Go down
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Pon Wrz 07, 2015 6:18 pm
Prawda jest faktem. Czymś już dokonanym. Po prostu nie każdy ją zna. Nie da się jednak ukryć, że prawdy się nie zmyśla - ona zwyczajnie istnieje i tym właśnie różni się od kłamstwa. Definicja jednak tego rzeczywiście w praktyce nie jest taka prosta. Gorzej - kłamstwa przebiera się za prawdę, bo wielu właśnie nie widzi żadnej różnicy. Tak to jednak jest, że nie możemy mieć wszystkiego zbyt łatwo. Szczególnie jeśli chodzi o rzeczy łatwe to potrzebujemy więcej zamieszania niż jest to konieczne.
- Narzekaj ile się da. Książki są świetne o ile są o tym, co nas interesuje, nie uważasz? - Czy kartka była zdecydowanie ciekawsza od drugiego człowieka? Zastanawiało ją to bardzo. Sama, gdy tylko mogła zostawiała podręczniki i inne około naukowe sprawy. Ba! Nawet rzeczy niezwiązane z nauką odpuszczała sobie, gdy było się do kogo odezwać. A tutaj panienka jakaś wolała plamić papier. Czyżby Alexandra była aż tak nudna? Serio?
- Działaj, skoro możesz. Z chęcią przeczytam o Tobie jakąś książkę w przyszłości. Bylebyś odkrywała same dobre rzeczy - Te słowa wychodzące z ust Gryfonki są pewnie strasznie oczywiste. Na szczęście widząc jej minę da się zauważyć, że to jest coś więcej niż pusta paplanina. Ona naprawdę wierzyła we własne wypowiedzi. Jeszcze. Ktoś tam ją kiedyś dobił, ale przekonania nie umierają tak szybko.
- Niekoniecznie gryfońska. Tym razem to postawa kogoś, kto już przejechał się na "samowystarczalności" - odpowiedziała z uśmiechem i mrugnęła porozumiewawczo w stronę Krukonki. Dobrze, że nie usłyszała jej myśli. Wtedy Alexandra pokazałaby jak bardzo pasuje do domu lwa.
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Pon Wrz 07, 2015 7:32 pm
Czy to znaczyło, że Birdie była jeszcze bardziej zakłamana niż myślała? Nawet pasowało do delikatnego ptaszka życie w świecie pełnym złudzeń. A nawet jej własnym świecie. Z osobnymi prawami, zupełnie różnymi od tych, którymi rządził się ten prawdziwy... ale skoro nie potrafiła pojąć czym była prawda, to jak miała odróżnić fakty od fikcji?
- Książki są ciężkie. - powiedziała dość twardo. Nie wiedziała skąd wziął się negatywny ton w jej głosie, ale za nienaturalne uznała, by go teraz na nowo osłodzić. - Lubią płatać figle. Kłamać. Bawić się czytelnikiem. - westchnęła lekko - Dlatego trzeba wszystko sprawdzać.
Wyciągnęła z torby kawałek pergaminu i ręka jakby sama zaczęła kreślić na nim słowa kolejnego listu dla pana S. Drogi Severusie brzmiało tak niewyobrażalnie źle, że nawet pomimo podniosłej treści wiadomości, którą chciała mu przekazać - coś wciąż chciało skreślić jego imię na rzecz przerobienia go na Smarka.
Przyśpiewki Gryfonów musiały zapaść jej w pamięci. Nie dziwota, ludziom podobały się śmieszne melodie, szczególnie te wpadające w ucho.
- Dobre, to znaczy jakie? - uśmiechnęła się ponownie. Dobre, to znaczy mające pozytywny wpływ na jej karierę zawodową, czy dobre nie zjadające ludzi?
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Czw Wrz 10, 2015 9:07 pm
Złudzenia... nie tylko Krukonka nimi żyje. Tak naprawdę wszyscy skrywają się w pięknych obłokach ich dymu. Chłonięcie nawet najpiękniejszych urojeń jest szkodliwe, co nie zmienia faktu, że to kochamy. Ludzie są prostymi istotami nastawionymi na ciągły zysk. Szukają prawdy, ale czasami nawet mając ją pod nosem, nie dostrzegają jej istnienia. Tak więc fakty, prawda i kłamstwa są nierozerwalnie połączone, jakby nigdy nie miały zostać rozróżnione.
Tyle, że my to wiemy. Tak po prostu. Lubimy sobie jednak utrudniać docieranie do prawdy.
- Są także pełne opowieści, które zmieniają wszystko na lepsze. Ratują ludzi. Każdy medal ma dwie strony - Mówiła dosyć sztywno, bo chciała szybko wypowiedzieć sporo rzeczy. Rozwijanie się mogło zagrozić jej słowotokiem. Tego zaś chciała uniknąć. Moralizatorstwo zdycha bardzo szybko i jest nieproduktywne. Dlatego zwyczajnie rozmawiała z dziewczyną, kompletnie nic nie robiąc, nie licząc wpatrywania się w swoją rozmówczynię.
- Takie, które kiedyś sprawią coś dobrego. To chyba oczywiste - Czarnomagiczne twory, smutne opowieści - tego jest już pełno. Może czas na małą zmianę?
Niezżerającą nikogo książka będzie całkiem niezłym początkiem.
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Czw Wrz 10, 2015 9:21 pm
Opowieści zmieniające świat na lepsze. Kolejna idealistka jej się trafiła, ha. Jeżeli tacy ludzie jak Alexandra widzieli świat przez różowe okulary, to Birdie widziała go przez czarne. Jak kruk topiący się w smole. Błyszczący w świetle w odcieniach granatu...
List pisał się powoli i dziewczyna powoli orientowała się, jak z każdym wersem traci swój pierwotny sens. Chciała go zwabić, urobić... Tak, żeby nie brał jej za jedną z opcji, a jedyną. Koło ratunkowe, które zostało mu rzucone w chwili, kiedy najbardziej go potrzebował.
- To, czy moje książki będą czyniły "dobro" jest mocno uzależnione od twoje definicji "dobra". - powiedziała spokojnie, wyrywając kartkę z notatnika i rozdzierając ją na części. Jeszcze tego jej brakowało, żeby jakiś przygłup przeczytał przez przypadek jak bardzo nie radzi sobie ze słowami. Płynęły z niej ostatnio w zastraszającym tempie. Jakby dusza próbowała znaleźć dobre ujście, ale nie do końca wiedziała jak się do tego zabrać.
Dobro... dobre były dla niej poranna kawa, smak zwycięstwa i widok porażki ludzi, których nienawidziła. Czasami jeszcze, ale w to wyjątkowych przypadkach, uśmiech brata. Niestety ten pojawiał się tak rzadko, że w ramach pocieszenia musiała zadowalać się obserwacją pozostałych uczniów Hogwartu. Czasami znajdowała wśród nich persony tak żałosne, że po porównaniu się do nich uchodziła za człowieka sukcesu. Wtedy czuła się lepiej.
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Nie Wrz 13, 2015 8:19 pm
Ach tam znowu różowe... wystarczy nosić okulary. Te najzwyklejsze wystarczą do tego, by coś widzieć. W dodatku wtedy dostrzega się nie tylko jasne, ale i ciemniejsze barwy codzienności. Chociaż nie da się ukryć, że Ptaszyna ewidentnie ma do czynienia z idealistką. I to taką szczególnie upartą, która gdyby mogła to pewnie próbowała rozpowszechnić swoje poglądy wśród mrówek. Tak na wszelki wypadek, gdyby miały one przejąć kiedyś władzę nad światem. Wiecie... różne rzeczy w końcu mogą się wydarzyć.
- Ty za to w tej chwili brzmisz, jak 100% Krukonka - odpowiedziała na początek, o dziwo wcale nie chcą być złośliwą. To zdanie wywołane było po prostu skojarzeniem wynikającym z ich dotychczasowej konwersacji. Miejmy nadzieję, że nie zostanie to zrozumiane opacznie.
- Wracając jednak... cóż, jaka jest Twoja? Wtedy zobaczymy, czy myślimy o tym samym - Nieszczęsna kartka, miała pecha trafić na zły moment. Dobrze, że ona nie czuje (oby!), bo inaczej przecierpiała niezłe katusze. Nie uszło to uwadze Alexandry oczywiście.
- Jeśli nie wiesz, co napisać to polecam po prostu naskrobać to, co byś powiedziała - Rada tak odkrywcza jak powiedzenie, że ziemniaki smakują lepiej, jak się je posoli. Proste rady są jednak ponoć korzystne dla nas, bo szukamy częściej skomplikowanych rzeczy, mijające to proste. Jeśli to prawda to dziewczyna powinna doznać teraz jakiegoś olśnienia, objawienia, czy jak to tam inaczej się zwie i napisać elaborat. Szanse na to marne, ale może mały krok pozwoli ruszyć z kupą następnych na tej długiej drodze?
Birdie Fleur
Martwy †
Birdie Fleur

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Nie Wrz 13, 2015 10:24 pm
Birdie uśmiechnęła się. Stuprocentowa krukonka, ha. A podobno nie pasowała do swojego domu. Może jednak ta cholerna czapka miała rację, te siedem lat temu? Zamknęła zeszyt, spojrzała jej prosto w oczy i zamrugała.
- Dobro to pojęcie względne. Dla mojego brata dobrze będzie, kiedy nastanie wieczny pokój, a dla śmierciożercy dobrze będzie, kiedy na świecie nie ostatnie się żaden człowiek niemagicznej krwi. Wszystko zależy od kąta patrzenia. - powiedziała o dziwo spokojnie, powoli odkładając książki na półki z których je ściągnęła. Kiedy nie ostała się żadna - spakowała resztę rzeczy do płóciennej torby, którą przewiesiła sobie przez ramię.
- Problem jest taki, że nie mogę napisać tego, co bym powiedziała. - westchnęła - W dodatku muszę trochę nakłamać. - dodała, jakby była to rzecz najnormalniejsza na świecie. - To pora już na mnie, Alexandro. Tobie też radzę wkrótce się zwijać. Zbliża się cisza nocna. - odchodząc odwróciła się jeszcze na chwilę, po czym rzuciła krótkie: dobrej nocy i zniknęła gdzieś za regałami. Kierowała się w stronę Pokoju Wspólnego. Pisanie szło jej tam najlepiej.

[z tematu]
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Wto Wrz 29, 2015 6:15 pm
Tiara nawet jeśli kiedykolwiek się pomyliła to za żadne skarby świata nie przyznałaby się do tego. Tak więc wszyscy uznają jej nieomylność (nawet ona sama, choć jest ostatecznie tylko czapką) i żyją z faktem, że raz lepiej, raz gorzej, ale zostają gdzieś przydzieleni. Jednakże w sumie to każda jednostka decyduje o tym, czy się gdzieś wpasuje. Jak ktoś uparcie będzie dążył do tego, by nie kojarzono go z jego domem to i tak będzie. Przed pewnym jednak cechami nie uciekniemy, a przecież ten kapelusz aż tak znowu przypadkiem o tym wszystkim nie decyduje, więc jakieś tam mimo wszystko posiadamy.
- Mordowanie ludzi nigdy nie może nazywać siebie dobrem. Dobro to istniejące pojęcie, którego definicji się nie zmienia, bo inaczej staje się to już "naszym dobrem", a nie ogólnym. Sądzę jednak, że dyskutowanie z Krukonką o tym może potrwać wieki, więc lepiej przerwijmy - I tak o to temat się urwał, umarł, przeszedł do historii. Nie poszła jednak w ślady towarzyszki i nie zaczęła się zbierać. Jeszcze.
- Nic nie musisz - mruknęła tylko, dochodząc do wniosku, że ta dziewczyna ma w sobie te cechy charakteru, które uparcie przyklejają się do człowieka. Nie ma co się po prostu w to zagłębiać, szczególnie, gdy ta już umyka.
- Do zobaczenia - stwierdziła więc do odchodzącej Birdie, posiedziała jeszcze chwilkę i jeszcze przed nadejściem ciszy nocnej wróciła do dormitorium.
/zt
Remus J. Lupin
Oczekujący
Remus J. Lupin

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Sob Lis 07, 2015 2:34 pm
Jak zawsze siedział w bibliotece i pisał wypracowanie dla nauczyciela historii magii. Nie, nie musiał, nie było ono obowiązkowe, ale nie byłby Remusem Lupinem, gdyby nie wziął zadania dodatkowe, by zdobyć zarówno lepszą ocenę jak i trochę punktów dla swojego domu. Miał przed sobą stos książek dotyczących najstarszych rodów czarodziejów w Wielkiej Brytanii, Szkocji i Walii. Wertował kartka po kartce, zapisując wszystkie informacje dotyczące rodziny Carrow. Dlaczego akurat oni? Sam nie wiedział, po prostu wszystkie pozostałe rodziny są z czegoś znane, o nich świat rzadko słyszy. Postanowił się więc skupić na tym nazwisku i napisać najlepiej jak potrafi.
Casper Carrow, pierwszy czystej krwi czarodziej, który zapoczątkował to nazwisko. W jego linii zawsze pojawiał się syn, mogący przenieść swoje... pisał na pergaminie na brudno każde niezbędne strzępki. Usta poruszały mu się bezgłośnie w miarę jak czytał notowane słowa.
Nie wiedział ile upłynęło czasu, gdy w jego myśli wdarła się myśl o Lily. Jak to się stało, że przestali ze sobą rozmawiać? Nie spędzali już czasu razem, nie rozmawiali o książkach i rzeczach, które ich łączyły. Teraz Ruda miała mu za złe, że poznał kogoś innego z kim dzieli się swoimi myślami. Zarzuca mu, że zdradza Erin z pewną blondwłosą Krukonką, co było nieprawdą. To Erin zaczęła go unikać. Wiecznie się mijali, nie mieli czasu ani ochoty, by ze sobą posiedzieć. A on nie wiedział czy to przypadkiem nie jest jego wina. Może zrozumiała kim jest, w co się zmienia. Może nie chce go takiego, tylko nie umie mu tego powiedzieć wprost... Miał straszny mętlik w głowie. Gdzie się wszystko podziało to co jeszcze niedawno było takie piękne? I wreszcie Kaylin, nieszczęśliwie zakochana w Bułhakowie. Nieszczęśliwie, bo Remus wiedział, że nic z tego nie będzie, że Bułka najzwyczajniej w świecie wykorzysta naiwną dziewczynę, gdyż na takiego wygląda i niepotrzebnie ją zrani. Nie będzie się wtrącał, nie będzie usiłował jej przemówić do rozumu i tak to nic nie da. Postanowił skupić się na swoim życiu i swoich przyjaciołach. Może to okrutne, ale prawdziwe. Nie mieszaj się tam, gdzie Cię nie chcą, czyż nie tak głosi przysłowie? Wrócił do wypracowania...
Kaylin Wittermore
Oczekujący
Kaylin Wittermore

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Sob Lis 07, 2015 2:47 pm
Nauka. Dzisiaj na pewno się uda.
Z taką właśnie myślą Kaylin przemierzała korytarze Hogwartu, w dłoniach niosąc stos książek dotyczących niczego innego jak, uwaga, Historii Magii. Dawno już nie siedziała nad podręcznikiem i wiedziała, że jeszcze trochę czasu i zupełnie zapomni masę rzeczy, które przecież pamiętać powinna. Minęły już dobre dwa tygodnie odkąd po raz ostatni uczyła się tak, jak zawsze - bez przerwy, chłonąc wszystko, co czytała i bez zbędnego rozwodzenia nad rzeczami nieistotnymi. Potem zaczęły się schody, myśli wędrowały wszędzie tam, gdzie nie powinny. Raz pojawiała się w nich twarz Bułhakowa, innym razem myśli zaprzątała jej kłótnia z Irytkiem. I tak w kółko. Cały czas coś nie pozwalało jej skupić się na książkach, a przecież tylko one były jej ostoją.
Wchodząc do biblioteki rozglądała się uważnie po pomieszczeniu zastanawiając, czy jej ulubione miejsce będzie wolne. Miała nadzieję, że tak. W końcu, nie był to najczęściej odwiedzany zakątek, a ona znajdowała tam spokój i ciszę. No i to tam spotkała po raz pierwszy profesora B.
Skręciła za odpowiednim regałem, po drodze zbierając jeszcze kilka dodatkowych książek. Oglądała ich grzbiety i mruczała coś do siebie, cały czas zbliżając się do celu. Dopiero, gdy była bardzo blisko przeniosła wzrok na jej stolik ukryty między regałami i aż przystanęła. Nie wiedziała, co ze sobą zrobić w takiej sytuacji, wszystko w niej walczyło ze sobą. Podejść i przywitać się, czy czmychnąć jak najdalej? Nie chciała mu przeszkadzać, choć z drugiej strony nie ładnie nie powiedzieć chociaż "cześć".
Poprawiła okulary zakrywające jej opuchnięte od nocnego płaczu oczy, a dłoń automatycznie powędrowała do włosów, jakby chcąc je odrobinę poprawić. Nie, zdecydowanie nie wyglądała najlepiej.
Remus J. Lupin
Oczekujący
Remus J. Lupin

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Sob Lis 07, 2015 9:43 pm
Był na końcu jednej z książek, a znalazł dopiero kilka zdań na temat wybranej przez siebie rodziny. Co jest, zastanawiał się i stawiał na to, że albo byli nadzwyczajnie skryci, że nic o nich nie wiadomo albo ktoś nie chciał o nich pisać. Zostały mu dwie ostatnie kartki więc szybko je przewertował, zamknął książkę i odłożył na lewą kupkę, do pozostałych tych co zostały już przeczytane. W momencie gdy sięgał po kolejną ze stosu po prawej spostrzegł, że ktoś się pojawił w zakątku, gdzie siedział. To była Kaylin, o której dopiero co myślał. Fantastycznie. Doszło do tego, że sprowadza sobie ludzi myślami. Brakowało tu jeszcze Evans i Potter do kompletu. Zauważył jednak coś dziwnego w wyglądzie i zachowaniu blondynki. Nigdy nie widział jej w okularach, więc to bardzo go zaskoczyło, a poza tym w jej twarzy było coś, co mu tutaj nie pasowało, ale powiedział sobie, że to przecież nie jego interes. Najwidoczniej nie ma ochoty na jego towarzystwo, skoro ani nie podeszła ani nie odezwała się ani słowem.
Wziął książkę i otworzył, kolejno czytając strona po stronie. Zerknął na Krukonkę, która nadal stała w miejscu jakby niepewna czy usiąść czy zwyczajnie go zignorować i poszukać innego miejsca. Uśmiechnął się do niej zachęcająco, by jednak zdecydowała się zająć miejsce tuż obok. Mała przerwa mu się przyda...
- Cześć - powiedział cicho ponaglając ją, by się pospieszyła i wreszcie usiadła.
Kaylin Wittermore
Oczekujący
Kaylin Wittermore

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Nie Lis 08, 2015 2:35 pm
Przyglądała mu się przez dłuższą chwilę uśmiechając pod nosem. Zazdrościła mu. Tego, że potrafił z takim skupieniem siedzieć i pracować. Ona też tak kiedyś umiała, ostatnio jednak wszystko się zmieniło. Po kilku minutach nauki już błądziła we własnych myślach zupełnie zapominając o tematach, których miała się uczyć.
Z zamyślenia wyrwała ją zapraszająca ręka Remusa, który musiał ją w tym czasie dostrzec. Niepewnym krokiem, nadal pamiętając ich ostatnią rozmowę przy ławeczkach, podeszła obok i usiadła. Blady uśmiech pojawił się na jej ustach, gdy kładła książki na bok i chaotycznym ruchem ręki poprawiała sobie włosy. Z bliska wyglądała jeszcze gorzej, była blada, podkrążone oczy wydawały się bardziej widoczne i przede wszystkim wyglądała na zmęczoną.
- Cześć. - Wyszeptała z małą chrypką, dlatego też chrząknęła. - Nie chciałam ci przeszkadzać. To po prostu moje ulubione miejsce w bibliotece. - Dodała cicho i otworzyła pierwszą z ksiąg wpatrując się w zbiór literek, których nawet nie chciało jej się czytać. Dopiero po kilku sekundach nabrała odrobiny pewności siebie, jakby nie chcąc psuć relacji między nią i Lupinem. W końcu nie pokłócili się o nic, on po prostu powiedział kilka słów prawdy.
- A ty co tam robisz? - Zapytała sięgając ręką do jego książki, żeby przeczytać tytuł rozdziału, na którym się skupił. W tym czasie rękaw jej szaty zsunął się nieznacznie ukazując sporej wielkości siniak na nadgarstku dziewczęcia, które nawet tego nie zauważyło.
- O, ród Carrow? Zadanie z Historii Magii? - Zapytała zaciekawiona. Sama jakiś czas temu opowiadała mu o swoim zadaniu z tego przedmiotu - referacie o rodzinie Ollivander. Od tego wszystko tak naprawdę się zaczęło, czyż nie?
Remus J. Lupin
Oczekujący
Remus J. Lupin

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Pon Lis 09, 2015 1:46 pm
Szła z pewnego rodzaju ociąganiem, jakby nie wiedząc czy aby na pewno jest mile widziana. Wręcz przeciwnie, chciał żeby z nim usiadła, bo gdyby miało być inaczej, nie zachęciłby jej, aby się dosiadła. Uśmiechnął się do niej lekko, nieco przesuwając stos swoich książek, by także i jej zrobić miejsce. Spojrzał na nią dość niepewnym wzrokiem i zaniepokoił się. Wyglądała jakby nie spała całą noc. Miała lekko opuchnięte powieki... czyżby płacz? Z rozmyślań nad jej stanem wyrwał go jej cichy głos.
- Nie przeszkadzasz. To raczej ja, skoro jak twierdzisz, jest to twoje ulubione miejsce. Wystarczy słowo, a sobie stąd pójdę - powiedział, przewracając kolejną stronę.
Chciał zapytać, czy aby aby na pewno się dobrze czuje, ale stwierdził, że to nie powinien, może sama mu powie jak się na to zdecyduje. Nie byli jakimiś przecież bliskimi przyjaciółmi, poznali się dopiero niedawno, więc nie uważał, by od razu zaczęli się sobie zwierzać ze swoich problemów.
- Co? - spytał zamyślony, gdy czytał. - Tak. Zgłosiłem się, by napisać akurat o nich. Niewiele o nich wiadomo, a według mnie, każdy ród zasługuje na uwagę, mimo tego co robią ich członkowie - odparł i spojrzał na nią. Prześlizgnął wzrokiem po jej twarzy, a następnie opuści go nieco niżej, na dłonie trzymające książkę z tytułem. Siniak. Rzucił mu się w oczy wielki, rozlewający się siniak na nadgarstku. Odłożył wszystko na bok, po czym chwycił jej ,,ranną'' rękę i odsłonił resztę rękawa.
- Kto Ci to zrobił? - zapytał zaciskając zęby ze złości. Czekał aż z jej ust padnie kłamstwo, gdyż na pewno za nic nie wyda sprawcy. Uderzyła się, upadła i tak dalej. Na pewno nic z tych rzeczy, nie była aż tak niezdarna by to zrobić. To sprawka kogoś innego, miał tylko nadzieję, że to nie ten przeklęty Bułka.
Kaylin Wittermore
Oczekujący
Kaylin Wittermore

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Pon Lis 09, 2015 7:58 pm
Noc nie była dla niej łaskawa. Tak samo jak cały tydzień, czy chociażby dzisiejszy poranek. Mimo to, na widok jego uśmiechu rozluźniła się nieco i sama uniosła do góry kąciki swoich ust. Usiadła obok i od razu zaczęła rozkładać książki, które dla siebie zgromadziła. Wszystkie dotyczące ostatnich zajęć z Historii Magii i tego, co mogło ją czekać na kolejnym powtórzeniu. A przede wszystkim to, czego mogła się spodziewać na egzaminie. Na samą myśl czuła poddenerwowanie i presję, jaką tak naprawdę sama sobie sprawiała.
- To dobrze. - Powiedziała dopiero po chwili na niego spoglądając. Zapuchnięte powieki dalej rzucały się w oczy, a przekrwione białka zdecydowanie wskazywały na zarwaną nie jedną noc. Do tej pory zawsze świeża i nie brzydka Kaylin wyglądała w tym momencie koszmarnie.
- Nie, jest tu wystarczająco miejsca dla nas dwoje. No i nigdy tak naprawdę nie miałam kompana w nauce. - Bo w tym miejscu już raz z kimś siedziała. Zupełnym przypadkiem, pełna niewiadomych, tyle rzeczy wtedy się w jej życiu zmieniło!
Nie, nie czuła się dobrze. Gdyby zapytał zapewne powiedziałaby wprost, choć nie wiedziała, co było przyczyną. Zmęczenie, złe samopoczucie i jeszcze obolałe kończyny. Było jej słabo, ledwo trzymała głowę w pionie, a jednak dalej starała się uczyć. Robić cokolwiek, by nie siedzieć i myśleć o głupotach. O tym wszystkim, co tak niewdzięcznie ją dręczyło.
- Hm? - Zapytała na początku nie rozumiejąc, o czym mówi. Widząc jednak jego reakcję i odsuwający się rękaw jej szaty na policzku pojawił się rumieniec, a ona szybko schowała drugą rękę, która przecież pokryta była takim samym siniakiem. Pamiątką po silnym uścisku, z którego nawet nie próbowała uciec.
- Ach, to. To nic takiego, nie musisz się denerwować Remusie. - Powiedziała głosem o dziwo spokojnym, lekko zmęczonym. Mimo to, nadal chowała za sobą drugi nadgarstek, nie chcąc wpakować w tarapaty Krukona, który jej to zrobił. Zwłaszcza, że sama nawet nie próbowała się bronić, w pewien sposób nie czując takiej potrzeby. Ostatecznie przecież nic poważnego jej się nie stało, prawda?
Na szczęście nie była to sprawka profesora B. Na Kaylin czyhało w tej szkole, jak widać, sporo innego rodzaju niebezpieczeństw.
Remus J. Lupin
Oczekujący
Remus J. Lupin

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Sro Lis 11, 2015 1:52 pm
Ostatnio nikt nie miał dla nikogo czasu, wszyscy chodzili swoimi drogami. Nie byli już dzieciakami wiecznie się wałęsającymi, każdy myślał o swojej przyszłości, martwił się sobą. Remus od początku był w bibliotece sam. Zawsze uczył się w samotności, nikt nie chciał mu towarzyszyć. Miło było teraz z kimś siedzieć i uczyć się wspólnie.
- Ale uczenie w nocy nie służy nikomu. Widać, że masz za sobą nieprzespaną noc. To nie jest dobre - powiedział przyjaźnie, delikatnie się uśmiechając.
- Mogę powiedzieć to samo. Zawsze siadywałem w bibliotece sam - zgodził się z nią radośnie, że po raz kolejny mają wspólne zdanie i wspólne przeżycia.
Zmarszczył czoło gniewnie, kiedy powiedziała, że to nie jest coś czym powinien się denerwować. Błąd. On już był zdenerwowany w momencie, gdy go zobaczył. Zmrużył jedno oko, oczekując tym razem poprawnej odpowiedzi. Nie ważne kto to był, ale musi ponieść konsekwencje. Przemoc w szkole jest niedopuszczalna. On jest prefektem i także jest odpowiedzialny za porządek i dyscyplinę w szkole.
- Więc? Słucham, kogo to sprawka? Obiecuję, że nie powiem od kogo wiem i nie zrobię nic, by zorientował się iż wiem od ciebie. Powiem, że ktoś go widział i tyle - powiedział Remus zdecydowanym, nie znoszącym słowa sprzeciwu, głosem. Naprawdę się o nią martwił, a ona jeszcze wszystko musiała utrudniać.
Kaylin Wittermore
Oczekujący
Kaylin Wittermore

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Czw Lis 12, 2015 8:30 am
Czas, który powinna była poświęcić na naukę ostatnimi czasy trwoniła na głupoty. Sprawy, z których zawsze się śmiała i nie rozumiała, jak można coś takiego tyle przeżywać. Teraz jej myśli ciągle błądziły wokół tych właśnie sfer i sama nie wiedziała, co o tym sądzić. Co chwila jednak przywoływala się do porządku i próbowała skupić na zadaniach mających zapewnić jej jakąś przyszłość. Lubiła się uczyć, nigdy nie miała z tym problemów. Nagle jednak dotarło do niej, że to czas na zdobywanie dobrych wyników, które zawarzą tak naprawdę na jej przyszłym losie. Świadomość ta wywoływała niepotrzebną presję, z którą nieudolnie próbowała sobie radzić.
- Masz rację, ale trochę brakuje mi czasu. W dzień chodzę na lekcje i uczę się, a w nocy... Różnie bywa. Czasem gram z Irytkiem w karty, czasem z nim po prostu rozmawiam. - Mówiła cicho, ale zdecydowanie ciepło wypowiadała się na temat poltergeista, tak bardzo nie lubianego w całej szkole. Przez chwilę pocierała policzki, które zaróżowiły się od tarcia, więc dała im spokój. Cisza biblioteki działała na nią kojąco, jednak w jego towarzystwie nie umiała milczeć. Najzwyczajniej w świecie lubiła z nim rozmawiać.
- Poza tym, za dużo się ostatnio zamęczam. Sam wiesz czym. - Chrząknęła zawstydzona i od razu uciekła wzrokiem do książek. Nie do końca pewna, czy chce poruszać temat profesora Bułhakowa. Z drugiej strony, nie miała się komu wygadać.
Trzymał jej rękę w delikatnym uścisku, a ona mimo to nie próbowała jej cofnąć. Wiedziała, że się martwił, widziała to w jego oczach. Wiedziała też, że za nic w świecie nie może mu o tym powiedzieć - nie chodziło tu bowiem o nią samą, a o kogoś innego. Kogoś wbrew wszystkiemu polubiła.
- Remusie... Naprawdę nie musisz nic z tym robić, już jest w porządku. To naprawdę nie było tak, jak myślisz. - Zaczęła spokojnie, uśmiechając się do niego. - Wiem, że pewnie mi nie uwierzysz, ale to naprawdę był wypadek. I to nie była najgorsza rzecz, jaka mnie kiedykolwiek spotkała w dormitorium. - Skończyła wyciągając drugą dłoń i kładąc ją na jego. W tej chwili żałowała, że nie ukryła siniaków porządniej.
Sponsored content

Mały zakątek między regałami - Page 8 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach