Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Pią Lip 25, 2014 1:45 am
Wciąż niepewna
w życiu dola twa,
a piosenka, którą tu słyszycie,
gdzieś w drewnianej duszy
Marionetki łka.
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Sob Sie 30, 2014 3:09 pm
Gdzieś tam.
Zgubiona wśród szeleszczącego pod stopami śniegu.
Zagubiona w swym chaosie.
Oto jestem. Ja.
Wiecznie niespokojna dusza.
Zaślepiona swoją nienawiścią i bólem.
Oto jestem.
Ja. Śmierć.
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Nie Wrz 21, 2014 6:53 pm
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Czw Paź 09, 2014 3:02 pm
Zaplączę Cię w swoją sieć.
Pomalutku.
Po cichutku.
Ten drwiący śmiech, ten stan, ta psychodeliczna idylla jest krainą mojego zastygłego serca.
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Wto Lis 18, 2014 8:38 pm
Wielka nienawiść łatwo nie ginie.
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Sro Sty 07, 2015 7:31 pm
I patrzysz, jak wszystko co znasz znika.
Umiera.
Jesteś tylko Ty i reszta tego gówna zwana światem.
I pędzisz.
Pędzisz autostradą do piekła.
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Sro Sty 28, 2015 10:34 pm
Przerasta mnie czasem własne jestestwo. Oczekiwania, które narastają z każdym dniem, ilość masek godna góry lodowej...
Kłamstwa. Gniew. Śmierć. Pragnienia. Machina spekulacji.
Bo spośród tego całego ułudnego życia nie ma niczego zdolnego zaskarbić sobie moją uwagę. Przeszłość była pod tym względem łatwiejsza, a im dalej człowiek się zapuszcza tym bardziej ma wrażenie, że jest tylko małym pyłkiem.
Nie chcę być pyłkiem.
Nie chcę być marionetką.
Nie chcę być pionkiem.
Moje przeznaczenie jest przecież inne, prawda?
Słyszę czasem ich myśli. Tych robaczków, które koncentrują się głównie na cielesności i doczesnych dobrach.
I jak tu ich nie nienawidzić?
Wszyscy są tacy...dobrzy.
Nie chcę być dobra, skoro to oznacza, że będę jedną z nich.
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Pią Lut 20, 2015 7:32 pm
Gdybym była kolorem to jakim?
Czarnym, jak ponoć moje serce, które zazwyczaj bije tak cicho, jakbym go wcale nie potrzebowała?
Niebieskim, tak zimnym, jak lodowce, jak cała moja osoba?
Czerwonym, tym co wodzi na myśl piekielny ogień mego szaleństwa?
Co mnie określa?
Czy cokolwiek jest w stanie mnie określić?
Jestem nieuleczalnie chora.
I pogrążam się w tej chorobie.
Coraz bardziej i bardziej...
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Czw Mar 05, 2015 3:50 pm
Mamo, my wszyscy idziemy do piekła
Mamo, my wszyscy idziemy do piekła
Piszę ten oto list i życzę ci jak
Mamo, my wszyscy idziemy do piekła
Och, no to teraz tak;
Mamo, my wszyscy umrzemy
Mamo, my wszyscy umrzemy
Przestań zadawać mi pytania;
Mamo, my wszyscy i tak umrzemy.
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Pon Mar 09, 2015 1:13 pm
Łopoczące liście, które kiedyś były znakiem wyzwolenia,
Nie należą się jednak one nikomu.
Grunt pod stopami drży pod ostrzałem głodnych męczenników,
Których prawa zostały podważone łopatami tolerancji.
Stukot obcasów o szyby pokryte szrotem zakłamanych
Śmiechów.
Biegną marionetki o połamanych nogach i
Przekręconych karkach, pragnąc
Biletu do Krainy Snów.
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Sro Kwi 08, 2015 5:35 am
Świadomość tego, że patrzyłam się w Twoje oczy, gdy umierałeś, jest taka...przytłaczająca.
Świadomość, że w jakiś sposób przegrałam z Tobą i to właśnie Ty, a nie ja odniosłeś ostateczne zwycięstwo. Wygrałeś Collins, choć zapewne wszyscy inni by powiedzieli, że to ja, odbierając Ci ostatni oddech, dałam do zrozumienia, po czyjej stronie nastąpiła wygrana. Nic bardziej mylnego. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak w wielkie gówno wdepnęłam, dopóki nie dotknęłam Twojego martwego policzka...dopóki nie uświadomiłam samej siebie, co zrobiłam. Teraz po tym wszystkim mogę śmiało przelać całą chaotyczną zawartość swej głowy do tego dziennika, wiedząc że nikt i tak tutaj nie zajrzy. Zwłaszcza Ty.
Bo Ciebie już nie ma. To zabawne, że wyobrażałam sobie tyle razy Twoją śmierć, Twój upadek z moich rąk, a kiedy już to nastąpiło to zamiast ulgi i szczęścia, poczułam coś niewyobrażalnie bolesnego i przykrego. Czegoś, czego dawno już nie czułam, a może nawet nigdy...
I miałam nadzieję, że taki dzień nie nastąpi. A jednak! No spójrz! Nawet po śmierci potrafisz dać o sobie znać i to w dość niebanalny sposób. Nie ma sekundy, żebym w jakiś sposób nie wracała myślami do Ciebie, do całego tego zajścia. Czasem nawet pozwalam sobie na...marzenia. To chore. To w chuj chore.
Siedzę na jebanym parapecie okna, świeżo po kąpieli, ubrana w Twoją za dużą kurtkę, w której nadal schowana jest fiolka z wspomnieniem, paczka Twoich fajek i zapalniczka. Cała reszta została z Tobą na błoniach. Z Twoim upiornym uśmiechem...i teraz pozostało mi tylko czekać. Możliwe, że mnie wyjebią. Albo gdzieś zamkną. Albo cokolwiek. Możliwe, że wcześniej uprzedzi ich moja pani matka i doprowadzi do tego, że będę całkowicie posłuszna i czysta.
Teraz jednak to wszystko mnie pierdoli. Sięgam po papierosa z Twojej paczki, odpalam go za pomocą Twojej zapalniczki i szczelniej zakrywam się Twoją kurtką, wdychając Twój zapach pomieszany z papierosowym dymem.
Bo jesteś kurwa wszędzie.
Wszędzie.
Nieważne, gdzie spojrzę i czy mi się to podoba, czy też nie.
Właśnie teraz drżą mi dłonie, kiedy to piszę i próbuję przekonać samą siebie, że to była konieczność. Że tak należało zrobić.
Ale to tylko sprawia, że wbijają się we mnie małe szpileczki i zaczynam sobie zdawać sprawę z tego, że teraz już tak zawsze będzie.
Będziesz wygrywał ze mną, aż do mojej śmierci.
Całuję Cię więc po raz kolejny na pożegnanie.
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Czw Kwi 09, 2015 9:31 am
W Krainie Bogów i Potworów
Byłam Aniołem żyjącym w Ogrodzie Zła
Pomylona, wystraszona
Robiłam wszystko, co zapragnęłam
Błyszcząc jak płomienna latarnia morska.
Masz ten lek, którego potrzebuję
Narkotyk, wstrzyknij mi to prosto w serce, proszę
Nie chcę wiedzieć, co jest dla mnie dobre
Bóg nie żyje, odpowiedziałam:
"Skarbie, jak dla mnie, to jest w porządku".
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Sro Kwi 15, 2015 2:40 am
Jesteś temu winien. Ty i nikt inny. Odszedłeś. Zostawiłeś mnie samą. Zawsze zresztą tak było. Nie powinnam czuć żadnych wyrzutów, prawda? Żadnych. Przecież na tym to polega. Po prostu nie czuć nic; zapomnieć o czymś takim. Ale jak na złość Twoje zwycięstwo nade mną jest silniejsze. W ostatecznym rozrachunku zyskałeś kontrolę nade mną.
Nad resztą tego umysłu, które wciąż poprawnie funkcjonowało.
Nienawidzę Cię.
Nienawidzę Cię bardziej, niż innych.
Nienawidzę Twojego śmiechu.
Nienawidzę tego, jak zginąłeś.
Nienawidzę Twoich pustych oczu.
Po prostu odejdź.
Spierdalaj.
Nie chcę Cię.
Nie ma Ciebie już.
Więc zniknij na zawsze.
Proszę.
Spierdalaj.
Bo już za późno dla mnie.
Dla Ciebie.
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Czw Kwi 16, 2015 1:42 am
Chodź, zatańczymy dla
Tu na zgliszczach świata, piękna noc uniesie Nas do gwiazd
i zamalujemy wszechświat
akompaniamentem tętna rytmu serca nagich prawd.
Chodź, pobawimy się dziś w berka z klepsydrą
i oszukamy zegar, gdy schowamy się pod cyfrą
i rozkochamy tarczę w sobie, płynąc coraz wyżej,
tańcząc na lodzie ze wskazówkami, zamiast łyżew.
Chodź, zaśpiewamy dziś tak głośno, jak tylko można,
gubiąc samotność i niech będzie zazdrosna.
Chodź, zapukamy dzisiaj ot tak w tęczy okna,
może jeszcze nie śpi i wpuści Nas do środka.
Chodź, zatańczymy dziś, dopóki gra muzyka,
zanim dogoni Nas świt, tango zmieni na recital.
Nie pytając księżyca, ten ostatni raz
dzisiaj, na zgliszczach życia i niech kończy się świat.
Chodź, zatańczymy czymy czymy walczyk,
cyk cyk na tarczy, niech tyka niech patrzy.
Chodź, zatańczymy czymy czymy tango,
dziś danse macabre
Chodź, zanurzymy się dziś w czeluściach czerni,
pod płaszczem ciszy, w objęciu szczelnym,
niech czasu miernik będzie Nam odźwiernym,
wyryje
Wówczas wypełnimy nicość tangiem,
uciekając przed pełznącym porankiem,
ów przystań będzie ostatnim przystankiem,
bo gdy tam wejdziemy, ktoś skradnie klamkę.
Wypłuczmy uczuciem goryczy szklankę,
po czym zespólmy w jedność każdą tkankę.
Dodajmy więc do
stwórzmy całość, zamiast być ułamkiem.
Wspomnienia zaklęte w ramkę zostaną,
reszta jestestwa odda się zmianom.
Już prawie rano, oczęta plamią,
ów wpatrzone w siebie szepczą dobranoc.
Chodź, zatańczymy czymy czymy walczyk,
cyk cyk na tarczy, niech tyka niech patrzy.
Chodź, zatańczymy czymy czymy tango,
dziś danse macabre
Chodź...
- Caroline Rockers
Re: Dziennik C. [w posiadaniu Avellina Louvela]
Sob Kwi 18, 2015 7:18 pm
Nie mogę zdecydować.
Czy powinieneś żyć czy umrzeć.
Oh, pewnie poszedłbyś do nieba.
Proszę nie spuszczaj głowy i nie płacz.
Nic dziwnego, że...
Czuję, że moje serce jest martwe w środku.
Jest zimne i ciężkie i skamieniałe.
Zamknij drzwi i zasłoń rolety.
Idziemy zaszaleć
Oh, mogłabym wepchnąć cię do jeziora.
Albo nakarmić cię zatrutym tortem
Nie zaprzeczam, że będzie mi cię brakować, kiedy odejdziesz
Oh mogłabym pogrzebać cię żywcem
Ale mógłbyś wygrzebać się z nożem
I zabić mnie podczas snu
I właśnie dlatego...
Strona 2 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach