- Katherine Esme Cullen
Re:Sala zaklęć
Czw Maj 03, 2018 12:51 pm
Poprawiła blond kręcone pasmo za ucho i się wzięła do pracy
-Proteanius-rzekła i machnęła różdżką i kamienie od razu się połączyły w spójną całość
Cofnęła zaklęcie i kamienie wróciły do swojego poprzedniego stanu
//-5PŻ
-Proteanius-rzekła i machnęła różdżką i kamienie od razu się połączyły w spójną całość
Cofnęła zaklęcie i kamienie wróciły do swojego poprzedniego stanu
//-5PŻ
- Mistrz Gry
Re:Sala zaklęć
Czw Maj 03, 2018 12:51 pm
The member 'Katherine Esme Cullen' has done the following action : Rzuć kością
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'Lekcja' :
#2 Result :
#1 'Lekcja' :
#1 Result :
--------------------------------
#2 'Lekcja' :
#2 Result :
- Eileen Gray
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:02 pm
Eileen rzuciła nerwowe spojrzenie w stronę Ventusa. Znow jej nie wyszło. Zauważył? Mieli sie jutro razem uczyć... Oby nie zrezygnował z jutrzejszej nauki przez to, że dziś jej tak nie wychodzi... Musi sie skupić. Musi sie po prostu skupić. Nie, nie bedzie sie zastanawiać nad tym teraz. Musi po prostu zrobić swoje. Po prostu się nauczyć.
- Proteanius! - szepnęła zaklęcie w skupieniu. Koncentracja. Intencja. Musi wiedzieć czego chce, tylko wtedy sie uda. I taaak! Wreszcie! Ufff, co za ulga...
// - 5PŻ
- Proteanius! - szepnęła zaklęcie w skupieniu. Koncentracja. Intencja. Musi wiedzieć czego chce, tylko wtedy sie uda. I taaak! Wreszcie! Ufff, co za ulga...
// - 5PŻ
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:02 pm
The member 'Eileen Gray' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Pamela Winston
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:37 pm
Była jak ninja!
Nie dość, że nauczyciel najwyraźniej nie zauważył, że się spóźniła, to jeszcze Tom wyglądał na szczerze zaskoczonego, gdy niepostrzeżenie usiadła obok niego. Pam była z siebie naprawdę dumna. Przecież nawet zwodnik nie powstydziłby się takiej zwiewności. Albo zwinności... No, w każdym razie któregoś z tych dwóch!
- Hej – przywitała się radośnie, usłyszawszy swoje imię. Uśmiech nie schodził jej z ust, a oczka świeciły się entuzjastycznie. Przeszczęśliwa obserwowała przyjaciela i właśnie zamierzała podzielić się z nim nowym planem, który mieli (a raczej musieli!) wprowadzić w życie w ciągu kilku najbliższych dni, kiedy ten powiedział jej, że nie miał bladego i niebladego pojęcia, czym się zajmowali. Jasne, nie przejęła się zbytnio... W przeciwieństwie do niego! Bo Puchon wyglądał na strapionego?
Co robić? Co robić?! Trzeba było działać!
Pamela omal nie wstała, jednak ostatecznie jedynie pokręciła aż nazbyt energicznie głową i złapała za dłoń Tomasa, lekko ją ściskając. To pomagało, prawda? Prawda? Już nic go nie bolało? A nuż miała rzucić jakieś zaklęcie na uzdrawianie...?
No, starała się.
Na dodatek jej metody były chyba skuteczne, bo zaraz usłyszała, że przerabiali zaklęcie proteanius, czymkolwiek by ono nie było. Pewnie dawało dużo protein? A może chroniło jakąś Anię? Protektorowało... Była istnym geniuszem! Annie była na sali i mieli ją uratować!
Gryfonka, zastanawiając się, czy będzie musiała kupić sześćdziesiąt arbuzów, wyprowadzić rybę na spacer i przenieść piętro III na VII (wszystko zrobione dokładnie w tej kolejności), przegapiła większość przemowy profesora Flitwicka. No, ale przecież jak chciał, żeby słuchali, mógł poprosić o szczególną uwagę. Podskoczyła w miejscu, dopiero gdy usłyszała o losowaniu – ona to wygra. Ona to wygra! Ona. To. Wygra.
Dziewczyna ochoczo podbiegła do nauczyciela i pędem wepchnęła swą niewielką dłoń do woreczka, omal nie wyrywając go z rąk biednego niziutkiego czarodzieja. Obyło się jednak bez większych wpadek, a ona wyjęła dwie stare błyszczące monety! Czy to była główna nagroda? Na pewno.
Przekonana o swoim zwycięstwie wróciła na miejsce. Umknęły jej jakoś punkty dla domu czy tam kwestia samego zadania. Chociaż chwila... mieli czarować!
- Proteanius – rzuciła zaklęcie, celując w... hmmm... ano gdzie? Ach, no tak - w pieniążki! Bo miała je zaczarować, by pomogły Ani. Tak właśnie. - Proteanius – powtórzyła inkantację, stwierdzając, że musi bardziej się postarać. Szturchnęła przy tym dziarsko swego partnera w zbrodni. Znaczy w zadaniu. - Też spróbuj.
Skierowała na niego spojrzenie swych piwnych oczu, w których dostrzec można było zawzięcie... oraz pewną dozę beztroski i wesołości. Nie miała pojęcia, co robiła, nie wiedziała w ogóle, jaki miał być afekt, ale...
Ona zostanie rycerzem w lśniącej zbroi. Albo superbohaterem. Była już nawet w posiadaniu peleryny – teraz wystarczyło ją tylko wypolerować.
Nie dość, że nauczyciel najwyraźniej nie zauważył, że się spóźniła, to jeszcze Tom wyglądał na szczerze zaskoczonego, gdy niepostrzeżenie usiadła obok niego. Pam była z siebie naprawdę dumna. Przecież nawet zwodnik nie powstydziłby się takiej zwiewności. Albo zwinności... No, w każdym razie któregoś z tych dwóch!
- Hej – przywitała się radośnie, usłyszawszy swoje imię. Uśmiech nie schodził jej z ust, a oczka świeciły się entuzjastycznie. Przeszczęśliwa obserwowała przyjaciela i właśnie zamierzała podzielić się z nim nowym planem, który mieli (a raczej musieli!) wprowadzić w życie w ciągu kilku najbliższych dni, kiedy ten powiedział jej, że nie miał bladego i niebladego pojęcia, czym się zajmowali. Jasne, nie przejęła się zbytnio... W przeciwieństwie do niego! Bo Puchon wyglądał na strapionego?
Co robić? Co robić?! Trzeba było działać!
Pamela omal nie wstała, jednak ostatecznie jedynie pokręciła aż nazbyt energicznie głową i złapała za dłoń Tomasa, lekko ją ściskając. To pomagało, prawda? Prawda? Już nic go nie bolało? A nuż miała rzucić jakieś zaklęcie na uzdrawianie...?
No, starała się.
Na dodatek jej metody były chyba skuteczne, bo zaraz usłyszała, że przerabiali zaklęcie proteanius, czymkolwiek by ono nie było. Pewnie dawało dużo protein? A może chroniło jakąś Anię? Protektorowało... Była istnym geniuszem! Annie była na sali i mieli ją uratować!
Gryfonka, zastanawiając się, czy będzie musiała kupić sześćdziesiąt arbuzów, wyprowadzić rybę na spacer i przenieść piętro III na VII (wszystko zrobione dokładnie w tej kolejności), przegapiła większość przemowy profesora Flitwicka. No, ale przecież jak chciał, żeby słuchali, mógł poprosić o szczególną uwagę. Podskoczyła w miejscu, dopiero gdy usłyszała o losowaniu – ona to wygra. Ona to wygra! Ona. To. Wygra.
Dziewczyna ochoczo podbiegła do nauczyciela i pędem wepchnęła swą niewielką dłoń do woreczka, omal nie wyrywając go z rąk biednego niziutkiego czarodzieja. Obyło się jednak bez większych wpadek, a ona wyjęła dwie stare błyszczące monety! Czy to była główna nagroda? Na pewno.
Przekonana o swoim zwycięstwie wróciła na miejsce. Umknęły jej jakoś punkty dla domu czy tam kwestia samego zadania. Chociaż chwila... mieli czarować!
- Proteanius – rzuciła zaklęcie, celując w... hmmm... ano gdzie? Ach, no tak - w pieniążki! Bo miała je zaczarować, by pomogły Ani. Tak właśnie. - Proteanius – powtórzyła inkantację, stwierdzając, że musi bardziej się postarać. Szturchnęła przy tym dziarsko swego partnera w zbrodni. Znaczy w zadaniu. - Też spróbuj.
Skierowała na niego spojrzenie swych piwnych oczu, w których dostrzec można było zawzięcie... oraz pewną dozę beztroski i wesołości. Nie miała pojęcia, co robiła, nie wiedziała w ogóle, jaki miał być afekt, ale...
Ona zostanie rycerzem w lśniącej zbroi. Albo superbohaterem. Była już nawet w posiadaniu peleryny – teraz wystarczyło ją tylko wypolerować.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:37 pm
The member 'Pamela Winston' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Tomas Duncan
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:40 pm
Złapany za rękę! Dobry Merlinie, za dużo wrażeń jak na jednego biednego, małego puchona. No, może nie do końca biednego i zdecydowanie nie małego, ale kto by się przejmował tak nieistotnymi faktami? Teraz istotne było to, że musieli skupić się na zadaniu, a Tom potrafił skupić się jedynie na liczeniu loków na głowie koleżanki. Taa... Dzisiaj nie szczególnie do czegokolwiek się nadawał, jednak postanowił się nie poddawać. Bo kto, jak nie on!
Zanim zdążył się połapać co właściwie robią, wszędzie wokół niego zaczęło niczym mantra pobrzmiewać zaklęcie. No pięknie! Przegapił instrukcje nauczyciela. Już miał zamiar po puchońsku strapić się i zastanawiać nad jakimś skomplikowanym rozwiązaniem, kiedy zorientował się, że Pam najwidoczniej wie co robią. A przynajmniej sprawia wrażenie takowej, bo usiadła obok z monetami w dłoni, momentalnie zabierając się za powtarzanie po wszystkich wokół.
Proteanius, proteanius, proteanius...
Słowa dźwięczały mu w uszach kiedy przyglądał się z niemałym zainteresowaniem poczynaniem koleżanki. Wyglądało na to, że radziła sobie całkiem dobrze. Zaraz też szturchnęła go i zasugerowała by spróbował.
-O, tak, oczywiście - odchrząknął wyciągając różdżkę i bez wyraźnego przekonania wymówił zaklęcie - Proteanius.
Wyglądało na to, że jego pierwsza próba spełzła na niczym. Zerknął nieco zaniepokojony na Pam. Zdecydowanie nie chciał wypaść przed nią na frajera, który nawet nie umie poprawnie wykonać jakiegoś tam zaklęcia. Oczywiście nie było to wcale takie tam byle zaklęcie, ale aktualnie dla Toma mogło to być nawet najbardziej skomplikowane zaklęcie na całym świecie.
Zaparł się, wciągnął głęboko powietrze i zostawił je na chwilę w płucach zanim powtórzył zaklęcie.
-Proteanius - z radością przyznał, że coś się zadziało. Uśmiechnął się niczym dziecko w stronę gryfonki i nieomal uścisnął ją. Właściwie nie miał pojęcia co mieli tak naprawdę zrobić, i zdawał się również nie zwracać uwagi na fakt, że inni w klasie prawdopodobnie zdążyli już ukończyć całe zadanie.
Zanim zdążył się połapać co właściwie robią, wszędzie wokół niego zaczęło niczym mantra pobrzmiewać zaklęcie. No pięknie! Przegapił instrukcje nauczyciela. Już miał zamiar po puchońsku strapić się i zastanawiać nad jakimś skomplikowanym rozwiązaniem, kiedy zorientował się, że Pam najwidoczniej wie co robią. A przynajmniej sprawia wrażenie takowej, bo usiadła obok z monetami w dłoni, momentalnie zabierając się za powtarzanie po wszystkich wokół.
Proteanius, proteanius, proteanius...
Słowa dźwięczały mu w uszach kiedy przyglądał się z niemałym zainteresowaniem poczynaniem koleżanki. Wyglądało na to, że radziła sobie całkiem dobrze. Zaraz też szturchnęła go i zasugerowała by spróbował.
-O, tak, oczywiście - odchrząknął wyciągając różdżkę i bez wyraźnego przekonania wymówił zaklęcie - Proteanius.
Wyglądało na to, że jego pierwsza próba spełzła na niczym. Zerknął nieco zaniepokojony na Pam. Zdecydowanie nie chciał wypaść przed nią na frajera, który nawet nie umie poprawnie wykonać jakiegoś tam zaklęcia. Oczywiście nie było to wcale takie tam byle zaklęcie, ale aktualnie dla Toma mogło to być nawet najbardziej skomplikowane zaklęcie na całym świecie.
Zaparł się, wciągnął głęboko powietrze i zostawił je na chwilę w płucach zanim powtórzył zaklęcie.
-Proteanius - z radością przyznał, że coś się zadziało. Uśmiechnął się niczym dziecko w stronę gryfonki i nieomal uścisnął ją. Właściwie nie miał pojęcia co mieli tak naprawdę zrobić, i zdawał się również nie zwracać uwagi na fakt, że inni w klasie prawdopodobnie zdążyli już ukończyć całe zadanie.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:40 pm
The member 'Tomas Duncan' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Annie Arias
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:44 pm
-Proteanius - Pierwsza próba nie udana, trudno się mówi.
-Proteanius - Udało się! Jeszcze trochę i na pewno opanuje to zaklęcie. Westchnęła głęboko i na chwile oderwała się od zaklęć by rozejrzeć się po sali, każdy był skupiony na swoim zaklęciu. Chyba Eileen nie szło najlepiej. Kibicowała jej duchem! W końcu jej się uda!
-Proteanius - Udało się! Jeszcze trochę i na pewno opanuje to zaklęcie. Westchnęła głęboko i na chwile oderwała się od zaklęć by rozejrzeć się po sali, każdy był skupiony na swoim zaklęciu. Chyba Eileen nie szło najlepiej. Kibicowała jej duchem! W końcu jej się uda!
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:44 pm
The member 'Annie Arias' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Lilou Blue
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:51 pm
- Nie no, doprawdy żenujące!
Lilou miała powyżej uszu swoich porażek. Była przyzwyczajona do tego, że wszystko robi perfekcyjnie. Miała pracować nad eliksirami szpitalnymi, na brode Merlina! To nie jest zawód w ktorym można sobie pozwolić bodaj na najmniejszy błąd!
- P-Proteanius! - zająknęła się z emocji. I nie wyszło. Opadła na krzesło, zdenerwowana. Starała się odetchnąć, uspokoić. Skoncentrować.
Lilou miała powyżej uszu swoich porażek. Była przyzwyczajona do tego, że wszystko robi perfekcyjnie. Miała pracować nad eliksirami szpitalnymi, na brode Merlina! To nie jest zawód w ktorym można sobie pozwolić bodaj na najmniejszy błąd!
- P-Proteanius! - zająknęła się z emocji. I nie wyszło. Opadła na krzesło, zdenerwowana. Starała się odetchnąć, uspokoić. Skoncentrować.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:51 pm
The member 'Lilou Blue' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Ventus Zabini
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 3:02 pm
Zaklęcie mu wyszło i nie wyszło. Nie ważne i tak dobrze na początek. Przynajmniej się nie zniechęcił. Dzięki temu pozna ciekawe zaklęcie. Ponownie rzucił zaklęcie na rękawiczkę.
— Proteanius – machnął różdżką, odczekał na efekt i nie zależnie, czy mu wyszło, czy też nie rzucił drugi raz. Rozejrzał się po sali i każdy w spokoju zajmował się zadaniem od nauczyciela, a to było aż nad to dziwne. No, ale przynajmniej był spokój.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 3:02 pm
The member 'Ventus Zabini' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Eileen Gray
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 3:07 pm
Tak. Już naprawdę niewiele jej brakowało do sukcesu. Już prawie łapała o co w tym chodzi. Znowu zerknęła w stronę Ventusa, upewniając się czy widział jej sukces. Nie, nie nie nie, nie powinna patrzeć. Przecież umawiali się na jutro, nie na dziś. Dzisiaj potrzebuje spokoju, dystansu i tak dalej. Dzisiaj najwyżej będą dalej pisać listy, jeśli bedą mieć taką ochotę. Odchrząknęła raz jeszcze i skupiła się na zaklęciu. I wypowiedziała je.
- Proteanius - powiedziała.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach