Egzamin z Zaklęć i Uroków

Obecnie w Wielkiej Sali znajdują się rzędy ławek specjalnie przygotowane dla uczniów, którzy w tym roku zdają egzaminy. Na samym przodzie stoi zmniejszony stół przy którym siedzą egzaminatorzy; głównie są to nauczyciele Hogwartu, choć występują również wysłannicy z Ministerstwa Magii czy też członkowie Rady Nadzorczej.

~
Data rozpoczęcia: 10 listopada 2016 r.
Data zakończenia: 17 listopada 2016 r.

Wszystko zdawało się już być przygotowane na rozpoczęcie czwartego egzaminu. Egzaminu teoretycznego z Zaklęć. Profesor Hucksberry, profesor Brown, pani Semuels i pani Barsky z Ministerstwa Magii i pan Abbott z Rady Nadzorczej byli odpowiedzialni za dzisiejszy przebieg testu z którym mieli się zmierzyć uczniowie. Przede wszystkim egzaminatorzy musieli być czujni i obserwować, czy nikt nie wpadnie na pomysł by ściągać. Pergaminy i ławki oczywiście zostały specjalnie zaczarowane, ale nie od dziś wiadomo, że młodzi ludzie wpadali na różne, nie zawsze rozsądne pomysły by przechytrzyć zaklęcia. Pogoda dzisiejszego dnia była po prostu bardzo przyjemna i nic nie zapowiadało tego, że miałoby być inaczej.  Przy wejściu do Wielkiej Sali stała waza. Była wypełniona pociętymi pergaminami z numerem ławki, przy której miał usiąść dany uczeń. Teraz pozostało tylko czekać na młodych adeptów magii. W końcu wkrótce miał rozpocząć się egzamin.
~
Nie ma kolejności, żeby było jasne. Wszyscy, którzy zapisali się tutaj i widnieją na liście uczniów uczestniczących na zajęcia z Zaklęć, mają możliwość przystąpienia do egzaminu. No chyba, że profesor Flitwick stwierdził inaczej (jeśli nie jesteście pewni, zgłoście się na PW Nauczycieli). Wraz z pierwszym postem, VI i VII rocznik rzuca kością na grupę (kość zwie się egzaminy), otrzymacie wtedy PW z pytaniami. Na odesłanie odpowiedzi macie 7 dni, czyli czas jest do 17 listopada tego roku. Jeśli nie wiecie jak to ma przebiegać, zapraszam do zapoznania się z tym tematem.
Caroline, Lily, Sharon, Minabi, Logan i Gilderoy nie losują -  Caroline, Lily, Sharon i Minabi otrzymują od razu grupę 1, zaś Logan i Gilderoy grupę 2.

Kolejny egzamin i przy tym kolejne uczucie strachu i zwątpienia we własne siły, mimo że był to egzamin z Zaklęć. Z TYCH zaklęć, które przecież sprawiały jej największą przyjemność, bo dzięki nim mogła robić niesamowite, a przynajmniej tak sądziła Sharon, rzeczy. No ale do rzeczy! Szampon Wspaniały wkroczyła do Wielkiej Sali, losując drżącymi dłońmi swoje miejsce i zajmując jedną z ławek w środku, licząc w myślach do dziesięciu i mając wielką nadzieję, że niczego nie zepsuje.

Tego dnia Isaac wstał wyjątkowo wcześnie dając sobie kilka dodatkowych godzin na przestudiowanie materiału na zbliżający się egzamin z Zaklęć i Uroków. Po wczorajszej porażce na Transmutacji, która była z resztą bardzo do przewidzenia wiedział, że poprzeczka została podniesiona. Musiał skupić się przede wszystkim na przedmiotach, w których osiągał jakieś lepsze wyniki gdyż wiedział, że jeśli to zaprzepaści to znajdzie się w poważnych tarapatach. Właśnie kończył swój szósty rok nauki w Hogwarcie i nauczyciele na każdym kroku przypominali mu o konsekcencjach kiepskiej edukacji. W dodatku Zaklęcia były ważnym przedmiotem z jego perspektywy, jeśli chciał poważnie myśleć o swojej przyszłości związanej z pracą z magicznymi bestiami. Oczywiście nie był to jedyny jego plan, miał ich jeszcze kilka jednak na ten moment nie chciał tracić motywacji wymyślając kolejne wymówki dla swoich ocen. Musiał po prostu sobie poradzić, nie było innej opcji. Nie po wczorajszym egzaminie z Transmutacji, wykorzystał już swój przydział Nędznych i Okropnych na ten rok. W dodatku czuł się dość pewnie podchodząc do tego egzaminu szczególnie poświęciwszy mu te kilka dodatkowych godzin przed śniadaniem. Był pewny, że ten wysiłek mu się zwróci nawet jeśli będzie musiał zdrzemnąć się trochę w ciągu dnia. Co go samego zaskoczyło lekkie uczucie nudności jakie teraz odczuwał nadeszło bardziej na myśl o czekającej go za tydzień Transmutacji niż o egzaminie, który miał się zacząć już za kilkanaście minut. A dochodząc do wniosku, że zamartwianie się tym teraz w niczym mu nie pomoże ostatecznie odegnał nieprzyjemne myśli zastępując je formułkami zaklęć, o których Profesor Flitwick uczył jego klasę w tym roku. Był prawie pewny swoich odpowiedzi na ich temat, choć nie zdołał znaleźć jednej z polecanych książek, która mogłaby przycementować jego wiedzę. Najbardziej się obawiał, że o czymś zapomniał, albo że egzamin go czymś całkowicie zaskoczy. Jedno takie pytanie mogło oznaczać dla niego znacznie niższą ocenę na koniec semestru jednak na ten moment nie było już nic, co mógłby na to poradzić. Po prostu powtarzał sobie w głowie cały materiał starając się ignorować rosnący pod drzwiami Wielkiej Sali gwar nerwowych szeptów, również nie chciał w tej chwili się rozpraszać dołączając do rozmowy z kolegami z klasy choć rozpoznawał ich głosy. Gdy już zostali wpuszczeni do środka, Isaac wylosował numerek ławki starając się iść za głosem intuicji po czym zajął swoje miejsce. W tym momencie zrobił już wszystko, co tylko było możliwe, aby zapewnić sobie dobry stopień z tego przedmiotu i reszta zależała głównie od szczęścia.

The member 'Isaac Fawler' has done the following action : Rzuć kością

---

'Egzaminy' :

Result : 2

Po egzaminie z transmutacji blondynka była średnio zadowolona, wiedziała, że poszło jej dużo lepiej niż na obronie przed czarną magią, ale nie była pewna czy jej wiedza była wystarczająca żeby uzyskać wymarzone Powyżej Oczekiwań. Z drugiej strony czy to było tak ważne? I tak w tym roku nie czekało jej nic lepszego niż dorywcza praca w jednym ze sklepów na Pokątnej. Była z tego powodu wściekła i pomimo usilnych prób maskowania tej wściekłości i tak większość ludzi wolała schodzić jej z drogi. Tych ludzi, którzy jej nie znali bo znajomi i przyjaciele...Od nich nie mogła się uwolnić. Ale wracając do egzaminów. Rutynowo już  przekroczyła próg Wielkiej Sali, wylosowała, usiadła, zaczęła pisać.

The member 'Marlene McKinnon' has done the following action : Rzuć kością

---

'Egzaminy' :

Result : 2

Kolejny egzamin. Kolejny egzamin. Kolejny egzamin. Panienka Mendez szybki krokiem przemierzała przez korytarze. Jeszcze parę zakrętów i znajdzie się przed salą, i wszystko rozpocznie się na nowo. Wszystko od początku. Pod oczami dziewczyny pojawiły się ogromne sińce. Zarwała dzisiejszą noc i nie czuła się najlepiej, ale miała nadzieję, że jakoś da sobie radę z zadaniami. Nie rozglądając się od razu podeszła do wazy i wylosowała numerek. Zajęła wyznaczone miejsce i czekała aż wszystko się rozpocznie i będzie mogła wrócić do dormitorium by się wyspać.

The member 'Liv Mendez' has done the following action : Rzuć kością

---

'Egzaminy' :

Result : 2

Mimo że Riley biegła za Liv, to nie mogła jej dogonić. A wszystko za sprawą architektury magicznej szkoły. Całkowicie straciła koleżankę z oczu na schodach, kiedy te zaczęły obracać się i zmieniać swe położenie. Nawet w czasie egzaminów schody potrafią wywijać takie pokręcone numery. Na szczęście nastolatka nie pogubiła się i w końcu dotarła do Wielkiej Sali zaraz za swoją współlokatorką. Wkroczyła do pomieszczenia pewnie i od razu udała się do stojącej wazy. Poznała już schemat losowania ławek, więc wszelkie czynności dziewczyna robiła już mechanicznie. Jednak po wylosowaniu numerka na twarzy Gryfonki ukazało się małe skrzywienie. Trafiła na pechową trzynastkę. Pokręciła leciutko głową i z lekką konsternacją udała się w wyznaczone miejsce... które jak się później okazało wcale nie było pechowe. Usiadła przed Isaac’kiem Fawler, a co za tym idzie, za wybitnym uczniem z Ravenclawu. W razie trudnych pytań nastolatka zawsze może odwrócić się do Krukona i ściągnąć kilka odpowiedzi. Może trzynastka to będzie jej szczęśliwa liczba... Czas pokaże.

The member 'Riley Acquart' has done the following action : Rzuć kością

---

'Egzaminy' :

Result : 1

Lily uwielbiała Zaklęcia tak jak i Eliksiry - to były dwa przedmioty na których szczególnie jej zależało. I na tym, żeby jak najlepiej je zdać, tak po prostu. Przyszła więc, miała nadzieję, że wystarczająco przygotowana, na kolejne egzaminy ubrana jak zawsze elegancko. Włosy miała splecione w warkocza i ani jeden włosek nie odstawał! Oczywiście nie mogła być pewna tego, czy ktoś nie postanowi zrobić sobie jakiegoś żartu i przypadkiem nie zniszczyć jej ładu na głowie, jako prefekt i to naczelny mogła być niekoniecznie dobrze odbierana przez niektóre osoby, choć podejrzewała, że jakby przyszło, co do czego to najprędzej James albo Syriusz by to zrobił. Odetchnęła głęboko, orientując się, że w sumie to dawno ich nie wiedziała, tak samo jak Petera czy Mary, po czym wylosowała z wazy numerek i zajęła odpowiednie miejsce, posyłając krótkie spojrzenie w stronę Marlene.

Następny ważny egzamin w jego przyszłej karierze. Jeśli coś pójdzie nie tak, jeśli cokolwiek wyleci mu z głowy, będzie po nim. Lubił ten przedmiot, jak większość zresztą, ale nie miał aż tak pojętnej głowy, albo przynajmniej tak mu się wydawało, żeby zapamiętać tyle zaklęć, a co jeśli jakieś wyleciało mu z głowy i akurat tam będzie, w tym arkuszu? Odetchnął głęboko, by się uspokoić. Poprawił krawat, włosy i z wysoko uniesioną głową ruszył do Wielkiej Sali. Co ma być to będzie i już. Zjawił się w sali i podszedł do stołu. Wybrał jeden z numerków, a po wylosowaniu grupy, podszedł do odpowiedniego arkuszu, wziął go i zajął miejsce. Zaczął pisać i zmroziło go jak tylko zobaczył pierwsze z pytań...

The member 'Remus J. Lupin' has done the following action : Rzuć kością

---

'Egzaminy' :

Result : 2

No i nadszedł kolejny egzamin, który rad nie rad Silver musiała napisać. Mimo iż nie rozumiała do końca sensu w pisemnym sprawdzaniu wiedzy z Zaklęć i Uroków, to zwlokła się z łóżka i pomaszerowała do Wielkiej Sali. Tuż przed nią zebrał się już spory tłum, a kilka szczebioczących dziewcząt dyskutowało na temat jakiegoś balu. Panienka Burke wzruszyła ramionami i nie oglądając się za siebie pomaszerowała do środka sali egzaminacyjnej, w której już przebywała komisja. Już trochę mechanicznie powędrowała do misy, z której wylosowała numerek, by po chwili zająć miejsce przy stole. Teraz wystarczyło jeszcze trochę poczekać.