- Sharon Gallagher
Re: Sala Zaklęć
Pon Kwi 23, 2018 12:29 am
Czasem to było przerażające jak nie ogarniała swojego życia. Serio! Szampon Wspaniały nieomal zapomniała, że nie chodzi na Transmutację, a coś jej obiło o uszy, że jakoś niedługo będzie. Albo już była? No nieistotne. Teraz były Zaklęcia, a to super poważna sprawa, bo ona lubiła Zaklęcia bardzo mocno i nawet dobrze jej szło, więc musiała się pojawić. Przygotowała się nawet całkiem, jak na siebie, nieźle i wparowała do sali. Naprawdę wparowała, cóż to było za wejście... Puchonki. Drzwiami przez przypadek jeszcze trzasnęła tak, że sama podskoczyła ze strachu.
- Ja... przepraszam, panie profesorze - wbiła zarumieniona wzrok w podłogę i starając się niczego nie zepsuć po drodze, usiadła na pierwszym lepszym wolnym krześle. Akurat obok Amelii.
- Cz-cześć - rzuciła cicho do dziewczyny, nie patrząc jej w oczy.
- Ja... przepraszam, panie profesorze - wbiła zarumieniona wzrok w podłogę i starając się niczego nie zepsuć po drodze, usiadła na pierwszym lepszym wolnym krześle. Akurat obok Amelii.
- Cz-cześć - rzuciła cicho do dziewczyny, nie patrząc jej w oczy.
- Ventus Zabini
Re: Sala Zaklęć
Sro Kwi 25, 2018 4:46 pm
Wszedł spokojnie do sali od zaklęć. Dzisiaj miał spokój duszy i póki co nic tego spokoju nie zmąciło. Tym razem udało mu się przybyć na czas na zajęcia. Rozejrzał się dookoła i poprzyglądał się osobom. Zauważył Eileen, ale nie zamierzał tym razem cokolwiek robić w jej kierunku. Usiadł gdzieś po środku sali obok Alex, aby w miarę uczestniczyć w zajęciach, ale jednocześnie nie rzucać się w oczy. Chciał odpocząć i skupić się na zajęciach, a nie na osobach, którego go otaczały. Nawet nie zwrócił uwagi na to obok kogo usiadł, po prostu lubił to miejsce.
- Nauczyciele
Re: Sala Zaklęć
Czw Kwi 26, 2018 10:04 pm
Profesor Flitwick stwierdził, że w końcu należałoby zacząć zajęcia, tak więc poprawił stos książek na który następnie wszedł i przywitał wszystkich przybyłych małym uśmiechem.
- Witajcie na kolejnych zajęciach z Zaklęć i Uroków. Dzisiaj zajmiemy się zaklęciem Proteanius. Czy ktoś jest w stanie powiedzieć mi coś więcej na ten temat? - rozejrzał się po sali z zainteresowaniem. Poruszył też różdżką by przywołać do siebie mały woreczek, który następnie powiększył do normalnych rozmiarów.
~
Kilka osób może udzielić odpowiedzi, trochę wzbogacić wypowiedź i tym podobne. Po tym, będziecie mogli od razu dobrać się w pary.
- Witajcie na kolejnych zajęciach z Zaklęć i Uroków. Dzisiaj zajmiemy się zaklęciem Proteanius. Czy ktoś jest w stanie powiedzieć mi coś więcej na ten temat? - rozejrzał się po sali z zainteresowaniem. Poruszył też różdżką by przywołać do siebie mały woreczek, który następnie powiększył do normalnych rozmiarów.
~
Kilka osób może udzielić odpowiedzi, trochę wzbogacić wypowiedź i tym podobne. Po tym, będziecie mogli od razu dobrać się w pary.
- Lilou Blue
Re: Sala Zaklęć
Czw Kwi 26, 2018 10:16 pm
Lilou jak zawsze była przygotowana i zdeterminowana do osiągania najwyższych wyników. Nie chcąc powtórzyć sytuacji z lekcji Transmutacji, na której z ledwością przypomniała sobie działanie zaklęcia, całe poprzednie popołudnie poświęciła na przeczytanie podręcznika do Zaklęć i Uroków. Profesjonalizm to profesjonalizm, a ona poświęciła się wyłącznie temu, co przybliżało ja do osiągnięcia wymarzonego celu. Zgłosiła się natychmiast.
- Zaklęcie Proteanius służy do komunikacji. Dzięki niemu można połączyć dwa identyczne przedmioty w taki sposób, że zmieniając jeden z nich, w istocie zmieniamy wszystkie w dokładnie ten sam sposób.
Miała rację, na pewno miała rację. Wpatrywała się z zaciętością w nauczyciela, wewnątrz kipiąc z ekscytacji, nie mogąc się doczekać aż przyzna, że jej odpowiedź była właściwa.
- Zaklęcie Proteanius służy do komunikacji. Dzięki niemu można połączyć dwa identyczne przedmioty w taki sposób, że zmieniając jeden z nich, w istocie zmieniamy wszystkie w dokładnie ten sam sposób.
Miała rację, na pewno miała rację. Wpatrywała się z zaciętością w nauczyciela, wewnątrz kipiąc z ekscytacji, nie mogąc się doczekać aż przyzna, że jej odpowiedź była właściwa.
- Annie Arias
Re: Sala Zaklęć
Pią Kwi 27, 2018 12:26 pm
Kiedy nauczyciel Flitwick zaczął lekcje wyprostowała plecy i od razu otworzyła swój zeszyt oraz pióro do pisania. Zanim cokolwiek odpowiedziała na pytanie najpierw sama zapisała zaklęcie na kartce z słuchu oczywiście i napisała sobie najkrótszą możliwą notatkę, która pozwoliła jej opisać dane zaklęcie. Podniosła rękę do góry z chęcią chcąc odpowiedzieć na pytanie, jeżeli nauczyciel jej pozwolił zaczęła mówić.
-Zaklęcie komunikacyjne, można tym zaklęciem zaklinać jakieś rzeczy na przykład zeszyt albo monety - rzekła jak na nią swoją krótką wypowiedz. Usłyszała, że ktoś inny się wypowiedział. Z zaciekawieniem robiła notatki na temat nowego zaklęcia, to co mówią uczniowie i sam nauczyciel. Jako, że siedziała najbliżej nie miała problemów by słuchać słów nauczyciela, no chyba, że ktoś usiadł daleko w tyle to mogłaby mieć trudności z usłyszeniem co mówi dana osoba.
-Zaklęcie komunikacyjne, można tym zaklęciem zaklinać jakieś rzeczy na przykład zeszyt albo monety - rzekła jak na nią swoją krótką wypowiedz. Usłyszała, że ktoś inny się wypowiedział. Z zaciekawieniem robiła notatki na temat nowego zaklęcia, to co mówią uczniowie i sam nauczyciel. Jako, że siedziała najbliżej nie miała problemów by słuchać słów nauczyciela, no chyba, że ktoś usiadł daleko w tyle to mogłaby mieć trudności z usłyszeniem co mówi dana osoba.
- Nathalie Powell
Re: Sala Zaklęć
Pią Kwi 27, 2018 8:07 pm
Nath właściwie nie rysowała tylko robiła swoje małe zapiski, które w sumie za dużo nie wnosiły, ale jakoś ją rozluźniały. Szkicownik traktowała też jak formę pamiętnika, w którym rysowała swoje wspomnienia i zapisywała przemyślenia. Czuła się wtedy taka lżejsza.
Nagle jest skupienie przerwała jakaś drobna osóbka, która obok niej zasiadła. Powell uśmiechnęła się gdy zobaczyła, że to Elieen czyli jej ulubiona Gryfonka.
- Cześć El - odpowiedziała - Nie, tak sobie pisze...
W tym momencie profesor Flitwick stwierdził, że to już jest ten czas by rozpocząć zajęcia. Nathalie odłożyła szkicownik na bok i wysłuchała go uważnie. Padło zaklęcie Proteanius, które Puchonka gdzieś już słyszała, lecz zanim zdążyła się zastanowić, wyprzedziły ją dwie dziewczyny. delikatnie zawiedziona stwierdziła, że nie będzie już dopowiadać i wymyślać, odpuściła sobie. Raczej nie należała do osób, które się jakoś wyrywają do odpowiedzi, więc postanowiła czekać na dalszy ciąg.
Nagle jest skupienie przerwała jakaś drobna osóbka, która obok niej zasiadła. Powell uśmiechnęła się gdy zobaczyła, że to Elieen czyli jej ulubiona Gryfonka.
- Cześć El - odpowiedziała - Nie, tak sobie pisze...
W tym momencie profesor Flitwick stwierdził, że to już jest ten czas by rozpocząć zajęcia. Nathalie odłożyła szkicownik na bok i wysłuchała go uważnie. Padło zaklęcie Proteanius, które Puchonka gdzieś już słyszała, lecz zanim zdążyła się zastanowić, wyprzedziły ją dwie dziewczyny. delikatnie zawiedziona stwierdziła, że nie będzie już dopowiadać i wymyślać, odpuściła sobie. Raczej nie należała do osób, które się jakoś wyrywają do odpowiedzi, więc postanowiła czekać na dalszy ciąg.
- Pamela Winston
Re: Sala Zaklęć
Pon Kwi 30, 2018 12:08 am
Spóźniona.
Owszem, Pam jak zawsze nie była w stanie pojawić się w sali czas. Bo jak to tak?! Jak ludzie w ogóle to robili? Czy oni nie mieli życia, znajdowali mapy, czy może ktoś zanosił ich na barana? A skoro o baranach mowa... to młoda Gryfonka mogłaby przysiąc, że widziała jednego takiego, szwendającego się po korytarzu na czwartym piętrze... Z dorodnymi rogami! No przecież, że jej się nie wydawało. Właśnie przez dostojnego, beczącego zwierza beztrosko zboczyła z trasy i nagle znalazła się na szkolnym dziedzińcu (to była długa pogoń pełna rozproszenia i wołania do miłej kozy - bo to była koza, prawda? - żeby się zatrzymała), by potem zziajana - niczym stara lokomotywa Hogwart Expressu - wbiegać po schodach, prężnie pokonując po dwa stopnie naraz. A zauważcie, ile wymagało to wysiłku od istoty o tak krótkich nóżkach. Cóż, wzrost nadrabiała entuzjazmem.
Z takiej a nie innej (no, kto by pomyślał!) przyczyny, praktycznie zaraz po zadanym uczniom pytaniu, ona dobiegła do drzwi. Uchyliła je. Zajrzała przez nie. Zamknęła je z powrotem. Rozeznała się w sytuacji, a w jej uroczej głowie urodził się plan. Jaki, zapytacie? Otóż bardzo prosty! Dziewczyna, wykazując się zręcznością na poziomie profesjonalnego ninja, przemknęła niezauważona do siedzenia, po drodze robiąc przewrót i... zahaczając nieuważnie o czyjąś torbę. Nikt nic nie widział! Nikt nic nie wie! Zajmijcie się, proszę, swoimi sprawami!
Okej. Co dalej? Jak gdyby nigdy nic podniosła się energicznie, zamachała zadowolona łepetyną, wprawiając w ruch niesforną nastroszoną czuprynę i... usiadła. Ach, te emocje. Te wrażenia. Te potknięcia! A, nie, nie tak to szło.
Ups.
Bohaterka naszego ulubionego komiksu pt. „ale to nie ja, ja tu cały czas byłam” pochyliła się w kierunku Tomasa, ponieważ to obok tego szczęściarza radośnie sobie klapnęła. Uśmiechnęła się przy tym promiennie, wciąż odrobinę zdyszana.
- Co robimy? - zapytała półszeptem, który był... no, był taki trochę półgłośny.
Ale jedno trzeba było przyznać. Starała się.
Owszem, Pam jak zawsze nie była w stanie pojawić się w sali czas. Bo jak to tak?! Jak ludzie w ogóle to robili? Czy oni nie mieli życia, znajdowali mapy, czy może ktoś zanosił ich na barana? A skoro o baranach mowa... to młoda Gryfonka mogłaby przysiąc, że widziała jednego takiego, szwendającego się po korytarzu na czwartym piętrze... Z dorodnymi rogami! No przecież, że jej się nie wydawało. Właśnie przez dostojnego, beczącego zwierza beztrosko zboczyła z trasy i nagle znalazła się na szkolnym dziedzińcu (to była długa pogoń pełna rozproszenia i wołania do miłej kozy - bo to była koza, prawda? - żeby się zatrzymała), by potem zziajana - niczym stara lokomotywa Hogwart Expressu - wbiegać po schodach, prężnie pokonując po dwa stopnie naraz. A zauważcie, ile wymagało to wysiłku od istoty o tak krótkich nóżkach. Cóż, wzrost nadrabiała entuzjazmem.
Z takiej a nie innej (no, kto by pomyślał!) przyczyny, praktycznie zaraz po zadanym uczniom pytaniu, ona dobiegła do drzwi. Uchyliła je. Zajrzała przez nie. Zamknęła je z powrotem. Rozeznała się w sytuacji, a w jej uroczej głowie urodził się plan. Jaki, zapytacie? Otóż bardzo prosty! Dziewczyna, wykazując się zręcznością na poziomie profesjonalnego ninja, przemknęła niezauważona do siedzenia, po drodze robiąc przewrót i... zahaczając nieuważnie o czyjąś torbę. Nikt nic nie widział! Nikt nic nie wie! Zajmijcie się, proszę, swoimi sprawami!
Okej. Co dalej? Jak gdyby nigdy nic podniosła się energicznie, zamachała zadowolona łepetyną, wprawiając w ruch niesforną nastroszoną czuprynę i... usiadła. Ach, te emocje. Te wrażenia. Te potknięcia! A, nie, nie tak to szło.
Ups.
Bohaterka naszego ulubionego komiksu pt. „ale to nie ja, ja tu cały czas byłam” pochyliła się w kierunku Tomasa, ponieważ to obok tego szczęściarza radośnie sobie klapnęła. Uśmiechnęła się przy tym promiennie, wciąż odrobinę zdyszana.
- Co robimy? - zapytała półszeptem, który był... no, był taki trochę półgłośny.
Ale jedno trzeba było przyznać. Starała się.
- Jules Nox
Re: Sala Zaklęć
Pon Kwi 30, 2018 6:29 pm
Skoro dziewczyny wyskoczyły ze swoimi teoriami, to on postanowił im nie przeszkadzać, tylko notować. Coś tam nabazgrał na pergaminie, marszcząc brwi i starając się słuchać. Niby początek nie zapowiadał niczego trudnego, ale kto wie... różne rzeczy już Krukona zaskakiwały na lekcjach.
Bazgrząc piórem zauważyła, że jest tylko jakaś dziewczyna z tego samego Domu. Przypadek? Hej, gdzie są Ci wszyscy uczniwie mądrzy bystrzy i sprytni ?
Nie zauważył też nigdzie nikogo inngo, to chyba dobrze... Jules prawdopodobnie będzie chciał z niom byc w parze skoro siedzi za Lilou Blue
Jakie to życie jest dziwne.Dobra, dobra... trzeba skupić się na lekcji.
Przekręcił parę stron podręcznika zatrzymując się właśnie na zaklęciu Proteanius wydaje się niby nic trudnego, ale jak potrzeba to czasem wyleci z głowy i trzeba coś innego wymyśleć.Wygadane mają nawet ta puchona i kolezanka z jego domu może coś będzie.
Bazgrząc piórem zauważyła, że jest tylko jakaś dziewczyna z tego samego Domu. Przypadek? Hej, gdzie są Ci wszyscy uczniwie mądrzy bystrzy i sprytni ?
Nie zauważył też nigdzie nikogo inngo, to chyba dobrze... Jules prawdopodobnie będzie chciał z niom byc w parze skoro siedzi za Lilou Blue
Jakie to życie jest dziwne.Dobra, dobra... trzeba skupić się na lekcji.
Przekręcił parę stron podręcznika zatrzymując się właśnie na zaklęciu Proteanius wydaje się niby nic trudnego, ale jak potrzeba to czasem wyleci z głowy i trzeba coś innego wymyśleć.Wygadane mają nawet ta puchona i kolezanka z jego domu może coś będzie.
- Tomas Duncan
Re: Sala Zaklęć
Wto Maj 01, 2018 4:52 pm
Chłopak był tak mocno skupiony na tym, by wyglądać na szczerze zaangażowanego w lekcje, że właściwie nie zwracał uwagi na nic innego. Z udawanym zapałem kiwał głową gdy pojedyncze osoby odzywały się i odpowiadały na pytanie profesora i notował wszystko na pergaminie, podkreślając każdą informację przynajmniej dwa razy. On sam, rzecz jasna, odezwać się zamiaru nie miał. Kiwanie głową i udawanie wtajemniczonego zawsze wychodziło mu nad wyraz dobrze.
Dopiero kiedy ktoś odezwał się bezpośrednio do niego, wzdrygnął się nagle i spojrzał w bok, szukając źródła głosu. Po chwili zorientował się kto był właścicielem prawdopodobnie najbardziej kędzierzawej fryzury w całej szkole.
- Oh, Pam! - uśmiechnął się równie promiennie, wymawiając to przy tym ciut za głośno, szybko jednak zmiarkował się i zniżył głos, odzywając się konspiracyjnym szeptem - No zabij mnie, ale jak Merlina kocham, nie wiem.
Wzruszył przy tym ramionami, a jego mina wskazywała na to, że był szczerze zmartwiony tym faktem. Jemu nie wypadało nie ogarniać, co też się na lekcji działo! To znaczy... Tak czysto teoretycznie to wiedział, bo wiedział, że chodzi o zaklęcie Proteanius, ale co dalej? Jaki był cel? Jakie powołanie? Czegoś profesor Flitwick od nich wymagał!? Tom z pewnością miał wyraźną zdolność w wyolbrzymianiu spraw, i tak było tym razem, ale kto jak kto, gryfonka z pewnością była w stanie złączyć się z nim w wyimaginowanym bólu.
- Tak właściwie, to mowa coś o zaklęciu Proteanius, ale co dalej, nie wiem - sprostował w końcu, przyjmując bardzo skupiony wyraz twarzy. Zaraz jednak uśmiechnął się znowu. Ostatnio nie miał okazji widywać się z przyjaciółką, i teraz bardzo był zadowolony, że usiadła akurat obok niego. Gdyby był memortkiem, prawdopodobnie już napuszył by się z dumy, chociaż najpewniej nikt z zebranych w klasie nawet nie zwracał na nich uwagi.
Dopiero kiedy ktoś odezwał się bezpośrednio do niego, wzdrygnął się nagle i spojrzał w bok, szukając źródła głosu. Po chwili zorientował się kto był właścicielem prawdopodobnie najbardziej kędzierzawej fryzury w całej szkole.
- Oh, Pam! - uśmiechnął się równie promiennie, wymawiając to przy tym ciut za głośno, szybko jednak zmiarkował się i zniżył głos, odzywając się konspiracyjnym szeptem - No zabij mnie, ale jak Merlina kocham, nie wiem.
Wzruszył przy tym ramionami, a jego mina wskazywała na to, że był szczerze zmartwiony tym faktem. Jemu nie wypadało nie ogarniać, co też się na lekcji działo! To znaczy... Tak czysto teoretycznie to wiedział, bo wiedział, że chodzi o zaklęcie Proteanius, ale co dalej? Jaki był cel? Jakie powołanie? Czegoś profesor Flitwick od nich wymagał!? Tom z pewnością miał wyraźną zdolność w wyolbrzymianiu spraw, i tak było tym razem, ale kto jak kto, gryfonka z pewnością była w stanie złączyć się z nim w wyimaginowanym bólu.
- Tak właściwie, to mowa coś o zaklęciu Proteanius, ale co dalej, nie wiem - sprostował w końcu, przyjmując bardzo skupiony wyraz twarzy. Zaraz jednak uśmiechnął się znowu. Ostatnio nie miał okazji widywać się z przyjaciółką, i teraz bardzo był zadowolony, że usiadła akurat obok niego. Gdyby był memortkiem, prawdopodobnie już napuszył by się z dumy, chociaż najpewniej nikt z zebranych w klasie nawet nie zwracał na nich uwagi.
- Katherine Esme Cullen
Re: Sala Zaklęć
Wto Maj 01, 2018 5:43 pm
Katherine wiedziała,że jest już spóźniona wiec przemierzała dość szybkim krokiem korytarze aby w końcu dotrzeć do sali Zaklęć
-Przepraszam panie profesorze za spóźnienie-wymamrotała poprawiając szatę
Przemierzała między ławkami aby znaleźć pustą ławkę,ale jedyne wolne miejsce było obok Julesa
-Wolne?-spytała Krukona i nie czekając na odpowiedź usiadła i rozpakowała potrzebne rzeczy do lekcji
-Mam przechlapane jak nic,nigdy się nie spóźniłam-rzekła do siebie pod nosem
-Ojciec mnie zabije jak się dowie-dodała pod nosem
-Przepraszam panie profesorze za spóźnienie-wymamrotała poprawiając szatę
Przemierzała między ławkami aby znaleźć pustą ławkę,ale jedyne wolne miejsce było obok Julesa
-Wolne?-spytała Krukona i nie czekając na odpowiedź usiadła i rozpakowała potrzebne rzeczy do lekcji
-Mam przechlapane jak nic,nigdy się nie spóźniłam-rzekła do siebie pod nosem
-Ojciec mnie zabije jak się dowie-dodała pod nosem
- Nauczyciele
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 2:29 am
Pozwolił dziewczynie mówić i uśmiechnął się ciepło na jej odpowiedź.
- Dokładnie tak. Podręcznikowa definicja, ujmująca najprościej istotę tego zaklęcia. 10 punktów dla Ravenclawu za pani odpowiedź, panno Blue - pochwalił nauczyciel, a następnie posłuchał Annie. Pokiwał głową. - Również, co łączy się z tym, o czym powiedziała przed chwilką, panna Blue.
Akurat wtedy lekkie zamieszanie spowodowała Pamela, ale nauczyciel udał, że wcale tego nie zauważył. Spóźnienie nie było za duże, a sposób w jaki to robiła trochę rozbawił niziutkiego czarodzieja.
- Nic nie szkodzi, panno Cullen. Proszę usiąść - przywitał Puchonkę i klasnął w dłonie. - No moi drodzy, proszę Was wszystkich o uwagę. Nadszedł czas byście dobrali się w pary, a następnie przećwiczyli zaklęcie Proteanius. Jeśli nie wyjdzie wam od razu, nie martwcie się. Mamy dużo czasu. Osoba z każdej pary musi podejść do mnie i wylosować dwa identyczne przedmioty na których będzie użyte zaklęcie. Para, która jako pierwsza osiągnie sukces wygra i otrzyma punkty dla domu. Powodzenia!
Profesor Flitwick rozwiązał worek. Teraz pozostało czekać, aż wszyscy będą gotowi.
~
Mamy nową mechanikę - o czym jak mniemam wiedzą już wszyscy. Wedle spisu zaklęcie jest dość skomplikowane, bo ma aż VIII poziom. Nie bójcie się jednak! To tylko ćwiczenia, uczyć można się już teraz, nawet jeśli nie od razu będziecie mogli użyć go na fabule.
A teraz uwaga, bo to co teraz napiszę będzie dość eksperymentalne i potencjalnie kontrowersyjne. Specjalizacja z Zaklęć Użytkowych nie do końca zwalnia z rzutów kością na dzisiejszych. Wiem, że w "Nauce Zaklęć" pisze inaczej, ale to zaklęcie, które będziecie ćwiczyć jest dość trudne, a ja nie edytowałam jeszcze specjalizacji. Specka będzie jednak ułatwiała sprawę.
Żeby zaklęcie zostało uznane za nauczone, a zadanie za wykonane musicie kością "Lekcja" wyrzucić 5 razy 'Traf'. Każda osoba z pary. Niemniej osoby ze specjalizacją muszą wyrzucić tylko 3 razy 'Traf'. Jest was na tyle dużo by zrobić kolejny myk, czyli nie możecie wstawiać swojego posta po swoim poście - muszą być przed wami przynajmniej 2 osoby byście mogli wykonać kolejną próbę. Na jednego posta przypadają maksymalnie 2 rzuty kością. Ilość prób, wyjątkowo, nieograniczona.
Kością rzucacie w tym temacie.
Przy każdej 5 próbie odejmujecie sobie 5 PŻ.
Przedmioty dostępne w worku:
2x stare błyszczące monety
2x fioletowe kamienie
2x kolorowe pergaminy
2x szklane butelki
2x rękawice
2x fikuśne kokardki
- Dokładnie tak. Podręcznikowa definicja, ujmująca najprościej istotę tego zaklęcia. 10 punktów dla Ravenclawu za pani odpowiedź, panno Blue - pochwalił nauczyciel, a następnie posłuchał Annie. Pokiwał głową. - Również, co łączy się z tym, o czym powiedziała przed chwilką, panna Blue.
Akurat wtedy lekkie zamieszanie spowodowała Pamela, ale nauczyciel udał, że wcale tego nie zauważył. Spóźnienie nie było za duże, a sposób w jaki to robiła trochę rozbawił niziutkiego czarodzieja.
- Nic nie szkodzi, panno Cullen. Proszę usiąść - przywitał Puchonkę i klasnął w dłonie. - No moi drodzy, proszę Was wszystkich o uwagę. Nadszedł czas byście dobrali się w pary, a następnie przećwiczyli zaklęcie Proteanius. Jeśli nie wyjdzie wam od razu, nie martwcie się. Mamy dużo czasu. Osoba z każdej pary musi podejść do mnie i wylosować dwa identyczne przedmioty na których będzie użyte zaklęcie. Para, która jako pierwsza osiągnie sukces wygra i otrzyma punkty dla domu. Powodzenia!
Profesor Flitwick rozwiązał worek. Teraz pozostało czekać, aż wszyscy będą gotowi.
~
Mamy nową mechanikę - o czym jak mniemam wiedzą już wszyscy. Wedle spisu zaklęcie jest dość skomplikowane, bo ma aż VIII poziom. Nie bójcie się jednak! To tylko ćwiczenia, uczyć można się już teraz, nawet jeśli nie od razu będziecie mogli użyć go na fabule.
A teraz uwaga, bo to co teraz napiszę będzie dość eksperymentalne i potencjalnie kontrowersyjne. Specjalizacja z Zaklęć Użytkowych nie do końca zwalnia z rzutów kością na dzisiejszych. Wiem, że w "Nauce Zaklęć" pisze inaczej, ale to zaklęcie, które będziecie ćwiczyć jest dość trudne, a ja nie edytowałam jeszcze specjalizacji. Specka będzie jednak ułatwiała sprawę.
Żeby zaklęcie zostało uznane za nauczone, a zadanie za wykonane musicie kością "Lekcja" wyrzucić 5 razy 'Traf'. Każda osoba z pary. Niemniej osoby ze specjalizacją muszą wyrzucić tylko 3 razy 'Traf'. Jest was na tyle dużo by zrobić kolejny myk, czyli nie możecie wstawiać swojego posta po swoim poście - muszą być przed wami przynajmniej 2 osoby byście mogli wykonać kolejną próbę. Na jednego posta przypadają maksymalnie 2 rzuty kością. Ilość prób, wyjątkowo, nieograniczona.
Kością rzucacie w tym temacie.
Przy każdej 5 próbie odejmujecie sobie 5 PŻ.
Przedmioty dostępne w worku:
2x stare błyszczące monety
2x fioletowe kamienie
2x kolorowe pergaminy
2x szklane butelki
2x rękawice
2x fikuśne kokardki
- Eileen Gray
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 6:46 am
Eileen rzuciła bardzo dyskretne spojrzenie przez ramię. Nocna korespondencja z Ventusem była bardzo interesująca i podbudowała jej wiarę w to, że uda im się zaprzyjaźnić. Ale cóż usiadł gdzieś daleko... Dobrze. Nic nie szkodzi. W końcu umowili sie na jutro, nie na dzisiaj.
Zajęła się zatem zajęciami. Uważnie wysłuchała odpowiedzi dziewcząt i zamysliła się na moment. Do komunikacji... A gdyby tak... Ahhh zaczął jej się klarować w głowie cakiem interesujący pomysł. Wzięła kolorowy pergamin i wróciła do Nathalie.
- Wiesz, mam pomysł na wykorzystanie tego zaklęcia...
Bardzo zaaferowana wlasnymi myslami podniosla różdżkę, by natychmiast wypróbować swoje umiejętności, ale nic z tego nie wyszło. Spróbowała jeszcze raz i znów nic.
Zajęła się zatem zajęciami. Uważnie wysłuchała odpowiedzi dziewcząt i zamysliła się na moment. Do komunikacji... A gdyby tak... Ahhh zaczął jej się klarować w głowie cakiem interesujący pomysł. Wzięła kolorowy pergamin i wróciła do Nathalie.
- Wiesz, mam pomysł na wykorzystanie tego zaklęcia...
Bardzo zaaferowana wlasnymi myslami podniosla różdżkę, by natychmiast wypróbować swoje umiejętności, ale nic z tego nie wyszło. Spróbowała jeszcze raz i znów nic.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 6:46 am
The member 'Eileen Gray' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Annie Arias
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 8:16 am
Westchnęła po nosem cichutko, a miała taką wielką nadzieję na dostanie kilku punktów dla swojego domu no nic. Może następnym razem jej się uda. Nawet się ucieszyła na słowa nauczyciela, że mogą potrenować nowe zaklęcie, miała nadzieję, że coś z tego wyjdzie.
-Hej LiLou potrenujemy razem? - była przekonana, że to właśnie ona siedziała najbliżej jej. A przy okazji miał by parę do zaklęć! A to już spory plus. Wstała i wzięła dwie fikuśne kokardki do ręki. Cóż nie wyglądają jakoś specjalnie. Jedną kokarde dała Lilou, a sama wróciła na swoje miejsce.
-Proteanius - Kiedy zamachnęła się pierwszy raz różdżkę nic się nie stało. Cóż może następnym razem się uda!
-Proteanius - Udało się! Czuła się dumna. Zwłaszcza, że to zaklęcie było trudne do nauki samo w sobie. Ciekawe czy uda jej się go opanować w trakcie zajęć. Będzie próbować do skutku.
Mogę być w parze z LiLou jeżeli chce ofc. Wezmę fikuśne kokardki.
-Hej LiLou potrenujemy razem? - była przekonana, że to właśnie ona siedziała najbliżej jej. A przy okazji miał by parę do zaklęć! A to już spory plus. Wstała i wzięła dwie fikuśne kokardki do ręki. Cóż nie wyglądają jakoś specjalnie. Jedną kokarde dała Lilou, a sama wróciła na swoje miejsce.
-Proteanius - Kiedy zamachnęła się pierwszy raz różdżkę nic się nie stało. Cóż może następnym razem się uda!
-Proteanius - Udało się! Czuła się dumna. Zwłaszcza, że to zaklęcie było trudne do nauki samo w sobie. Ciekawe czy uda jej się go opanować w trakcie zajęć. Będzie próbować do skutku.
Mogę być w parze z LiLou jeżeli chce ofc. Wezmę fikuśne kokardki.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Czw Maj 03, 2018 8:16 am
The member 'Annie Arias' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|