- Zordon Reid
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 5:47 pm
Oj, Zordona naprawde mocno wzięło z tą Sharon. A spadło to na niego jak grom z nieba, więc nie dziwcie się, ze tak na poczekaniu układa plany podbicia jej serca. Nie za bardzo mu to wychodzi, ale cóż... będzie się z wszystkiego rozliczać jak już będzie po wszystkim i będą już mieli swoje długo i szczęśliwie za siedmioma górami i lasami. BO BĘDĄ MIELI. Zordon już o to zadba. Może nie dziś, nie jutro, ale w ciągu tego tygodnia na pewno.
- Na pewno nie jest zajęta! - powiedział Alexandrze z przekonaniem, chociaż bladego pojęcia o niczym nie miał. - Znaczy do tej pory nie widziałem jej z nikim, więc może nie jest... A nawet jak jest to na pewno byłbym od niego lepszy!
Zordon rozejrzał się za Sharon, by sprawdzić, czy aby nikt do niej nie podszedł. Nikt płci męskiej.
- I jak możesz tak mówić! W życiu nie będę miał innej, no co ty! - oburzył się. Nie mógł nawet znieść jednej myśli na ten temat, tak w tej chwili był nakręcony na tą jedną.
Jejku jejku. Zordon zdecydowanie za mało czasu spędza z ludźmi spoza Hufflepuffu. Puchoni w życiu by mu nie zaproponowali pomocy ZA COŚ. Serio, oni zawsze wszystko robili bez interesowanie i bez ukrytych celów. Więc Zordon nie był przygotowany na pytanie Ellie.
- Choć pochlebiają mi twoje komplementy, Ellie, to jestem zraniony, że nie pomożesz mi z dobroci serca! Ja bym ci pomógł! - spróbował szczęścia.
- Na pewno nie jest zajęta! - powiedział Alexandrze z przekonaniem, chociaż bladego pojęcia o niczym nie miał. - Znaczy do tej pory nie widziałem jej z nikim, więc może nie jest... A nawet jak jest to na pewno byłbym od niego lepszy!
Zordon rozejrzał się za Sharon, by sprawdzić, czy aby nikt do niej nie podszedł. Nikt płci męskiej.
- I jak możesz tak mówić! W życiu nie będę miał innej, no co ty! - oburzył się. Nie mógł nawet znieść jednej myśli na ten temat, tak w tej chwili był nakręcony na tą jedną.
Jejku jejku. Zordon zdecydowanie za mało czasu spędza z ludźmi spoza Hufflepuffu. Puchoni w życiu by mu nie zaproponowali pomocy ZA COŚ. Serio, oni zawsze wszystko robili bez interesowanie i bez ukrytych celów. Więc Zordon nie był przygotowany na pytanie Ellie.
- Choć pochlebiają mi twoje komplementy, Ellie, to jestem zraniony, że nie pomożesz mi z dobroci serca! Ja bym ci pomógł! - spróbował szczęścia.
- Elizabeth Cook
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 6:05 pm
-Bo ja wiem zawsze jest jakaś szansa. -Szepnęła cicho uśmiechnęła się lekko pod nosem do chłopaka. W sumie nie wiedziała w jakim stanie jest chłopak ani jak się czuł, więc nie wiedziała jak powinna mu pomóc. Oparła się lekko o ścianę i poczuła dreszcze z zimna przez co westchnęła.
-Mogę ? To pożyczę jeszcze na chwilę. - Powiedziała cicho po czym wsunęła bluzę i położyła je sobie na ramionach. I oparła się o ścianę biorąc wcześniej butelkę wody, którą otworzyła i zaczęła powoli pić czując, że zaschło jej w gardle.
-Przepraszam, pewnie Cię wystraszyłam jak tak nagle się osunęłam na ziemię. - Przeprosił go patrząc na ziemię smutnym wzrokiem w sumie nie chciała nikomu robić kłopotów, a inni wręcz ich nie chcieli mieć jak Kyohei.
-Mogę ? To pożyczę jeszcze na chwilę. - Powiedziała cicho po czym wsunęła bluzę i położyła je sobie na ramionach. I oparła się o ścianę biorąc wcześniej butelkę wody, którą otworzyła i zaczęła powoli pić czując, że zaschło jej w gardle.
-Przepraszam, pewnie Cię wystraszyłam jak tak nagle się osunęłam na ziemię. - Przeprosił go patrząc na ziemię smutnym wzrokiem w sumie nie chciała nikomu robić kłopotów, a inni wręcz ich nie chcieli mieć jak Kyohei.
- Kyohei Takano
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 6:11 pm
-Trochę...- Powiedział, ale po chwilce się uśmiechnął delikatnie.
-Chociaż nie ukrywam. Jesteś pierwszą dziewczyną która padła na skutek mojego dotyku- Zażartował cicho i szturchnął ją lekko w bok. No tak Kyo miał poczucie humoru. To nie tak, że był smutasem który cały czas rozmyślał o tym co się stało. Kiedy była jakaś zabawna sytuacja po prostu zdarzało mu się uśmiechnąć... lekko to lekko, ale jednak.
-Więc przypomnij mi następnym razem aby tego nie robić- Ciekawe czy ona reagowała tak na każdy dotyk, czy też nie. Z drugiej strony co będzie jak zobaczy kiedyś jego przyszłość. I nie będzie za kolorowa.
Pokręcił lekko głową próbując wywalić te myśli z głowy. Chyba trzeba zrobić pierwszy krok do przodu, nawet jeżeli oznaczało to czołganie się po ziemi.
-Bycie jasnowidzem to nie jest chyba za ciekawy dar co... znaczy w pewnych sytuacjach- On sam by nie wytrzymał jak by przy swoich problemach widział jeszcze problemy innych.
-Chociaż nie ukrywam. Jesteś pierwszą dziewczyną która padła na skutek mojego dotyku- Zażartował cicho i szturchnął ją lekko w bok. No tak Kyo miał poczucie humoru. To nie tak, że był smutasem który cały czas rozmyślał o tym co się stało. Kiedy była jakaś zabawna sytuacja po prostu zdarzało mu się uśmiechnąć... lekko to lekko, ale jednak.
-Więc przypomnij mi następnym razem aby tego nie robić- Ciekawe czy ona reagowała tak na każdy dotyk, czy też nie. Z drugiej strony co będzie jak zobaczy kiedyś jego przyszłość. I nie będzie za kolorowa.
Pokręcił lekko głową próbując wywalić te myśli z głowy. Chyba trzeba zrobić pierwszy krok do przodu, nawet jeżeli oznaczało to czołganie się po ziemi.
-Bycie jasnowidzem to nie jest chyba za ciekawy dar co... znaczy w pewnych sytuacjach- On sam by nie wytrzymał jak by przy swoich problemach widział jeszcze problemy innych.
- Elizabeth Cook
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 6:17 pm
Zaśmiała się cicho pod nosem słysząc jego słowa.
-No widzisz zawsze musi być ten pierwszy raz. - Uśmiechnęła się szeroko do chłopaka, faktycznie wcześniej też się jej nie zdarzało padać na ziemię , bo kogoś dotknęła. Pokręciła głową na boki rozbawiona, a kiedy ją szturchnął odwzajemniła lekko szturchnięcie w ramię. W sumie jakoś się teraz dogadywali i to ją ucieszyło, nawet bardzo.
-Oj tam, następnym razem będzie tylko lepiej. -Zaśmiała się cicho pod nosem. Kiedy wspomniał o jej darze jej uśmiech nieco zmalał.
-No jak widać daru nie kontroluje i wizje przychodzą same ze siebie, więc często jest to nie odpowiedni czas albo miejsce. Przyzwyczaiłam się do tego. - Wzruszyła obojętnie ramionami.
-No widzisz zawsze musi być ten pierwszy raz. - Uśmiechnęła się szeroko do chłopaka, faktycznie wcześniej też się jej nie zdarzało padać na ziemię , bo kogoś dotknęła. Pokręciła głową na boki rozbawiona, a kiedy ją szturchnął odwzajemniła lekko szturchnięcie w ramię. W sumie jakoś się teraz dogadywali i to ją ucieszyło, nawet bardzo.
-Oj tam, następnym razem będzie tylko lepiej. -Zaśmiała się cicho pod nosem. Kiedy wspomniał o jej darze jej uśmiech nieco zmalał.
-No jak widać daru nie kontroluje i wizje przychodzą same ze siebie, więc często jest to nie odpowiedni czas albo miejsce. Przyzwyczaiłam się do tego. - Wzruszyła obojętnie ramionami.
- Kyohei Takano
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 6:29 pm
Chłopak pokiwał tylko delikatnie głową. Cóż on osobiście nie widział w tym niczego fajnego. Wiedzieć co się stanie. W sumie wtedy życie nie jest już zagadką. Z drugiej jednak strony dobrze dostawać cynk o jakimś zagrożeniu trochę wcześniej.
-Rozumiem...- Mruknął, jednak po chwilce zastanowił się nad tym co właśnie powiedział.
-Tak naprawdę to nie rozumiem, bo jakoś nigdy nie widziałem przyszłości, ale mogę tylko się domyślać co to za uczucie- No tak nie był w stanie zrozumieć wszystkiego, bo jak by na to nie spojrzeć duchem świętym nie był.
-Następnym razem... to ja wolę nie myśleć jak zareagujesz- Uśmiechnął się delikatnie i odgarnął sobie kilka niesfornych kosmyków które weszły mu na oczy.
-Ale widzisz... miej mnie a masz sto procent pewności, że nie walniesz na twardą powierzchnię.- Cóż miał stosunkowo dobry refleks, więc raczej udało by mu się ją złapać na czas.
-Rozumiem...- Mruknął, jednak po chwilce zastanowił się nad tym co właśnie powiedział.
-Tak naprawdę to nie rozumiem, bo jakoś nigdy nie widziałem przyszłości, ale mogę tylko się domyślać co to za uczucie- No tak nie był w stanie zrozumieć wszystkiego, bo jak by na to nie spojrzeć duchem świętym nie był.
-Następnym razem... to ja wolę nie myśleć jak zareagujesz- Uśmiechnął się delikatnie i odgarnął sobie kilka niesfornych kosmyków które weszły mu na oczy.
-Ale widzisz... miej mnie a masz sto procent pewności, że nie walniesz na twardą powierzchnię.- Cóż miał stosunkowo dobry refleks, więc raczej udało by mu się ją złapać na czas.
- Elizabeth Cook
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 6:44 pm
-Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. trzy rożne wymiary, które są tak daleko, a jednak blisko, zwłaszcza dla mnie. - Odpowiedziała spokojnie z lekkim uśmiechem, choć oczy miała smutne, czasami to wszystko się jej mieszało, dlatego zawsze chodzi do pustych pomieszczeń by sobie to wszystko uporządkować.
-Następnym razem nie wiadomo jak to wszystko się potoczy. - Powiedziała spokojnie lekko się uśmiechając pod nosem. Kiedy miała wizję zawsze reagowała inaczej na każdą wizję. Więc tak naprawdę nie można było ocenić co się stanie w trakcie wizji.
-A mieć Ciebie to będzie najlepsza rzecz jaka mi się przytrafi pewnie. - Uśmiechnęła się ciepło do chłopaka.
-Następnym razem nie wiadomo jak to wszystko się potoczy. - Powiedziała spokojnie lekko się uśmiechając pod nosem. Kiedy miała wizję zawsze reagowała inaczej na każdą wizję. Więc tak naprawdę nie można było ocenić co się stanie w trakcie wizji.
-A mieć Ciebie to będzie najlepsza rzecz jaka mi się przytrafi pewnie. - Uśmiechnęła się ciepło do chłopaka.
- Kyohei Takano
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 6:55 pm
Kiedy ta powiedziała mu tak szczere wyznanie Kyo zarumienił się lekko.
-Zawsze jesteś tak szczera?- Zapytał się lekko zakłopotany. Cóż nie wypowiadał na głos wszystkich swoich myśli, przez co wydawał się być z lekka tajemniczy. Chociaż z drugiej strony tak naprawdę sam nie wiedział o czym myślał. Wziął głęboki wdech i podrapał się zakłopotany w tył głowy. W sumie już naprawdę dawno nikt mu nie powiedział czegoś tak uroczego. W końcu zdał sobie sprawę z tego co robi, więc zaczął wodzić wzrokiem po różnych miejscach pokoju. Chwycił kolejną butelkę wody aby tylko zająć się czymś innym. W sumie od dawna z nikim nie rozmawiał tak szczerze, po prostu od tak z czystego serca odpychając na chwilę wszystkie zmartwienia gdzieś na bok.
-Mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli okazję zatańczyć.- Powiedział i wziął łyka wody. W sumie dobrze mu się z nią tańczyło. I teraz w sumie żałował, że tak czmychnął... no, ale wierzył w to, że życie pozwoli mu to jeszcze naprawić.
-Zawsze jesteś tak szczera?- Zapytał się lekko zakłopotany. Cóż nie wypowiadał na głos wszystkich swoich myśli, przez co wydawał się być z lekka tajemniczy. Chociaż z drugiej strony tak naprawdę sam nie wiedział o czym myślał. Wziął głęboki wdech i podrapał się zakłopotany w tył głowy. W sumie już naprawdę dawno nikt mu nie powiedział czegoś tak uroczego. W końcu zdał sobie sprawę z tego co robi, więc zaczął wodzić wzrokiem po różnych miejscach pokoju. Chwycił kolejną butelkę wody aby tylko zająć się czymś innym. W sumie od dawna z nikim nie rozmawiał tak szczerze, po prostu od tak z czystego serca odpychając na chwilę wszystkie zmartwienia gdzieś na bok.
-Mam nadzieję, że jeszcze będziemy mieli okazję zatańczyć.- Powiedział i wziął łyka wody. W sumie dobrze mu się z nią tańczyło. I teraz w sumie żałował, że tak czmychnął... no, ale wierzył w to, że życie pozwoli mu to jeszcze naprawić.
- Elizabeth Cook
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 7:02 pm
Uniosła brew do góry nie wiedząc o co mu chodzi, dopiero po chwili zorientowała się, że zabrzmiało to trochę dwuznacznie. Zarumieniła się i zakłopotana upiła kilka łyków wody po czym wbiła wzrok w podłogę.
-No staram się taka być. - Mruknęła cicho po czum zakręciła butelkę wody, która i tak po chwili była pusta. W sumie nie chciała nic palnąć tak głupiego, ale no wyszło jak wyszło, ale z tego co widziała Kyohei rozchmurzył się co ją bardzo cieszyło, a na jego słowa zachichotała.
-A czemu nie zrobisz tego ponownie ? - Po tych słowach wstała i wyrzuciła butelkę, a następnie wyciągnęła rękę w stronę chłopaka.
-Tym razem ja zapraszam do tańca. - Uśmiechnęła się szeroko do chłopaka zakłopotana i nadal zarumieniona na policzkach. Wsunęła ręce w bluzie, która i tak była dla niej za duża. Pewnie wyglądała słodko w takiej za dużej bluzie dodatkowo zawstydzona stojąc nad chłopakiem i zapraszając go do tańca. Chyba w życiu nie czoła się tak odważna jak w tej chwili.
-No staram się taka być. - Mruknęła cicho po czum zakręciła butelkę wody, która i tak po chwili była pusta. W sumie nie chciała nic palnąć tak głupiego, ale no wyszło jak wyszło, ale z tego co widziała Kyohei rozchmurzył się co ją bardzo cieszyło, a na jego słowa zachichotała.
-A czemu nie zrobisz tego ponownie ? - Po tych słowach wstała i wyrzuciła butelkę, a następnie wyciągnęła rękę w stronę chłopaka.
-Tym razem ja zapraszam do tańca. - Uśmiechnęła się szeroko do chłopaka zakłopotana i nadal zarumieniona na policzkach. Wsunęła ręce w bluzie, która i tak była dla niej za duża. Pewnie wyglądała słodko w takiej za dużej bluzie dodatkowo zawstydzona stojąc nad chłopakiem i zapraszając go do tańca. Chyba w życiu nie czoła się tak odważna jak w tej chwili.
- Kyohei Takano
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 7:14 pm
Kyo popatrzył na nią zdziwiony jak wstaje, ale jeszcze bardziej się zdziwił kiedy ta wyciągnęła w jego kierunku rękę. Zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu, i cóż chciał czy nie musiał przyznać, że wyglądała naprawdę cudownie w tym komplecie. W końcu chyba każdy facet lubi oglądać dziewczyny w jego rzeczach. Poczuł jak serce trochę szybciej mu zabiło, ale jakoś nie dał za bardzo tego po sobie poznać. Odstawił do połowy wypitą butelkę wody i podał dziewczynie rękę. Dźwignął się z ziemi i ponownie okręcił ją w miejscu. Nie wiedzieć czy los specjalnie zrobił im taki numer czy teź nie, ale akurat zespół zaczął grać TAKĄ piosenkę. Kyo popatrzył się zdziwiony w tamtym kierunku.
-Serio... naprawdę- Mruknął cicho w myślach. Spojrzał ponownie na swoją partnerkę i cóż ponownie przysunął ją do siebie i ułożył swoją rękę na jej biodrze. Cóż kompletnie nie znał kroków, więc po prostu improwizował co w sumie trzeba było przyznać wychodziło mu całkiem nieźle. Oczywiście jeżeli pominie się kilka potknięć.
-Serio... naprawdę- Mruknął cicho w myślach. Spojrzał ponownie na swoją partnerkę i cóż ponownie przysunął ją do siebie i ułożył swoją rękę na jej biodrze. Cóż kompletnie nie znał kroków, więc po prostu improwizował co w sumie trzeba było przyznać wychodziło mu całkiem nieźle. Oczywiście jeżeli pominie się kilka potknięć.
- Alexandra Grace
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 7:17 pm
Nie, nie, nie! Kompletnie inaczej zrozumiała słowa Alex. Świetnie, teraz będzie musiała się tłumaczyć dziewczyna. Po prostu extra.
- Nie! To kompletnie nie o to chodzi! Gadałam z nim tylko raz i po prostu się posprzeczaliśmy. Zupełnie nic istotniejszego. Tak już mam, że ludzie nawet przy pierwszym spotkaniu się na mnie irytują. Uważam tylko, że skoro obecnie piję to ma mnie gdzieś i raczej można by do niego podejść. Matko, czy ty serio myślisz, że... Dobra. Inaczej. Nie jestem dziewczyną, która biegałaby za jakimkolwiek chłopakiem, a tym bardziej zostawiła go sama z alkoholem. W końcu trzeba się dzielić tak? I ej... nie żebym była strasznie nie czuła, ale jakby ktoś mi kazał wybierać to wolałabym pić - mrugnęła do niej na koniec swojego gęstego tłumaczenia i uśmiechnęła się. Pół żartem, pół serio. Naprawdę nie wierzyła, że ktoś mógł tak odebrać jej słowa w taki sposob. Ona jest bezproblemowym człowiekiem. Ba! Pomaga innym rozwiązywać ich. W życiu nie pakowała się w coś takiego jak szukanie sobie miłości. Ma na to całe życie i nie ukrywajmy, że z niej taka "dama" jak z konia jednorożec. Niby podobne, ale wspólnego mają niewiele. Jest kandydatką do zabawy, a nie jakiś miłostek. Ma większą ilość znajomych niż innego rodzaju relacji. Nie mówiąc już o tym, że nie ma prawdziwych przyjaciół i niespecjalnie potrzebuję głębokich relacji. Życie jest świetne, trzeba korzystać, a nie.
- Wiesz co. Lepiej nie. Ma towarzystwo, niech korzysta. My lepiej zajmijmy się biednym skołatanym sercem tego chłopca - ponownie się zaśmiała widząc to wszystko. Gdzie ona wylądowała? Czy aby na pewno u Puchonów? Do tego nie miała zamiary przerywać osobie, która i tak ma jej dość, a chociaż ma towarzystwo, co w jego przypadku jest osiągnięciem.
- I żeby było to warte swojej ceny - dopowiedziała do słów Ellie, Alex. W końcu nie ma nic za darmo, a zawsze opłaty są różne. Może zaproponuję im coś ciekawego?
- Przecież chcemy Ci pomóc! Zresztą skąd wiesz, że nie ma tutaj damy, która rozgląda się za Tobą? Nie upiera się przy jednej jak możesz mieć każdą - tłumaczyła mu dalej, bo co innego począć?
- Nie! To kompletnie nie o to chodzi! Gadałam z nim tylko raz i po prostu się posprzeczaliśmy. Zupełnie nic istotniejszego. Tak już mam, że ludzie nawet przy pierwszym spotkaniu się na mnie irytują. Uważam tylko, że skoro obecnie piję to ma mnie gdzieś i raczej można by do niego podejść. Matko, czy ty serio myślisz, że... Dobra. Inaczej. Nie jestem dziewczyną, która biegałaby za jakimkolwiek chłopakiem, a tym bardziej zostawiła go sama z alkoholem. W końcu trzeba się dzielić tak? I ej... nie żebym była strasznie nie czuła, ale jakby ktoś mi kazał wybierać to wolałabym pić - mrugnęła do niej na koniec swojego gęstego tłumaczenia i uśmiechnęła się. Pół żartem, pół serio. Naprawdę nie wierzyła, że ktoś mógł tak odebrać jej słowa w taki sposob. Ona jest bezproblemowym człowiekiem. Ba! Pomaga innym rozwiązywać ich. W życiu nie pakowała się w coś takiego jak szukanie sobie miłości. Ma na to całe życie i nie ukrywajmy, że z niej taka "dama" jak z konia jednorożec. Niby podobne, ale wspólnego mają niewiele. Jest kandydatką do zabawy, a nie jakiś miłostek. Ma większą ilość znajomych niż innego rodzaju relacji. Nie mówiąc już o tym, że nie ma prawdziwych przyjaciół i niespecjalnie potrzebuję głębokich relacji. Życie jest świetne, trzeba korzystać, a nie.
- Wiesz co. Lepiej nie. Ma towarzystwo, niech korzysta. My lepiej zajmijmy się biednym skołatanym sercem tego chłopca - ponownie się zaśmiała widząc to wszystko. Gdzie ona wylądowała? Czy aby na pewno u Puchonów? Do tego nie miała zamiary przerywać osobie, która i tak ma jej dość, a chociaż ma towarzystwo, co w jego przypadku jest osiągnięciem.
- I żeby było to warte swojej ceny - dopowiedziała do słów Ellie, Alex. W końcu nie ma nic za darmo, a zawsze opłaty są różne. Może zaproponuję im coś ciekawego?
- Przecież chcemy Ci pomóc! Zresztą skąd wiesz, że nie ma tutaj damy, która rozgląda się za Tobą? Nie upiera się przy jednej jak możesz mieć każdą - tłumaczyła mu dalej, bo co innego począć?
- Elizabeth Cook
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 7:22 pm
Zobaczyła u Kyo to zdziwienie i szok więc miała nadzieję, że jej nie odmówi. Zwłaszcza, że teraz bardzo była zakłopotana, bo nie wiedziała jak zareaguje. Ku jej zdziwieniu chłopka zgodził się ucieszyła się strasznie. A po chwili zaczęła lecieć piosenka trochę taka no romantyczna, ale to jej nie przeszkadzało. Kiedy tylko zaczęli tańczyć zrobiła piruet dookoła swojej osi, by potem zacząć tańczyć. Ułożyła rękę na ramieniu chłopaka, uśmiechała się pod nosem jak głupia. A w dodatku te głupie rumieńce nie chciały zejść z jej policzków. Nie znała za bardzo piosenki więc tka samo jak Kyo zaczęła improwizować, co we dwoje szło im naprawdę dobrze trzeba było przyznać.
- Kyohei Takano
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 7:29 pm
Chłopak przez pewien czas starał się jakoś uniknąć jej spojrzenia, ale po chwilce po prostu przez przypadek natknął się na jej tęczówki co skutkowało tym, że już po prostu nie mógł jakoś się oderwać. Objął ją delikatnie w pasie po czym uniósł lekko w powietrze i zrobił z nią takie ładne kółeczko po czym ponownie postawił ją na ziemi. Cóż może i nie był jakimś napakowanym facetem, ale trochę siły to on miał.
Cóż niestety wszystko co piękne równie szybko się kończy. Jakiś pierwszak wyraźnie uznał, że to będzie doskonała zabawa i po prostu podstawił nogę chłopakowi, przez co poleciał do tyłu prosto na miękki dywan, a jako, że trzymał dziewczynę to reakcją łańcuchową pociągnął ją za sobą. W sumie ona miała całkiem miękkie lądowanie bo jak by na to nie spojrzeć wylądowała na jego klatce piersiowej, za to on pierdyknął plecami o ziemię. Aż poczuł jak chyba płuca mu się obiły o coś.
-Niech ja dorwę tego gówniarza...- Mruknął cicho i oparł się na łokciach, dopiero po chwilce zdał sobie sprawę z tego, że dziewczyna wylądowała razem z nim.
-No... to by było tyle z romantycznego nastroju...- Zażartował sobie lekko.
Cóż niestety wszystko co piękne równie szybko się kończy. Jakiś pierwszak wyraźnie uznał, że to będzie doskonała zabawa i po prostu podstawił nogę chłopakowi, przez co poleciał do tyłu prosto na miękki dywan, a jako, że trzymał dziewczynę to reakcją łańcuchową pociągnął ją za sobą. W sumie ona miała całkiem miękkie lądowanie bo jak by na to nie spojrzeć wylądowała na jego klatce piersiowej, za to on pierdyknął plecami o ziemię. Aż poczuł jak chyba płuca mu się obiły o coś.
-Niech ja dorwę tego gówniarza...- Mruknął cicho i oparł się na łokciach, dopiero po chwilce zdał sobie sprawę z tego, że dziewczyna wylądowała razem z nim.
-No... to by było tyle z romantycznego nastroju...- Zażartował sobie lekko.
- Elizabeth Cook
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 7:36 pm
Taniec był naprawdę miły i przyjemny zwłaszcza, że oboje jak widać improwizowali. Nie wiedziała czemu chłopak unikał jej wzroku, po chwili ich wzrok zetknął się. Patrzyła w oczy trochę jak zaczarowana, zwłaszcza kiedy ją uniósł położyła ręce na jego ramionach i zgięła nogi by mu pomóc. Zaśmiała się w tej chwili kiedy ją unosił. Po chwili jednak jakiś chłopak podsunął Kyo nogę, a on upadł na ziemię, a ona upadła na Kyo. Ten upadek należał do jednych z przyjemniejszych i miękkich jakich miała. Odsunęła się kawałek od niego.
-Nic ci nie jest ?. - Spytała zmartwiona patrząc na niego zmartwionym głosem. Po chwili uśmiechnęła się.
-Romantyczny był faktycznie. -Dodała ciszej nadal lekko zarumieniona na policzkach, następnie wstała i wyciągnęła rękę do chłopaka by pomóc mu wstać.
-Nie bądź zły na tego chłopaka, przecież nie zrobił tego specjalnie. - Posłała ciepłych uśmiech w stronę Kyoheia.
-Nic ci nie jest ?. - Spytała zmartwiona patrząc na niego zmartwionym głosem. Po chwili uśmiechnęła się.
-Romantyczny był faktycznie. -Dodała ciszej nadal lekko zarumieniona na policzkach, następnie wstała i wyciągnęła rękę do chłopaka by pomóc mu wstać.
-Nie bądź zły na tego chłopaka, przecież nie zrobił tego specjalnie. - Posłała ciepłych uśmiech w stronę Kyoheia.
- Frank Longbottom
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 7:43 pm
- Już za późno, bo już coś dla ciebie mam. Jutro wyślę ci sowę gdzie się spotkamy - uśmiechnął się szeroko odrobinę się rozluźniając. Naprawdę podobała mu się atmosfera panująca u Puchonów, do tego nawet stopnia, że zadał sobie pytanie - dlaczego on nie jest u Puchonów? Właściwie idealnie by się tam wpasował i na dodatek znałby się już od dawien dawna z Kim. I nie musiałby dzielić dormitorium z tymi okropnymi huncwotami! Naprawdę dobrze by się tu czuł.
Co się jednak stało to się nie odstanie.
Patrzył z zafascynowaniem na obracającą się kulę dyskotekową.
- Ale ona jest zaczarowana, co nie? - zapytał, choć był przekonany, że właśnie tak było. - Musi być zaczarowana, mugole chyba nie potrafiliby stworzyć czegoś tak ładnego! Znaczy oczywiście widziałem wiele rzeczy ładnych stworzonych przez mugoli, ale to jest jakieś wyjątkowe! - zachwycił się.
Zaczerwienił się słysząc o tańcu, ale nie miał serca odmówić Kim.
- Dobrze, ale do tej pory tańczyłem tylko formalne tańce, więc nie wiem... - zawahał się.
Co się jednak stało to się nie odstanie.
Patrzył z zafascynowaniem na obracającą się kulę dyskotekową.
- Ale ona jest zaczarowana, co nie? - zapytał, choć był przekonany, że właśnie tak było. - Musi być zaczarowana, mugole chyba nie potrafiliby stworzyć czegoś tak ładnego! Znaczy oczywiście widziałem wiele rzeczy ładnych stworzonych przez mugoli, ale to jest jakieś wyjątkowe! - zachwycił się.
Zaczerwienił się słysząc o tańcu, ale nie miał serca odmówić Kim.
- Dobrze, ale do tej pory tańczyłem tylko formalne tańce, więc nie wiem... - zawahał się.
- Kyohei Takano
Re: Pokój Wspólny
Wto Lis 11, 2014 7:43 pm
-Nie... spokojnie jakoś przywykłem do upadków- Cóż miał tutaj na myśli upadki każdego rodzaju, fizyczne, psychiczne i jakie tam jeszcze człowiek by sobie wymyślił. Dźwignął się jakoś z ziemi otrzepując sobie spodnie
-Daj spokój... nie był bym sobą gdybym komuś nie pogroził- No tak co jak co buntownikiem to on raczej był z charakteru niż z wyboru. Mimo wszystko uśmiechnął się lekko w jej kierunku i potargał delikatnie jej włosy na głowie.
-Spokojnie... nic mu nie zrobię. Moje groźby przeważnie na słowach się kończą. Nie lubię utrudniać ludziom życia- Powiedział spokojnie. No chyba, że ktoś już naprawdę go zirytował i sam domagał się o lanie, cóż w takich chwilach chłopak po prostu spełniał cudze marzenia, a czy to było coś złego. Wsadził sobie spokojnie ręce do kieszeni i patrzył przez chwilę na dziewczynę. Zaczął ją lubić, ale kompletnie nie rozumiał dlaczego w pewnych chwilach serce zaczynało mu po prostu bić coraz szybciej. Dobrze, że ona nie mogła tego usłyszeć bo pewnie by się przestraszyła, że Kyo właśnie dostał ataku serca czy coś.
-Do twarzy ci z rumieńcami- Powiedział w prost. W sumie podobała mu się kiedy tak się rumieniła. No i w tej bluzie to już wyglądała naprawdę super.
-Daj spokój... nie był bym sobą gdybym komuś nie pogroził- No tak co jak co buntownikiem to on raczej był z charakteru niż z wyboru. Mimo wszystko uśmiechnął się lekko w jej kierunku i potargał delikatnie jej włosy na głowie.
-Spokojnie... nic mu nie zrobię. Moje groźby przeważnie na słowach się kończą. Nie lubię utrudniać ludziom życia- Powiedział spokojnie. No chyba, że ktoś już naprawdę go zirytował i sam domagał się o lanie, cóż w takich chwilach chłopak po prostu spełniał cudze marzenia, a czy to było coś złego. Wsadził sobie spokojnie ręce do kieszeni i patrzył przez chwilę na dziewczynę. Zaczął ją lubić, ale kompletnie nie rozumiał dlaczego w pewnych chwilach serce zaczynało mu po prostu bić coraz szybciej. Dobrze, że ona nie mogła tego usłyszeć bo pewnie by się przestraszyła, że Kyo właśnie dostał ataku serca czy coś.
-Do twarzy ci z rumieńcami- Powiedział w prost. W sumie podobała mu się kiedy tak się rumieniła. No i w tej bluzie to już wyglądała naprawdę super.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach