- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 6:14 pm
The member 'Felice Felicis' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Nathalie Powell
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 6:18 pm
Czekała na Alice, ale jej reakcja wydała się dość przewidywalna. No właściwe wokół siebie miała kilka osób, które też chciały z nią współpracować. Uśmiechnęła się do Puchonki i odwróciła do ławki.
Skierowała swoją różdżkę w stronę skrzynki i wypowiedziała formułkę.
- Cistem Aperio
Zaklęcie nie zadziałało.
Była w sumie pogrążona tym by kogoś znaleźć go grupy, bo mimo tego, że jej i koledze, który siedział obok, udało się, nie oznacza, że mają większe szanse. Bez jeszcze jednej osoby nie będzie aż tak dobrze.
Spojrzała w stronę Jerome i uniosła jedną brew.
- No to co teraz zrobimy mój drogi? - zagadała - Trzeba znaleźć jakąś osobę do współpracy.
Zaczęła się bawić swoim magicznym patykiem, obracać go w ręku i przy okazji rozglądać się po sali by znaleźć jakąś potencjalną "ofiarę".
Skierowała swoją różdżkę w stronę skrzynki i wypowiedziała formułkę.
- Cistem Aperio
Zaklęcie nie zadziałało.
Była w sumie pogrążona tym by kogoś znaleźć go grupy, bo mimo tego, że jej i koledze, który siedział obok, udało się, nie oznacza, że mają większe szanse. Bez jeszcze jednej osoby nie będzie aż tak dobrze.
Spojrzała w stronę Jerome i uniosła jedną brew.
- No to co teraz zrobimy mój drogi? - zagadała - Trzeba znaleźć jakąś osobę do współpracy.
Zaczęła się bawić swoim magicznym patykiem, obracać go w ręku i przy okazji rozglądać się po sali by znaleźć jakąś potencjalną "ofiarę".
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 6:18 pm
The member 'Nathalie Powell' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Suzanne L. Blanchard
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 6:19 pm
Uśmiechnęła się w stronę Felice. Już trochę ją znała i wiedziała, że w sumie dziewczyna już tak ma. Delikatnie odłączona od rzeczywistości, pogrążona w świecie wyobraźni, ale lubiła ją. Zawsze była bardzo sympatyczna i mogła się razem z nią uczyć.
- Jasne Fel, z wielką chęcią - odparła na jej słowa, bo w sumie co stało na przeszkodzie. Dodatkowo panna Felicis powiedziała o zielarstwie, które Suzanne swoją drogą kochała. Czuła się z nim bardzo związana, bo rodzice przekazali jej swoje wartości, które pielęgnowali od lat na temat uprawy roślin i dbania o środowisko.
Skierowała różdżkę ponownie w stronę skrzynki.
- Cistem Aperio - powiedziała pewna swojej wygranej.
Kolejny raz pech...
Zaklęcie sprawiło, że zaświeciło białe światło, ale nie zadziałało. Nawet można rzecz, że dało odwrotny skutek - jedyne co zrobiło to przesunęło delikatnie przedmiot.
Suzi nie miała zamiaru rezygnować, to nie był koniec.
- Jasne Fel, z wielką chęcią - odparła na jej słowa, bo w sumie co stało na przeszkodzie. Dodatkowo panna Felicis powiedziała o zielarstwie, które Suzanne swoją drogą kochała. Czuła się z nim bardzo związana, bo rodzice przekazali jej swoje wartości, które pielęgnowali od lat na temat uprawy roślin i dbania o środowisko.
Skierowała różdżkę ponownie w stronę skrzynki.
- Cistem Aperio - powiedziała pewna swojej wygranej.
Kolejny raz pech...
Zaklęcie sprawiło, że zaświeciło białe światło, ale nie zadziałało. Nawet można rzecz, że dało odwrotny skutek - jedyne co zrobiło to przesunęło delikatnie przedmiot.
Suzi nie miała zamiaru rezygnować, to nie był koniec.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 6:19 pm
The member 'Suzanne L. Blanchard' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Livia Edwards
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 10:04 pm
Liv przesunęła spojrzeniem po wygniecionym wypracowaniu. Nie wiedziała co było gorsze: beznadziejna ocena, treść wypisana na pergaminie czy pękająca z dumy Vivi.
-Nie do końca super...- stwierdziła cicho. Chrzanić delikatność. Kiedy chodziło o oceny i przypilnowanie by jej bliźniczka przeszła do następnej klasy nie było miejsca na sentymenty. Co prawda zawsze mogło być gorzej, ale w miemaniu krukonki N było niewystarczające.
-Powiedziałabym wręcz nędznie...- dodała jeszcze, stukając końcówką pióra w nakreślone na pergaminie N. Obiecała sobie, że następnym razem dopilnuje zadań domowych ślizgonki choćby miała pisać wypracowanie dwukrotnie. Spojrzała jeszcze na siostrę i delikatnie pokręciła głową. Co prawda w normalnym wypadku uznanie nędznej oceny za najwyższą nie było czymś, czego można się było spodziewać. W przypadku Vivi Liv potrafiło już jednak zdziwić bardzo niewiele. Nic to jednak, wykład trzeba było odłożyć na później. Teraz należało się skupić na lekcji. Pozwoliła sobie na zignorowanie uwagi o grupach. Była więcej niż pewna, że jej bliźniaczka zajmie się sprawami integracji, więc nie zawracała sobie głowy szukaniem kogoś do stworzenia tria. Zacisnęła dłoń na różdżce, skoncentrowała się i wykonała płynny ruch ręką...
-Cistem Aperio...- powiedziała niemal bezgłośnie. Nie stało się nic. Brwi krukonki zmarszczyły się niemal niedostrzegalnie, co było jedyną oznaką frustracji.
-Nie do końca super...- stwierdziła cicho. Chrzanić delikatność. Kiedy chodziło o oceny i przypilnowanie by jej bliźniczka przeszła do następnej klasy nie było miejsca na sentymenty. Co prawda zawsze mogło być gorzej, ale w miemaniu krukonki N było niewystarczające.
-Powiedziałabym wręcz nędznie...- dodała jeszcze, stukając końcówką pióra w nakreślone na pergaminie N. Obiecała sobie, że następnym razem dopilnuje zadań domowych ślizgonki choćby miała pisać wypracowanie dwukrotnie. Spojrzała jeszcze na siostrę i delikatnie pokręciła głową. Co prawda w normalnym wypadku uznanie nędznej oceny za najwyższą nie było czymś, czego można się było spodziewać. W przypadku Vivi Liv potrafiło już jednak zdziwić bardzo niewiele. Nic to jednak, wykład trzeba było odłożyć na później. Teraz należało się skupić na lekcji. Pozwoliła sobie na zignorowanie uwagi o grupach. Była więcej niż pewna, że jej bliźniaczka zajmie się sprawami integracji, więc nie zawracała sobie głowy szukaniem kogoś do stworzenia tria. Zacisnęła dłoń na różdżce, skoncentrowała się i wykonała płynny ruch ręką...
-Cistem Aperio...- powiedziała niemal bezgłośnie. Nie stało się nic. Brwi krukonki zmarszczyły się niemal niedostrzegalnie, co było jedyną oznaką frustracji.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 10:04 pm
The member 'Livia Edwards' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Vilia Edwards
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 10:06 pm
Pfff, co ta Liv. Nie znała się i tyle! Od dawna wiadomo, że N to "najwyższa ocena". No, a przynajmniej najwyższa z tych najniższych i tego się trzymajmy.
Znaczy, Vivi się tego trzymała i jakoś do tej pory udawało jej się zdawać wszystkie klasy.
Cudem.
- E tam, dobrze jest, siostra! Nic się nie bój!
Ślizgonka machnęła ręką, zbywając uwagi Livii, a potem pochowała swoje rzeczy, zostawiając tylko różdżkę. Co prawda miłośniczką zaklęć też nie była, ale jak mus, to mus.
Nauczyciel dał im skrzynki i trzeba było to dziadostwo otworzyć. Kij z zadaniem, ale mówił coś o nagrodzie. A Vivi łatwo było przekupić.
O ile miało się ślimaki albo coś.
Dziewczyna wstała z krzesła i rozejrzała się po sali.
- Ej, ty!
Oskarżycielsko wskazała paluchem Davida, który wciąż nie dopasował się do nikogo. Złapała za swoją skrzynkę, różdżkę wsadziła w zęby i w drugą rękę wzięła swoją skrzyneczkę, po czym ruszyła w stronę Gryfona.
Stanęła obok niego obładowana niczym wielbłąd, czekając jeszcze na bliźniaczkę.
- Chszesz sz nafi świszyć Ciastkiem Aprerio?
Wydusiła z siebie, wciąż trzymając różdżkę w ustach i ledwo mówiąc.
O dziwo z różdżki trysnął promień białego światła i trafił prosto w skrzyneczkę, z którą szła jej bliźniaczka.
Zadziałało.
Vivi albo była urodzona pod szczęśliwą gwiazdą, albo była ukrytym geniuszem.
- Sowwy.
Mruknęła do siostry, stawiając swoją skrzyneczkę na ławce Carneya, po czym wyciągnęła różdżkę z ust.
- No, to możemy, nie?
Przystawiła sobie krzesło i usiadła obok niego, uśmiechając się szeroko.
Znaczy, Vivi się tego trzymała i jakoś do tej pory udawało jej się zdawać wszystkie klasy.
Cudem.
- E tam, dobrze jest, siostra! Nic się nie bój!
Ślizgonka machnęła ręką, zbywając uwagi Livii, a potem pochowała swoje rzeczy, zostawiając tylko różdżkę. Co prawda miłośniczką zaklęć też nie była, ale jak mus, to mus.
Nauczyciel dał im skrzynki i trzeba było to dziadostwo otworzyć. Kij z zadaniem, ale mówił coś o nagrodzie. A Vivi łatwo było przekupić.
O ile miało się ślimaki albo coś.
Dziewczyna wstała z krzesła i rozejrzała się po sali.
- Ej, ty!
Oskarżycielsko wskazała paluchem Davida, który wciąż nie dopasował się do nikogo. Złapała za swoją skrzynkę, różdżkę wsadziła w zęby i w drugą rękę wzięła swoją skrzyneczkę, po czym ruszyła w stronę Gryfona.
Stanęła obok niego obładowana niczym wielbłąd, czekając jeszcze na bliźniaczkę.
- Chszesz sz nafi świszyć Ciastkiem Aprerio?
Wydusiła z siebie, wciąż trzymając różdżkę w ustach i ledwo mówiąc.
O dziwo z różdżki trysnął promień białego światła i trafił prosto w skrzyneczkę, z którą szła jej bliźniaczka.
Zadziałało.
Vivi albo była urodzona pod szczęśliwą gwiazdą, albo była ukrytym geniuszem.
- Sowwy.
Mruknęła do siostry, stawiając swoją skrzyneczkę na ławce Carneya, po czym wyciągnęła różdżkę z ust.
- No, to możemy, nie?
Przystawiła sobie krzesło i usiadła obok niego, uśmiechając się szeroko.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 10:06 pm
The member 'Vilia Edwards' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- David o'Connell
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 10:10 pm
Od rozpoczęcia zajęć siedział bez ruchu, trzymając nieumoczone w atramencie pióro nad czystą kartką, z głową podpartą na ręce. Nie reagował na nic, co działo się dookoła. Patrzył w jeden punkt, a jedyny ruch, jaki czasem wykonywał, to mruganie. Przesiedziałby tak zapewne do końca lekcji, nie zabierając się za żadne ćwiczenia, ale z otępienia wyrwała go jakaś Ślizgonka. Poderwał brodę z dłoni i rozejrzał się sennie, próbując ogarnąć, co się dzieje. Wyglądało na to, że wszyscy zbili się w grupy.
- Mhm. - Kiwnął głową, chcąc potwierdzić, że nie ma nic przeciwko ćwiczeniu z... Przyjrzał się dziewczynom trochę uważniej. Zanim dotarło do niego, że nie jest aż tak senny, minęła dobra chwila - faktycznie, jak już pomyślał przypomniał sobie, że widział już wcześniej, że w szkole są bliźniaczki. Chwila, w której udało mu się obudzić odchodziła bezpowrotnie, a wraz z nią szansa na skupienie. Carney zgarnął niepotrzebny pergamin i pióro i wyjął różdżkę. Patrzył na nią przez chwilę, jakby zapomniał, co właściwie chciał z nią robić, potem odwrócił się, żeby podsłuchać od kogoś formułę zaklęcia i leniwie wycelował w skrzynkę Vilii.
- Cistem Aperio. - Machnął bez entuzjazmu. Wyglądał na kogoś, kto już zdążył zapomnieć, że powinien próbować powtórzyć zaklęcie. Siedział zgarbiony patrząc bezmyślnie na pudełko.
- Mhm. - Kiwnął głową, chcąc potwierdzić, że nie ma nic przeciwko ćwiczeniu z... Przyjrzał się dziewczynom trochę uważniej. Zanim dotarło do niego, że nie jest aż tak senny, minęła dobra chwila - faktycznie, jak już pomyślał przypomniał sobie, że widział już wcześniej, że w szkole są bliźniaczki. Chwila, w której udało mu się obudzić odchodziła bezpowrotnie, a wraz z nią szansa na skupienie. Carney zgarnął niepotrzebny pergamin i pióro i wyjął różdżkę. Patrzył na nią przez chwilę, jakby zapomniał, co właściwie chciał z nią robić, potem odwrócił się, żeby podsłuchać od kogoś formułę zaklęcia i leniwie wycelował w skrzynkę Vilii.
- Cistem Aperio. - Machnął bez entuzjazmu. Wyglądał na kogoś, kto już zdążył zapomnieć, że powinien próbować powtórzyć zaklęcie. Siedział zgarbiony patrząc bezmyślnie na pudełko.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 10:10 pm
The member 'David o'Connell' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Bertram Smith
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 10:30 pm
Gdy się uspokoił, przypomniał sobie jak nauczyciel wymawiał zaklęcie, wraz z odpowiednimi akcentami. Ćwiczył je najpierw na sucho.
Jego grupie do tej pory nie udało się otworzyć pudełka.
Co jest z tym pudełkiem nie tak, do jasnej cholery?
Podszedł do stolika, na którym stał zamknięty przedmiot.
-Cistem Aperio. - Skierował różdżkę w stronę pudełka, poleciało z niej białe światło, jednak mechanizm w środku ani drgnął.
Pomyślał, że może robi to zbyt entuzjastycznie.
Jego grupie do tej pory nie udało się otworzyć pudełka.
Co jest z tym pudełkiem nie tak, do jasnej cholery?
Podszedł do stolika, na którym stał zamknięty przedmiot.
-Cistem Aperio. - Skierował różdżkę w stronę pudełka, poleciało z niej białe światło, jednak mechanizm w środku ani drgnął.
Pomyślał, że może robi to zbyt entuzjastycznie.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 10:30 pm
The member 'Bertram Smith' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Livia Edwards
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 11:45 pm
Z trudem powstrzymała chęć westchnienia zastanawiając się, czy kiedykolwiek nadejdzie dzień, w którym Vivi przestanie bagatelizować swoje koszmarne stopnie. Cóż. Nadzieja umiera ostatnia...
Bez słowa chwyciła swoje pudełeczko i podążyła za siostrą ku ławce Davida. Chciała nawet w geście powitania skinąć lekko głową, ale wtedy właśnie Vivi dokonała niemożliwego. Trzymana w jej dłoniach skrzynka otworzyła się, wprawiając dziewczynę w stan niemego osłupienia. Przesunęła wzrok z pudełka na bliźniaczkę i lekko przygryzła wargę. Niedbale wymamrotana nazwa zaklęcia i trzymana w zębach różdżka okazały się skuteczniejsze niż wystudiowane. Liv nie sądziła, że czarowanie z różdżką w ustach jest w ogóle możliwe. I jak tu teraz napomnieć siostrę, żeby podchodziła do nauki poważniej? Spojrzała na Davida, który nie wydawał się zdarzeniem jakoś szczególnie poruszony. Delikatnie skinęła mu głową, nie w geście powitania, a w podziękowaniu za jego przyzwalające "mhm". Nie ma co, dobrali się, dwa ponuraki i wulkan energii zwany Vilią. Postawiła na blacie otwartą przypadkiem skrzynkę i na moment zamknęła oczy. Skoncentrowała się na zadaniu i po raz kolejny spróbowała rzucić czar.
-Cistem Aperio.- powiedziała wyraźnie i dokładnie, starannie wykonując ruch nadgarstkiem. Skrzynka jej bliźniaczki otworzyła się posłusznie. Liv nieznacznie kiwnęła głową, zadowolona z osiągniętego rezultatu i usiadła na krześle obok Carneya, który miał teraz po jednej z bliźniaczek po każdej swojej stronie. Po chwili ostrożnie sięgnęła po ostatnie zamknięte pudełko i starannie ustawiła je na środku ławki, zupełnie jak gdyby ustawienie skrzynki miało kluczowe znaczenie dla rzucania czaru.
Bez słowa chwyciła swoje pudełeczko i podążyła za siostrą ku ławce Davida. Chciała nawet w geście powitania skinąć lekko głową, ale wtedy właśnie Vivi dokonała niemożliwego. Trzymana w jej dłoniach skrzynka otworzyła się, wprawiając dziewczynę w stan niemego osłupienia. Przesunęła wzrok z pudełka na bliźniaczkę i lekko przygryzła wargę. Niedbale wymamrotana nazwa zaklęcia i trzymana w zębach różdżka okazały się skuteczniejsze niż wystudiowane. Liv nie sądziła, że czarowanie z różdżką w ustach jest w ogóle możliwe. I jak tu teraz napomnieć siostrę, żeby podchodziła do nauki poważniej? Spojrzała na Davida, który nie wydawał się zdarzeniem jakoś szczególnie poruszony. Delikatnie skinęła mu głową, nie w geście powitania, a w podziękowaniu za jego przyzwalające "mhm". Nie ma co, dobrali się, dwa ponuraki i wulkan energii zwany Vilią. Postawiła na blacie otwartą przypadkiem skrzynkę i na moment zamknęła oczy. Skoncentrowała się na zadaniu i po raz kolejny spróbowała rzucić czar.
-Cistem Aperio.- powiedziała wyraźnie i dokładnie, starannie wykonując ruch nadgarstkiem. Skrzynka jej bliźniaczki otworzyła się posłusznie. Liv nieznacznie kiwnęła głową, zadowolona z osiągniętego rezultatu i usiadła na krześle obok Carneya, który miał teraz po jednej z bliźniaczek po każdej swojej stronie. Po chwili ostrożnie sięgnęła po ostatnie zamknięte pudełko i starannie ustawiła je na środku ławki, zupełnie jak gdyby ustawienie skrzynki miało kluczowe znaczenie dla rzucania czaru.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Wto Kwi 26, 2016 11:45 pm
The member 'Livia Edwards' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|