- Amelia Wright
Re: Klasa Astronomii
Nie Wrz 18, 2016 4:44 pm
Wszystkie koszmary mogą się spełnić w jednej chwili. Wystarczy popełnić malutki błąd. Uczyć się wieczorem troszkę zbyt długo i potem zaspać. Niby nic, każdemu się zdarzyło kiedyś, prawda? Tyle, że dla Amelki to oznaczało stres od pierwszych minut dnia, a nawet jak na nią to dość szybki początek. W pocie czoła ubrała się, zgarnęła, co jej potrzebne, zdążyła przebiec pół zamku, zgubić się, potknąć z milion razy i dopiero niestety po czasie, dotrzeć na miejsce. Do sali pełnej ludzi. W dodatku w trakcie trwania już lekcji, co oznaczało, że musi się odezwać.
- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie - wymamrotała zdecydowanie zbyt szybko, ale już stojąc przed drzwiami zabrakło jej odwagi na dumne wejście. Nie pozostawało więc nic więcej jak schylić głowę jak zbity pies, wkroczyć tam na trzęsących nóżkach i z drżeniem strun głosowych wydobyć z siebie kilka tych sylab. Cud, że nie zaczęła się jąkać. Poczłapała na pierwsze wolne miejsce i próbowała zniknąć.
Serio, marzyła o tym, by zapaść się pod ziemię, bo była pewna, że ktoś w grupie zdążył dostrzec w niej coś, co skompromitowało ją raz na zawsze. Albo niczego takiego nie znalazł, więc robi sobie śmiechy i chichy z czegoś, co zmyślił. Nawet kiedy już siedziała i miała ręce wyłożone na ławce to dało się dostrzec, jak drgają. Po większości spóźnienia spływają jak woda, ale że panienka Wright potrafiła przerazić się każdą głupotą to i każdą błahostką potrafiła się też zamartwiać. Bo przecież się stara, bo chce być solidna...
- Dzień dobry. Przepraszam za spóźnienie - wymamrotała zdecydowanie zbyt szybko, ale już stojąc przed drzwiami zabrakło jej odwagi na dumne wejście. Nie pozostawało więc nic więcej jak schylić głowę jak zbity pies, wkroczyć tam na trzęsących nóżkach i z drżeniem strun głosowych wydobyć z siebie kilka tych sylab. Cud, że nie zaczęła się jąkać. Poczłapała na pierwsze wolne miejsce i próbowała zniknąć.
Serio, marzyła o tym, by zapaść się pod ziemię, bo była pewna, że ktoś w grupie zdążył dostrzec w niej coś, co skompromitowało ją raz na zawsze. Albo niczego takiego nie znalazł, więc robi sobie śmiechy i chichy z czegoś, co zmyślił. Nawet kiedy już siedziała i miała ręce wyłożone na ławce to dało się dostrzec, jak drgają. Po większości spóźnienia spływają jak woda, ale że panienka Wright potrafiła przerazić się każdą głupotą to i każdą błahostką potrafiła się też zamartwiać. Bo przecież się stara, bo chce być solidna...
- Silver Burke
Re: Klasa Astronomii
Nie Wrz 18, 2016 6:15 pm
Do klasy zaczęło schodzić się coraz więcej uczniów, którzy mimo wszystko trochę hałasowali. Gwar panujący w sali na tyle rozproszył Silver, że zirytowana trzasnęła notatnikiem i wrzuciła go do torby. Naburmuszona oparła brodę na ręce, przyglądając się z niechęcią uczniom innych domów. Pomimo tego, że chodziła z nimi do tej samej szkoły już od sześciu lat, to nadal wszyscy wyglądali tak samo. Zupełnie jakby ktoś użył zaklęcia pomnażającego i tylko rozdał im różne krawaty.
Nagle jej przemyślenia przerwało trzaśnięcie drzwi i pojawienie się w sali nauczycielki astronomii. Już w pierwszej chwili nie przypadła ona Ślizgonce do gustu. Wydawała się jej trochę zbyt wyniosła, a jej sytuację pogarszało jeszcze to dziwaczne akcentowanie litery "r". Silver prawie jęknęła, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie już każda lekcja astronomii upłynie jej na rozmyślaniu nad wszystkim, tylko nie nad tematem. No niech to szlag, akurat chciała zdawać astronomię na OWuTeMach...
Po chwili dotarł jej uszu głos pewnej Gryfonki i spojrzała na nią z zaintrygowaniem. Chyba coś troszeczkę pomieszała, albo Silver nie dość uważnie słuchała na wcześniejszych zajęciach.
- Tak mało? Mi się wydawało, że jest ich około dziewięćdziesięciu... no, może z osiemdziesiąt osiem - skierowała się do Gryfonki z lekkim zdziwieniem. Nie lubiła się mylić, zwłaszcza, że w swoich notatkach miała zapisane kompletnie inne informacje. Na ogół nie mieszała się w dyskusje na lekcjach, ale po prostu poczuła się zdezorientowana i wypaliła coś zanim pomyślała.
Nagle jej przemyślenia przerwało trzaśnięcie drzwi i pojawienie się w sali nauczycielki astronomii. Już w pierwszej chwili nie przypadła ona Ślizgonce do gustu. Wydawała się jej trochę zbyt wyniosła, a jej sytuację pogarszało jeszcze to dziwaczne akcentowanie litery "r". Silver prawie jęknęła, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że prawdopodobnie już każda lekcja astronomii upłynie jej na rozmyślaniu nad wszystkim, tylko nie nad tematem. No niech to szlag, akurat chciała zdawać astronomię na OWuTeMach...
Po chwili dotarł jej uszu głos pewnej Gryfonki i spojrzała na nią z zaintrygowaniem. Chyba coś troszeczkę pomieszała, albo Silver nie dość uważnie słuchała na wcześniejszych zajęciach.
- Tak mało? Mi się wydawało, że jest ich około dziewięćdziesięciu... no, może z osiemdziesiąt osiem - skierowała się do Gryfonki z lekkim zdziwieniem. Nie lubiła się mylić, zwłaszcza, że w swoich notatkach miała zapisane kompletnie inne informacje. Na ogół nie mieszała się w dyskusje na lekcjach, ale po prostu poczuła się zdezorientowana i wypaliła coś zanim pomyślała.
- Julie Blishwick
Re: Klasa Astronomii
Nie Wrz 18, 2016 8:46 pm
Słuchała zaciekawiona nowej nauczycielki. Nie rozumiała wzmianki na temat astrologii, bo chyba każdy uczeń zdawał sobie sprawę, że nie tego uczy się na tych zajęciach. Prowadząca wydawała się wyniosła, a z surowego upomnienia w płynny sposób przeszła w zachętę do zdobywania nowej wiedzy. Julie stresowała się i trudno było jej się przełamać. W sumie wiedza z astronomii przychodziła jej łatwo, może dlatego, że nie raz obserwowała nocne niebo. Nie było to nic skomplikowanego, głównie pamięciówka, do której Krukona była ćwiczona przez lata. Poza tym wiele wiedziała nim jeszcze przyjechała do Hogwartu. Jednak słuchanie nauczyciela okazało się przyjemniejsze od towarzystwa książek i poznawanie nowych informacji w czterech ścianach było zdecydowanie przyjemniejsze.
Nie zdążyła odpowiedzieć na zadane pytanie. Wiedziała, że starsza dziewczyna coś pokręciła, co głośno zauważyła Ślizgonka. Julie na chwilę się wyłączyła i jej usta same wypowiedziały na głos:
- Lily Evans wymieniła podział gwiazdozbiorów ze względu na miejsce, to jest półkulę ziemską: południową lub północną, i porę, kiedy można je dostrzec z Ziemi bez pomocy magii. - Mówiła wyjątkowo płynnie raz zerkając na Gryfonkę i blondwłosą Ślizgonkę oraz nauczycielkę. Po chwili zorientowała się, że nie podniosła ręki i mówiła bez zezwolenia. Speszyła się, więc zaczęła się jąkać: - O-o te ro-rodziny pani profesor pytała?
Zamilkła wpatrując się we własne dłonie położone na stole.
Nie zdążyła odpowiedzieć na zadane pytanie. Wiedziała, że starsza dziewczyna coś pokręciła, co głośno zauważyła Ślizgonka. Julie na chwilę się wyłączyła i jej usta same wypowiedziały na głos:
- Lily Evans wymieniła podział gwiazdozbiorów ze względu na miejsce, to jest półkulę ziemską: południową lub północną, i porę, kiedy można je dostrzec z Ziemi bez pomocy magii. - Mówiła wyjątkowo płynnie raz zerkając na Gryfonkę i blondwłosą Ślizgonkę oraz nauczycielkę. Po chwili zorientowała się, że nie podniosła ręki i mówiła bez zezwolenia. Speszyła się, więc zaczęła się jąkać: - O-o te ro-rodziny pani profesor pytała?
Zamilkła wpatrując się we własne dłonie położone na stole.
- Livia Edwards
Re: Klasa Astronomii
Nie Wrz 18, 2016 9:14 pm
Liv delikatnie zmarszczyła brwi, kiedy nowa nauczycielka poinformowała ich, że nikt nie odrobił zadanej pracy domowej. Czyżby coś jej umknęło? A może zwyczajnie nie chodziła jeszcze wtedy na zajęcia astronomii? Jednego była pewna, nigdy w życiu nie zdarzyło jej się zapomnieć o odrobieniu lekcji. To było przecież specjalnością jej siostry bliźniaczki. Zaraz też jej brwi zmarszczyły się po raz kolejny, kiedy pani profesor grubą kreską oddzieliła astronomię od astrologii. Przez dobrą chwilę biła się z myślami, zastanawiając się czy powinna wyrazić dręczącą ją wątpliwość. Przeczekała cierpliwie aż z klasy napłyną odpowiedzi na zadane pytania, a ostatecznie wzięła głęboki oddech, uniosła rękę, sygnalizując chęć zabrania głosu i wstała, niepewnie spoglądając na nauczycielkę.
-Pani profesor... Rozumiem rozróżnienie astronomii i astrologii, jednak mam wątpliwość czy możemy ją całkowicie wyeliminować z naszych lekcji. Przykładowo, skoro gwiazdozbiory zodiakalne zostały wyznaczone przez starożytnych z pobudek astrologicznych to czy astrologia bezpośrednio nie wpłynęła na obecny podział nieba? Wydaje mi się, że astrologia dała początek astronomii popychając antycznych ku obserwacji ciał niebieskich... Podobnie zresztą jak astrolatria...- delikatnie przygryzła wargę i zacisnęła dłonie na krawędzi biurka. Już żałowała swojej wypowiedzi. Jakby nie było mogło to zabrzmieć nieco arogancko. Mimo to, czasem, kiedy chodziło o kwestie naukowe, które uważała za ważne, znajdowała w sobie odrobinę charakteru, którego na co dzień tak bardzo jej brakowało. Nie chcąc jednak całkowicie zakłócać toku lekcji, postanowiła dodać coś od siebie na temat gwiazdozbiorów.
-Co do zadanych pytań. Jak już wspomniano, wyróżnia się 88 gwiazdozbiorów, jednak należy dodać, że ta ilość jest kwestią umowną. Podział nieba był wielokrotnie zmieniany i dyskutowany. Rozgraniczenie na 88 gwiazdozbiorów obowiązuje dopiero od roku 1930...
-Pani profesor... Rozumiem rozróżnienie astronomii i astrologii, jednak mam wątpliwość czy możemy ją całkowicie wyeliminować z naszych lekcji. Przykładowo, skoro gwiazdozbiory zodiakalne zostały wyznaczone przez starożytnych z pobudek astrologicznych to czy astrologia bezpośrednio nie wpłynęła na obecny podział nieba? Wydaje mi się, że astrologia dała początek astronomii popychając antycznych ku obserwacji ciał niebieskich... Podobnie zresztą jak astrolatria...- delikatnie przygryzła wargę i zacisnęła dłonie na krawędzi biurka. Już żałowała swojej wypowiedzi. Jakby nie było mogło to zabrzmieć nieco arogancko. Mimo to, czasem, kiedy chodziło o kwestie naukowe, które uważała za ważne, znajdowała w sobie odrobinę charakteru, którego na co dzień tak bardzo jej brakowało. Nie chcąc jednak całkowicie zakłócać toku lekcji, postanowiła dodać coś od siebie na temat gwiazdozbiorów.
-Co do zadanych pytań. Jak już wspomniano, wyróżnia się 88 gwiazdozbiorów, jednak należy dodać, że ta ilość jest kwestią umowną. Podział nieba był wielokrotnie zmieniany i dyskutowany. Rozgraniczenie na 88 gwiazdozbiorów obowiązuje dopiero od roku 1930...
- David o'Connell
Re: Klasa Astronomii
Pon Wrz 19, 2016 12:42 am
Mgliste wspomnienie o zadaniu domowym przemknęło Davidowi przez głowę i zniknęło równie szybko, jak się pojawiło. Nawet pod groźbą ponownego oblania roku nie potrafiłby przypomnieć sobie, czy zadanie wykonał. Ale groźby nie było, więc mógł spokojnie wrócić do bezmyślnej wegetacji, z której wyrwał go początek zajęć.
Podpierał głowę na ręce i starał się wyglądać na zainteresowanego przebiegiem lekcji. Nie miał zamiaru wyrywać się do odpowiedzi, szczerze mówiąc nawet nie skupił się na pytaniu. Poruszenie wśród uczniów trochę go zdziwiło. Takie zaangażowanie? Nie potrafił tego z siebie wykrzesać nawet na ulubionych przedmiotach, a czyim ulubionym przedmiotem mogło być TO? Sam na pewno nie miał zamiaru kontynuować nauki na tym przedmiocie. Uważał, że niebo jest piękne, ale nie czuł potrzeby kreślenia jego map i nazywania ciał niebieskich bardziej szczegółowo. Określenia "Słońce", "Księżyc" i "gwiazdy" jak dla niego wyczerpywały temat.
Różne osoby po kolei błyszczały swoją wiedzą, którą Carney też powinien posiadać - w końcu zbliżały się egzaminy - i może nawet posiadał jakąś jej część. Nie chciało mu się jednak wysilać, żeby spróbować sobie coś przypomnieć.
Podpierał głowę na ręce i starał się wyglądać na zainteresowanego przebiegiem lekcji. Nie miał zamiaru wyrywać się do odpowiedzi, szczerze mówiąc nawet nie skupił się na pytaniu. Poruszenie wśród uczniów trochę go zdziwiło. Takie zaangażowanie? Nie potrafił tego z siebie wykrzesać nawet na ulubionych przedmiotach, a czyim ulubionym przedmiotem mogło być TO? Sam na pewno nie miał zamiaru kontynuować nauki na tym przedmiocie. Uważał, że niebo jest piękne, ale nie czuł potrzeby kreślenia jego map i nazywania ciał niebieskich bardziej szczegółowo. Określenia "Słońce", "Księżyc" i "gwiazdy" jak dla niego wyczerpywały temat.
Różne osoby po kolei błyszczały swoją wiedzą, którą Carney też powinien posiadać - w końcu zbliżały się egzaminy - i może nawet posiadał jakąś jej część. Nie chciało mu się jednak wysilać, żeby spróbować sobie coś przypomnieć.
- Alice Hughes
Re: Klasa Astronomii
Pon Wrz 19, 2016 2:18 pm
- Cześć! - wyraźnie ucieszyła się na widok Tomasa. Był sympatyczny, przyjemnie więc było sobie z nim siedzieć, nawet jeśli chodziło tylko o pracę na lekcji. Przesunęła się, chcąc zrobić chłopakowi więcej miejsca i już chciała zapytać go o to czy widział nową nauczycielke, kiedy ta zaszczyciła ich w końcu swoją obecnością. Z delikatnie pochyloną głową, Hughes śledziła każdy ruch kobiety, jak to miała w zwyczaju gdy spotykała kogoś po raz pierwszy i odetchnęła, gdy profesor oświadczyła, że skupią się na bardziej technicznym aspekcie zajęć. Astronomia, Runy, Numerologia - gubiła się w nich, kiedy tylko chodziło o jakiekolwiek wróżenie. No, może z wyjątkiem tego ostatniego. W przypadku Numerologii - gubiła się zawsze.
Nie zdziwiła się, gdy Evans weszła do klasy i mimo spóźnienia pierwsza zabrała głos, choć zaskoczyła ją nieco jej odpowiedź. Marszcząc blade czoło, przysunęła do siebie notatki. Zanim jednak zdążyła cokolwiek z nich wyczytać, reszta uczniów dołączyła do dyskusji. Puchonka słuchała więc ich wypowiedzi, porównując je ze swoimi zapiskami i delikatnie nachyliła się do Tomasa.
- Co myślisz? - spytała szeptem, głową kiwając w stronę pani Brown. Stłumiła jeszcze jęknięcie, gdy krukonka która opatrzyła jej na ONMS rękę wspomniała o astrologii i podniosła podkrążone oczyska na nauczycielkę, ciekawa jej reakcji.
Nie zdziwiła się, gdy Evans weszła do klasy i mimo spóźnienia pierwsza zabrała głos, choć zaskoczyła ją nieco jej odpowiedź. Marszcząc blade czoło, przysunęła do siebie notatki. Zanim jednak zdążyła cokolwiek z nich wyczytać, reszta uczniów dołączyła do dyskusji. Puchonka słuchała więc ich wypowiedzi, porównując je ze swoimi zapiskami i delikatnie nachyliła się do Tomasa.
- Co myślisz? - spytała szeptem, głową kiwając w stronę pani Brown. Stłumiła jeszcze jęknięcie, gdy krukonka która opatrzyła jej na ONMS rękę wspomniała o astrologii i podniosła podkrążone oczyska na nauczycielkę, ciekawa jej reakcji.
- Tomas Duncan
Re: Klasa Astronomii
Pon Wrz 19, 2016 3:54 pm
Z uśmiechem przysiadł się do Alice i odłożył swoje notatki na wolne miejsce na blacie. W sali dość szybko pojawiła się nowa nauczycielka, która w pierwszym wrażeniu zdawała się być dość surowa i stanowcza, Tomas jednak nie dawał się zwieść. Jeszcze dużo mogło się zmienić.
Chciał odezwać się, kiedy zadała pytanie, jednak kilka innych dziewczyn niemal rzuciło się do odpowiedzi, jednocześnie tworząc pewien konflikt informacji. Przez chwilę jeszcze chciał wtrącić się do tej małej dyskusji i dodać coś od siebie, szybko jednak zrezygnował. Właściwie, z tego co wiedział, każda z nich miała rację. Z tym, że pierwsze wymienione zostały rodziny gwiazdozbiorów, a późniejsza liczba, która wybrzmiała w klasie, mianowicie 88, odnosiła się do poszczególnych gwiazdozbiorów. Sądził jednak, że wypowiedzi dziewczyn wystarczająco podsumowują temat, delikatnie więc wsparł się na dłoni, i zwrócił wzrok w stronę nauczycielki.
-O nowej profesor? Wydaje się być w porządku. - Mruknął do Alice na tyle dyskretnie, by nie zostało to zauważone. Zresztą chwilowo i tak stworzyło się małe zamieszanie, miał więc nadzieje, że ich cicha rozmowa nie zostanie wyłapana. -A jeśli chodzi o odpowiedzi reszty grupy, no cóż, każdy ma poniekąd rację. Trochę im się tylko pomieszało.
Posłał jej ciepły, uroczy uśmiech i ponownie spojrzał na nauczycielkę. Był ciekaw, czy spodoba jej się chęć uczniów do dysput i dzielenia się informacjami, czy będzie zła o całe te sprzeczności i problemy z konkretną odpowiedzią. Sam nie czuł potrzeby do odzywania się, nawet jeśli coś wiedział, zwykle niespytany pozostawiał te informacje dla siebie. Czasami zapominał, że gdyby się odezwał, mógłby zyskać dodatkowe punkty dla swojego domu.
Chciał odezwać się, kiedy zadała pytanie, jednak kilka innych dziewczyn niemal rzuciło się do odpowiedzi, jednocześnie tworząc pewien konflikt informacji. Przez chwilę jeszcze chciał wtrącić się do tej małej dyskusji i dodać coś od siebie, szybko jednak zrezygnował. Właściwie, z tego co wiedział, każda z nich miała rację. Z tym, że pierwsze wymienione zostały rodziny gwiazdozbiorów, a późniejsza liczba, która wybrzmiała w klasie, mianowicie 88, odnosiła się do poszczególnych gwiazdozbiorów. Sądził jednak, że wypowiedzi dziewczyn wystarczająco podsumowują temat, delikatnie więc wsparł się na dłoni, i zwrócił wzrok w stronę nauczycielki.
-O nowej profesor? Wydaje się być w porządku. - Mruknął do Alice na tyle dyskretnie, by nie zostało to zauważone. Zresztą chwilowo i tak stworzyło się małe zamieszanie, miał więc nadzieje, że ich cicha rozmowa nie zostanie wyłapana. -A jeśli chodzi o odpowiedzi reszty grupy, no cóż, każdy ma poniekąd rację. Trochę im się tylko pomieszało.
Posłał jej ciepły, uroczy uśmiech i ponownie spojrzał na nauczycielkę. Był ciekaw, czy spodoba jej się chęć uczniów do dysput i dzielenia się informacjami, czy będzie zła o całe te sprzeczności i problemy z konkretną odpowiedzią. Sam nie czuł potrzeby do odzywania się, nawet jeśli coś wiedział, zwykle niespytany pozostawiał te informacje dla siebie. Czasami zapominał, że gdyby się odezwał, mógłby zyskać dodatkowe punkty dla swojego domu.
- Asteria Freya Brown
Re: Klasa Astronomii
Wto Wrz 20, 2016 10:31 pm
Oczy kobiety przeskoczyły na Rockers, gdy ta tylko zabrała głos. Wysłuchała, co ślizgonka ma do powiedzenia, a potem uśmiechnęła się delikatnie. Nie można jednak było wyzbyć się wrażenia, że ów grymas zabarwiony jest delikatną nutą kpiny. Zapewne też, gdyby nie sztywna postawa, wywołana obecnością uczniów, wobec których pewne schematy powinny zostać zachowane, rozłożyłaby ręce, we wcale współczującym geście.
- Niestety, nie wpłynęły do mnie żadne informacje na ten temat. Wasza poprzednia nauczycielka musiała zapomnieć o swoich obowiązkach, nie przejmując się wysiłkiem, jaki sami włożyliście w to zadanie. - chociaż jej zdaniem, wysiłek ten zapewne zbytnio ich nie zmęczył. - Jeśli któreś z was bardzo chce, żeby jego praca nie poszła na marne, niech jeszcze raz prześle swoją notatkę, tym razem do mnie. Nie będę tego traktować w kategoriach pracy domowej - nie jest to obowiązkowe, a niezrobienie tego nie będzie się wiązać z jakimikolwiek konsekwencjami. W ten sposób jednak możecie podnieść swoją końcoworoczną ocenę. A pannę Evans i Wright, proszę o pilnowanie zegarka następnym razem. - rzuciła jeszcze, obdarzając rudowłosą gryfonkę przelotnym spojrzeniem. Sama nie pojawiła się punktualnie na zajęciach, jednak uważała, że te parę minut zwłoki z jej strony, powinny dać innym wystarczająco dużo czasu, by przyjść przed nią. Kolejne słowa, kolejne wątpliwości. Chłodne, szare spojrzenie padło na krukonkę, która ówcześnie uniosła dłoń ku górze.
- Rozumiem pani wątpliwości. Astrologia jednak wciąż pozostaje wróżbiarstwem. Na samym początku jednak nie istniało rozróżnienie na astrologię i astronomię w rozumieniu dzisiejszym. Ceniono o wiele bardziej tę pierwszą, a druga była zaledwie nauką pomocniczą. Niemniej jednak - chodzi o przepowiednie. O odczytywanie znaków na niebie w kontekście konkretnych osób, miast, państw. Przypominam jednak, że przedmiotem naszych rozważań jest astronomia. Na tych zajęciach mamy się uczyć o ukształtowaniu ciał niebieskich. Nie mówię, że mamy się całkowicie odciąć od przeszłości tej nauki - bo nie możemy. Zaznaczam jednak, że chcę konkretów. Wypowiedzi, które nie będą zawierały w 80% wróżebnych wątków. - ani na moment nie oderwała od dziewczyny spojrzenia, zaglądając jej cały czas prosto w oczy. Jej twardy sposób wymowy rozpływał się i stawał ledwo zauważalny, gdy mówiła szybko, a w tym momencie właśnie, gdy odpowiadała Livii, jej wypowiedź nabrała nieco tempa. Gdy skończyła, spojrzała po klasie, pozwalając sobie na nieco głębszy oddech i przetworzyła w głowie resztę informacji, które padły w odpowiedzi na jej pytanie.
- Dokładnie. Podział, który wymieniła panna Evans to ten zależny od półkuli. Gwiazdozbiory zmieniają swoje położenie na niebie względem ziemi, poprzez obrót planety. Przez to w zimie zobaczymy na niebie co innego jak latem czy wiosną. Poprawną odpowiedzią natomiast, co do liczby gwiazdozbiorów, to 88. Tak jak zauważyła panna Edwards, podział ten został ustanowiony w 1930 roku i jak na razie, do tej pory, nic w tej materii się nie zmieniło. Możliwe jednak, że za parę lat zostanie wydzielony nowy gwiazdozbiór, jak to już nieraz miało miejsce. Co zaś tyczy się podziału gwiazdozbiorów na grupy... Początkowo Babilończycy dokonali podziału nieba na 6 sfer, a potem na 12. Są to dobrze znane nam konstelacje, które wchodzą w skład zodiaku. Stąd też nazwa, jaka nadana została tej rodzinie. Następnie mamy Ursa Major, w której skład wchodzą konstelacje północne, znajdujące się w sąsiedztwie Wielkiej Niedźwiedzicy. Następnie mamy rodzinę Perseusza: w jej skład wchodzą gwiazdozbiory powiązane z mitologicznym Perseuszem. Potem jest rodzina Herkulesa: są to gwiazdozbiory, które w większości znajdują się obok siebie. Po przeciwległej stronie do rodziny Herkulesa, znajduje się grupa Oriona, w której skład wchodzą gwiazdozbiory powiązane z samym Orionem, którego psy ścigały zająca. Do tego został dodany potem jednorożec, dla... dopełnienia. Niebiańskie Wody to rodzina, w której skład wchodzą konstelacje powiązane w większości z wodą. Ostatnie dwie rodziny to Bayera i La Caille. Obydwie pochodzą od nazwisk odkrywców gwiazdozbiorów, należących do obu tych grup.
W pewien sposób, Asteria zaczęła mieć obawy, co do stanu wiedzy swoich uczniów. Nie przejmowała się nawet tymi, którzy biernie wegetowali na lekcji, albo szeptali do siebie. Ludzie byli różni: niektórzy siedzieli tutaj jak za karę, a inni nie mieli śmiałości. Inni jednak, ci którzy się odzywali, pobąkiwali zaledwie pojedyncze zdania, które, o zgrozo, wcale nie zaspokajały jej wymagań, które wcale jakoś trudne nie były.
- Panno Edwards. - zwróciła się ponownie do krukonki, uśmiechając blado. - jeśli będzie miała pani ochotę, może próbować pani wyłożyć mi temat różnic i podobieństw, między astrologią i astronomią w rozprawce. Co zaś się tyczy pani, panno Evans - skoro już wspomniała pani o danym zestawieniu gwiazdozbiorów, proszę o notatkę traktującą o tym, jakie konstelacje możemy zobaczyć na którym niebie. To dodatkowa praca domowa i chciałabym, żeby wywiązała się z niej pani tak samo, jak z tej obowiązujących całą klasę. Wszystkich natomiast obowiązywać będzie krótki opis wymienionych przeze mnie rodzin. Chodzi mi głównie o to jakie konkretnie gwiazdozbiory wchodzą w ich skład.
Skoro już się naprodukowała i nadała im odpowiedni kierunek, swoją gadaniną, to mogli idąc za ciosem poszukać dalej i wymienić wszystko w odpowiednich już kategoriach.
- Co zaś się tyczy dalszej pracy na lekcji: proszę was o wybranie jednego z gwiazdozbiorów należącego do zodiaku. Nie chciałabym, żeby się powtarzały, więc określcie się głośno. Kto pierwszy, ten lepszy. Wypiszcie sobie wszystko co wiecie na jego temat: położenie, najjaśniejsze gwiazdy, pochodzenie nazwy i tak dalej. Macie na to dwadzieścia minut. Potem zaprezentujecie swoją wiedzę na głos. Proszę, byście pracowali pojedynczo. - Aczkolwiek nigdzie nie zaznaczyła, że należy pracować bez pomocy podręcznika czy innych notatek. Nie wiadomo czy liczyła na ich uczciwość, strach przed zostaniem złapany, czy po prostu podpuszczała ich, dając wolną rękę. Chociaż... i tak wątpiła, że ktokolwiek zwróci na to uwagę. Gdy skończyła mówić, kartki, które przyniosła ze sobą, poszybowały do uczniów. Przed każdym zatrzymały się dwie, czyste i gotowe do zapisania.
//
Jakby ktoś zapomniał:
Baran - Byk - Bliźnięta - Rak - Lew - Panna - Waga - Skorpion - Strzelec - Koziorożec - Wodnik - Ryby
- Niestety, nie wpłynęły do mnie żadne informacje na ten temat. Wasza poprzednia nauczycielka musiała zapomnieć o swoich obowiązkach, nie przejmując się wysiłkiem, jaki sami włożyliście w to zadanie. - chociaż jej zdaniem, wysiłek ten zapewne zbytnio ich nie zmęczył. - Jeśli któreś z was bardzo chce, żeby jego praca nie poszła na marne, niech jeszcze raz prześle swoją notatkę, tym razem do mnie. Nie będę tego traktować w kategoriach pracy domowej - nie jest to obowiązkowe, a niezrobienie tego nie będzie się wiązać z jakimikolwiek konsekwencjami. W ten sposób jednak możecie podnieść swoją końcoworoczną ocenę. A pannę Evans i Wright, proszę o pilnowanie zegarka następnym razem. - rzuciła jeszcze, obdarzając rudowłosą gryfonkę przelotnym spojrzeniem. Sama nie pojawiła się punktualnie na zajęciach, jednak uważała, że te parę minut zwłoki z jej strony, powinny dać innym wystarczająco dużo czasu, by przyjść przed nią. Kolejne słowa, kolejne wątpliwości. Chłodne, szare spojrzenie padło na krukonkę, która ówcześnie uniosła dłoń ku górze.
- Rozumiem pani wątpliwości. Astrologia jednak wciąż pozostaje wróżbiarstwem. Na samym początku jednak nie istniało rozróżnienie na astrologię i astronomię w rozumieniu dzisiejszym. Ceniono o wiele bardziej tę pierwszą, a druga była zaledwie nauką pomocniczą. Niemniej jednak - chodzi o przepowiednie. O odczytywanie znaków na niebie w kontekście konkretnych osób, miast, państw. Przypominam jednak, że przedmiotem naszych rozważań jest astronomia. Na tych zajęciach mamy się uczyć o ukształtowaniu ciał niebieskich. Nie mówię, że mamy się całkowicie odciąć od przeszłości tej nauki - bo nie możemy. Zaznaczam jednak, że chcę konkretów. Wypowiedzi, które nie będą zawierały w 80% wróżebnych wątków. - ani na moment nie oderwała od dziewczyny spojrzenia, zaglądając jej cały czas prosto w oczy. Jej twardy sposób wymowy rozpływał się i stawał ledwo zauważalny, gdy mówiła szybko, a w tym momencie właśnie, gdy odpowiadała Livii, jej wypowiedź nabrała nieco tempa. Gdy skończyła, spojrzała po klasie, pozwalając sobie na nieco głębszy oddech i przetworzyła w głowie resztę informacji, które padły w odpowiedzi na jej pytanie.
- Dokładnie. Podział, który wymieniła panna Evans to ten zależny od półkuli. Gwiazdozbiory zmieniają swoje położenie na niebie względem ziemi, poprzez obrót planety. Przez to w zimie zobaczymy na niebie co innego jak latem czy wiosną. Poprawną odpowiedzią natomiast, co do liczby gwiazdozbiorów, to 88. Tak jak zauważyła panna Edwards, podział ten został ustanowiony w 1930 roku i jak na razie, do tej pory, nic w tej materii się nie zmieniło. Możliwe jednak, że za parę lat zostanie wydzielony nowy gwiazdozbiór, jak to już nieraz miało miejsce. Co zaś tyczy się podziału gwiazdozbiorów na grupy... Początkowo Babilończycy dokonali podziału nieba na 6 sfer, a potem na 12. Są to dobrze znane nam konstelacje, które wchodzą w skład zodiaku. Stąd też nazwa, jaka nadana została tej rodzinie. Następnie mamy Ursa Major, w której skład wchodzą konstelacje północne, znajdujące się w sąsiedztwie Wielkiej Niedźwiedzicy. Następnie mamy rodzinę Perseusza: w jej skład wchodzą gwiazdozbiory powiązane z mitologicznym Perseuszem. Potem jest rodzina Herkulesa: są to gwiazdozbiory, które w większości znajdują się obok siebie. Po przeciwległej stronie do rodziny Herkulesa, znajduje się grupa Oriona, w której skład wchodzą gwiazdozbiory powiązane z samym Orionem, którego psy ścigały zająca. Do tego został dodany potem jednorożec, dla... dopełnienia. Niebiańskie Wody to rodzina, w której skład wchodzą konstelacje powiązane w większości z wodą. Ostatnie dwie rodziny to Bayera i La Caille. Obydwie pochodzą od nazwisk odkrywców gwiazdozbiorów, należących do obu tych grup.
W pewien sposób, Asteria zaczęła mieć obawy, co do stanu wiedzy swoich uczniów. Nie przejmowała się nawet tymi, którzy biernie wegetowali na lekcji, albo szeptali do siebie. Ludzie byli różni: niektórzy siedzieli tutaj jak za karę, a inni nie mieli śmiałości. Inni jednak, ci którzy się odzywali, pobąkiwali zaledwie pojedyncze zdania, które, o zgrozo, wcale nie zaspokajały jej wymagań, które wcale jakoś trudne nie były.
- Panno Edwards. - zwróciła się ponownie do krukonki, uśmiechając blado. - jeśli będzie miała pani ochotę, może próbować pani wyłożyć mi temat różnic i podobieństw, między astrologią i astronomią w rozprawce. Co zaś się tyczy pani, panno Evans - skoro już wspomniała pani o danym zestawieniu gwiazdozbiorów, proszę o notatkę traktującą o tym, jakie konstelacje możemy zobaczyć na którym niebie. To dodatkowa praca domowa i chciałabym, żeby wywiązała się z niej pani tak samo, jak z tej obowiązujących całą klasę. Wszystkich natomiast obowiązywać będzie krótki opis wymienionych przeze mnie rodzin. Chodzi mi głównie o to jakie konkretnie gwiazdozbiory wchodzą w ich skład.
Skoro już się naprodukowała i nadała im odpowiedni kierunek, swoją gadaniną, to mogli idąc za ciosem poszukać dalej i wymienić wszystko w odpowiednich już kategoriach.
- Co zaś się tyczy dalszej pracy na lekcji: proszę was o wybranie jednego z gwiazdozbiorów należącego do zodiaku. Nie chciałabym, żeby się powtarzały, więc określcie się głośno. Kto pierwszy, ten lepszy. Wypiszcie sobie wszystko co wiecie na jego temat: położenie, najjaśniejsze gwiazdy, pochodzenie nazwy i tak dalej. Macie na to dwadzieścia minut. Potem zaprezentujecie swoją wiedzę na głos. Proszę, byście pracowali pojedynczo. - Aczkolwiek nigdzie nie zaznaczyła, że należy pracować bez pomocy podręcznika czy innych notatek. Nie wiadomo czy liczyła na ich uczciwość, strach przed zostaniem złapany, czy po prostu podpuszczała ich, dając wolną rękę. Chociaż... i tak wątpiła, że ktokolwiek zwróci na to uwagę. Gdy skończyła mówić, kartki, które przyniosła ze sobą, poszybowały do uczniów. Przed każdym zatrzymały się dwie, czyste i gotowe do zapisania.
//
Jakby ktoś zapomniał:
Baran - Byk - Bliźnięta - Rak - Lew - Panna - Waga - Skorpion - Strzelec - Koziorożec - Wodnik - Ryby
- David o'Connell
Re: Klasa Astronomii
Wto Wrz 20, 2016 11:24 pm
- Baran. - Wypalił od razu, dopiero po chwili orientując się, że czegoś w jego wypowiedzi brakuje. - ...pani profesor.
Był to jedyny gwiazdozbiór zodiakalny, o którym był w stanie coś powiedzieć - po części dlatego, że był spod tego akurat znaku, a po części dlatego, że był on pierwszy w kolejności. Nie było szans, że napisze cokolwiek na temat innych. W trakcie nauki zawsze najłatwiej było mu się skupić na sam początek, a potem jego uwaga rozpływała się z chwili na chwilę coraz bardziej... Zwłaszcza, kiedy coś go nudziło. To zdecydowanie należało do takich rzeczy.
Przełożył przed sobą kartki, wygrzebał pióro, którego wcześniej nie raczył nawet wyciągnąć i przetarł twarz dłonią, zostawiając ją na ustach i patrząc w kartkę, jakby liczył na to, że odpowiedź pojawi się na niej sama. Może i pierwszy zgłosił swój wybór, ale nie było szans, żeby pierwszy skończył swoje zadanie. O ile w ogóle uda mu się je skończyć.
Był to jedyny gwiazdozbiór zodiakalny, o którym był w stanie coś powiedzieć - po części dlatego, że był spod tego akurat znaku, a po części dlatego, że był on pierwszy w kolejności. Nie było szans, że napisze cokolwiek na temat innych. W trakcie nauki zawsze najłatwiej było mu się skupić na sam początek, a potem jego uwaga rozpływała się z chwili na chwilę coraz bardziej... Zwłaszcza, kiedy coś go nudziło. To zdecydowanie należało do takich rzeczy.
Przełożył przed sobą kartki, wygrzebał pióro, którego wcześniej nie raczył nawet wyciągnąć i przetarł twarz dłonią, zostawiając ją na ustach i patrząc w kartkę, jakby liczył na to, że odpowiedź pojawi się na niej sama. Może i pierwszy zgłosił swój wybór, ale nie było szans, żeby pierwszy skończył swoje zadanie. O ile w ogóle uda mu się je skończyć.
- Ismael Blake
Re: Klasa Astronomii
Sro Wrz 21, 2016 12:00 am
Rudowłosa siedziała grzecznie w ławce, czekając aż nauczycielka pojawi się, a lekcja rozpocznie na dobre. Podpierała głowę na ręce, patrząc przez najbliższe okno. Kolejni uczniowie wchodzili, a gdy w końcu większość zebrała się, pojawiła się także nowa pani profesor od Astronomii. Dziewczę otaksowało ją ciekawskim spojrzeniem, wyłapując natychmiast drażniące nieco brzmienie jej wypowiedzi. Na swój sposób było to ciekawe: musiało wiązać się z innym pochodzeniem kobiety, jak z wysp brytyjskich.
Nie odezwała się ani słowem, pozwalając mówić innym. Niech się wykazują. Ona była na to... zbyt niedouczona. Oczywiście - gwiazdy były ciekawe, ale raczej te, które pulsowały na niebie, a nie te, które pozostawały jedynie teorią: sztywnymi liczbami i informacjami, jaki gwiazdozbiór kiedy pojawi się na niebie, albo kiedy kto wymodził nową rodzinę konstelacji. Gdy patrzyła na 'żywe obiekty' ich identyfikacja przychodziła jej jakoś prościej, jak gdy musiała patrzeć tępo w osobę belfra, który produkował się bez celu.
- Wezmę byka, proszę pani. - odpowiedziała, pochylając się nad kartką, bez jakiegoś większego przekonania. Kierowały nią podobne pobudki co Davidem - to był jej znak zodiaku, więc może na jego temat wykrzesi coś więcej jak nazwę i jej opis.
Nie odezwała się ani słowem, pozwalając mówić innym. Niech się wykazują. Ona była na to... zbyt niedouczona. Oczywiście - gwiazdy były ciekawe, ale raczej te, które pulsowały na niebie, a nie te, które pozostawały jedynie teorią: sztywnymi liczbami i informacjami, jaki gwiazdozbiór kiedy pojawi się na niebie, albo kiedy kto wymodził nową rodzinę konstelacji. Gdy patrzyła na 'żywe obiekty' ich identyfikacja przychodziła jej jakoś prościej, jak gdy musiała patrzeć tępo w osobę belfra, który produkował się bez celu.
- Wezmę byka, proszę pani. - odpowiedziała, pochylając się nad kartką, bez jakiegoś większego przekonania. Kierowały nią podobne pobudki co Davidem - to był jej znak zodiaku, więc może na jego temat wykrzesi coś więcej jak nazwę i jej opis.
- Caroline Rockers
Re: Klasa Astronomii
Sro Wrz 21, 2016 3:21 am
Ponoć swój swojego rozpozna, ale przecież między nauczycielką a Caroline była różnica i to nie jedna. Nie zależało jej na współczuciu, przyjęła zresztą całą osobę Asterii Brown obojętnie, wzrokiem jedynie zahaczając o twarz kobiety, kiedy ta odpowiedziała jej - i zresztą nie tylko jej, bo i wszystkim zainteresowanym tą nieszczęsną pracą domową - odpowiedzi. Rockers miała ochotę się roześmiać na słowa nowej nauczycielki, ale odpuściła. Ponownie pisać notatkę? Nawet jeśli zależało jej na Astronomii i końcowej ocenie, nie miała zamiaru tracić na to czasu. Zignorowała dalszą część wypowiedzi, wyłapując tylko istotniejsze fragmenty odnośnie gwiazdozbiorów i ich pracy na lekcji. Zapisała informację odnośnie zadania domowego i poprawiła warkocz, który musnął jej twarz przy gwałtowniejszym ruchu. Ze skupieniem przyciągnęła wyciągnięte z torby pergaminy z naszkicowanymi gwiazdozbiorami z poprzednich lat i ponownie wbiła chmurne spojrzenie w profesor Brown. Gdy ta zadała im do wykonania zadanie na które mieli przeznaczyć 20 minut, niemalże wzdychając odsunęła od siebie rysunki, ostatnim krótkim spojrzeniem muskając jedynie gwiazdozbiór Panny. Wyprostowała się i przyjrzała pustym kartkom. Postawiła na swój znak zodiaku. Banał.
- Wybieram Pannę, pani profesor - powiedziała po krótkiej chwili i wzięła się do pracy. Długie pióro zaczęło wędrować po pergaminie, kreśląc kolejne słowa.
Gwiazdozbiór Panna
Z łacińskiego Virgo, jej symbol prezentuje się następująco: . Znany od starożytności, rozciąga się po obu stronach równika między Lwem i Wagą. Jest największym gwiazdozbiorem zodiakalnym i drugim co do wielkości gwiazdozbiorem na niebie. Niestety ustępuje Hydrze. Nieuzbrojonym okiem jesteśmy w stanie dostrzec około 95 gwiazd. Warto dodać, że w Pannie znajduje się najwięcej galaktyk. Jedna z nich jest położona w odległości około 40 milionów lat świetlnych i oddala się od nas z prędkością 1200 km/s. To najprawdopodobniej środek Lokalnej Supergromady Galaktyk. Na dodatek właśnie w tym gwiazdozbiorze znajduje się obiekt, który jest bardzo dokładnie badany przez mugolskich i czarodziejskich astronomów i choć może się wydawać słabą gwiazdą (zwłaszcza podczas obserwacji teleskopem), to jednak jego widmo i promieniowanie radiowe wskazują, że jest to ciało całkowicie odmienne od innych gwiazd. Zalicza się do tak zwanych "kwazarów", które mają duże znaczenie dla nauki. Dzięki nim można dowiedzieć się o tym, co działo się we Wszechświecie przed kilkunastu miliardami lat.
Gwiazdy konstelacji są ogólnie blade i można je dostrzec jedynie na bardzo ciemnym niebie. Centralny trapez utworzony przez alfę, zetę, deltę i gammę jest najłatwiej rozróżnialną częścią Panny. Najbardziej rozpoznawalne gwiazdy to Spica (najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze), Zavijava (żółtobiała gwiazda ciągu głównego), Arich zwana też Porrimą (piękna gwiazda podwójna), Minelauva (czerwony olbrzym), Vindemiatrix (żółty olbrzym) a także Heze (biała gwiazda).
Istnieje kilka mitów i legend związanych z gwiazdozbiorem Panny, jednym z nich jest o Astrei, bogini sprawiedliwości, która przy okazji była córką Zeusa i Temidy. Ponoć zstąpiła z nieba na ziemię w okresie złotego wieku ludzkości, kiedy jeszcze nie znano praw ani sędziów. Nauczyła ich więc ładu i sprawiedliwości, ale ludzie pomimo jej starań stawali się coraz gorsi, toteż Astrea opuściła ich i powróciła na niebo, gdzie zajęła miejsce w konstelacji Panny. Wśród czarodziejów utrzymuje się, że była wielką czarodziejką, a przy tym jedną z pierwszych badaczek nieba.
Pod spodem znajdował się również szybki szkic.
Ps. TAK NAPRAWDĘ TO JEST ŁADNIE I SOLIDNIE ZROBIONE, OKAY? Po prostu nie umiem w rysowanie :X
- Wybieram Pannę, pani profesor - powiedziała po krótkiej chwili i wzięła się do pracy. Długie pióro zaczęło wędrować po pergaminie, kreśląc kolejne słowa.
Gwiazdozbiór Panna
Z łacińskiego Virgo, jej symbol prezentuje się następująco: . Znany od starożytności, rozciąga się po obu stronach równika między Lwem i Wagą. Jest największym gwiazdozbiorem zodiakalnym i drugim co do wielkości gwiazdozbiorem na niebie. Niestety ustępuje Hydrze. Nieuzbrojonym okiem jesteśmy w stanie dostrzec około 95 gwiazd. Warto dodać, że w Pannie znajduje się najwięcej galaktyk. Jedna z nich jest położona w odległości około 40 milionów lat świetlnych i oddala się od nas z prędkością 1200 km/s. To najprawdopodobniej środek Lokalnej Supergromady Galaktyk. Na dodatek właśnie w tym gwiazdozbiorze znajduje się obiekt, który jest bardzo dokładnie badany przez mugolskich i czarodziejskich astronomów i choć może się wydawać słabą gwiazdą (zwłaszcza podczas obserwacji teleskopem), to jednak jego widmo i promieniowanie radiowe wskazują, że jest to ciało całkowicie odmienne od innych gwiazd. Zalicza się do tak zwanych "kwazarów", które mają duże znaczenie dla nauki. Dzięki nim można dowiedzieć się o tym, co działo się we Wszechświecie przed kilkunastu miliardami lat.
Gwiazdy konstelacji są ogólnie blade i można je dostrzec jedynie na bardzo ciemnym niebie. Centralny trapez utworzony przez alfę, zetę, deltę i gammę jest najłatwiej rozróżnialną częścią Panny. Najbardziej rozpoznawalne gwiazdy to Spica (najjaśniejsza gwiazda w gwiazdozbiorze), Zavijava (żółtobiała gwiazda ciągu głównego), Arich zwana też Porrimą (piękna gwiazda podwójna), Minelauva (czerwony olbrzym), Vindemiatrix (żółty olbrzym) a także Heze (biała gwiazda).
Istnieje kilka mitów i legend związanych z gwiazdozbiorem Panny, jednym z nich jest o Astrei, bogini sprawiedliwości, która przy okazji była córką Zeusa i Temidy. Ponoć zstąpiła z nieba na ziemię w okresie złotego wieku ludzkości, kiedy jeszcze nie znano praw ani sędziów. Nauczyła ich więc ładu i sprawiedliwości, ale ludzie pomimo jej starań stawali się coraz gorsi, toteż Astrea opuściła ich i powróciła na niebo, gdzie zajęła miejsce w konstelacji Panny. Wśród czarodziejów utrzymuje się, że była wielką czarodziejką, a przy tym jedną z pierwszych badaczek nieba.
Pod spodem znajdował się również szybki szkic.
Ps. TAK NAPRAWDĘ TO JEST ŁADNIE I SOLIDNIE ZROBIONE, OKAY? Po prostu nie umiem w rysowanie :X
- Riley Acquart
Re: Klasa Astronomii
Sro Wrz 21, 2016 4:19 am
Pojawienie się nowej nauczycielki od Astronomii zupełnie zaskoczyło Gryfonkę. Nastolatka nie spodziewała się kolejnej zmiany w kadrze nauczycielskiej. Wiele przedmiotów szkolnych na przestrzeni tego roku utraciło swoich nauczycieli i to bez jawnego podania przyczyn. W Hogwarcie musiało dziać się naprawdę coś złego, skoro tak wielu dorosłych czarodziei rezygnuje z prestiżowej pracy. A co konkretnie...? Tego akurat brunetka nie wiedziała, a z chęciom poznałaby ów szkolne pedagogiczne sekrety. Ale to innym razem, bowiem lekcja Astronomii właśnie się zaczęła. Riley nie mogła oderwać wzroku od profesor Brown. Było w niej coś magicznego... coś niepowtarzalnego. Sprawiała wrażenie osoby wyniosłej i wymagającej, a mimo to dziewczyna śledziła jej każdy gest i słuchała każdego słowa. Bez wątpienia była zauroczona nową osobą.
Opamiętała się dopiero kiedy nauczycielka zleciła im zadanie opisania wybranego gwiazdozbioru należącego do zodiaku. Gryfonka nie miała zbyt dużej wiedzy na tematy astronomiczne, ale skoro mogła wybrać, to...
- Wybieram Bliźnięta - oznajmiła zdecydowanie, by po chwili sięgnąć do torby po kartkę i mugolski długopis.
Opamiętała się dopiero kiedy nauczycielka zleciła im zadanie opisania wybranego gwiazdozbioru należącego do zodiaku. Gryfonka nie miała zbyt dużej wiedzy na tematy astronomiczne, ale skoro mogła wybrać, to...
- Wybieram Bliźnięta - oznajmiła zdecydowanie, by po chwili sięgnąć do torby po kartkę i mugolski długopis.
- Julie Blishwick
Re: Klasa Astronomii
Sro Wrz 21, 2016 7:18 am
Delikatnie ruszała głową, gdy słuchała nowej nauczycielki. Niektóre z rodzin znała, lecz jak zwykle bała się głośno wypowiedzieć i straciła okazję. Czuła się zawstydzona, że na zadane pytanie, odpowiada sama pani profesor. Pospiesznie zanotowała kilka nazw rodzin, których nie pamiętała, aby ponownie nie uciekło jej z głowy. Dodatkowo przy spisanych nazwach dodała dopisek o zadaniu domowym, które postanowiła zrobić od razu po zakończeniu lekcji.
- Pani profesor, opiszę ryby - zgłosiła się po poprzedzającej ją dziewczynie. Na szczęście jeszcze nikt nie zabrał jej znaku zodiaku. Właściwie tylko na wzgląd bycia rybą, wybrała ten gwiazdozbiór. Bardzo mało o nim wiedziała, a na szczęście nauczycielka nie nakazała pracować im samodzielnie. Od razu sięgnęła po podręcznik i zaczęła go wertować. Kojarzyła kształt i ułożenie gwiazd, dzięki swojej pamięci wzrokowej, ale ich nazw ani trochę.
Na niebie gwiazdozbiór ten przedstawiony jest jako dwie ryby płynące w prostopadłych kierunkach, ale połączone ze sobą sznurem - mruczała pod nosem. - Astronomowie to mieli wyobraźnię.
- Pani profesor, opiszę ryby - zgłosiła się po poprzedzającej ją dziewczynie. Na szczęście jeszcze nikt nie zabrał jej znaku zodiaku. Właściwie tylko na wzgląd bycia rybą, wybrała ten gwiazdozbiór. Bardzo mało o nim wiedziała, a na szczęście nauczycielka nie nakazała pracować im samodzielnie. Od razu sięgnęła po podręcznik i zaczęła go wertować. Kojarzyła kształt i ułożenie gwiazd, dzięki swojej pamięci wzrokowej, ale ich nazw ani trochę.
Na niebie gwiazdozbiór ten przedstawiony jest jako dwie ryby płynące w prostopadłych kierunkach, ale połączone ze sobą sznurem - mruczała pod nosem. - Astronomowie to mieli wyobraźnię.
- Tomas Duncan
Re: Klasa Astronomii
Sro Wrz 21, 2016 11:52 am
W skupieniu wysłuchał słów pani profesor. Polubił ją, przynajmniej jak na razie. Teraz jednak przygarnął bliżej swoje notatki i zamyślił się. Który gwiazdozbiór wybrać? Kilka osób nieco bardziej zdecydowanych niż on już zdążyło zająć część opcji. A Tomas najchętniej zrobiłby pracę o kilku z nich! Nie było jednak na to czasu, więc prostując się nieco bardziej w ławce pochwycił w dłoń dwie kartki i położył przed sobą.
-Niech będzie strzelec. - Powiedział częściowo w stronę profesorki, częściowo do samego siebie. Niemal parsknął na słowa siedzącej obok Alice i spojrzał na nią ukradkiem, przy okazji posyłając rozbawiony uśmiech.
Zaraz jednak pochwycił pióro i zaczął zapisywać "piętnasta co do wielkości konstelacja zodiakalna..." Czasu nie było wiele, a informacji przecież tak dużo, można by godzinami rozmawiać o konkretnych gwiazdozbiorach, musiał więc przywołać tylko najistotniejsze informacje.
-Niech będzie strzelec. - Powiedział częściowo w stronę profesorki, częściowo do samego siebie. Niemal parsknął na słowa siedzącej obok Alice i spojrzał na nią ukradkiem, przy okazji posyłając rozbawiony uśmiech.
Zaraz jednak pochwycił pióro i zaczął zapisywać "piętnasta co do wielkości konstelacja zodiakalna..." Czasu nie było wiele, a informacji przecież tak dużo, można by godzinami rozmawiać o konkretnych gwiazdozbiorach, musiał więc przywołać tylko najistotniejsze informacje.
- Alice Hughes
Re: Klasa Astronomii
Sro Wrz 21, 2016 12:50 pm
Słuchała słow nauczycielki i w duchu ucieszyła się, że nie wzięła udziału w dyskusji. Dodatkowa praca domowa była ostatnim, o czym przy i tak napiętym już grafiku marzyła. Spojrzała na dokonującego wyboru kolegę i zamyśliła się.
Czym mogła być Hughes, jeśli nie uroczym, puchatym barankiem? Wystarczyło spojrzeć na te loczki! No dobra, była też uparta, ale - na jej szczęście - gwiazdozbioru osła żaden jeszcze nie wymyślił. Baran też dość szybko został przechwycony, dlatego marszcząc lekko czoło puchonka przysunęła do siebie odpowiedni pergamin.
- Zajmę się skorpionem, pani profesor. - pochyliła głowę, by krótkie włosy choć trochę przysłoniły jej twarz. - Słyszałam, że skorpiony są wredne. - Dodała nieco ciszej, tak by tylko siedzący obok Tomas mógł ją usłyszeć i zabrała się do pracy. W głowie kołatała jej się jedna myśl - Blaise musiał być skorpionem.
Czym mogła być Hughes, jeśli nie uroczym, puchatym barankiem? Wystarczyło spojrzeć na te loczki! No dobra, była też uparta, ale - na jej szczęście - gwiazdozbioru osła żaden jeszcze nie wymyślił. Baran też dość szybko został przechwycony, dlatego marszcząc lekko czoło puchonka przysunęła do siebie odpowiedni pergamin.
- Zajmę się skorpionem, pani profesor. - pochyliła głowę, by krótkie włosy choć trochę przysłoniły jej twarz. - Słyszałam, że skorpiony są wredne. - Dodała nieco ciszej, tak by tylko siedzący obok Tomas mógł ją usłyszeć i zabrała się do pracy. W głowie kołatała jej się jedna myśl - Blaise musiał być skorpionem.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|