Go down
Charlotte Everglade
Nauka
Charlotte Everglade

Pusta Sala - Page 23 Empty Re: Pusta Sala

Pią Sty 11, 2019 7:31 pm

Charlotte doskonale rozumiała słowa chłopaka. W końcu zazwyczaj najbardziej tęskni się za tym, czego się nie ma. Ważnym jednak było by zaakceptować to, co się ma i dążyć do tego czego się pragnie. Panna Everglade nie była jednak dobrym i wyrozumiałym filozofem to też nie kontynuowała tego tematu, zwykle nawet nie okazywała serca jednak gryfon sprawiał wrażenie naprawdę rozbitego. Kobieta zawsze lubiła tego ucznia a fakt, że przez swój stan zawalił dwie z jej lekcji działał jedynie na jego korzyść. W końcu nie każdy miał to szczęście by mieć choć przez chwilę pełną jej uwagę i usłyszeć od jakże wymagającej nauczycielki że ta cieszy się że może go uczyć - Rudolf był pierwszym, który usłyszał od niej te słowa.
Profesor obserwowała uważnie swojego ucznia w czasie gdy zbliżała się do niego z delikatnym uśmiechem, naprawdę mając nadzieję że ten chłopak odnajdzie swoją drogę i osiągnie jakże piękny cel, który sobie wyznaczył.
Nie przerywała mu, kiedy próbował zebrać w sobie słowa, a jej dłonie delikatnie zacisnęły się na jego ramionach by dodać mu otuchy, a słysząc jego słowa wywróciła oczami i posłała mu śliczny, przyjazny uśmiech.
- Każda wielka idea była kiedyś marzeniem, drogi Rudolfie- według niej wszystko zaczynało się w marzeniach, tak samo było z nią i pracą, jaką wykonywała. Pozwoliła uczniowi odsunąć się gdy ten zrobił krok w tył, po czym westchnęła i podeszła do ławki, na której leżały wielkie księgi. Wzięła do rąk jedną z nich, a jej spojrzenie znów wylądowało na gryfonie.
- Jak skończysz sprzątać poinformujesz mnie o tym a ja sprawdzę czy wszystko jest tak jak powinno. Następnie weźmiesz te księgi i na ich podstawie napiszesz mi wypracowanie o koniowatych stworzeniach magicznych z dokładną analizą każdego z nich. Minimum trzydzieści pięć stron. To wszystko.- rzuciła w jego kierunku swoim standardowym, wypranym z uczuć tonem po czym usiadła na tym samym krześle co poprzednio i otworzyła księgę,och czyżbyś przegapił swoją szansę, Rudolfie?
Rudolf Greengrass
Gryffindor
Rudolf Greengrass

Pusta Sala - Page 23 Empty Re: Pusta Sala

Wto Sty 15, 2019 12:27 am
Sam Rudolf często powtarzał, że wszystko zaczyna się od marzeń. Można powiedzieć, że stało się to już dla niego swego rodzaju mottem, które prowadziło go przez całe życie. Niestety tak jak słyszał nie raz i nie dwa, życie było znacznie bardziej skomplikowane. Nienawidził tego słowa. Ścigało to niczym skrzat ojca, kiedy ten wysłał go na przeszpiegi swojego syna. Blondyn zaczynał się niestety coraz częściej boleśnie przekonywać o tym, że świat w którym przyszło mu żyć, wcale nie jest tak kolorowy jak mu się wydawało w chwili kiedy miał sześć lat.
-Tak...a ile z tych idei stało się rzeczywistością- Mruknął cicho po czym ponownie się lekko uśmiechnął. Naturalnie, że koncepcji na tym świecie było pełno. Każdy człowiek z osobna miał jakaś wizję swojego świata. A ile z tych wizji znalazło ujście w realu. Podobnie było z różnego rodzaju artystami. Ludzi, którzy potrafili malować, czy tworzyć piękne wiersze było najpewniej pełno, a ilu z nich się przebije. Wymagało to wielkiej siły i odwagi. Teraz pozostawało pytanie czy Rudolf takową posiadał. Wiedział, że jego marzenie zażąda od niego tego aby pokonać lęk, i wyzbyć się wszelkich wątpliwości, a i najpewniej zdarzy się nie raz tak, że na polu walki zostanie sam.
-Ile...- Powiedział wyraźnie zaszokowany chłopak otwierając szeroko oczy. Jeszcze żaden nauczyciel nie zadał mu wypracowania na tyle stron. Mimo wszystko Rudolf wiedział, że z tą nauczycielką nie ma szansy na targowanie się. Dlatego też spuścił lekko głowę i i w milczeniu wrócił do czyszczenia ostatnich ławek jakie mu pozostały. A mogło być tak miło, to niestety kolejna część szlabanu zaczęła upływać mu pod znakiem pisania wypracowania na temat centaurów, jednorożców i innych zwierząt, z którymi on sam tak naprawdę nie miał zbyt wielkiej styczności. Dlatego też jedyne co mu pozostało to lać wodę, i próbować rozciągnąć proste zdania tak mocno jak było to tylko możliwe.
Charlotte Everglade
Nauka
Charlotte Everglade

Pusta Sala - Page 23 Empty Re: Pusta Sala

Wto Sty 15, 2019 2:57 pm
Niestety wielu młodych uczniów w wieku Rudolfa boleśnie przekonywało się o tym, że świat wcale nie jest tak piękny i prosty jak im się wydawało. Ona sama, gdy była w wieku gryfona również boleśnie zderzyła się z rzeczywistością, zwłaszcza gry rozpoczęła studia a później praktyki nauczycielskie które uświadomiły jej jak bardzo różni się teoria od praktyki.
Charotte posłała chłopakowi delikatny uśmiech, dalej miałą wrażenie że chłopak jest jakby pogubiony w tym wszystkim, teraz już ona nie mogła nic zrobić wszystko było w rękach młodego gryfona.
- Tyle ilu ludzi stojących za nimi wzięło się do dzieła zamiast siedzieć i dumać.- odpowiedziała mu wzruszając ramionami. W końcu czy nie każdy z nas wybierał sobie swój cel. Jej misją było przekazywanie rozległej wiedzy dotyczącej stworzeń magicznych i wbicie czegokolwiek do głowy nieraz bardzo opornym uczniom. W jej mniemaniu wiedza o magicznych stworzeniach była równie ważna co wiedza o obronie przed czarną magią gdyż wiele z tych stworzeń było w stanie zamordować czarodzieja w kilka chwil i nie na wszystkie działały zaklęcia.
- Tyle ile usłyszałeś i nawet nie próbuj oszukiwać.- odpowiedziała na słowa chłopaka, powracając do swoich zajęć. Nie mogła przecież zapominać że chłopak przyszedł tu by odbyć szlaban, nie mogła więc być dla niego zbyt przyjazna, czyż nie? Miał w końcu pracę do wykonania i nauczycielka miała cichą nadzieję że sprawnie mu z tym pójdzie.
Rudolf Greengrass
Gryffindor
Rudolf Greengrass

Pusta Sala - Page 23 Empty Re: Pusta Sala

Sro Sty 16, 2019 1:45 pm
Może i ta rozmowa nie rozwiązała wszystkich jego problemów. Z resztą człowiek, który oczekuje, że jakaś inna pojedyncza jednostka znajdzie dla niego cudowne remedium, dla Rudolfa był głupcem. Takie było życie, jeżeli sami czegoś nie zrobimy to nikt inny tego za nas nie zrobi. Nie mniej ten szlaban dał mu trochę do myślenia. Może nie do końca pod kątem jego własnego zachowania, ale tego co robić dalej. Oczywiście dalej nie wiedział co robić, ale miał przynajmniej to przeświadczenie, że w całej tej szkole znalazła się jedna duszyczka, która uwierzyła w jego idee. A dla niego było to już dużo. Czasami wystarczy tak nie wiele, wystarczy wiara jednej osoby, aby zyskać dodatkowych sił. No i psorka miała rację. Sam gryfon nie poznał jeszcze człowieka, którego marzenia się spełniły w momencie, kiedy ten po prostu siedział i dalej marzył. Tym bardziej, iż chłopak zdawał sobie sprawę z tego, że czasy marzeń zaczynają już powoli przemijać, i wcześniej czy później każdy z nas będzie musiał podjąć się jakiegoś działania na rzecz sprawy w którą wierzył.
Czas leciał, reszta szlabanu upływała w kompletnej ciszy, która była przerywana przez dźwięk skrobania piórem po pergaminie. A kiedy blondyn oznajmił, że skończył za oknem zrobiło się już zupełnie ciemno. Gryfon nawet za bardzo nie wiedział która teraz była godzina, wiedział, że był naprawdę zmęczony. Oczy zaczęły się kleić a potrzebę ziewnięcia z każdą kolejną minutą było coraz trudniej powstrzymać.
-Skończyłem- Zakomunikował i oparł się plecami o oparcie krzesła, po czym pomachał kilka razy ręką w powietrzu, aby pozbyć się tego okropnego uczucia drętwienia. Trzydzieści pięć stron w jeden wieczór, to było naprawdę dużo, szczególnie, że chłopak nie był przyzwyczajony do pisania tak rozległych wypracowań.
Charlotte Everglade
Nauka
Charlotte Everglade

Pusta Sala - Page 23 Empty Re: Pusta Sala

Sro Sty 16, 2019 3:48 pm
Charlotte podczas gdy jej uczeń pisał jakże długie wypracowanie siedziała spokojnie, pogrążona w lekturze grubej księgi co jakiś czas popijając zrobioną przez siebie herbatę. Nie miała pojęcia ile spędziła w tej sali, zaczynała jednak powoli odczuwać zmęczenie, zwłaszcza w mięśniach nie przyzwyczajonych do długiego siedzenia w jednym miejscu. Gdy usłyszała ze Rudolf skończył swoją pracę posłała mu ciepły uśmiech i powoli wstała ze swojego miejsca.
- Dobrze, sprawdzę je jeszcze dzisiaj. Jeśli jest niesatysfakcjonujące zadam ci kolejne, dopóki mnie nie zadowolisz.- oznajmiła,odbierając od ucznia sos kartek i pobieżnie je przeglądając. Doskonale wiedziała że jest już bardzo późno i jej uczeń ma jutro zajęcia, nie chciała więc go dłużej przetrzymywać.
- Możesz wrócić do dormitorium, na następnych zajęciach poinformuję cię czy wypracowanie mnie zadowala, dobranoc Rudolfie.- rzuciła do ucznia i razem z nim opuściła pustą salę.

[z/t x2]
Sponsored content

Pusta Sala - Page 23 Empty Re: Pusta Sala

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach