Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Czw Gru 25, 2014 5:30 pm
The member 'Alexandra Grace' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :
Sala Zaklęć - Page 12 Dice-icon
Result :
Sala Zaklęć - Page 12 Kk60
Zack Raven
Oczekujący
Zack Raven

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Czw Gru 25, 2014 9:18 pm
Uśmiechnąłem się do Ciri ciepło i nachyliłem się do jej ucha.
- Jeśli tylko będziesz chciała to chętnie ci poprawię humor - szepnąłem, a potem już skupiłem się na lekcji.
Trochę się denerwowałem przed rzuceniem zaklęcia, bo zazwyczaj przy pierwszych razach nigdy nie wiedziałem, czy mi się udało, ale cieszyłem się, że miałem u boku Ciri. Ona na pewno mi powie. Tylko jak ja mam machnąć tą ręką? Zaczynałem już panikować. Wiedziałem, że inni już na pewno rzucili to zaklęcie, a ja tylko siedziałem jak kołek i nic nie robiłem. Czekaj, jak on to mówił? Zakręcony ruch nadgarstka. Zakręcony, zakręcony. Okej. Spróbuję. Tak też zrobiłem. Wypowiedziałem treść zaklęcia i "zakręciłem" nadgarstkiem.
- Ciri - szepnąłem znowu do dziewczyny.- Udało mi się, czy nie? - wyszczerzyłem się. Coś przeczuwałem, że nie, bo pewnie źle ruszyłem tą dłonią. Ehh...
- Jak ma wyglądać ten ruch dłonią?


Ostatnio zmieniony przez Zack Raven dnia Czw Gru 25, 2014 9:20 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Czw Gru 25, 2014 9:18 pm
The member 'Zack Raven' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :
Sala Zaklęć - Page 12 Dice-icon
Result :
Sala Zaklęć - Page 12 Qusn
Ventus Zabini
Slytherin
Ventus Zabini

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Czw Gru 25, 2014 9:45 pm
Zdziwił się, gdy profesor go olał, ale nic nie powiedział. Usiadł i wysłuchał jego słów, a potem zabrał się za myślenie o zaklęciu. Przyda mu się, gdy wpadnie w jakąś bójkę. Ciekawe, ciekawe. Tylko szkoda, że nie leczy większych obrażeń. Uśmiechnął się chytrze i wyciągnął różdżkę. Popatrzył jak inni sobie radzą, a potem zabrał się za swoje ćwiczenie. Odetchnął, machnął i wypowiedział. Zaklął cicho pod nosem. Nie udało się. Takie proste zaklęcie, a mu nie wyszło.


Ostatnio zmieniony przez Ventus Zabini dnia Czw Gru 25, 2014 9:45 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Czw Gru 25, 2014 9:45 pm
The member 'Ventus Zabini' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :
Sala Zaklęć - Page 12 Dice-icon
Result :
Sala Zaklęć - Page 12 Qusn
Cirilla Turner
Oczekujący
Cirilla Turner

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Czw Gru 25, 2014 9:58 pm
Zarumieniła się lekko i spuściła wzrok. Czemu obecność Zacka miała na nią taki wpływ? Wolała o tym nie myśleć, więc skupiła się na słowach profesora. Oczywiście, ćwiczyła już zaklęcie, ale to wcale nie oznaczało, że na pewno jej wyjdzie. Znając swoje szczęście, raczej nie...
Spróbowała się skupić i machnęła różdżką. Niestety nie wyszło. Westchnęła i pokręciła głową. Jak pech, to pech. Czasami po prostu tak miało wyjść i tyle. Albo po prostu z jakiegoś powodu nie była w stanie zachować należytej koncentracji?
- Niestety...- powiedziała, przyglądając się ruchowi ręki Zacka. W sumie nie dziwiła mu się, że nie wyszło. W końcu niby jakim sposobem miałby zobaczyć jak ma rzucić to zaklęcie? - Czekaj, pomogę ci. - Miała bardzo dużą nadzieję, że Zack nie odbierze tego w dziwny sposób, ale pomogła mu machnąć różdżką w sposób bardziej zbliżony do tego, w jakim zrobił to profesor. Oczywiście, nie mogła tego zrobić idealnie, ale miała nadzieję, że przynajmniej chociaż odrobinę mu pomoże.


Ostatnio zmieniony przez Cirilla Turner dnia Czw Gru 25, 2014 9:59 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Czw Gru 25, 2014 9:58 pm
The member 'Cirilla Turner' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :
Sala Zaklęć - Page 12 Dice-icon
Result :
Sala Zaklęć - Page 12 Qusn
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Sob Gru 27, 2014 8:57 pm
Jednym szło to lepiej, drugim gorzej, ale profesor Flitwick i tak był zadowolony. Najważniejsze były bowiem chęci i ćwiczenia, a im więcej się ćwiczyło tym szybciej załapywało się, o co tak naprawdę w danym zaklęciu chodzi. Co jakiś czas dodawał jakieś małe uwagi od siebie i udzielał rad uczniom, którym nadal coś nie wychodziło. Kiedy w końcu więc nadszedł koniec lekcji, nauczyciel Zaklęć przemówił ponownie.
- Dziękuję wszystkim za dzisiejszą pracę! Na następnych zajęciach również poćwiczmy przez chwilę te zaklęcie, by zobaczyć, czy coś ćwiczyliście na własną rękę, a potem zajmiemy się zupełnie innym zagadnieniem. Teraz możecie więc już iść na kolejne zajęcia!
[z/t dla wszystkich]

Cirilla Turner:
Sala Zaklęć - Page 12 G5Ohw51
+2 PD, +7 fasolek

Zack Raven:
Sala Zaklęć - Page 12 G5Ohw51
+2 PD, +9 fasolek, +7 pkt dla Gryffindoru

Alexandra Grace:
Sala Zaklęć - Page 12 2t3bHCt
+2 PD, +8 fasolek

Dasza Mietanowa:
Sala Zaklęć - Page 12 G5Ohw51
+2 PD, +5 fasolek

Ventus Zabini:
Sala Zaklęć - Page 12 G5Ohw51
+2 PD, +5 fasolek

Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Pią Kwi 24, 2015 8:17 pm
Profesor Flitwick nie był dzisiaj w najlepszym nastroju - tylko powiedzcie, jaki wychowawca by był, wiedząc, że jeden z jego wychowanków trafił do Ministerstwa na przesłuchanie? Mężczyzna nawet nie starał się o tym nie myśleć, wiedząc, że to niemożliwe - cała sytuacja ze śmiercią dzieciaków, z atakiem Śmierciożerców, z Bazyliszkiem, z Vincentem Nightrayem, spędzała mu sen z powiek, gdy starał się znaleźć jakiekolwiek sposoby na uchronienie młodych przed tymi wszystkimi nieszczęściami, dobrze wiedząc, że inni wychowawcy, włącznie z dyrektorem, również nie mogą przez to spać.
Nauczyciel otworzył klasę i pootwierał w niej okna, żeby wpuścić do środka trochę rześkiego, deszczowo-wiosennego powietrza, wypraszając zastały tutaj kurz, który osiadł na wszystkim przez czas trwania zabawy Disneyowskiego, po której wszystko miało zostać uporządkowane i która miała zakończyć pasmo porażek - jak widać - bez powodzenia.
Zapisał na tablicy słowo "Orbis" i usiadł na swoim miejscu, czekając, aż sala zacznie zapełniać się uczniami.
Nolan Fawley
Martwy †
Nolan Fawley

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Sob Kwi 25, 2015 10:29 am
Wyrwany z półsnu, w którym pływał w hogwarckim jeziorze obok trytonów i jakichś dziwnych stworzeń, ni to ludzi, ni ryb, ni wielorybów, rozejrzał nieprzytomnie po dormitorium, próbując uświadomić sobie, gdzie i dlaczego się znajduje. Dopiero po chwili zszedł powoli z łóżka, ogarnął w miarę swoją osobę, ubierając ją w coś bardziej ambitnego od piżamy w sokoły i wróble mroku i zszedł do pokoju wspólnego, zaspanym głosem witając się w niedobitkami, którzy tak jak on maszerowali na miejsce. Tuż przy drzwiach przypomniał sobie, że nie wziął ze sobą swojej torby i musiał ponownie odbywać wędrówkę na linii drzwi-dormitorium, ziewając jeszcze szerzej.
Profesor Flitwick raczej nie byłby zadowolony, gdyby jego podopieczny rozdziawiał szeroko paszczę na jego widok, Nolan robił więc wszystko, by się porządnie wyziewać jeszcze zanim otworzył drzwi klasy i wszedł do środka.
- Dzień dooooooobry - powiedział na powitanie, dając wyraźny znak tego, że jego plan nie powiódł się ani trochę. By nie denerwować profesora swoimi migdałkami, zajął miejsce gdzieś z tyłu, opierając głowę na rękach i wpatrując się tępo w okno.
Meredith Evans
Oczekujący
Meredith Evans

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Sob Kwi 25, 2015 11:56 am
Poranne wstawanie nigdy nie przysparzało Mere problemów. Kiedyś lubowała się w spacerach po mieście o jak najwcześniejszej porze, gdy ulice były puste i ciche, zwłaszcza w czasie weekendu, kiedy większość ludzi odsypiała przepracowany tydzień. To były jedyne chwile poza domem w których mogła czuć się bezpieczna i wolna od trosk. Po rozpoczęciu nauki w Hogwarcie nie było już tak kolorowo; zawsze znalazły się jakieś ranne ptaszki, to na treningu Quidditcha, to na zajęciach czy zwykłych obchodach. Nigdzie nie mogła zaznać spokoju, nawet w dormitorium. I pewnie dlatego nie ociągała się z opuszczeniem go. Jak zwykle spróbowała wstać przed innymi by móc w spokoju się wyszykować do lekcji. Spakowała swoje rzeczy, sprawdziła po raz ostatni w lustrze czy wygląda na tyle schludnie by nie narażać się na ostracyzm, czy gniew profesorów, po czym szybkim krokiem udała się do odpowiedniej sali.
Uh, Zaklęcia... Nie były jej mocną stroną, chociaż w porównaniu do pierwszego roku w magicznej szkole, zrobiła naprawdę ogromne postępy. Cichutko wkroczyła do pomieszczenia, rozglądając się za potencjalnym zagrożeniem. Jak na razie był obecny tylko pan Flitwick i jakiś krukon, nic strasznego. Dziewczyna zajęła miejsce z przodu (co było jej przemyślaną taktyką - w ten sposób nikt nie będzie jej zaczepiał, gdyż będzie ona wiecznie na widoku nauczyciela), rozłożyła swoje rzeczy, w tym różdżkę na której samo dotknięcie poczuła lekkie mdłości. "To pewnie ze stresu." Nie przejmując się złym samopoczuciem, zapisała na pergaminie jedyne słowo z tablicy. W duchu miała próżną nadzieję, że nikt więcej nie raczy się zjawić.
Remus J. Lupin
Oczekujący
Remus J. Lupin

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Sob Kwi 25, 2015 12:55 pm
Remus John Lupin był desperacko stęskniony lekcji. Zapachu niepewności o poranku wśród uczniów nerwowo spisujących na pergaminach ostatnie zdania swojej pracy domowej. Zdenerwowanych spojrzeń rzucanych w kierunku drzwi przepełnionych nadzieją, że nauczyciel się spóźni i będzie można wykorzystać wolny czas na słodkie lenistwo. Zdobywania punktów dla domu, który teraz potrzebował ich jak nigdy dotąd, spadając drastycznie w rankingu przez nieszczęsną wizytę Gryfonów w Zakazanym Lesie.
Zerwał się praktycznie skoro świt, rzucając tylko spojrzenie na pogrążonych w śnie kolegach i litościwie nie przewracając oczami na widok mlaskającego i śliniącego się przez sen Petera. Czasami pod postacią szczura był bardziej kulturalny niż w swojej ludzkiej postaci. Spakował się, wcale nie próbując być cicho i dopiero wtedy, stojąc w drzwiach, wrzasnął głośno, próbując obudzić kolegów.
- Wstawać, bo Flitwick wam zrobi z tyłków jesień średniowiecza, a ja będę musiał to potem sprzątać! - i zniknął za drzwiami, pędem zbiegając po schodach, wymijając wiszący w przejściu portret i kierując się do Wielkiej Sali, gdzie złapał w biegu jakąś kanapkę.  Nie nawykł do porannego jedzenia, pierwszy większy posiłek jedząc dopiero w porze obiadu, ale burczenie w brzuchu w wypełnionej ciszą sali nie było szczytem marzeń Remusa, przekąsił więc cokolwiek, by zaspokoić pierwszy głód.
Kilkanaście minut później stał już pod drzwiami, przeświadczony o tym, że jak przystało na prefekta, pojawi się na zajęciach pierwszy i być może będzie mógł w czymś pomóc profesorowi. Jednak po otwarciu drzwi okazało się, że nie tylko nie był nawet pierwszy, ale nie był też drugi. Zatrzymał się na moment, rozglądając się po klasie w lekkim oszołomieniu. - Dzień dobry - powiedział lekko zdezorientowany, ale natychmiast zajął miejsce przy swojej ławce, wyjmując podręcznik.
James Potter
Oczekujący
James Potter

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Sob Kwi 25, 2015 1:32 pm
- A niech Cię sklątka wybuchnie, Lunatyku! – Wrzasnął, podskakując na łóżku, aż kołdra w barwach Gryffindoru zsunęła mu się na podłogę, odsłaniając fakt, że Potter spał w samych spodniach od piżamy. Usiadł na łóżku, obserwując z wściekłością znikającego za drzwiami Lupina, który czmychnął z dormitorium szybko niczym mysz, jakby bał się, że Syriusz i James zaczną go goni. Pokręcił tylko głową z irytacją, starając się by sen, który tak przyjemnie rozbudzał jego zmysły, nie uleciał mu z pamięci w przypływie porannych obowiązków. Wykorzystał fakt, że Peter nawet nie drgnął, a Syriusz tylko mamrotał przekleństwa na Remusa zza zasłony swojego łózka, zajął łazienkę i wszedł pod strumień lodowato zimnej wody. To był jego codzienny ranny rytuał, który pomagał mu się rozbudzić. Wyszedł z łazienki bardzo szybko, ubrany już w szkolne szaty, jednak krawat dyndał mu zawiązany gdzieś przy pasku spodni. Miał nadzieję, że Lily zwróci na to uwagę i każe mu to poprawić, a wtedy on zaproponuje, żeby sama to zrobiła. Kiedy Huncwoci (oprócz zdrajcy Lupina i nadal śpiącego Petera) byli już gotowi i świeżo pachnący, ruszyli z Syriuszem do Wielkiej Sali na śniadanie. Oczywiście tam już Remusa nie spotkali, bo jakżeby inaczej. Potter usiadł naprzeciw Syriusza i nałożył sobie pokaźną górę jajecznicy, bekonu i pomidorów. Był głodny jak jeleń, tylko, że wcale nie na leśne podszycie. Do rozpoczęcia zajęć lekcyjnych pozostało już niewiele czasu. Mimo to, Wielka Sala była jeszcze zapełniona, no może nie po brzegi, ale zapełniona uczniami, pałaszującymi pierwsze śniadanie. Oczywiście ci, którzy zajęcia mieli w Sali Astronomicznej albo zagrodzie magicznych zwierząt, musieli się pospieszyć. Jednak Huncwoci siedzieli, jedząc spokojnie swoje porcje i obserwując rozbieganych jak szarańcza uczniów młodszych klas.
- Nie chce mi się iść na zajęcia. – Mruknął James, popijając jajecznicę sokiem dyniowym, jakby nie spodziewał się, że po takiej uczcie nie będzie czuł się za ciekawie. Jednak on należał do osób, które zjadłyby wszystko, bez większych kłopotów z trawieniem. Dlatego James sobie nie żałował, wiedząc, że warto było. Syriusz przyjął jego wewnętrzne poranne przemyślenia spokojnie, pewnie czuł to samo co on. Na śniadaniowym stole tego dnia były owocowe szaszłyki, których sobie nie żałowali. James wpadł na pewien pomysł. Złamał jeden patyk w pół, a drugi wziął do ręki, tak, że oba miały jednakową długość wizualnie. Wskazał Syriuszowi, żeby ten wyciągnął któryś z nich. Jeśli wyciągnie długi, idą na wagary i olewają zajęcia z Flitwickiem, jeśli krótki, muszą iść na lekcje. Syriusz bez wahania wyciągnął pierwszy z lewej, który ku przewrotności losu okazał się tym krótszym. Wstali więc od stołu i ruszyli na lekcje zaklęć. Wparowali do klasy jeden za drugim i usiedli w ostatnich rzędach ławek, witając szumnie zarówno profesora jak i Meredith Evans.
- Hej, Evans! – Wyszczerzył się Potter, robiąc z brwi meksykańską falę. Zaraz jednak o tym zapomniał i odwrócił się do Syriusza, pogrążając się w rozmowie.


Ostatnio zmieniony przez James Potter dnia Sob Kwi 25, 2015 9:54 pm, w całości zmieniany 2 razy
Kim Miracle
Oczekujący
Kim Miracle

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Sob Kwi 25, 2015 3:12 pm
Poranne wstawanie! Kto rano wstaje, temu... coś tam coś tam. Mało ważne zdanie. Wypadła z łóżka jeszcze zawinięta w swoją ciepłą kołdrą. Nienawidziła wstawać w nocy! Ludzie! Dajcie jeszcze spać. Zaburczała coś pod nosem i wstała skacząc jak jakaś zabawka z pozytywki niespodzianki. Wrzuciła kołdrę na łóżko i zasłoniła kotarami. Nigdy go nie ścieliła, bo wieczorem i tak to się rozwali, więc jaki w tym sens? Nie ważne. Weszła do łazienki - poranna toaleta ważna rzecz, a potem pognała korytarzem na śniadanie. Nie zjadła zbyt wiele, bo rano nie ma apetytu (ma w brzuchu resztki kolacji). Potem ruszyła po schodach na górę do klasy. Dawno nie było lekcji przez tą całą bajkę - ale warto było. Weszła do sali i cieszyła się, że nie jest pierwsza. 
- Dzień dobry - przywitała się z profesorem i szerokim uśmiechem na ustach, który miała z przyzwyczajenia. 
Przetarła śpiące oczy i usiadła gdzieś nawet nie patrząc gdzie, bo po co. Oparła czoło o stolik ziewając ukradkiem i czekając na rozpoczęcie lekcji. Jak będzie tak siedzieć to szybko się rozbudzi - chyba.
Neve Collins
Oczekujący
Neve Collins

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Sob Kwi 25, 2015 4:18 pm
Ostatni nadmiar wolnego dalece odbiegał od norm, w których panienka Collins pragnęła się zamknąć - były to normy codziennego wstawania z łóżka, spożywania posiłku w Wielkiej Sali i udawania się na zajęcia, na których można było chłonąć wiedzę bez przeszkód - pod tym względem chyba mogłaby dogadać się z Remusem, który najwyraźniej również wyczekiwał tej rutyny, przecinanej po zajęciach wypadami... cholera wie gdzie i robienia rzeczy... cholera wie, jakich - z pewnością Neve nie wypadało o nich myśleć, tak i martwić się nimi nie musiała - wszak panowie ze wspólnej ekipy Gryfońskiej chadzali kompletnie innymi ścieżkami, niż ona sama. Zatrzymała się przed wejście, czekając, aż Kim wejdzie do środka i weszła za nią, przejeżdżając fijołkowymi oczętami po zbierających się i zajmujących ławki uczniach, by zaraz odwrócić się do profesora Flitwicka i przywitaniem go krótkim "dzień dobry" - szybko usiadła w pierwszej lepszej ławce, akurat do tej samej Puchonki, która wyprzedziła ją we wchodzeniu do pomieszczenia - spojrzała na nią i uśmiechnęła się ciepło, jednak ta chyba tego nawet nie dojrzała, zamknięta w swoje pół-drzemce. A mówią, że kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje...
Sponsored content

Sala Zaklęć - Page 12 Empty Re: Sala Zaklęć

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach