- Giotto Nero
Re: Klasa Eliksirów
Nie Gru 14, 2014 10:08 pm
W końcu nadszedł czas na jego ukochane eliksiry. Myśl o tym, że nauczy się przygotowywać veritaserum była dla niego jak szansa na drugie życie, z tak potężnym flakonem mógłby zdziałać wiele na swoją korzyść, a co najlepsze - nie myślał o tym, by używać tego w szkole. Tutaj miał się tego tylko nauczyć. Dlatego też zabrał z dormitorium Slytherinu swój podręcznik i udał się pośpiesznie na lekcje. Daleko do sali nie było, dlatego też już po kilkuminutowym spacerze dolnym korytarzem, trafił do pomieszczenia, w której przebywało kilka znanych mu osobistości Hogwartu. Skinięciem głowy powitał Slughorna, Regulusa oraz Draco, z którymi był w jednym domu i znał ich chociażby z widzenia. W następnej chwili uśmiechnął się zadziornie w stronę Riley, z którą niedawno się założył o coś, dając do zrozumienia, że cały czas pamięta o ich umowie. Minął jej ławkę, po czym dłonią poczochrał włosy Ievy, mówiąc cicho w jej stronę.
- Pierwsza ławka, co maluszku? - jak zwykle, gdy ją tylko widział od razu musiał poruszyć temat jej wzrostu. Oczywiście chodziło mu o to, że była za niska, by siedzieć gdzieś dalej, aczkolwiek raczej znał powód bycia w pierwszym rzędzie. Taka tam mała uszczypliwość na starcie lekcji.
Kiedy już minął swoją blond-siostrzyczkę, przysiadł w ławce po lewej stronie, jak najdalej od profesora. To nie tak, że go nie lubił, czy też nie interesował się przedmiotem. Nic z tych rzeczy. Nero miał po prostu takie przyzwyczajenie, zazwyczaj siadał w podobnym miejscu w każdej sali, stąd też takie, a nie inne siedzisko jakie wybrał. Wyciągnął swój podręcznik, skrzyżował palce swoich dłoni i podparł nimi głowę, łokcie zaś postawił na stole. Przymknął oczy i czekał, im szybciej się zacznie, tym bliżej będzie celu.
- Pierwsza ławka, co maluszku? - jak zwykle, gdy ją tylko widział od razu musiał poruszyć temat jej wzrostu. Oczywiście chodziło mu o to, że była za niska, by siedzieć gdzieś dalej, aczkolwiek raczej znał powód bycia w pierwszym rzędzie. Taka tam mała uszczypliwość na starcie lekcji.
Kiedy już minął swoją blond-siostrzyczkę, przysiadł w ławce po lewej stronie, jak najdalej od profesora. To nie tak, że go nie lubił, czy też nie interesował się przedmiotem. Nic z tych rzeczy. Nero miał po prostu takie przyzwyczajenie, zazwyczaj siadał w podobnym miejscu w każdej sali, stąd też takie, a nie inne siedzisko jakie wybrał. Wyciągnął swój podręcznik, skrzyżował palce swoich dłoni i podparł nimi głowę, łokcie zaś postawił na stole. Przymknął oczy i czekał, im szybciej się zacznie, tym bliżej będzie celu.
- Florence Frederica Floyd
Re: Klasa Eliksirów
Nie Gru 14, 2014 11:11 pm
Ruszyła w stronę lochów z radością, nie mogąc się doczekać chwili, gdy znajdzie się już w sali, zasiądzie w ławce i dowie się nowych rzeczy na temat swoich ukochanych eliksirów. A na dodatek Gio obiecał jej spotkanie, podwójna radość! I jak tu się nie spieszyć na eliksiry? Nie dość, że są mega ciekawe, to jeszcze - być może - czeka ją intrygujące towarzystwo. Co tu ukrywać, była lekko podekscytowana. Z każdym krokiem przybliżającym ją do sali wzrastała jej ciekawość dotycząca dzisiejszych zajęć. Jakie będą efekty tej lekcji? Czego się nauczy? Spotka zagadkowego Ślizgona czy nie spotka?
Otworzyła drzwi klasy i weszła do środka, jak zawsze pewna siebie i radosna. Najpierw spojrzała na profesora, któremu skłoniła się lekko w geście powitania. Potem przeniosła wzrok na uczniów, uśmiechając się do nich, aby i ich powitać. Chociaż uczyli się razem już sześć lat, nie znała ich zbyt dobrze. O, tam siedziała nawet Alice, dziewczyna z Ravenclawu! Dzieliły razem dormitorium, a rudowłosa praktycznie nic o niej nie wiedziała.
Coś było stanowczo nie tak z jej życiem towarzyskim.
Przesunęła swoje spojrzenie dalej, czując, jak zamiera jej serce na sekundę, gdy w końcu dostrzegła osobę, której szukała przez ten cały czas. A więc był. Odgarnęła niesforne kosmyki włosów z twarzy, poprawiła torbę na ramieniu i pewnym krokiem ruszyła w kierunku wolnego miejsca obok Giotto, idąc z taką naturalnością, jakby zawsze siadała obok Ślizgona. Po prawdzie rzeczywiście tak było przez kilka ostatnich dni....w każdym razie, trenowała to w swojej głowie! Wyszło jej całkiem nieźle, trzeba to przyznać.
-Witaj. - powiedziała, zajmując miejsce obok Giotto i posyłając mu delikatny uśmiech. - Powodzenia w skupieniu się na lekcji. - dodała po chwili, przypominając sobie ich ostatnią rozmowę. Cóż, to nie będzie trudne - szaty ucznia Hogwartu nie były najseksowniejszym odzieniem, a Flo nie zamierzała go rozpraszać gadaniem, bo w końcu to były eliksiry, przedmiot o wiele ważniejszy niż kontakty międzyludzkie!
Otworzyła drzwi klasy i weszła do środka, jak zawsze pewna siebie i radosna. Najpierw spojrzała na profesora, któremu skłoniła się lekko w geście powitania. Potem przeniosła wzrok na uczniów, uśmiechając się do nich, aby i ich powitać. Chociaż uczyli się razem już sześć lat, nie znała ich zbyt dobrze. O, tam siedziała nawet Alice, dziewczyna z Ravenclawu! Dzieliły razem dormitorium, a rudowłosa praktycznie nic o niej nie wiedziała.
Coś było stanowczo nie tak z jej życiem towarzyskim.
Przesunęła swoje spojrzenie dalej, czując, jak zamiera jej serce na sekundę, gdy w końcu dostrzegła osobę, której szukała przez ten cały czas. A więc był. Odgarnęła niesforne kosmyki włosów z twarzy, poprawiła torbę na ramieniu i pewnym krokiem ruszyła w kierunku wolnego miejsca obok Giotto, idąc z taką naturalnością, jakby zawsze siadała obok Ślizgona. Po prawdzie rzeczywiście tak było przez kilka ostatnich dni....w każdym razie, trenowała to w swojej głowie! Wyszło jej całkiem nieźle, trzeba to przyznać.
-Witaj. - powiedziała, zajmując miejsce obok Giotto i posyłając mu delikatny uśmiech. - Powodzenia w skupieniu się na lekcji. - dodała po chwili, przypominając sobie ich ostatnią rozmowę. Cóż, to nie będzie trudne - szaty ucznia Hogwartu nie były najseksowniejszym odzieniem, a Flo nie zamierzała go rozpraszać gadaniem, bo w końcu to były eliksiry, przedmiot o wiele ważniejszy niż kontakty międzyludzkie!
- Sharon Gallagher
Re: Klasa Eliksirów
Pon Gru 15, 2014 5:03 am
Mijając różne grupki uczniów i starając się jak tylko mogła unikać tłoku, znalazła się jakoś w lochach i po jakimś czasie, poruszając niemrawie nogami znalazła się w klasie Eliksirów. Wcześnie oczywiście wzięła głębszy wdech, żeby się uspokoić i nie dać nikomu sprowokować. Ostatnie czego jej było trzeba to denerwowania się z powodu jakiś głupich żartów, które inni mogliby posłać w jej stronę. Sharon nawet nie patrzyła uważnie, gdzie idzie. Zajęła po prostu jedno z wolnych miejsc, rzuciła torbę obok i zaczęła się rozpakowywać, przejeżdżając rękę po czole, na którym powoli zaczęły się pojawiać kropelki potu. Najwyraźniej nie potrafiła się nie stresować, zwłaszcza że Eliksiry były zajęciami, które sprawiały jej najwięcej problemów. Nie wszyscy byli, jak widać, wybitni...
- Regulus Black
Re: Klasa Eliksirów
Sro Gru 17, 2014 6:12 pm
Eliksiry nie były jakoś specjalnie lubiane przez Regulusa, chociaż lubił i salę i nauczyciela i nawet panującą atmosferę na lekcji. Nie zawsze mu one wychodziły i musiał długo się przed taką lekcją przygotowywać, żeby uzyskiwać dobre oceny, których z kolei wymagali od niego rodzice. Nie chciał ich zawieść, dlatego ślęczał nad książkami, dzięki czemu ciągle udowadniał na jak wysokim poziomie czarodziejem może zostać.
Kiedy usłyszał pobliski głos, odwrócił twarz przez ramię w stronę chłopaka w mundurku Slytherinu. Obrzucił go wzrokiem podejrzliwym, ale mimo to jego oczy wypełnione były spokojem zieleni. Wzruszył lekko ramionami.
- Ta, jasne, siadaj. - mruknął. Do Browna miał bardzo neutralny stosunek, ani za nim specjalnie nie przepadał ani nie miał nic przeciwko jego obecności.
KOMUNIKAT / PRZYPOMINAM PEWNEMU KRWIOPIJCY, ŻE MA TU NAM NAUCZAĆ! D:
Kiedy usłyszał pobliski głos, odwrócił twarz przez ramię w stronę chłopaka w mundurku Slytherinu. Obrzucił go wzrokiem podejrzliwym, ale mimo to jego oczy wypełnione były spokojem zieleni. Wzruszył lekko ramionami.
- Ta, jasne, siadaj. - mruknął. Do Browna miał bardzo neutralny stosunek, ani za nim specjalnie nie przepadał ani nie miał nic przeciwko jego obecności.
KOMUNIKAT / PRZYPOMINAM PEWNEMU KRWIOPIJCY, ŻE MA TU NAM NAUCZAĆ! D:
- Draco Brown
Re: Klasa Eliksirów
Sro Gru 17, 2014 7:48 pm
Zająłem miejsce w ławce obok Regulusa.
-Jak leci?-zapytałem od niechcenia, wykładajac na ławkę przybory niezbędne do lekcji. Zebrani w klasie uczniowie prowadzili między sobą rozmowy, czekając na rozpoczęcie lekcji. Nikt nie zwracał specjalnej uwagi na siedzącego za katedrą nauczyciela, który oczekiwal cierpliwie na przybycie wszystkich uczniów.
-Jak leci?-zapytałem od niechcenia, wykładajac na ławkę przybory niezbędne do lekcji. Zebrani w klasie uczniowie prowadzili między sobą rozmowy, czekając na rozpoczęcie lekcji. Nikt nie zwracał specjalnej uwagi na siedzącego za katedrą nauczyciela, który oczekiwal cierpliwie na przybycie wszystkich uczniów.
- Elizabeth Cook
Re: Klasa Eliksirów
Sro Gru 17, 2014 8:03 pm
Oparła się wygodnie o oparcie ławki po czym westchnęła cicho nim się zorientowała do sali zaczęły zbierać się uczniowie. Po chwili obok niej usiadła Alice dziewczyna, którą kojarzyła z zajęć.
-Hej Alice. - Posłała dziewczynie ciepły uśmiech po czym wzięła do rąk złoto czerwone pióro i zaczęła się nim bawić między palcami. Trochę się nudziła, a miała nadzieję, że niedługo zajęcia się zaczną. Gdzieś dostrzegła sylwetkę Regulusa i Draco. Uniosła brew do góry nie widząc Sahira i Kyo, albo po prostu usiedli gdzieś z tyłu przez co ich nie zobaczyła.
-Hej Alice. - Posłała dziewczynie ciepły uśmiech po czym wzięła do rąk złoto czerwone pióro i zaczęła się nim bawić między palcami. Trochę się nudziła, a miała nadzieję, że niedługo zajęcia się zaczną. Gdzieś dostrzegła sylwetkę Regulusa i Draco. Uniosła brew do góry nie widząc Sahira i Kyo, albo po prostu usiedli gdzieś z tyłu przez co ich nie zobaczyła.
- Nauczyciele
Re: Klasa Eliksirów
Czw Gru 18, 2014 7:32 am
- Dzieeń doobry, dzień dobry wszyystkim. - Przywitał się nauczyciel, kiedy już wszyscy zajęli swoje miejsce i wybił czas rozpoczęcia lekcji - uśmiechał się do wszystkich z osobna, kto tylko obok niego przeszedł i powitał z nim, bardzo lubił, kiedy dziatki były takie miłe i uprzejme, w takiej atmosferze o wiele przyjemniej się nauczało i o wiele lepiej wiedza wchodziła do głowy! - Na dzisiejszej lekcji poznamy Eliksir Spokoju. - Podał im konkretną stronę w podręcznikach i poprosił, żeby wszyscy podeszli do kociołków, dobierając się w pary, jednocześnie żeby książek jeszcze nie otwierać, prosząc o skupienie swoich spojrzeń na tablicy i jego osobie. - Bardzo często ten eliksir występuje na SUMACH, a jest niezwykle trudny. Czy ktoś potrafi powiedzieć, dlaczego?
- Liv Mendez
Re: Klasa Eliksirów
Czw Gru 18, 2014 1:56 pm
Nie za długo Liv siedziała sama. Po chwili do jej ławki przyszła Riley. Przywitała ją ciepłym uśmiechem i przesunęła swoje książki bliżej brzegu, aby zrobić jej miejsce. Do klasy wciąż przybywały nowe osoby. O dziwo nikt tym razem się nie spóźnił. Po kilku minutach rozpoczęła się lekcja. Panna Mendez skupiła całą swoją uwagę na nauczycielu. Nie należała do tego typu ludzi, którzy rozmawiając w czasie zajęć czy też nie przykładają zbyt dużej uwagi na tym co się aktualnie dzieje.
Liv otworzyła na podanej stronie podręcznik. Wstała i ruszyła w stronę kociołków. Obejrzała się za siebie i powiedziała w stronę współlokatorki:
- Jesteśmy razem? – uśmiechnęła się w jej kierunku. Po chwili przeniosła wzrok na profesora słuchając czego ma dotyczyć dzisiejsza lekcja. Kiedy usłyszała o jaki eliksir chodzi próbowała sobie przypomnieć co jest w nim trudnego. Podniosła rękę, aby udzielić odpowiedzi na pytanie.
- Jest on trudny, ponieważ składniki należy dodawać w ściśle określonych ilościach, no i oczywiście w określonym porządku. Składniki należy odmierzyć bardzo pewnie. Najmniejsza pomyłka, a wywar może wywołać bardzo głęboki sen. Trzeba go bardzo dokładnie wykonać... – Chciała jeszcze coś dodać, ale nie była pewna, czy aby na pewno dobrze zapamiętała, więc na tym zakończyła swoją wypowiedź.
Liv otworzyła na podanej stronie podręcznik. Wstała i ruszyła w stronę kociołków. Obejrzała się za siebie i powiedziała w stronę współlokatorki:
- Jesteśmy razem? – uśmiechnęła się w jej kierunku. Po chwili przeniosła wzrok na profesora słuchając czego ma dotyczyć dzisiejsza lekcja. Kiedy usłyszała o jaki eliksir chodzi próbowała sobie przypomnieć co jest w nim trudnego. Podniosła rękę, aby udzielić odpowiedzi na pytanie.
- Jest on trudny, ponieważ składniki należy dodawać w ściśle określonych ilościach, no i oczywiście w określonym porządku. Składniki należy odmierzyć bardzo pewnie. Najmniejsza pomyłka, a wywar może wywołać bardzo głęboki sen. Trzeba go bardzo dokładnie wykonać... – Chciała jeszcze coś dodać, ale nie była pewna, czy aby na pewno dobrze zapamiętała, więc na tym zakończyła swoją wypowiedź.
- Riley Acquart
Re: Klasa Eliksirów
Czw Gru 18, 2014 4:18 pm
Klasa Eliksirów powoli poczęła się wypełniać uczniami, którzy w ostatniej chwili zdążyli na lekcję. Między innymi pojawił się Giotto z którym wymieniła zadziorne spojrzenie, a dla rozładowania napięcia dziewczyna pod koniec puściła mu zaczepne oczko. Nie było oczywiście wszystkich uczniów, ale to i tak sporo osób w porównaniu do frekwencji na ostatnich zajęciach z Astronomii. Na szczęście Riley miała przy sobie Liv, która razem z nią z dumą reprezentowała dom Godryka Gryffindora na dzisiejszych Eliksirach.
Po chwili czekania profesor Slughron rozpoczął zajęcia i szybko przeszedł do tematu dzisiejszych zajęć. Eliksir Spokoju. Popularna mikstura, choć trudna do sporządzenia. Czy uczniowie dadzą sobie z nim radę, to się jeszcze okaże. W chwili kiedy profesor kazał im podzielić się na grupki, dziewczyny z Gryffindoru szybko wymieniły między sobą spojrzenia.
- Super – odrzekła do współlokatorki i podeszła do ich dzisiejszego kociołka. Zaraz później dodała szeptem - Razem mamy sporo szans na uwarzenie doskonałej mikstury. Wiem że jesteś dobra, a ja skromnie mówiąc również do sporządzania eliksirów mam smykałkę... Dajmy dziś czadu.
Profesor wkrótce zadał im pierwsze pytanie, a Liv była chyba jedyną osobą w klasie która podniosła rękę. Znajomość eliksiru, to dobry znak dla ich drużyny. Oby tak dalej.
Po chwili czekania profesor Slughron rozpoczął zajęcia i szybko przeszedł do tematu dzisiejszych zajęć. Eliksir Spokoju. Popularna mikstura, choć trudna do sporządzenia. Czy uczniowie dadzą sobie z nim radę, to się jeszcze okaże. W chwili kiedy profesor kazał im podzielić się na grupki, dziewczyny z Gryffindoru szybko wymieniły między sobą spojrzenia.
- Super – odrzekła do współlokatorki i podeszła do ich dzisiejszego kociołka. Zaraz później dodała szeptem - Razem mamy sporo szans na uwarzenie doskonałej mikstury. Wiem że jesteś dobra, a ja skromnie mówiąc również do sporządzania eliksirów mam smykałkę... Dajmy dziś czadu.
Profesor wkrótce zadał im pierwsze pytanie, a Liv była chyba jedyną osobą w klasie która podniosła rękę. Znajomość eliksiru, to dobry znak dla ich drużyny. Oby tak dalej.
- Alice Star
Re: Klasa Eliksirów
Czw Gru 18, 2014 6:18 pm
Wysłuchała profesora, wysłuchała także słów Liv i sama sięgnęła do swojej pamięci, aby przypomnieć sobie o eliksirze. Znała każdy składnik, ale nie wiedziała, czy warto o nich mówić, znała nawet mniej więcej co trzeba zrobić, aby sporządzić ten eliksir, ale nic nie mówiła. Nadal się zastanawiała. Uniosła po chwili dłoń i zaczęła mówić cicho, ale na tyle głośno, aby profesor ją usłyszał.
- Wystarczy, że dłoń zadrży przy dodawaniu jakiegoś składniku, a eliksir nie wyjdzie. Dlatego trzeba być mocno skupionym przy jego warzeniu. Tak jak mówiła Liv trzeba odmierzać wszystko dokładnie i idealnie inaczej cała praca nie wyjdzie - ścisnęła podręcznik stojąc samotnie przy jednym z kociołków. Ona nie potrzebowała innych, aby coś zrobić. Za bardzo krępowała ją obecność ludzi, a poza tym za bardzo bała się do kogoś podejść.
- Wystarczy, że dłoń zadrży przy dodawaniu jakiegoś składniku, a eliksir nie wyjdzie. Dlatego trzeba być mocno skupionym przy jego warzeniu. Tak jak mówiła Liv trzeba odmierzać wszystko dokładnie i idealnie inaczej cała praca nie wyjdzie - ścisnęła podręcznik stojąc samotnie przy jednym z kociołków. Ona nie potrzebowała innych, aby coś zrobić. Za bardzo krępowała ją obecność ludzi, a poza tym za bardzo bała się do kogoś podejść.
- Giotto Nero
Re: Klasa Eliksirów
Czw Gru 18, 2014 10:42 pm
Zebrało się całkiem spore i znane grono uczniów Hogwartu. Oczywiście spodziewał się większości z nich, jednakże nie mógł się oprzeć wrażeniu, że jednak eliksiry nie są ulubionym zajęciem szóstego roku, bo było mniej osób niż na ostatniej lekcji obrony przed czarną magią. Nie minę się z prawdą, jeśli powiem, że Giotto miał to kompletnie gdzieś. Jak dla niego, mógł siedzieć tu sam, nie zrobiłoby to dużej różnicy, przeważnie i tak pracuje sam. Grzecznie czekał na to co się wydarzy, zerkając dyskretnie od czasu do czasu na nowoprzybyłych i nauczyciela, który już teraz cieszył michę na widok swoich pupilków.
Przez moment zamyślił się, straciwszy zainteresowanie otoczeniem. Z bałaganu jaki wytworzył się w jego głowie wyrwał go znany głos, który wywołał jakieś dziwne dreszcze przechodzące po plecach. Odwrócił głowę w stronę, z której dobiegło przywitanie i zobaczył przed sobą Florence. Tą samą dziewczynę, która ostatnio tak go zagadała, że stracił prawie połowę wolnego czasu na gadaniu o pierdołach. Więc jednak przyszło im się spotkać dużo wcześniej. Wyprostował się na krześle i skrzyżował ręce na klatce piersiowej, przymykając przy tym delikatnie oczy.
- To wyzwanie? - spojrzał na nią kątem oka, wyraźnie dając do zrozumienia, że nie ma zamiaru brać w czymś takim udziału. Najwidoczniej potraktował to jak jakąś prowokację i być może było to mylne stwierdzenie, ale nawet jeśli, to w każdym przypadku zachowa się tak samo. Chłopak czeka tylko na jeden eliksir, ale najwidoczniej Slughorn nie zadowoli go jeszcze dzisiaj.
- Jeszcze gdyby był mi potrzebny ten eliksir... - marudził, mówiąc cicho sam do siebie, aczkolwiek Floyd, która siedziała obok mogła to usłyszeć. W sumie chłopak miał rację. I bez tego był oazą spokoju, a przynajmniej - takiego udawał i ludzie mieli właśnie taką opinię o nim. To mu wystarczyło, grunt to nie odczytać tego co się dzieje w jego głowie.
- W przypadku eliksiru spokoju, znaczenie ma nawet sposób mieszania składników... - rzucił w stronę profesora, który chciał się dowiedzieć ile uczniowie wiedzą na temat podmiotu dzisiejszej lekcji. Kiedy usłyszał o pracy w parach, westchnął lekko, nie ciesząc się zbytnio z tego powodu. Lubił Florence, jednakże robienie eliksirów nie było pasjonujące, gdy jedna osoba musiała się gapić. Kolejna mała strata czasu.
Giotto stanął przy swoim kociołku i po prostu czekał, teraz Floyd ma prawo wyboru, albo przyjdzie do niego, albo do innych. Bez różnicy co zrobi, reakcja Nero będzie taka sama. Miał wrażenie, że ta lekcja będzie trwać bardzo długo, z tego względu, iż nie jest to specjalnie interesujący temat, wszystko tylko po to, by zaliczyć SUMY.
Przez moment zamyślił się, straciwszy zainteresowanie otoczeniem. Z bałaganu jaki wytworzył się w jego głowie wyrwał go znany głos, który wywołał jakieś dziwne dreszcze przechodzące po plecach. Odwrócił głowę w stronę, z której dobiegło przywitanie i zobaczył przed sobą Florence. Tą samą dziewczynę, która ostatnio tak go zagadała, że stracił prawie połowę wolnego czasu na gadaniu o pierdołach. Więc jednak przyszło im się spotkać dużo wcześniej. Wyprostował się na krześle i skrzyżował ręce na klatce piersiowej, przymykając przy tym delikatnie oczy.
- To wyzwanie? - spojrzał na nią kątem oka, wyraźnie dając do zrozumienia, że nie ma zamiaru brać w czymś takim udziału. Najwidoczniej potraktował to jak jakąś prowokację i być może było to mylne stwierdzenie, ale nawet jeśli, to w każdym przypadku zachowa się tak samo. Chłopak czeka tylko na jeden eliksir, ale najwidoczniej Slughorn nie zadowoli go jeszcze dzisiaj.
- Jeszcze gdyby był mi potrzebny ten eliksir... - marudził, mówiąc cicho sam do siebie, aczkolwiek Floyd, która siedziała obok mogła to usłyszeć. W sumie chłopak miał rację. I bez tego był oazą spokoju, a przynajmniej - takiego udawał i ludzie mieli właśnie taką opinię o nim. To mu wystarczyło, grunt to nie odczytać tego co się dzieje w jego głowie.
- W przypadku eliksiru spokoju, znaczenie ma nawet sposób mieszania składników... - rzucił w stronę profesora, który chciał się dowiedzieć ile uczniowie wiedzą na temat podmiotu dzisiejszej lekcji. Kiedy usłyszał o pracy w parach, westchnął lekko, nie ciesząc się zbytnio z tego powodu. Lubił Florence, jednakże robienie eliksirów nie było pasjonujące, gdy jedna osoba musiała się gapić. Kolejna mała strata czasu.
Giotto stanął przy swoim kociołku i po prostu czekał, teraz Floyd ma prawo wyboru, albo przyjdzie do niego, albo do innych. Bez różnicy co zrobi, reakcja Nero będzie taka sama. Miał wrażenie, że ta lekcja będzie trwać bardzo długo, z tego względu, iż nie jest to specjalnie interesujący temat, wszystko tylko po to, by zaliczyć SUMY.
- Florence Frederica Floyd
Re: Klasa Eliksirów
Pią Gru 19, 2014 5:23 pm
-Wyzwanie? Nie, raczej nawiązanie do poprzedniej rozmowy... - odparła, rozglądając się po klasie. Nie było ich zbyt wielu na tych zajęciach - po Flo do klasy przyszła jeszcze jakaś Puchonka i to by było na tyle, cała grupa. Cóż, przynajmniej każdy dom był przez kogoś reprezentowany.
Przeniosła swoje spojrzenie na biurko nauczyciela, zastanawiając się, dlaczego profesor nie zaczyna jeszcze zajęć. Czy to już nie była ta pora? Niecierpliwiła się coraz bardziej, spragniona kolejnej dawki wiedzy z eliksirów. W końcu jednak nauczyciel się ruszył i powiedział im, co będą robić na dzisiejszej lekcji. Eliksir spokoju? Spojrzała przelotnie na Giotto, który mruczał pod nosem, że to mu nie jest potrzebne. Czyżby nie lubił eliksirów? Zmarszczyła brwi, niepewna jak zinterpretować jego zachowanie. Może jest słaby z tego przedmiotu? Może ma dzisiaj zły humor? A może po prostu jest leniem i mu się nie chce uczyć eliksirów? Westchnęła cicho, odciągając swoje spojrzenie od Ślizgona. Nie, to ostatnie w ogóle nie pasowało do Gio - o ile dobrze kojarzyła, chłopak nie miał trudności w nauce.
Wiec o co tu chodziło?
Przez swoje rozmyślania straciła szansę odpowiedzi na pytanie - wszystko, co ważne, zostało już powiedziane. Nie widziała sensu w powtarzaniu tego po raz kolejny. I kto tu miał problemy ze skupieniem...
Gdy dowiedziała się o pracy w parach, zawahała się lekko, patrząc na wstającego Giotto. Dołączyć do niego czy nie? Nie była pewna, czy chłopak chce jej towarzystwa. I czy ona chce jego - zwykle sama robiła swoje eliksiry. Tym razem jednak podeszła do Ślizgona, ponieważ przez głowę przeleciały jej jego ostatnie słowa skierowane do niej - może będzie potrzebował pomocy?
Przeniosła swoje spojrzenie na biurko nauczyciela, zastanawiając się, dlaczego profesor nie zaczyna jeszcze zajęć. Czy to już nie była ta pora? Niecierpliwiła się coraz bardziej, spragniona kolejnej dawki wiedzy z eliksirów. W końcu jednak nauczyciel się ruszył i powiedział im, co będą robić na dzisiejszej lekcji. Eliksir spokoju? Spojrzała przelotnie na Giotto, który mruczał pod nosem, że to mu nie jest potrzebne. Czyżby nie lubił eliksirów? Zmarszczyła brwi, niepewna jak zinterpretować jego zachowanie. Może jest słaby z tego przedmiotu? Może ma dzisiaj zły humor? A może po prostu jest leniem i mu się nie chce uczyć eliksirów? Westchnęła cicho, odciągając swoje spojrzenie od Ślizgona. Nie, to ostatnie w ogóle nie pasowało do Gio - o ile dobrze kojarzyła, chłopak nie miał trudności w nauce.
Wiec o co tu chodziło?
Przez swoje rozmyślania straciła szansę odpowiedzi na pytanie - wszystko, co ważne, zostało już powiedziane. Nie widziała sensu w powtarzaniu tego po raz kolejny. I kto tu miał problemy ze skupieniem...
Gdy dowiedziała się o pracy w parach, zawahała się lekko, patrząc na wstającego Giotto. Dołączyć do niego czy nie? Nie była pewna, czy chłopak chce jej towarzystwa. I czy ona chce jego - zwykle sama robiła swoje eliksiry. Tym razem jednak podeszła do Ślizgona, ponieważ przez głowę przeleciały jej jego ostatnie słowa skierowane do niej - może będzie potrzebował pomocy?
- Regulus Black
Re: Klasa Eliksirów
Pią Gru 19, 2014 11:21 pm
Znał odpowiedź na pytanie zadane przez nauczyciela pytanie, w końcu przygotowywał się do tej lekcji. Jednak nie podniósł ręki. Ba, nawet nie podniósł ręki. Prawda, że mógł dzięki temu spokojnie zarobić punkty dla domu, ale jakoś nie czuł teraz takiej potrzeby. Z resztą, Giotto się wtrącił, co znając profesora Slughorna, zostanie odpowiednio nagrodzone. On chciał zdobyć dobrą ocenę, przy okazji nauczyć się czegoś ciekawego... Widać to było nawet, kiedy otworzył książkę, było w niej pełno notatek z różnych innych dostępnych źródeł. Nie tylko na temat eliksiru spokoju, ale też na sąsiednich stronach.
Zajęło mu to dużo czasu i miał nadzieję, że nikt nie spieprzy mu tej pracy.
Tu zerknął na Draco kątem oka.
- Nic specjalnego. Zacznijmy szybko, mam szczegółowe instrukcje. To trudny eliksir... - mruknął.
Zajęło mu to dużo czasu i miał nadzieję, że nikt nie spieprzy mu tej pracy.
Tu zerknął na Draco kątem oka.
- Nic specjalnego. Zacznijmy szybko, mam szczegółowe instrukcje. To trudny eliksir... - mruknął.
- Nauczyciele
Re: Klasa Eliksirów
Sob Gru 20, 2014 8:36 pm
- Bardzo dobrze panno Liv! - Zawołał profesor, uśmiechając się. Zaangażowanie uczniów było tak istotne, jak to dobrze, że trafili mu się tak błyskotliwi i chętni do nauki! - 10 punktów dla Gryffindoru! - Oczywiście posiadaną już wiedzę trzeba należycie nagrodzić, żeby dawać innym przykład i zachęcać do brania udziału w zajęciach jeszcze bardziej. - Taak, taak, to prawda, warzenie tego eliksiru jest niezwykle trudne, jedna nieprawidłowość, jeden niepewny ruch i wszystko można zaczynać od nowa, skutki podawania źle uwarzonego eliksiru, jak wiecie, mogą być tragiczne... - Zmrużył oczy, przejeżdżając spojrzeniem po swoich cennych skarbach, jeden cenniejszy od drugiego, w postaci zebranych tutaj szóstoroczniaków. - Dobrze, więc otwórzcie teraz podręczniki, instrukcje do uwarzenia eliksiru macie również na tablicy - wszystkie potrzebne wam składniki leżą przygotowane na stole! Do dzieła! - Zachęcił ich i zaczął się przechadzać między ławkami, by ewentualnie pomóc komuś, kto tej pomocy będzie naprawdę potrzebował.
- Riley Acquart
Re: Klasa Eliksirów
Nie Gru 21, 2014 12:07 pm
Nadszedł czas na eksperymenty. Riley spojrzała na tablicę by sprawdzić jakie składniki będą im dziś potrzebne, a później zajrzała do książki by odszukać ich gramaturę. Było to niezwykle ważne, szczególnie przy sproszkowanym kamieniu księżycowym oraz przy syropie z ciemiernika czarnego. W książce wyczytała również, że mikstura musiała być mieszana dokładną liczbę razy, najpierw zgodnie ze wskazówkami zegara, a później odwrotnie. Równie ważna była temperatura i kolejność dodawania surowców. Dziewczyna natychmiast pokazała tą notatkę Liv, w końcu były w jednej drużynie.
- Pójdę po składniki oraz po wargę, a ty rozpal ogień pod kociołkiem, dobrze... – odparła z uśmiechem do swojej dzisiejszej partnerki i odeszła od ich miejsca pracy. Po chwili brunetka wróciła z tacą pełną odpowiednich alchemicznych surowców i niewielką wagą na której będą odmierzać dokładną ilość składników. Riley rozłożyła wszystko na stoliku przy kociołku, a jej mina nieco spoważniała. Był to znak że dziewczyna z ostrożnością podchodzi do zadania. Jeszcze raz spojrzała do książki i po chwili poczęła odmierzać pierwszy składnik. Rękę miała pewną, więc nie obawiała się większych pomyłek. Z pomocą Liv z pewnością uwarzą dobry Eliksir Spokoju.
- Pójdę po składniki oraz po wargę, a ty rozpal ogień pod kociołkiem, dobrze... – odparła z uśmiechem do swojej dzisiejszej partnerki i odeszła od ich miejsca pracy. Po chwili brunetka wróciła z tacą pełną odpowiednich alchemicznych surowców i niewielką wagą na której będą odmierzać dokładną ilość składników. Riley rozłożyła wszystko na stoliku przy kociołku, a jej mina nieco spoważniała. Był to znak że dziewczyna z ostrożnością podchodzi do zadania. Jeszcze raz spojrzała do książki i po chwili poczęła odmierzać pierwszy składnik. Rękę miała pewną, więc nie obawiała się większych pomyłek. Z pomocą Liv z pewnością uwarzą dobry Eliksir Spokoju.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|