Go down
Irytek
Poltergeist
Irytek

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sro Lut 17, 2016 6:46 pm
Ano, ze świecą. W końcu dzieci Slytherina nie bywały zbyt obowiązkowe, jeśli nie przynosiło im to żadnych korzyści. Bycie prefektem było może i czymś wartym poświęceń, ale i tak większość zielonych pewnie wymigiwałaby się od patroli. No, chyba, że dostaliby cynk na jakiegoś psocącego nocą gryfona, wtedy nawet faktyczna niedyspozycja by ich nie powstrzymała od ganiania za gagatkiem po korytarzach i wlepiania minusowych punktów.
- Taa, raczej tak. - krótki obraz przed oczami; ona siedzi na nim, on leży na łóżku Darkówny. Może i by się pochwalił, ale nie przy gryfonie czającym się tuż obok. Było jednak coś o czym musiał wspomnieć. - Ona już wie. - zerknął na nastolatkę. W blasku księżyca krwiste ślepia zabłysły dziwnie niebezpiecznie. - Nie wszystko, ale coś tam już wie. Uważa, że sobie z tym poradzę. - uśmiechnął się lekko, bardziej do siebie niż do niej. - A jak ty sądzisz? - odwrócił się do niej nachylając blisko. Wciąż zaostrzone zębiska dzieliły od jej szyi zaledwie centymetry. - Też myślisz, że to się więcej nie powtórzy?
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sro Lut 17, 2016 7:02 pm
Ciekawe, o ile zmieniłby się w tej chwili nastrój Darkówny gdyby się o całej tej scenie dowiedziała. O 180 stopni czy tylko 179? Z pewnością nie byłaby tym zachwycona. Brr jak śmiali sprofanować jej łóżko. Szybko by jej to pewnie jednak przeszło, a ta złość byłaby niczym w porównaniu do furii, jaką poltergeist miał już okazję u niej zaobserwować. Ot, zwykła irytacja uczennicy, której rzeczy się naruszyło.
Uśmiechnęła się do niego krótko, przechadzając się po pomieszczeniu i niebezpiecznie zbliżając się w stronę Gryfona. Zatrzymała się jednak, słysząc kolejne zdanie. Odwróciła się prosto w stronę Irytka i zrobiła się poważna, ale po chwili lekko się do niego uśmiechnęła.
Maggie nic mu nie powiedziała. A przynajmniej nie tak, by to miało mi zagrozić, więc jest dobrze.
Zbliżyła się do poltergeista.
- Podzielam jej zdanie. Jeśli się postarasz, to tego typu wypadek nie powinien już nigdy mieć miejsca. - Uśmiechnęła się szerzej.
Naprawdę w to wierzyła, choć gdzieś w najgłębszych odmętach duszy nadal się o niego bała.
Tego uczucia nigdy nie dało się w pełni z siebie wyprzeć. Ono zawsze się gdzieś chowało. Wczepiało się w człowieka i plątało w najciemniejszych zakamarkach jego świadomości gotowe w każdej chwili wyskoczyć. Można było mieć tylko nadzieję, że w chwili ataku będzie się w stanie go odeprzeć.

Irytek
Poltergeist
Irytek

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sro Lut 17, 2016 7:31 pm
Może lepiej, że nie powiedział? Obecność osoby trzeciej niejako uratowała go od kolejne awantury, która znowu mogła potoczyć się nie tak jak trzeba. A dopiero zaczynał godzić się z tamtą sytuacją i rozważać na czym mu najbardziej zależy... Nie potrzebował tak rychłej powtórki z tej jazdy bez trzymanki.
- A jeśli nie chcę się starać? - wspomnienie Nathali, jej strachu i smutku nawiedziło go tak nagle w tym momencie, że ledwo zdołał poprawić się cicho. - Nie ważne, tak czy inaczej mi to nie wychodzi. - to był jednorazowy przypadek, wyjątek wśród setek uczniów, którzy nie reagowali aż tak emocjonalnie na kubeł pomyj wylany na głowę. Jednak Nathalie była jego pierwszą ofiarą niewinnego żartu odkąd mu odbiło przy lustrze. Żadnych flaków, martwych kotów czy żądzy krwi. Ot, zwykły psikus, jakie zwykł robić na co dzień. Coś do czego chciał wrócić, a co odbiło się w niego rykoszetem. Kiedyś by się nie przejmował, ale teraz miał wątpliwości. Czy już na zawsze wszystko czego się nie podejmie będzie ranić innych? Czy obudzenie w sobie pierwotnego instynktu niosło taką cenę? Może faktycznie lepiej byłoby doprowadzić do zamknięcia szkoły? Wtedy nie stanowiłby już zagrożenia...
Znowu ucichł nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Był skonfliktowany, a mimo to nie prosił o pomoc. Chociaż jego decyzja mogła wpłynąć na życia wielu ludzi, on bardzo wybiórczo brał sobie do 'serca' rady innych i wolał lawirować wokół tematu, niż faktycznie go rozważyć. To nie mogło skończyć się dobrze...
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Czw Lut 18, 2016 11:29 pm
Wzruszyła ramionami. Miała już trochę dość tego gdybania, co będzie i czego tak naprawdę chcą. Oczywiście, nie miała dość Irytka ani nie chciała zbywać jego problemów, po prostu sama przerabiała ten sam problem setki razy przez te wszystkie lata i trochę jej się to już przejadło. Strach wywołany "zarażeniem" kogoś powoli mijał, zastępowany przez tę samą chłodną obojętność na los nieznajomych dookoła.
Panna Dark była pełna sprzeczność. Z jednej strony nie chciała być złą osobą i unikała ranienia niewinnych ludzi, a z drugiej tak strasznie jej to nie obchodziło. Jakby dwie natury walczyły w niej cały czas. Oba charaktery istniały w niej od tak dawna, że różnica w nich była praktycznie nie wyczuwalna do czasu, aż któryś nie wypierał całkowicie drugiego, by zapanować nad moment nad całą jej osobą.
- A jeśli nie chcesz się starać to śmiało, zostań potworem. - Wbiła w niego swoje fioletowe już spojrzenie. Zaklęcie działało tym razem znacznie krócej niż zakładała. Chyba była już zmęczona przez późną godzinę.
Podeszła do niego kilka kroków, wpatrując się w jego twarz.
- Osobiście wolę twoją starą, wesoła wersję - stwierdziła, uśmiechając się do niego przyjaźnie, jednak gdzieś z tyłu głowy zawył cichy w tej chwili głosik.
Wcale nie. Wtedy było ciekawiej.
Zignorowała to wtrącenie, nadal utrzymując wokół siebie aurę spokoju i delikatnej serdeczności podszytej gdzieś głęboko mrokiem, który Irytkowi udało się jako jednemu z niewielu dostrzec. Czyżby raz odkryta przed nim cecha miała już nigdy nie zostać w pełni ukryta? A może jednak ślad był tak nikły, ze z czasem zapomni o nim i na nowo zacznie go zupełnie ignorować? To się okaże.
Uniosła jedną brew i splotła ręce na piersi.
- Nie wychodzi ci staranie się czy straszenie? - Nie była pewna, jak ma odczytać tę wypowiedź.

Irytek
Poltergeist
Irytek

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Pią Lut 19, 2016 12:16 am
Zostań potworem, śmiało! Taka twoja natura, nikt nie będzie miał pretensji... a nawet jeśli, to i tak od zawsze się ciebie czepiali. Pokaż im, że czas z tym skończyć. Nie będzie więcej pana miłego poltergeista, dosyć niewinnych żarcików za które i tak pieklą się jakby im matki otruto. Przecież wtedy było tak fajnie! Dziwnie i strasznie, ale nawet to miało swój urok. Przez tyle wieków nie doświadczyłeś tak wiele jak tamtego wieczoru. Wtedy dopiero poczułeś się żyw, silny i niezwyciężony Co z tego, że nazwą cię demonem? Co cię obchodzi szatan stojący u twego boku? Nie wierzysz w takie brednie, nie obejmują one twojej istoty. Nie czeka cię nic, ani piekło, ani niebo, ani nawet nicość. Jeśli masz przed sobą wieczność, to może warto zerwać łańcuchy? I żyć... Nie egzystować, nie istnieć, nie być, lecz ŻYĆ. I z życia obdzierać innych.
Uśmiech. Co to było? Czyżby jakiś wewnętrzny głos? Jeszcze dostanie rozdwojenia jaźni i dopiero będzie. Niezrównoważony psychicznie poltergeist, śmiech na sali. Kto by się spodziewał. No, kto? Nikt. Nikt nigdy niczego się po nim nie spodziewał. Jeśli już zwracali na niego swe łaskawe spojrzenia, kryły się w nich tylko pogarda lub irytacja. Albo strach. STRACH. Te łzy... Ona tak płakała. Nathalie, przecież nic jej nie zrobił, nic co miałoby wywołać taką reakcję. Chciał dobrze, a skończyło się jak zwykle. Jaki z tego morał? Dobrym być nie popłaca.
I tak nie docenią. Nawet ona nie doceniła. Widział to, choć może sobie wmawiał. Ale gdyby doceniła, to powiedziałaby mu to, a nie zmieniła temat. Tak chciał usłyszeć jej zachwycony głos, jej radosny śmiech, pełen podziwu i uznania. Zamiast tego dostał reprymendę. "Bo ją polubiła." A niech lubi, zakazywał jej? Przeszkadzał? Ano, przeszkadzał. Jak wszystkim. Nawet tej jedynej, która w liście obiecywała zawsze być po jego stronie. Co za żart. Co za kiepski żart...
Skąd on to brał? Czemu ta ciemność odzywała się w nim tylko przy Natalie? Samo spojrzenie fioletowych tęczówek przywodziło na myśl wspomnienie zaciskających się na jasnej szyi szponów. I blizny, które sobie zostawiła. Nie widział ich, zasłaniała je, ale wiedział, że tam były. Niezbity dowód na jego zatracenie. Ha, to takie melodramatyczne! Może lepiej nazwać to przebudzeniem. Bestia się zbudziła i ruszyła na żer. Pozwolić jej szaleć, czy znowu uśpić? Ona osobiście wolała jego starą, wesołą wersję... On osobiście miał to mocno gdzieś.
- A jak ty uważasz? - nie odpowiadamy na pytania, nie ma co strzępić sobie języka. Zresztą, odpowiedź Darkówny mogła być ciekawa, zabawna, jak cała ta chora sytuacja. Jak tamta kłótnia, jak udawanie przed Meggs, że nic się nie stało.
Tak sobie myślę... Niech ta szkoła dalej istnieje, nie ma co odbierać dzieciakom takiej szansy. Niech przyjeżdżają, uczą się. Niech poznają ewenement wśród zjawisk paranormalnych. Miły, niegroźny poltergeist! Chodźcie, popatrzcie! Jak poprosicie to opowie wam dowcip, uściśnie dłoń, może jej nawet nie urwie...
Kolejny uśmiech.
Jeśli nie chcesz się starać to śmiało, zostań potworem!
Jeszcze nigdy nie był potworem. Zawsze ciągnęło go do nowości, więc dlaczego by nie? Może wreszcie przestanie się nudzić.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sob Lut 20, 2016 12:38 pm
Przyglądała się uważnie twarzy poltergeista widocznej teraz jedynie dzięki nikłemu światłu księżyca wpadającemu przez uchylone okno. Nie widziała wiele, ale wystarczająco, by dostrzec lekkie, niepokojące zmiany na jego obliczu. Westchnęła.
Kiedy to wszystko się tak skomplikowało? Nie. Złe pytanie. Dlaczego to wszystko musiało się tak skomplikować?
Wpatrywała się przez dłuższą chwilę w jego krwistoczerwone oczy. Ileż by dała, aby poznać teraz jego myśli.
"Jak uważasz?" Na jaki temat? Mojego ostatniego pytania? Twojego starania się i straszenia? Na temat twoich myśli, do których nie mam dostępu?
Pokręciła powoli głową.
- Co uważam na temat twoich obecnych poczynań? - upewniła się, czy takie właśnie było pytanie. Nie cierpiała nieporozumień, a opacznie zrozumiana teraz odpowiedź mogła narobić strasznego bałaganu.
- Wydaje mi się, że nie możesz się zdecydować. Że wszystko idzie nie po twojej myśli i kiedy się starasz, wychodzi na odwrót. Z drugiej jednak strony nadal nie jesteś pewien czy rzucić to wszystko w cholerę i nie zdemolować tej szkoły. - Natalie bardzo rzadko przeklinała na głos. Dlatego też kiedy się do działo, był to zły znak. Nie, nie była zła. Była zmęczona tą sytuacją i tym, jak to wszystko się pieprzy choć ona stara się to wszystko naprawić.
Czy ona na pewno mówiła teraz o nim? A może jednak o sobie i swoich doświadczeniach? Przecież te słowa równie dobrze mogły opisywać teraz jej starania dotyczące "naprawienia" poltergeista. Była w podobnej sytuacji, choć ona mogła się wydawać mniej destrukcyjna niż Irytek... na razie.
Nie spuszczała z niego wzroku, ale w końcu się zatrzymała. Jakieś dwa metry przed nim.
- Cóż, ja za ciebie nie zdecyduję, kim jesteś. - Wzruszyła skrzyżowanymi na piersi ramionami. - Ja mogę być tylko szczera i ci doradzać. Decyzję podejmujesz sam. - Była całkowicie spokojna, choć tętno nieznacznie jej przyspieszyło, jakby jej ciało instynktownie wyczuwało zagrożenie i próbowało się przed nim chronić.
Niestety, w świecie magii to nie było takie proste. Jak miała się bronić? Wyszarpnąć z rękawa różdżkę i rzucić na niego Skurge? Raczej marna opcja.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sob Lut 20, 2016 2:22 pm
Może to był jednak wpływ Hootchera? A może ich obojga? A może, tylko może nie był to niczyi wpływ i Irytka samego ciągnęło to co robiło tak wielkie wrażenie, nawet jeśli wiązało się z przykrymi konsekwencjami? Był w pomieszczeniu z dwójką młodych, skrycie mrocznych osób. Nie musiał wiedzieć, że oni także bywali niebezpieczni. On to chłonął nieświadomie, a jednorazowa utrata panowania na sobą wystarczyła by na zawsze otworzyć mu oczy na zupełnie nowe możliwości. Natalie jak zwykle miała rację. Słuchanie jej analiz momentami doprowadzało do szału.
Wyjdź mi z głowy, kobieto!
Uśmiechał się, choć nie było mu do śmiechu. Przekleństwo rzucone z jej ust było niczym dźwięk paznokci przejeżdżających po tablicy. Dobrze wychowane panienki nie powinny używać takiego słownictwa, a ona byłą przecież dobrze wychowana, nieprawdaż?
- Może faktycznie wciąż nie podjąłem decyzji. - schował ręce w kieszenie, po czym rzeczowym tonem oznajmił. - Ale tylko dlatego, że nie zamierzam jej podejmować. Tak jest ciekawiej, nie sądzisz? - zmierzył ją badawczym spojrzeniem, analitycznym jak jej własne. Czasami wydawał się przejmować jej chłodną, kalkulującą osobowość, co w jego przypadku dawało niepokojący efekt. - Robi się późno, a ty wciąż nie ukończyłaś patrolu. - zauważył chłodno. Jego cichy, spokojny głos odbił się dziwnym echem w tej niewielkiej komnacie. Moment później poltergeist rozmył się w mroku, pozostawiając ślizgonkę samą z jej myślami i obowiązkami. Nie było sensu przedłużać tej rozmowy, nie przy świadku.

[zt]
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sob Lut 20, 2016 5:15 pm
Dopiero jego jakby smutny uśmiech uświadomił jej, jak rzadko poltergeist używał przy niej niecenzuralnego języka.
A może zazwyczaj tego nie robi? W sumie, często jest niemiły i niegrzeczny, ale chyba nigdy jakoś specjalnie wulgarny. Czyżby również u innych tego nie lubił?
Niestety, Darkówna nie miała teraz zbyt wiele czasu na takie przemyślenia, bo rozmowa toczyła się
dalej.
Przeszedł ją dziwny dreszcz, gdy rudzielec odezwał się do niej tym dziwnych, tak obcym dla niego chłodnym tonem. Trochę jakby przyjął maskę. Jej maskę. Naprawdę, wydawał jej się teraz obcy i jeszcze bardziej nieprzewidywalny niż zwykle. Na tyle, by zacząć się go naprawdę bać.
I na tyle by był naprawdę interesujący...
Odepchnęła od siebie tę irytującą myśl, ale nie wydawało się, by miała ona tak łatwo ustąpić. To tak nie działało. Mogła zapierać się z całych sił, ale niektóre rzeczy ciągnęły na dno, choćbyśmy i stanęli na głowie.
Uśmiechnęła się do niego smutno jednym kącikiem ust.
Rzeczy nieprzewidywalne i niebezpieczne zawsze są znacznie ciekawsze. Przynajmniej dla niektórych charakterów.
Powiedziałaby to na głos, gdyby nie obawiała się, że tylko utwierdzi go w obecnym niestabilnym stanie, a tego przecież nie chciała. Bo nie chciała, prawda? Dążyła do tego, by znów go ustabilizować i oddać Maggie jakby nic się nie stało. A może jednak nie? Może tylko jej się wydawało, że to robi. Przecież nie byłby to pierwszy raz, gdy świadomie dążyła do jednego, a nieświadomie tak układała bieg wypadków by spełnić jakieś swoje ukryte pragnienie. I jak tu być dobrym, gdy się nie da?
Jakaś zła cząstka jej osobowości uśmiechnęła się w cieniu nie przejmując się nałożonymi na nią łańcuchami. Raz się wydostała, więc dlaczego nie miałaby zrobić tego ponownie?
Dopiero wzmianka o patrolu wybudziła ją z zamyślenia. Spojrzała na niego rozkojarzona i kiwnęła głową.
- Żegnaj, Irytku - szepnęła, po czym podeszła do ściany w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą stał, oparła się o nią plecami i osunęła na podłogę.
I co ja najlepszego robię?
Dotyk jej chłodnych palców prześlizgujących się po twarzy nieco ją otrzeźwił. Wstała po kilku minutach i udała się ku schodom. Jej towarzyszka powinna tam już na nią czekać. Patrol jeszcze się nie zakończył, a osobiste przemyślenia powinny iść na razie na bok.

[z/t]
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Wto Lut 23, 2016 12:07 am
[z/t dla Cirila]
Irytek
Poltergeist
Irytek

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sro Lut 24, 2016 3:46 pm
Nie mógł jej znaleźć i nie dziwne, w końcu była duchem i nie mógł jej wyczuć. Postanowił więc zmienić taktykę i zaczekać na nią w wieży astronomicznej, przy swoim ulubionym pomniku. Kiedyś go znajdzie, a nawet jeśli nie, miał stąd wspaniały widok na okolicę. Błonia i las... Ciekaw był jak tam jest, w tym zakazanym miejscu, albo pod dębem, gdzie wciąż unosi się czarnomagiczna aura. Przeszedłby się tam, ale... To nie tak, że nie mógł, choć czuł się trochę więźniem tej budowli. Już raz sobie udowodnił, że jest w stanie przekroczyć próg drzwi wejściowych, ale od tamtej pory nawet się do nich nie zbliżał. Zarazem chciał i nie chciał. Sam tego nie rozumiał, dlaczego ciągnęło go na zewnątrz, a zarazem trzymało w środku. Zastanawiając się nad tym odrzucał na bok myśli związane z wizją magicznego zwierciadła i osób w niej zawartych. Robiło się tam tłoczno, a on nie mógł na to nic poradzić, ani tym bardziej na cokolwiek liczyć. Dlaczego tak musiało być? Los bywał perfidny, nawet dla istot amortalnych.
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sro Lut 24, 2016 4:08 pm
Znów miała to dziwne odczucie, że ktoś znajduje się przed pomnikiem Rozemary i Georga. Tak samo jak wydawało jej się, że ktoś znajduje się w komnacie z lustrami, a później spotkała tam swojego ukochanego rudzielca. Nie potrafiła to jednak połączyć z bytem jakim był poltergeist. Była przekonana, że to zwykła, kobieca intuicja pozwalała jej odnaleźć Irytka, kiedy go potrzebowała.
- Chyba zaczynam wariować...
Mruknęła do siebie, kilkakrotnie mrugając powiekami. Jej wzrok spoczął na młodzieńcu, który odwrócony był do niej plecami i wpatrywał się w krajobraz malujący się za oknem. Powoli do niego podleciała, ostrożnie przytulając się do jego pleców.
- Co byś chciał dostać za swoje myśli?
Zapytała cicho, opierając podbródek o jego ramię, aby móc spojrzeć na jego profil.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sro Lut 24, 2016 4:24 pm
Gdyby miał fizyczne serce, właśnie by stanęło. W cichej, opuszczonej wieży dosłyszał jakimś pomruk za plecami, jednak zanim zdążył się odwrócić, już był obejmowany. Nie wyczuł niczyjej prezencji, więc mogła to być tylko jedna osoba.
- Meggs... A co byś mi zaproponowała za nie? - spojrzał na nią nie odwracając twarzy. Uniósł jedną rękę i pogładził ją czule po głowie. W jej towarzystwie zawsze czuł się lepiej, jakby już niczego więcej mu nie trzeba było do szczęścia. Czemu więc nie spędzał z nią więcej czasu? Po co pałętał się po lochach i szukał zaczepki? Aż tak mu się nudziło w 'życiu'? A jednak będąc z Sulivan nie wiedział co robić, ani o czym mówić. Często przyłapywał się na milczeniu czy opuszczaniu jej na rzecz patrolu po szkole, chociaż przecież robił to zawsze tylko z braku lepszego zajęcia. Zależało mu na niej, a zarazem nie uważał się dla niej odpowiedni, więc ciągle się hamował aż w końcu wychodziło na to, że lepiej w ogóle nic nie robić. Nawet, gdy zapewniała go, że chce by był sobą, miał wrażenie, że jest niezadowolona z jego wygłupów. Wkurzała go bezsilność jaką przy niej czuł, niemożność wyczucia jej emocji, odczytania myśli. Była jedną wielką zagadką, która intrygowała, ale też dezorientowała. Ostatnio bardziej to drugie.
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sro Lut 24, 2016 4:44 pm
Zachichotała cicho, widząc jego reakcję na jej nagłe pojawienie się. Naprawdę nie chciała go przestraszyć, ale skoro on wbrew pozorom nigdy nie został przestraszony, to dlaczego ona nie mogła tego zmienić? Poltergeist zawsze straszył inne dzieciaki nagłym pojawieniem się obok nich i na przykład wylaniem wiadra mydlin na ich głowy.
- A... To już zależy od tego co być chciał ode mnie dostać.
Dała mu szybkiego buziaka w policzek i westchnęła cicho. W jej głowie w dalszym ciągu huczało wydarzenie z komnaty luster. Zachowywał się wtedy jakby znów próbował się od niej odsunąć bez wytłumaczenia. Z tego co jednak zdążyła już zauważyć, tym razem nie była przez niego ignorowana. Ostatnim razem nie pozwalał się do siebie zbliżyć i nie zaszczycał ją nawet spojrzeniem. Teraz było inaczej, ale czy czasem nie podobnie? Maggie nie potrafiła czytać w myślach i nie mogła racjonalnie wytłumaczyć zachowania rudzielca względem niej.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sro Lut 24, 2016 5:04 pm
Ano nigdy nic go nie zaskakiwało. Prawie nigdy... Czasami Baron potrafił pojawić się znikąd i położyć mu na ramieniu swoją zakrwawioną dłoń, a wtedy Irytek żałował, że nie może umrzeć ze strachu, bo to byłoby szybsze i mniej bolesne od znoszenia jego towarzystwa. Teraz jednak było to ledwo drgnięcie, kiedy widmowe ręce bez ostrzeżenia go objęły.
- Przyjmę wszystko co mi dasz. - i tak otrzymał od niej już za wiele. Została tu, była z nim i kochała go, chociaż on prawie dwie dekady jej nie zauważał, a potem wolał spędzać czas z żywymi zamiast u jej boku.
- Jak ci mija dzień? - zapytał z chęci podtrzymania konwersacji. Znowu korciło go by zamilknąć i pogrążyć się w rozmyślaniach, ale Meggs mogłaby to źle odebrać, a nie chciał jej znowu denerwować. Tak trudno było utrzymać z nią stabilną, pozytywną relację... Chociaż nie, to on zwyczajnie był zbyt chaotyczny na dłuższe trwanie w niezmiennym stanie. Zawsze musiał coś odwalić, zepsuć, powiedzieć czy zrobić. Z drugiej strony, przynajmniej się ostatnio nie nudził. W porównaniu do poprzednich lat, teraz wiecznie coś się działo wokół niego i chociaż narzekał, wolał to od tych samych, odgrzewanych co kilkadziesiąt lat żartów. Tak było ciekawiej!
Maggie Sulivan
Duch
Maggie Sulivan

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Sro Lut 24, 2016 5:50 pm
Baron potrafił wystraszyć każdego. Bez wyjątku. Wystarczyło spojrzeń na niego w odległości kilkunastu metrów, a już najchętniej by się od niego uciekło. Maggie kilkakrotnie miała okazję uciec od opiekuna Slytherinu, kiedy zauważyła go na końcu korytarza. Baron na całe szczęście nigdy nie zwracał na nią jakiejś szczególnej uwagi. Ot zmarła duszyczka, która nie chciała utracić kontaktu ze światem żywych.
- Chętnie dałabym ci moje serce, ale jest już w twoim posiadaniu, więc musisz sam wymyślić co byś chciał.
Na jej ustach pojawił się delikatny uśmiech.
- Całkiem spokojnie. Aż za. Dlaczego na dzisiejszym śniadaniu nie słyszałam żadnych krzyków? Mam nadzieję, że nie zmieniłeś znów zdania co do żartów z twojej strony?
Odsunęła się od niego, tylko po to, aby wcisnąć się pomiędzy jego klatkę piersiową, a okno i spojrzeć w jego czerwone tęczówki.
Sponsored content

Pomnik Rozemary i Georga - Page 10 Empty Re: Pomnik Rozemary i Georga

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach