Go down
avatar
Slytherin
Regulus Black

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Gru 15, 2014 7:52 pm
Regulus Black panował. Był władcą na swoim terenie, zwykle poruszał się z obstawą koleżków ze Slytherinu. Byli jego małymi, niezbyt uroczymi marionetkami i nawet jakiś idiota dostrzegłby, że łypie swoimi zielonymi oczami na boki, obserwując świat i nie zwracając uwagi na to, co wyprawiają jego kukiełki. Dawał im dużo swobody, gdyż jeszcze nie zdarzyło się, aby zrobili coś nie po jego myśli. Sznureczki były tylko delikatnie popuszczane i nie mogli robić tak dużo jak tylko myśleli.
Kolegami Regulusa byli trzej chłopacy, wszyscy z szóstego roku. Wszyscy wysocy, przynajmniej wzrostu Regulusa, jeden chudy, wyglądał trochę jak wystająca tyczka, drugi – zawsze czerwony z powodu uczulenia na szyi grubasek, który o dziwo wcale nie jadł za dużo, zaś trzecim był chłopak, który prawie nigdy się nie wychylał, trudno było zapamiętać nawet jego twarz, gdyż ciągle narzucał na nią jasną grzywkę. Wszyscy bardzo odstawali od dumnego, przystojnego Blacka, który trzymał się na uboczu i obserwował jak jego koledzy pomiatają szlamami.
Korytarz był pusty i jak drapieżnicy rozglądali się za dogodną ofiarą.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pon Gru 15, 2014 10:29 pm
Wolnym krokiem podążyła korytarzem, w końcu miała iść na zajęcia, ale w sumie jeszcze trochę czasu pozostało do nich więc może sobie pochodzić. Z resztą nie szczególnie się jej spieszyło na zajęcia zwłaszcza, że eliksiry nie należały do jej ulubionych zajęć, była na nich ani dobra ani zła. Wiadomo zdarzało się jej pomylić jak każdemu. Pokręciła głową na boki lekko po chwili dostrzegając jakiegoś ślizgona z swoją zgrają. Nie szczególnie za nimi przepadała, wiadomo jak każdy, a przynajmniej większość. Szła blisko ściany w jednej ręce trzymała swój podręcznik od eliksirów by sobie przypomnieć co robili na ostatnich zajęciach.
avatar
Slytherin
Regulus Black

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Wto Gru 16, 2014 8:01 pm
Ślizgoni nie bez powodu byli porównywani do węży. Ośliźli, wili się niczym gnani muzyką, owijali się wokół swoich przyszłych ofiar i zacieśniali swoje długie, giętkie ciała, kiedy tylko wyczuwali moment, w którym była najsłabsza. Atak z zaskoczenia był ich specjalnością. Po zniszczeniu ofiary znikali gdzieś w krętych korytarzykach, ukryci w cieniu. Nie zostawiali po sobie żadnych śladów, rzadko byli przyłapywani. Ba, potrafili całą winę zrzucić na biedną, niczego nie spodziewającą się ofiarę.
Korytarz opustoszał, a młoda Puchonka aż prosiła się o jakiś drobny żarcik, kilka docinków. Oczywiście, nie ze strony Marionetkarza, gdyż ten z radością mógł oglądać odbywające się przedstawienie. On miałby ubrudzić sobie swoje Czarne palce dręczeniem jakiejś małej, szarej myszki? Niedorzeczność!
Najpierw podszedł jeden, ten największy, patrząc na dziewczynę spod swojego wysokiego czoła i mocno nasuniętych na oczy brwi, zastawiając na nią swoje sidła. Stworzył mur przed dziewczyną, który zdecydowanie bronił ją od przejścia dalej, zaś drugi z nich, ten wysoki i chudy niemal jak tyczka, ze swoją lekko szczurzą twarzą, spoglądał zadowolonym wzrokiem na dziewczynę w góry.
- Włóczymy się tam gdzie, nie powinniśmy być, co? - spytał, głosem wysokim tak, jakby ktoś przejeżdżał po szybie stalowym gwoździem - aż się włoski na plecach jeżyły.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Wto Gru 16, 2014 8:30 pm
Z reguły to ona była miła, uśmiechnięta i wesoła, ale teraz to nie bardzo miała humor na dowcipy z strony ślizgonów. Przystanęła widząc, że jeden z mężczyzn zatrzymał jej drogę, spojrzała na niego unosząc brew do góry. Reguły są po to by je omijać, albo zrobić je bardzo elastyczne, bo nie ważne w jaką stronę się ją nagnie będzie pasowało dla Lizzy.
-Korytarz jest dla wszystkich, więc w czym problem? - Co prawda poczuła gęsią skórę na ciele, ale co z tego? Nie widziała sensu w dokuczaniu komuś bez powody, No tak ślizgoni byli jedyni w swoim rodzaju egoistycznymi świniami jak widać. Choć takie rzeczy to wszyscy wiedzą i to nie od dziś.
avatar
Slytherin
Regulus Black

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Wto Gru 16, 2014 9:26 pm
Wszyscy nauczyciele, Tiara Przydziału i niemal wszyscy arystokraci niemal ciągle mówili o zaletach domu Węża. Jednak te pozytywne cechy były często zapominane przez uczniów, którzy musieli znosić zaczepki młodych Ślizgonów, ciągle poszukujących nowych ofiar. Nikt tak naprawdę nie wiedział, kiedy zostanie przez nich "zaatakowany" lub czy zostanie w ogóle, a poddawani temu byli różni ludzie poza bogatymi, czystokrwistymi, którzy byli niewielkim ułamkiem uczniów Hogwartu.
- Znalazła się pyskata panienka. - prychnął niskim głosem rosły chłopak.
Książka do eliksirów została wyrwana jej z dłoni. Uśmiech zakwitł na twarzy chłopaka.
- Proszę, uczysz się w naszej grupie. Może zamiast zajmować się włóczeniem się wolałabyś odrobić za mnie pracę domową, co?
Zajmowali się swoimi sprawami. Regulus w tym kompletnie nie uczestniczył, zajął się zaglądaniem w okno. Nawet nie słuchał pełnych docinków głosów kolegów, zadowolonych, że w końcu mogą złapać za gardło jakąś ofiarę.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Wto Gru 16, 2014 10:31 pm
Znaleźli się dwaj od czarnej roboty. Westchnęła cicho patrząc na swoją książkę w ręku innego chłopaka.
-Już biegnę zrobić wam te zadania. - Odpowiedziała z mocno zaakcentowanym sarkazmem i prychnęła cicho pod nosem krzyżując ręce na klatce piersiowej, pod piersiami dziewczyny. Była podirytowana ostatnimi zdarzeniami jakie ją spotkały i nie zamierza sobą pomiatać.
-To wasza dwójka do zbyt inteligentna nie jest skoro każecie robić zadania innym. - Zauważyła unosząc brew do góry, gdzieś kątem oka dostrzegła Regulusa, który jak gdyby nigdy nic spogląda za okno i słucha jak ta dwójka "rozmawia" z nią.
-Ten wasz kolega też za inteligenty nie jest sporo przysyła tutaj dwóch idiotów. - Dodała po chwili jak gdyby nigdy nic maszcząc brwi będąc zirytowana tą całą sytuacją jaka ją spotkała.
avatar
Slytherin
Regulus Black

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Sro Gru 17, 2014 5:37 pm
- Świetnie, możesz się zabierać.
Widać, że większy z nich nie bardzo rozumiał sarkazm, lub po prostu dziewczyna użyła go w trochę złym momencie. W końcu właśnie taką odpowiedź chcieli usłyszeć, a wypowiadany ton chętnie pominęli. Jak to węże... Brali pod uwagę tylko to, co akurat im odpowiadało. Po co myśleć o tym, czego nie potrzebowali? Bez sensu zatruwać sobie dupę głupotami.
- Dobrze, że sama jesteś taka mądra, możesz tego użyć przy pisaniu wypracowania.
Ten większy zmrużył oczy niezadowolony, kiedy usłyszał, że dziewczyna nazywa go idiotą. Pyskata i wredna.
Ciemnowłosy chłopak w końcu zwrócił swój wzrok w stron Puchonki. Miał głębokie i spokojne ciemnozielone oczy, włosy roztrzepane lekko i na pewno sypkie w dotyku.
Jej zdanie bardzo słabo go obchodziło, a mimo to na jego usta drgnęły i kąciki uniosły się w przepełnionym drwiną uśmiechu. Zabawna, bardzo zabawna.
- Próbujesz sprowokować mnie do tego, żebym podszedł? Słaba próba, ale dam Ci jeszcze jedną szansę.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Sro Gru 17, 2014 6:47 pm
Boże ta dwójka naprawdę mózgu nie używała skoro naprawdę myśleli, że ona zrobi im to zadanie domowe. Ona naprawdę miała do czynienia z totalnymi błaznami. A w dodatku nie miała ochoty z nimi rozmawiać.
- To był sarkazm jakbyś nie wiedział. - Odpowiedziała mu unosząc brew do góry widać słyszą oni tego co chcą. Doprawdy ten dzień do udanych nie należy...jeszcze nie. Im dłużej na nich patrzyła tym bardziej twierdziła, że ta dwójka chłopaków oprócz wysokiego wzrostu nie mają nic czym ona mogła by się przestraszyć.
- Przepraszam Cię bardzo, ale nie potrzeba mi trzeciej osoby do tego kręgu idiotów. A ty to niby za kogo się uważasz? - Uniosła brew do góry spoglądać na chłopaka i ignorując całkowicie tą dwójkę, która stała blisko niej. Wseunela jedną rękę do kieszeni swoich spodni. Co jak co, ale to wygląda jak zwykła odstawiana szopka by zwrócić na siebie uwagę, nic więcej.
avatar
Slytherin
Regulus Black

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Sro Gru 17, 2014 7:04 pm
Pewnie jeszcze ktokolwiek sądził, że Regulus trzymał się z tymi chłopakami z sympatii. A to dobre! Prawda była zupełnie odwrotna. On był marionetkarzem, a oni cieniami, którymi łatwo było manipulować. Ciągnął za te swoje długie sznureczki, a małe lalki tańczyły jak im zagrał. Jak najlepszy zaklinacz węży podróżujący przez pustynię.
- W takim razie po co zaczynasz mój temat, jeszcze w taki sposób, żebym to usłyszał? Nie muszę się za nikogo uważać, wystarczy, że znam swoją wartość. - mruknął pod nosem, mrużąc lekko oczy.
Jego koledzy wiedzieli, żeby nie przerywać mu w rozmowie, ale nadal nie pozwalali dziewczynie przejść.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Sro Gru 17, 2014 8:13 pm
Wyciągnęła rękę po czym wyrwała książkę jednemu z chłopaków, kiedy ci patrzyli na Regulusa. Nie wiedziała czemu ta dwójka chodzi za nim skoro widać, że oni się nie lubią. Ona tego nie widziała, a dodatkowo ślizgoni nikogo nie lubili.
-A co mam siedzieć cicho? No proszę Cię.. - Prychnęła cicho pod nosem zaciskając lekko palce w swojej kieszeni spodni. Odsuneła się nieco od parapetu, bo zrobiło się jej niewygodnie przez co popchnęło jednego chłopaka, który stał bliżej niej. Mruknęła jedynie ciche "przepraszam" w jego stronę po czym skierowała swój wzrok na Regulusa.
-Wartość Twojej osoby na pewno nie jest dużo warta.
avatar
Slytherin
Regulus Black

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Pią Gru 19, 2014 11:09 pm
Oj, to nie była prawda. Ślizgoni nie byli aż takimi gburami, żeby nie lubić nikogo. Po prostu mieli głowę do kalkulacji i wiedzieli co im się opłaca, a co mniej.
- Możesz po prostu rozmawiać z tymi, którzy mają na to ochotę.
Skrzyżował ramiona na piersi, wyraźnie pokazując, że ma postawę zamkniętą. Patrzył na nią ze stoickim spokojem, nie dając się ani na chwilę sprowokować. Miał w sobie coś innego niż cała reszta Ślizgonów. Widocznie nawet bez słowa mógł nad nimi zapanować i jeśli była choć trochę inteligentna, na pewno to zauważyła.
- Twoje słowa są warte dużo mniej, ponieważ nie mają żadnego pokrycia, panienko.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Nie Gru 21, 2014 1:55 pm
Uniosła brew nie miała z nim ochoty rozmawiać, z resztą ma lepsze zajęcia niż rozmawianie z tym ślizgonem.
-A ty nie masz ochoty jak widzę. - Zauważyła po czym wolnym krokiem zaczęła wracać skąd przyszła, nie miała zamiaru marnować więcej czasu na tą osobę. W końcu niedługo powinny się zająć zajęcia z eliksirów, więc wypadało by na nie pójść.

z.t
avatar
Slytherin
Regulus Black

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Nie Gru 21, 2014 3:15 pm
Regulus uśmiechnął się tylko pod nosem. W końcu pojawiła się odrobina bystrości w jej spojrzeniu, więc nawet jego małe marionetki z chęcią ją przepuściły. Tak dokładnie jak chciał lalkarz.
Dyskusja z nią nie miała większego sensu. Ślizgoni ostatecznie odpuścili i ruszyli w stronę schodów w dół... Z resztą, Black musiał się jeszcze dzisiaj pouczyć.

[zt]
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Nie Cze 07, 2015 5:38 pm
Niezwykle miłą rozmowę przeprowadziła rozmawiając z krukonem, chyba jeden z niewielu. Po tamtej rozmowie już powoli zaczęło się ściemniać przez co była już może godzina blisko osiemnasta albo dalej, w sumie to nie bardzo ją to interesowało, choć spoglądała co jakiś czas na zegar by móc w razie czego towarzyszyć mu w patrolu. A jej półprzezroczyste ciało unosiło się powoli kiedy tak przechadzała się po korytarzu. Ogólnie widziała pustki i cisza, która "dzwoniła" po uszach. Nie dziwiło ją to, bo ostatnio wiele się dzieje na terenach zamku więc każdy jest niespokojny w takich chwilach. Po chwili przystanęła koło okna i spojrzała na widoki, które się za nim znajdowały. Spoglądała nieco zamyślonym wzrokiem.
Kayleigh Phate
Oczekujący
Kayleigh Phate

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Wto Cze 09, 2015 5:51 am
Wszystko się zmieniło. W każdej części szkoły można było to odczuć, nastrój udzielał się nawet jeśli ktoś bardzo chciał się od tego wszystkiego odgrodzić. Oczywiście jak to bywało w takich przypadkach, ślizgoni królowali w tej całej znieczulicy, z różnych powodów. Sama Kay także na początku miała taki zamiar, jednak nie przewidziała, że wszystko potoczy się w ten sposób. Cały dzisiejszy dzień chodziła jakby przybita i zamyślona, niezbyt mając ochotę na rozmowy z kimkolwiek. Wszystkie te natrętne pytania, dotyczące życia uparcie obijały się jej w głowie, nie dając spokoju.
Tak całkowicie pogrążona w swoich myślach szła korytarzem, trzymając w ręce kawałek zapisanego pergaminu. Notatki, które na nim umieściła wymagały jeszcze paru poprawek. Czasem tak każdemu się zdarza, że jest do reszty pochłonięty pewną czynnością, przez co niezbyt zauważa co się dzieje w otoczeniu. Właśnie przez ten niewinny kawałek pergaminu w ręce, dziewczyna idąc nagle poczuła przeszywające ją dziwne, nieprzyjemne uczucie wywołujące dreszcze na całym ciele.
- Co do... - rzuciła pod nosem, odwracając się momentalnie i szukając rozkojarzonym spojrzeniem przyczyny całego zamieszania.
- Oh, wybacz - rzuciła w stronę ducha dziewczyny, którego szczerze mówiąc nie kojarzyła nawet za bardzo. Rzadko jej się zdarzały takie sytuacje. Przystanęła, chowając kartkę do tylnej kieszeni spodni i przyjrzała się dziewczynie z pewnym błyskiem ciekawości w oczach. Kto wie, skoro nie miała dziś nastroju na towarzystwo ludzi, to ona chyba się do tego nie zaliczała, prawda?
Sponsored content

Korytarz - Page 3 Empty Re: Korytarz

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach