- Maggie Sulivan
Re: Mała sala
Pią Lut 12, 2016 5:52 pm
Spojrzała wgłąb pucharka, żeby zobaczyć efekt wykonanego naklęcia. Na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech, którego nie potrafiła powstrzymać.
- Gratulacje.
Zaklasnęła w ręce z lekkim zmieszaniem wpatrując się w Krukonkę.
- Nie ma sprawy... Przyzwyczaiłam się.
Szepnęła cicho, spuszczając wzrok na ziemię. Niestety nie było niczego, co dziewczyna mogłaby zrobić dla ducha. Była Gryfonka mogła jedynie pomagać jej w rzucaniu zaklęć, odrabianiu zadań domowych, czy mogła instruować ją przy robieniu eliksirów. Sama jednak nie mogła oczekiwać niczego w zamian i właściwie nie chciała tego robić.
- Wątpię, że mogłabyś mi w czymś pomóc... Sama nie umiem sobie poradzić...
- Gratulacje.
Zaklasnęła w ręce z lekkim zmieszaniem wpatrując się w Krukonkę.
- Nie ma sprawy... Przyzwyczaiłam się.
Szepnęła cicho, spuszczając wzrok na ziemię. Niestety nie było niczego, co dziewczyna mogłaby zrobić dla ducha. Była Gryfonka mogła jedynie pomagać jej w rzucaniu zaklęć, odrabianiu zadań domowych, czy mogła instruować ją przy robieniu eliksirów. Sama jednak nie mogła oczekiwać niczego w zamian i właściwie nie chciała tego robić.
- Wątpię, że mogłabyś mi w czymś pomóc... Sama nie umiem sobie poradzić...
- Felice Felicis
Re: Mała sala
Pią Lut 12, 2016 6:26 pm
- Nie umiesz sobie poradzić? To może jednak mogę pomóc - powiedziała Krukonka.
Felice nie była najlepsza w rozmawianiu, ale z cała pewnością jej intencje były szczere. Duszyczkę najwyraźniej coś trapiło, a ona uważała że każdy problem da się rozwiązać. Chyba, że wchodziła sprawa kontaktów międzyludzkich, tu miała problem. Co nieco wiedziała w teorii z książek, ale jednak sama nigdy nie wprowadzała tego w życie. Dziewczyna nie chciała wyjść na wścibską, naprawdę chciała pomóc, a jeśli w grę miały wchodzić zaklęcia lub eliksiry - wszystko było do zrobienia.
- Jeśli powiesz co się dzieje, to na pewno znajdziemy rozwiązanie.
Felice nie była najlepsza w rozmawianiu, ale z cała pewnością jej intencje były szczere. Duszyczkę najwyraźniej coś trapiło, a ona uważała że każdy problem da się rozwiązać. Chyba, że wchodziła sprawa kontaktów międzyludzkich, tu miała problem. Co nieco wiedziała w teorii z książek, ale jednak sama nigdy nie wprowadzała tego w życie. Dziewczyna nie chciała wyjść na wścibską, naprawdę chciała pomóc, a jeśli w grę miały wchodzić zaklęcia lub eliksiry - wszystko było do zrobienia.
- Jeśli powiesz co się dzieje, to na pewno znajdziemy rozwiązanie.
- Maggie Sulivan
Re: Mała sala
Pią Lut 12, 2016 6:41 pm
- Nie umiem się dogadać z... kimś.
Odparła wymijająco, za wszelką cenę starając się uniknąć spojrzenia na Krukonkę. Nie czuła się z tym dobrze, że nie może się jej wygadać, ale i tak już zbyt dużo osób wiedziało o jej problemach. Chociaż właściwie... Oprócz Natalie nikt o nich nie wiedział. Niemniej jednak nie chciała nimi przytłaczać osóbek. Właściwie to nawet nie wiedziała jak nazywała się dziewczyna, której właśnie pomogła.
- Nie chce o tym rozmawiać. Przepraszam...
Dodała wymijająco, odlatując od dziewczyny i podlatując do niewielkiego okienka. Wyjrzała na zewnątrz cicho wzdychając. Wypatrywanie przez okiennice od jakiegoś czasu stało się dla niej czymś naturalnym i zwykłym. Uspokajało ją i sprawiało, że na chwilę zapominała o wszystkich problemach. Szkoda, że nie działało to długoterminowo.
Odparła wymijająco, za wszelką cenę starając się uniknąć spojrzenia na Krukonkę. Nie czuła się z tym dobrze, że nie może się jej wygadać, ale i tak już zbyt dużo osób wiedziało o jej problemach. Chociaż właściwie... Oprócz Natalie nikt o nich nie wiedział. Niemniej jednak nie chciała nimi przytłaczać osóbek. Właściwie to nawet nie wiedziała jak nazywała się dziewczyna, której właśnie pomogła.
- Nie chce o tym rozmawiać. Przepraszam...
Dodała wymijająco, odlatując od dziewczyny i podlatując do niewielkiego okienka. Wyjrzała na zewnątrz cicho wzdychając. Wypatrywanie przez okiennice od jakiegoś czasu stało się dla niej czymś naturalnym i zwykłym. Uspokajało ją i sprawiało, że na chwilę zapominała o wszystkich problemach. Szkoda, że nie działało to długoterminowo.
- Felice Felicis
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 10:26 am
- Tak mi się wydaje, że poza nie-rozmawianiem na ten temat potrzebne ci jeszcze nie-myślenie o tym. - stwierdziła Felice. Jak na jej gust duszyczka właśnie chciała porozmawiać, ale cóż. Nalegać nie będzie. Była ostatnią osobą która chciałaby zmuszać kogoś do rozmów i wywnętrzniania się.
Popatrzyła na postać wyglądającą przez okno. Kilka dłuższych chwil jej w tym nie przeszkadzała, zajmując się czytaniem. Bardzo lubiła ciszę i uważała, że w wielu przypadkach ma ona zbawienne skutki zarówno dla ciała jak i dla umysłu. Kiedy przeczytała następne dwa rozdziały doszła do wniosku, że jednak można by się odezwać. Duszyczka pewnie zaczęła myśleć znów o tym nieszczęsnym kimś, z którym nie mogła się dogadać i być może należało ją od takich myśli odciągnąć.
- Lubisz czytać książki? - zapytała Krukonka. - Duchom chyba z tym trudniej, prawda? Mogłabym ci przerzucać kartki, albo poczytać, jeśli byś chciała. Mam sporo książek, których nie widziałam w tutejszej bibliotece. Głównie mugolskie kryminały.
Felice się zastanawiała, czy duszyczka się nie nudzi w tym zamku. Niby to duża przestrzeń, po której można się przemieszczać, ale z drugiej strony ile lat można zwiedzać wciąż te same kąty? I nie można nic robić, poza obserwowaniem innych i rozmyślaniem... To było smutne. Krukonka nie zniosłaby wiecznosci bez możliwości czytania i podróżowania po świecie.
- A jeśli nie masz na to ochoty, mogłabym ci coś opowiedzieć, albo zaśpiewać. - Dziewczyna miała nadzieję, że wpadnie na coś, co się spodoba eterycznej znajomej i że pomoże jej to zepchnąć smutne myśli na dalszy plan. - Znam całkiem ładne śpiewane historie, może ich jeszcze nie słyszałaś.
Możliwe, że duszyczka będzie wolała po prostu milczeć, wtedy oczywiście nie będzie jej do niczego namawiać. Ale spróbować pomóc zawsze warto...
Popatrzyła na postać wyglądającą przez okno. Kilka dłuższych chwil jej w tym nie przeszkadzała, zajmując się czytaniem. Bardzo lubiła ciszę i uważała, że w wielu przypadkach ma ona zbawienne skutki zarówno dla ciała jak i dla umysłu. Kiedy przeczytała następne dwa rozdziały doszła do wniosku, że jednak można by się odezwać. Duszyczka pewnie zaczęła myśleć znów o tym nieszczęsnym kimś, z którym nie mogła się dogadać i być może należało ją od takich myśli odciągnąć.
- Lubisz czytać książki? - zapytała Krukonka. - Duchom chyba z tym trudniej, prawda? Mogłabym ci przerzucać kartki, albo poczytać, jeśli byś chciała. Mam sporo książek, których nie widziałam w tutejszej bibliotece. Głównie mugolskie kryminały.
Felice się zastanawiała, czy duszyczka się nie nudzi w tym zamku. Niby to duża przestrzeń, po której można się przemieszczać, ale z drugiej strony ile lat można zwiedzać wciąż te same kąty? I nie można nic robić, poza obserwowaniem innych i rozmyślaniem... To było smutne. Krukonka nie zniosłaby wiecznosci bez możliwości czytania i podróżowania po świecie.
- A jeśli nie masz na to ochoty, mogłabym ci coś opowiedzieć, albo zaśpiewać. - Dziewczyna miała nadzieję, że wpadnie na coś, co się spodoba eterycznej znajomej i że pomoże jej to zepchnąć smutne myśli na dalszy plan. - Znam całkiem ładne śpiewane historie, może ich jeszcze nie słyszałaś.
Możliwe, że duszyczka będzie wolała po prostu milczeć, wtedy oczywiście nie będzie jej do niczego namawiać. Ale spróbować pomóc zawsze warto...
- Maggie Sulivan
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 10:40 am
- Czasami dość trudno jest o czymś nie myśleć. Tym bardziej jak jesteś duchem i nie masz zbyt dużo możliwości, aby zająć swój umysł czymś innym.
Posłała jej smutny uśmiech. Czy wydawało jej się, że Maggie źle wybrała?
Może...
Zjawa jednak nie zmieniłaby zdania, gdyby miała taką możliwość. Wbrew pozorom podobało jej się, że może być blisko Irytka. Poprawka! Mogła... Nie chciał jej, a ona nie miała zamiaru mu się narzucać. Przynajmniej wiedziała na czym "stoi". Może nie powiedział jej tego prosto w twarz, ale potrafiła czytać pomiędzy wierszami.
Słowa uczennicy wywołały u niej mieszane uczucia. Na twarzy wymalowało się lekkie zdziwienie, a oczy od razu powędrowały w stronę Krukonki. Nigdy by się nie spodziewała, że ktoś byłby chętny jej poczytać, albo po prostu przerzucać kartki, a Magg nie miała w zwyczaju prosić o jakąkolwiek pomoc. To ona zawsze była wykorzystywana.
- Uwielbiałam czytać za życia. Przez to pomagałam wielu osobom w odrabianiu prac domowych.
Zaciekawiona ruszyła ku wielkiemu, zakurzonemu kufra leżącego przy ścianie i usiadła na nim na tyle ile było to możliwe. Nie musiała martwić się o kurz i zabrudzenie swojego ubrania.
- Jeżeli miałabyś czas, to możesz mi kiedyś poczytać.
Takowe rozwiązanie byłoby chyba o wiele lepsze niż proszenie o przekładanie poszczególnych kartek.
- Jeszcze kilka lat temu często odwiedzałam bibliotekę szkolną, żeby poczytać książki, które nie zostały odłożone przez uczniów. Znudziło mi się jednak poznawanie historii urwanych gdzieś w połowie zdania. Nie lubię niedokończonych historii.
Posłała jej smutny uśmiech. Czy wydawało jej się, że Maggie źle wybrała?
Może...
Zjawa jednak nie zmieniłaby zdania, gdyby miała taką możliwość. Wbrew pozorom podobało jej się, że może być blisko Irytka. Poprawka! Mogła... Nie chciał jej, a ona nie miała zamiaru mu się narzucać. Przynajmniej wiedziała na czym "stoi". Może nie powiedział jej tego prosto w twarz, ale potrafiła czytać pomiędzy wierszami.
Słowa uczennicy wywołały u niej mieszane uczucia. Na twarzy wymalowało się lekkie zdziwienie, a oczy od razu powędrowały w stronę Krukonki. Nigdy by się nie spodziewała, że ktoś byłby chętny jej poczytać, albo po prostu przerzucać kartki, a Magg nie miała w zwyczaju prosić o jakąkolwiek pomoc. To ona zawsze była wykorzystywana.
- Uwielbiałam czytać za życia. Przez to pomagałam wielu osobom w odrabianiu prac domowych.
Zaciekawiona ruszyła ku wielkiemu, zakurzonemu kufra leżącego przy ścianie i usiadła na nim na tyle ile było to możliwe. Nie musiała martwić się o kurz i zabrudzenie swojego ubrania.
- Jeżeli miałabyś czas, to możesz mi kiedyś poczytać.
Takowe rozwiązanie byłoby chyba o wiele lepsze niż proszenie o przekładanie poszczególnych kartek.
- Jeszcze kilka lat temu często odwiedzałam bibliotekę szkolną, żeby poczytać książki, które nie zostały odłożone przez uczniów. Znudziło mi się jednak poznawanie historii urwanych gdzieś w połowie zdania. Nie lubię niedokończonych historii.
- Felice Felicis
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 11:05 am
Ło, udało się! Felice już myślała, że duszyczka po postu podziękuje i odpłynie nie wiadomo gdzie, a tu się okazuje, że zapowiada się wiele wspólnych godzin przesiedzianych nad książką. Czego chcieć więcej?
- Ze sobą mam... Hmmmm, co ja mam ze sobą... - mamrotała pod nosem, przeglądając torbę. - O, jest. Mam ze sobą "Dziesięciu Murzynków" autorstwa Agathy Christie. Jeszcze nie czytałam, ale podobno kryminał pierwszej klasy. To mugolska autorka, nie wiem, czy to ci nie przeszkadza... Ja bardzo lubię jej książki... Chyba, że chcesz coś innego, ale wtedy najpierw będę musiała zdobyć egzemplarz z biblioteki.
Krukonka zaskakiwała samą siebie. Nie przypominała sobie, żeby będąc w Hogwarcie wypowiedziała do kogoś tyle słów naraz. To było nawet... przyjemne. Wcześniej tyle rozmawiała wyłącznie z Profesorem i z Sesil, czyli po francusku i w wężomowie. A tu się szykowała przyjemna znajomość anglojęzyczna... Kto by pomyślał.
- Ze sobą mam... Hmmmm, co ja mam ze sobą... - mamrotała pod nosem, przeglądając torbę. - O, jest. Mam ze sobą "Dziesięciu Murzynków" autorstwa Agathy Christie. Jeszcze nie czytałam, ale podobno kryminał pierwszej klasy. To mugolska autorka, nie wiem, czy to ci nie przeszkadza... Ja bardzo lubię jej książki... Chyba, że chcesz coś innego, ale wtedy najpierw będę musiała zdobyć egzemplarz z biblioteki.
Krukonka zaskakiwała samą siebie. Nie przypominała sobie, żeby będąc w Hogwarcie wypowiedziała do kogoś tyle słów naraz. To było nawet... przyjemne. Wcześniej tyle rozmawiała wyłącznie z Profesorem i z Sesil, czyli po francusku i w wężomowie. A tu się szykowała przyjemna znajomość anglojęzyczna... Kto by pomyślał.
- Maggie Sulivan
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 11:15 am
Maggie nigdy nie odmówiłabym, jeśli ktoś sam wychodził z inicjatywą poczytania jej książek, albo nawet opowiedzenia jej samego zakończenia danej historii.
- Mój tata był mugolem, więc nie przeszkadza mi różność krwi. Mugole mają całkiem śmieszne wynalazki. Kiedyś czytałam jakąś książkę napisaną przez mugolkę, ale to było jakieś 20 lat temu. Jestem ciekawa, co zmieniło się w rozumowaniu autorów.
Uśmiechnęła się zachęcająco, siadając po turecku nad zabrudzonym kufrem. Nie mogła już się doczekać poznanej historii.
- Spokojnie, obiecuję, że nie będę się bała chodzić po nocach po zamku.
Zaśmiała się cicho. Przecież nie musiała się obawiać, że ktoś wyskoczy na nią zza rogu z nożem w ręce, albo z "Avadą" na ustach. Była duchem i nikt nie mógł jej zabić po raz kolejny.
- Mój tata był mugolem, więc nie przeszkadza mi różność krwi. Mugole mają całkiem śmieszne wynalazki. Kiedyś czytałam jakąś książkę napisaną przez mugolkę, ale to było jakieś 20 lat temu. Jestem ciekawa, co zmieniło się w rozumowaniu autorów.
Uśmiechnęła się zachęcająco, siadając po turecku nad zabrudzonym kufrem. Nie mogła już się doczekać poznanej historii.
- Spokojnie, obiecuję, że nie będę się bała chodzić po nocach po zamku.
Zaśmiała się cicho. Przecież nie musiała się obawiać, że ktoś wyskoczy na nią zza rogu z nożem w ręce, albo z "Avadą" na ustach. Była duchem i nikt nie mógł jej zabić po raz kolejny.
- Felice Felicis
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 11:35 am
- To nie jest książka naszych czasów, Agata Christie wydała ją w 1939 roku... - sprostowała Fel i usadowiła się wygodnie pod ścianą tak, żeby światło z małego okienka padało prosto na tekst. Odchrząknęła, przygotowując głos i zaczęła czytać. Słowa płynęły z jej ust z wielką pasją, bardzo się wczuwała w historię uwięzionych na wyspie istot, mordowanych jedna za drugą w myśl makabrycznego wierszyka.
Dziesięć małych Murzyniątek
Jadło obiad w Murzyniewie,
Wtem się jedno zakrztusiło —
I zostało tylko dziewięć.
Dziewięć małych Murzyniątek
Poszło spać o nocnej rosie,
Ale jedno z nich zaspało —
I zostało tylko osiem.
Rzekło osiem Murzyniątek:
Ach, ten Devon — to jest Eden,
Jedno z nich się osiedliło —
I zostało tylko siedem.
Siedem małych Murzyniątek
Chciało drwa do kuchni znieść;
Jedno się rąbnęło w głowę —
I zostało tylko sześć.
Sześć malutkich Murzyniątek
Na miód słodki miało chęć,
Jedno z nich ukłuła pszczólka —
I zostało tylko pięć.
Pięć malutkich Murzyniątek
Adwokackiej chce kariery.
Jedno się odziało w togę —
I zostały tylko cztery.
Cztery małe Murzyniątka
Brzegiem morza sobie szły,
Jedno połknął śledź czerwony —
I zostały tylko trzy.
Trzy malutkie Murzyniątka
Poszły w las pewnego dnia;
Jedno poturbował niedźwiedź —
I zostały tylko dwa.
Dwu malutkim Murzyniątkom
W słońcu minki coraz rzedną...
Jedno zmarło z porażenia —
I zostało tylko jedno.
Jedno małe Murzyniątko
Poszło teraz w cichy kątek,
Gdzie się z żalu powiesiło —
Ot, i koniec Murzyniątek.
Dziesięć małych Murzyniątek
Jadło obiad w Murzyniewie,
Wtem się jedno zakrztusiło —
I zostało tylko dziewięć.
Dziewięć małych Murzyniątek
Poszło spać o nocnej rosie,
Ale jedno z nich zaspało —
I zostało tylko osiem.
Rzekło osiem Murzyniątek:
Ach, ten Devon — to jest Eden,
Jedno z nich się osiedliło —
I zostało tylko siedem.
Siedem małych Murzyniątek
Chciało drwa do kuchni znieść;
Jedno się rąbnęło w głowę —
I zostało tylko sześć.
Sześć malutkich Murzyniątek
Na miód słodki miało chęć,
Jedno z nich ukłuła pszczólka —
I zostało tylko pięć.
Pięć malutkich Murzyniątek
Adwokackiej chce kariery.
Jedno się odziało w togę —
I zostały tylko cztery.
Cztery małe Murzyniątka
Brzegiem morza sobie szły,
Jedno połknął śledź czerwony —
I zostały tylko trzy.
Trzy malutkie Murzyniątka
Poszły w las pewnego dnia;
Jedno poturbował niedźwiedź —
I zostały tylko dwa.
Dwu malutkim Murzyniątkom
W słońcu minki coraz rzedną...
Jedno zmarło z porażenia —
I zostało tylko jedno.
Jedno małe Murzyniątko
Poszło teraz w cichy kątek,
Gdzie się z żalu powiesiło —
Ot, i koniec Murzyniątek.
- Maggie Sulivan
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 12:36 pm
- Ah... No trudno. Chętnie jej posłucham.
Dodała w końcu, wzruszając lekko ramionami. Nie interesował jej fakt, że historia była starsza od niej samej. Ważne było to, że Maggie nigdy jej nie czytała, a nawet jeśli... Mogłaby jej posłuchać jeszcze raz. Żaden problem.
W ogromnym zaciekawieniu słuchała słów uczennicy. Każde słowo i zdanie wypowiedziane przez dziewczynę prowadziło do jeszcze większego wyczekiwania na moment kulminacyjny, którego duszyczka nie mogła się doczekać. Wszystkie książki kryminalne wzbudzały w niej dawkę niepokoju, dlatego tak bardzo je uwielbiała. Często nawet czytała samo zakończenie, żeby jak najszybciej dowiedzieć się, kto był winny śmierci poszczególnych osób.
Dodała w końcu, wzruszając lekko ramionami. Nie interesował jej fakt, że historia była starsza od niej samej. Ważne było to, że Maggie nigdy jej nie czytała, a nawet jeśli... Mogłaby jej posłuchać jeszcze raz. Żaden problem.
W ogromnym zaciekawieniu słuchała słów uczennicy. Każde słowo i zdanie wypowiedziane przez dziewczynę prowadziło do jeszcze większego wyczekiwania na moment kulminacyjny, którego duszyczka nie mogła się doczekać. Wszystkie książki kryminalne wzbudzały w niej dawkę niepokoju, dlatego tak bardzo je uwielbiała. Często nawet czytała samo zakończenie, żeby jak najszybciej dowiedzieć się, kto był winny śmierci poszczególnych osób.
- Felice Felicis
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 5:22 pm
- ... Skoro morze się uspokoi, na pewno przybędą z lądu ludzie. Znajdą dziesięć trupów i natkną się na tajemnicę Wyspy Murzynków, której nie będą w stanie rozwiązać.
Felice chwilę odczekała, dając im obu ochłonąć po tej pasjonującej lekturze, po czym zamknęła książkę. Jej serce drżało, jak zawsze kiedy przeczytała coś naprawdę dobrego. Niezwykłe. Zbrodnia doskonała... Prawie doskonała, gdyby nie chęć pochwalenia się swym geniuszem.
Poruszyła głową i dopiero wtedy poczuła jak bardzo ścierpło całe jej ciało. Kilka godzin w jednej pozycji robiło swoje. Ostrożnie wstała, rozprostowując wszystkie kości. Ołołołołoł... Często jej się zdarzało tak ścierpnąć i zawsze bolało tak samo...
- Nie spodziewałam się tego kim jest morderca - powiedziała Krukonka do ducha. - Łoł, dużo czasu minęło...
Felice chwilę odczekała, dając im obu ochłonąć po tej pasjonującej lekturze, po czym zamknęła książkę. Jej serce drżało, jak zawsze kiedy przeczytała coś naprawdę dobrego. Niezwykłe. Zbrodnia doskonała... Prawie doskonała, gdyby nie chęć pochwalenia się swym geniuszem.
Poruszyła głową i dopiero wtedy poczuła jak bardzo ścierpło całe jej ciało. Kilka godzin w jednej pozycji robiło swoje. Ostrożnie wstała, rozprostowując wszystkie kości. Ołołołołoł... Często jej się zdarzało tak ścierpnąć i zawsze bolało tak samo...
- Nie spodziewałam się tego kim jest morderca - powiedziała Krukonka do ducha. - Łoł, dużo czasu minęło...
- Maggie Sulivan
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 7:37 pm
Duszyczka w ogromnym skupieniu wsłuchiwała się w słowa wydobywające się z ust dziewczyny. Z nerwów zaczęła nawet obgryzać paznokcie. Oh, Merlinie! Jak ona chciała już wiedzieć, kto był tym mordercą! Nie miała poczucia czasu i nawet nie zauważyła, kiedy minęło kilka, ładnych godzin.
- Faktycznie. Dość zawiły ten kryminał.
Uśmiechnęła się lekko, jednak jej mina się skrzywiła, gdy zauważyła jak Krukonka próbuje rozprostować zbolałe kości. Zjawa nie miała takich problemów. Bez żadnych problemów wstała z kufra i powoli podleciała do dziewczyny ze zbolałą miną.
- Oh... Przepraszam. To moja wina, że tak długo się tu zasiedziałaś.
Szczerze przeprosiła, wbijając skruszone spojrzenie w towarzyszkę.
- Faktycznie. Dość zawiły ten kryminał.
Uśmiechnęła się lekko, jednak jej mina się skrzywiła, gdy zauważyła jak Krukonka próbuje rozprostować zbolałe kości. Zjawa nie miała takich problemów. Bez żadnych problemów wstała z kufra i powoli podleciała do dziewczyny ze zbolałą miną.
- Oh... Przepraszam. To moja wina, że tak długo się tu zasiedziałaś.
Szczerze przeprosiła, wbijając skruszone spojrzenie w towarzyszkę.
- Felice Felicis
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 8:09 pm
- Wina? - spytała z zaskoczeniem Felice. - To jedna z najmilszych rzeczy, które mnie spotkały w tym zamku.
To nie było słodkie kłamstwo, naprawdę jej się bardzo podobało. Czytanie było jej pasją, a jak mogła ją z kimś dzielić, wszystko stawało się jeszcze lepsze. Duszyczka była wspaniałym kompanem w odkrywaniu historii zawiłego morderstwa.
- Nie chciałaś kiedyś brać udziału w takim dochodzeniu w sprawie morderstwa? Zawiła zbrodnia, nikogo nie można podejrzewać, a każdy mógł mieć motyw. Ostatecznie oskarżony zostaje ten, którego za nic nikt wcześniej nie posądzał o skłonności mordercze...
To nie było słodkie kłamstwo, naprawdę jej się bardzo podobało. Czytanie było jej pasją, a jak mogła ją z kimś dzielić, wszystko stawało się jeszcze lepsze. Duszyczka była wspaniałym kompanem w odkrywaniu historii zawiłego morderstwa.
- Nie chciałaś kiedyś brać udziału w takim dochodzeniu w sprawie morderstwa? Zawiła zbrodnia, nikogo nie można podejrzewać, a każdy mógł mieć motyw. Ostatecznie oskarżony zostaje ten, którego za nic nikt wcześniej nie posądzał o skłonności mordercze...
- Maggie Sulivan
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 8:18 pm
- Oh, tak... Przyklejenie się tyłkiem do posadzki na pewno było czymś wspaniałym.
Zaśmiała się cicho, odgarniając kosmyki włosów z twarzy. Podobało jej się, że uczennica zwróciła na nią uwagę i zajęła jej kilka godzin dobrą lekturą. Były to najciekawiej spędzone godziny od dłuższego czasu (oprócz siedzenia w ramionach zamkowego poltergeista).
- Wiesz... Po kilku takich śledztwach byłoby to już nudne. Po prostu wysyłasz za kratki osoby, które najmniej ci podpadają.
Zaśmiała się cicho, wzruszając ramionami.
- Zawsze chciałam być uzdrowicielem i pracować u Św. Munga. A ty? Chcesz zostać aurorem?
Zapytała w końcu i dopiero teraz przypomniało jej się, że nie znała nawet imienia uczennicy!
- Ah! Zapomniałam się nawet przedstawić! Jestem Maggie. Maggie Sulivan. Nie wiem czy mnie kojarzysz...
Zaśmiała się cicho, odgarniając kosmyki włosów z twarzy. Podobało jej się, że uczennica zwróciła na nią uwagę i zajęła jej kilka godzin dobrą lekturą. Były to najciekawiej spędzone godziny od dłuższego czasu (oprócz siedzenia w ramionach zamkowego poltergeista).
- Wiesz... Po kilku takich śledztwach byłoby to już nudne. Po prostu wysyłasz za kratki osoby, które najmniej ci podpadają.
Zaśmiała się cicho, wzruszając ramionami.
- Zawsze chciałam być uzdrowicielem i pracować u Św. Munga. A ty? Chcesz zostać aurorem?
Zapytała w końcu i dopiero teraz przypomniało jej się, że nie znała nawet imienia uczennicy!
- Ah! Zapomniałam się nawet przedstawić! Jestem Maggie. Maggie Sulivan. Nie wiem czy mnie kojarzysz...
- Felice Felicis
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 8:37 pm
- Felice Felicis. Wybacz, ja tez zapomniałam... - powiedziała Krukonka. - Naprawdę miło cię poznać.
Pytanie Magg ją zaskoczyło. Właśnie, kim ona chciała być? Niby powinna już wiedzieć, ale nie mogła się zdecydować... Tyle ciekawych zawodów, a jednak każdy pozostawiał coś do życzenia. Rozmyślała jakiś czas nad odpowiedzią, aż w końcu wyłoniła dwa typy.
- Chciałabym zostać twórcą różdżek albo Niewymowną.
Tak. Zdecydowanie te dwa zawody do niej przemawiały najbardziej. Wbrew pozorom nie chciała całego życia spędzić z nosem w książkach. Chciała robić cos niesamowitego, niezwykłego, coś ponad przeciętną. Uzdrowiciele i aurorzy mieli w kółko te same zajęcia, a ona... ona chciała coś zmienić. Zagłębić się w magię, sięgnąć jej źródła. Tak, to chciała robić...
Pytanie Magg ją zaskoczyło. Właśnie, kim ona chciała być? Niby powinna już wiedzieć, ale nie mogła się zdecydować... Tyle ciekawych zawodów, a jednak każdy pozostawiał coś do życzenia. Rozmyślała jakiś czas nad odpowiedzią, aż w końcu wyłoniła dwa typy.
- Chciałabym zostać twórcą różdżek albo Niewymowną.
Tak. Zdecydowanie te dwa zawody do niej przemawiały najbardziej. Wbrew pozorom nie chciała całego życia spędzić z nosem w książkach. Chciała robić cos niesamowitego, niezwykłego, coś ponad przeciętną. Uzdrowiciele i aurorzy mieli w kółko te same zajęcia, a ona... ona chciała coś zmienić. Zagłębić się w magię, sięgnąć jej źródła. Tak, to chciała robić...
- Maggie Sulivan
Re: Mała sala
Sob Lut 13, 2016 8:44 pm
- Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda nam się spotkać.
Posłała jej szeroki, życzliwy uśmiech
- Oh... Departament Tajemnic. Wysoko mierzysz... Nie pozostaje mi nic innego jak trzymać za ciebie kciuki i życzyć ci powodzenia.
Uśmiechnęła się szeroko, mając nadzieję, że Felice uda się spełnić swoje marzenia. Ona nie miała takiej możliwości. W wieku 17 lat umarła w Wielkiej Sali i gdyby nie to, że po uszy zakochana była w pewnym rudzielcu, zapewne zniknęła by na zawsze i nikt by już o niej nie pamiętał.
Posłała jej szeroki, życzliwy uśmiech
- Oh... Departament Tajemnic. Wysoko mierzysz... Nie pozostaje mi nic innego jak trzymać za ciebie kciuki i życzyć ci powodzenia.
Uśmiechnęła się szeroko, mając nadzieję, że Felice uda się spełnić swoje marzenia. Ona nie miała takiej możliwości. W wieku 17 lat umarła w Wielkiej Sali i gdyby nie to, że po uszy zakochana była w pewnym rudzielcu, zapewne zniknęła by na zawsze i nikt by już o niej nie pamiętał.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach