Go down
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Wto Maj 27, 2014 12:29 am
Próbował zastąpić profesor McGonagall, stając się jej męską wersją? Coś tu chyba jednak nie grało, poza tym niezwykle surowa i nieznosząca sprzeciwu opiekunka zadufanych w sobie Gryfonów była tylko jedna. No ale cóż, skoro tak postanowił działać to ona chętnie się zajmie obserwacją, która - kto to wie - może w przyszłości jednak jakoś się jej przyda? Ach te marzenia, szukanie ciągle jakiś druczków, motywów by wyciągnąć z każdego najgorsze otchłanie świadomości.
Zarzuciła falę ciemnych, wręcz kruczoczarnych o tej porze roku włosów i postanowiła, pobawić się trochę z innej strony. A co jej tam! Przynajmniej będzie mogła się przekonać, na ile będzie mogła sobie pozwolić.
Albo teraz, albo później.
Rockers z pewną niechęcią musiała przyznać, że nowy nauczyciel umiał wyznaczać szybkie tempo, oczekując że reszta za nim nadąży.
Jak sądzisz, profesorku?
Uda Nam się, czy jednak będziemy zagubieni w tym Twoim świecie absurdów?
Uśmiechnęła się chłodno pod nosem, nawilżyła końcówkę pióra językiem i zaczęła przepisywać pytania z tablicy na kartę odpowiedzi. Pięć minut na ten jakże 'fascynujący' teścik? Zobaczymy więc, jak jej w tym pójdzie!
1. Jedna z odległych dziedzin transmutacji, mimo to, jest prostsza niż zwykła transmutacja. Polega ono na tym, że zamieniamy daną cechę przedmiotu, np. kolor, kształt, smak czy zapach. Transmutacja natomiast polegają na głównym przeobrażaniu przedmiotów lub stworzeń.
2. I prawo Cristoffa: Transmutacja jest tym bardziej złożona, im bardziej złożony jest subprodukt i produkt transmutacji.
Zastosowanie: Zamiana czegoś w coś innego i jest to zdeterminowane tym jak złożony się subprodukt i produkt naszej przemiany, czyli np. zamiana jabłka w banan.

II prawo Cristoffa: Wszystko na świecie jest materią, więc można to poddać przemianie transmutacyjnej. Jedną rzeczą, której nie można transmutować jest to próżnia kosmiczna.
Zastosowanie: Możemy transmutować wszystko, o ile posiada materię. Transmutacji jednak nie podlega próżnia kosmiczna z racji tego, że nie ma tam żadnej materii.

3. Ponieważ mimo, że każdy obiekt można poddać transmutacji to występują pewne wyjątki takie jak różdżki, duchy, czy jedzenie. I chociaż można w coś je zamienić, to jednak nie da się go stworzyć.

4. Z powodu występowania tego prawa w 3 odsłonach i niekoniecznie dobrym sformułowaniu genetycznym, a także przedstawienie to za pomocą układów, które utrudniają zobrazowanie procesu przemiany.


Nie wiedziała, czy dobrze przedstawiła te odpowiedzi, ale wszystko przecież okaże się z czasem. Jakoś jej tak bardzo nie zależało, zwyczajnie chciała skupić się na czymś innym.
Choć raz.
Rose Madder
Oczekujący
Rose Madder

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Sro Maj 28, 2014 9:29 pm
Prawdę mówiąc, to miała ogromną nadzieję na chwilę rozmowy sam na sam z nauczycielem. Tak się jednak nie stało, bo już po chwili do klasy zaczęli schodzić się pozostali uczniowie. Pierwszą ujrzała tę pieprzniętą ślizgonę, Caroline, czy diabli wiedzą jak jej na imię. Co prawda nie znała jej, ale skoro większość twierdzi, że jest chora, to czemu miałaby nie wierzyć?
Gdy usłyszała pierwsze pytanie, już udzielała odpowiedzi na drugie. W końcu musi się wykazać swoją Krukońską wiedzą, czyż nie? Notowała odpowiedzi na kartce tak szybko, jak było to możliwe. Nie czekając, aż nauczyciel poprosi kogoś o przeczytanie, sama podniosła rękę do góry, a po chwili już recytowała swoją odpowiedź.
- Różnica między tymi dwoma zjawiskami polega na tym, że transmutacja to przemienienie jednej rzeczy w inną, zaś transfiguracja to jedynie zmienienie jednej z cech przedmiotu.
Odpowiedzi na resztę pytań zapisała pod spodem, choć wszystko miała ułożone w głowie. Pewno wydawała się być przemądrzała... ale jak to Krukoni. Ona po prostu MUSIAŁA zabłysnąć wiedzą.
avatar
Oczekujący
Kitty Runcorn

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Czw Maj 29, 2014 9:16 pm
Poruszałam się powoli. Już byłam spóźniona z jakieś pięć minut, patrząc na to z tej perspektywy każda następna minuta nie powinna mnie już zbawić, więc wolnym krokiem zmierzałam w stronę klasy. Byłabym pewnie wcześniej gdyby po drodze nie zgubiła się trzy razy, nie zmieniła kierunku i nie zatrzymała na kontemplację wielkiej plamy na ścianie. Była naprawdę fascynująca, wyglądała trochę jak kurczak, a w zasadzie co ja wiem o plamach, równie dobrze to mogła być przepiórka w fartuszku i z miotełką z kaczych piór. W końcu po długiej drodze przez mękę i kontemplacji cóż takiego przedstawiała owa plama doszłam do sali od transmutacji. Przez sekundę albo dwie stałam pod drzwiami zastanawiając się czy powinnam przekraczać próg, wchodzić tam i gotować się na wielkie miłe przyjęcie połączone z utratą punktów, czy lepiej zmienić plany i ruszyć dalej. W końcu podjęłam decyzję, ostatni głęboki oddech po czym przekroczyłam próg klasy. Posłałam przepraszające spojrzenie w stronę nauczyciela i szybko zajęłam wolne miejsce w drugiej ławce. Po plecach przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz. Czy wspominałam, że cierpię na bardzo rzadką, nieuleczalną chorobę polegającą na tym, że nie mogę siedzieć tak blisko nauczyciela, minimum w moim przypadku stanowi piąta ławka, a najlepiej w ogóle na szarym końcu.
Liadon Ichimaru
Nauka
Liadon Ichimaru

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Czw Maj 29, 2014 11:18 pm
Po zadaniu krótkiej pracy Liadon przechadzał się po klasie w tą i z powrotem. Nim jednak zdążył usiąść ktoś zagłuszył ciszę. Spojrzał w kierunku Rose. Mimo tego, że czuł obowiązek skarcenia jej za przerwanie pracy, odezwanie się bez pytania to postanowił tego nie robić. Dziewczyna niedawno wiele przeszła, teraz gdy się odbijała nie powinno się jej dociskać. A być może był jakiś inny powód, który profesor sam przed sobą zatajał.
-Cóż, poniekąd to prawda. Chciałem jednak by wszyscy postarali się samodzielnie odpowiedzieć na to pytanie. - dodał z ciepłym uśmiechem. -Tak więc do roboty.
Dodał rezygnując z chęci powrócenia do biurka. Miał nie jasne przeczucie, iż ta klasa może być dość „wyjątkowa”. Nie umknęło mu wślizgniecie się dwójki ślizgonów, powstrzymał się jednak od komentarzy na ten temat w czasie gdy reszta pracowała. Gdy tylko ostatnie ziarenko piasku przesypało się w klepsydrze Liadon machnął różdżką wszystkie świstki pergaminu uniosły się w powietrze lądując w kupie na jego biurku.
-No to teraz macie kilka minut by zastanowić się nad paradoksem Gampa. Osoba, która udzieli mi satysfakcjonującej odpowiedzi uzyska szansę na dostanie ciekawej nagrody. -Powiedział tajemniczo, ale zachęcająco.- Tymczasem ja przejrzę wasze wypociny.
Jak powiedział, tak zrobił. Zanurzył się na moment czytając pobieżnie po kilka odpowiedzi na pergaminie. Zmrużył brwi ponieważ jak można się było spodziewać cześć uczniów po prostu olała sprawę. W końcu nie było to na ocenę. Po przejrzeniu niemal wszystkich odetchnął głęboko i odrzucił ostatni kawałek pergaminu na biurko gdzie utworzył czubek stosu. Siedział opierając się o blat i spoglądał na tłum.
-Cóż zdecydowana większość z was udzieliła zadowalających odpowiedzi... Jak na ucznia 2 klasy...- Dodał po chwili przerwy.- Nie mam pojęcia jakie wymagania były przed wami postawione by móc uczyć się Transmutacji, ale zdany SUM był na pewno absolutnym minimum. Z takim poziomem wiedzy wątpię byście byli w stanie go zaliczyć, nie mówiąc już o przygotowaniach do OWUTEMÓW.
Zaczął spoglądając po klasie. Nie chciał ich od razu zrazić do swojej osoby, jednakże z takim poziomem wiedzy większość z nich nie dostąpiła by zaszczytu użycia różdżki na lekcji.
-Być może jednak to moja wina. Powinienem przewidzieć, że „odpowiedź nie na punkty” nie zostanie potraktowana poważnie, więc być może to tylko sztuczne zaniżenie waszej wiedzy... Tak czy inaczej dla bezpieczeństwa wyjaśnimy kilka spraw.
Wstał podchodząc do tablicy. Machnął różdżką a kreda sama zaczęła działać.
-Transfiguracja to jak określiła panna Rose to zmienienie jednej cechy lub grupy cech danego obiektu. W generalnym znaczeniu ma jest to wystarczająca definicja. Pamiętać trzeba jednak o podgrupach transfiguracji metrycznej, ambitnej, kształtnej i atmosferycznej. Najnowszą wciąż poddawaną badaniom jest transfiguracja głębi. Niestety jest mało prawdopodobnym by została uznana za cześć transfiguracji.
Na tablicy w czasie jego wypowiedzi pojawił się wykres ukazujący schematyczny rysunek mężczyzny zmienionego w kobietę. Nad strzałką ukazującą zmianę widniał napis „Cecha płeć; Mimo, iż pozornie zmiana dotyczy jednej cechy jest to z całą pewnością transmutacja.”
Pod spodem był narysowany pojedynczy mały trybik a po drugiej stronie strzałki widniał trybik o innym kształcie. Podpis głosi; „W tym przykładzie została zmieniona jedna cecha trybu to jest kształt. Mimo tego ze zmiana kształtu może zmienić przeznaczenie obiektu uznaje się to za transfiguracje.
Trzeci przykład ukazywał małą i dużą kulę i był opatrzony opisem; „Zmiana obiektu polegała jedynie na jego powiększeniu. Jednakże w związku z tym zmienił się cały szereg cech obiektu, takie jak gęstość, objętość i masa. Pozornie wydaje się że taka ilość zmienionych cech mogłaby wystarczyć do określenia tego jako transmutacja. ”
-Trzeba jednak być bardzo ostrożnym i nie dać się zmylić. Szara kula zmieniona w złotą może być efektem jedynie transfiguracji. Ale szara kula zmieniona w miedzianą może być już efektem obu.
Odetchnął spoglądając na tablicę by przypomnieć sobie jakie było kolejne zadanie.
-Zastosować i wytłumaczyć prawa Cristoffa to nie przepisanie ich z podręcznika. Tego można nauczyć pierwszego lepszego trola.- Wziął jeden ze świstków papieru i zacytował. - „Transmutacja jest tym bardziej złożona, im bardziej złożony jest subprodukt i produkt transmutacji. 
Zastosowanie: Zamiana czegoś w coś innego i jest to zdeterminowane tym jak złożony się subprodukt i produkt naszej przemiany, czyli np. zamiana jabłka w banan. „
Odrzucił pergamin i spojrzał po klasie.
-Wypowiedź godna gumochłona. Zadając tego typu pytanie oczekuje odpowiedzi dostosowanej do domniemanego poziomu tej klasy. Przykładowo; Transmutacja Sub-produktu o małej złożoności przykładowo igła, która jest zaostrzonym kawałeczkiem metalu zbudowanym w krystaliczny sposób, w produkty o równie małej złożoności przykładowo wykałaczka, która jest kawałeczkiem drewna, jest stosunkowo prosta. Natomiast transmutacja złożonych sub-produktów takich jak organizmy żywe w równie złożone produkty jest wyjątkowo trudna, ponieważ wymaga zmiany ogromnej ilości cech obiektu, często zmieniając całkowicie jego strukturę. Na stopień trudności transmutacji ma wpływ zarówno produkt jak i sub-produkt. Oznacza to, że transmutacja igły w psa będzie porównywalnie trudna co transmutacja kota w wykałaczkę. Jednak przemienienie słonia w nosorożca będzie jeszcze trudniejsze.
Zakończył rozglądając się po klasie.
-Podobnie rozbudowanej wypowiedzi oczekiwałem na pozostałe pytania odnośnie praw rządzących transmutacją. Natomiast ostatnie pytanie okazało się totalną klapą. Nikt nawet nie był bliski odpowiedzi. Największym problemem tego równania jest pominięcie czynników zewnętrznych. Jedynie pani Rockers podjęła jakakolwiek walkę z tym pytaniem wysuwając jakieś wnioski.
Nie skinął jej głową ani nie wskazał. Nie znał jeszcze tych uczniów więc grał nieco na ślepo.
-Tak czy inaczej przechodzimy dalej. - Zastanowił się chwilę i poruszył ręką wskazując palcem.-Ty i Ty- Wskazał spóźnionych Ślizgonów.- Po minus 15 punktów dla Ślizgonów oraz tygodniowe szlabany. Punkty macie jeszcze szanse odrobić w kolejnej części lekcji.
Odetchnął głębiej wstając i przechadzając się po klasie.
-Dobrze kto postara się obalić paradoks Gampa.
Przechadzał się po klasie wyszukując podniesionych rąk. Była to ostatnia cześć teoretyczna lekcji.
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Sob Maj 31, 2014 2:29 pm
Uważała, że najwyraźniej profesor Ichimaru ma jakiś problem ze Ślizgonami, skoro odważył się im odjąć po 15 punktów za samo spóźnienie i jeszcze dowalił po tygodniowym szlabanie. Ryzykowne posunięcie, profesorze. Ale czy odważne i prawidłowe?
O tym się przekonamy po upływie czasu.
Może i było to niesprawiedliwe, cholera wie. Ona jednak nie oberwała, więc co ją to będzie obchodzić. Uśmiechnęła się jedynie pogardliwie pod nosem, po czym odwróciła się w stronę okna, by pozwolić wszelkim niepotrzebnym odruchom zniknąć. Nie chce przecież żadnych akcji czynić na zajęciach czyż nie tak? Wystarczy zabawa po nich, kiedy trafi na jakąś nieustępliwą ofiarę. Może na Sahira, może na niezwykle uroczego Rabastana, któż to wie? Los decyduje, jest najważniejszym panem posiadającym same nieznajome karty w rękawie, którymi rozdaje. Oczywiście do czasu.
Wzruszyła ramionami, kiedy postanowił trochę pastwić się nad jej wypowiedzią pisemną. Jej oczy odrobinę się zwężały, ale nie powiedziała nic. Nie miała takiego zamiaru. Co do zadanego przez niego pytania? Musiała się zastanowić. Nie nad nim, ale czy nad tym, czy będzie jej się to w jakikolwiek opłacało.
Czy też się odważy zrobić w tym kierunku, a może tak jak zawsze będzie siedzieć cicho.
Bo czy to wszystko miało jakikolwiek cel? Ciężko było stwierdzić.
C. zarzuciła nogę na nogę, nie patrząc na osobę, która obok niej usiadła. Zwyczajnie nie była ona ważna, ani nikt inny. Jedynie może Liadon Ichimaru w jakiś sposób sprawiał, że miała ochotę zgadywać, czy jest wart jakiejkolwiek ceny.
- Zależy w jakim kontekście ma to pan na myśli. Otóż nie od dziś wiadomo, że nie da się otrzymać pieniędzy, złota, czy jedzenia. Oczywiście można próbować to obejść, ale zajmuje to wiele czasu i wymaga niezwykle sporo wysiłku. Jak wiadomo według prawa Gampa transmutacji ulegają wszystkie stany skupienia ciała, ale też nie jest to do końca prawdą, jeśli wynik transmutacji jest niemożliwy do osiągnięcia. Paradoks może być obalony jedynie wtedy, jeśli będziemy starać się transmutować dany przedmiot na kilka etapów, które zbliżą nas do niemożliwego. Niestety wymaga to sporo pracy i jest to niedozwolone przez Ministerstwo Magii, jak ujęła to profesor McGonagall - wypowiedziała to wszystko nieco znudzonym głosem. Nie miała pojęcia czy jest to trafne uderzenie w te pytanie, no ale cóż poradzić. Tak to rozumiała i już.
Severus Snape
Oczekujący
Severus Snape

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Pon Cze 02, 2014 8:07 pm
Severus nie wiedział, jak ma zareagować na odjęcie punktów. Slytherin ma stracić aż 30 punktów za parę minut spóźnienia? To chyba jakiś żart. Nauczyciel najwyraźniej chciał być zabawny, szkoda tylko, że Sevcia ani trochę to nie rozbawiło. Wręcz przeciwnie, obruszył się i zbulwersował na zbyt wysoką karę.
- Panie profesorze. Z całym szacunkiem, ale ta kara jest nazbyt surowa. Spóźniliśmy się góra pięć minut... - starał się mówić dosyć łagodnym tonem, coby nie zirytować Liadona jeszcze bardziej. Miał nadzieję, że coś wskórał, że chociaż szlaban cofnie, bo jeśli nie... No cóż, faworytem ślizgonów to on raczej nie zostanie.
Słuchał biadolenia nauczyciela jeszcze przez jakiś czas, gdy krótko po tym poczuł, że ogarnia go znużenie i zaczyna robić się śpiący. Cholera, mógł wyspać się uprzedniej nocy! Jeśli teraz zaśnie, to profesor na pewno nie przymknie na to oka i będzie miał kolejny powód, by wlepić mu jeszcze większy szlaban. Nie da mu tej satysfakcji, co to, to nie!
Można by rzecz, że dziewczyna-której-nazwiska-nie-pamiętał, zaimponowała Sevciowi. Nigdy nie zastanawiał się nad jej osobą, a kontaktu jako takiego nie mieli. Może w końcu wypadałoby to zmienić? Może w końcu przestałby zawracać sobie głowę Evansówną?
Kogo próbujesz oszukać, Severusie?
Siedział cicho. Chciał odbębnić tę lekcję i ulotnić się z niej jak najszybciej. Transmutacja nie cieszyła się jego zainteresowaniem, toteż zaczął żałować, że w ogóle przyszedł. Najchętniej zaszyłby się w starej klasie eliksirów i poeksperymentował co nieco...
Rose Madder
Oczekujący
Rose Madder

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Sob Cze 14, 2014 8:23 pm
Krukonka poczuła się zawstydzona, gdy okazało się, że odezwała się nieproszona. Co więcej, inni mogli pomyśleć, że jest przemądrzałą osobą, a w rzeczywistości przecież nią nie jest! Chciała tylko pochwalić się wiedzą... prawda? W końcu taka już natura dzieci Roweny Ravenclaw – chęć chlubienia się wiedzą nie zawsze idzie w parze z dobrym wizerunkiem. To właśnie ten aspekt powoduje, że wyobrażenie o Krukonach jest jakie jest. Nikt nie będzie gloryfikował ich pyszałkowatości.
Słuchała uważnie nauczyciela, który mówił ciekawie, choć za długo. Miała nadzieję, że to koniec teorii na dziś i w końcu przejdą do konkretów. Nie było nic nudniejszego, niż stos hipotez i założeń. Rose lubi konkrety.
Próbowała odszukać w mózgu odpowiedzi na zadane pytanie, ale znajoma Ślizgonka ją ubiegła. Udzieliła długiej i poprawnej, według Rose, odpowiedzi. Nie miała nic do dodania, więc siedziała cicho, oczekując odpowiedzi nauczyciela. Odwróciła głowę do tyłu, by spojrzeć na Blackwella. Puchon od początku lekcji siedział cicho, więc Rose uznała, że fanem transmutacji to on nie jest. Uśmiechnęła się nieznacznie, po czym ponownie przeniosła wzrok na profesora Liadona. No dalej, pokaż nam czego chcesz nas nauczyć!
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Sob Lip 19, 2014 1:12 am
Lekcja dobiegła końca, a Ślizgonom udało się odrobić te 30 punktów, dzięki aktywności o dziwo Caroline i Severusa. Tak więc upiekło się przynajmniej tyle Slytherinowi. Co do szlabanu, wszystko zależy od profesora Ichimaru. Krukoni również nie próżnowali i dzięki Rose, Ravenclaw zyskał 10 punktów.

[z/t dla wszystkich]
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Pon Gru 22, 2014 6:33 pm
Bura kotka przechadzała się po swoim biurku, sprawdzając ostatnie poprawki tuż przed rozpoczęciem lekcji dla uczniów siódmego roku. Musiała przygotować na dzisiejsze zajęcia specjalne materiały, w postaci małych, białych myszek, które w niewielkich klatkach zostały rozmieszczone po ławkach na całej sali.
Dzisiaj mieli zacząć trenować Zaklęcie Kameleona. Ponieważ nie było ono ani zbyt proste ani specjalnie przyjemne, mieli zacząć od małych obiektów do zmiany. Uczniowie, którzy będą sobie najlepiej radzili z tymże zaklęciem będą mogli zacząć ćwiczyć na sobie nawzajem, ponieważ mimo niemiłych wrażeń podczas jego używania, dobrze użyte nie było szkodliwe. Dzięki temu uczniowie będą mogli używać tego czaru na różnej wielkości stworzeniach.
Przeszła się po sali spokojnym, kocim krokiem, czekając już jedynie na swoich uczniów.
Caroline Rockers
Oczekujący
Caroline Rockers

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Pon Gru 22, 2014 9:10 pm
Uczęszczała na Transmutację. Ba, nawet za nią przepadała! Uważała, że to w sumie całkiem przydatny przedmiot i warty tego by się na nim starać. Co do samej profesor McGonagall, nie żywiła wobec niej żadnych uczuć, tak samo jak do profesora Ichimaru, który niekiedy ją zastępował. C. poprawiła swoją szatę, odgarnęła długi warkocz z ramion do tyłu i przekroczyła próg sali. O dziwo, była jedną z pierwszych osób, które pojawiły się na tych zajęciach. Zajęła swoje zwykłe miejsce z tyłu pracy, wyciągnęła potrzebne przedmioty i zarzuciła nogę na nogę, zimnymi niebieskimi oczyma, patrząc przed siebie.
I raz.
I dwa.
I trzy.
I raz.
I dwa.
I trzy.
Rozpoczęło się odliczanie w główce żmii.
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Wto Gru 23, 2014 2:11 pm
Była na VII piętrze i nikt nie wie co tam robiła, nawet ona, ale cii. Skakała z jednego stopnia na drugi w dół, bez żadnego konkretnego powodu. Miała teraz transmutację, ale jeszcze trochę czasu jej zostało, więc nie musiała się śpieszyć. Tak więc skakała tym samym zwracając na siebie uwagę, ale ona zdawała się tego nie zauważać.
- Jeden skok, drugi skok - liczyła pod nosem patrząc w dół.
W pewnym momencie się z kimś zderzyła, a jedyne co z jej ust wyszło to:
- O! Witaj, gdzie jest Sala Transmutacji?- zapytała patrząc na chłopaka z uśmiechem i ciepłem w niebieskich oczach. Chłopak wydukał tylko mniej więcej miejsce, a ona dalej skacząc ruszyła w odpowiednim kierunku.
- Jak żabka - szepnęła i skoczyła do drzwi od odpowiedniej sali.
Weszła do środka i weszła. Rozejrzała się, a w jej oczy rzuciła się ponura Caroline Rockers. Uśmiechnęła się pod nosem bo według niej ta dziewczyna śmiesznie wyglądała, gdy tak siedziała jak jakiś ponurak. Usiadł w pierwszej ławce, aby wszystko widzieć i tak pewnie w połowie lekcji przestanie zwracać uwagę na to co się tu dzieje i panie profesor będzie musiała ściągnąć ją na ziemię.
- Dzień dobry - powiedziała wesoło i wyciągnęła podręcznik.
Lily Evans
Oczekujący
Lily Evans

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Wto Gru 23, 2014 7:56 pm
Jeszcze trochę, a by zapomniała o tym, że ma dzisiaj Transmutację! Gdyby tak się stało, Lily zapewne by się załamała, zwłaszcza że te zajęcia prowadziła opiekunka Gryffindoru. Co prawda nie zawsze, ale jednak przez większość czasu owszem. I to był wystarczający powód by nie spóźnić się na lekcję, zwłaszcza że profesor McGonagall była niezwykle surową nauczycielką i nie tolerowała spóźnialskich. Tak więc rudowłosa poprawiła jeszcze swoje włosy, chwyciła za torbę pełną książek i pobiegła na dół, na VI piętro, gdzie odbywała się Transmutacja. Weszła szybko do sali, przywitała się z profesorką i zajęła swoje zwyczajowe miejsce z przodu, rzucając przelotne spojrzenie w stronę siedzącej z tyłu Rockers i posyłając uśmiech Kim, kiedy tylko ją zauważyła.
- Cześć, Kim. I jak? Przygotowana na zajęcia?
James Potter
Oczekujący
James Potter

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Sro Gru 24, 2014 1:49 am
Potter nie grzeszył aktywnością na ostatnich zajęciach z opieki nad magicznymi stworzeniami, a teraz właśnie pędził jak burza korytarzem, ponieważ zostało mu bardzo niewiele czasu. Nie chciał po raz kolejny się spóźnić lub też zostać zatrzymanym przez jakieś płaczki zarzucające na niego swoje sidła. Wzdrygnął się na samo wspomnienie. To jednak nie była jakaś tam pogadanka o buchorożcach, to była transmutacja i to z McGonagall, jeśli Rogacz chciał jako tako zaliczyć OWuTeMy z transmutacji musiał chodzić na zajęcia. Wparował do klasy i rozejrzał się po ławkach, zdziwiony tym, że w sali znajduje się tak mało osób. McGonagall kręciła się po stołach pod postacią kotki, więc widocznie Rogacz za bardzo się stresował i teraz przywołał na twarz szelmowski uśmiech, by nie wypadać z roli Huncwota. Przeszedł przez klasę, zaszczycając Ślizgonkę i Puchonkę zdawkowymi spojrzeniami. Wiadome było obok kogo usiądzie tego dnia. Obok L I L Y, oczywiście. Odsunął krzesło tuż obok ukochanej i usiadł, przy okazji robiąc przemeblowanie w sali. Kiedy się naciągnął i odchylił do tyłu, tylna ławka zaszurała, przesuwając się pod jego ciężarem kilka centymetrów do tyłu. Rogacz nic sobie z tego nie robił, ponieważ spoglądał na Lily, która siedziała w milczeniu, którego ten nie mógł wytrzymać, więc zapytał.
- Wydaje mi się, że unikasz mnie od ostatnich zajęć z Opieki nad magicznymi stworzeniami, dlaczego? - Spytał szeptem, opierając prawą dłoń o oparcie jej krzesła, a lewą kładąc na blacie stolika. Gryfonce nie zostało za wiele z przestrzeni osobistej.
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Sro Gru 24, 2014 8:14 pm
McGonagall wprawdzie liczyła na większą frekwencję, jednak nie miała zamiaru czekać na spóźnialskich, najwyżej ominął wstęp do lekcji, który był kluczowy. Taka była cena za nie przestrzeganie harmonogramu.
Wyszła na środek klasy, jednocześnie zmieniając postać na ludzką, aby móc zacząć wywód.
- Dzień dobry wszystkim! Wprawdzie nie ma nas wiele, ale myślę, że wystarczy. Dzisiaj nauczymy się stosować zaklęcie kameleona, będziemy pracowali w parach.
Podeszła bliżej ławek, zwłaszcza ławki Jamesa i ułożyła na niej swoją bardzo chudą dłoń.
- Panie Potter, pan będzie pracował z panną Rockers, liczę, że wtedy nic nie będzie rozpraszało pańskiej uwagi. - powiedziała, po czym przesunęła zamaszyście wzrokiem aż do ciemnowłosej Ślizgonki, dając mu do zrozumienia, że ma się przesiąść. - Macie przed sobą obiekty, na których będziecie ćwiczyć, a Ci, którym będzie najlepiej wychodziło bedą mogli wypróbować zaklęcie na sobie nawzajem. Ostrzegam, uczucie towarzyszące samemu czarowi jak i przeciwzaklęciu jest bardzo nieprzyjemne, więc będziemy próbować ograniczyć częstotliwość stosowania.
Lily Evans
Oczekujący
Lily Evans

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Pią Gru 26, 2014 7:12 pm
Z niecierpliwością czekała na rozpoczęcie zajęć przez profesor McGonagall i miała nadzieję, że pojawi się niedługo Erin i cała reszta dziewczyn z ich dormitorium. Odkąd nie było z nimi Dorcas, było tak...dziwnie. Zabrzmiało to co najmniej, jakby brunetka nie żyła, a prawda była taka, że panna Meadowes musiała zrezygnować z Hogwartu i teraz przebywała gdzieś tam z Fabianem i Gideonem. Była ciekawa, jak daje sobie radę. Czy jest szczęśliwa? Czy ma już kogoś? W głowie Evans jak zwykle było sporo różnych myśli, które nie mogły dać jej spokoju. I nagle ktoś obok niej odsunął krzesło i tym samym wyrwał Lily z jej rozmyślań. Była wręcz pewna, że to Erin! A kiedy zwróciła swe zielone oczy w bok i zauważyła, że to jednak nie czarnowłosa ścigająca Gryffindoru, a jedynie jej brat, rudowłosa szybko uciekła wzrokiem w inną część sali. Czy go unikała? Być może! Zresztą, ostatnimi czasy zbyt sporo przebywali razem, a to może im zaszkodzić. Zagryzła dolną wargę i zmarszczyła czoło, kiedy postanowił do niej przemówić. Odezwać się, czy nie odezwać? Zapewne wybrałaby drugą opcję, gdyby nie to, że znała go na tyle, żeby wiedzieć, że nie odpuści, dopóki nie dostanie tego, czego chce. A tym czymś teraz była właśnie odpowiedź. Powoli odwróciła się w jego stronę i wtedy dopiero zauważyła, jak niebezpiecznie blisko niej jest. Zastanawiała się, czy on w ogóle zdaje sobie sprawę, gdzie obecnie się znajdują.
- Skąd taka myśl w ogóle przyszła Ci do głowy? - Odpowiedziała, siląc się na spokojny ton, choć po chwili zachichotała nieco nerwowo, chcąc ukryć zmieszanie. - A tak poza tym, James to zła pora na takie pogawędki...
I wykrakała! Profesor McGonagall chwilę później przybrała swoją ludzką postać i zaczęła mówić. Na jej słowa, Lily nieznacznie zaczerwieniła się i rzuciła Potterowi ostre spojrzenie, po czym skupiła się na słowach nauczycielki. Kiedy ta dobrała ich już w pary, Lily zwróciła się w stronę Kim, posyłając jej serdeczny uśmiech. W sumie cieszyła się na myśl, że trafiła jej się właśnie ta Puchonka.
- Najwyraźniej jesteśmy ze sobą w parze. Mam nadzieję, że będzie się Nam dobrze pracowało razem.
Sponsored content

Sala Transmutacji - Page 2 Empty Re: Sala Transmutacji

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach