Go down
avatar
Oczekujący
Colette Warp

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Sob Maj 23, 2015 5:01 pm
No na tak zatłoczonej lekcji nie był już dawno, dodatkowo było jeszcze mocno koedukacyjnie i żadna z płci nie czuła się specjalnie mocno zdominowana przez inną. No i jeszcze pojawiło się tak dużo różnych charakterów i znajomych Colette, że ten jak tylko na sekundę odbijał się z dna zamyślenia, to natychmiast namierzeł kolejnego. Albo to dobrego kumpla albo niezbyt przychylnego znajomego. Rain, Sherisse i Aber...aberacius, który właśnie na dwa kierunki jechał chyba flirt życia. Brązowowosy Puchon parsknął i schował natychmiast nos w fałdach grubego szalika patrząc jak jego najlepszy fumfel zlewa lekcje i zaczepia parkę loszek 10/10 i to z taką fantazją, że najpewniej czeka go podwójna randka i jeszcze moment dzieli Lovegooda od błagania Colette o pożyczenie sobie jakiś zajebistych, randkowych ciuchów. W normalnych okolicznościach pewnie Warp dosiadłby się do tego gamonia, trzepnięciem ręki zniszczył jego piękną fryzurkę i snuł wspólnie głupie przemyślenia i teorie spiskowe, ale tak postanowił się zlitować nad Casanovą i pozwolić mu coś wyrwać. Poza tym sam miał już inne towarzystwo niedaleko, co lepsze: brata jego kumple, o którym Zjawa Deserowa za dużo nie mówił, oraz jakiegoś równie rozrywkowego Krukona, który nie miał problemu z wciskaniem się na trzeciego. I dobrze! Ktoś będzie ogarniał Warpa i jego prędkość przemyśleń na tę chwilę, żeby Hufflepuff nie zarobił ujemnych punktów za zapomnienie mózgu z dormitorium.
- Jasne, pan se pierdolnie. - szepnął z szerszym uśmiechem, samemu się odsuwając, żeby wszyscy mieli dość miejsca i nie siedzieli w jednej... ... kupie. Nawet jeśli kupy nikt nie ruszy. - Ej... któryś z was ogarnia tej eliksir? Ja ostatnio jestem tak do tyłu ze śledzeniem książek, że mogę wam tylko grzać kociołek. - zwrócił się do dwójki znajomych, po czym utkwił wzrok w ciemnych oczach chłopaka o bardziej azjatyckiej urodzie. - I wgl, mów co mnie per Colette. Kolego~
Riley Acquart
Oczekujący
Riley Acquart

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Sob Maj 23, 2015 8:42 pm

Serce mocniej zabiło w piersi brunetki, a wszystko za sprawą uścisku jakim dziewczyna została obdarowana przez Sherisse. Riley również objęła swoją koleżankę i odwzajemniła uczucie. Nie da się ukryć, że niewielki rumieniec pojawił się w tym czasie na twarzy Gryfonki, ale tego akurat brunetka nie miała pod kontrolą. Po chwili dziewczyna zwolniła uścisk, akurat w momencie kiedy do klasy przybył Giotto Nero. Puściła do niego zaczepne oczko, ale zaraz po tym geście dostała kuksańca w bok. Była to oczywiście Sherisse, która spojrzała na nią wymownie, szukając wyjaśnień.
- Spokojnie... Łączą nas tylko interesy - oznajmiła koleżance z uśmiechem na twarzy. Chwilę później w sali eliksirów pojawił się Aberacius, który zakłócił spokój młodej czarownicy. Tym razem to Riley poczuła się zazdrosna i to ona sprzedała Sher kuksańca łokciem. Gryfonka dobrze wiedziała, że chłopak zarywa do prawie każdej dziewczyny, mimo to między tą dwójką wyczuła pewne niepokojące napięcie. Coś więcej niż zwykłą grę słów. Mimo wszystko starała się zachować pozorny spokój, nawet w chwili kiedy młodzieniec zwrócił się w jej stronę.
- Również się cieszę na twój widok, Aberacius - odparła półszeptem, wychylając się zza ramienia Krukonki – Cieszę się, a zarazem niepokoję, bo widzę w tobie konkurencję. Ale cóż mam począć, kiedy twój urok jest mocniejszy niż Amortencja. Sama bym wpadła w twoje ramiona, gdyby nie moja odmienna orientacja... Naprawdę żałuję, że zamiast Luthiasa nie masz siostry bliźniaczki.
Brunetka po chwili wyprostowała się na krześle, bo lekcja naprawdę się zaczęła. Przyszedł czas na konfrontację z przedmiotem i wymagającym nauczycielem.


Ostatnio zmieniony przez Riley Acquart dnia Nie Maj 24, 2015 9:48 am, w całości zmieniany 1 raz
Kayleigh Phate
Oczekujący
Kayleigh Phate

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Sob Maj 23, 2015 9:21 pm
Drzwi uchyliły się ponownie, by wpuścić kolejną uczennicę do środka. Kay weszła, z początku kierując spojrzenie szybko w przeciwległą stronę klasy by sprawdzić czy zajęcia już się zaczęły. Na szczęście miała najwidoczniej jeszcze te parę minut, więc nie bardzo zwracając na kogokolwiek uwagę przysiadła na pierwszym lepszym wolnym miejscu gdzieś z tyłu sali. Klasa o dziwo i tak była już prawie pełna, więc za bardzo wyboru nie miała. Położyła przed sobą podręcznik razem z resztą rzeczy i odgarnęła włosy, wzdychając lekko. Już powoli miała dość tego biegania, nigdzie się ostatnio nie mogła wyrobić. Oczywiście zamiary zawsze miała odpowiednie, tak jak ten z przybyciem pod klasę eliksirów nawet przed czasem. Gorzej jednak z wykonaniem tego, gdy sobie przypominasz jedząc spokojnie śniadanie, o liście który spoczywa w twojej kieszeni od poprzedniego wieczora i czeka na wysłanie. Niestety, lochy po drodze do sowiarni nie były.
Gdy upewniła się, że wszystko ze sobą ma, podniosła dopiero wzrok i rozglądnęła się powoli po sali, z ciekawości sprawdzając czy kogoś jeszcze brakuje. Niektórym skinęła głową z lekkim uśmiechem na powitanie, innych kompletnie ignorowała bez żadnych wyrzutów. Większość była pochłonięta witaniem się ze sobą i cichym szeptaniem, jakby się co najmniej rok nie widzieli. Ślizgonka z tym jakże pozytywnym tego dnia nastrojem, iście towarzyskim, otworzyła podręcznik na stronie, którą powinni tym razem przerabiać i zaczęła przeglądać tekst, czekając na lekcję. W końcu profesor Slughorn zdołał uciszyć salę, co było wyraźnym znakiem rozpoczęcia wykładu. Kay podniosła wzrok i skierowała go na nauczyciela.
Sharon Gallagher
Hufflepuff
Sharon Gallagher

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Nie Maj 24, 2015 5:21 pm
Siedziała i myślała o tym, co się dzieje w tej sali. Wszystko zdawało się być takie odległe od niej, chociaż działo się tuż na wyciągnięcie jej pulchnej ręki! Miała tylko nadzieję, że jak będzie wstawać, gdy już będą robić eliksir, to nie przewróci żadnego kociołka, bo to byłaby...bardzo niefortunna sytuacja, jak dla niej. Za bardzo wręcz. Mrużyła więc te swoje wielkie brązowe ślepia i spoglądała na nich; na całe te otoczenie, do którego na dobrą sprawę nie należała. Wypuściła ciężko powietrze, skupiając się na słowach profesora i powoli przewracając kartki w swoim podręczniku. Na krótki moment spojrzała na Liv, która odpowiedziała na pytanie profesora Slughorna i posłała jej nikły uśmiech by dodać jej otuchy. Tak o. Pod wpływem chwili Szampon Wspaniały robił różne rzeczy. Dodałaby w sumie coś od siebie, gdyby nie to, że bała się zwrócić na siebie uwagę, no i nie chciała przez przypadek walnąć jakieś głupoty.
Ale to skomplikowane, tylko spokój, Szamponie. Tylko...spokój.
Co prawda, nikogo nie miała w swojej ławce, ale jakoś się nie przejmowała. Może to i nawet lepiej, że siedziała sama? W sumie...
Asmita Wels
Oczekujący
Asmita Wels

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Nie Maj 24, 2015 8:52 pm
Uśmiechnęła się promiennie, chociaż nie była to odpowiednia reakcja na wiadomość, że ktoś chce włożyć jej różdżkę w oko. Skoro jednak pozwolił jej usiąść i nie okazał żadnej niechęci, to nie miała czym się martwić. Prawda?
- Możesz robić co chcesz bachcha, ale zastanów się, czy chcesz stracić różdżkę - Posłała mu krótkie spojrzenie, po czym rozejrzał się po sali. Co jak co, ale nauczyciel nie mógł narzekać na niską frekwencję. A na dodatek Ślizgonów było najwięcej. Zapowiadała się ciekawa lekcja i to nie z powodu eliksiru jaki omawiali. Zwłaszcza dla Asmity, która wybrała sobie najlepszego towarzysza. Posiadacza najbardziej lśniących włosów w Hogwarcie, zabawnego, miłego i kulturalnego Raina. Spłynęła na nią łaska niebios. W formie Deszczu (badum tsss). Oh, na dodatek prawi komplementy. Jakie wyszukane i na pewno nie sarkastyczne. O taki facecie można tylko marzyć. Cud nie człowiek.
- A ty dobrym humorem, Rain. - Może miał trochę racji. Kultura dziewczyny pozostawiała dużo do życzenia. Ale ona nie robiła tego specjalnie. Samo tak wychodziło. Spojrzała na profesora, a potem na Liv. Wysłuchała tego, co Gryfonka miała do powiedzenia. Tylko tyle wiedziała o tym eliksirze, więc nie mogła nic dodać. Nie zrobiłaby tego nawet gdyby mogła. Nie lubiła robić z sjebie mądrej, bo to od mądrych oczekuje się najwięcej.
- Zdradź mi swój sekret Rain. - Podparła głowę rękoma, po czym odwróciła ją w stronę chłopaka. Była ciekawa jego odpowiedzi. Mógł ją różnie zrozumieć. I chyba właśnie dlatego tak lubiła mało precyzyjne pytania. Bo odpowiedzi na nie nie były oczywiste.
Minabi Izumi
Martwy †
Minabi Izumi

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Pon Maj 25, 2015 3:26 am
Rzeczywiście sporo uczniów dzisiaj przyszło na zajęcia, co zdziwiło nawet Minabiego, no ale w sumie im więcej ich tym lepiej! W końcu wszyscy powinni trzymać się razem, zamiast tak unikać swego towarzystwa. W grupie siła, czy jakoś tak – w sumie nigdy nie mógł zapamiętać tych wszystkich powiedzonek, czy to magicznych, czy też mugolskich. No ale teraz postanowił się całkowicie skoncentrować na lekcji, zwłaszcza że Eliksiry szły mu bardzo średnio, bo Izumi miał skłonności do...przesady i do sprawdzania różnych mieszanek, coś pt. „A co by się stało, gdybym dodał sproszkowany kieł smoka do wywaru z liści mandragory..?” i potrafił – przed odpowiedzią nauczyciela – sprawdzać, czy coś rzeczywiście z tego wyszło. Niestety w większości przypadków kończyło się to...katastrofą. Zapewne mogłoby więc dziwić, jak to się stało, że nadal znajduje się na lekcjach Eliksirów, ano...po prostu szczęście. I też to, że potrafił jednak przysiąść przy książkach i pouczyć się. Gdy Luthias wyraził zgodę i zrobił mu miejsce, Krukon wyszczerzył się i ochoczo usiadł na środku. Puchon również okazał się na tyle hojny by wszystkim starczyło miejsca i było dobrze. Minabi średnio więc w tym czasie rozumiał, co działo się wokół niego, bo skoncentrował się bardziej na swoich dwóch towarzyszach dzisiejszej lekcji. Zresztą inni i tak byli pochłonięci swoimi sprawami. Jednak, kiedy głos zabrał profesor Slughorn, Izumi automatycznie skierował tam swój wzrok, jakby dziwna siła przyciągania zadziałała na jego oczy. Oparł twarz o dłoń i co jakiś czas ze zrozumieniem kiwał głową, jakby to miało wszystko wyjaśnić. Na słowa Warpa, na chwilę spojrzał w jego stronę i mruknął:
- Ten eliksir jest szalony. Bardzo szalony...
I uśmiechnął się łagodnie, jakby to wszystko tłumaczyło.
- Czeeeść, Colętę – trochę przekręcił jego imię, ale to przecież nic takiego! Przynajmniej nic złego w tym nie widział. Po chwili przycisnął palec do ust. – Ciiii.
I następnie jego ręka wystrzeliła w górę i postanowił dopowiedzieć kilka rzeczy do wypowiedzi Liv.
- Od Eliksiru Euforii więcej się chichocze! To taki wspaniały eliksir, myślę że wszyscy byliby szczęśliwsi, gdyby dolewano go do śniadań. Nie uważa pan tak, panie profesorze?
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Pon Maj 25, 2015 5:54 am
Warto byłoby się zastanowić nad tym, jak zacząć by było w porządku. Pozwolę więc zacząć go sobie w ten sposób, mając wielką nadzieję, że bardziej trafi. Wyobraźcie sobie średniej wielkości salę w której znajduje się kilka ławek, które mają po trzy miejsca. Biurko i tablicę, które nie są tak daleko i nauczyciela, znajdującego się dokładnie naprzeciw młodych twarzy uczniów, mając przy tym oko na wejście do lochu. Tym nauczycielem był właśnie profesor Slughorn; może nie należał do najsurowszych pracowników Hogwartu, ale mimo wszystko nie należało go lekceważyć. Ani też traktować jego lekcji, jako idealnej okazji do pogaduszek godnych popołudniowych spotkań towarzyskich. Oczywiście, zanim lekcja się nie rozpoczęła, nie zwrócił na to zbytniej uwagi – w końcu sam był pochłonięty swoimi myślami na temat ostatnich wydarzeń. Wraz z jednak z przywitaniem się, a potem rozpoczęcia wstępu do wykładu, poprzez zadanie podstawowego pytania pannie Mendez należało być bardziej uważnym i skupionym na tym, co chciał przekazać nauczyciel Eliksirów. W innym przypadku...
- Panie Rain, panno Wels bardzo proszę o ciszę i skupienie się na Eliksirze Euforii - powiedział stanowczo profesor Slughorn, mając nadzieję, że wszystkie rozmowy się zakończą, zwłaszcza że zaczęła mówić panna Mendez. Pokiwał głową z uwagą wsłuchując się w słowa Gryfonki. – Bardzo dobrze, panno Mendez. 5 punktów dla Gryffindoru.  
I profesor posłał jej blady nikły uśmiech. Choć był opiekunem Slytherinu, cenił sobie inteligencję i zaradność, a także wiedzę. No i patrzył na to, jak dany uczeń podchodzi do jego zajęć i czy się stara. Co prawda ten tydzień nie należał do najlepszych z wiadomych przyczyń; poranne przemówienie Dumbledore’a zresztą również nie najlepiej podziałało na Horacego, ale nie zmieniało to faktu, że czarodziej starał się, jak mógł by wszystko przebiegało w normalnym tempie.
- Tak, jak wspominała panna Mendez, eliksir ten łatwo uzależnia, niemniej dodanie mięty może sprawić, że skutki uboczne nie będą, aż tak... – i rozległy się dziwne szepty, chichoty i szmery, które sprawiły, że profesor zwrócił w stronę ławki Sherisse, Aberaciusa i Riley. – Duże. Widzę jednak, że panna Rhian, panna Acquart i pan Lovegood są chętni do podzielenia się swoją wiedzą na temat Eliksiru Euforii – dokończył uprzejmym chłodnym tonem, przyglądając się im z uwagą.  – Mam więc nadzieję, że wyjaśnicie wszystko reszcie klasy w czasie, kiedy będą przygotowywać eliksir.
I profesor Slughorn machnął różdżką, a chwilę później instrukcja pojawiła się na tablicy. Czy było to niesprawiedliwe? Skądże znowu! Po prostu ta trójka zdawała się być niezdrowo zainteresowana czymś innym, a skoro zdawali się być, aż tak zajęci swoim tematem rozmowy, to z pewnością wiedzieli wszystko na temat Eliksiru Euforii.
- Mam również nadzieję, że w Waszym wykładzie znajdzie się wszystko odnośnie zmienności koloru tegoż eliksiru, by Wasi koledzy i koleżanki mogli dokończyć swoją notatkę, która z pewnością przyda im się przy sporządzaniu tego eliksiru.
Kiedy odezwał się Minabi, zaskoczony profesor zamrugał, westchnął cicho i posłał mu zrezygnowany uśmiech.
- Sądzę, że mógłby to być dobry pomysł, gdyby nie fakt, że eliksir ten łatwo uzależnia i nie należy z nim przesadzać  - odpowiedział, po czym wrócił spojrzeniem do trójki uczniów.

Od aut.: Możecie więc zacząć sporządzać swoje eliksiry, a trójka "wybrańców" będzie musiała poczekać. Nie trzeba po kolei, niemniej warto zrobić to w taki sposób, żeby nie było niepotrzebnego zamieszania na lekcji.
Blaise Rain
Oczekujący
Blaise Rain

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Pon Maj 25, 2015 7:21 am
Już nie pozostawało mu nic innego, jak tylko się skrzywić - uniósł dłoń i złączył ze sobą palce, ustawiając na dole kciuk i tworząc coś na podobieństwo dzioba kaczki, by parę razy tymże metaforycznym dziobem poruszyć, przedrzeźniając ciętą gadkę Sherisse, która nie mogła nawet tego dojrzeć, bo już się odwróciła, żeby pogawędzić ze swoimi znajomymi - a niech sobie gawędzą do woli, o!, co cię to niby obchodzi? Ha! Nic, kompletnie nic! Głupia wiedźma, na pewno jakaś wila, co się zowie i teraz zgarnia do siebie tłumy - ooch, patrzcie na mnie, jestem wspaniała, piękna Sherisse..! Matko, jak ty nie znosiłeś tej dziewuchy! Nie było drugiej takiej osoby w szkole, która by tak na Ciebie działała... i logicznym byłoby sobie odpuścić, no ba - zostawić ją w spokoju i po prostu ją ignorować, ale kiedy już ją widziałeś... to po prostu nie mogłeś się powstrzymać! To było zwyczajnie silniejsze od ciebie...
- Przepraszam, panie Profesorze... - Mruknąłeś, unosząc głowę i wyciągając się początkowo w ławce, by dojrzeć profesora, zanim znowu przylgnąłeś do blatu, by się skryć za uczniami i udawać, że nie istniejesz - sprawdzona taktyka, polecam - siedzisz cicho, nikt cię nie widzi, jesteś niczym ninja, niczym cień wśród cieni..! Jasne, a potem wchodzi taka Sharon i rozpycha się tym swoim tłustym zadem, robiąc doskonały wręcz burdel... Wywróciłeś oczami i odetchnąłeś ciężko, bawiąc się piórem - nieee, nie byłeś uważnym uczniem, wręcz przeciwnie - nie przepadałeś za lekcjami... ale też nie byłeś fanem dostawania szlabanów i wolałeś tego zdecydowanie uniknąć - tak samo jak ujemnych punktów dla domu! Skoro ich nie zarabiałeś, to też nie będziesz ich niepotrzebnie zabierał...
- Zawsze mam wyborny humor, przeznaczony specjalnie dla takich kulturalnych panien. - Wymruczałeś cicho, unosząc źrenice ku górze, by w miarę kontrolować, co też Slughorn porabia i czy czasem nie przyciągasz znowu jego uwagi. - Zamknij się już, nie chcę dostać szlabanu. - Usiadłeś prosto w ławce, by zaraz się podnieść i podejść razem z Wels do stanowiska pracy. - Mam największy sekret na świecie: jestem ukrytym ninją, nikomu nie mów, to tajna informacja wojskowa. - Blaise stanął przy ich kociołku i pochylił się, żeby odpalić różdżką pod nim ogień. - Masz podręcznik? - Bez podręcznika raczej trudno by było cokolwiek robić, idąc tylko wraz z instrukcjami z tablicy... i wątpliwie dobrymi instrukcjami z ust Wielkiej Trójcy. Ach, właśnie... nie byłbyś sobą, gdybyś nie obejrzał się na Sherisse i wyłapując jej spojrzenia nie pokazał kciuka w dół ze znacząco uniesioną jedną brwią: ta mimika wystarczyła, nie potrzebowałeś głosu, by jej przekazać mentalnie to jedno, krótkie słowo: looooseeeer!
No nic, ale trzeba było się wziąć do pracy na poważnie.
- Kur...cze. - Mruknąłeś, zasłaniając się ręką, kiedy podejrzany dymek poleciał z kociołka.


Ostatnio zmieniony przez Blaise Rain dnia Pon Maj 25, 2015 7:21 am, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Pon Maj 25, 2015 7:21 am
The member 'Blaise Rain' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :
Klasa Eliksirów - Page 12 Dice-icon
Result :
Klasa Eliksirów - Page 12 Qusn
Liv Mendez
Oczekujący
Liv Mendez

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Pon Maj 25, 2015 12:48 pm
Wszystkie rozmowy odbijały się gdzieś tam głęboko echem w jej głowie, ale nie zwracała na nie uwagi. Nie skupiała się na przypisywaniu głosów do odpowiednich osób. Bo i po co… Wszystko działo się jakby obok niej, a ona niechętnie się temu przyglądała. Dlatego też całą uwagę spróbowała skierować na Profesora, może to pozwoli jej na przeżycie tej lekcji, tego dnia. Zauważyła Sharon, która delikatnie się do niej uśmiechnęła. Kiwnęła w jej kierunku prawie niezauważalnie głową, jakby w geście podziękowania za ten niemy akt wsparcia.
A więc powiedziała wszystko dobrze, nic nie poplątała. Odetchnęła z ulgą a na jej twarzy przez chwile można było zauważyć jak kąciki ust uniosły się w górę, by po chwili powrócić na swoje miejsce. Zawsze bardzo się cieszyła ze zdobytych Punktów dla jej Domu, ale dzisiaj przyjęła tę wiadomość z jakimś dziwnym spokojem.  W klasie wciąż było słychać szepty rozmów. Czasem nawet dość głośnych. O ile Liv nie zwracała na to uwag,i Profesor Slughorn był innego zdania. Przeczuwała, że niesforność kilku uczniów odbije się zaraz na całej klasie. Tak też i było.
Sięgnęła po podręcznik i otworzyła na odpowiedniej stronie. Spojrzała na tablicę i trzy razy przeczytała co było na niej napisane bo wciąż zapominała co ma być po kolei. Przyszykowała sobie wszystko. Podpalił ogień pod kociołkiem i zaczęła prace, w zupełniej ciszy.
Gdy już skończyła kolor wywaru miał barwę niebieskawą, a w okół zaczął unosić się zapach perfum. Jednak nie była pewna czy końcowy efekt powinien być właśnie taki. Rozejrzała się po sali by sprawdzić czy barwa jej wywaru jest choć w małym stopniu podobna do innych.


Ostatnio zmieniony przez Liv Mendez dnia Pon Maj 25, 2015 12:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Pon Maj 25, 2015 12:48 pm
The member 'Liv Mendez' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :
Klasa Eliksirów - Page 12 Dice-icon
Result :
Klasa Eliksirów - Page 12 Kk60
Luthias Lovegood
Oczekujący
Luthias Lovegood

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Pon Maj 25, 2015 11:11 pm
Możecie wyobrazić sobie zaskoczenie Lutha, kiedy usłyszał swoje nazwisko wypowiedziane przez Profesora Slughorna. Przecież on nic nie zrobił. Siedział cicho na lekcji, uważnie słuchał wszystkiego co działo się dookoła. On zawsze siedział cicho! Dopiero po chwili uświadomił sobie, że chodzi o tego drugiego. Podobnego do niego, być może bardziej zabawnego, ale na pewno nie mądrzejszego. Pokręcił nieznacznie głową. Dlaczego Ab zawsze musi się w coś wpakować? Chyba nie było ani jednego dnia, żeby nie zwrócił na siebie uwagę wszystkich zebranych wokół niego ludzi. Westchnął delikatnie i powoli zaczął przygotować wszystkie odpowiednie składniki do przyrządzenia wywaru. Sięgną po książkę i otworzył ją na stronie, gdzie znajdowały się informacje o Eliksirze Euforii. Ze spokojem przeczytał wszystkie informacje zawarte w podręczniku, a późnie całą instrukcje znajdującą się na tablicy. Ze skupieniem, tak do niego podobnym, zaczął tworzyć miksturę. Zwinnymi ruchami dodawał wszystkie składniki w odpowiedniej kolejności i w odpowiednich proporcjach. Kiedy skończył, zajrzał do kociołka, aby sprawdzić czy udało mu się stworzyć omawiany Eliksir. Syknął jedynie kiedy jego oczom ukazał się wywar barwy szarawej. Chyba musiał coś pomylić... Ale on się nie poddawał. Już postanowił, że po lekcjach jeszcze potrenuje tworzenie Eliksiru Euforii.


Ostatnio zmieniony przez Luthias Lovegood dnia Pon Maj 25, 2015 11:14 pm, w całości zmieniany 1 raz
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Pon Maj 25, 2015 11:11 pm
The member 'Luthias Lovegood' has done the following action : Rzuć kością

'Lekcja' :
Klasa Eliksirów - Page 12 Dice-icon
Result :
Klasa Eliksirów - Page 12 Qusn
Riley Acquart
Oczekujący
Riley Acquart

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Sro Maj 27, 2015 8:22 am
Profesor Slughorn był nie tylko utalentowanym alchemikiem i nauczycielem, ale również niezwykle spostrzegawczym człowiekiem. Mimo że w klasie eliksirów było sporo uczniów, zdołał wyłapać trójkę najbardziej niesfornych nastolatków. Riley poczuła lekki dyskomfort kiedy oficjalnie zwrócono im uwagę. Gdyby to była lekcja transmutacji, to brunetka przybrałaby formę kotka, który naprężyłby się, położył uszy w zaniepokojeniu i prychnąłby na swojego nauczyciela. Lecz w tej chwili nie była futerkowym zwierzakiem tylko młodą czarownicą, dlatego przymrużyła oczy i zaklęła pod nosem. I w milczeniu wysłuchiwali małej reprymendy. Ale cóż mogli więcej zrobić. Skoro podpadli, to należało teraz wywiązać się z zadania jakie postawił przed nimi profesor. Czyli dokładnego instruowania swoich kolegów i koleżanki podczas ich próby ważenia mikstury. Dobrze że Gryfonka ostatnio podszkoliła się w eliksirach, ucząc się razem z Remusem. Jeżeli się postarają, to spełnią oczekiwania nauczyciela... Zrobią praktycznie wszystko co w ich mocy, by uniknąć szlabanu.
Brunetka odgarnęła włosy do tyłu i spojrzała na tablicę czytając recepturę. Do sporządzenia potrzeba trzech świeżych listków mięty, cztery pancerzyki chitynowe, dwie łyżki soku z cytryny oraz dwie figi abisyńskie. Oczywiście bazą do tego eliksiru był alkohol, czyli litr czystej o dwudziestopięcioprocentowym stężeniu. Młoda czarownica spojrzała na Sherisse, a później na Aberaciusa. Oboje wciąż milczeli. Jako Gryfona posiadając w swym sercu odrobinę odwagi postanowiła rozpocząć zainicjowany przez profesora Slughorna wykład. Najwyższy czas, bo z kociołka Blaise począł wydobywać się dym i swąd, który najwidoczniej zapomniał o alkoholowej bazie i chciał usmażyć wywar, a nie ugotować. Szybko więc odparła:
- Bazą większości alchemicznych wywarów jest alkohol. Również Eliksir Euforii potrzebuję procentów i odpowiedniej płynności, dlatego do kociołka wlewamy litr dwudziestopięcioprocentowego czystego alkoholu... Następnie podłączamy palnik na minimalny płomień i podgrzewamy alkoholową bazę przez cztery minuty. Później dodajemy trzy liście mięty, podkręcamy płomień palnika do maksimum i czekamy, aż wywar przybierze leciutki zielony kolor... Wciąż przezroczysty... Oczywiście przed przystąpieniem do następnego punktu receptury należy zmniejszyć płomień ponownie do minimum i wyłowić cedzakiem podgotowane liście.
Urwała po chwili spoglądając na profesora. Miała nadzieję, że dobrze zinterpretowała pierwszą fazę ważenia tej mikstury. Ważne było również to, że nie zapomniała o kolorze, o który prosił nauczyciel... Wstęp mieli już za sobą, więc teraz powinno pójść łatwiej, ale kto z Wielkiej Trójcy opowie o kolejnej fazie ważenia?
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Sro Maj 27, 2015 1:55 pm
Nie minęło dużo czasu, a do lochów zawitało dużo więcej osób. Jak się okazało, Giotto był jednym z tych, którzy zjawili się o dziwo na czas. Pozostało więc pytanie - czy ludzie aż tak nie lubią lekcji Slughorna? Tak szybko jak zaczął nad tym dywagować, to szybko skończył, gdyż w klasie zaczęli się pojawiać kolejni uczniowie, mniej czy bardziej ogarnięci jeśli chodzi o umiejętności warzenia eliksirów, wygląd czy też ogólne pojęcie o magicznym świecie. Lekcja się zaczęła, Nero słuchał uważnie tego co mówią wszyscy wokół, tego, co mówią o lekcji i eliksirze euforii rzecz jasna. Reszta rozmów i uwag go nie interesowała, nie był tematem żadnej rozmowy, w gruncie rzeczy, żadna z nich nie miała z nim nic wspólnego, więc mógł to puścić bokiem, tak jak wszystko inne.
Po wypowiedzi Gryfonów i krótkim wtrąceniu Slughorna, chłopak przystąpił do tworzenia super-ekstra-śmieszkowego eliksiru, po którego wypiciu, ludzie z pewnością zapytaliby go o chorobę psychiczną. Ten temat akurat bardzo mu nie leżał. Statyczny, zdystansowany, aspołeczny Nero, tworzy eliksir euforii. To wyglądało trochę jak jakaś desperacka próba zaistnienia w środowisku, a przynajmniej tak by to mogło wyglądać, gdyby próbował tego poza lekcją. Średnio zmotywowany wziął do ręki najpierw figi abisyńskie, potem miętę, pancerzyki chitynowe i cytrynę, sprawdzając czy aby wszystko z jego składnikami jest ok. Tak było, więc otwierając podręcznik na temacie z tym właśnie eliksirem, zaczął dodawać składniki w odpowiedniej kolejności, czasie i robił wszystko tak, by mu wyszło... no i chyba się udało?


Ostatnio zmieniony przez Giotto Nero dnia Sro Maj 27, 2015 1:55 pm, w całości zmieniany 1 raz
Sponsored content

Klasa Eliksirów - Page 12 Empty Re: Klasa Eliksirów

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach