Go down
Mistrz Labiryntu
Mistrz Gry
Mistrz Labiryntu

Korytarz  Empty Korytarz

Pon Wrz 02, 2013 1:22 pm
Korytarz
Wchodzisz w ciemność i tak naprawdę nie wiesz co cię czeka dalej...
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Pią Paź 04, 2013 9:43 pm
Kontynuacja wątku : http://magiclullaby.rpgforum.pl/viewtopic.php?t=420

***

Troll trochę nie mógł się połapać w tym, jak szybko przemieszcza się Sahir. Dla niego było to zupełnie niezrozumiałe - trudno się dziwić, nie znał takiego pojęcia, jak wampir.
- Czemu czarodziejek, taki szybki, hę?! Co to za sztuczki! Czarodziejek walczyć nieuczciwie! - Warknęło stworzenie i chciało poruszyć skamieniałą ręką. Niestety. Na próżno. - UBRAM BYĆ ZŁY!
Troll wydał z siebie potężny krzyk i uderzył z całej siły zdrową ręką w ścianę. Posypał się tynk, a sam troll był coraz bardziej wściekły. Teraz liczyło się tylko dopaść intruza.
Ale zaraz! Sahir miał jeszcze siły, żeby rzucić kolejne zaklęcie na Ubrama.
Tym razem zadziałało i to z lepszym efektem.
Stworzenie zostało przesunięte, oraz zawyło z bólu.
- Zły karzełek! ZŁYYYY! AUUUUUUUUUUUUUUUUUU! - Darł się troll. - Tak chce się czarodziejek bawić? To dobrze! Ubram gotowy! Ubram dziś sobie smacznie poje! I czarodziejek będzie w brzuszku Ubrama!
Troll nie żartował. Podniósł się i teraz dokładnie było widać różnicę wielkości między nim, a Sahirem, bowiem troll miał około 11 stóp wysokości.
Wyszczerzył się do krukona i wykorzystując zmęczenie wampira obrażeniami i walką, złapał go w zdrową rękę i podniósł do góry.
- I co teraz, karzełku? Co teraz zrobisz? Ha. Ha. Ubram zawsze wygrywa!
Troll uważał się już za zwycięzce.
Teraz pytanie, czy Sahir wykorzysta jego chwilową nieuwagę i wrodzoną głupotę...


Sahir Nailah : - 9 PŻ
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Pią Paź 04, 2013 10:08 pm
Jak to jest z tą nieuwagą..? Jak to jest, że właśnie otwierasz szeroko oczy, zdziwiony, może nawet porażony strachem o to, co może się teraz stać, choć tak bardzo starałeś się umykać trollowi... Tylko czemu? Masz swoją szansę na utracenie jednego z największych darów (w sumie już został ci odebrany, teraz to by było jedynie dopełnienie formalności, możliwość wyzwolenia z okowów nie-ludzkiego ciała), a ty jednak nie poddajesz się... No powiedz, dlaczego? Dlatego, że nikt o tobie pamiętał nie będzie? Że umrzesz i chyba tylko Dumbeldor by cię szukał? Na razie twa głowa jest tak zajęta walka o przetrwanie, że paradoks tego wszystkiego do ciebie nie dociera. Nie dociera do ciebie, że w sumie zdradzasz samego siebie... Wszystkie przekonania, że nie powinieneś istnieć, że narażasz innych na ból, pękały, nakryte tym, że w głębi ciebie wciąż paliła się wola przeżycia, wola tego, by kiedyś zaczerpnąć szczęścia, by być lubianym, żeby... żeby po prostu mieć szansę na coś normalnego...
Wielka łapa paskudztwa pochwyciła cię, zapierając dech w piersiach - instynktownie uniosłeś ręce, żeby mieć wciąż różdżkę w pogotowiu - to jedyny przedmiot, który może ci teraz uratować życie... Pilnuj go, pilnuj jak oka w głowie - bez niego nie dasz rady przetrwać tego koszmaru, w który sam się wpakowałeś.
Czarne kropki zatańczyły przed twymi oczyma, krew uderzyła do głowy, osłabiając, jednak nie muląc do tego stopnia, byś nie był w stanie unieść tej różdżki ponownie - szkoda, że nie wiesz, co byłoby skuteczne przeciwko takiemu trollowi... Jednak chcesz żyć. Naprawdę. Bo pomimo całego cierpienia nadal wierzysz, że może cię tutaj czekać coś lepszego...
Nadzieja matką głupich?
- Con... fringo... - Różdżka wycelowana w głowę wielkoluda - jeśli nie zadziała... Nie będzie zbyt ciekawie...
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Sob Paź 05, 2013 7:31 pm
Godne podziwu, że mimo że jest w niebezpieczeństwie potrafi nie panikować i zwyczajnie myśleć.
Myśleć nad tym całym szaleństwem i tego czego pragnie.
Bo teraz już wiesz czego pragniesz Sahirze, nieprawdaż? Sam dałeś to do zrozumienia...
Ale czy jesteś w stanie podołać? Czy uda Ci się cokolwiek zmienić w tym życiu - a raczej w twym żywocie?
Miał słabą możliwość by trafić, ale jednak... UDAŁO mu się! Zaklęcie podziałało dość skutecznie i trafiło trolla w głowę. Stworzenie zawyło i upuściło Sahira na ziemię. Wampirowi udało się w porę przemieścić - inaczej by nabił się na kawałek drewna malowniczo wystający z przewróconego krzesła.
Może i głowa Ubrama nie eksplodowała, ale jedno oko owszem.
- Boli! BOLI! AUU! Tak STRASZNIE BOLI! - Zawył i uderzył głową w ścianę.
Ściana tym razem nie wytrzymała. Spora jej część się oderwała i poleciała wprost na Sahira.
Wampirowi znowu się udało uniknąć poważniejszych urazów, lecz niestety Ubram zdążył się nieco uspokoić.
Teraz zmierzał kolejny raz w stronę Sahira.
- ZMIAŻDŻYĆ KARZEŁKA. ZMIAŻDŻYYYYYYYYYYYĆ! - I ruszył w jego stronę, łapiąc po drodze swoją maczugę. Troll miał coraz mniej siły, ale to samo można było powiedzieć o Sahirze.
Powoli zresztą walka dobiegała końca.
Teraz liczyła się każda sekunda.


Sahir Nailah : - 20 PŻ
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Sob Paź 05, 2013 7:48 pm
Instynkt wodził tobą na prawo i lewo, w zasadzie nie bardzo nawet byłeś w stanie zarejestrować wszystko, co się tutaj dzieje, co sam robisz - zwierze w tobie mówiło "unik!" - to robiłeś unik, nie zastanawiając się dlaczego, po co, przed czym... Wiedziałeś, że tańczysz ze śmiercią bardzo skomplikowane tango, które ma zaprocentować na całą twoją przyszłą, ewentualną karierę... O ile ten taniec komukolwiek się spodoba. Chyba tylko nieumarłym, bo żywej duszy tutaj nie było (żywej - hahaha, dobry żart, knypku, dobry...!). Ciekawe, jak będzie w piekle, jak już pożegnasz się z tym padołem... Masz nadzieję, że nie czekają cię zbyt srogie kary, nie chciałeś nigdy nikogo krzywdzić...
Płynąłeś nad podłożem. Sunąłeś jak ćma, nieco tąpnięta już nadmiarem światła, z nieco już pogiętymi skrzydełkami, z których opadł pył, ale nadal mająca wystarczająco sił, by sprawić kłopoty temu, kto się jej pozbyć chciał, by irytować, choć taka była maleńka. Trzepoczesz niezdarnie skrzydełkami, i, no właśnie, płyniesz... Panika nie sięgała mackami twego umysłu okolonego dziwnym przejawem nie istnienia, jakbyś obserwował wszystko z góry, a to chyba dlatego, że zmęczenie coraz bardziej poniewierało. Ciało mówiła: "dość! pora na odpoczynek!", mózg zaś: "nie! trzeba ci więcej adrenaliny!". I przepływała tak fala za falą, wyczerpując każdą możliwą funkcję życową, każdy zasób krwi, którego ostatnio sporo się pojawiło w twoim życiu w krótkim czasie - tego chłopaka w Zgnilym Jabłku, potem Ce...
Zrobiłeś ze dwa kroki, unosząc znów swą jedyną broń - czy jest ci żal, że tutaj wszedłeś? Boisz się? Widzicie - on walczy, ale nie dlatego, że boi się śmierci... Walczy, bo chce wierzyć, że każdy na to życie zasługuje, nawet największy bandyta.
Zaparłeś się mocno podłoża, dusza wróciła do ciała, obijając się o jego twarde, wrogie teraz ściany, wzrok nabrał na mocy - walcz, dopóki możesz, i idź dalej, przyjacielu. W końcu masz młode, silne nogi.
- AVADA KEDAVRA!
Wszyscy zasługują na życie... Ale ten troll wymknął się spod tego pojęcia. Zagrażał wszak twemu życiu.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Nie Paź 06, 2013 7:02 pm
Był zdecydowany, bo napędzała go desperacja, która stanowiła źródło jego upartości. Bo chciał żyć, a raczej wieść żywot nieumarłego. Chwytał się wszystkiego, czego mógł by przetrwać w tym jakże okrutnym świecie.
Sahirze, czy jesteś gotowy na... zwycięstwo albo na porażkę? Czy będziesz w stanie pogodzić się z unicestwieniem, lub ewentualnymi konsekwencjami wygranej? To wszystko właśnie teraz się ukazuje przed Tobą.
Ja jestem malarzem, który domalowuje swym pędzlem kolejne szczegóły. Który poprawia, albo niszczy dany obraz.
A co będzie z Tobą, Sahirze Nailah? To się okaże...
Ubram już uniósł swą maczugę, już był gotów, żeby zrobić z krukona krwawą miazgę, kiedy... zielony blask został skierowany w trolla. Niestety, Sahirowi nie udało się trafić w Ubrama, tylko w jego maczugę.
Maczuga pękła, a trolla odrzuciło do tyłu. Upadł na klapę w podłodze i stracił przytomność.
Sahir miał teraz "trochę" czasu, aby zadecydować, co dalej.


Ostatnio zmieniony przez Mistrz Gry dnia Nie Paź 06, 2013 9:37 pm, w całości zmieniany 1 raz
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Nie Paź 06, 2013 7:23 pm
Błysnęło zielenią, błysnęło barwą tej desperacji, która była świadectwem ostatecznego doprowadzenia pod ścianę, kiedy nie mamy żadnej drogi ucieczki, kiedy ściany się przybliżają i dopada nas klaustrofobia, ale my się nie boimy, o nie - nas dopada zimno, kroi nas nóż, który oddziela od emocji i pozwala jedynie na chłodne kalkulacje i natychmiastowe ruchy. Tak się stało i tym razem. Czy w innym wypadku wypowiedziałbyś te zakazane, przeklęte dwa słowa, których potajemnie nocami uczyłeś się w szkolnych zakamarkach, po niejednokrotnych włamaniach do zakazanych części biblioteki..? Wiesz, że wiedza to przekleństwa, ta zbyt wielka, która pozwala zrobić zbyt wiele. Masz na to dowód. Dowód całkowicie materialny, gdy odruchowo zasłoniłeś się ręką, żeby drzazgi z wielkiej maczugi nie poraniły ci umorusanej twarzy, już i tak z pięknie zaciętym policzkiem, ale policzek to drobiazg - blizny szybko zanikną, jakby ich nigdy nie było, gorzej, gdybyś stracił oko - tego by się już odzyskać raczej nie dało...
Do twych uszu dobiegł huk, kurz podniósł się z ziemi... I wszystko ucichło, mimo, że wiedziałeś, że go nie trafiłeś zaklęciem... Potem zrozumiesz, jakie szczęście cię spotkało, że go tak nie uśmierciłeś. Nie chciałbyś. Nie mógł. Wyrzuty sumienia by cię zabijały, mimo, że teraz kierował tobą prawdziwy Wampir, który walczył o wasz byt na tym padole i teraz nad swymi czynami się nie zastanawiałeś.
Opuściłeś rękę, patrząc na wielkie, nieprzytomne cielsko, szeroko otwierając oczy, gdy przeniosłeś je na korytarz, miejsce, od którego ta walka cię dzieliła. Oby tam coś było. Nie wrócisz teraz, prawdopodobieństwo, że obraz się otworzy i cię wypuści było bardzo małe, a droga tam długa - troll jest tylko nieprzytomny, słychać jego świszczący oddech, niosący się echem w dal.
Nie potrzebujesz zachęty, czy dodatkowego bodźca - opuściłeś różdżkę, serce waliło ci jak opętane, odbijając się w ścianach umysłu membranowymi brzmieniami. Pobiegłeś (heh, jak to dobrze powiedziane...), w tempie takim, by szybko cię nie zmorzyło, podpierając ściany, opuszczając różdżkę, lecz jej nie chowając - oby tam nie było niczego więcej, prawda..? Jak będzie, to zmuszony zostaniesz do pożegnania tego świata. Smutne.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Nie Paź 06, 2013 9:44 pm
Szedłeś więc dalej, nieszczęsna duszo, nie wiedząc, że coś przegapiłeś.
Robiłeś się coraz słabszy, opuszczała cię energia a to dopiero początek przecież twej drogi do odkrycia skarbu.
Naprawdę sądziłeś, że będzie tak łatwo?
Że strzec TAK WAŻNEGO skarbu będzie tylko troll? Oj to się pomyliłeś i dopiero miałeś się o tym przekonać.
Ubram leżał dalej. Zanim wstanie minie sporo czasu. W sumie to lepiej dla Ciebie, że nie zabiłeś go.
Dumbledore mógłby przecież jakoś wykryć, że coś jest nie tak, że jego strażnik nie daje znaku życia.
Sahir szedł więc dalej i dalej, a pochodnie ślad za nim się rozpalały, rzucając światło na jego dalszą ścieżkę, choć przecież tak na dobrą sprawę nie było mu to potrzebne.
Krukon dotarł do rozwidlenia dróg.
Miał do wyboru, albo prawo, albo lewo.
Za każdym z zakrętów coś go czekało...
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Nie Paź 06, 2013 9:57 pm
Możliwe, bardzo możliwe, że coś tam zostało, coś bardzo istotnego, ale nie było wszak czasu na sprawdzanie - nie wiedziałeś, za ile wielka istota się obudzić może, ale kiedy to nastąpi, chciałeś być jak najdalej od niej...
Nogi są coraz bardziej utkane z waty i coraz ciężej było nimi poruszać - już nie biegłeś, już nawet nie truchtałeś. Już szedłeś. Krok za krokiem, ciężko oddychając, czując się coraz bardziej wyczerpany... Przystanąłeś nawet, by prostym zaklęciem uleczyć swoje powierzchowne rany, by nie tracić tak niezbędnej tobie krwi - przez umysł nawet ci przeleciało wtedy, by ugryźć tego trolla, a może jego krew okazałaby się wartościowa..? Ale nie zrobiłeś tego - przecież skórę bydle miało jak kamień, a w dodatku ten czas cię poganiał - śmiechu warte, by wskazówki zegara goniły istotę nieśmiertelną...
Jakie cholerstwo Cię skusiło, żeby w ogóle tu wchodzić..?
A teraz patrz - rozwidlenie.
Co zrobisz?
Patrzysz na ten obrazek przed tobą, czując łzy cisnące się do oczu - dopadła cię beznadzieja, kiedy instynkty puściły nerwy, pozwalając im się rozlatać na wszystkie strony świata i opadłeś na kolana. Chciałoby się wyć, o tak, nie wydobył się jednak z Ciebie najmniejszy szmer, jeśli nie liczyć hałasu zwiazanego z pobieraniem powietrza pełnymi, urywanymi haustami. Kto wie, co tam dalej może być...
Pomocy...
Nikt Ci nie pomoże, nikt Cię nawet nie będzie szukał, przyjacielu...
Jesteś sam...
Zawsze byłeś...
... A teraz wstawaj i zbierz się w sobie...
Dźwignąłeś się na nogi, próbując zdefiniować zapachy z obu stron korytarza - pewne razu pewien mądry człowiek napisał, że gdy nie wiesz, w którą stronę iść, iść za swoim nosem.
- Avis. - Szepnąłeś, machnąwszy różdżką, posyłając ptaki w jedną stronę korytarza. Nasłuchując. Potem w drugą.
Gdzie jest wyjście? Gdzie czeka męczarnia, lub sama śmierć..?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Nie Paź 06, 2013 10:57 pm
Niestety, sam sobie winien jest, skoro zdecydował się wejść tutaj i odkryć tajemnice tego korytarza.
Było ostrzeżenie i to nie jedno - poza tym, skoro Gringott jest tak dobrze chronionym miejscem, to co dopiero mówić o Hogwarcie pełnym różnych dziwów i czarów.
Wysłanie ptaszków było dobrym pomysłem, lecz... raczej nie pomoże mu to w dokonaniu wyboru, gdyż choć Sahir czekał i czekał żadne ze stworzeń nie wróciło z powrotem.
Co więc dalej zrobisz, Sahirze?
Sahir Nailah
Oczekujący
Sahir Nailah

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Pon Paź 07, 2013 11:46 am
Ćwierkały, ćwierkały, szum skrzydeł rozbrzmiewał w twych uszach... Jednak powoli zanikał, aż nie dochodził do ciebie już żaden dźwięk. I nic się nie stało. Chwilę trwałeś jeszcze w bezruchu, żywiąc złudną nadzieję, że magicznym trafem olśni cię, w którą stronę iść, by nigdy więcej tu nie trafić, ale niestety - los był tylko na tyle litościwy, by pozwolić ci przetrwać spotkanie z trollem. Teraz radź sobie sam.
Wyczarowałeś na ścianie znak "X", żeby, w razie czego, wiedzieć, jeśli dane ci tutaj będzie wrócić - labirynty nie były dziwnymi zjawiskami w takich miejscach, po czym spróbowałeś rzucić jeszcze zaklęcie ujawniające, licząc się z tym, że wcale nie musi ono wykryć żadnej żywej istoty, jeśli korytarze były zbyt długie, lub... Lub jeśli władała nimi magia dla Ciebie niepojęta.
Dobrze, to teraz pora na trochę macania... Ścian, rzecz jasna, a to już wynik tych wszystkich filmów, których się z dzieciakami w sierocińcu naoglądałeś, gdzie wszędzie były tajemne przejścia. Najgorsza była myśl, że jak coś naciśniesz, może to być równie dobrze pułapką... I idąc dalej - pójdziesz w stronę, którą już wybrałeś, o ile zaklęcie nikogo (niczego prócz trolla?) nie wykazało. I o ile żadna ściana z miejsca się nie ruszyła.
Ruszyłeś.
Pewien dzieciak w sierocińcu mówił: "Kiedy nie wiesz gdzie iść, idź prosto i na końcu w lewo." Zniknął jakiś czas temu... Ale Ty wiedziałeś, że nie umarł. Nie on... Zawsze uśmiechnięty pod nosem, okryty mgłą niezrozumienia przez większość, kręcący się w ludzkim półświatku przestępczości... Lecz dobry. Dobry i mądry. Spędziliście wspólnie sporo czasu...
Tak też się stało, że ruszyłeś na lewo.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Pon Paź 07, 2013 8:11 pm
Sahir więc ruszał dalej.
Tak zadecydował. Lecz czy droga, którą obrał zaprowadzi go tam, gdzie chce? Czy raczej było to wątpliwe? Okaże się w swoim czasie.
Przynajmniej pewne jest, że osłabił strażnika zakazanego korytarza. Lecz uchylę rąbka tajemnicy, że troll nie był jedynym, który strzegł i nadal strzeże skarbu.
Oj nie.  Krukon będzie musiał się przygotować na kolejne niespodzianki. Wybrał lewą ścieżkę, która ciągle prowadziła go jednym torem.
Nie było nic słychać, oprócz jego kroków. Każdy dźwięk zdawał się być podejrzany...
W końcu trafił do niewielkiej sali, gdzie o dziwo przebywał duch.
- Nie powinno Cię tu być... - zabrzmiał senny wręcz głos umarłego. - To nie miejsce dla Ciebie. Musisz je natychmiast opuścić, inaczej już po Tobie.
Zostaw sekret tego korytarza. Nie wiesz na co się piszesz...

Po czym duch wydał z siebie dziwny dźwięk i znikąd pojawiło się przejście w sali.
- Zapomnij.... - dodał na koniec duch, a Sahir został wepchnięty jakąś tajemniczą siłą w te przejście.
I znalazł się dziwnym trafem w lochach, nieopodal sali od eliksirów.
To już był koniec tej przygody  na dziś. Przynajmniej dla Sahira.

EVENT ZAKOŃCZONY.


Sahir Nailah
: + 30 PD
Delancy Devin
Oczekujący
Delancy Devin

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Sro Sty 29, 2014 9:13 pm
Korytarz  B0yOyZp
Siedziała w Salonie Wspólnym z dala od wścibskich oczy koleżanek z roku i kryjąc się w cieniu z piórem w ręku i pustą kartką papieru przed sobą próbowała coś odpisać nieznajomemu. Przygryzała nerwową wargę. Jednak drżenie dłoni, znacznie bardziej utrudniało napisanie jakiegokolwiek słowa. Chciała, tak bardzo chciała napisać,, nie przyjdę '', ale całkiem w wbrew swojemu zdrowemu rozsądkowi i logicznemu myśleniu, że to jest po prostu zwykły, nic nie znaczący kawał i ktoś najwyraźniej próbuje robić sobie z niej żarty, postanowiła jednak  mimo to nie robić nic. Bo niby co..
Nikt przecież ciebie nie rozumie, nikt nie wie jakie są twoje zamiary. Jest sama lub przynajmniej tak się jej wydaje i nikogo nie obchodzi to czy coś robi w życiu, czy nie, jakie ma myśli i czy posiada jakiekolwiek życie towarzyskie.
Więc co to ma wszystko znaczyć. Ten list.
Jest dosyć późno, prawie noc, miała przecież napisać zaległe wypracowanie i porządnie się wyspać przed jutrem.  Zawsze trzymała się swoich planów, nie zmieniała ich tak szybo i na pewno nie w ostatni chwili wybierała się na romantyczny spacer w okolicy zakazanego korytarza z nieznajomym. Chyba ktoś miał poważne problemy z głową. Lecz ciekawość wzięła górę nad rozsądkiem..
Chciała poznać adresata listu, bo nie dało by to jej później spokoju, a nie była tchórzem.
W końcu bycie Gryffonką do czegoś zobowiązuje i nie ma mowy tutaj o jakiś ucieczkach.
Jeśli przecież nawet się z nim spotka nie musi to coś oznaczać. Chwilowa rozrywka. Prawda ?.
Nie miała się już nad czym dłużej zastanawiać, musiała zaryzykować.
Tak więc z tym zamiarem, wyszła z Pokoju Wspólnego dosyć szybkim, energicznym krokiem, kierując się na zakazany korytarz na  VI piętrze uważnie się za sobą rozglądając.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Pią Lut 14, 2014 11:13 pm
Post nie zostaje przyjęty, z powodu złego miejsca w którym napisałaś. Nie można tak po prostu ominąć portretu sfinksa. Event stracił dla Ciebie ważność, zostajesz ukarana przyłapaniem przez Filcha.
~
Przypuszczenia Filcha go nie myliły, ktoś najwyraźniej kręcił się w pobliżu zakazanego korytarza na VI piętrze. Woźny więc poświecił swoją lampą i kiedy ujrzał twarz wystraszonej Gryfonki, uśmiechnął się do niej ucieszony i złapał za ramię.
- No proszę, proszę! Widzę, że wręcz prosisz się o szlaban! Pewnie chciałaś spytać portret o zagadkę, hę?! Ciesz się, że przyłapałem Cię zanim to zrobiłaś, smarkulo - zaskrzeczał, po czym kaszlnął sobie w dłonie i złapał ją za ramię. - Za mną, idziemy do profesor McGonagall. Już ona zadecyduje co Cię czeka.
Profesor McGonagall postanowiła nie karać dziewczynę zbyt surowo, ale kręcenie się w okolicy korytarza VI piętra i to jeszcze po godzinie policyjnej Gryfonki nie było przyjęte przez nią najlepiej. Odjęła więc 20 punktów Gryffindorowi i dała dziewczynie jednodniowy szlaban.


[koniec eventu dla Delancy]
Delancy Devin: +2 PD
Sponsored content

Korytarz  Empty Re: Korytarz

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach