Go down
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Pią Sie 07, 2015 11:19 pm
Odpoczywała spokojnie z przymkniętymi oczami, ciesząc się z ulgi przyniesionej przez medykamenty. Ból powoli ustępował, mina dziewczyny przestała być aż tak kwaśna, a w przypływie dobrego nastroju stwierdziła, że wystarczy zabić Regulusa Blacka. Nie musi go przecież od razu skórować za skrajny debilizm.
Ciszę przerywaną jedynie przez jęki ofiar nieudolnego latania na miotle i dreptanie pielęgniarki, po jakimś czasie będące przez Ptaszynę całkowicie ignorowane, zakłócił głos, którego w ogóle nie kojarzyła. Z tego powodu minął krótki moment nim otworzyła oczy i przyjrzała mu się. Stał niebezpiecznie blisko jej łóżka, a więc prawdopodobnie wypowiedź skierował do niej.
Podniosła się nieznacznie i spostrzegła rozkopaną pościel i przewróconą szklankę - efekty wcześniejszej szamotaniny z samą sobą i zrozumiała jego potrzebę niesienia pomocy. Musiała wyglądać żałośnie.

- Dziękuję, eliksir chyba zaczął już działać. - powiedziała spokojnie i cicho, wciąż załamana druzgocącą porażką na boisku - Birdie Fleur. - przedstawiła się, starając przy tym bez gwałtownych ruchów położyć nogi na ziemi.
Jasper Larsson
Oczekujący
Jasper Larsson

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Pią Sie 07, 2015 11:44 pm
Właściwie nie uważał by aż tak źle wyglądała, ale miał w nawyku służenie pomocą na prawo i lewo, więc oczywistym było, że na sali szpitalnej od razu podlezie do kogoś z dobrymi chęciami.
- Bardzo ładne imię. Unikatowe. - stwierdził, nie pamiętając by do tej pory miał styczność z kimś mianującym się w taki sposób. Kiedy dziewczyna zaczęła się ruszać, Jas speszył się lekko. Chciał powiedzieć by na siebie uważała, ale powstrzymał się, bo nie znał jej stanu i nie miał kwalifikacji by jej doradzać. Sama najlepiej wiedziała jak się czuje i na co może sobie pozwolić. Chwila... - To nie ty miałaś wypadek na meczu? - przypomniał sobie jak Sahir zabierał kogoś z boiska. Czy to była ta sama osoba? Szczerze nie był pewien, zbyt zaabsorbowany grą by przyglądać się jej twarzy, a uniformy wszyscy mieli takie same w drużynie. Tak czy inaczej, teraz dopiero faktycznie zaczął się o nią martwić. To co ją spotkało nie wyglądało zbyt ciekawie. - Jesteś pewna, że już ci lepiej...?
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Sob Sie 08, 2015 12:08 am
Kiedy poczuła, że ból faktycznie ustąpił poruszyła się o wiele śmielej, ale jeszcze nie wstała, a jedynie nalała sobie do szklanki resztkę pozostawionej w dzbanku wody.
- Dziękuję. Mam wrażenie, że rodzicom kojarzyło się z kimś wolnym, chociaż nigdy ich o to bezpośrednio nie zapytałam. - powiedziała zmęczonym głosem i spojrzała na niego spode łba. Czy to ona miała wypadek przy meczu? Czyżby strój do latania na miotle, skrzydło szpitalne i reszta ofiar tej totalnej porażki Krukonów leżąca na pozostałych łóżkach nie była wystarczającą wskazówką i chłopak musiał o to zapytać? - Jak sam widzisz, tak. - cmoknęła ustami z dezaprobatą. - Fizycznie z pewnością, mentalnie już gorzej. To był mój najgorszy mecz w historii, a nie gram w Quidditcha od wczoraj. - tylko od jakiś pięciu lat. Ravenclaw nigdy nie słynął z talentu do sportów, więc przyjmowali z miejsca większość uzdolnionych chętnych, a że Ptaszyna była szybka to złapała się w pierwszej kolejce.
Jasper Larsson
Oczekujący
Jasper Larsson

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Sob Sie 08, 2015 12:29 am
Wolał nie wnikać czemu nie miała okazji spytać rodziców o wybór imienia. Zdawał sobie sprawę, że nie wszyscy mieli ochotę zwierzać się przypadkowym ludziom, więc przytaknął tylko na tą uwagę ze zrozumieniem.
- Przykro mi to słyszeć. - posmutniał, szczerze współczując krukonom przegranego meczu. Osobiście kibicował obu drużynom i tak jak cieszył się ze zwycięstwa Slytherinu, to zarazem żałował porażki Ravenclawu. Zwłaszcza, że właśnie w tym domu był Sahir, jego pierwszy przyjaciel w tej szkole.Jasper nie potrafił pojąć czemu Nailah miał tak złą opinię, skoro nie tylko był łagodnym, ciepłym chłopakiem (mentalnie, rzecz jasna, bo ze względu na rasę nie można było tego samego powiedzieć o jego ciele), lecz również skorym do pomocy i wartościowym członkiem drużyny, który z poświęceniem zszedł z boiska by zanieść Birdie do Skrzydła Szpitalnego. "Ciekawe jak się czuje i co robi." Przeszło mu przez myśl, jednak szybko odgonił ją, skupiając całą uwagę na uczennicy. - Długo będziesz tu jeszcze odpoczywać? - zagadał, czekając na pojawienie się jakiejś pielęgniarki, która pomogłaby mu z jego własnymi obrażeniami.
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Sob Sie 08, 2015 12:52 am
Chociaż starała się nie dać tego po sobie poznać, to wciąż wyglądała na koszmarnie smutną i sfrustrowaną. Nie była zbyt dobra w duszeniu tak skrajnych emocji, jakimi były te ściskające w tej chwili jej serce, a że nie do końca obchodziło ją zdanie losowego gryfona z piątego rocznika, to w pewnym momencie poddała się totalnie, opadła plecami na materac i westchnęła ciężko.
- Podejrzewam, że jeszcze dłuższy moment. - przeczesała palcami skołtunione włosy i gorzko pożałowała, że nie ma tu lustra i szczotki, bo musiała wyglądać komicznie z tak rozwianą na wszystkie strony czupryną. - Usiądź sobie lepiej jeżeli czekasz na pielęgniarkę, bo dosłownie przed chwilą wyszła z sali.
Kątem oka spojrzała na jego rękę, ale nic nie powiedziała. Nie była tym wścibskim typem człowieka, który musiał wiedzieć wszystko o wszystkich. No chyba, że oni sami chcieli opowiadać swoje historie. Wtedy nie trzeba było nawet zadawać pytań. Samo wcięcie się w ich monolog graniczyło z cudem.
Gdzieś w środku poczuła przykre ukłucie żalu, że zagadał totalnie obcy chłopak, a nie jej własny, rodzony brat. Nie widziała go nawet na trybunach podczas meczu, a żółta szata raczej wyróżniałaby się w tłumie Krukonów. Radość po ponownym spotkaniu minęła mu bardzo, bardzo szybko i ulotniła się do tego stopnia, że nawet nie raczył odwiedzić siostry w skrzydle szpitalnym, a powiadomili go na pewno.
Jasper Larsson
Oczekujący
Jasper Larsson

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Sob Sie 08, 2015 1:18 am
Chociaż Birdie zdawała się wydobrzeć po meczu, a przynajmniej fizycznie, jak sama to zaznaczyła w swojej wypowiedzi, to przyznała, że jeszcze trochę czasu spędzi w Skrzydle, co według Larssona przeczyło jej słowom. Kiedy poinformowała go o wyjściu pielęgniarki, grzecznie usiadł na krześle obok jej łóżka, chcąc dotrzymać jej towarzystwa, przynajmniej dopóki nie zażyczy sobie by ją zostawił, albo nie pojawi się ktoś kto będzie mógł mu pomóc. Wpatrywał się w widocznie przygnębioną krukonkę, zastanawiając się jak mógłby podnieść ją na duchu. Nie znał jej na tyle dobrze by wiedzieć co zrobić by ją pocieszyć czy wywołać uśmiech na jej twarzy, dlatego ograniczył się do najbardziej neutralnych słów.
- Jestem pewien, że szybko wydobrzejesz i jeszcze nie raz pokażesz na co cię stać, niekoniecznie na boisku. - uśmiechnął się pogodnie, mając nadzieję przelać trochę swojej pozytywnej energii na zmarnowaną dziewczynę. Po chwili namysłu dodał już mniej śmiałym tonem. - Jeśli chcesz, mogę cię odwiedzać, gdyby zatrzymali cię tu na dłużej niż dzień. - odwrócił od niej spojrzenie swych wielkich, psich oczu z nieskrywanym zakłopotaniem. - Wiem, że dopiero się poznaliśmy... ale jesteś miła i myślę, że moglibyśmy się zaprzyjaźnić. - zanim miałaby szansę go wyśmiać czy zabrać głos, dodał szybko. - Zrozumiem, jeśli jesteś innego zdania.
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Sob Sie 08, 2015 1:31 am
Westchnęła ciężko.
- Obojętnie mi już. Za kilka miesięcy zniknę z tej szkoły na zawsze i jakaś inna bździągwa zajmie moje miejsce. - wsadziła ręce w kieszenie wyraźnie czegoś szukając, ale nie znalazłszy tego przejechała wzrokiem po pomieszczeniu. Papierosy musiały zostać w jej płaszczu. Ah, jak bardzo teraz tego żałowała. - Jesteś miły, ale wychodzę jeszcze dzisiaj. Jeżeli będę musiała to przeleżeć to zdecydowanie wolę względnie wygodne łóżko w dormitorium.
Uniosła do góry brew słysząc dalszą część jego wypowiedzi. Ile on miał lat? Czternaście, piętnaście? Taki duży, a taki głupiutki. Gdyby zdobywanie sensownych relacji na lata działało w ten sposób to Snape miałby całkiem solidne predyspozycje do stania się najlepszą dupą w Hogwarcie, a jako członek kółka redakcyjnego wiedziałaby o tym jako pierwsza.

- Musisz być bardzo samotny, skoro ze wszystkich osób w szkole przyjaźń proponujesz właśnie mnie. - zaśmiała się pod nosem. Oh litości, Ptaszyno, przecież wilczek nie wiedział o twoim upierdliwym charakterze i gorszących zainteresowaniach. Byłaś tylko ty i Martin. Zdawało się, że zawsze ty i Martin, chociaż pojawił się tak niedawno...
Jasper Larsson
Oczekujący
Jasper Larsson

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Sob Sie 08, 2015 1:53 am
Dobrą chwilę zajęło mu zrozumienie co dziewczyna miała na myśli, wypowiadając te gorzkie słowa. Nie wyglądała na siódmoklasistkę, miała w sobie młodzieńczy wdzięk pod grubą warstwą zmęczenia i powagi. Koniec szkoły nie oznaczał jednak konieczności zerwania kontaktu - mieli przecież sowy i inne sposoby komunikacji. Wprawdzie Jasper nie miał doświadczenia w pisaniu i wysyłaniu poczty, gdyż nigdy nie posiadał osoby do której miałby okazję nadać list, było to jednak na tyle proste, że wierzył w to by dał sobie jakoś radę. Drugi komentarz krukonki wyciągał bardzo pochopne i nieprawdziwe wnioski, co zastanowiło chłopaka nad motywem jej rozumowania.
- Uważasz siebie za niewartą przyjaźni? - przechylił głowę w ten typowo psi sposób, jakby pod kątem lepiej przyswajał nowe informacje. Robił tak dosyć często, a większość zwierzęcych zachowań była u niego naturalna i mechaniczna, tak jak mruganie czy oddychanie. - Życie nie kończy się po skończeniu szkoły. Nie będę ci się narzucał, ale jeśli za te kilka miesięcy nie będziesz miała do kogo się odezwać, to wiesz, gdzie mnie szukać. - dawał jej wolny wybór, bo kimże był, aby ją do czegokolwiek zmuszać. Nie chciała zawiązywać nowych znajomości w ostatniej klasie, to nie musiała. Wolał jednak postawić sprawę jasno ze swojej strony, tak, żeby nie było potem niedomówień czy ukrytych żali.
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Sob Sie 08, 2015 2:09 am
Zaśmiała się pod nosem widząc jego zakłopotanie. Był całkiem uroczy, zje o ostatniego.
Nie miała zamiaru wymieniać mu teraz osób na swojej liście śmierci i ciekawych zaklęć, których użyje do ich bezwzględnych tortur, więc zmusiła się do odpowiedzi przyjaznym tonem głosu.

- W tym rzecz: moje życie się nie kończy, w szkole nic mnie nie trzyma i zamierzam się od niej odciąć. - powiedziała niesamowicie szczerze. Odciąć się od szkoły, odciąć kilka niepotrzebnych kończyn. To wszystko stanowiło jedną całość. - Nie zrozum mnie źle, Jasper, ale w moim świecie kiedy chce się z kimś zaprzyjaźnić, to dla przykładu zaprasza się go na kawę, ale niekoniecznie proponuje zażyłą relację przy pierwszym spotkaniu w skrzydle szpitalnym.
Nie wiedziała jak skomentować jego podejrzenie zaniżenia przez Birdie własnej samooceny. Jej samoocena była wręcz zawyżona i to do tego stopnia, że uważała się za zbyt wartościową, żeby w ogóle brać pod uwagę zadawanie się z kimś takim jak Jasper. Jeszcze nie rozgryzła dlaczego w takim razie dalej leży na łóżku obok i prowadzi z nim sympatyczną dyskusję. W ogóle nie rozumiała ostatnio samej siebie. Jakby świat się na nią uwziął, a ona nie wiedziała jak reagować.
Jasper Larsson
Oczekujący
Jasper Larsson

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Sob Sie 08, 2015 2:25 am
Uśmiech na jej twarzy, nawet jeśli był to cichy śmiech wywołany jego własną dziecinnością, był najlepszą i najbardziej wyczekiwaną nagrodą dla wilczka. Zupełnie zapomniał o bolesnym złamaniu, bo udało mu się chociaż odrobinę rozbawić zasmuconą i poszkodowaną koleżankę. Warto było wstawać tego dnia z łóżka i zaczynać dzień.
- A co jeśli ten ktoś nie pija kawy? - zapytał, szybko jednak machając na to ręką. - Żartuję. Wiem, że to tylko przykład. - bez przesady, aż taki głupi nie był. Może i widział świat przez różowe okulary, lecz rozumiał co się do niego mówi i wiedział więcej niż dawał po sobie poznać. - Jesteś miłą i ciekawą osobą. Chętnie bym cię lepiej poznał, ale jak sama zauważyłaś, mogę nie mieć na to czasu. - wzruszył ramionami, wzdychając cicho. Nie mając co robić z rękoma, zdrowymi palcami wyczuwał schowaną pod długim rękawem swetra obróżkę. - Tak czy inaczej, życzę ci jak najlepiej.
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Sob Sie 08, 2015 1:40 pm
- Z doświadczenia wiem, że największe więzi zacieśniają się przy kawie i papierosie. - podniosła się wreszcie, żeby dopić resztę wody. Ewentualnie przy wysyłaniu sobie w nocy sów, które obijają się o okna dormitoriów nie mogąc trafić do adresata. Z każdym kolejnym dniem była coraz bardziej utwierdzona w przekonaniu, że niedługo wieża Krukonów będzie miała zamontowane specjalne kraty. Być może pomogą Sahirowi w zrezygnowaniu z kolejnej próby samobójczej.
Oh moja słodka dziecino, plątałeś się w słowach bardziej niż Kaylin Wittermore. Dziwiło jednak Ptaszynę wielce jego odgórne założenie, że jest miła i uprzejma. Tak wiele się zmieniło przez te siedem lat, że ludzie z młodszych klas przestali schodzić jej z drogi? To była definitywnie pora na bezpowrotne opuszczenie Hogwartu.

- Po prostu mnie zagadaj w wolnej chwili. Większość wolnego czasu i tak spędzam na błoniach. - słysząc przesłodzone życzenia miała ochotę wywrócić oczami, ale z wielkim wysiłkiem powstrzymała się i pokiwała głową.
Niech go piorun trzaśnie.
Lawrence Mundy
Oczekujący
Lawrence Mundy

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Sob Sie 08, 2015 9:22 pm
Drzwi skrzydła szpitalnego otwarły się z głośnym trzaskiem, a do pomieszczenia z gracją trolla wpadł Lawrence Mundy. Wściekle kiwając się na boki, jak niezrównoważony emocjonalnie kaczor, podszedł do łóżek w drugiej części sali.
-Czołem Jasper.- powiedział, wyciągając w powitalnym geście rękę do Gryfona z roku niżej. Następnie odwrócił się w kierunku Birdie i wepchnął garść kwiatów w wazon stojący na szafce nocnej koło łóżka. Były to badyle o prostych, żółtych gronach kwiatów, roślina która inwazyjnie zajmowała ostatnimi czasy ulubione miejsca Lawrence'a. To jest, zakazany las i trochę więcej zakazanego lasu.
-Ale oczywiście przyszedłem do Ciebie, Birdie.- zaśmiał się, prostując połamane chwasty w wazonie. Wyprostował się, włożył dłonie w kieszenie i z poważnym wyrazem twarzy spojrzał na Fleur.
-Jak pewnie się spodziewasz, widziałem mecz.- Mundy przerwał, jakby chciał sprawdzić czy Birdie nie rzuci w niego ciężkim przedmiotem za samo wspomnienie tej porażki, lecz po chwili kontynuował - Zamierzamy ich upokorzyć w następnym meczu. Obiecuję Ci że każdy ślizgon będzie sikać w łóżko do końca swoich dni, kiedy już z nimi skończymy.- Dla podkreślenia swoich słów uderzył się pięścią w pierś. -Mam nadzieję że umili Ci to pobyt w skrzydle szpitalnym.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Nie Sie 09, 2015 11:07 am
Faktycznie pielęgniarka biegała w te i z powrotem, tym razem nawet nie tyle wychodząc całkowicie z sali, co na kilka dłuższych minut znikając w swoim gabinecie, żeby wypchać głębokie kieszenie swojego fartucha bandażami, eliksirami i maściami. Dopiero wtedy wysunęła się zza białych drzwi i podeszła do łóżka, przy którym siedział lekko warczący na wszystko i rozbudzający się Evan Rosier, któremu podała prosto do rąk ciepły i mocno pachnący ziołami napój. Coś pomruczała tuż nad nim, co zmusiło jeszcze ledwie do połowy przytomnego Ślizgona do dwóch energicznych skinień głową i o mało co nie wypuściła dzbana z wodą z rąk, kiedy do sali wszedł pierwszy Gryfon, za nic sobie najwyraźniej mający potrzebę spokoju, jaką na pewno odczuwali wszyscy tu leżący, poturbowani młodzi czarodzieje. Pielęgniarka natychmiast odłożyła naczynie i podeszła do drzwi, by zamknąć ich skrzydło lekko drżące nadal od czułego spotkania ze ścianą i dopiero wtedy jej kroki ponownie skierowały się w stronę łóżka Birdie Fleur.
- Na Melina, chłopcze, obchodź się z tymi drzwiami delikatniej, jeszcze chwila, a tynk z sufitu posypałby się twojej koleżance prosto na głowę! - na powitanie zganiła Pana Mundiego, stojącego jak rycerz nad swoją księżniczką. - Wy też jesteście ranni, chłopcy, czy przyszliście tylko w odwiedziny? – powiodła wzrokiem po dwóch czarodziejach i na moment jeszcze zerknęła na bladą wciąż dziewczynę. - A ty jak się już czujesz, kochanie?
Jasper Larsson
Oczekujący
Jasper Larsson

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Nie Sie 09, 2015 4:32 pm
Jeśli Jasper zamierzał kiedykolwiek się spierać z Birdie, to na pewno nie na temat zacieśniania więzi, nawet jeśli sugerowała, że palenie mogłoby w tym jakkolwiek pomagać. Przytaknął milcząc, słuchając jej słów i kiedy zaproponowała by do niej zagadywał, rozpromienił się, szczęśliwy z akceptacji uczennicy. Akurat sam preferował świeże powietrze od murów zamku, więc mieli duże szanse porozmawiać jeszcze co najmniej kilka razy, przy ładnej pogodzie, spacerując czy przesiadując na dworze. Spokojną wymianę zdań przerwał Lawrence, chyba najgłośniejszy, ale też najbardziej sympatyczny i otwarty gość w Hogwarcie. Larsson nie miał jeszcze okazji bliżej go poznać, ale już za nim przepadał i ścisnął jego dłoń na powitanie, słuchając jego wypowiedzi, uśmiechając się niepewnie na przysięgę co do ślizgonów. "Mam nadzieję, że nie spotka Caroline." Sam nie wiedział o kogo by się wtedy bardziej martwił. Na szczęście nie był nerwową osobą i nie zląkł się ani mocnego wejścia starszego kolegi, ani zdenerwowanej pielęgniarki, która właśnie do nich podeszła, narzekając na Mundiego i wypytując całą gromadkę o samopoczucie. Ponieważ nikt nie parał się do szybkiej odpowiedzi, Jas pierwszy odezwał się w stronę kobiety.
- Jakiś czas temu złamałem palec. Nastawiłem go, ale dalej boli. Może pani sprawdzić czy wszystko z nim w porządku? - pokazał dłoń, którą swego czasu "bawiła się" Rockers. Jeszcze za czasów Durmstrangu był stałym gościem w sali szpitalnej, głównie dzięki swojej nieostrożności, ale od przeprowadzki wolał sam opatrywać swoje obrażenia, nie chcąc narzucać się personelowi nowej szkoły. Zjawiał się po pomoc dopiero, gdy samemu brakło mu pomysłów na poradzenie sobie z czymś, a mimo upływu czasu, ból nie chciał ustąpić.
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Nie Sie 09, 2015 5:36 pm
Niezręczna cisza, która nastała pomiędzy nią, a chłopakiem zdawała się być dla Birdie przyjemniejsza niż cała rozmowa. Ba, ona się nawet nie uśmiechnęła. To prawdopodobnie powinno dać Jasperowi do myślenia, czy Ptaszyna rzeczywiście większość wolnego czasu spędza na Błoniach, czy jednak na podłodze pomiędzy najrzadziej odwiedzanymi regałami w bibliotece.
Jej rozmyślania przerwało dziarskie wejście do sali Mundy'ego. Na usta cisnęło się głośne Hej ho, Lawrence, ale to prawdopodobnie zniszczyłoby cały mroczny image, nad którym pracowała latami. Już teraz jakiś piątoklasista mówił, że jest milutka.

- Brutalne pobicie z zimną krwią to najmilsza rzecz jaką kiedykolwiek mi obiecano. Dziękuję, jesteś kochany, Lawrence. - powiedziała bez żadnej nutki ironii w głosie. Szkoda, że bez skutków śmiertelnych. Gdyby kiedykolwiek w swoim życiu skończyła jako ratownik medyczny to do końca życia musiałaby użerać się ze zgrają rencistów sikających do basenów. To definitywnie zakończyłoby się odcięciem dopływu tlenu poduszką.
Wzrok Birdie leniwie przesunął się na pielęgniarkę.

- Jak na człowieka zepchniętego z miotły kopniakiem w bebechy - mówiąc to podniosła się z łóżka - bardzo źle. - odkaszlnęła - Ale nie tak źle, żeby leżeć tu do końca dnia. - spróbowała poprawić włosy, co wcale im nie pomogło, ale przecież nie mogło być aż tak źle. Jeżeli będzie to sobie wmawiać, to wreszcie uwierzy, a jeżeli ona w to uwierzy - wszyscy w to uwierzą. W ten sposób działały religie, więc dlaczego nie włosy?
Sponsored content

Łóżka w drugiej części sali - Page 8 Empty Re: Łóżka w drugiej części sali

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach