- Charles Myrnin Hucksberry
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Czw Lis 13, 2014 7:29 pm
- Bardzo dobrze. Panno Star otrzymuje pani 5 punktów dla Ravenclawu, a panna Mendez 3 punkty dla Gryffindoru. Ciekawe stwierdzenie panno Cook. Owszem w jakiś sposób te zaklęcie łamie obronę przeciwnika, ale nie jest w stu procentach niezawodne. Wszystko zależy od czarodzieja, który je rzuca... - odparł swobodnym tonem profesor i rzucił krótkie badawcze spojrzenie w stronę Kyo, a kąciki jego warg zadrgały. - Widzę, że pan Takano chce coś jeszcze dodać, wręcz wyrywa się do odpowiedzi. Więc moi drodzy, zachęćmy tego młodego człowieka, żeby śmiało jeszcze coś od siebie dodał.
Hucksberry był odporny na wiele rzeczy, ale nie cierpiał, kiedy tak jawnie ktoś lekceważył jego zajęcia. A wierzcie mi, lub nie, Myrninowi lepiej za skórę nie załazić. Bo jak jemu się podpadnie to...no cóż. Nie chcecie wiedzieć.
Oparł się o jedną z ławek, nie spuszczając wzroku z chłopaka, dopóki ktoś nie wszedł do sali. Czarodziej spojrzał na dziewczynę i zmarszczył czoło.
- Panno Rovenley, Gryffindor traci przez panią 5 punktów. Proszę nie otwierać podręcznika i uważać. Mam nadzieję, że następnym razem będzie pani na czas.
I choć chwilowo skupił się na Miriam, to jednak nie zapomniał o Puchonie, do którego spojrzeniem wrócił tuż po zakończeniu ostatniego zdania.
Hucksberry był odporny na wiele rzeczy, ale nie cierpiał, kiedy tak jawnie ktoś lekceważył jego zajęcia. A wierzcie mi, lub nie, Myrninowi lepiej za skórę nie załazić. Bo jak jemu się podpadnie to...no cóż. Nie chcecie wiedzieć.
Oparł się o jedną z ławek, nie spuszczając wzroku z chłopaka, dopóki ktoś nie wszedł do sali. Czarodziej spojrzał na dziewczynę i zmarszczył czoło.
- Panno Rovenley, Gryffindor traci przez panią 5 punktów. Proszę nie otwierać podręcznika i uważać. Mam nadzieję, że następnym razem będzie pani na czas.
I choć chwilowo skupił się na Miriam, to jednak nie zapomniał o Puchonie, do którego spojrzeniem wrócił tuż po zakończeniu ostatniego zdania.
- Draco Brown
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Czw Lis 13, 2014 8:01 pm
Uśmiechnąłem się szyderczo do spóźnionej dziewczyny, kiedy usłyszałem, ze dom do którego przynależała, stracił przez jej spóźnienie punkty i byłem zadowolony z tego, iż był to właśnie Gryffindor, gdyż wszystkich uczniów należących do tego domu traktowałem jak swoich rywali i żadnego z nich nie darzyłem, choćby cieniem sympatii. Następnie zamoczyłem pióro w atramencie i zająłem się robieniem notatek z lekcji, zapisując skrzętnie na pergaminie wszystkie ważniejsze informacje.
- Sahir Nailah
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Czw Lis 13, 2014 8:06 pm
Już nic nie odpowiedziałeś, bo chyba nie było co dopowiedzieć, zwłaszcza, że zaczęła się lekcja. Nawet nie wyciągnąłeś swojego podręcznika, mimo to drgnąłeś, kiedy gwałtowny hałas wielu zamykanych książek przewinął się przez salę, wżerając się w twój umysł kawalkadą bólu - uniosłeś spojrzenie na profesora, jednak zanim cokolwiek zdążyłeś przetrawić z pytania, jakie zadał, już się odpowiedzi pojawiły - cofnąłeś się więc, prostując się i oparłeś wygodnie, obserwując i słuchając, jednak poza tym nijak się nie udzielając, zupełnie jak... danie szansy innym. A jednocześnie każdy potrafił interpretować zaklęcia na swój sposób, to było dość ciekawe. I na pewno o wiele bardziej byś to wszystko docenił, gdyby nie to, że wcale nie miałeś sił słuchać, a tym bardziej się udzielać.
- Ieva Greengrass
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Czw Lis 13, 2014 8:51 pm
Uśmiechnęła się pod nosem, ledwo zauważalnie, wyraźnie zadowolona z faktu, że Gryffindor stracił punkty. Uważnie jednak słuchała psorka, już dawno się nauczyła, że ten nienawidzi lekceważenia czy czegoś. Spokojnie zabrała się za notowanie ważniejszych informacji o zaklęciu, nigdy nie wiadomo, kiedy Hucksberry zada pytanie na przykład jej. Nie chciała pozwolić, aby jej dom stracił punkty z powodu nieuważania na zajęciach.
- Giotto Nero
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Czw Lis 13, 2014 8:53 pm
Giotto uważnie słuchał tego co dzieje się na lekcji. Mimo tego, że znał podstawowe zastosowanie tego zaklęcia, to jednak nie miał zamiaru wychodzić przed szereg. Nie jest tu po to, by szpanować swoją dotychczasową wiedzą, a ją zdobywać i to w jak najszybszy możliwy sposób. Obserwował co raz to kolejnych spóźnialskich, a także wysłuchiwał opinii uczniów, którzy próbowali wysunąć idealną definicję zaklęcia, będącego przedmiotem tejże lekcji. Powoli zaczął sporządzać jakieś notatki, które pomogą mu uczyć się, gdy zajdzie taka potrzeba. Zamoczył pióro w atramencie i dosyć sprawnym tempem zaczął notować kluczowe dla siebie i dla znaczenia zaklęcia Oppugno.
- W grę wchodzą obiekty żywe i martwe... - dodał coś od siebie, słysząc, że nawiązała się debata na temat prawidłowego działania tej techniki, o ile tak to można nazwać. Westchnął lekko, gdy po raz kolejny jakiś Gryfon dostał ujemne punkty. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, a on nie odczuwał jakiejś dużej ilości szczęścia z tego powodu. Bądź co bądź, nie jest tutaj, żeby bawić się w punkciki, a żeby się uczyć. Póki Slytherin wygrywa, jemu wszystko wisi, ale w sumie, dawno nie patrzył na punktację, a ona przez ten czas mogła się obrócić o 180 stopni. Przecież to Hogwart...
- W grę wchodzą obiekty żywe i martwe... - dodał coś od siebie, słysząc, że nawiązała się debata na temat prawidłowego działania tej techniki, o ile tak to można nazwać. Westchnął lekko, gdy po raz kolejny jakiś Gryfon dostał ujemne punkty. Nie było w tym nic nadzwyczajnego, a on nie odczuwał jakiejś dużej ilości szczęścia z tego powodu. Bądź co bądź, nie jest tutaj, żeby bawić się w punkciki, a żeby się uczyć. Póki Slytherin wygrywa, jemu wszystko wisi, ale w sumie, dawno nie patrzył na punktację, a ona przez ten czas mogła się obrócić o 180 stopni. Przecież to Hogwart...
- Patrick Fitzroy
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Czw Lis 13, 2014 8:53 pm
Będzie musiał zagadać więc do Alice po zajęciach, w sumie bez różnicy, a nawet lepiej, bo będą mieli więcej czasu na rozmowę i podyskutowanie. Mimo tego, że Patrick nie był zbyt społeczny i rozmowę z kimkolwiek traktował jak karę, to akurat Alice była wyjątkiem. Może dlatego, że i ona zbytnio towarzyska nie była? Mniejsza z tym, skupmy się na lekcji.
Patrick słyszał o zaklęciu, ale nie wiedział o nim więcej niż powiedziały dziewczyny, więc wnieść za dużo raczej nie mógł. Ale takie nic było chyba lepsze, niż wnoszenie swojej ignorancji, jak to przed chwilą uczynił Puchon w ławce tuż przed nim. No brawo, teraz zamiast skupić się na temacie, będą skupiać się na chłopaku. Uch, naprawdę nie mógł na to patrzeć, więc postanowił się odezwać unosząc rękę, ale nie czekając na pozwolenie. Może kupi trochę czasu Puchonowi, by się obudził?
- Moim zdaniem zaklęcie te odnosi się bardziej do przedmiotów, niż osób i chyba właśnie tak jest częściej stosowane. Czasem zastępuje prosty, fizyczny gest rzucenia jakimś przedmiotem w przeciwnika, a czasem daje nam możliwość kontroli nad... powiedzmy tłuczkami - powiedział, mając nadzieję, że nie oberwie mu się na wcinanie.
Patrick słyszał o zaklęciu, ale nie wiedział o nim więcej niż powiedziały dziewczyny, więc wnieść za dużo raczej nie mógł. Ale takie nic było chyba lepsze, niż wnoszenie swojej ignorancji, jak to przed chwilą uczynił Puchon w ławce tuż przed nim. No brawo, teraz zamiast skupić się na temacie, będą skupiać się na chłopaku. Uch, naprawdę nie mógł na to patrzeć, więc postanowił się odezwać unosząc rękę, ale nie czekając na pozwolenie. Może kupi trochę czasu Puchonowi, by się obudził?
- Moim zdaniem zaklęcie te odnosi się bardziej do przedmiotów, niż osób i chyba właśnie tak jest częściej stosowane. Czasem zastępuje prosty, fizyczny gest rzucenia jakimś przedmiotem w przeciwnika, a czasem daje nam możliwość kontroli nad... powiedzmy tłuczkami - powiedział, mając nadzieję, że nie oberwie mu się na wcinanie.
- Liv Mendez
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Czw Lis 13, 2014 9:23 pm
Liv uśmiechnęła się delikatnie, słysząc, że dzięki niej Gryffindor zdobył jakieś punkty. Co prawda, nie było ich za wiele, ale zawsze coś. Zamoczyła pióro w kałamarzu i zapisała na pergaminie informacje dotyczące zaklęcia - dla utrwalenia wiadomości. Podniosła głowę i spojrzała w stronę Puchona, o którym właśnie mówił profesor.
Takano? Kyo? No tak. Nieznajomy, na którego wpadła na korytarzu. Nie było to zbyt miłe spotkanie. Zastanawiała się, co też zrobi w tym momencie chłopak. Chociaż nie zdziwiła Liv ignorancja Puchona, w stosunku do przedmiotu, jednak uważała, że jest to nieodpowiednie zachowanie, ale nie odezwała się ani słowem. Nie miała ochoty dłużej zaprzątać sobie nim głowy, więc jedynie posłała delikatny uśmiech współlokatorce, która spóźniła się na lekcje i usiadła niedaleko niej. Już miała powrócić do swojego fascynującego zajęcia oglądania okładki książki, gdy odezwał się Krukon. Wysłuchała go i przeniosła wzrok na profesora czekając na jego odpowiedź.
Takano? Kyo? No tak. Nieznajomy, na którego wpadła na korytarzu. Nie było to zbyt miłe spotkanie. Zastanawiała się, co też zrobi w tym momencie chłopak. Chociaż nie zdziwiła Liv ignorancja Puchona, w stosunku do przedmiotu, jednak uważała, że jest to nieodpowiednie zachowanie, ale nie odezwała się ani słowem. Nie miała ochoty dłużej zaprzątać sobie nim głowy, więc jedynie posłała delikatny uśmiech współlokatorce, która spóźniła się na lekcje i usiadła niedaleko niej. Już miała powrócić do swojego fascynującego zajęcia oglądania okładki książki, gdy odezwał się Krukon. Wysłuchała go i przeniosła wzrok na profesora czekając na jego odpowiedź.
- Kyohei Takano
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Czw Lis 13, 2014 9:28 pm
-Co... ktoś coś do mnie mówił- Mruknął cicho w myślach i bardzo niechętnie otworzył oczy oraz przekręcił głowę w kierunku nauczyciela. Ziewnął tylko przewlekle i wyprostował się na swoim krześle. Wyciągnął nogi przed siebie a ręce jak zwykle umieścił w kieszeniach.
-A i owszem od pewnego czasu nurtuje mnie jedno pytanie...- Mruknął cicho i popatrzył na nauczyciela. Ujemne punkty, szlabany... cóż dla niego to była codzienność i nie robiło to na nim większego wrażenie.
-Zastanawiam się kiedy koniec zajęć?- Zapytał się z takim spokojem, jak by właśnie pytał się o prognozę pogody na jutro. Jego brązowe tęczówki zostały wlepione w profesora. Cóż domyślał się, że zaraz pewnie nastąpi jakaś eksplozja czy coś w tym stylu, ale miał zamiar przyjąć to spokojnie na klatę tak jak wszystkie inne niekontrolowane wybuchy nauczycieli.
-A na ten temat nie mam nic do dodania z, jednego naprawdę oczywistego względu. Po prostu nie mam zielonego pojęcia o czym Pan mówił wcześniej- Odpowiedział zgodnie z prawdą.
-A i owszem od pewnego czasu nurtuje mnie jedno pytanie...- Mruknął cicho i popatrzył na nauczyciela. Ujemne punkty, szlabany... cóż dla niego to była codzienność i nie robiło to na nim większego wrażenie.
-Zastanawiam się kiedy koniec zajęć?- Zapytał się z takim spokojem, jak by właśnie pytał się o prognozę pogody na jutro. Jego brązowe tęczówki zostały wlepione w profesora. Cóż domyślał się, że zaraz pewnie nastąpi jakaś eksplozja czy coś w tym stylu, ale miał zamiar przyjąć to spokojnie na klatę tak jak wszystkie inne niekontrolowane wybuchy nauczycieli.
-A na ten temat nie mam nic do dodania z, jednego naprawdę oczywistego względu. Po prostu nie mam zielonego pojęcia o czym Pan mówił wcześniej- Odpowiedział zgodnie z prawdą.
- Elizabeth Cook
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Czw Lis 13, 2014 9:45 pm
No tak jak myślała nie powiedziała poprawnie, ale przynajmniej się postarała nie tak jak Kyo. Spojrzała na niego gniewnym wzrokiem i po chwili jedynie pokręciła głową na boki z niedowierzaniem.
-No po prostu nie wierze.... - Powiedziała sama do siebie cicho.
-Kyo ogarnij się. - Dodała ciszej, mówiąc sama do siebie, z takim zachowaniem to się nie dziwi, że wyrzucili go z szkoły. Po chwili zanotowała najważniejsze rzeczy dotyczące zaklęcia jakie usłyszała, bo zaraz mogłaby tego zapomnieć. Kiedy skończyła oparła się krzesło, miała nadzieję, że Kyo nie wpadnie w kolejne tarapaty.
-No po prostu nie wierze.... - Powiedziała sama do siebie cicho.
-Kyo ogarnij się. - Dodała ciszej, mówiąc sama do siebie, z takim zachowaniem to się nie dziwi, że wyrzucili go z szkoły. Po chwili zanotowała najważniejsze rzeczy dotyczące zaklęcia jakie usłyszała, bo zaraz mogłaby tego zapomnieć. Kiedy skończyła oparła się krzesło, miała nadzieję, że Kyo nie wpadnie w kolejne tarapaty.
- Sharon Gallagher
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Czw Lis 13, 2014 10:00 pm
Na słowa profesora, jakby przebudziła się z głębokiego stanu otępienia i spojrzała nieprzytomnie po wszystkich twarzach. Uff, to jej się upiekło! Nauczyciel najwyraźniej nie zauważył, że gdzieś odpłynęła. Posłała krótkie spojrzenie osobie, która siedziała obok niej i nieco się wyprostowała, wsłuchując się w słowa profesora. No cóż, najwyraźniej Kyohei wolał sprawiać kłopoty, zamiast chociaż na lekcjach udawać, że słucha i interesuje go to, co mówią do niego nauczyciele. No ale kto co woli. Nie jej sprawa i nie powinna się w ogóle wtrącać.
- Miriam Rovenley
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Pią Lis 14, 2014 5:04 pm
Skinęła wolno głową na słowa profesora Hucksberry'ego, starając się ignorować te wszystkie triumfalne spojrzenia słane pod jej adresem. Podobnie jak inni, otworzyła zeszyt, gotowa na notowanie wszystkich możliwie ważnych informacji. Pomyślała, że musi jakoś odzyskać te stracone przez nią punkty, gdyż, jak sądziła, to była dość głupia strata. Zaczęła przysłuchiwać się z uwagą, oczekując dalszej części lekcji.
- Charles Myrnin Hucksberry
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Pią Lis 14, 2014 8:32 pm
- Trafne spostrzeżenie, panie Nero. W przypadku jednak obiektów "martwych", trzeba jednak rozgraniczyć. Chodzi tu głównie o przedmioty, Oppugno nie dotyczy w żadnym stopniu zwłok zwierząt, czy też ludzi. Bowiem w najlepszym przypadku zaklęcie nie zadziała w ogóle, a w najgorszym...no cóż to Wy poniesiecie konsekwencje. - Powiedział spokojnie Charlie, po czym zwrócił uwagę na Krukona, który zaczął mówić. - Zgadza się. 5 punktów dla Ravenclawu. Wszystko zależy od mocy czarodzieja i jego siły woli. Bez tego - przyłożył palce do skroni, uśmiechając się dziwnie. - Nie osiągnie się zbyt wiele.
Nie myślcie jednak, że zapomniał o nieuważającym Puchonie, o nie. W sumie jak gdyby dzięki Patrickowi zyskał nieco czasu, żeby jednak nie zaprzepaścić do końca swojej szansy na wyjście z tej sytuacji bez szwanku. Jednak Kyohei wolał postąpić inaczej, czym w sumie jedynie podjudził drugą naturę Hucksberry'ego. Nie, nie miał zamiaru krzyczeć, ani robić mu wykładów. O nie, zamierzał dać chłopakowi nauczkę, świetnie się przy tym bawiąc.
- No proszę, widzę, że nie zapomniał pan, jak korzystać z aparatu mowy - odparł ironicznie, a kąciki ust rozciągnęły się w szaleńczym uśmiechu, który zapowiadał niezmiernie ciekawe widowisko. Zrobił kilka kroków w stroną ławki niesfornego ucznia i ponownie się odezwał. - Chciałbym nagrodzić pana, panie Takano. W nagrodę stanie pan na środku sali i każdy uczeń po kolei będzie ćwiczył na panu zaklęcie Oppugno. Gwarantuję, że zapamięta pan moją lekcję, a przy tym czas minie szybciej. Nie przyjmuję odmowy.
I uśmiechnął się jeszcze szerzej, niczym szalony kapelusznik z pewnej mugolskiej bajki. Rozprostował ręce i machnął różdżką, wymawiając formułkę. Część ławek odsunęła się, robiąc miejsce na środku.
- Prosiłbym, żeby wszyscy się ustawili w jednym rzędzie z wyjątkiem pana Takano.
Karty zostały rozdane.
Nie myślcie jednak, że zapomniał o nieuważającym Puchonie, o nie. W sumie jak gdyby dzięki Patrickowi zyskał nieco czasu, żeby jednak nie zaprzepaścić do końca swojej szansy na wyjście z tej sytuacji bez szwanku. Jednak Kyohei wolał postąpić inaczej, czym w sumie jedynie podjudził drugą naturę Hucksberry'ego. Nie, nie miał zamiaru krzyczeć, ani robić mu wykładów. O nie, zamierzał dać chłopakowi nauczkę, świetnie się przy tym bawiąc.
- No proszę, widzę, że nie zapomniał pan, jak korzystać z aparatu mowy - odparł ironicznie, a kąciki ust rozciągnęły się w szaleńczym uśmiechu, który zapowiadał niezmiernie ciekawe widowisko. Zrobił kilka kroków w stroną ławki niesfornego ucznia i ponownie się odezwał. - Chciałbym nagrodzić pana, panie Takano. W nagrodę stanie pan na środku sali i każdy uczeń po kolei będzie ćwiczył na panu zaklęcie Oppugno. Gwarantuję, że zapamięta pan moją lekcję, a przy tym czas minie szybciej. Nie przyjmuję odmowy.
I uśmiechnął się jeszcze szerzej, niczym szalony kapelusznik z pewnej mugolskiej bajki. Rozprostował ręce i machnął różdżką, wymawiając formułkę. Część ławek odsunęła się, robiąc miejsce na środku.
- Prosiłbym, żeby wszyscy się ustawili w jednym rzędzie z wyjątkiem pana Takano.
Karty zostały rozdane.
- Kyohei Takano
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Pią Lis 14, 2014 8:52 pm
Chłopak przymrużył tylko oczy kiedy usłyszał co miał zrobić. Jego nozdrza delikatnie zadrgały. No tak kolejny nauczyciel próbował bardzo podobnych metod. Kyohei wstał z poważną miną nie przerywając kontaktu wzrokowego z profesorem. W sumie mógł spakować swoje rzeczy i wyjść, ale nie dał by mu tej satysfakcji. Wsadził sobie spokojnie ręce do kieszeni i uśmiechnął się lekko pod nosem.
-Wedle życzenia...- Powiedział i skłonił się teatralnie przed profesorkiem. Ruszył powolnym krokiem na środek i wbijał wzrok w bandę tych żółtodziobów którzy mieli rzucać na niego zaklęcie. Nie był tchórzem i nigdy nie uciekał. Przyjmował na siebie każdy cios, nieważne jak silny on był i jak głęboko go zranił. po prostu ucieczka i porażka to nie jego słownictwo. Czekał sobie tak spokojnie z rękami w kieszeni aż zacznie się cały teatrzyk. Na jego twarzy malował się spokój z nie mała dozą satysfakcji.
-Jeszcze jedno... wątpię, że zapamiętam te lekcje. W końcu nie warto pamiętać nudnych ludzi- Wyraził tylko swoje wyraźne wątpliwości. Czy w ten sposób można zyskać jego szacunek... raczej nie. Tylko podburzy się go jeszcze do dalszych działań. No, ale to profesor chciał wejść z nim na ścieżkę wojenną.
-Wedle życzenia...- Powiedział i skłonił się teatralnie przed profesorkiem. Ruszył powolnym krokiem na środek i wbijał wzrok w bandę tych żółtodziobów którzy mieli rzucać na niego zaklęcie. Nie był tchórzem i nigdy nie uciekał. Przyjmował na siebie każdy cios, nieważne jak silny on był i jak głęboko go zranił. po prostu ucieczka i porażka to nie jego słownictwo. Czekał sobie tak spokojnie z rękami w kieszeni aż zacznie się cały teatrzyk. Na jego twarzy malował się spokój z nie mała dozą satysfakcji.
-Jeszcze jedno... wątpię, że zapamiętam te lekcje. W końcu nie warto pamiętać nudnych ludzi- Wyraził tylko swoje wyraźne wątpliwości. Czy w ten sposób można zyskać jego szacunek... raczej nie. Tylko podburzy się go jeszcze do dalszych działań. No, ale to profesor chciał wejść z nim na ścieżkę wojenną.
- Elizabeth Cook
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Pią Lis 14, 2014 9:01 pm
Słysząc na nauczyciela pokiwała głową na boki i zapisała to co było dla niej najważniejsze. Słysząc to co ma zrobić Kyo westchnęła cicho i Wstała. Poszła i stanęła jako pierwsza w kolejce do rzucenia zaklęcia.
-Kyo jesteś idiotą. - Powiedziała do niego wyciągając różdżkę z kieszeni. W sumie dobrze, ze to jest takie zaklęcie, a nie inne bardziej...ofensywne. W duchu miała nadzieję, że nietanie się nic złego po tym jak użyją tego zaklęcia. Czekała w milczeniu aż reszta uczniów ustawi się za nią.
-Kyo jesteś idiotą. - Powiedziała do niego wyciągając różdżkę z kieszeni. W sumie dobrze, ze to jest takie zaklęcie, a nie inne bardziej...ofensywne. W duchu miała nadzieję, że nietanie się nic złego po tym jak użyją tego zaklęcia. Czekała w milczeniu aż reszta uczniów ustawi się za nią.
- Ieva Greengrass
Re: Klasa Obrony Przed Czarną Magią
Pią Lis 14, 2014 9:04 pm
W zasadzie musiała przyznać, że zgadza się z Puchonką. Chłopak miał nie dość, że nierówno pod sufitem, to do tego jeszcze był chyba samobójcą. Wkurzanie tego konkretnego psora było chyba jeszcze głupszym pomysłem niż prowokowanie głodnego wampira.
Spokojnie wstała ze swojego miejsca i ustawiła się za Puchonką, jako kolejna do rzucania zaklęcia. Cóż, sprzeciwianie się psorkowi było głupie, a tak przynajmniej będzie jakiś pożytek z żywego manekina.
Spokojnie wstała ze swojego miejsca i ustawiła się za Puchonką, jako kolejna do rzucania zaklęcia. Cóż, sprzeciwianie się psorkowi było głupie, a tak przynajmniej będzie jakiś pożytek z żywego manekina.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|