- Enzo Nero
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 9:57 pm
Przez to że został całkowicie zaskoczony przez Giotto nie był w stanie stworzyć wystarczająco silnej obrony przed zaklęciem brata co ostatecznie skończyło się tym że dostał. Czar odrzucił blondyna na pewną odległość jednak to go nie zniechęciło. Wstał energetycznie i już miał zamiar użyć zaklęcia jednak zauważył a raczej usłyszał że nie są tu sami.
- Kto to... - Nie skończył kiedy to dostrzegł że dziewczyna strzela w jego brata zaklęciem.
Było to na tyle szokujące że nawet nie wiedział co ma uczynić. Wiedząc już że Giotto nie potrzebuje wymawiać nazw zaklęć wiedział że na pewno użył już czegoś by się zasłonić lub skontrować zaklęcie. Gdy już to się stało wysunął różdżkę do przodu.
- Everte Statum - Mruknął i strzelił w swojego braciszka.
Za to że on tak niespodziewanie w niego strzelił nie miał zamiaru w jakikolwiek sposób mu pobłażać.
- Kto to... - Nie skończył kiedy to dostrzegł że dziewczyna strzela w jego brata zaklęciem.
Było to na tyle szokujące że nawet nie wiedział co ma uczynić. Wiedząc już że Giotto nie potrzebuje wymawiać nazw zaklęć wiedział że na pewno użył już czegoś by się zasłonić lub skontrować zaklęcie. Gdy już to się stało wysunął różdżkę do przodu.
- Everte Statum - Mruknął i strzelił w swojego braciszka.
Za to że on tak niespodziewanie w niego strzelił nie miał zamiaru w jakikolwiek sposób mu pobłażać.
- Mistrz Gry
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 9:57 pm
The member 'Enzo Nero' has done the following action : Rzuć kością
#1 'Pojedynek' :
#1 Result : 2, 4
--------------------------------
#2 'Pojedynek' :
#2 Result : 6, 1
#1 'Pojedynek' :
#1 Result : 2, 4
--------------------------------
#2 'Pojedynek' :
#2 Result : 6, 1
- Giotto Nero
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 10:11 pm
Na atak Enzo jako tako był jeszcze przygotowany, gorzej było ze zdecydowaną i szybką reakcją na poczynania Nott. Całe szczęście jednak nie oberwał poważnie, choć mogło się tak z początku wydawać - zwłaszcza po efektownym odrzucie. Zdążył jednak szybko się podnieść i wysłać wiązkę Rictusempry, która została skierowana w stronę Ślizgonki.
Gdy jednak opuścił na chwilę różdżkę, dostrzegł podnoszącego się Enzo, który jak widać nie miał zamiaru stosować taryfy ulgowej. W końcu fakt faktem, Giotto wspomniał mu tylko o legilimencji, nic nie mówił o tym, że nauczył się już czarować bez wypowiadania słów.
Uniósł nieznacznie drewniany przedmiot i w myślach wypowiedział zaklęcie Protego, które miało za zadanie uchronić go przed atakiem kuzyna. Najwidoczniej jednak piątoklasista nie miał dziś szczęścia do pojedynków, gdyż jego atak nie trafił w ogóle celu. Już pół biedy, gdyby Giotto się od niego obronił - tutaj chodziło o to, że pocisk Enzo nie uszedł celu. I chyba dobrze, bo coś niewyraźne było te Protego.
Ach te kostki.
Gdy jednak opuścił na chwilę różdżkę, dostrzegł podnoszącego się Enzo, który jak widać nie miał zamiaru stosować taryfy ulgowej. W końcu fakt faktem, Giotto wspomniał mu tylko o legilimencji, nic nie mówił o tym, że nauczył się już czarować bez wypowiadania słów.
Uniósł nieznacznie drewniany przedmiot i w myślach wypowiedział zaklęcie Protego, które miało za zadanie uchronić go przed atakiem kuzyna. Najwidoczniej jednak piątoklasista nie miał dziś szczęścia do pojedynków, gdyż jego atak nie trafił w ogóle celu. Już pół biedy, gdyby Giotto się od niego obronił - tutaj chodziło o to, że pocisk Enzo nie uszedł celu. I chyba dobrze, bo coś niewyraźne było te Protego.
Ach te kostki.
- Mistrz Gry
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 10:11 pm
The member 'Giotto Nero' has done the following action : Rzuć kością
#1 'Pojedynek' :
#1 Result : 2
--------------------------------
#2 'Pojedynek' :
#2 Result : 4
#1 'Pojedynek' :
#1 Result : 2
--------------------------------
#2 'Pojedynek' :
#2 Result : 4
- Lynette Nott
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 10:32 pm
Jakże zabawnie. Troje ludzi ćwiczących w jednym miejscu jedno zaklęcie. Nie czuła jednak swojskiej atmosfery. Pomiędzy sobą, a braćmi Nero szczególnie. Nie pytała jednak czy moze do nich dołączyć, spodziewajac się jaką mogła usłyszeć odpowiedź. Lynette, zbyt zafascynowana magią ofensywną i defensywną wolała mieć pewność, ze weźmie udział w ich treningu. Jeśli to znaczyło narażenie się jednemu czy drugiemu z braci, mogła z tym żyć. Z Giotto żarli się od sześciu lat i żadne jeszcze nie padło z nadmiaru wrażeń. Dlatego właśnie skupiona wyłącznie na własnych celach, śledząc uważnie przebieg toczącego się potrójnego pojedynku, zachowywała pełną trzeźwość. Bez strachu czy zawahania, uniosła różdżkę, widząc ruch nadgarstka starszego z braci i wypowiedziała inkantację zaklęcia ochronnego.
— Protego.
— Protego.
- Mistrz Gry
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 10:32 pm
The member 'Lynette Nott' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 1, 4
'Pojedynek' :
Result : 1, 4
- Enzo Nero
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 10:47 pm
Nadeszła pora na chwilę przerwy jako że wszyscy byli już nieco zmęczeni tym potrójnym pojedynkiem oraz trzeba było dowiedzieć się jakie były powody dziewczyny do tego by wmieszać się w walkę dwóch braci. Enzo ruszył w stronę dziewczyny od razu po tym gdy dostała zaklęciem. Stojąc już obok niej uśmiechnął się lekko.
- Po co tu przyszłaś? - Zapytał przekręcając głowę lekko w bok.
Liczył na to że powie mu coś sensownego niż to że Giotto jest dupkiem i chciała po prostu mu przyjebać. Gdyby usłyszał coś takiego dobił by ją jakąś avadą czy czymś jeszcze gorszym.
- Jeśli chciałaś z nami trenować trzeba było poczekać i zachować się jak cywilizowany człowiek a nie jak kobieta przed okresem która rzuca się na wszystko bo tak - Dodał po chwili.
On osobiście niezbyt potrafił rozmawiać z kimkolwiek. Jedyną osobą która jako tako go rozumiała i wiedziała jakie podejście do życia ma Enzo był właśnie jego kuzyn z którym to się świetnie rozumieli nawet bez słów.
- Teraz walczmy jeden na jednego oczywiście jeśli dalej jesteś chętna - Mruknął strzepując brud z szaty który wcześniej mu jakoś umknął.
Lyn teraz miała do wyboru czy zostanie czy też pójdzie. Jeśli zostanie Enzo zaproponuje jej walkę jeden na jeden najpierw z sobą by Giotto trochę odpoczął a jeśli sobie pójdzie oczywiście wrócą do dalszego katowania siebie nawzajem co zbyt dużej różnicy dla niego to nie robi.
- Po co tu przyszłaś? - Zapytał przekręcając głowę lekko w bok.
Liczył na to że powie mu coś sensownego niż to że Giotto jest dupkiem i chciała po prostu mu przyjebać. Gdyby usłyszał coś takiego dobił by ją jakąś avadą czy czymś jeszcze gorszym.
- Jeśli chciałaś z nami trenować trzeba było poczekać i zachować się jak cywilizowany człowiek a nie jak kobieta przed okresem która rzuca się na wszystko bo tak - Dodał po chwili.
On osobiście niezbyt potrafił rozmawiać z kimkolwiek. Jedyną osobą która jako tako go rozumiała i wiedziała jakie podejście do życia ma Enzo był właśnie jego kuzyn z którym to się świetnie rozumieli nawet bez słów.
- Teraz walczmy jeden na jednego oczywiście jeśli dalej jesteś chętna - Mruknął strzepując brud z szaty który wcześniej mu jakoś umknął.
Lyn teraz miała do wyboru czy zostanie czy też pójdzie. Jeśli zostanie Enzo zaproponuje jej walkę jeden na jeden najpierw z sobą by Giotto trochę odpoczął a jeśli sobie pójdzie oczywiście wrócą do dalszego katowania siebie nawzajem co zbyt dużej różnicy dla niego to nie robi.
- Lynette Nott
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 11:22 pm
Oberwała zaklęciem z prawie pełną mocą. Impet był na tyle silny, że odrzucił ją w tył. Padła na glebę i grzmotnęła o nią porządnie plecami, czując jak oddech na chwilę zamiera jej w płucach, nie mogąc się z nich wydostać. Mimo pierwszej reakcji, pokonując pierwsze efekty zaklęcia, dźwignęła się na nogi, wypuszczając ze świstem powietrze z płuc. W tym samym momencie podszedł do niej Enzo. Uniosła do niego spojrzenie, instynktownie oblizując nieznacznie wargi. W innym razie musiałaby splunąć w bok, pozbywając się gorzkiego smaku porażki. W obecności dwóch młodych chłopaków dalekie to było jednak do etykiety, którą wpajali jej rodzice. Skrzywiła się wiec tylko nieznacznie, prostując plecy, wyrównując, tyle ile mogła różnicę poziomów pomiędzy nią, a młodszym bratem Gio.
— Uroczą masz rodzinę, Nero.
Zwróciła się do chłopaka, którego lepiej znała. Jakoś tak ciężko było ich przegapić kręcących się razem, podobieństwo też było jakieś nikłe pomiędzy tą dwójką (a może sama je sobie dopisała), więc trudno było nie zgadnąć, że są ze sobą spokrewnieni.
— Lynette — podpowiedziała mu, skoro już od razu poufale chciał się do niej zwracać na ty, być może imię chociaż przyda mu się pomocne — Nott — to dodała już na cichszym tonie, zgadując, ze jej tożsamość mogła go wcale nie interesować.
— Bo ty przedstawiasz sobą teraz wielką klasę — zgodziła się z nim poniekąd, ale też i skrytykowała jego własne podejście, bez zawahania jednak przyjmując jego wyzwanie — Zaczynaj.
Cofnęła się, nawet skłaniając się lekko, skoro chciał to zrobić po cywilizowanego, tak jak robiło się to na turniejach. Wzrok utrzymała na jego twarzy, konkretniej na tęczówkach oczu, szukając wskazówki, czy był tak dobry w magii ofensywnej jak zaprezentował, czy dobra obrona to był tylko czysty przypadek. Kącik jej ust drgnął nieznacznie w niewiadomym geście.
— Uroczą masz rodzinę, Nero.
Zwróciła się do chłopaka, którego lepiej znała. Jakoś tak ciężko było ich przegapić kręcących się razem, podobieństwo też było jakieś nikłe pomiędzy tą dwójką (a może sama je sobie dopisała), więc trudno było nie zgadnąć, że są ze sobą spokrewnieni.
— Lynette — podpowiedziała mu, skoro już od razu poufale chciał się do niej zwracać na ty, być może imię chociaż przyda mu się pomocne — Nott — to dodała już na cichszym tonie, zgadując, ze jej tożsamość mogła go wcale nie interesować.
— Bo ty przedstawiasz sobą teraz wielką klasę — zgodziła się z nim poniekąd, ale też i skrytykowała jego własne podejście, bez zawahania jednak przyjmując jego wyzwanie — Zaczynaj.
Cofnęła się, nawet skłaniając się lekko, skoro chciał to zrobić po cywilizowanego, tak jak robiło się to na turniejach. Wzrok utrzymała na jego twarzy, konkretniej na tęczówkach oczu, szukając wskazówki, czy był tak dobry w magii ofensywnej jak zaprezentował, czy dobra obrona to był tylko czysty przypadek. Kącik jej ust drgnął nieznacznie w niewiadomym geście.
- Giotto Nero
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 11:40 pm
Cała sekwencja trwała dość szybko, gdyż ujawnienie się Lynette, wymiana czarów z bratem, a w międzyczasie również z nią, została rozegrana w błyskawicznym tempie. Giotto był odrobinę rozjuszony tym, że Nott przerwała im pojedynek, dlatego z tak dużym zdecydowaniem i bez żadnego uprzedzenia uderzył blondynkę rictusemprą. Uśmiechnął się kącikiem ust widząc efekt zaklęcia, który był dokładnie taki, jaki sobie wyobrażał - szóstoklasistka lecąca kilka metrów w dal, odepchnięta siłą jego zaklęcia. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej, gdy ta leżała na ziemi i przyglądał się jej z oddali, podczas gdy Enzo postanowił do niej podejść już po wykonaniu swojej części pojedynku.
Po chwili brunet również znalazł się obok dwójki rozmawiających ze sobą czarodziejów. Spojrzał najpierw na rzucającego wyzwanie Enzo, a następnie na Lynette. Nie odzywał się w ogóle, gdyż nie miał po prostu ku temu żadnych powodów, ani też zwyczajnej ochoty z nią rozmawiać. Piątoklasista rozumiał to, gdyż oni przyszli tu trenować, a nie urządzać jakieś pikniki - jej też trzeba było wyjaśnić, że powinni popracować, a nie bawić się w wieczorki zapoznawcze.
Przymknął oczy i skrzyżował ręce na klatce piersiowej, zastanawiając się chwilę. Dostrzegając, że jego znajomi postanowili teraz zmierzyć się ze sobą, Giotto obrócił się w ich stronę i stał tak, obserwując ich wnikliwie. Uspokoili się już, zatem można było kontynuować trening - pytanie tylko czy urodziwa blondynka była aby na pewno dobrym materiałem na worek treningowy; bądź co bądź, szkoda takiej laseczki, żeby zbierała zęby z podłogi. No ale, jej wybór - to w końcu dumna Ślizgonka.
Uniósł nieznacznie głowę cały czas stojąc. Czekał na rozpoczęcie pojedynku, w który nie miał zamiaru ingerować. Giotto nie musi szukać szans na obezwładnienie czarodzieja, gdy ten jest zajęty walką z kim innym, nie to co po niektórzy. Irytujący niektórzy.
Po chwili brunet również znalazł się obok dwójki rozmawiających ze sobą czarodziejów. Spojrzał najpierw na rzucającego wyzwanie Enzo, a następnie na Lynette. Nie odzywał się w ogóle, gdyż nie miał po prostu ku temu żadnych powodów, ani też zwyczajnej ochoty z nią rozmawiać. Piątoklasista rozumiał to, gdyż oni przyszli tu trenować, a nie urządzać jakieś pikniki - jej też trzeba było wyjaśnić, że powinni popracować, a nie bawić się w wieczorki zapoznawcze.
Przymknął oczy i skrzyżował ręce na klatce piersiowej, zastanawiając się chwilę. Dostrzegając, że jego znajomi postanowili teraz zmierzyć się ze sobą, Giotto obrócił się w ich stronę i stał tak, obserwując ich wnikliwie. Uspokoili się już, zatem można było kontynuować trening - pytanie tylko czy urodziwa blondynka była aby na pewno dobrym materiałem na worek treningowy; bądź co bądź, szkoda takiej laseczki, żeby zbierała zęby z podłogi. No ale, jej wybór - to w końcu dumna Ślizgonka.
Uniósł nieznacznie głowę cały czas stojąc. Czekał na rozpoczęcie pojedynku, w który nie miał zamiaru ingerować. Giotto nie musi szukać szans na obezwładnienie czarodzieja, gdy ten jest zajęty walką z kim innym, nie to co po niektórzy. Irytujący niektórzy.
- Enzo Nero
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 11:55 pm
Kiedy dziewczyna się przedstawiła spojrzał tylko na nią i uniósł kącik ust.
- Miło poznać. Jestem Enzo - Odrzekł przyglądając się jej cały czas.
Słysząc jej nazwisko coś mu zaświtało jednak nie wiedział co. Możliwe że Giotto coś o niej mówił lub słyszał gdzieś na korytarzu coś o jej jakimś krewnym czy coś.
- Skoro chcesz - Odpowiedział gdy kazała mu zaczynać.
Blondyn nie miał problemów z tym że będzie zmuszony walczyć z dziewczyną. Wiedział doskonale że jeśli chce wyruszyć w podróż wraz z bratem nie może mieć żadnych takich słabostek.
- Ventus - Powiedział wystawiając różdżkę w stronę dziewczyny.
Nie miał zamiaru robić jej żadnej krzywdy a taki wiaterek nie powinien zrobić nic gorszego niż brunet przed chwilą przy użyciu swojego zaklęcia.
- Miło poznać. Jestem Enzo - Odrzekł przyglądając się jej cały czas.
Słysząc jej nazwisko coś mu zaświtało jednak nie wiedział co. Możliwe że Giotto coś o niej mówił lub słyszał gdzieś na korytarzu coś o jej jakimś krewnym czy coś.
- Skoro chcesz - Odpowiedział gdy kazała mu zaczynać.
Blondyn nie miał problemów z tym że będzie zmuszony walczyć z dziewczyną. Wiedział doskonale że jeśli chce wyruszyć w podróż wraz z bratem nie może mieć żadnych takich słabostek.
- Ventus - Powiedział wystawiając różdżkę w stronę dziewczyny.
Nie miał zamiaru robić jej żadnej krzywdy a taki wiaterek nie powinien zrobić nic gorszego niż brunet przed chwilą przy użyciu swojego zaklęcia.
- Mistrz Gry
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Wto Sty 03, 2017 11:55 pm
The member 'Enzo Nero' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 6, 2
'Pojedynek' :
Result : 6, 2
- Lynette Nott
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Sro Sty 04, 2017 12:23 am
Giotto milczał wiec i Lynn nie próbowala drugi raz się do niego odzywać. Nie było w tym odwetu, a tylko czysty brak chęci do kontynuowania rozmowy na siłę. Skupiła za to uwagę na swoim przeciwniku. Obserwowała uważnie jego ruchy, zwłaszcza tej ręki, w której trzymał różdżkę. Swoją uniosła dopiero wtedy, kiedy zaatakował. Nie chciała wcześniej stać sztywno, sprawiając wrażenia, jakby obawiała się tego uderzenia. Każdy pojedynek zawsze kończył się większymi bądź mniejszymi obrażeniami. Dlatego właśnie starała się nie okazywać niepewności. Zmrużyła lekko oczy, słysząc formułę zaklęcia. Sama w tym czasie zdążyła machnąć różdżkę, niemal od razu reagując najskuteczniejszym zaklęciem obronnym.
— Protego.
Palce instynktownie zacisnęły się pewniej na rączce jej leszczyny, a ogarniające ją nagle nowe emocje, spokój i skoncentrowanie, miała nadzieję, ze miały przełożenie w efektywności rzuconego zaklęcia.
Być może jednak zbyt długo zagapiła się na twarz przeciwnika, instynktownie, przez własną wnikliwość, poszukując w międzyczasie podobieństw między dwójką Ślizgonów. To ją zgubiło. Zaklęcie ugodziło ją w pierś, a chociaż obrona zadziałała, nie pokryła całej jego siły. Wbrew jej podejrzeniom, zaklęcie, które ją ugodziło, nie mialo wcale dużego impetu. Utrzymała się w miejscu, nie chwiejąc się nawet. Lekki wiatr rozwiał jej jedynie włosy, jakby jej przeciwnik rzucał jedynie zaklęcia ostrzegawcze.
Z rozdrażnieniem zaczesała włosy w tył, wpatrując się w niego z nieznacznym rozdrażnieniem.
— Traktuj mnie poważnie, Nero.
Jednocześnie nie był to najlepszy pomysł żeby teraz unosić się honorem. Jako użytkowniczka bardzo kapryśnej różdżki, która odbierała jej emocje bardzo precyzyjnie i potrafiła zmieniać siłę swojego działania w zależności od jej wrażeń, kapryśna leszczyna z rdzeniem z krwi reema, zamiast rzucić silne zaklęcie .
— Everte Statum.
Wyprowadziła nieudany atak. Już sama Lynn poczuła to w połowie machnięcia ręką, dostrzegając że nadgarstek niewprawiony jeszcze do wykonywania tego zaklęcia wykonał zły ruch. Sama zaś różdżka zadziałała tym razem przeciwko jej użytkownikowi.
Jak mówił Gregorowicz: ta różdżka mogła zesłać na nią pasmo sukcesów albo nieszczęść.
— Protego.
Palce instynktownie zacisnęły się pewniej na rączce jej leszczyny, a ogarniające ją nagle nowe emocje, spokój i skoncentrowanie, miała nadzieję, ze miały przełożenie w efektywności rzuconego zaklęcia.
Być może jednak zbyt długo zagapiła się na twarz przeciwnika, instynktownie, przez własną wnikliwość, poszukując w międzyczasie podobieństw między dwójką Ślizgonów. To ją zgubiło. Zaklęcie ugodziło ją w pierś, a chociaż obrona zadziałała, nie pokryła całej jego siły. Wbrew jej podejrzeniom, zaklęcie, które ją ugodziło, nie mialo wcale dużego impetu. Utrzymała się w miejscu, nie chwiejąc się nawet. Lekki wiatr rozwiał jej jedynie włosy, jakby jej przeciwnik rzucał jedynie zaklęcia ostrzegawcze.
Z rozdrażnieniem zaczesała włosy w tył, wpatrując się w niego z nieznacznym rozdrażnieniem.
— Traktuj mnie poważnie, Nero.
Jednocześnie nie był to najlepszy pomysł żeby teraz unosić się honorem. Jako użytkowniczka bardzo kapryśnej różdżki, która odbierała jej emocje bardzo precyzyjnie i potrafiła zmieniać siłę swojego działania w zależności od jej wrażeń, kapryśna leszczyna z rdzeniem z krwi reema, zamiast rzucić silne zaklęcie .
— Everte Statum.
Wyprowadziła nieudany atak. Już sama Lynn poczuła to w połowie machnięcia ręką, dostrzegając że nadgarstek niewprawiony jeszcze do wykonywania tego zaklęcia wykonał zły ruch. Sama zaś różdżka zadziałała tym razem przeciwko jej użytkownikowi.
Jak mówił Gregorowicz: ta różdżka mogła zesłać na nią pasmo sukcesów albo nieszczęść.
- Mistrz Gry
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Sro Sty 04, 2017 12:23 am
The member 'Lynette Nott' has done the following action : Rzuć kością
#1 'Pojedynek' :
#1 Result : 2, 3
--------------------------------
#2 'Pojedynek' :
#2 Result : 1, 1
#1 'Pojedynek' :
#1 Result : 2, 3
--------------------------------
#2 'Pojedynek' :
#2 Result : 1, 1
- Enzo Nero
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Sro Sty 04, 2017 12:42 am
Enzo nie wiedział czy to jego różdżka nie chciała skrzywdzić tej dziewczyny, czy też on sam. Nie był tego do końca pewny, jednak pewne było to że jego czar wcale nie był tak silny jak zamierzał.
- Biorę Cię na poważnie a bynajmniej tak mi się zdaje - Powiedział pierwszą część zdania głośno, drugą zaś nieco ciszej.
Nie chciał tego. Wiedział że skoro waha się w takiej walce może to zrobić też w prawdziwej jeśli stanie naprzeciw jakiejś kobiety. Teraz przyszła kolej na atak dziewczyny. Widać było że rozgniewało ją zaklęcie chłopaka dlatego też możliwe jest to że różdżka przekażę jej gniew jemu w bardzo bolesny sposób.
-Protego- Mruknął i machnął swoją różdżką.
Praktyka czyni mistrza co też oznacza że może w końcu po tylu niepowodzeniach tarcza którą wyczaruje Enzo będzie na tyle silna by wytrzymać cokolwiek. Uśmiechnął się lekko i czekał aż zaklęcie dziewczyny uderzy.
- Biorę Cię na poważnie a bynajmniej tak mi się zdaje - Powiedział pierwszą część zdania głośno, drugą zaś nieco ciszej.
Nie chciał tego. Wiedział że skoro waha się w takiej walce może to zrobić też w prawdziwej jeśli stanie naprzeciw jakiejś kobiety. Teraz przyszła kolej na atak dziewczyny. Widać było że rozgniewało ją zaklęcie chłopaka dlatego też możliwe jest to że różdżka przekażę jej gniew jemu w bardzo bolesny sposób.
-Protego- Mruknął i machnął swoją różdżką.
Praktyka czyni mistrza co też oznacza że może w końcu po tylu niepowodzeniach tarcza którą wyczaruje Enzo będzie na tyle silna by wytrzymać cokolwiek. Uśmiechnął się lekko i czekał aż zaklęcie dziewczyny uderzy.
- Mistrz Gry
Re: Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu
Sro Sty 04, 2017 12:42 am
The member 'Enzo Nero' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 3, 3
'Pojedynek' :
Result : 3, 3
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach