Strona 1 z 32 • 1, 2, 3 ... 16 ... 32
- Mistrz Labiryntu
Sala Transmutacji
Pon Wrz 02, 2013 1:20 pm
Sala Transmutacji
Poznaje się tutaj tajniki Transmutacji pod czujnym okiem nauczyciela. Trzeba jednak pamiętać, żeby się nie poddawać - wiadomo, że bez wytrwałości nie zamienisz szczura w chiński czajniczek.
- Nauczyciele
Re: Sala Transmutacji
Sob Lis 02, 2013 7:08 pm
Profesor McGonagall starannie przygotowała salę przed rozpoczęciem zajęć z VI rocznikiem. Miała nadzieję, że w tym roku postarają się i zrozumieją, że nie będzie wcale tak łatwo, jak się im wydawało. SUMY zresztą były dopiero początkiem. Teraz był dla nich decydujący czas by ostatecznie zadecydować o swoim dalszym losie.
Dzisiaj zamierzała ich nauczyć zaklęcia, które zamieni maskotkę w krzesło. Uważała, że nie powinno to stanowić większych problemów dla VI rocznika, lecz te zajęcia pokażą, kto ćwiczył i utrwalał zdobytą wiedzę w wakacje, a kto nie.
Dzisiaj zamierzała ich nauczyć zaklęcia, które zamieni maskotkę w krzesło. Uważała, że nie powinno to stanowić większych problemów dla VI rocznika, lecz te zajęcia pokażą, kto ćwiczył i utrwalał zdobytą wiedzę w wakacje, a kto nie.
- Sahir Nailah
Re: Sala Transmutacji
Sob Lis 02, 2013 8:59 pm
Cóż, Nailah ani myślał NIE ćwiczyć, bo tak naprawdę nic innego do roboty nie miał... Kiedy samotnie siedzi się nocami na dworze miało się aż nazbyt wiele czasu dla samego siebie... Dlatego też nie ukrywajmy, ze zdarzyło mu się czytać podręczniki do przodu, by przygotowywać się już na zajęcia, które będą. Nie miał jako-takich swoich pasji, by je rozwijać, a nic nie robienie i pastwienie się nad własnym losem też wydawało mu się na tyle głupie, że wolał czymś zajmować myśli. Był bystry, lubił wiedzieć, lubił się uczyć. Trochę przyjemności w życiu (nie-życiu?) nikomu jeszcze nie zaszkodziło.
Czarnowłosy wszedł do klasy i usiadł w rogu, w ostatnim rzędzie - przyszedł jako pierwszy, to dobrze, mógł się zaszyć i wyjrzeć błędnie bezdennymi oczyma na zewnątrz.
Ciekawe, kiedy spadnie deszcz...
Czarnowłosy wszedł do klasy i usiadł w rogu, w ostatnim rzędzie - przyszedł jako pierwszy, to dobrze, mógł się zaszyć i wyjrzeć błędnie bezdennymi oczyma na zewnątrz.
Ciekawe, kiedy spadnie deszcz...
- Nauczyciele
Re: Sala Transmutacji
Czw Lis 07, 2013 9:44 pm
Pojawiło się kilka osób, a wśród nich Sahir Nailah - dość intrygujący Krukon, któremu jak widać zależało na Transmutacji. Nawet jeśli przyszedł tutaj by się nie nudzić.
Nie należało więc czekać, tylko rozpocząć kolejne zajęcia z Transmutacji. Obrzuciła klasę surowym spojrzeniem, a Puchonki z ostatniego rzędu zamilkły.
- Skoro już wszyscy są, możemy rozpoczynać - powiedziała na początek, patrząc po twarzach uczniów. - Dziś będziemy się uczyć zaklęcia Austteo. Ktoś wie co to za zaklęcie?
Nie należało więc czekać, tylko rozpocząć kolejne zajęcia z Transmutacji. Obrzuciła klasę surowym spojrzeniem, a Puchonki z ostatniego rzędu zamilkły.
- Skoro już wszyscy są, możemy rozpoczynać - powiedziała na początek, patrząc po twarzach uczniów. - Dziś będziemy się uczyć zaklęcia Austteo. Ktoś wie co to za zaklęcie?
- Sahir Nailah
Re: Sala Transmutacji
Sob Lis 09, 2013 7:57 pm
Nikt się nie odzywał, nikt się nie zgłaszał, a Sahir..? Sahir tym razem również milczał - nigdy nie lubił się wychylać pomimo wiedzy, jaką posiadał i tego, że mógłby rzeczywiście wiele punktów dla swojego domu zarobić. Bardzo, ale to bardzo nie lubił być w centrum uwagi, co czyniło go właśnie taką szarą myszką... Nie lubił być nawet zauważany przez samych nauczycieli - był sam, więc chciał (tak naprawdę wcale nie chciał...), by tak pozostało.
I tak na ten przykład zdawał sobie sprawę, co to za zaklęcie, bo tak naprawdę o głupszym jeszcze chyba nie słyszał...
I tak na ten przykład zdawał sobie sprawę, co to za zaklęcie, bo tak naprawdę o głupszym jeszcze chyba nie słyszał...
- Nauczyciele
Re: Sala Transmutacji
Wto Lis 12, 2013 9:27 am
Może i zaklęcie wydawało się głupie, ale było świetnym przykładem na użycie już bardziej skomplikowanej transmutacji, bo wbrew pozorom nie jest tak łatwo zamienić maskotkę w krzesło. I to jeszcze całe krzesło ze stabilnym siedzeniem i z różnymi dodatkami, które zwiększają jego wartość. Zwłaszcza jeśli maskotki są małe.
Jedna ze Ślizgonek uniosła rękę i kiedy profesor McGonagall pozwolila jej mówić, ta po chwili zastanowienia odpowiedziała
- Zaklęcie te zamienia maskotkę w krzesło. Tylko od skupienia i wyobrażenia sobie wyglądu krzesła będzie możliwa transmutacja. Gdy czarodziej wprawi się w rzucaniu tego zaklęcia będzie mógł zamieniać maskotkę już w locie.
- Dobrze, Slytherin zyskuje dzięki pani 10 punktów. Teraz niech wszyscy uważają i powtarzają za mną.
Nauczycielka zaczęła robić znak przypominający połączenie litery "S" z "O" i powoli i wyraźnie wymówiła "Austteo". Maskotka spoczywająca przed nią zamieniła się w średniej wielkości krzesło ozdobione kwiatami i mające poduszkę na miejscu siedzenia.
- Teraz kolej na Was. Niech każdy weźmie maskotkę i spróbuje zamienić ją w krzesło.
Jedna ze Ślizgonek uniosła rękę i kiedy profesor McGonagall pozwolila jej mówić, ta po chwili zastanowienia odpowiedziała
- Zaklęcie te zamienia maskotkę w krzesło. Tylko od skupienia i wyobrażenia sobie wyglądu krzesła będzie możliwa transmutacja. Gdy czarodziej wprawi się w rzucaniu tego zaklęcia będzie mógł zamieniać maskotkę już w locie.
- Dobrze, Slytherin zyskuje dzięki pani 10 punktów. Teraz niech wszyscy uważają i powtarzają za mną.
Nauczycielka zaczęła robić znak przypominający połączenie litery "S" z "O" i powoli i wyraźnie wymówiła "Austteo". Maskotka spoczywająca przed nią zamieniła się w średniej wielkości krzesło ozdobione kwiatami i mające poduszkę na miejscu siedzenia.
- Teraz kolej na Was. Niech każdy weźmie maskotkę i spróbuje zamienić ją w krzesło.
- Sahir Nailah
Re: Sala Transmutacji
Sro Lis 13, 2013 1:04 pm
Dobra, koniec oglądania słodkich widoczków, mój drogi, nauczyciel tłumaczył, słuchałeś, a teraz pora na odrobinkę praktyki, bez względu na to, jak zmęczony jesteś słońcem, dniem i szumem na korytarzach dookoła, który rozsadzał ci bębenki...
Odsunąłeś swoje krzesło i postawiłeś maskotkę na podłodze, która leżała przygotowana już na biurku, wpatrując się w nią, jakby była już zaczarowana, chociaż inni zaczeli już pierwsze swoje próby - jak zawsze, odkąd Julie zniknęła, siedziałeś całkiem sam, z tyłu, nie żeby ci to jakoś szczególnie przeszkadzało...
"Austteo"... - szepnąłeś w myślach, wykonując idealną kopię ruchu różdżki, jaką zrobił nauczyciel.
Odsunąłeś swoje krzesło i postawiłeś maskotkę na podłodze, która leżała przygotowana już na biurku, wpatrując się w nią, jakby była już zaczarowana, chociaż inni zaczeli już pierwsze swoje próby - jak zawsze, odkąd Julie zniknęła, siedziałeś całkiem sam, z tyłu, nie żeby ci to jakoś szczególnie przeszkadzało...
"Austteo"... - szepnąłeś w myślach, wykonując idealną kopię ruchu różdżki, jaką zrobił nauczyciel.
- Nauczyciele
Re: Sala Transmutacji
Sro Lis 13, 2013 8:52 pm
Wszyscy ćwiczyli 'Austteo' wraz z profesor McGonagall. Jednym wychodziło to lepiej, drugim gorzej. Wszyscy w miarę sobie radzili z czego nauczycielka była zadowolona. Zadała im jeszcze ćwiczenie tego zaklęcia w wolnych chwilach i gdy rozległ się dzwonek, puściła ich wolno. Lekcja transmutacji dla VI rocznika została oficjalnie zakończona.
[z/t]
[z/t]
- Liadon Ichimaru
Re: Sala Transmutacji
Sob Maj 24, 2014 6:32 pm
Liadon wszedł do klasy w swym długim płaszczu. Może nie do końca to wypadało, ale nie potrafił się nigy przyzwyczaić do noszenia szat. Powiesił go na krześle i usiadł przeglądając przyniesione notatki. Przygotował co nieco ale w natłoku pracy nie opracował żadnego konkretnego planu. Na żerdzi w pobliżu biurka siedział feniks, który dziś wyglądał już mizernie. Wypłowiałe pióra, przywodziły na myśl jakąś chorobę.
- Rose Madder
Re: Sala Transmutacji
Sob Maj 24, 2014 10:59 pm
Rose wcale nie zapomniała o ostatnim spotkaniu z nowym nauczycielem. Wręcz przeciwnie; wspominała o nim dosyć często... Prawdę mówiąc, to była cholernie wdzięczna Liadonowi. Chcąc nie chcąc uchronił ją przed najgorszym, co mogła wybrać - samobójstwem. W tamtym momencie, pomysł ten wydawał się być szalenie doskonały... Teraz wiedziała już, że był to przejaw czystego idiotyzmu. Nie ma się co rozdrabniać - myśl ta ulotniła się tak szybko, jak się zjawiła. Na szczęście.
Pod salą transmutacji znalazła się przed czasem, jak zwykle. Przeważnie wolała być wcześniej, niż się spóźnić. Wetknęła głowę przez szparę uchylonych drzwi, by rozejrzeć się po klasie. Nie było tam żadnego ucznia, co wywołało zalążek radości w Krukonce.
Skąd to dziwne uczucie?
Otworzyła drzwi szerzej, by wejść. Kroki stawiała nieśmiało i niepewnie; bała się spotkania sam na sam. Cholera wie, co powoduje u niej to dziwne uczucie związane z nowym nauczycielem. Chyba nawet wolała nie wiedzieć.
Wpakowała się do pierwszej ławki, coby mieć dobry widoczek na nauczyciela. Zrobiła to podświadomie, bo zorientowała się dopiero, gdy wygodnie rozsiadła się i wypakowywała potrzebne rzeczy.
- Dzień dobry, panie Liadonie. - wymamrotała nieśmiało.
Rzeczywiście.
Dziwne uczucie.
Pod salą transmutacji znalazła się przed czasem, jak zwykle. Przeważnie wolała być wcześniej, niż się spóźnić. Wetknęła głowę przez szparę uchylonych drzwi, by rozejrzeć się po klasie. Nie było tam żadnego ucznia, co wywołało zalążek radości w Krukonce.
Skąd to dziwne uczucie?
Otworzyła drzwi szerzej, by wejść. Kroki stawiała nieśmiało i niepewnie; bała się spotkania sam na sam. Cholera wie, co powoduje u niej to dziwne uczucie związane z nowym nauczycielem. Chyba nawet wolała nie wiedzieć.
Wpakowała się do pierwszej ławki, coby mieć dobry widoczek na nauczyciela. Zrobiła to podświadomie, bo zorientowała się dopiero, gdy wygodnie rozsiadła się i wypakowywała potrzebne rzeczy.
- Dzień dobry, panie Liadonie. - wymamrotała nieśmiało.
Rzeczywiście.
Dziwne uczucie.
- Liadon Ichimaru
Re: Sala Transmutacji
Nie Maj 25, 2014 11:34 am
Przekładając notatki układał w wgłowie mały plan na te zajęcia. Niestety Transmutacja była jednym z tych naprawdę trudnych przedmiotów. Każdy chciałby móc zamienić stół w kozę i na odwrót, jednakże często dużym wyzwaniem okazywała się próba zmiany igły w zapałkę. Westchnął cicho nie zauważywszy od razu, że ktoś się pojawił. Szum panujący w szkole był bardzo rozpraszający, a będąc we własnym świecie odcinał się niemal od wszystkiego. Gdy jednak usłyszał słowa powitania uniósł głowę znad ksiąg.
-O, witam.- Odpowiedział uśmiechając się i prostując w krześle.- Widzę, że mamy dziś dużo lepszy nastrój.
Dodał uśmiechając się swobodnie. Wstał gładząc po głowie feniksa. Jak zwykle miał na sobie ściśle przylegający do ciałą podkoszulek z długimi rekawami. Można by pomyśleć, że jego skóra boi się światła. Sięgnął po pudełko stojące przy jego krześle i położył na swym biurku.
-Jesteś jeszcze nieco za wcześnie więc poczekamy trochę na resztę, jeśli Ci to nie przeszkadza?-Dodał rzucając jejkrotkie spojrzenie. O ile znał się na uczniach, większość nieprzegapi żadnej okazji do leniuchowania.
-O, witam.- Odpowiedział uśmiechając się i prostując w krześle.- Widzę, że mamy dziś dużo lepszy nastrój.
Dodał uśmiechając się swobodnie. Wstał gładząc po głowie feniksa. Jak zwykle miał na sobie ściśle przylegający do ciałą podkoszulek z długimi rekawami. Można by pomyśleć, że jego skóra boi się światła. Sięgnął po pudełko stojące przy jego krześle i położył na swym biurku.
-Jesteś jeszcze nieco za wcześnie więc poczekamy trochę na resztę, jeśli Ci to nie przeszkadza?-Dodał rzucając jejkrotkie spojrzenie. O ile znał się na uczniach, większość nieprzegapi żadnej okazji do leniuchowania.
- Caroline Rockers
Re: Sala Transmutacji
Nie Maj 25, 2014 4:10 pm
Transmutacja, tuż obok Astronomii była jej ulubionym przedmiotem i sprawiała, że w coś się angażowała. Sama profesor McGonagall była jedną z nielicznych osób, wobec których nawet ona, C. czuła respekt. Jednakże teraz kilka rzeczy miało ulec zmianie, w tym pomoc dla nauczycielki w postaci profesora Ichimaru. Ciężko jej było cokolwiek stwierdzić i jakoś nie wiedziała co ma o tym myśleć. Ale co zaszkodzi spróbować przyjść i się przekonać na własnej skórze, czyż nie?
Może akurat okaże się czymś więcej niż kolejnym cieniem? Jednostką bardziej praktyczną, niż reszta? A może... to tylko kolejne złudzenie.
Bez znaczenia.
Weszła jednak do sali, przywitała się chłodno z wszystkimi i zajęła jedno z wolnych miejsc.
No zobaczymy, na co Cię stać, nowy profesorze.
Może akurat okaże się czymś więcej niż kolejnym cieniem? Jednostką bardziej praktyczną, niż reszta? A może... to tylko kolejne złudzenie.
Bez znaczenia.
Weszła jednak do sali, przywitała się chłodno z wszystkimi i zajęła jedno z wolnych miejsc.
No zobaczymy, na co Cię stać, nowy profesorze.
- Kyle Blackwell
Re: Sala Transmutacji
Pon Maj 26, 2014 5:31 pm
Kyle podchodził do transmutacji dość ambicjonalnie. Wcale nie był orłem ze wszystkich przedmiotów i też nie zależało mu specjalnie na takiej opinii, stawiając na liście priorytetów wyżej inne, trochę mniej spodziewane. Ale to nic. Tyle było rzeczy, których musiał doświadczyć, zanim stanie się nudny, godny zaufania i wytrwały w chodzeniu do pracy każdego dnia i wykarmianiu sporej dziatwy, której dorobi się z jakąś niezłą laską, która po kilku latach przytyje i przemieni się w jedną z tych wiecznie marudzących i niezadowolonych z absolutnie niczego.
Toteż wszedł z szerokim uśmiechem na ustach – jak zwykle – bo utrzymanie sie na roku jednak figurowało na tyle wysoko na jego liście, by w ogóle się chciał zjawić. Omiótł szybko salę spojrzeniem, nie znajdując nikogo, do kogo mógłby się dosiąść z czystej sympatii, ale nie mógł sam, bo tak przecież nudno. Po krótkiej kalkulacji skreślił Krukonkę siedzącą w pierwszym rzędzie i na chybił trafił ruszył w stronę panny Sopel Lodu Ślizgonki, dość niezadowolonej z życia.
- Dobry – mruknął jeszcze w stronę nauczyciela, do którego się jeszcze nie ustosunkował.
Toteż wszedł z szerokim uśmiechem na ustach – jak zwykle – bo utrzymanie sie na roku jednak figurowało na tyle wysoko na jego liście, by w ogóle się chciał zjawić. Omiótł szybko salę spojrzeniem, nie znajdując nikogo, do kogo mógłby się dosiąść z czystej sympatii, ale nie mógł sam, bo tak przecież nudno. Po krótkiej kalkulacji skreślił Krukonkę siedzącą w pierwszym rzędzie i na chybił trafił ruszył w stronę panny Sopel Lodu Ślizgonki, dość niezadowolonej z życia.
- Dobry – mruknął jeszcze w stronę nauczyciela, do którego się jeszcze nie ustosunkował.
- Liadon Ichimaru
Re: Sala Transmutacji
Pon Maj 26, 2014 6:09 pm
Po chwili klasa zaczęła się zapełniać uczniami. Nie którzy z nich witali się głośno, inni niemo skinali głową. Liadon co gorliwszym odpowiadał bądź skinał głową w geście powitania. Wciąż jednak stał przy biurku od czasu do czasu grzebiąc w pudle. Wreszcie jednak powziął decyzję o rozpoczęciu lekcji. Odsunął się od biurka i rozejrzał po klasie.
-Witam, jestem profesor Liadon Ichimaru i będę wspomagał profesor McGonagall w beznadziejnych probach zmuszenia was do nauki. Postaram się by egzaminy, szlabany oraz odjęte punkty były ostatnim narzędziem nacisku. Jednakże...- Odkaszlnął kilka razy przyjmując jak najbardziej formalny ton głosu.
-Transmutacja jest najbardziej złożonym i niebezpiecznym rodzajem magii, jakiego będziecie się uczyć w Hogwarcie. Każdy, kto będzie rozrabiał, opuści klasę i już do niej nie wróci. Zostaliście ostrzeżeni.
Wyrecytował to niemalże z pamięci. Trudno było zapomnieć pierwszą tyradę usłyszaną od profesor McGonagall. Potoczył spojrzeniem po klasie wyciągając zza pasa różdżkę.
-Skoro jesteśmy już po formalnym rozpoczęciu przejdźmy do sedna lekcji.- Machnął różdżką w kierunku tablicy a kreda zaczęła sama po niej pisać.- Proszę napisać krótkie odpowiedzi na pytania z tablicy. Nie nie jest to zadanie na punkty- dodał widząc jak jeden z uczniów już podnosił rękę.- Chcę tylko być pewnym, że wszyscy opanowali podstawy materiału.
Na tablicy zaś pojawiły się następujące pytania;
Czym różni się transfiguracja od transmutacji.
Zastosować i wytłumaczyć praktyczne działanie pierwszego i drugiego prawa Cristoffa.
Wytłumaczyć znaczenie paradoksu Gampa.
Dlaczego Twierdzenie Andertona uważane jest za niedokładne.
Rozejrzał się po klasie dając im chwilę na wyciągnięcie pergaminów i zapisanie odpowiedzi. W tym czasie przeszedł się po klasie przyglądając się uczniom.
-Po tej krótkiej pisemnej odpowiedzi porozmawiamy o paradoksie Gampa i spróbujemy obalić teorię Waltera Whitney, który wyjaśnia to zjawisko. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie to czeka nas później cześć praktyczna zajęć.
Wreszcie znowu stanął za biurkiem zataczając koło po klasie.
-Macie 5 minut.
Dodał machnąwszy różdżką w kierunku biurka, na którym pojawiła się duża klepsydra w której w zastraszającym tępie przesypywał się piasek.
-Witam, jestem profesor Liadon Ichimaru i będę wspomagał profesor McGonagall w beznadziejnych probach zmuszenia was do nauki. Postaram się by egzaminy, szlabany oraz odjęte punkty były ostatnim narzędziem nacisku. Jednakże...- Odkaszlnął kilka razy przyjmując jak najbardziej formalny ton głosu.
-Transmutacja jest najbardziej złożonym i niebezpiecznym rodzajem magii, jakiego będziecie się uczyć w Hogwarcie. Każdy, kto będzie rozrabiał, opuści klasę i już do niej nie wróci. Zostaliście ostrzeżeni.
Wyrecytował to niemalże z pamięci. Trudno było zapomnieć pierwszą tyradę usłyszaną od profesor McGonagall. Potoczył spojrzeniem po klasie wyciągając zza pasa różdżkę.
-Skoro jesteśmy już po formalnym rozpoczęciu przejdźmy do sedna lekcji.- Machnął różdżką w kierunku tablicy a kreda zaczęła sama po niej pisać.- Proszę napisać krótkie odpowiedzi na pytania z tablicy. Nie nie jest to zadanie na punkty- dodał widząc jak jeden z uczniów już podnosił rękę.- Chcę tylko być pewnym, że wszyscy opanowali podstawy materiału.
Na tablicy zaś pojawiły się następujące pytania;
Czym różni się transfiguracja od transmutacji.
Zastosować i wytłumaczyć praktyczne działanie pierwszego i drugiego prawa Cristoffa.
Wytłumaczyć znaczenie paradoksu Gampa.
Dlaczego Twierdzenie Andertona uważane jest za niedokładne.
Rozejrzał się po klasie dając im chwilę na wyciągnięcie pergaminów i zapisanie odpowiedzi. W tym czasie przeszedł się po klasie przyglądając się uczniom.
-Po tej krótkiej pisemnej odpowiedzi porozmawiamy o paradoksie Gampa i spróbujemy obalić teorię Waltera Whitney, który wyjaśnia to zjawisko. Jeśli wszystko pójdzie sprawnie to czeka nas później cześć praktyczna zajęć.
Wreszcie znowu stanął za biurkiem zataczając koło po klasie.
-Macie 5 minut.
Dodał machnąwszy różdżką w kierunku biurka, na którym pojawiła się duża klepsydra w której w zastraszającym tępie przesypywał się piasek.
- Severus Snape
Re: Sala Transmutacji
Pon Maj 26, 2014 8:20 pm
Żeby stało się zadość tradycji, to Sevcio musiał się spóźnić na którąś z lekcji. Wybór padł na transmutację, bowiem lekcję miał prowadzić jakiś nowy nauczyciel, którego nazwiska nie pamiętał. Ślizgon nie był fanem tego przedmiotu, zdecydowanie pewniej czuł się w eliksirach. No cóż.. jak mus, to mus. W końcu do czegoś mu się ta wiedza z pewnością przyda. Już nawet wiedział do czego! Zamieni tego zapchlonego Blacka w żuczka i rozdepcze. Z resztą Huncwotą też tak zrobi... Aż uśmiechnął się pod nosem na samą myśl.
Do klasy wszedł po cichu, nie zwracając na siebie uwagi. Na tablicy widniały jakieś pytania, których odpowiedzi wszyscy notowali na kartkach. Sev również wyjął kartkę... która wyglądała, jakby ją dopiero co wydobył z gardła psa. Zdarza się. W zasadzie, to chciał odpowiedzieć na którekolwiek pytanie, ale... nie znał odpowiedzi. Naprawdę. Nagle ogarnęła go pustka w głowie, która zahamowała chęć pisania. Chciał zerknąć do sąsiada z ławki, ale... przecież siedział sam.
Do klasy wszedł po cichu, nie zwracając na siebie uwagi. Na tablicy widniały jakieś pytania, których odpowiedzi wszyscy notowali na kartkach. Sev również wyjął kartkę... która wyglądała, jakby ją dopiero co wydobył z gardła psa. Zdarza się. W zasadzie, to chciał odpowiedzieć na którekolwiek pytanie, ale... nie znał odpowiedzi. Naprawdę. Nagle ogarnęła go pustka w głowie, która zahamowała chęć pisania. Chciał zerknąć do sąsiada z ławki, ale... przecież siedział sam.
Strona 1 z 32 • 1, 2, 3 ... 16 ... 32
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach