Go down
Irytek
Poltergeist
Irytek

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Wto Mar 08, 2016 10:17 pm
Zadała chyba najbardziej banalne pytanie na które naprawdę nie zamierzał odpowiadać, dopóki nie zaczęła kręcić się po lochu i nie zdjęła krawatu. Mimowolnie zerknął na nią, z początku obojętnie, szybko jednak prychając z pogardą.
Zrobiła sobie nawet takie same blizny. Żałosne...
- Nie udawaj, że nie wiesz o kogo chodzi.
Takie same ruchy i nawyki, te same znamiona - to nie był przypadek, tylko świetna gra aktorska. Zresztą, zapewne odziedziczona, gdyż Natalie jaką pamiętał była świetna w te klocki. Wybitnie bawiła się jego uczuciami w jednej chwili całując go, w drugiej zaś odpychając ze zdenerwowaniem. Ta smarkula mogła sobie bawić się w podchody, ale nagabując go zaczynała przekraczać granice. Gdyby nie był tak okrutnie zmęczony, pewnie już dawno wybiłby jej z głowy takie gierki.
- Daj mi spokój. Nic o mnie nie wiesz i się nie dowiesz. - mruknął zamykając oczy, wciąż przewalony na bok i wtulony w sufit. Wyglądał jak swoja kocia, zdołowana wersja, tylko w ludzkim wydaniu. Prawdą jest, że pewnie już dawno zwinąłby się w biały kłębek sierści, gdyby miał siłę się przemienić.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Wto Mar 08, 2016 10:36 pm
Stanęła znowu przed jego twarzą. Miała już powoli dość jego wymijających odpowiedzi. Oczywiście, nie w tym sensie, że chciała sobie darować próby nawiązania z nim normalnego kontaktu, a po prostu chciała by w końcu jakoś ją oświecił. Niestety, rozmowy z nim przecież nie mogły być łatwe i racjonalne, prawda? To byłoby zbyt nudne.
A więc tak się bawimy?
Wzięła się pod boki.
- Ja nic o tobie nie wiem? JA nic o tobie nie wiem? - Oj, tym razem przegiąłeś. Rękawica została rzucona. - Przerwij mi, jeśli coś pomylę. - Zakasała rękawy, ale tylko w przenośni i wzięła głęboki wdech. Naprawdę dużo miała tutaj w zanadrzu.
- Wiem, że przy dużej ilości ludzi zachowujesz się jak naćpany, chłonąc od nich emocje. Wiem, że zwykle przesiadujesz przy klepsydrach. Wiem, co widzisz w zwierciadle. Wiem, że zamrażasz otoczenie gdy ci smutno. wiem, że nienawidzisz odpowiadać na pytania. Wiem, że nie rozumiesz zachowania ludzi. Wiem, że nie pojmujesz większości przenośni. Wiem, że nie wiesz wszystkiego o poltergeistach. Wiem, że wcale nie jesteś wybrykiem natury, który nie potrafi być zły, robisz to z wyboru. Wiem, że nie znasz się na straszeniu. Wiem, że potrafisz się o kogoś martwić. Wiem, że nienawidzisz sera pleśniowego. - Przerwała na moment, ale nie dlatego, że skończyły jej się argumenty. O nie, ona się tu dopiero rozkręcała. To nie był nawet jakiś znaczący procent informacji, jakie zdążyła o nim zgromadzić przez ten czas. Po prostu musiała zebrać myśli, bo paplanie wszystkiego, co przychodziło jej do głowy było zbyt niebezpieczne.
- Wiem to wszystko, bo sam mi to powiedziałeś i pokazałeś przez te wszystkie dziwne akcje, które mi zafundowałeś. - Zmrużyła oczy, uparcie wbijając w niego swoje ametystowe spojrzenie.
- Dlatego nie waż się mówić osobie, która ratuje ci tyłek, za każdym razem gdy potrzebujesz pomocy, że nic o tobie nie wie - fuknęła. Nie była na prawdę zła. Po prostu jak widać, musiała tupnąć nogą by wbić mu wreszcie do głowy, że zachowuje się jak rozpuszczona nastolatka.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Wto Mar 08, 2016 10:53 pm
Co za upierdliwe dziecko! Nie zamierzał jej dłużej słuchać, ale nie umiał wyłączyć sobie słuchu na zawołanie, a zasłonięcie uszu rękoma wymagało zbyt wielkiego zachodu. Nie chciał też dać się wciągnąć w tę bezcelową dyskusję, ale słysząc jej zarzuty, nie mógł powstrzymać się od odpierania ich na bieżąco.
"Wiem, że przy dużej ilości ludzi zachowujesz się jak naćpany, chłonąc od nich emocje."
- Wcale nie.
"Wiem, że zwykle przesiadujesz przy klepsydrach."
- To wie każdy.
"Wiem, co widzisz w zwierciadle."
- A tego akurat nie wie nikt.
"Wiem, że zamrażasz otoczenie gdy ci smutno."
- Bezpodstawne oskarżenia.
"Wiem, że nienawidzisz odpowiadać na pytania."
- Nic do nich nie mam...
"Wiem, że nie rozumiesz zachowania ludzi."
- Bo jesteście wszyscy chorzy! - tu już oparł się ramieniem o sufit i podniósł na nią wzrok z widoczną irytacją.
"Wiem, że nie pojmujesz większości przenośni."
- Pojmuję wszystkie rodzaje przenośni! Jestem mistrzem przenośni! Nie ma nikogo lepszego w przenoszeniu ode mnie!
"Wiem, że nie wiesz wszystkiego o poltergeistach."
- Nikt wszystkiego o sobie nie wie... - mruknął niechętnie i z przekąsem, odwracając się w jej stronę, już mocno wciągnięty w rozmowę.
"Wiem, że wcale nie jesteś wybrykiem natury, który nie potrafi być zły, robisz to z wyboru."
- To akurat oczywiste, panno mądralińska.
"Wiem, że nie znasz się na straszeniu."
- NO SORRY, ŻE WAS NIC NIE PRZERAŻA. TO WASZA WINA, ŻE JESTEŚCIE UPOŚLEDZENI LĘKOWO!
"Wiem, że potrafisz się o kogoś martwić."
- Nie udowodnisz tego.
"Wiem, że nienawidzisz sera pleśniowego."
- Bo jest ohydny... Ale ty też! - zmierzył ją lodowatym spojrzeniem, jakim jeszcze nigdy chyba nie obdarzył panienki Dark. Z wyraźną pogardą wycedził.
- Możesz mówić i robić co chcesz, ale nigdy nie staniesz się prawdziwą Nat. - spuścił wzrok na nierówny, kamienny sufit i już ciszej dodał.
- Ona była jedyna w swoim rodzaju...
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Wto Mar 08, 2016 11:05 pm
Zaprzeczał. Oczywiście, że musiał zaprzeczyć wszystkiemu, co powiedziała niezależnie od tego, jak bardzo prawdziwe to było i czy się z tym zgadzał. Trochę ją to pocieszało, bo oznaczało, że przynajmniej nie jest z nim AŻ TAK źle i ma jeszcze jakieś normalne dla siebie odruchy.
Ta wymiana zdań mogłaby trwać jeszcze długo gdyby nie rzucone przypadkiem "prawdziwa Nat", bo to wywołało u dziewczyny kolejną chwilę konsternacji.
Chwila. Co?
Stała w bezruchu przez kilka sekund analizując, co takiego mogło jej umknąć. Nadal nie była pewna, o co chodzi, ale przynajmniej poznała ułamek problemu. Z niewiadomych przyczyn, nie brał jej... za nią samą.
- Emm. Nazywam się Natalie Violette Dark. Nazywasz mnie od zawsze Nat i jeszcze niedawno twierdziłeś, że mnie kochasz, a teraz twierdzisz, że nie jestem "prawdziwą Nat", tak? - Uniosła jedną brew z wyrazem powątpiewania na twarzy.
- To kim ja twoim zdaniem jestem i kim jest "prawdziwa Nat"? - Drobnymi kroczkami do celu. Jak zawsze z nim. Skupiała się więc na tych małych pytaniach i brnęła po nich jak po nitce do kłębka. Inaczej nie była w stanie od niego wyciągnąć, co właściwie sobie ubzdurał.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Wto Mar 08, 2016 11:21 pm
Chwila, moment, STOP.
- Co...? - można było wręcz usłyszeć jak celne słowa ślizgonki trafiły prosto w sedno. Z zaskoczenia, poprzez zawstydzenie, aż po najlepszą i sprawdzoną broń, czyli złość w parze z wyparciem. Mimika rudzielca mówiła więcej niż to co właśnie próbował z siebie wydusić.
- J-ja nic takiego n-nie mówiłem...! - szybka analiza. Kurna, chyba nie mówił. Nie pamiętał. Nie, że zapomniał, ale był zbyt zdenerwowany by sobie przypomnieć. Ale to niemożliwe, co nie? To z pewnością tylko blef! Zresztą, nikt mu tego nie udowodni, prawda? Prawda...?!
Spojrzenie karmazynowych ślepi powędrowało na wycieczkę której celem był punkt jak najdalej oddalony od brunetki. Ale on nie panikował! Po prostu... tamten kawałek ściany był tak cholernie intrygujący, że aż nie dało się oderwać od niego wzroku.
Swoją drogą to ile on spędził tu wreszcie czasu? Może jednak nie aż tyle ile mu się wydawało?
- Wredne babsko...
Mogła tak od razu. Skoro już przerwała mu umieranie z wyczerpania, to mogła przedstawić się i powiedzieć co ją sprowadza, a nie bawić się w te całą szopkę z potomkinią! Serio, on nigdy nie zrozumie ani jej, ani motywacji nią kierujących. Nawet już nie próbował, bo wykraczały poza sferę jego pojmowania. Ale spokojnie, bez paniki! Tego przed chwilą nie było, jasne?
- To czego chciałaś? - spytał najobojętniejszym tonem na jaki było go stać. Niczym kot, który uderzył o coś łbem i zamiast okazać cierpienie, wolał udawać, że to wszystko było z góry zaplanowane. Wrócili do rzeczywistości i wszystko sprzed chwili nie miało w ogóle miejsca. Zresztą, jak Darkowna będzie twierdzić inaczej to i tak się wyprze.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Wto Mar 08, 2016 11:35 pm
No nareszcie...
Odetchnęła z ulgą, gdy jego mina zaczęła jej podpowiadać, jakie emocje kotłują się teraz pod jego czaszką. Dała mu chwilę na ogarnięcie, co się własnie wydarzyło i po prostu czekała. Zareagowała dopiero na określenie "wredne babsko". Parsknęła śmiechem.
- Uczę się od najlepszych. - Wyszczerzyła się szeroko, mrużąc przy tym dziko oczy.
Nie zamierzała mu wypominać tej serii pomyłek. Przecież i tak by się tego wszystkiego wyparł, zupełnie nie dostrzegając w tym swojej winy. Wyparcie, to była jego naturalna reakcja na niechciane fakty, a z tym argumentem niestety nie dało się wygrać.
Zachichotała jeszcze cicho, zanim się na dobre uspokoiła i już zupełnie uspokojona, jeśli chodzi o jego zmysły, kontynuowała normalnie rozmowę.
- Chciałam się upewnić, że dochodzisz do siebie - odrzekła zgodnie z prawdą.
- Wiesz, to trochę niepokojące, że od dłuższego czasu siedzisz w odosobnionym lochu. Jak widać, nie działa to na ciebie najlepiej. - Wskazała podbródkiem jego sylwetkę. Mogło jej teraz chodzić zarówno o jego wygląd fizyczny, jak i zachowanie. Przecież jeszcze przed chwilą bredził zupełnie od rzeczy, jakby naprawdę postradał rozum od siedzenia w zamknięciu, a nie spędził tutaj nawet 24 godzin.
Dobrze, że podczas wakacji znika, bo strach pomyśleć, co by się z nim działo po dwóch miesiącach włóczenia się samotnie. Choć wtedy przynajmniej duchy jeszcze dotrzymywałyby mu jako tako towarzystwa...
Irytek
Poltergeist
Irytek

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Wto Mar 08, 2016 11:47 pm
Odbił się od sufitu i podleciał do niej, zawisając na tyle wysoko by ich spojrzenia się spotkały, wciąż będąc do góry nogami. Pomimo jej wyjaśnień jego wciąż interesowała tylko jedna sprawa, którą miał najwidoczniej mocną potrzebę wyjaśnienia.
- Nic takiego nie mówiłem... - chyba. Pewność w tonie jego głosu była tak wymuszona, że owe oświadczenie brzmiało niemal jak pytanie. Zresztą, w razie czego znowu by się wyparł, taki już był. Co więc na celu miało drążenie tego tematu? Ciężko stwierdzić, z nim nic nigdy nie było pewne. Tylko... czy to naprawdę przeszkadzało Natalie?
Co do obrzydzenia, to chyba mu już przeszło, przynajmniej na ten moment, wobec jej osoby. Nie potrafił źle o niej myśleć, gdy była tak blisko, uśmiechała się i mądrzyła, była przy nim po tym jak już zdążył spisać ją na straty. W tej chwili, tuż po tym jak niemal pogodził się z jej stratą, już zupełnie stracił dla niej głowę. Nie podejmował jednak żadnych działań. Popełniał dokładnie ten sam błąd co zawsze, tylko, że nagle przestał go dostrzegać. Nie był zdolny do myślenia przyszłościowego. Dla niego istniały tylko teraźniejszość i przeszłość. Głównie to drugie.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Sro Mar 09, 2016 12:02 am
Jego zachowanie ją bawiło, choć chyba każda normalna kobieta na jej miejscu kazałaby mu już iść w cholerę i nie zawracać jej głowy. Naprawdę miała anielską cierpliwość do jego coraz to nowych wybryków i oryginalnej w każdym calu logiki. Uśmiechnęła się z pobłażaniem, gdy zdecydował się wreszcie do niej zbliżyć.
Zwisając tak przed nią do góry nogami przypomniał jej ich pierwsze spotkanie sam na sam, kiedy przystroił całej jej dormitorium brokatem. Wtedy też zawisł tak z wesołymi ognikami w oczach i wymalowanym na twarzy pytaniem: "I co o tym myślisz?" Rozbawił ją wtedy, choć od dawna nie była w stanie nawet szczerze się uśmiechnąć.
Splotła ręce na piersi i lekko westchnęła. Zaśmiała się.
- No dobra, PRAWIE powiedziałeś, bo urwałeś w połowie - przyznała, robiąc mu wielką łaskę.
Zabawne paplo, że czepiasz się takich szczegółów.
Zlustrowała dokładnie całą jego twarz i uśmiechnęła się ciepło.
- Dałabym ci całusa w nos, ale obiecałam, że nie będę cię dotykała, dopóki mi na to nie pozwolisz - rzuciła lekko i bez skrępowania.
Takie pogadanki z nim naprawdę poprawiały jej humor i co trochę ją przerażało, chyba brakowałoby jej ich, gdyby miała tu już nigdy nie wracać.
Przywiązanie - bardzo zła rzecz.



Irytek
Poltergeist
Irytek

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Sro Mar 09, 2016 12:16 am
Chciała błysku w jego krwistych ślepiach? No, to właśnie rozpaliła w nich istny ogień! Zupełnie wypadła mu z głowy ta jakże istotna obietnica, a przecież nie byłby sobą, gdyby jej nie wykorzystał...
- Prawie się nie liczy. - odrzekł z szelmowskim uśmiechem, takim samym jak podczas ich pierwszego bliższego spotkania. Wtedy była mu obojętna, ale z miejsca ją polubił. Miała w sobie coś co sprawiało, że chciał jeszcze bardziej niż zwykle naginać zasady, robić to czego raczej unikał, przynajmniej wobec większości żywych. Kiedy tylko przypomniała mu raz dane słowo, zapragnął przetestować jej prawdomówność i wytrzymałość. Dotąd ludzie zawsze mówili mu jedno, a robili drugie. Natalie była wyjątkowa, ale czy pod każdym względem? Obiecała go nie dotykać póki jej nie pozwoli, a on nie zamierzał tego szybko robić.
- To dobrze, bo nie pozwalam. - poleciał za nią, opierając się ciałem o jej plecy, brodę spoczywając na ramieniu dziewczyny. Czas na test, panno Dark. Co mógł zrobić by ją momentalnie sprowokować? Ha, on już miał pomysł (niestety)...
Położył dłonie na jej talii, lecz tylko na krótką chwilę, po której przesunął je pod bluzkę nastolatki, a potem w stronę stanika... Zimne palce zatrzymały się tuż pod bielizną, jakby sprawdzały czy wystarczająco daleko się posunęły, czy może powinny kontynuować.
- I co mi zrobisz? - zapytał z bezczelną satysfakcją.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Sro Mar 09, 2016 12:33 am
W jego oczach znowu zapłonął ogień i już mogła się domyślić, że coś knuje. Nie było się jednak jak bronić. Mogła tylko czekać na rozwój wypadków.
W mgnieniu oka znalazł się za nią i oparł o jej plecy, po czym okrążył ją ramionami odbierając jej już jakąkolwiek drogę ucieczki.
Oczy jej się rozszerzyły, gdy poczuła gdzie wybierają się jego ręce. Miała ochotę odruchowo pisnąć i spróbować się wyrwać, jednak powstrzymała tę reakcję i tylko cofnęła się, co skończyło się jedynie na oparciu jej ciężaru ciała na jego torsie.
Wstrzymała na chwilę oddech, momentalnie zamierając w bezruchu, by nie zrobić nic niepożądanego, po czym wypuściła powoli powietrze. Odwróciła lekko twarz, by na niego spojrzeć.
- Ale wiesz, że w chwili kiedy to ty mnie pierwszy dotknąłeś zwolniłeś mnie z tej obietnicy, nie? Bo cię dotykam. I to za twoją zgodą, bo ty sam wyciągnąłeś rękę - oświadczyła z udawanym spokojem. Udawanym, bo miała ochotę w tym momencie wyśmiać jego szatański plan, w którym przegapił tę jakże istotną lukę.
Bezgłośnego chichotu nie była już niestety w stanie powstrzymać.
Może średnio jej się podobało, że poltergeist po raz kolejny bez zapowiedzi zaczynał ją macać, ale w tym momencie miała ciekawsze sprawy do poruszenia niż to. Z resztą, miała za dobry humor, by zacząć mu teraz prawić morały. Wolała po prostu utrzeć mu nosa.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Sro Mar 09, 2016 9:25 am
Czuł jak na chwilę wstrzymała oddech, a jej serce zaczęło mocniej bić. Mogła starać się opanować, ale jak na nią, taka reakcja była dla niego więcej niż satysfakcjonująca. Nawet jej żelazna logika nie zrobiła na nim wrażenia, gdyż tylko mruknął jej do ucha.
- Nie. To ja dotykam ciebie, ty mnie nie możesz. - stwierdził spokojnie, mimo, iż jej powstrzymywany śmiech zepsuł mu całą rozrywkę. Gdyby nie zaraźliwie dobry humor dziewczyny, już strzeliłby focha na resztę dnia. Zresztą, i tak nie planował zbyt wiele, w końcu w każdej chwili mogła zjawić się tu Sulivan. A skoro o niej już mowa...
- Rozmawiałaś z Meggs? - puścił ją i okrążył, przystając naprzeciwko nastolatki. Dał jej zadanie i nawet jej z góry zapłacił, więc spodziewał się cudów na kiju. Nawet nie przypuszczał, że relacje obu panien mogły zdążyć się znacznie pogorszyć... Swoją drogą, jakim trzeba być hipokrytą by w jednej chwili łapać dziewczynę pod biust, a w drugiej poprawiać jej kołnierz i dopinać na ostatni guzik by zasłonić kusząco odsłoniętą szyję? To nie była nawet troska o jej porządny wygląd czy zdrowie, lecz zwykła cenzura. Inaczej nie umiał się skupić, a przecież mieli niczego nie powtarzać itd.
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Sro Mar 09, 2016 9:45 am
Jak zwykle, co z tego, że umysł nastolatki pozostał spokojny i opanowany, jeśli reakcje organizmu były takie jak zawsze? Jakoś nie specjalnie się tym teraz przejmowała.
- Ooo doprawdy? Ja to odbieram inaczej, bo niby gdzie było napisane, że dotknąć mogę cię jedynie ręką? Właśnie moje ciało ma kontakt z twoim. Ja to nazywam dotykiem i nie ważne, kto zaczął. Obietnicy dotrzymałam i już mnie nie obowiązuje - oświadczyła wesoło, ale dobitnie i pokazała mu koniuszek języka, pozwalając mu się ubrać jak małą dziewczynkę.
Dziwny z ciebie gość, ale jakoś już do tego przywykłam.
Nawet nie chciało jej się komentować tego zachowania. Zamiast tego po prostu przełożyła głowę przez pętlę w krawacie i sama go dociągnęła, poprawiając ostatecznie koszulę i całą resztę.
Westchnęła i trochę spoważniała.
- Tak, widziałam się z nią i starałam się jej wytłumaczyć sytuację, choć nie bardzo chciała słuchać. - Otworzyła szerzej oczy, jakby o czymś sobie przypomniała. Pogrzebała w kieszeni i wyjęła medalion, który nadal się tam znajdował.
- Jakoś dziwnie zareagowała, gdy go zobaczyła. Zapytała mnie, czy to ty mi go dałeś, a później wyszła bez słowa wyjaśnień. Wiesz może, o co jej mogło chodzić? - zapytała całkiem naturalnie, jakby naprawdę nie rozumiała jej zachowania.
Nie mam obowiązku rozumieć wszystkich jej gestów i min. Nie udowodnicie mi, że tak jest.
Pod tym względem chyba zaczynała go przypominać.
Nie udowodnicie mi = wasze argumenty to inwalidzi = jestem niewinny i się odwalcie!
Irytek
Poltergeist
Irytek

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Sro Mar 09, 2016 6:48 pm
Dobra, dobra, dobra, jak zwykle musiała mieć ostatnie słowo i całkowitą rację.
- Skoro tak, to proszę bardzo, dotykaj mnie gdzie chcesz! - rozłożył ręce i wystawił język. Dajesz, Nat. Pokaż na co cię stać. A jak nie zamierzasz korzystać to zamknij pyszczek i nie wymądrzaj się. I tak nie wygrasz.
Właściwie to wciąż nie był pewien ile minęło czasu... Może Meggs już przeszło? Tak, z pewnością tak się stało i już dawno zapomniała, że jej unikał. Nie widziała go x czasu, ale zawsze mógł powiedzieć, że się mijali! Plan idealny, koniec sprawy.
- O, to ten wisiorek co ci dałem. - uśmiechnął się w jakiś rozbrajająco naiwny, choć niepozbawiony zaczepności sposób.
- Nosisz go? Jak uroczo~
Jego mina zmieniła się dopiero na wspomnienie reakcji duszyczki. Nie była to jednak złość czy panika, lecz zwykłe zdumienie.
- Nie wiem o co jej chodzi. Bawiła się nim, ale przecież i tak nie mogłaby go nosić. Co za różnica czy go komuś dałem?
Natalie Dark
Oczekujący
Natalie Dark

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Sro Mar 09, 2016 7:38 pm
Jego odpowiedź ją rozbroiła. Spojrzała na niego, domyślając się jak dwuznacznie to stwierdzenie mogłoby brzmieć w ustach innego faceta i wybuchnęła śmiechem dobrze wiedząc, że on tego nie dostrzeże.
- Dobra już dobra. Zapamiętam to sobie - mruknęła i zostawiła ten temat. Nie zależało jej na zaznaczaniu bardziej dobitnie jej wygranej. Mogła przestać na niemy remis. Z resztą, niech każde myśli co chce i będzie zadowolone. To chyba najlepsze rozwiązanie.
Wzruszyła ramionami, zerkając na medalion.
- Jest całkiem ładny i pasuje mi do oczu. Może go nawet kiedyś założę - stwierdziła lekkim tonem. Nie uważała tego podarku za coś specjalnego. Dobrze wiedziała, że nie ma się co łudzić, że poltergeist poznał już znaczenie poszczególnych prezentów ofiarowanych dziewczynom. Nie zdziwiłaby się nawet, gdyby wtedy wręczył jej tamta wywaloną klamkę. Problem w tym, że z klamkom nie miałaby raczej co zrobić.
Zamyśliła się na chwilę, jakby naprawdę się zastanawiała.
- Jeśli tylko się nim bawiła, a nie należał do niej to chyba nie powinna być o niego zła - zgodziła się z nim.
- Może po prostu ją o to zapytaj, jeśli przy następnym spotkaniu nadal będzie się jakoś dziwnie zachowywała - zaproponowała i pokiwała głową, jakby naprawdę uznawała ten pomysł za całkiem niezły.
Aż jestem ciekawa, co mu odpowie. Nie wygląda na osobę, która otwarcie mówi, co ją boli. Z resztą, chciałabym zobaczyć, jak dla odmiany ona mu coś tłumaczy.
Irytek
Poltergeist
Irytek

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Sro Mar 09, 2016 7:53 pm
O, zapamięta? Czyli co ma się obawiać, że znowu któregoś dnia rzuci się na niego jak ostatnio w dokładnie tym lochu? Aż nie mógł się doczekać...
- Woah, co za łaskawość! Uważaj, bo się wzruszę... - przewrócił oczami, gdy dowaliła mu tekstem o podarowanym naszyjniku. "Całkiem ładny" to on mógł o nim powiedzieć, ona powinna zachwycać się, doceniać i nosić zawsze na sercu, jak przystało na obdarowaną biżuterią pannę. Serio, Rozemary piszczała z wrażenia, a dostała tylko pierścionek! Dlaczego Darkówna nie mogła zachowywać się tak jak inne dziewczyny? Albo precyzyjniej; jak staroświeckie panny z dobrych domów, gdy otrzymywały drobiazg od ukocha...
Nie ważne. Znowu za wiele oczekiwał. Nie czekając na jej reakcję, zabrał jej medalion i zniknął, pojawiając się niemal od razu za jej plecami. Założył jej wisiorek i zapiął łańcuszek, po czym poczochrał po włosach jak małe dziecko.
- No, tak lepiej. - stwierdził niby obojętnie i podszedł do najbliższej ściany. Oparł się o nią plecami, chowając ręce w kieszeniach spodni. Był wyczerpany, nawet stać prosto mu się nie chciało.
- Wolę jej o nic nie pytać. - przyznał z westchnieniem. Tak strasznie nie chciało mu się załatwiać tej sprawy. Zresztą, to Nat miała się tym zająć.
- Zaczekam aż ty to zrobisz. - stwierdził bezczelnie i uśmiechnął się pod nosem, wzrokiem wodząc po kamiennej posadzce.
Sponsored content

Opustoszały loch - Page 12 Empty Re: Opustoszały loch

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach