- Jerome Drake
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:07 pm
Zabierał się własnie do trzeciej próby na ślimaku, gdy nagle coś zdzieliło go w głowę.
- Eva..ał! - Nie zdążył nawet dokończyć ruchu ręką, gdy poczuł ból i automatycznie się skulił, masując trafione miejsce. Odwrócił się, by sprawdzić co się dzieje. Obok leżał jeden z guzików do ćwiczeń. Już chciał urządzić komuś tyradę na temat tego, że to nie jego wina, że rzucającemu nie wychodzi, a on ma farta, gdy szybko podeszła do niego Snowdrop by odzyskać swoją zgubę. Przyglądał jej się przez chwilę zbity z tropu, ale gdy wydukała przeprosiny, miło się do niej uśmiechnął.
- Nie, nic się nie stało. Ale uważaj trochę. - Odwrócił się z powrotem i uśmiechnął się do Nathalie, która również zainteresowała się tym zajściem. Machnął na to ręką.
- Nie takie wypadki mi się zdarzały. - Zaśmiał się cicho i chwycił różdżkę. Skoncentrował się na ślimaku.
- Evanesco! - Tym razem promień był znacznie silniejszy, a trafione nim stworzenie zniknęło. Puchon odłożył patyk i rozsiadł się wygodnie.
No i kto jest najlepszy?
Na jego twarzy wymalował się szeroki uśmiech.
- Eva..ał! - Nie zdążył nawet dokończyć ruchu ręką, gdy poczuł ból i automatycznie się skulił, masując trafione miejsce. Odwrócił się, by sprawdzić co się dzieje. Obok leżał jeden z guzików do ćwiczeń. Już chciał urządzić komuś tyradę na temat tego, że to nie jego wina, że rzucającemu nie wychodzi, a on ma farta, gdy szybko podeszła do niego Snowdrop by odzyskać swoją zgubę. Przyglądał jej się przez chwilę zbity z tropu, ale gdy wydukała przeprosiny, miło się do niej uśmiechnął.
- Nie, nic się nie stało. Ale uważaj trochę. - Odwrócił się z powrotem i uśmiechnął się do Nathalie, która również zainteresowała się tym zajściem. Machnął na to ręką.
- Nie takie wypadki mi się zdarzały. - Zaśmiał się cicho i chwycił różdżkę. Skoncentrował się na ślimaku.
- Evanesco! - Tym razem promień był znacznie silniejszy, a trafione nim stworzenie zniknęło. Puchon odłożył patyk i rozsiadł się wygodnie.
No i kto jest najlepszy?
Na jego twarzy wymalował się szeroki uśmiech.
- Mistrz Gry
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:07 pm
The member 'Jerome Drake' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Snowdrop W. Everett
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:10 pm
Już prawie pogodziła się z myślą, że jej się nie uda. Jednak coś w środku, tam głęboko, kazała jej spróbować jeszcze kilka razy zanim się podda, a jakiś cichy głosik kazał dziewczynie zapomnieć o czymś takim jak rezygnacja. Miała to zrobić i koniec. I chociaż trzeba przyznać, że bardzo chciała aby zaklęcie wyszło, to nawet jej cierpliwość powoli zaczynała sięgać granic.
Odkaszlnęła, tylko dlatego by wyglądać na osobę która wie co robi, po czym wycelowała różdżką w stronę guzika. Delikatnie zamknęła oczy i wyobraziła sobie jak mały przedmiocik znika. Otworzyła oczy i całą swoją uwagę skupiła na celu.
- Evanesco!- Z jej różdżki wystrzelił pomarańczowy promień. Dziewczyna chciała przyjrzeć się przedmiotowi, jednak jego już nie było... a raczej był niewidzialny! Nareszcie jej się udało. Może po prostu wcześniej nie skupiała się wystarczająco, albo musiała znaleźć "to coś" żeby zaklęcie wyszło.
Z dumnie podniesioną głową sięgnęła po kawałek pergaminu. Spojrzała na swoją partnerkę. Vilia właśnie chowała ślimaka do kieszeni, co sprawiło, że gryfonka jednocześnie była pełna podziwu (w końcu zwierzęta to jej miłość) i miała ochotę mocno walnąć głową w ławkę.
Odkaszlnęła, tylko dlatego by wyglądać na osobę która wie co robi, po czym wycelowała różdżką w stronę guzika. Delikatnie zamknęła oczy i wyobraziła sobie jak mały przedmiocik znika. Otworzyła oczy i całą swoją uwagę skupiła na celu.
- Evanesco!- Z jej różdżki wystrzelił pomarańczowy promień. Dziewczyna chciała przyjrzeć się przedmiotowi, jednak jego już nie było... a raczej był niewidzialny! Nareszcie jej się udało. Może po prostu wcześniej nie skupiała się wystarczająco, albo musiała znaleźć "to coś" żeby zaklęcie wyszło.
Z dumnie podniesioną głową sięgnęła po kawałek pergaminu. Spojrzała na swoją partnerkę. Vilia właśnie chowała ślimaka do kieszeni, co sprawiło, że gryfonka jednocześnie była pełna podziwu (w końcu zwierzęta to jej miłość) i miała ochotę mocno walnąć głową w ławkę.
- Mistrz Gry
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:10 pm
The member 'Snowdrop W. Everett' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Jeffrey Woods
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:24 pm
No więc mieli pracować w grupach, taa...? Zapewne długość chuja, jakiego Jeff na to położył, będzie proporcjonalna do głębokości dupy, w której znajdzie się najprawdopodobniej podczas prób rzucania zaklęcia. Dobył jednak swojego badyla, rozsuwając na boki papirusy, pióra, piórniki i inne bzdety, które przytargał ze sobą na lekcje, by zrobić miejsce guzikowi. Dookoła rozległ się szmer i chaotyczne, nieskoordynowane błyski, towarzyszące próbom reszty uczniów – on postanowił najpierw zebrać swoje Chi i Zen i Czakry do jednej, śmierdzącej kupy, żeby nie robić przypału. Nie robił notatek, polecenia z tablicy wyrywał sobie na glinianych tablicach w mózgu i bez słów ćwiczył arystokratyczne ruchy nadgarstka. Evanesco. Evanes-co. Ęwanesycą. Może by tak jeszcze z ostatnim paluszkiem do góry?
- Evanes...heej! – już chciał stylowo zetrzeć swój nabytek z pasmanterii z powierzchni ziemi, a tu nagle ktoś inny go zniknął. Kolega z ławy, który trzaskał piorunami na wszystkie strony, tańcząc pewnie na granicy odesłania nawet ich nauczycielki lub chociażby jej giermka na tamten świat, a potem rozsiadł się i zostawił Woodsa sam na sam z kawałkiem makulatury i spierdalającym mięczakiem.
Ślizgon rozejrzał się bezradnie, nadal mając w głowie nazwę zaklęcia z naleciałościami francuskiego akcentu, więc bez szczególnie długiego zastanowienia wycelował różdżkę w stronę spodni nadgorliwego kompana. Konkretnie ich części w okolicy, gdzie za wielkim zamkiem warownym czyhał jego smok. Trzy, dwa, jeden.
- Evanesco. - trysło, prysło i chuja dało. Choć może nie dosłownie, bo na pokazaniu chuja, albo chociażby malowniczym zsunięciu się nie trzymanych już dłużej na guziku spodni, miało się skończyć w chwili powodzenia. Woods wygiął usta w podkówkę.
- Evanes...heej! – już chciał stylowo zetrzeć swój nabytek z pasmanterii z powierzchni ziemi, a tu nagle ktoś inny go zniknął. Kolega z ławy, który trzaskał piorunami na wszystkie strony, tańcząc pewnie na granicy odesłania nawet ich nauczycielki lub chociażby jej giermka na tamten świat, a potem rozsiadł się i zostawił Woodsa sam na sam z kawałkiem makulatury i spierdalającym mięczakiem.
Ślizgon rozejrzał się bezradnie, nadal mając w głowie nazwę zaklęcia z naleciałościami francuskiego akcentu, więc bez szczególnie długiego zastanowienia wycelował różdżkę w stronę spodni nadgorliwego kompana. Konkretnie ich części w okolicy, gdzie za wielkim zamkiem warownym czyhał jego smok. Trzy, dwa, jeden.
- Evanesco. - trysło, prysło i chuja dało. Choć może nie dosłownie, bo na pokazaniu chuja, albo chociażby malowniczym zsunięciu się nie trzymanych już dłużej na guziku spodni, miało się skończyć w chwili powodzenia. Woods wygiął usta w podkówkę.
- Mistrz Gry
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:24 pm
The member 'Jeffrey Woods' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- David o'Connell
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:27 pm
Cały czas było głośno i wciąż panowało ogólne zamieszanie. Carney leniwym spojrzeniem ogarnął pomieszczenie, zwracając uwagę na wszystkie latające guziki, rozbite kałamarze, uciekające ślimaki i generalnie rzeczy, którym udało się nie zniknąć. Wyglądało na to, że niewiele osób radziło sobie bez problemów,tym bardziej zadowolony z siebie przeniósł wzrok na kolegę obok.
Jeff właśnie się rozglądał - najwyraźniej zauważył już, że David pozbawił go przedmiotu ćwiczeń. Gryfon wciąż trzymał ręce założone za głowę i ze spokojnym zainteresowaniem przyglądał się, jak znajomy celuje różdżką w jego rozporek (chociaż trzeba przyznać, że trochę go to zaniepokoiło; zaraz jednak domyślił się, co planuje zrobić Ślizgon). Chwila oczekiwania i...
...zaklęcie nie wyszło, a Carney zakołysał się na krześle. W nieruchomym spojrzeniu pojawił się odcień rozbawionej drwiny. Było to spojrzenie, które rzuca wyzwanie.
Jeff właśnie się rozglądał - najwyraźniej zauważył już, że David pozbawił go przedmiotu ćwiczeń. Gryfon wciąż trzymał ręce założone za głowę i ze spokojnym zainteresowaniem przyglądał się, jak znajomy celuje różdżką w jego rozporek (chociaż trzeba przyznać, że trochę go to zaniepokoiło; zaraz jednak domyślił się, co planuje zrobić Ślizgon). Chwila oczekiwania i...
...zaklęcie nie wyszło, a Carney zakołysał się na krześle. W nieruchomym spojrzeniu pojawił się odcień rozbawionej drwiny. Było to spojrzenie, które rzuca wyzwanie.
- Addyson Clemen
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:28 pm
Rozejrzała się uważnie po klasie i jej wzrok zatrzymał się na spóźnionych chłopaku. Nie możliwe! Jakim cudem spóźniony Jerome rzucał już zaklęcie na ślimaka?! Jak on to zrobił, że w niemalże ekspresowym tempie z jego ławki znikł guzik, pergamin, a teraz jeszcze ślimak. Po ilu próbach mu się dotrzeć do tego etapu? Trzech?! Mrużąc oczy i wzdychając, przeniosła wzrok na pergamin. Odchrząknęła cicho i ponownie machnęła różdżką.
- Evanesco.
Mruknęła cicho, a z jej różdżki wydobył się czerwony promień, który... podpalił pergamin, który zaczął się w szybkim tempie spalać. Płomień jednak nie był zbyt duży, więc Addyson bez problemu mogła zdmuchnąć ogień. Westchnęła głośno, a przy jej ławce zaczął unosić się swąd palonego papieru.
- Evanesco.
Mruknęła cicho, a z jej różdżki wydobył się czerwony promień, który... podpalił pergamin, który zaczął się w szybkim tempie spalać. Płomień jednak nie był zbyt duży, więc Addyson bez problemu mogła zdmuchnąć ogień. Westchnęła głośno, a przy jej ławce zaczął unosić się swąd palonego papieru.
- Mistrz Gry
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:28 pm
The member 'Addyson Clemen' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Nathalie Powell
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:36 pm
Odetchnęła głęboko gdy chłopak machnął uspokajająco ręką. Zwróciła się ponownie do swoje zwitka papieru i próbowała skupić się jak wcześniej. Nie wiedziała czy to jej coś da, ale błagała los by w końcu się do niej uśmiechnął.
- Evanesco - powiedziała i machnęła różdżką tak, że wyleciała jej z rąk. Na jej nieszczęście rozlała jej się woda z magicznego patyka.
Jak długa poleciała na podłogę by zatamować fontannę. Dopiero po tym jak była już prawie cała mokra i przy okazji ugodziła tym biedną Addyson, różdżka przestała wariować.
Wstała szybko z podłogi i otrzepując się przy tym usiadła na miejscu. Odwróciła się jeszcze do Puchonki by sprawdzić czy nic jej nie jest.
- Przepraszam Add, wszystko dobrze? - zapytała z widoczną skruchą. Nie chciała zrobić nic złego.
No zabij kogoś, zabij! Najlepiej będzie!
- Evanesco - powiedziała i machnęła różdżką tak, że wyleciała jej z rąk. Na jej nieszczęście rozlała jej się woda z magicznego patyka.
Jak długa poleciała na podłogę by zatamować fontannę. Dopiero po tym jak była już prawie cała mokra i przy okazji ugodziła tym biedną Addyson, różdżka przestała wariować.
Wstała szybko z podłogi i otrzepując się przy tym usiadła na miejscu. Odwróciła się jeszcze do Puchonki by sprawdzić czy nic jej nie jest.
- Przepraszam Add, wszystko dobrze? - zapytała z widoczną skruchą. Nie chciała zrobić nic złego.
No zabij kogoś, zabij! Najlepiej będzie!
- Mistrz Gry
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 5:36 pm
The member 'Nathalie Powell' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Jeffrey Woods
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 6:03 pm
I tu rozpoczęło się odliczanie. Skoro nie miał swojego guzika, a moc gejozy z guzikiem od rozporka Davida nie dała skutku, to musiał ponieść dalej ten dziki melanż i uknuć spisek w znikaniu czyjegoś! Niby mógł spróbować z guzikami od spodni innych, ale nie lubił się powtarzać. Zresztą – hej! - na były to jedyne rodzaje guzików na sali! Mógł popuścić wodze fucktazji i spróbować, jak na dżentelmena przystało, o pułap wyżej. Zmarszczył brewki, spoglądając swojej randce głęboko w te drwiące oczyska, sznurując wargi, jak naburmuszone dziecko. Dwumetrowy cwaniak pewnie obłożył się jakąś bariera i teraz struga... Cwaniaka.
Cwaniak.
Woods, nie tracąc werwy rozejrzał się po sali, na skupionych na zadaniu towarzyszy, ale większość z nich była tak zajęta robieniem nudnych rzeczy, że nie zauważyłaby, że znikł im życie sprzed nosa. Niezaspokojony obrócił się w krześle zauważając siedzącą za sobą uroczą Puchonkę (ALICE), która zajęła sobie chlubne miejsce obok Żmii Slytherinu.
- Evanesco! - rzucił celując w bluzkę mundurka dziewczyny, a konkretnie w guzik na wysokości jej biustu, by ten znikł i ukazał co też tam ciekawego ukrywa. - Jakby to powiedział Bernard Shaw: Jedyny sposób, żeby uwolnić się od pokusy to jej ulec. - rzucił akcentując część u uwalnianiu rzeczy.
Tekst poszedł, nawet jeśli zaklęcie niekoniecznie...
Cwaniak.
Woods, nie tracąc werwy rozejrzał się po sali, na skupionych na zadaniu towarzyszy, ale większość z nich była tak zajęta robieniem nudnych rzeczy, że nie zauważyłaby, że znikł im życie sprzed nosa. Niezaspokojony obrócił się w krześle zauważając siedzącą za sobą uroczą Puchonkę (ALICE), która zajęła sobie chlubne miejsce obok Żmii Slytherinu.
- Evanesco! - rzucił celując w bluzkę mundurka dziewczyny, a konkretnie w guzik na wysokości jej biustu, by ten znikł i ukazał co też tam ciekawego ukrywa. - Jakby to powiedział Bernard Shaw: Jedyny sposób, żeby uwolnić się od pokusy to jej ulec. - rzucił akcentując część u uwalnianiu rzeczy.
Tekst poszedł, nawet jeśli zaklęcie niekoniecznie...
- Mistrz Gry
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 6:03 pm
The member 'Jeffrey Woods' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- David o'Connell
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 6:06 pm
Zadowolenie Carneya nie trwało zbyt długo. Kiedy Jeff postanowił wybrać na kolejną ofiarę dziewczynę, cała wesołość opuściła go w jednej chwili. Nie spodziewał się, że ten, zamiast podejmować kolejne próby, zajmie się kimś innym – a tym bardziej, że kimś innym będzie osoba płci przeciwnej. Winą za taki obrót spraw obarczał po części tłok, po części nieprzewidywalność kurdupla, a po części siebie, tak na dokładkę. Przez moment przyglądał się, nie wiedząc, co dokładnie chce zrobić ten pajac; potem zrozumiał, ale już nie miał na to wpływu. Na szczęście guzik na koszuli Alice nie zniknął, za to Ślizgon wygłosił dodatkowo jakiś cytat (z którym Carney mógłby się z pewnością zgodzić, gdyby nie okoliczności). Bez zastanowienia czy zbędnego zwlekania złapał go za tył rozczochranej głowy i przywalił jego wyszczerzoną w uśmiechu twarzą w ławkę, do której wciąż był zwrócony.
- Zachowuj się. - Rzucił twardo na dokładkę, po czym wyprostował się w stronę tablicy.
W poczuciu spełnionego obowiązku mógł kontynuować lekcję - o ile, oczywiście, zamieszanie panujące w klasie zamaskowało wydarzenie sprzed chwili. Naprawdę chciał spróbować z szafką. Uważał, że byłoby szkoda, gdyby takie drobne nieporozumienie wpłynęło na dalszy przebieg zajęć.
- Zachowuj się. - Rzucił twardo na dokładkę, po czym wyprostował się w stronę tablicy.
W poczuciu spełnionego obowiązku mógł kontynuować lekcję - o ile, oczywiście, zamieszanie panujące w klasie zamaskowało wydarzenie sprzed chwili. Naprawdę chciał spróbować z szafką. Uważał, że byłoby szkoda, gdyby takie drobne nieporozumienie wpłynęło na dalszy przebieg zajęć.
- Snowdrop W. Everett
Re: Sala Transmutacji
Pią Mar 04, 2016 8:35 pm
Lekcja jakoś leciała, a panna Everett bezczynnie siedziała i gapiła się w swój kawałek pergaminu. Skoro na guzik to zadziałało, to może na pergamin też podziała. Tak więc kolejne kilka minut spędziła na wyobrażaniu sobie, jak jej guzik staje się niewidzialny, po czym postanowiła spróbować.
- Evanesco! - Powiedziała tym samym tonem co poprzednio, jednak pergamin tylko delikatnie się poruszył. Dziewczyna tylko cicho westchnęła, po czym badawczo przyjrzała się pannie Edwards. Ślizgonka chyba nie miała zamiaru ćwiczyć na ślimaku.
W jakimś stopniu Snow też nie miała ochoty tego robić. Próbowała tłumaczyć to sobie tym, że to tylko niewinne zaklęcie niewidzialności, a nie czar, który mógłby sprawić im ból... mimo wszystko czuła się dziwnie wiedząc, iż to nie oba była osobą, która postanowiła uwolnić małe mięczaki z niewoli.
- Evanesco! - Powiedziała tym samym tonem co poprzednio, jednak pergamin tylko delikatnie się poruszył. Dziewczyna tylko cicho westchnęła, po czym badawczo przyjrzała się pannie Edwards. Ślizgonka chyba nie miała zamiaru ćwiczyć na ślimaku.
W jakimś stopniu Snow też nie miała ochoty tego robić. Próbowała tłumaczyć to sobie tym, że to tylko niewinne zaklęcie niewidzialności, a nie czar, który mógłby sprawić im ból... mimo wszystko czuła się dziwnie wiedząc, iż to nie oba była osobą, która postanowiła uwolnić małe mięczaki z niewoli.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach