- Alexander Aristow
Re: Sala Zaklęć
Wto Lis 18, 2014 7:34 pm
Pokiwał głową na znak, że się z nią zgadza. Oczywiście miał parę uwag, ale o tym może później. Chwycił pewnie jej dłoń z piórem i położył na pracy.
-Teraz możesz wpisać piękne, grube, błyszczące W. - szepnął cicho do niej. Możliwe, że zrobił to specjalnie widząc jej rumieńce. Unikała kontaktu z nim, ale on się nie poddawał. Będzie dręczył ją jeszcze bardziej aż w końcu ją złamie. Możliwe, że to było trochę złośliwe z jego strony. Choć bardziej tu podchodzi już pod samo zło. Oczywiście brał pod uwagę, że któreś z nich może potem cierpieć, ale jak już mówiłem wcześniej: to gra. Podjął jej wyzwanie. Tylko kto będzie cierpiał? Przejechał kciukiem po jej dłoni, jakby przypadkowo. Uśmiech mógł sugerować, że niekoniecznie, ale reszta ciała owszem.
-Poćwicz z nim jego pismo i będzie idealnie.
Mruknął cicho zabierając dłoń i wrócił do sprawdzania prac. Wciągnął głęboko powietrze i po chwili wypuścił je. Czas leciał strasznie wolno.
-Teraz możesz wpisać piękne, grube, błyszczące W. - szepnął cicho do niej. Możliwe, że zrobił to specjalnie widząc jej rumieńce. Unikała kontaktu z nim, ale on się nie poddawał. Będzie dręczył ją jeszcze bardziej aż w końcu ją złamie. Możliwe, że to było trochę złośliwe z jego strony. Choć bardziej tu podchodzi już pod samo zło. Oczywiście brał pod uwagę, że któreś z nich może potem cierpieć, ale jak już mówiłem wcześniej: to gra. Podjął jej wyzwanie. Tylko kto będzie cierpiał? Przejechał kciukiem po jej dłoni, jakby przypadkowo. Uśmiech mógł sugerować, że niekoniecznie, ale reszta ciała owszem.
-Poćwicz z nim jego pismo i będzie idealnie.
Mruknął cicho zabierając dłoń i wrócił do sprawdzania prac. Wciągnął głęboko powietrze i po chwili wypuścił je. Czas leciał strasznie wolno.
- Peszek
Re: Sala Zaklęć
Wto Lis 18, 2014 7:42 pm
Peszek musiał iść posprzątać sale, wiedział, że zajęcia się skończyły, tak mu przynajmniej powiedział nauczyciel, który wychodził. Westchnął cicho przytargał ze sobą wiadro z wodą i mopa by posprzątać. Oczywiście mop był odpowiedniej długości by sobie przypadkiem oka nie wybił. Postawił wiaderko w sali i zanurzył mopa po chwili dopiero zauważył, że ktoś jest w sali i zgarbił się.
-Peszek przyszedł posprzątać. Nie musicie się przejmować moją obecnością. - Powiedział szybko i zabrał wiadro na koniec sali. Zaczął tam sprzątać by nikomu nie przeszkadzać, w końcu to jego praca, a praca musi być dobrze wykonana.
-Peszek przyszedł posprzątać. Nie musicie się przejmować moją obecnością. - Powiedział szybko i zabrał wiadro na koniec sali. Zaczął tam sprzątać by nikomu nie przeszkadzać, w końcu to jego praca, a praca musi być dobrze wykonana.
- Ieva Greengrass
Re: Sala Zaklęć
Wto Lis 18, 2014 8:42 pm
Napięła się dość mocno, kiedy tylko mężczyzna złapał za jej rękę. Zaczerwieniła się nieco mocniej, zmieszana i zaniepokojona bliskością. Nie lubiła tego, bardzo... W co ten gość pogrywa? Co mu daje takie dręczenie jej w ten sposób? Chce, żeby wybuchła, czy jak. Czy żeby się wydała, że to ona jednak była w tym cholernym klubie tamtej nocy...?
-Tak, oczywiście.- pokiwała głową, lekko zagryzając wargę.
Uspokoiła się dopiero w momencie, gdy mężczyzna w końcu ją puścił. Uniosła jednak głowę, gdy ktoś wszedł do sali i zmarszczyła delikatnie nosek. Skrzat jednak od razu zabrał się do sprzątania, więc jedynie wróciła do swojego zajęcia, czyli sprawdzania dalszej części prac uczniów.
-Tak, oczywiście.- pokiwała głową, lekko zagryzając wargę.
Uspokoiła się dopiero w momencie, gdy mężczyzna w końcu ją puścił. Uniosła jednak głowę, gdy ktoś wszedł do sali i zmarszczyła delikatnie nosek. Skrzat jednak od razu zabrał się do sprzątania, więc jedynie wróciła do swojego zajęcia, czyli sprawdzania dalszej części prac uczniów.
- Alexander Aristow
Re: Sala Zaklęć
Wto Lis 18, 2014 8:52 pm
Rozbawiła go jej reakcja. Była czerwona prawie jak burak, ale to było dość urocze. Nie wiedział jednak co o tym sądzić. Może to jednak nie ona była wtedy w tym klubie? Tamta dziewczyna bez problemu potrafiła przyjąć dotyk osoby. Ba! Odwzajemniła nawet jego pocałunek. Zatańczyła z nim! A potem... no właśnie. Co było potem?
-Co się stało gdy wyszłaś z klubu? - spytał cicho patrząc na kolejną pracę i oceniając ją jako "Powyżej Oczekiwań."
W końcu nie była zła, ale brakowało w niej dwóch istotnych informacji. Oczywiście nie patrzył na nią, ale głos miał ściszony, aby skrzat nic nie usłyszał. Oczywiście szanował te małe istoty, ale lepiej, żeby ten nie podsłuchiwał.
Nie lubił być podsłuchiwany. Każdy kto usiłował to zrobić kończył źle, więc lepiej nawet nie próbować. Spojrzał na skrzata i posłał mu delikatny uśmiech, aby pokazać mu, że nie przeszkadza.
-Co się stało gdy wyszłaś z klubu? - spytał cicho patrząc na kolejną pracę i oceniając ją jako "Powyżej Oczekiwań."
W końcu nie była zła, ale brakowało w niej dwóch istotnych informacji. Oczywiście nie patrzył na nią, ale głos miał ściszony, aby skrzat nic nie usłyszał. Oczywiście szanował te małe istoty, ale lepiej, żeby ten nie podsłuchiwał.
Nie lubił być podsłuchiwany. Każdy kto usiłował to zrobić kończył źle, więc lepiej nawet nie próbować. Spojrzał na skrzata i posłał mu delikatny uśmiech, aby pokazać mu, że nie przeszkadza.
- Peszek
Re: Sala Zaklęć
Wto Lis 18, 2014 9:10 pm
Uniósł głowę do góry patrząc na dziewczynę i nauczyciela. Pokręcił głową. Zmywanie podłogi mu dość zwinnie i szybko. Cieszył się, że nie przeszkadzał, a on mógł robić to co do niego należy. Nie słuchał tego co razem mówili, nie należał do takich skrzatów co by podsłuchiwali innych. Pokręcił głową na boki w zamyśleniu, cicho przesuwał wiaderko z wodą maczając w nim mopa. Praca szła mu powoli, ale do przodu. Właśnie skończył myć podłogę z tyłu sali i mijał właśnie ostatnie ławki, które skończył myć.
- Ieva Greengrass
Re: Sala Zaklęć
Sro Lis 19, 2014 9:09 pm
Wtedy była zupełnie inna sytuacja, nie spodziewała się, że kiedykolwiek spotka go jeszcze raz... No i oczywiście teraz dochodziły zupełnie inne reakcje. Wtedy był alkohol to i była bardziej otwarta. W końcu wróciła do domu kompletnie pijana. Zgarnęła włosy z twarzy, zerkając spokojnie na Alexandra.
-Nie rozumiem pytania. Z jakiego klubu?- zmarszczyła delikatnie brwi.
Rozpoznał ją? Mimo tego, że w klubie światło było, jakie było a do tego ona zafarbowała włosy? Zamyśliła się nad tym, jednak nadal nie zamierzała wyjawić, że to faktycznie ona tam była. I że wszystko przecież pamięta. To był jedynie taniec, ale nigdy wcześniej nie tańczyła w taki sposób. Oceniła kolejną pracę, ale tylko na Zadowalający. Była dobrze napisana, ale mimo wszystko brakowało kilku rzeczy, no i ten język...
-Nie rozumiem pytania. Z jakiego klubu?- zmarszczyła delikatnie brwi.
Rozpoznał ją? Mimo tego, że w klubie światło było, jakie było a do tego ona zafarbowała włosy? Zamyśliła się nad tym, jednak nadal nie zamierzała wyjawić, że to faktycznie ona tam była. I że wszystko przecież pamięta. To był jedynie taniec, ale nigdy wcześniej nie tańczyła w taki sposób. Oceniła kolejną pracę, ale tylko na Zadowalający. Była dobrze napisana, ale mimo wszystko brakowało kilku rzeczy, no i ten język...
- Alexander Aristow
Re: Sala Zaklęć
Czw Lis 20, 2014 7:02 pm
Spojrzał na nią. Irytowało go to jak bardzo słabo grała. Dokładnie takiej odpowiedzi od niej oczekiwał. Uśmiechnął się delikatnie do niej. Może... no dobra, na pewno. Na pewno było w tym uśmiechu dużo seksu. Puścił do niej oko, aby pokazać jej, że nie tylko ona potrafiła go przyciągnąć. To wszystko trwało tylko kilka sekund. Gdy skończył, zabrał się do pracy. Oceniał kolejne prace. Do tej pory nic nie przebiło tamtej ślizgońskiej pracy. To dobrze? Dla tego małego ślizgona tak.
Gryfoni!? Gdzie jesteście!? Pokręcił z dezaprobatą głową. No co ta ma niby być?
-Wiesz. Dobrze wiesz o czym mówię, więc możesz przestać już grać. To się robi trochę nudne. - powiedział cicho nie patrząc na nią.
Niestety w końcu musiał zaszczycić ją spojrzeniem, a wyraz jego twarzy potwierdził jego słowa. Był wyraźnie znudzony, i zmęczony. Przekrzywił lekko głowę czekając na odpowiedź dziewczyny. Ciekawe co mu na to odpowie.
Gryfoni!? Gdzie jesteście!? Pokręcił z dezaprobatą głową. No co ta ma niby być?
-Wiesz. Dobrze wiesz o czym mówię, więc możesz przestać już grać. To się robi trochę nudne. - powiedział cicho nie patrząc na nią.
Niestety w końcu musiał zaszczycić ją spojrzeniem, a wyraz jego twarzy potwierdził jego słowa. Był wyraźnie znudzony, i zmęczony. Przekrzywił lekko głowę czekając na odpowiedź dziewczyny. Ciekawe co mu na to odpowie.
- Peszek
Re: Sala Zaklęć
Czw Lis 20, 2014 8:10 pm
Kiedy minął kilka ostatnich ławek sprzątanie poszło już z górki.
-Peszek przeprasza, ale nie będzie podsłuchiwał. - Powiedział cicho, kiedy tylko minął kilka ławek i był na tyle blisko tej dwójki, że mógł słyszeć ich rozmowy. Z opuszczoną głową sprzątał w milczeniu. Kiedy skończył pomijając tylko dwa miejsca, koło ławki dziewczyny i mężczyzny, by pozostało tam czyste miejsce. Widząc kartki domyślał się, że czasami mogą ześlizgnąć się, a wtedy tylko rośnie zdenerwowanie u innych osób. Skończywszy swoją prace wyszedł po cichu z sali.
z.t
-Peszek przeprasza, ale nie będzie podsłuchiwał. - Powiedział cicho, kiedy tylko minął kilka ławek i był na tyle blisko tej dwójki, że mógł słyszeć ich rozmowy. Z opuszczoną głową sprzątał w milczeniu. Kiedy skończył pomijając tylko dwa miejsca, koło ławki dziewczyny i mężczyzny, by pozostało tam czyste miejsce. Widząc kartki domyślał się, że czasami mogą ześlizgnąć się, a wtedy tylko rośnie zdenerwowanie u innych osób. Skończywszy swoją prace wyszedł po cichu z sali.
z.t
- Ieva Greengrass
Re: Sala Zaklęć
Pią Lis 21, 2014 8:00 pm
Zapatrzyła się na niego na chwilę, na te kilkanaście sekund. O tak, zdecydowanie umiał przyciągać. Spojrzeniem, gestami... Zaraz się delikatnie zarumieniła, patrząc na mężczyznę. Uciekła wzrokiem do swojej pracy, przeglądając prace bardzo spokojnie. Nadal od czasu do czasu dodawała na marginesie jakieś uwagi, ale w normalnym, całkowicie obiektywnym stylu, nawet nie sprawdzając, z jakiego domu pochodzi uczeń, którego pracę ocenia.
Kolejne słowa Alexandra wybiły ją z rytmu. Zamrugała lekko oczami i westchnęła cicho.
-Pijana wróciłam do domu.- mruknęłam w odpowiedzi.
Faktycznie, nie było sensu już udawać, dosyć jasno pokazał, że mnie rozpoznał. A ja miałam jeszcze łatwiejsze zadanie, skoro w końcu to ja starałam się zmienić wygląd, zanim pójdę do klubu.
Kolejne słowa Alexandra wybiły ją z rytmu. Zamrugała lekko oczami i westchnęła cicho.
-Pijana wróciłam do domu.- mruknęłam w odpowiedzi.
Faktycznie, nie było sensu już udawać, dosyć jasno pokazał, że mnie rozpoznał. A ja miałam jeszcze łatwiejsze zadanie, skoro w końcu to ja starałam się zmienić wygląd, zanim pójdę do klubu.
- Alexander Aristow
Re: Sala Zaklęć
Sob Lis 22, 2014 4:16 pm
No. I nie mogła tak od razu? Po co cała ta gra w kotka i myszkę. Mogła od razu wszystko powiedzieć, a wtedy Alexander pięknie by ją nagrodził. A czym? Wspaniałym, pięknym, soczystym pocałunkiem w policzek. Jakoś za bardzo się rumieniła, ale jemu to nie przeszkadzało. Może wtedy w klubie był nawalony, ale to nie oznaczało, że przestała mu się podobać. Ba! Podobała mu się jeszcze bardziej, ale w końcu był praktykantem. To nie było zbyt poprawne politycznie, choć... kogo to obchodziło? Świat był pełen dziwnych skandali i romansów. Czemu on nie mógł się też wkręcić?
-Aż tak trudno było powiedzieć to od razu? Przecież nie gryzę. Właściwie to jeszcze Cię za to nagrodziłem. Oczywiście gdybyś powiedziała to szybciej to nagroda byłaby większa...
Mruknął cicho patrząc na kolejną pracę. Nie ma tak łatwo. Tym razem nie dostrzeże nic. Jego twarz była obojętna, a głos spokojny i opanowany.
Był ciekaw co dziewczyna sobie o nim teraz pomyśli, ale nie bardzo miał jak to sprawdzić. Rzucił na nią spojrzeniem i posłał jej lekki uśmiech. Ponownie wrócił do prac oceniając je.
-Aż tak trudno było powiedzieć to od razu? Przecież nie gryzę. Właściwie to jeszcze Cię za to nagrodziłem. Oczywiście gdybyś powiedziała to szybciej to nagroda byłaby większa...
Mruknął cicho patrząc na kolejną pracę. Nie ma tak łatwo. Tym razem nie dostrzeże nic. Jego twarz była obojętna, a głos spokojny i opanowany.
Był ciekaw co dziewczyna sobie o nim teraz pomyśli, ale nie bardzo miał jak to sprawdzić. Rzucił na nią spojrzeniem i posłał jej lekki uśmiech. Ponownie wrócił do prac oceniając je.
- Ieva Greengrass
Re: Sala Zaklęć
Wto Lis 25, 2014 10:57 pm
Najwyraźniej nie mogła... Może nie chciała się zdradzać? Że tak doskonale wszystko pamięta? Może jej się nie podobało, że pozwoliła sobie na tak wiele tamtej nocy? Że pozwoliła sobie zapomnieć, kim jest i tak dalej? Może nawet trochę żałowała? Zamrugała oczami na tego buziaka, ale mimo wszystko na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech.
-A skąd ja mam wiedzieć, czy nie gryziesz? W końcu Cię nie znam.- odparowała lekko, śmiejąc się cicho.
Może i nawet teraz atmosfera zrobiła się trochę bardziej luźna i w ogóle. Zerkała na niego czasem kątem oka, nie przerywając jednak sprawdzania prac. W sumie to ten szlaban nie był aż tak tragiczny trzeba przyznać.
-A skąd ja mam wiedzieć, czy nie gryziesz? W końcu Cię nie znam.- odparowała lekko, śmiejąc się cicho.
Może i nawet teraz atmosfera zrobiła się trochę bardziej luźna i w ogóle. Zerkała na niego czasem kątem oka, nie przerywając jednak sprawdzania prac. W sumie to ten szlaban nie był aż tak tragiczny trzeba przyznać.
- Alexander Aristow
Re: Sala Zaklęć
Sro Lis 26, 2014 7:10 pm
Spojrzał na nią. Zostało mu tylko parę prac do sprawdzenia, ale i tak przerwał pracę i odwrócił się do niej przodem, aby mogła mu spojrzeć w oczy. Co no w niej takiego widział? Tak mu się podobała? Nie... to było raczej coś innego. Dużo silniejszego. Jakieś dziwne przyciąganie, które było pod nią ukryte. Nie ogłupiało go jedna. To było raczej coś na wzór... zauroczenia? Chyba tak.
-Może po tym szlabanie wybierzemy się na spacer? Oczywiście uczniowi nie wolno spacerować po zamku... jeśli nie towarzyszy mu nauczyciel...
Puścił do niej oko i odchrząknął cicho. Był ciekaw jak zareaguje na to małe zaproszenie. Może je zignoruje, a może przyjmie... kto wie? No w sumie, to zaraz pozna odpowiedź.
Przeciągnął się i spojrzał na zegar. Dość późna godzina, ale jemu jakoś to nie przeszkadzało.
-Może po tym szlabanie wybierzemy się na spacer? Oczywiście uczniowi nie wolno spacerować po zamku... jeśli nie towarzyszy mu nauczyciel...
Puścił do niej oko i odchrząknął cicho. Był ciekaw jak zareaguje na to małe zaproszenie. Może je zignoruje, a może przyjmie... kto wie? No w sumie, to zaraz pozna odpowiedź.
Przeciągnął się i spojrzał na zegar. Dość późna godzina, ale jemu jakoś to nie przeszkadzało.
- Ieva Greengrass
Re: Sala Zaklęć
Czw Lis 27, 2014 11:56 pm
Uniosła lekko głowę, marszcząc brwi, gdy mężczyzna odwrócił się przodem do niej. Hmm. To chyba koniec spokojnego sprawdzania prac, prawda? Ale to chyba ciekawsze zajęcie niż takie sprawdzanie bzdur.
-Jestem prefektem, więc chyba mogę...- puściła mu oczko, cicho się śmiejąc.- Ale chętnie się z.... panem przejdę, nigdy nie lubiłam łazić sama po nocy po zamku.- przyznała spokojnie.
Zerknęła na zegar. No cóż, było zdecydowanie późno. Tym lepiej, że nie będzie wracać do dormitorium sama. Już pomijając Filcha i tą jego wkurzającą futrzastą miotłę do kurzu, nigdy nie wiadomo, kto może się szlajać o tej porze po zamku. A co do spotykania dziwnych stworzeń to zdecydowania miała ich już serdecznie dosyć, ot co.
-Jestem prefektem, więc chyba mogę...- puściła mu oczko, cicho się śmiejąc.- Ale chętnie się z.... panem przejdę, nigdy nie lubiłam łazić sama po nocy po zamku.- przyznała spokojnie.
Zerknęła na zegar. No cóż, było zdecydowanie późno. Tym lepiej, że nie będzie wracać do dormitorium sama. Już pomijając Filcha i tą jego wkurzającą futrzastą miotłę do kurzu, nigdy nie wiadomo, kto może się szlajać o tej porze po zamku. A co do spotykania dziwnych stworzeń to zdecydowania miała ich już serdecznie dosyć, ot co.
- Alexander Aristow
Re: Sala Zaklęć
Pią Lis 28, 2014 1:20 pm
Wytrzeszczył oczy. Co!? Musiała mu to zrobić!? To było takie... chamskie. Udał, że boli go serce. Skrzywił się lekko i zrobił zrozpaczoną minę. Wyglądało to jakby był bliski płaczu.
-Czemu... Czemu!? Czy ją wyglądam aż tak staro?
Wyjęczał cicho i oparł swoją głowę na jej ramieniu, udając, że płacze. To naprawdę go zabolało, ale oczywiście Alex lubił czasem trochę po dramatyzować. Uśmiechnął się delikatnie i machnął różdżką, a prace zniknęły.
-No dobrze. Mniejsza z tym, ale mów mi Sasha. - westchnął cicho i powoli odsunął się od niej wstając.
Czas chyba iść. Może po drodze stanie się coś ciekawego? A może i nie? Kto wie? Poza tym Ieva była pierwszą uczennicą, której pozwolił mówić do siebie po imieniu. I to nawet w zdrobnieniu. Brawo Alex. Tak trzymaj...
-Czemu... Czemu!? Czy ją wyglądam aż tak staro?
Wyjęczał cicho i oparł swoją głowę na jej ramieniu, udając, że płacze. To naprawdę go zabolało, ale oczywiście Alex lubił czasem trochę po dramatyzować. Uśmiechnął się delikatnie i machnął różdżką, a prace zniknęły.
-No dobrze. Mniejsza z tym, ale mów mi Sasha. - westchnął cicho i powoli odsunął się od niej wstając.
Czas chyba iść. Może po drodze stanie się coś ciekawego? A może i nie? Kto wie? Poza tym Ieva była pierwszą uczennicą, której pozwolił mówić do siebie po imieniu. I to nawet w zdrobnieniu. Brawo Alex. Tak trzymaj...
- Ieva Greengrass
Re: Sala Zaklęć
Wto Gru 02, 2014 4:48 pm
Roześmiała się głośno, nie mogąc się powstrzymać. Najwyraźniej pan praktykant był niezłym komediantem. I lubił odwalać różne dziwne akcje.
-Nie no, nie wyglądasz aż tak staro...- zaczęła się cicho śmiać, kręcąc głową.
Ale lepiej było najpierw powiedzieć "pan", żeby potem nie było jakichś dziwnych pretensji, że od razu przechodzi na "ty". Z lekkim wahaniem pogłaskała go po głowie, kiedy ułożył się na jej ramieniu. Bo i co innego miała zrobić? Była zbyt zaskoczona tym zachowaniem.
-Dooobra... Sasha? Ładnie.- zerknęła na niego z zaintrygowaniem w oczach.
To chyba po rosyjsku...? Ale w sumie i tak brzmi to bardzo ładnie. Mogła się na to zgodzić. Wstała spokojnie z krzesła, przeciągając się. Wszystko jej zdrętwiało od tego. Westchnęła lekko.
-To co, idziemy?- uśmiechnęła się delikatnie.
-Nie no, nie wyglądasz aż tak staro...- zaczęła się cicho śmiać, kręcąc głową.
Ale lepiej było najpierw powiedzieć "pan", żeby potem nie było jakichś dziwnych pretensji, że od razu przechodzi na "ty". Z lekkim wahaniem pogłaskała go po głowie, kiedy ułożył się na jej ramieniu. Bo i co innego miała zrobić? Była zbyt zaskoczona tym zachowaniem.
-Dooobra... Sasha? Ładnie.- zerknęła na niego z zaintrygowaniem w oczach.
To chyba po rosyjsku...? Ale w sumie i tak brzmi to bardzo ładnie. Mogła się na to zgodzić. Wstała spokojnie z krzesła, przeciągając się. Wszystko jej zdrętwiało od tego. Westchnęła lekko.
-To co, idziemy?- uśmiechnęła się delikatnie.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|