. Cicho przekradła się między ławkami i zajęła wolne miejsce. Do rozpoczęcia zajęć pozostało z dziesięć minut, więc w spokoju można był jeszcze troszkę poczeka. A nóż widelec, ktoś się w ostatniej chwili pojawi. Mimo wszystko Nathalie postanowiła przeciągnąć się i całkowicie odgonić od siebie senność. Ale postanowiła zrobić to z ukrycia. Wstała z miejsca, sięgnęła za kredę i przymierzając się do tablicy ukradkiem przeciągnęła swoje ospałe mięśnie. W między czasie na tablicy napisała temat dzisiejszych zajęć, a mianowicie:
Mugolskie Środki Antykoncepcyjne.
Sharon Gallagher
Hufflepuff
Sharon Gallagher

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Nie Kwi 26, 2015 4:17 pm
Nie wiedziała, jak to się stało, ale zaspała. Naprawdę, ale to naprawdę się to wydarzyło! Tak więc, kiedy już wreszcie się podniosła z łóżka - co było niezwykle skomplikowaną czynnością - i przyodziała swój mundurek wraz z szatą, opuściła dormitorium. I zanim postawiła, choćby jeden krok, już musiała się wracać po torbę. Ten Szampon Wspaniały to naprawdę był zdrowo zakręcony! Kiedyś pewnie, jak tak dalej pójdzie to zgubi swoją głowę, wtedy to już zupełnie nie wiedziałaby, co ze sobą zrobić. Ale nieważne! Miała więc już wszystko i najszybciej, jak tylko mogła udała się na I piętro do sali Mugoloznawstwa. Jakże dobrze, że z podziemi nie było tak daleko do tego miejsca, bo chyba by nie wyrobiła i padła po drodze, co było całkiem prawdopodobne. Tak więc zdyszana weszła do sali, czując jak strużki potu ciekną jej po czole, co pewnie zupełnie niezachęcająco wyglądało.
- Hee...Dzień dobry...Hee...pani...Hee..Profesor... - wykrztusiła z trudem, ledwo łapiąc oddech. Zaczerwieniła się nagle i spojrzała na tablicę, idąc w stronę swojej ławki. Nieomal na którąś nie wpadła, kiedy do jej mózgu dotarł sens tematu, jaki widniał na tablicy. Jej oczy przypominały teraz dwa duże spodki i strzelała nimi we wszystkie strony, próbując znaleźć drogę ucieczki. Na próżno. Szybko zajęła swoje miejsce i schowała się za książką.
Minabi Izumi
Martwy †
Minabi Izumi

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Nie Kwi 26, 2015 8:17 pm
Minabi pędził i pędził tak, niczym wiatr przez szkolne korytarze, łamiąc przy tym punkt o zakazu biegania. Zapewne gdyby zobaczył go woźny, pewnie natychmiast by za nim ruszył by go ukarać. Krukon jednak miał te szczęście, że Argusa Filcha nigdzie nie było widać, ale jednak po drodze udało mu się minąć profesor McGonagall, który posłała mu niezbyt przychylny uśmiech.
- Przepraszam, pani profesor! Obiecuję, że to już ostatni raz! - Krzyknął przez ramię, niemalże śmiejąc się z tej całej sytuacji. Czuł się niczym latawiec, który nagle unosi się w powietrze! I dlatego mógłby tak biec i biec w nieskończoność, aż do utraty ostatniego tchu! No ale w końcu musiał się zatrzymać, bo dotarł do odpowiedniej sali. Jego krawat był niezbyt dobrze zawiązany, włosy były w dziwacznym nieładzie, a ciemne tęczówki dziko błyszczały. W ustach zaś czaił się patyczek po jednym z lizaków z Miodowego Królestwa, który zdążał już zjeść. Kilka górnych guziczków białej pomiętej koszuli odpięło się podczas tego pośpiechu, ale na to zupełnie Izumi nie zwrócił uwagi. Wszedł więc lekkim krokiem do sali, uśmiechając się szeroko do wszystkich i machając w ich stronę, jakby byli jego przyjaciółmi. Miał po prostu takie...swobodne spojrzenie na świat! Ot co, taki już był i przecież nic nie stało na przeszkodzie by nie mógł być pogodnie nastawiony do zarówno Krukonów, Puchonów, jak i Gryfonów i Ślizgonów. Nie uznawał czegoś takiego, jak podziały, nienawiść, czy strach.
- Piękny dzień, prawda pani Deneuve? Mógłbym tak wskoczyć na chmurę i lecieć daleko! Niech pani nie przejmuje się tym wszystkim! To się uspokoi, złapią odpowiednie osoby i nastąpi wieczny pokój. I wypuszczą Sahira - odparł pewnie chłopak, gadając za dużo, jak to nieraz miał w zwyczaju, ale cóż, nie mógł się powstrzymać. Zajął miejsce obok Sherisse i patrzył gdzieś w stronę okna, nie zerkając na tablicę i nie orientując się jaki obecnie jest temat. Po prostu był w swoim kolorowym świecie.
Blaise Rain
Oczekujący
Blaise Rain

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Pon Kwi 27, 2015 1:05 am
Bez problemu sobie wyobrażał, ile mugoli tutaj ściągało i automatycznie jego wargi wygięły się w niezadowoleniu – a to dopiero hipokretynizm, hehehe, ale skąd niby ktoś miałby o tym wiedzieć, gdy od początku tak doskonale prządł swą bajeczkę? Nie, nie, hola, hola, gdzie ty się zapędzasz, chłopaku – mówię oczywiście o tym, że jakoś panią nauczycielkę tego przedmiotu, charłaczkę, lubiłeś, a mugole ci przeszkadzają? O zgrozo, dziwaczny jesteś, nie powiem, że nie, ale niech to będzie wytłumaczone tym, że zwykłeś mówić, że twojej siostry nie ma w Hogwarcie, ponieważ też jest charłakiem – jak dobra ściema, to właśnie my, trafili państwo pod idealny adres!
Blaise, już taki skwaszony na dzień doberek, zakamuflowany, chyba słabo zakamuflowany, ale niech mu będzie, w swoim kącie, w najdalszej ławce, opuścił spojrzenie na pusty pergamin, po którym zaczął drapać paznokciem, ryjąc w nim niedostrzegalnie swe własne miano z czystych nudów, czekając na rozpoczęcie lekcji – podnosił tylko wzrok, te dziwaczne, jasne, oliwkowe oczy, kiedy słyszał jak drzwi się otwierają – tyle ludzi przeplatało się na zajęciach ze sobą wzajem, że nie sposób mu było wymienić imion ich wszystkich – z twarzy kojarzył na pewno Minabiego, trudno by nie było, cholerny żółtek... ach, jeszcze Sharon, no jasne...
Jakoś wcale cię nie dziwiło, że byłeś jedynym przedstawicielem Ślizgonów, rzadko kiedy pojawiał się chyba ktoś oprócz ciebie z domu węża. Naprawdę nic dziwnego.
Ale ten temat na tablicy... nieco zbił cię z tropu i jeszcze tego brakowało, żebyś czołem zajebał w blat - to zdecydowanie byłoby cudowne odzwierciedlenie wewnętrznego napięcia i niezadowolenia przemieszanego ze sobą wzajem.
Odetchnąłeś, unosząc lekko brwi i kręcąc z niedowierzaniem głową, słysząc słowa Minabiego.
- Jasne, a potem będą wszędzie latać motylki i rosnąć kwiatki. - Odezwałeś się, uśmiechając cynicznie.
Sherisse Rhian
Oczekujący
Sherisse Rhian

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Pon Kwi 27, 2015 1:11 am
Sherisse skończyła rozpakowywać swoje przybory do notowania i ułożyła je równo w rogu ławki, kiedy nauczycielka odpowiedziała na jej pytanie. Uśmiechnęła się na jej słowa.
- Wydaje mi się, a raczej jestem praktycznie pewna, że to tylko i wyłącznie pani zasługa. Wcześniej mugoloznawstwo nie wydawało się cieszyć takim zainteresowaniem jak teraz. – Sherisse domyśliła się, że odpowiedź nauczycielki była nad wyraz entuzjastyczna, ale nie skupiła na tym większej uwagi. Optymizm był bardzo cenną cechą, zwłaszcza w poniedziałkowy poranek, który nie wszystkich nastrajał do żartowania.
- Dziękuję. – Odparła z wesołym uśmiechem, przełykając resztki swojego śniadania i spojrzała na drzwi, w których pojawiła się właśnie postać zagadkowej Puchonki. Sher odprowadziła ją wzrokiem, w milczeniu, bowiem dziewczyna wyglądała trochę jakby jeszcze nie do końca się wybudziła i dotarła do klasy jeszcze lunatykując. Słyszała, że takich osób nie można wybudzać, właściwie sama nie wiedziała skąd jej się wzięło takie porównanie. Dopiero gdy dziewczyna na chwile odzyskała kontakt z rzeczywistością, Sher jej odpowiedziała, mając już pewność, że trochę za dużo sobie na jej temat dopowiedziała i nie było żadnych wątpliwości, że dziewczyna nie śpi.
- No hej. – Odpowiedziała z błyskiem w oku i odwróciła spojrzenie w stronę drzwi, kiedy do Sali wkroczyła kolejna Puchonka, Sharon, wyraźnie zmęczona, jakby przebiegła cały maraton. Sherisse posłała jej ciepły uśmiech, ale widać było, że dziewczyna nie szuka kontaktu z pozostałymi uczniami, więc jej nie niepokoiła swoim nagabywaniem. A szkoda, bo tego dnia była wyjątkowo aktywna i miała ochotę rozmawiać i dyskutować na różne tematy, tylko, że towarzystwo było trochę śnięte. Blais z tyłu klasy zachowywał takie milczenie, że nawet nie było słychać, aby oddychał. Jedyne co zdradzało jego obecność to charakterystyczne skrobanie paznokciem po pergaminie. Spojrzała na tablicę i dorwała swoje pióro, maczając końcówkę w kałamarzu, aby zanotować temat zajęć. Kiedy pani Deneuve się odsunęła, odsłaniając w całej okazałości temat zajęć, Sherisse zamrugała i zapomniała języka w gębie na dosłownie kilka sekund, a atrament skapnął jej na pergamin, tworząc malowniczego kleksa. Do rzeczywistości przywróciła ją wesoła nawijka o lotach w chmurach. Spojrzała na znajomego Krukona i przywitała go szerokim uśmiechem na ustach, gdy ten usiadł obok niej.
- Cześć Minabi, widzę, że jak zwykle humor Cię nie opuszcza! – Odezwała się na przywitanie. Po czym spuściła wzrok na swój pergamin do notatek, dorysowując kleksowi ręce nogi i głowę, podpierając policzek dłonią. Odwróciła się na moment do Ślizgona, komentując jego słowa.
- A czemu by nie? To o niebo przyjemniejsze niż to, co się teraz dzieje w zamku. Mógłbyś nawet pomóc zapoczątkować tę zmianę, jako pomysłodawca. - Odparła, przekrzywiając głowę i posyłając mu zagadkowy uśmiech.
Nathalie Deneuve
Nauka
Nathalie Deneuve

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Pon Kwi 27, 2015 9:28 am
Odłożyła kredę i powoli podeszła do okna. Nathalie nie miała zamiaru przez nie wyglądać, pragnęła tylko zderzyć się z kilkoma promieniami słońca. Chciała poczuć ciepło płynące z tej ognistej kuli. Zamknęła oczy i korzystała z dobrodziejstw natury. Ciepło zrobiło się również na duszy pani Deneuve, kiedy to Sherrise wyraziła swoje zdanie na temat rosnącego zainteresowania jej przedmiotem. Taki miły komplement. Od okna odwróciła się dopiero kiedy do klasy zawitała kolejna osoba. Była to wyjątkowa pod każdym względem Puchonka – Sharon Gallagher, która wskoczyła do sali mocno zdyszana, jakby dopiero co skończyła poranne ćwiczenia.
- Dzień dobry Sharon - odparła blondynka odprowadzając kruszynkę wzrokiem. Widząc jak uczennica niebezpiecznie wymija ławki, nauczycielka zlękła się odrobinę i dodała - Ostrożnie, ostrożnie...
Na szczęście Puchonka była zwinniejsza niż wszystkim by się to wydawało i uniknęła niebezpiecznemu wypadkowi. Chwilę później w klasie pojawił się Minabi Izumi. Pozytywnie zakręcony chłopak, pełen energii i optymizmu.
- Masz racje Minabi. Mamy dziś naprawdę piękny dzień... Z chęciom też poznam bliżej twojego dilera od tych chmur, bo też mam ochotę czasem polatać – zażartowała delikatnie i puściła do chłopaka zaczepne oczko. W klasie poczęła rozkręcać się jakaś dyskusja, a w powietrzu czuć było narastające napięcie. Na szczęście przyszedł czas na lekcję dlatego nauczycielka podeszła do swojego biurka i opierając się o nie tyłkiem odparła:
- Rozpocznijmy to co nieuniknione, czyli nasze zajęcia. Jak to się mów: Im szybciej zaczniemy, tym później skończymy... Dzisiaj mam dość łatwy temat, dotyczący Mugolskich Środków Antykoncepcyjnych. Temat jak temat... pewnie nikogo on nie dziwi, bowiem pierwsze inicjacje seksualne najczęściej rozpoczynają się właśnie w waszym wieku. Takie są badania statystyczne. Oczywiście jedni zaczynają troszkę wcześniej, drudzy troszkę później, ale w każdym przypadku ważne jest bezpieczeństwo. Ale zanim przejdziemy do Mugolskich Środków Antykoncepcyjnych... powiedzcie mi jakie znacie, bądź o jakich Magicznych Środkach Antykoncepcyjnych słyszeliście*?

*[Tu liczę na waszą kreatywność za którą mogłabym ofiarować kilka punktów dla waszych domów. Podajcie jakieś fikuśne nazwy eliksirów i magicznych mikstur, ewentualnie podajcie również co jest głównym składnikiem takiego magicznego wywaru. Mało tego, możecie w dziale „Eliksiry” wymyślić i opisać taki Magiczny Środek Antykoncepcyjny i dostać dodatkowo od MG fasolki <3]
Cassie Blake
Oczekujący
Cassie Blake

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Pon Kwi 27, 2015 1:54 pm
Taaaak, widok za oknem kusząco nęcił i przez dłuższą chwilę Cassie wpatrywała się w te proste promienie słońca, za których sprawą ożywiała się cała Matka Natura. Święcący na niebie złocisty skarb życia oślepiał, gromadząc w sobie energię tak olbrzymią, tak wszechwładną, że nawet najpotężniejszy czarodziej nie byłby w stanie jej poskromić, a co dopiero zwalczyć. Oślepiona słonecznym blaskiem zwróciła oczy na klasę dokładnie w tej chwili, gdy nauczycielka odsłoniła tablicę. Szczere, wielkie oczy blondynki otworzyły się jeszcze szerzej, z niedowierzaniem wpatrując się w trzy napisane słowa, jakby odkrywały one przed nią jakąś wielką tajemnicę.
Lekcje mugoloznawstwa nie były jej do niczego potrzebne, wychowała się w mugolskiej rodzinie i aż za dobrze znała to, co dla ogromnej liczby czarodziejów było szalenie odległe i niezrozumiałe. Elektryczność, radio na baterię, kasety video, wszystkie te rzeczy, których mugole używają, by obejść się bez magii. Ale uczęszczała na nie regularne, bo z jej ogromnymi, wręcz nie do przekroczenia problemami z nauką i zaliczaniem czegokolwiek na więcej niż Okropny mugoloznawstwo było jedyną możliwością, by Cassie mogła uzyskać jakąś pozytywną ocenę.
Schowała twarz w dłoniach, bojąc się, że temat dzisiejszych zajęć mógł na niej wywołać niekontrolowane rumieńce, których wstydziłaby się pokazać nawet sama przed sobą. Cassie, Cassie, kiedy wyrośniesz z tej dziecięcej naiwności marzeń i zrozumiesz, że świat pełen jest brutalnej prawdy, rzeczywistości uderzającej w gong roztrzaskanych nadziei? Ooooch i chłopaków, stanowiących chyba największe zagrożenie dla młodych czarownic. Zmieniła po chwili pozycję, opierając twarz na otwartej dłoni, wpatrując się w stały punkt gdzieś nad ramieniem nauczycielki, która rozpoczęła zajęcia. Och, jak dobrze, że usiadła sama, a nie obok jakiegoś chłopaka! Wtedy jej poziom niezręczności wjechałby na kosmiczną górę, spychając ją gwałtownie w dół po szurających kamieniach, które raniłyby boleśnie dziewczęcą ufność i niewinność.
- Ja słyszałam o jednym – odezwał się nagle niepewny głos. Głos, który – oooooch, Cassie, naprawdę? Naprawdę to zrobiłaś? - należał do niej samej, ale nad którym nie miała teraz żadnej kontroli, jakby to co chciała powiedzieć musiało po prostu zostać wypowiedziane. Jej oczy zwróciły się na nauczycielkę. - Eliksir Bezpiecznej Miłości jest często wspominany w piśmie Czarownica i robi się go na bazie wywaru z jaśminu, a jednym z najważniejszych składników jest jak w przypadku Eliksiru Wielosokowego na przykład włos osoby, z którą się kochamy – przy ostatnich słowach nie mogła już opanować rumieńca i spuściła głowę na ławkę, przykładając chłodne dłonie do policzków. I po co się odzywałaś, Cassie, zamiast dalej tonąć w marzeniach?
Blaise Rain
Oczekujący
Blaise Rain

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Wto Kwi 28, 2015 12:03 am
Gwałtownie odwróciłeś głowę z obrazu przed tobą, w którym jawiła się nauczycielka i charakterystyczny Krukon, żeby spojrzeć na głos, z pewnością wymierzony w twoim kierunku, poza tym chyba znacie to uczucie, kiedy macie wrażenie, że jesteście obserwowani, no nie? Tak i teraz był to czysto instynktowny odruch, kiedy obejrzał się na Sherisse, wbijając w nią oliwkowe oczy – napięcie? Oj tak, napięcie od razu narosło, chociaż Blaise nie był do końca pewien, jak głęboko powinien wziąć na poważnie to, co ona powiedziała, a na ile była to czysta ironia z jej strony – tym nie mniej procent przeważający na to drugie był powalający, prowadząc do tego, że gdyby nie nauczycielka był gotów już wrzucić wszystko do swojej torby i wyjść stąd, woląc przesiedzieć ten czas na szlabanie, niż wpatrywać się w ciemną chmurę włosów Krukonki...
Uśmiechnąłeś się w końcu kpiąco, wyciągając nogi przed siebie pod krzesłem i krzyżując ręce na klatce piersiowej, chwilowo bardziej pochłonięty wpatrywaniem się w dziewczę, niż tym, co się dzieje na sali i faktem oficjalnym rozpoczęcia zajęć. Niestety – nie potrafił znaleźć na to dobrej riposty w tej konkretnej chwili, więc po prostu się nie odezwał, w końcu zniesmaczone spojrzenie przenosząc przed siebie, na tablicę, ani trochę nie zachęcony, by się tutaj tego dnia udzielać...
Tak, jasne, działo się gówno w zamku, co chwila słychać było o trupach i sam miałeś wrażenie, że zaczynasz wpadać w nieco za dużą paranoję, aż nazbyt grzecznie tuptając do dormitorium, kiedy tylko się ściemniało – a przecież to nie tylko po nocach działy się masakry – wszak ta na błoniach działa się w biały dzień!
Sherisse Rhian
Oczekujący
Sherisse Rhian

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Wto Kwi 28, 2015 12:55 am
Sherisse przez chwilę przypatrywała się Ślizgonowi i drgnęła, kiedy gwałtownie odwrócił głowę, jakby namierzając jej lokalizację po głosie, niczym drapieżnik, który dopiero co wytropił swoją ofiarę. Mięśnie jej się napięły w przypływie adrenaliny, a napięcie, jakie powstało, było wyczuwalne w powietrzu. Sherisse powstrzymała się od dotknięcia swojego nadgarstka, już bez tego czuła, że miała na skórze gęsią skórkę. Oczywiście nie chciała wywołać aż takiej reakcji swoimi słowami, były bardziej niewinne niż zabrzmiały. Sama nie wiedziała skąd w ogóle wzięła się w jej ta ironia, którą pobrzmiała jej wypowiedź. Teraz jednak musiała wziąć konsekwencje za swoje słowa i w życiu nie zamierzała ich wycofywać jak ostatni tchórz. Nie wiedziała, po co jeszcze na niego patrzyła, jakby oczekując jakiejś celnej riposty pod swoim adresem. Blaise jednak uśmiechnął się tylko kpiąco i wyciągnął przed siebie nogi, w zupełnie lekceważącym geście skrzyżował dłonie na piersi. Uznała więc, że nie musi z jego strony oczekiwać odpowiedzi i odwróciła się do tablicy, ponieważ nie było to właściwe zachowanie z jej strony, kiedy tak się odwracała od nauczycielki, która właśnie rozpoczęła zajęcia. Sherisse przeniosła przepraszające spojrzenie na Nathalie, po czym machinalnie zanotowała to, co powiedziała Cassie. Uśmiechnęła się do siebie pod nosem, śmiejąc się z siebie, że czyni z takiego tematu notatki, jak gdyby kiedykolwiek miałoby to jej być potrzebne. Sher jednak chłonęła każdą wiedzę i lubiła mieć zapisaną nawet najmniejszą myśl, żeby jej nie zapomnieć. Przerzuciła włosy związane w kucyk na ramie, zasłaniając się nimi, by ukryć żenujący uśmiech cisnący jej się na twarz, kiedy wyobraziła sobie jak para kochanków przed stosunkiem miłosnym wyrywa sobie włos z głowy i wręcza w ceremonialnym geście, pijąc w swoim towarzystwie tajemniczy eliksir z jaśminu. Odczekała aż Puchonka skończy mówić, by jej nie przerywać i również zabrała głos.
- Kiedyś znalazłam w pewnej księdze do eliksirów z biblioteki wycięty artykuł pod tytułem „1001 praktycznych eliksirów na każdą okazję” natknęłam się na eliksir z dość mylącą nazwą – „Spokojnego sumienia”. Miałam akurat nieczyste sumienie, ponieważ zeszłego wieczora po kolacji zjadłam dwa bloki czekoladowe z Miodowego Królestwa. Jednak ten eliksir nie mógł uleczyć mojego nieczystego sumienia, ponieważ jego działanie skupiało się na czymś zupełnie innym. Po zażyciu go przed lub po – tu zaznaczona informacja, że jedynie do 24h po uprawianiu miłości z partnerem, miał niwelować zajście w ciążę do minimum. Nazwa była dosyć myląca, albo to taki osobisty żarcik autora, który w kolejnym akapicie nazywał go „PO”. Jedyne co z niego zapamiętałam to fakt, że jest bardzo trudny do uważenia, ponieważ wymaga bardzo rzadkiego specyfiku jakimi są trudno dostępne łzy smoka. Inne składniki przypominały trochę mieszankę do eliksiru Wielosokowego, ponieważ występowały w nim sproszkowane muchy siatkoskrzydłe, dla niego charakterystyczne. Tak samo było z korzeniem Waleriany, który można znaleźć w przepisie na Wywar Żywej Śmierci. To był jedyny eliksir jaki znam, w którym w przepisie znalazł się zarówno jej korzeń jak i gałązki, stosowane zazwyczaj w eliksirze zapomnienia i Słodkiego snu. Poza tym zapamiętałam z przepisu jeszcze wilcze jagody i żółć pancernika, charakterystyczną dla eliksiru rozweselającego. Chyba ten, kto wynalazł ten eliksir chciał dodatkowo rozładować sytuację. – Uśmiechnęła się na zakończenie do profesorki, zdając sobie sprawę, że tak wciągnęła się w opowieść, że nie dała dojść innym do głosu. Skinęła głową, dając do zrozumienia, że tyle chciała powiedzieć i wyciągnęła ręce w górę, by poprawić gumkę na wysoko związanym końskim ogonie. Zawsze zawiązywała włosy na lekcję, by jej nie przeszkadzały. Zwłaszcza, że było ich stanowczo za dużo, by je tak łatwo odgarnąć.
Nathalie Deneuve
Nauka
Nathalie Deneuve

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Sro Kwi 29, 2015 1:50 pm
Na twarzach niektórych uczniów malowało się zawstydzenie. Temat rzeczywiście trafił im się wyjątkowy i mógł nieco bardziej działać na wyobraźnię nastolatków. Chwilową ciszę przerwała na szczęście Cassie wspominając o bardzo popularnej miksturce zwanej Eliksirem Bezpiecznej Miłość. Bardzo dobry przykład. Nathalie już miała obdarować blondynkę punktami dla jej domu, kiedy głos zabrała Sherisse. Jej eliksir Spokojnego Sumienia był niezmiernie ciekawy, lecz zupełnie dla nauczycielki nieznany. Ale nie sposób znać wszystkich magicznych eliksirów z tej dziedziny, prawda! Magiczna antykoncepcja, to nie była przecież jej specjalizacja. Na szczęście pełny opis mikstury jaki zaprezentowała dziewczyna, dawał poczucie, że to co mówi jest prawdą. Zresztą Krukoni zawsze słyną z bogatej wiedzy. Nawet tej wstydliwej.
- Jestem pod wrażeniem waszej wiedzy dziewczyny. Bardzo fajne przykłady. Hyflepuff i Ravenclaw zdobywają po piętnaście punktów dzięki waszym odpowiedziom.
Urwała na moment rozglądając się po klasie. Wyczekiwała na kolejne przykłady magicznych zabezpieczeń. Kiedy jednak nastała niezręczna cisza Nathalie ponownie odparła:
- No dobrze... Nie będę was już dłużej molestować pytaniami i szybko przejdę do sedna naszego tematu. Opowiem wam o Mugolskich Środkach Antykoncepcyjnych, bardzo podobnych do tych magicznych. Oczywiście w jakimś stopniu podobnych... O ile nasi alchemicy zajmujący się antykoncepcją upodobali sobie zabezpieczenia w formie eliksirów, to alchemicy mugolscy, zwani w niemagicznym świecie jako farmaceuci, doszli do wniosku że ciekawą formą zabezpieczeń będą tabletki... Doustne przeznaczone tylko dla kobiet. Substancją czynną tabletek antykoncepcyjnych jest Drospirenon oraz Ethinylestradiol i są to odpowiedniki hormonów. Można śmiało powiedzieć, że jest to bardzo zaawansowana alchemia. Mało tego Mugolskie Środki Antykoncepcyjne są uniwersalne i mogą je stosować nie tylko niemagiczne kobiety, ale również dziewczyny z naszego świata czyli obdarzone magią... Ale nie odwrotnie. Magiczne eliksiry są tylko i wyłącznie przeznaczone dla czarodziei. Jest jeszcze jedna dość istotna różnica między Mugolskimi Tabletkami, a Magicznymi Eliksirami, a mianowicie powinność zażywania. Mugolskie Środki zwykle przyjmuje się codziennie, przez dwadzieścia jeden dni, rozpoczynając do pierwszego dnia cyklu miesiączkowego. Później następuje siedem dni przerwy, by po upływie tego czasu ponownie rozpocząć cykl zażywania tabletek. To dość uciążliwe trzeba przyznać, w porównaniu do Magicznych Środków, które stosuje się chwilkę przed, w trakcie, a czasem po pikantniejszych igraszkach...
Blondynka zrobiła krótką przerwę by dać uczniom możliwość na chwilę refleksji. Przeczesała rękom włosy i rozejrzała się po klasie, oceniając po ich mimikach twarzy, czy wszystko jest dla nich jasne i zrozumiałe. Być może ktoś będzie chciał o coś zapytać. W między czasie dodała:
- Jak wspomniałam wcześniej, tabletki są przeznaczone wyłącznie dla kobiet... a czy ktoś z was słyszał o Mugolskich Środkach Antykoncepcyjnych stosowanych przez mugolskich panów?..
Minabi Izumi
Martwy †
Minabi Izumi

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Sro Kwi 29, 2015 10:54 pm
- A czemu by nie? To byłoby doprawdy interesujące zjawisko – posłał w jego stronę szczery uśmiech i zaczął wyobrażać sobie, jakby to wyglądało. To mogłoby być coś niesamowitego! Siedział tak sobie i gwizdał cicho pod nosem, bazgrząc na pergaminie jakiś rysunek – i choć nie miał do tego zbytnio talentu, to się nie przejmował – i nagle przerwał, gdy Sherisse odezwała się do niego. Wyszczerzył się i zakłopotany przesunął dłonią po swoich przydługich włosach.
- A tak jakoś! Cześć, cześć...Sherisse? Dobrze mówię? – Odpowiedział ze zmarszczonym czołem, zastanawiając się czy czegoś nie przekręcił. Nie miał bowiem zbyt dobrej pamięci do imion, pomimo że przecież byli w jednym domu i na jednym roku, to no cóż, tak jakoś. Na jej kolejne słowa zareagował bardzo entuzjastycznie; niemalże jego pióro upadło na ziemię, a on sam nie przywalił głową w ławkę, ale jakoś udało mu się zapanować nad swym ciałem. Niezwykle szybko dorysował coś na swoim pergaminie, użył różdżki, kiedy profesorka nie patrzyła i przesunął swe „dzieło” na ławkę Ślizgona.
- Ej! Psst! Psst! Spójrz na to! – Powiedział cicho w stronę Raina, po czym zachichotał ucieszony, kiedy wyobraził sobie jego imię. Rysunek przedstawiał bowiem kwiatki i chmurę na której znajdowała się karykatura Blaise’a, który rzucał kroplami deszczu na rośliny. Minabi był zadowolony, bowiem uważał, że wyszło mu to całkiem nieźle. Miał tylko nadzieję, że nauczycielka tego nie zauważy i nie będzie zła na niego. Kiedy ta coś powiedziała w jego stronę, natychmiast spojrzał na młodą kobietę, a w jego oczy zakradły się radosne iskierki.
- Nie wiem, co to diler, ale chętnie przedstawię kiedyś pani mojego Czipsa. Jest doprawdy uprzejmym stworzeniem i myślę, że gdyby mógł to by latał – odparł zadowolony, jakby zupełnie nic nie mogło zepsuć jego humoru.  Po chwili wyłączył się, myśląc o różnych rzeczach – nie mógł się bowiem zdecydować na nic konkretnego, aż nagle odezwała się jakaś Puchonka, która zaczęła coś mówię o Bezpiecznej Miłości i wtedy...
- Jaśmin jest cudowną rośliną. Pachnie urzekająco!  Ale czy miłość, która jest wolna, sama w sobie nie jest bezpieczna? – Wypowiedział się z nieco zdezorientowaną miną, drapiąc się po głowie i próbując zorientować się w tym wszystkim.  Nie rozumiał nic a nic! Zwłaszcza, gdy Sherisse zabrała głos, mówiąc o jakimś czystym sumieniu, czy coś w tym rodzaju i...wielkie bum nastąpiło w jego głowie. Nie wiedząc czemu, miał wielką ochotę się roześmiać, ale żeby nie psuć lekcji, wsadził sobie pięść w usta i starał się uspokoić, myśląc o płatkach śniegu, które działały na niego o dziwo kojąco.  Dopiero wypowiedź nauczycielki zaczęła sprawiać, że coś w głowie mu zaświtało. Co prawda był z mieszanej rodziny, ale jakoś nigdy nie zagłębiał się w świat mugoli, dlatego też zapisał się na Mugoloznawstwo, by choć trochę coś z tego zrozumieć. No, ale jak to Minabi, jego koncentracja była naprawdę...słaba. Przynajmniej na większości zajęć. To nie tak, że nie wiedział, co to jest „kochanie się” z dziewczyną i stosowanie różnych zabezpieczeństw, ale zwyczajnie dla jego poetyckiej duszy...to jakoś nie grało roli. Postanowił jednak spróbować  zabłysnąć, zwłaszcza że słyszał „co nieco” o tych mugolskich środkach dla panów. Pstryknął palcami i podniósł się z miejsca, jakby pani Deneuve do czegoś go wybrała.
- Ha! – Zawołał, jakby coś genialnego wpadło mu do głowy. – Ja coś wiem! Bo widzi pani i Wy moi drodzy koledzy i koleżanki...kiedyś rozmawiałem z takim jednym Ślizgonem, trochę go nie pamiętam, miał skomplikowane imię, ale był bardzo pomocny! W każdym razie on powiedział mi, że mugolscy dżentelmeni wkładają sobie połówkę cytryny do ust, które mocno zagryzają i na swoją męskość, jak na prawdziwych mężczyzn przystało, przyodziewają specjalne skarpety.  Dopiero przy odtańczeniu gorącego flamenco z wybranką w blasku księżyca, dżentelmen może przystąpić do zbliżenia... – i zakończył swą wypowiedź z niezwykle tajemniczym wyrazem twarzy.
Sharon Gallagher
Hufflepuff
Sharon Gallagher

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Pią Maj 01, 2015 3:22 am
Nie, nie, nie..! Zdecydowanie to nie był jej dzień, zwłaszcza że mieli taki, a nie inny temat. To zupełnie nie było dla niej i na jej głowę, w której aż kłębiło się tysiące podobnych obrazów, które zaciekle krążyły wokół TEGO. TO było zakazane i absolutnie niedozwolone! Zresztą...brr! Dlaczego muszą mieć taki, a nie inny temat?! Czy świat już kompletnie oszalał, czy też ona była jakaś...nie-dzisiejsza? Nie spodziewała się, że tak to się potoczy i że będzie musiała zrobić wszystko by nie skupiać się na tym, co mówią inni.
- Nie słucham Was, nie słucham! Bla, bla, bla! Tańczą liście tańczą, a mugolskimi smakołykami są..! I co z tego, że już to wiem i po raz kolejny czytam te samo jedno zdanie? CO Z TEGO?! WSZYSTKO JEST LEPSZE...MERLINIE...BOŻE...COKOLWIEK! ZABIERZCIE MNIE STĄD! - Krzyczała w swych myślach Sharon, czując jak jej twarz zaczyna się czerwienić, kiedy Cassie zaczęła mówić o jakimś eliksirze. Czy tylko Puchonce nie odpowiadało to, co się działo na zajęciach? Czy tylko ona nie była...pozytywnie p-o-r-u-s-z-o-n-a w tej sali?! Miała wrażenie jakby znajdowała się w jakimś cudacznym miejscu, które zupełnie było oderwane od rzeczywistości i od magii i od wszystkiego, co było znane Szamponowi Wspaniałemu! Lubiła nauczycielkę Mugoloznawstwa, ale w tamtej chwili miała   wielką ochotę uciec stamtąd z krzykiem.
Wróciła jednak do czytania tematu, który już doskonale znała - zwłaszcza że pochodziła z rodziny mugoli. Wszystko jednak było lepsze od rozmawiania o TAKICH sprawach!
O nie, ona nie zamierzała się zupełnie dzisiaj odzywać.
Nathalie Deneuve
Nauka
Nathalie Deneuve

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Pią Maj 01, 2015 10:50 am
Pytanie o Mugolskie Środki Antykoncepcyjne nie należało do łatwych. Są to rzeczy o których nie mówi się przecież głośno. Ale im pikantniejszy temat, tym jest on bardzie rozpowszechniony wśród społeczeństwa. Dlatego była duża szansa, że ktoś z nastolatków zna odpowiedź na jej pytanie. Blondynka nie myliła się, bo już po chwili jeden z Krukonów podniósł się z miejsca i rozpoczął swoją barwną wypowiedź.
- Bardzo dobre spostrzeżenie, Minabi. Ładnie zobrazowana wypowiedź, choć odrobinę zakręcona. Ale już śpieszę z wyjaśnieniami... a mianowicie ta wyjątkowa męska skarpeta o której wspomniał wasz kolega zwie się Prezerwatywą... zaś połówka cytryny, którą mugolscy dżentelmeni wkładają do ust i zagryzają, jest niewątpliwie opakowaniem tego środka antykoncepcyjnego. Zapewne zębami łatwo się takie opakowanie otwiera. Sama Prezerwatywa, to bardziej elastyczny, cieniutki lateksowy balonik, niż skarpeta... ale sprawy technologiczne zostawmy sobie w spokoju. Jest to bardzo popularne zabezpieczenie stosowane przez panów podczas zbliżenia. Dla każdego chłopaka używanie tego środka jest intuicyjne, więc dokładny opis jego działania pozwolę sobie przemilczeć...
Po tych słowach na twarzy nauczycielki wystąpił delikatny rumieniec. By jednak uniknąć większego skrępowania blondynka mówiła dalej:
- Minabi zdobywa oczywiście dziesięć punktów dla Ravenclawu, a my możemy powoli kończyć nasze zajęcia. Poznaliśmy dziś najpopularniejszą Mugolską Antykoncepcję dla pań i panów, i mam nadzieję że nie będziecie zaskoczeni kiedy spotkacie się z nią w niemagicznym świecie... Wielu nauczycieli pewnie po swoich zajęciach każe wam ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć... ale ja nie mogę tego samego powiedzieć po swojej lekcji. Dodam nawet, że nie musicie się z niczym śpieszyć... Jeżeli nie macie do mnie żadnych pytań, to możecie już zmykać.

/zt. dla wszystkich.
Oczywiście jak chcecie możecie pozostać w klasie i porozmawiać między sobą, bądź z panią Deneuve.

Obecni:
Cassie Blake: + 2PD, + 15 fasolek, + 15 punków dla Hufflepuffu.
Sherisse Rhian: + 2PD, + 15 fasolek, + 15 punków dla Ravenclawu.
Minabi Izumi: + 2PD, + 15 fasolek, + 10 punków dla Ravenclawu.
Blaise Rain: + 2PD, + 10 fasolek.
Sharon Gallagher: + 2PD, + 10 fasolek.

Nieobecni:
Aberacius Lovegood: -10 punków dla Hufflepuffu.
Kyohei Takano: -10 punków dla Hufflepuffu.

Dorośli:
Nathalie Deneuve: + 2PD, 10 fasolek.
Nathalie Deneuve
Nauka
Nathalie Deneuve

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Pon Maj 11, 2015 7:13 am
Pogoda z każdym dniem stawała się coraz piękniejsza. Słońce leniwie zaglądało znad chmur, dostarczając czarodziejom trochę ciepła. Pierzaste obłoki przybierały przeróżne kształty, powoli przysuwając się po błękitnym niebie. To był naprawdę piękny widok. Młoda nauczycielka stała przed oknem i wpatrywała się ponad szkolne błonia. Rozmarzona i jakby troszkę nieobecna. Czekała aż wybije dwunasta w samo południe, gdyż był to czas na jej zajęcia. Tym razem Nathalie miała poprowadzić lekcję z piątą klasą. Chyba najbardziej rozbrykaną, ale zarazem najmniej liczną. Uczniowie z piątego roku rzadko zaglądali do jej sali, choć sama nie wiedziała dlaczego.
Mimo wszystko blondynka nie narzekała. Z małą grupką uczniów łatwiej się pracuj, a jeżeli zdarzyłoby się tak, że nikt nie pojawi się na zajęciach Mugoloznawstwa, to będzie mogła zająć się innymi sprawami. Drzemką w fotelu, albo pikantnym romansem z... Nie takim romansem jak wszyscy myślą (wy mali zboczeńcy), tylko „romansem” w postaci czytanej książki o miłosnym zabarwieniu.
Do zajęć pozostało dziesięć minut, wiec to co zrobi czarownica po tym czasie, będzie zależało od frekwencji uczniów... bądź jej braku.
_________________________________________

Wybiła dwunasta, a drzwi od sali mugoloznawstwa nawet nie drgnęły. Nikt nie przestąpił przez próg... ani teraz, ani przez kolejne dwadzieścia minut. Przeczucia blondynki stały się rzeczywistością, brak frekwencji oznaczało koniec zajęć. Nathalie wzruszyła ramionami w bezsilności. Nie miała wpływu na to co się stało. A może miała! Może to z jej powodu i z jej niestandardowego programu nauczania piątoklasiści zrezygnowali z lekcji. Nic tylko zajęcia o broni palnej, o mechanizmach działania tamponów, o mugolskich narkotykach, czy o tamtejszej modzie. Jednym słowem „nudy”, skoro w magicznym świecie wszystko jest inne, prostsze i łatwiejsze do osiągnięcia... Ale temat nauczania młoda nauczycielka postanowiła przemyśleć na spokojnie w swojej komnacie. Wieczorem przy filiżance kawy...
Natomiast teraz miała chwilę dla siebie. Blondynka otworzyła okno najszerzej jak tylko się dało, by poczuć wiosnę i budzącą się do życia przyrodę. Ciepłe powietrze momentalnie wpadło do klasy, poruszając jej włosami oraz zwiewną krótką sukienką. Dziewczyna wychyliła się przez okno kładąc łokcie na zewnętrzny parapet, tak by jej ciało jak najbardziej wysunięte było w kierunku dworu. Chciała poczuć świeżość i pooddychać pełną piersią.

/Nc. Zajęcia dla V klasy dobiegły końca, a ściślej mówiąc nie odbyły się ;_;


Ostatnio zmieniony przez Nathalie Deneuve dnia Sob Wrz 19, 2015 6:06 am, w całości zmieniany 1 raz
Sponsored content

Klasa Mugoloznawstwa - Page 2 Empty Re: Klasa Mugoloznawstwa

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach