- Liam Kicket
Półka z małą płomykówką
Sro Sty 03, 2018 10:00 am
Proszę zbyt często jej nie dokarmiać. Płomyk wcina tylko karmę jednej firmy, od innych zdarza się jej mocno tyć. Dziękuję za uwagę.
- Isaac Fawler
Re: Półka z małą płomykówką
Nie Sty 21, 2018 4:26 pm
Isaac siedział akurat na tarasie przy lodziarni na Pokątnej odpoczywając po zakupach, gdy na stoliku przysiadła sowa płomykówka, zmiatając serwetki na ziemię swoimi skrzydłami. Miała przy sobie list i spoglądała wprost na niego tymi swoimi okrągłymi ślepiami. Bez wątpienia szukała właśnie jego.
- Jak udało ci się mnie znaleźć malutka? Nie odfruwaj jeszcze, mogę cię potrzebować - poprosił i podał sowie kawałek wafelka od lodów, po czym uwolnił ją od listu przywiązanego do jej nóżki. Gdy go otworzył, z koperty wyleciało kolorowe konfetti osiadając na wszystkim dookoła, łącznie z nim samym. Wyszczerzył zęby w uśmiechu, gdyż już wiedział, że to coś dobrego. Przeczytał list dwukrotnie po czym sięgną do torby po zakupiony niedawno pergamin... z kieszeni koszuli wyjął zaś zwykły mugolski długopis w kolorze niebieskim. Poza Hogwartem nie lubił babrać się z atramentem i wiedział, że Liamowi nie będzie to przeszkadzać. Zaczął pisać...
Liam, hej!
Nie masz za co przepraszać, ucieszył mnie twój list, choć był niespodziewany o tej porze roku. Twoja sowa musiała długo za mną latać, od rana byłem w pociągu i dopiero niedawno dotarłem do Londynu. Daleka droga do Kent, pewnie stara się wynagrodzić ci ostatni miesiąc.
U mnie na farmie sporo pracy, jak zawsze. Ale ja w ten sposób odpoczywam, serio! Gdy zaczęły się żniwa sam nie wiedziałem w co ręce włożyć i w końcu przez szkołę muszę zostawić ojca samego z tym wszystkim. Ostatnie wakacje w naszym życiu - też mi wakacje!
Przez cały czas pisania na ustach Isaaca gościł szeroki uśmiech i czuł, że uda mu się przekazać przez papier swoje pozytywne emocje. Pamiętał, że ojciec młodszego z chłopaków był czarodziejem i spodziewał się, że jego życie wygląda z tego względu zupełnie inaczej. Jak się okazało, magia nie wpływała w aż tak dużym stopniu na wymagania rodziców i oboje byli tego lata dość zabiegani.
Ja już doszedłem do siebie, dzięki że pytasz! I dziękuję za życzenia. Pierwsze zaklęcie... właściwie to nie użyłem ich tak dużo, lubię trud związany z prowadzeniem gospodarstwa. Daje sporo satysfakcji. Wspomogłem nieco mamę, by nie musiała już zmywać naczyń i bardzo spodobała jej się "ta cała magia". Wiesz jak to jest jak czegoś mocno oczekujesz... a gdy to już dostaniesz to okazuje się, że spokojnie możesz się bez tego obyć. No, może trochę przesadzam. Chciałbym pewnego dnia hodować magiczne stworzenia i mam do tego niezłe warunki, więc z pewnością kiedyś bardziej mi się przyda umiejętność machania różdżką. Wyobrażasz sobie trzymać pegazy? Nie potrzebowałbyś nawet miotły do latania!
Nieudane próby nauczenia Liama poprawnego posługiwania się miotłą nieraz spędzały mu sen z powiek. Miał co do niego spore nadzieje od kiedy młodszy chłopak zdradził mu, że chciałby się tego nauczyć. Ze swoją niewielką posturą widział go w roli Ścigającego, albo nawet Szukającego... ale w ostateczności musiał porzucić ten pomysł. Liam okazał się zbyt topornym uczniem i nie raz sam najadł się przez niego strachu, gdy miotła wykonała niespodziewany zwrot jakby sama chciała go z siebie zrzucić. W pierwszej chwili Isaac chciał dokuczyć mu jak to miał w zwyczaju, że jeszcze się nie poddał i wciąż ma nadzieję zrobić z niego zawodnika Quidditcha, ale... poczuł dziwny uścisk w żołądku. Przez chwilę znów sam znajdował się wysoko w powietrzu siedząc na miotle, która odmówiła mu posłuszeństwa. I znów poczuł tą bezsilność połączoną z obawą o własne życie.
Obawiam się, że nie ma innego sposobu jak po prostu regularne ćwiczenia. Nie martw się, ból mięśni towarzyszy wysiłkowi tylko przez parę tygodni. Potem nawet jakbyś się bardzo zmęczył to następnego dnia czujesz się jak nowo narodzony. Niestety nie potrafię ci nic doradzić w kwestii łagodzenia tego bólu, gdyż sam nie pamiętam kiedy (i czy) ostatnio go czułem. Może jako dziecko? Przed treningami Quidditcha rozgrzewam się i rozciągam przez co najmniej godzinę, możesz kiedyś do mnie dołączyć jeśli chcesz.
Choć Isaac nigdy sam nie miał dziewczyny to zdecydował się doradzić w tej kwestii swojemu młodszemu koledze. W końcu... cóż, jako pałkarz drużyny przyciągał spojrzenia i to musiało o czymś świadczyć. Nawet jeśli jego wybranka zapewne nie do końca zdawała sobie sprawę z jego istnienia.
Dziewczyny zwykle lubią wysportowanych, ale może jeśli dobrze poszukasz w naszej wieży to znajdzie się jakiś wyjątek od reguły? Tylko żeby nie była od ciebie lepsza. Jeśli nie dasz rady pokonać jej w swojej mocnej dyscyplinie to uzna, że nie jesteś godzien. One już tak mają. *shrug* Zakupy szkolne porobione? Ja pewnie poczekam na pociąg w Dziurawym Kotle, możesz powiedzieć swojej sowie, aby szukała mnie w okolicy Ulicy Pokątnej jeśli będziesz chciał się znów ze mną skontaktować. Poza tym widzimy się już za parę dni, może nawet w Hogwart Express? Nie mogę się doczekać powrotu do szkoły!
Isaac Fawley
Pismo chłopaka nie było zbyt staranne zważywszy na długość listu pisanego na malutkim stoliczku w lodziarni, ale sens się chyba zgadzał. Przeczytał go po raz ostatni po czym zwinął w rulonik i przywiązał do nóżki płomykówki tym samym sznurkiem. Podrapał ją łagodnie za uchem, dał jeszcze kawałek wafelka i polecił powrót do swojego pana. W międzyczasie lody Isaaca zdążyły się już w dużej mierze rozpuścić dlatego szybko je dokończył, usunął różdżką porozrzucane konfetti i opuścił taras lodziarni.
- Jak udało ci się mnie znaleźć malutka? Nie odfruwaj jeszcze, mogę cię potrzebować - poprosił i podał sowie kawałek wafelka od lodów, po czym uwolnił ją od listu przywiązanego do jej nóżki. Gdy go otworzył, z koperty wyleciało kolorowe konfetti osiadając na wszystkim dookoła, łącznie z nim samym. Wyszczerzył zęby w uśmiechu, gdyż już wiedział, że to coś dobrego. Przeczytał list dwukrotnie po czym sięgną do torby po zakupiony niedawno pergamin... z kieszeni koszuli wyjął zaś zwykły mugolski długopis w kolorze niebieskim. Poza Hogwartem nie lubił babrać się z atramentem i wiedział, że Liamowi nie będzie to przeszkadzać. Zaczął pisać...
Liam, hej!
Nie masz za co przepraszać, ucieszył mnie twój list, choć był niespodziewany o tej porze roku. Twoja sowa musiała długo za mną latać, od rana byłem w pociągu i dopiero niedawno dotarłem do Londynu. Daleka droga do Kent, pewnie stara się wynagrodzić ci ostatni miesiąc.
U mnie na farmie sporo pracy, jak zawsze. Ale ja w ten sposób odpoczywam, serio! Gdy zaczęły się żniwa sam nie wiedziałem w co ręce włożyć i w końcu przez szkołę muszę zostawić ojca samego z tym wszystkim. Ostatnie wakacje w naszym życiu - też mi wakacje!
Przez cały czas pisania na ustach Isaaca gościł szeroki uśmiech i czuł, że uda mu się przekazać przez papier swoje pozytywne emocje. Pamiętał, że ojciec młodszego z chłopaków był czarodziejem i spodziewał się, że jego życie wygląda z tego względu zupełnie inaczej. Jak się okazało, magia nie wpływała w aż tak dużym stopniu na wymagania rodziców i oboje byli tego lata dość zabiegani.
Ja już doszedłem do siebie, dzięki że pytasz! I dziękuję za życzenia. Pierwsze zaklęcie... właściwie to nie użyłem ich tak dużo, lubię trud związany z prowadzeniem gospodarstwa. Daje sporo satysfakcji. Wspomogłem nieco mamę, by nie musiała już zmywać naczyń i bardzo spodobała jej się "ta cała magia". Wiesz jak to jest jak czegoś mocno oczekujesz... a gdy to już dostaniesz to okazuje się, że spokojnie możesz się bez tego obyć. No, może trochę przesadzam. Chciałbym pewnego dnia hodować magiczne stworzenia i mam do tego niezłe warunki, więc z pewnością kiedyś bardziej mi się przyda umiejętność machania różdżką. Wyobrażasz sobie trzymać pegazy? Nie potrzebowałbyś nawet miotły do latania!
Nieudane próby nauczenia Liama poprawnego posługiwania się miotłą nieraz spędzały mu sen z powiek. Miał co do niego spore nadzieje od kiedy młodszy chłopak zdradził mu, że chciałby się tego nauczyć. Ze swoją niewielką posturą widział go w roli Ścigającego, albo nawet Szukającego... ale w ostateczności musiał porzucić ten pomysł. Liam okazał się zbyt topornym uczniem i nie raz sam najadł się przez niego strachu, gdy miotła wykonała niespodziewany zwrot jakby sama chciała go z siebie zrzucić. W pierwszej chwili Isaac chciał dokuczyć mu jak to miał w zwyczaju, że jeszcze się nie poddał i wciąż ma nadzieję zrobić z niego zawodnika Quidditcha, ale... poczuł dziwny uścisk w żołądku. Przez chwilę znów sam znajdował się wysoko w powietrzu siedząc na miotle, która odmówiła mu posłuszeństwa. I znów poczuł tą bezsilność połączoną z obawą o własne życie.
Obawiam się, że nie ma innego sposobu jak po prostu regularne ćwiczenia. Nie martw się, ból mięśni towarzyszy wysiłkowi tylko przez parę tygodni. Potem nawet jakbyś się bardzo zmęczył to następnego dnia czujesz się jak nowo narodzony. Niestety nie potrafię ci nic doradzić w kwestii łagodzenia tego bólu, gdyż sam nie pamiętam kiedy (i czy) ostatnio go czułem. Może jako dziecko? Przed treningami Quidditcha rozgrzewam się i rozciągam przez co najmniej godzinę, możesz kiedyś do mnie dołączyć jeśli chcesz.
Choć Isaac nigdy sam nie miał dziewczyny to zdecydował się doradzić w tej kwestii swojemu młodszemu koledze. W końcu... cóż, jako pałkarz drużyny przyciągał spojrzenia i to musiało o czymś świadczyć. Nawet jeśli jego wybranka zapewne nie do końca zdawała sobie sprawę z jego istnienia.
Dziewczyny zwykle lubią wysportowanych, ale może jeśli dobrze poszukasz w naszej wieży to znajdzie się jakiś wyjątek od reguły? Tylko żeby nie była od ciebie lepsza. Jeśli nie dasz rady pokonać jej w swojej mocnej dyscyplinie to uzna, że nie jesteś godzien. One już tak mają. *shrug* Zakupy szkolne porobione? Ja pewnie poczekam na pociąg w Dziurawym Kotle, możesz powiedzieć swojej sowie, aby szukała mnie w okolicy Ulicy Pokątnej jeśli będziesz chciał się znów ze mną skontaktować. Poza tym widzimy się już za parę dni, może nawet w Hogwart Express? Nie mogę się doczekać powrotu do szkoły!
Isaac Fawley
Pismo chłopaka nie było zbyt staranne zważywszy na długość listu pisanego na malutkim stoliczku w lodziarni, ale sens się chyba zgadzał. Przeczytał go po raz ostatni po czym zwinął w rulonik i przywiązał do nóżki płomykówki tym samym sznurkiem. Podrapał ją łagodnie za uchem, dał jeszcze kawałek wafelka i polecił powrót do swojego pana. W międzyczasie lody Isaaca zdążyły się już w dużej mierze rozpuścić dlatego szybko je dokończył, usunął różdżką porozrzucane konfetti i opuścił taras lodziarni.
- Isaac Fawler
Re: Półka z małą płomykówką
Pon Sty 22, 2018 9:55 pm
Gdy po męczącym dniu zakupów Isaac udał się na górę do skromnego pokoiku, który wynajmował w Dziurawym Kotle, sowa Liama już czekała na niego na parapecie. Chłopak otworzył okno pozwalając jej wlecieć, odebrał list i usiadł przy stoliku nim przeczytał jego zawartość. Po kilku minutach sięgnął po długopis i zaczął pisać na odwrocie pergaminu. Obfity posiłek i znużenie późną porą zaowocowały u niego lenistwem. Isaac zdecydowanie zaliczał się do tzw. rannych ptaszków.
Liam,
Mam na gospodarstwie kilka psów, mugole uważają, że to właśnie one są najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Co roku zastanawiam się nad zakupem sowy, ale za każdym razem dochodzę do wniosku, że ptak to nie jest towarzysz dla mnie... wolę bydło i konie, nawet jeśli nie przenoszą listów. Hej, wiesz że szkolne wozy ciągnięte są przez Testrale? To czarne skrzydlate konie, które zobaczyć można tylko jeśli widziało się wcześniej czyjąś śmierć. W zeszłym roku jeden Puchon z mojego roku nie chciał wierzyć, myślał że go wkręcam! Czy myślisz że to dziwne, że chciałbym zobaczyć je na własne oczy?
Przez całe wakacje nie wsiadłem na miotłę.
Może po prostu mam za dużo energii i mi odbija?
Przebywam na świeżym powietrzu i spędzam czas ze zwierzętami, a wierz mi, że na farmie płynie on zupełnie inaczej. Możesz mnie kiedyś odwiedzić jeśli chcesz. Mam konie, potrafisz jeździć? Jak pomyślę ile razy spadłem starając się tego nauczyć to zaczynam mieć wątpliwości, czy pegazy to naprawdę taki dobry pomysł. Myślisz że trudno o licencję? Po skończeniu szkoły wracam do domu, możliwe że już na stałe. Ostatnio zrobiło się... dość nieprzyjemnie i nie chcę się w nic wplątać. Wiesz, jestem jedynakiem, a moi starsi to mugole. Na razie nie wiedzą nic o tym co zaszło w Hogsmeade na wiosnę i nie jestem pewien, czy mówienie im jest dobrym pomysłem. Trudno było to przed nimi ukrywać przez całe wakacje...
To świetny pomysł z tą miotłą! Muszę się tylko upewnić, że legalny... Czasem wstaję w soboty o piątej, jeśli uda ci się zerwać to z pewnością nikt nie nakryje cię na treningu. I zobaczysz jak łatwo pójdzie ci potem nauka! A co do dziewczyn to nie poddawaj się! Może trafi się jakaś niewidoma i będziesz mógł użyć siły swojego umysłu, aby wmówić jej, że wyglądasz jak obrońca Armat z Chudley... albo jak twój kumpel, Isaac.
A tym czasem żegnam się i życzę przyjemnych ostatnich dni wakacji.
Pozdrów swoich rodziców.
Isaac
Liam,
Mam na gospodarstwie kilka psów, mugole uważają, że to właśnie one są najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Co roku zastanawiam się nad zakupem sowy, ale za każdym razem dochodzę do wniosku, że ptak to nie jest towarzysz dla mnie... wolę bydło i konie, nawet jeśli nie przenoszą listów. Hej, wiesz że szkolne wozy ciągnięte są przez Testrale? To czarne skrzydlate konie, które zobaczyć można tylko jeśli widziało się wcześniej czyjąś śmierć. W zeszłym roku jeden Puchon z mojego roku nie chciał wierzyć, myślał że go wkręcam! Czy myślisz że to dziwne, że chciałbym zobaczyć je na własne oczy?
Przez całe wakacje nie wsiadłem na miotłę.
Może po prostu mam za dużo energii i mi odbija?
Przebywam na świeżym powietrzu i spędzam czas ze zwierzętami, a wierz mi, że na farmie płynie on zupełnie inaczej. Możesz mnie kiedyś odwiedzić jeśli chcesz. Mam konie, potrafisz jeździć? Jak pomyślę ile razy spadłem starając się tego nauczyć to zaczynam mieć wątpliwości, czy pegazy to naprawdę taki dobry pomysł. Myślisz że trudno o licencję? Po skończeniu szkoły wracam do domu, możliwe że już na stałe. Ostatnio zrobiło się... dość nieprzyjemnie i nie chcę się w nic wplątać. Wiesz, jestem jedynakiem, a moi starsi to mugole. Na razie nie wiedzą nic o tym co zaszło w Hogsmeade na wiosnę i nie jestem pewien, czy mówienie im jest dobrym pomysłem. Trudno było to przed nimi ukrywać przez całe wakacje...
To świetny pomysł z tą miotłą! Muszę się tylko upewnić, że legalny... Czasem wstaję w soboty o piątej, jeśli uda ci się zerwać to z pewnością nikt nie nakryje cię na treningu. I zobaczysz jak łatwo pójdzie ci potem nauka! A co do dziewczyn to nie poddawaj się! Może trafi się jakaś niewidoma i będziesz mógł użyć siły swojego umysłu, aby wmówić jej, że wyglądasz jak obrońca Armat z Chudley... albo jak twój kumpel, Isaac.
A tym czasem żegnam się i życzę przyjemnych ostatnich dni wakacji.
Pozdrów swoich rodziców.
Isaac
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|