Pomnik niedaleko Zakazanego Lasu

Enzo także nie czuł już tego samego co wcześniej, miejsce które tak lubili stało się dziwnie monotonne i takie nudne że nawet trening tutaj był prawie tak jakby z przymusu. Prawdą było że zmiana miejscówki by się przydała jednak to dopiero gdy skończą ten trening i będą chcieli rozpocząć kolejny. Gdy brat wycelował w jego osobę, on też wyciągnął różdżkę i uśmiechnął się. Ten atak był jednak na tyle silny że Enzo aż opuścił głowę i lekko się zachwiał jednak utrzymał równowagę. Czuł się jakby przesadził trochę z alkoholem, tak jakby miał zaraz zwymiotować. Było to paskudne uczucie jednak poza tym towarzyszyły mu wizje tego co oglądał jego brat jednak z całych sił starał się go zablkować. Po tym ataku zapytał o Claire. Był nieco zdziwiony ponieważ sądził że cały zamek już o tym wie. Przecież chodziło o ślizgona chodzącego z gryfonką.
- Jest to bardzo poważne. Oddałem jej swoje serce - Odpowiedział lekko speszony.
Nie wiedział jak ma z nim rozmawiać o swoich uczuciach. Przy dziewczynie było to o wiele łatwiejsze jednak no nie mógł skłamać że mu na niej nie zależy.
- Kocham ją - Powiedział patrząc na niego i uśmiechnął się szczerze.
Wiedział że jemu powinien nawet to powiedzieć.
- Wybacz że dowiadujesz się dopiero teraz ale wcześniej jakoś nie było okazji. Chodzimy ze sobą od pewnego czasu - Dodał po chwili.
Zaczął trochę ciężej oddychać ponieważ te ataki mocno dały mu się we znaki.
- Jednak porozmawiamy o tym później, teraz trenujmy póki jesteśmy zmotywowani - Odrzekł prostując się i wyciągając różdżkę do przodu.

(3/10)

The member 'Enzo Nero' has done the following action : Rzuć kością

---

#1 'Lekcja' :

#1 Result :


--------------------------------

#2 'Lekcja' :

#2 Result :

Plotki może i szybko rozchodziły się po szkole, jednakże Giotto nie był nigdy ich aktywnym słuchaczem, stąd też dużo rzeczy go omijało. Na dobrą sprawę Nero zawsze słuchał tylko tego, czego chciał słuchać i co było mu potrzebne. Plotki dotyczące jego znajomych czy nawet brata szybko po nim spływały, gdyż w ciągu całego swojego życia nasłuchał się ich tyle, że przestały robić na nim jakiekolwiek wrażenie, choć nawet na samym początku wywierały jakieś minimalne.
Przerwawszy trening z Enzo, słuchał uważnie jego odpowiedzi i z chwili na chwilę dziwił się co raz bardziej. Tak zdecydowanego Enzo to nie widział od czasów słynnej podróży na Cybertron dmuchanym pontonem. Jak widać Gryfonka musiała wywrzeć na nim ogromne wrażenie, skoro już teraz traktuje ją jak partnerkę na całe życie. Giotto jednak nie wiedział jak ma się do tego odnieść, sprawy sercowe nie należały do jego najmocniejszych i na dobrą sprawę nigdy nie czuł się tak jak Enzo - miłość póki co skrzętnie omijała starszego z kuzynostwa.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i przyglądał mu się cały czas.
- To nieistotne. Jeśli uważasz, że jest tego warta, to mi nic do tego. - rzekł spokojnie, pokazując, że nie ma zamiaru ani się w to mieszać, ani też nie jest zły za niedoinformowanie go, to było przecież życie Enzo i póki on sobie je układał po swojemu, Giotto nie mógł tego w żaden sposób negować.
Uzyskał odpowiedź, piątoklasista był gotów do dalszego treningu, zatem Nero bez zwłoki wyciągnął z powrotem różdżkę i machnął nią w stronę brata, wykonując raz jeszcze zaklęcie legilimens. Czar trafił, w dodatku miał nieco wzmocnioną siłę przez idealne trafienie w punkt, dzięki czemu Giotto bez problemu mógł odczytać kolejne wspomnienia sprzed kilku dni z życia Enzo, które mogły się nawet powtórzyć, bowiem trochę już zdążył się ich naczytać.

The member 'Giotto Nero' has done the following action : Rzuć kością

---

'Pojedynek' :

Result : 6, 3

Enzo był bardzo zmotywowany jeśli chodzi o znajomość z Claire. Zawróciła mu w głowię bardziej niż cokolwiek innego toteż nic dziwnego że był taki pewny swoich słów. Chyba to prawda że miłość uskrzydla bo młodszy z braci czuł się właśnie tak jakby miał teraz niewidzialne skrzydła które pomogą mu wstać za każdym razem gdy się przewróci. Gdy Giotto po raz kolejny użył na nim legilimencji atak trafił perfekcyjnie i sprawił że blondyn cofnął się o dwa kroki i poczuł zawroty głowy i silny jej ucisk. Było to naprawdę nieprzyjemne uczucie i miał nadzieję że jak wytrenuje oklumencję będzie w stanie blokować większość tych ataków i nie będzie jak jakaś gazeta z ploteczkami. Giotto miał rację, wizję czasami się powtarzały ponieważ Enzo nie prowadził zbyt ciekawego życia póki co. Wolał zajmować się swoimi sprawami nie przeszkadzając nikomu jeśli nie jest to w jego kompetencjach.

The member 'Enzo Nero' has done the following action : Rzuć kością

---

#1 'Lekcja' :

#1 Result :


--------------------------------

#2 'Lekcja' :

#2 Result :

Enzo nie różnił się pod tym względem od Giotto zbytnio, obaj żyli na uboczu, nie przeszkadzając nikomu, skupiając się na własnych celach, dzięki czemu nie przejmowali się niczym - ani plotkami, ani szkołą, ani innymi ludźmi, wszakże nikomu nie wadzili i byli przygotowani na wszystko. Poniekąd właśnie taka postawa pozwalała godzić im wszystkie zajęcia, a także pozostawać w miarę wypoczętym, nieprzeżartym przez jakieś negatywne emocje.
Atak się udał, jednakże Giotto odczuwał już swego rodzaju zmęczenie od używania zaklęć i dyskomfort z przeglądania tak wielu informacji w głowie brata. Enzo był jedną z nielicznych osób, które szanował i z którymi tak naprawdę starał się dogadywać, dlatego też nie miał zamiaru nienaturalnie zdobywać takich informacji z jego życia. Poza braterską więzią łączyła ich również przyjaźń, a takie akcje jak ta z legilimencją nawet pomimo zgody, mogły negatywnie oddziaływać na ich stosunek względem siebie. Stąd też decyzja o schowaniu różdżki, a następnie rąk do kieszeni spodni.
- Na dzisiaj dosyć, chodźmy coś zjeść. - zaproponował i obrócił się na pięcie, kierując swe kroki w stronę Hogwartu. - Opowiedz mi coś o tej Claire. - dodał po chwili, gdy brat dotrzymał mu już kroku i oboje wspólnie udali się do zamku na jakieś szamanko, oby tylko nie na specjały kuchni etiopskiej.

zt obaj

Podsumowanie:

Giotto Nero: +3 PD, +10% (za dwa udane rzuty - jeszcze wedle starego systemu do Oklumencji i Legilimencji), -15 PŻ, poważniejsze bóle głowy z powodu tak dużego wysiłku psychicznego.

Enzo Nero: +3 PD, 1/10 (gdyż jeden rzut się nie liczy jako, że nie udała się legilimencja Giotto by oklumencja Enzo była możliwa), -20 PŻ, poważniejsze bóle głowy z powodu tak dużego wysiłku psychicznego.

Enzo przyszedł jako pierwszy na punkt ich stałej zbiórki. Umówił się tutaj na spotkanie ze swoim bratem, oraz ich przyjacielem Nathanielem. Mieli wspólnie rozegrać ostatni sparing w tym roku szkolnym aby sprawdzić jak wiele się nauczyli podczas tego okresu, no i oczywiście wyzbyć się z siebie wszystkich kumulowanych w sobie emocji w przyjazny i bezpieczny sposób, może lekko barbarzyński jednak na pewno odpowiedni jak dla nich. Przecież byli obywatelską czwórką toteż taki patrol i sprawdzenie swoich umiejętności było na porządku dziennym. Blondyn usiadł sobie pod pomnikiem i westchnął. Nigdy wcześniej nie musiał czekać na Giotto dlatego też dziwnie się z tym czuł. Zazwyczaj to starszy Nero organizował spotkania, oraz pierwszy się na nich zjawiał. Enzo podejrzewał że to ta Charlott w stylu Chipindle stała za tym wszystkim i przeciągała powoli jego brata na stronę zła i występku. Rozmyślając tak nad tym wszystkim wyrywał źdźbła trawy, zapobiegając ewentualnemu zagrożeniu. Przecież licho nigdy nie śpi dlatego też musiał być przygotowany na wszystkie ewentualności takie jak najazd El Sadzonki czy Władcy Jaźni.

Jak każdy członek obywatelskiej czwórki, Giotto był pełen energii i wigoru na myśl o zbliżającym się finalnym sparingu, wieńczącym kolejny rok nauki superbohaterów w Hogwarcie. Mając w pamięci ostatnie wydarzenia z balu, gdzie to Charlotte w stylu Chippendale pokazała mu kotki w piwnicy, nie mógł odpuścić okazji, by udać się na poranny patrol razem ze swoimi szanowanymi kamratami z obywatelskiej grupy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w czasie drogi na umówione miejsce spotkania, zaatakował go żywopłot! GDZIE JEST POLICJA W TYM MIEŚCIE?!
Gdy tylko stawił się na miejsce, dostrzegł w oddali kamrata imieniem Kapitan Klej, który czekał już na lidera - Czworonożnego, który dumnie zmierzał z różdżką przygotowaną na rozmaite superbohaterskie akcje. Brakowało tylko dwóch członków obywatelskiej czwórki - Nate z Dżungli i Człowieka Dywana. Skinięciem głowy przywitał się z kuzynem, który jak widać przygotował się na możliwą konfrontacje z El Sadzonką i Kopułą.
- Tak myślę, jakie znaczenie ma imię? Gdybym był Bob, Jack albo Sałatka Owocowa, to czy nie byłbym bohaterem? I gdyby Sahir nazywał się Rupert Mars albo Tęcza to czy nie byłby pajacem? He he, chyba nie. - rzucił nieco filozoficznie na start, choć Enzo powinien być tym, który na pewno to zrozumie.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i czekał aż pozostali członkowie obywatelskiej czwórki przybędą na umówiony patrol, by ratować ludzi przed żywopłotami, ligą Johto i kumplami Harona.

Enzo czekał na swojego brata który się spóźnił jednak koniec końców dotarł na miejsce umówionego spotkania. Brakowało co prawda jeszcze Nate`a z dżungli i jego brata człowieka dywana, jednak czekanie na nich dwóch jest równie do dupy jak przechodzenie od początku regionu Johto z chikoritą. Teraz gdy już czworonożny i kapitan klej stoją na wysokości zadania Charlotte w stylu Chipindle i Marlena A.K.A Kopuła muszą mieć się na baczności.
- Co się stało że tym razem się spóźniłeś? Przecież zazwyczaj jesteś pierwszy na zgrupowaniu, w końcu masz napęd na cztery nogi - zapytał młodszy z braci Nero.
To było naprawdę podejrzane, dlatego też musiał od tego rozpocząć ich konwersację. Obawiał się że siły zła mogły chcieć przeciągnąć Giotto na swoją stronę, albo co gorsza obywatelska czwórka mogła by się rozpaść. Samotny kapitan klej bez wsparcia swoich towarzyszy byłby jak osamotniony słoik majonezu na pustej półce podczas wielkanocnej wyprzedaży.

Obywatelska czwórka nie mogła być w komplecie, gdy było obecnych tylko dwóch członków tej zacnej grupy superbohaterów, niemniej jednak trzeba było sobie radzić bez nich. Oni to i tak jebane randomy, co Johto nawet jeszcze nie powąchali, jedyne co wąchali to skarpetki z Kazuyukim zaciągając się nimi. Gdy jednak pomyśleć o wspólnej podróży, to jednak takie zjeby się chyba nie przydadzą w ogóle - w końcu napierdoli im nawet nienarodzone dziecko i to dłubiąc różdżką w nosie, a nie rzucając nią zaklęcia. Z drugiej strony dwa mięsa armatnie czasem się przydadzą.
Pytanie brata zaskoczyło go, aczkolwiek powinien był się go spodziewać.
- Zaatakowały mnie żywe pierniki! - wykrzyczał wyraźnie zdenerwowany. - Całe szczęście uporałem się z nimi i mogłem tu przybyć. - dodał, okłamując oczywiście Enzo. Nie powie mu przecież, że Charlotte w stylu Chippindale pokazała mu El Sadzonki w piwnicy, wtedy pomyślałby jeszcze, że przeszedł na stronę zła i występku, a tak nie było - dalej był liderem obywatelskiej czwórki.
Przyszedł jednak czas na czarowanie i trening, dlatego gdy tylko stanęli naprzeciw siebie, Giotto wyciągnął różdżkę i z pełnym entuzjazmem, a także niesamowitą pewnością siebie wykrzyczał:
- ŁYYYYYYYCHAAAAA!!! - machnął różdżką, a w głowie wypowiedział inną inkantację, mianowicie zaatakował Enzo zaklęciem Legilimens, chociaż jego zdaniem Łycha brzmiała o wiele lepiej.
No i zaklęcie jebło, ciekawe co tym razem Gio wyczyta z myśli Enzo.

The member 'Giotto Nero' has done the following action : Rzuć kością

---

'Pojedynek' :

Result : 5, 3

Kiedy Giotto powiedział że zaatakowało go pierniczki i się z nimi uporał wiedział że kłamie. To było pewne że poleciał w chuja tak jak Nietoperz i nie chciał powiedzieć prawdy swojemu bratu jednak blondyn nie zamierzał dopytywać. Nie miał zaklęcia legilimens tak to by sam sobie luknął co tam jego braciszek odkurwia za imby z tą Charlotte Chippindle. Gdy starszy z braci użył swojego legilimens Enzo uśmiechnął się tylko. Wiedział że ten trening im się przyda do wyprawy którą mają odbyć, szczególnie jeśli będą mieli kilka istotnych informacji które no nie powinny wpaść w ręce wroga. Młodszy z braci poczuł ucisk na skronie co znaczyło że zaklęcie się udało i Giotto właśnie przegląda jego wspomnienia związane z balem. Enzo starał się je zablokować jednak nie był jeszcze na tyle zdolnym oklumentą by to zrobić.

2/10

The member 'Enzo Nero' has done the following action : Rzuć kością

---

#1 'Lekcja' :

#1 Result :


--------------------------------

#2 'Lekcja' :

#2 Result :