Dziennik Natalie

Padam dzisiaj na twarz. Nie wiem, dlaczego. Chyba przez to, że ostatnio nic mi nie wychodzi. Ciągle się o coś potykam. Nie mam siły zwlec się z łóżka. Nie chce mi się nawet uczyć. Ba, nie chce mi sie nawet tego pisać. Najchętniej schowałabym się pod kocem i już spod niego nie wychodziła. W sumie, czemu nie? Przecież i tak nic mi już dzisiaj nie wyjdzie.

Dzisiaj dla odmiany wyjrzało słońce. Jak ja tego nienawidzę. Całe szczęście, że zajęcia nie zmuszają mnie do opuszczenia murów zamku. Tu przynajmniej jest przyjemnie chłodno i ciemno. Szkoda tylko, że ludzi jest wszędzie pełno. No cóż. Będę musiała się gdzieś zaszyć. Pewnie jak zwykle padnie na bibliotekę. Ostatnio widziałam w niej dość interesująca książkę. Mam nadzieję, że ją jeszcze znajdę.

Powoli zaczyna się odliczanie do zakończenia roku szkolnego. Musze się przygotowywać do OWTMów. Za niedługo kończę szkołę... i co potem? Wrócę do Londynu? Życie wśród mugoli może być dla mnie teraz nudne. Nadal muszę się dużo uczyć i rozwijać. Osiedlenie się wśród "nie-czarujących" mogłoby mieć zły wpływ na mój potencjał. Nie. Nie mogę tego zrobić. Będę musiała znaleźć sobie jakąś praktykę albo prywatnego nauczyciela. Tak. Chyba najwyższa pora by zacząć poważnie planować swoja naukę PO HOGWARCIE. Szkoda tylko, że nie wybrałam jeszcze żadnego kierunku studiów. Tak właściwie, to co ja chcę robić w życiu?

*Strona jest pokryta licznymi bazgrołami. Pismo jest niestaranne, a w tekście pełno skreśleń.*

Numerologia

1 2 3 . 4 5 6 . 7 8 9
A B C . D E F . G H I
J K L . M N O . P Q R
S T U . V W  X . Y Z

Liczba Celu Życia

4+1+2+1+3+9+5+
4+9+6+3+5+2+2+5+
4+1+9+2=77 -> 14 -> 5 To chyba jakieś żarty...
Niepewna... energiczna... nieodpowiedzialna..?

NATALIE  VIOLETTE *zamazane* =
61+11= 72 -> 9 Kurna. Z deszczu pod rynnę.
Poświęcona służbie innym..?

N. V. B. D.
77+11=88 -> 16 -> 7 AHA
Chyba tylko ten wynik jakoś pasuje, ale... sama nie wiem. To wszystko jest jakieś dziwne. Mam dość. Chyba wolę zwyczajną, mugolską matematykę niż to liczenie.

Niedawno z więzienia zbiegł jeden z najbardziej nieobliczalnych i niebezpiecznych czarodziejów Jonathan Avery Sr, który stanowi zagrożenie zarówno dla świata mugoli, jak i czarodziei! Avery Sr dopuścił się zniszczenia kilku pomniejszych wiosek mugoli, zabójstwa przynajmniej około 120 nieczarodziejskich obywateli oraz około 30 czarodziejów. Torturował, wyłudzał pieniądze od Banku Gringotta, a także pomagał Sami-Wiecie-Komu pozyskać sojuszników w Ministerstwie Magii.
Jeśli go zauważysz, lub też będziesz wiedział coś na temat obecnego miejsca jego pobytu - nie czekaj i wyślij sowę do Ministerstwa!

Niedawno z więzienia zbiegł jeden z najbardziej nieobliczalnych i niebezpiecznych czarodziejów Rudolf Lestrange, który stanowi zagrożenie zarówno dla świata mugoli, jak i czarodziei! Rudolf Lestrange dopuścił się zniszczenia kilku pomniejszych wiosek mugoli, zabójstwa przynajmniej około 80 nieczarodziejskich obywateli oraz około 13 czarodziejów. Na dodatek torturował rodzinę Meadowes.
Jeśli go zauważysz, lub też będziesz wiedział coś na temat obecnego miejsca jego pobytu - nie czekaj i wyślij sowę do Ministerstwa!

Niedawno z więzienia zbiegła jedna z najbardziej nieobliczalnych i niebezpiecznych czarownic Bellatrix Black, która stanowi zagrożenie zarówno dla świata mugoli, jak i czarodziei! Bellatrix Black dopuściła się zniszczenia kilku pomniejszych wiosek mugoli, zabójstwa przynajmniej około 100 nieczarodziejskich obywateli oraz około 20 czarodziejów. Na dodatek torturowała i przetrzymywała kilku przedstawicieli Ministerstwa Magii.
Jeśli ją zauważysz, lub też będziesz wiedział coś na temat obecnego miejsca jej pobytu - nie czekaj i wyślij sowę do Ministerstwa!

Przypominajka: Weź się w końcu za ćwiczenia. Jak tak dalej pójdzie, to już zupełnie wszystko zapomnisz.

Byłam dzisiaj u Avellina Louvela w sprawie ćwiczeń z Transmutacji. Polecił mi opanowanie wycofanego już zaklęcia związanego z iluzją. Nie wydaje się ono aż takie skomplikowane, ale z utrzymaniem go mogą być już problemy. Będę musiała trochę nad nim poćwiczyć zanim znowu się spotkamy.

Popołudniu natknęłam się w naszym dormitorium na Irytka. Musiał się u nas dobrze bawić, nie ma co. Brokat był wszędzie. WSZĘDZIE. Jestem ciekawa, skąd on go tutaj tyle wytrzasnął i ile zajęło mu zrobienie tego bałaganu. Cóż, jeśli mniej, niż mi posprzątanie tego to... w sumie nic. Nie musiałam tego robić. Pewnie nikt się o tym nawet nie dowie. Z resztą, wątpię by którykolwiek ze ślizgonów był mi za to jakoś specjalnie wdzięczny. Okrzyknęliby mnie prędzej jakąś sprzątaczką i czekałyby mnie głupie docinki za bezinteresowność. Nie ich sprawa, co tam się wydarzyło.

Swoją drogą, Irytek zachowywał się dość dziwnie. Ciekawe, dlaczego wzięło go na te przemyślenia egzystencjalne. Sądząc po rozmowie, chodzi o dziewczynę. Serio? Ktoś taki miewa problemy z płcią przeciwną? Czuje się przez to jeszcze większym dziwadłem.

Rudolf Lestrange napisał:

[tekst jeszcze nieustalony]