Go down
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Posąg Merlina     - Page 8 Empty Re: Posąg Merlina

Pią Cze 01, 2018 7:54 pm
Dlaczego miałaby wierzyć w jakiekolwiek jego słowa? Była zraniona i chociaż wmawiała sobie, że już się przyzwyczaiła do tego, że ludzie ją zostawiają, że nie obchodzi ją już przyczyny to cóż... każdy chyba jest w stanie zrozumieć, że próbowała się przekonywać, iż nie jest jeszcze AŻ TAK źle. A prawdą jest, że właściwe to jest. Miała dwie istoty w tym zamku, które nazwałaby swoimi przyjaciółmi. Obie rozpłynęły się w powietrzu i jeden Merlin wie czemu nie miały nawet chwili dla niej. Czasu by wysłać jakikolwiek list, zostawić notatkę. Chociaż się przywitać. Wyszło więc na jaw, jakich to dobrych przyjaciół zebrała w swoim życiu. Tak więc beznadziejną konsekwencją tych zdarzeń jest to, co się właśnie dzieje. Nie była już nawet smutna tylko po prostu zła, nawet słysząc jego słowa. Chociaż smutna również. Obie rzeczy po równo bądź w zmiennych proporcjach, zależy od momentu. W sumie sama Alexandra nie potrafiła się zdecydować, która z tych emocji bardziej do niej przemawia.
- Nie od "tego", ale ode mnie - Poprawiła go bardzo wyraźnie. Chciała, żeby poczuł różnicę. Fakt, który tak bardzo właśnie ją męczył, wyżerał, kiedy wreszcie raczył się odezwać do niej ponownie.
- Czego oczekujesz Zack? Obiecywałeś, że tak nie będzie i spójrz do jakiego momentu dobrnęliśmy. Zniknąłeś. Jak wszyscy. Co sprawia, że mam wierzyć, że mówisz prawdę, skoro nawet składane przez Ciebie obietnice nie mogą być brane za pewnik? Co się nagle zmieniło? - Nie chciała go krzywdzić swoimi słowami. To znaczy... może wredna i mściwa część jej duszy tego bardzo pragnęła, ale ostatecznie chociaż zachował się najgorzej, jak tylko mógł w jej przypadku to wciąż go lubiła. Tyle, że trudno wrócić do codzienności, kiedy w danym momencie po prostu wszystko chce w środku wybuchnąć przez jedną i konkretną osobę. Nie mogła mu tak szybko wybaczyć, nie taka jej natura. To i tak cud, że po prostu przed nim stała i nie zamachnęła się w gniewie za mocno podczas nadmiernej gestykulacji.
Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach