Go down
Simon Jordan
Oczekujący
Simon Jordan

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Sob Gru 03, 2016 9:33 pm
- Co jest nie tak? To chyba jasne co - Śmierciożercy. To główna przyczyna chaosu w naszym świecie i chęć bycia lepszym od innych. Lojalność to dzisiaj można policzyć na palcach u jednej ręki. Nie wiadomo komu tak naprawdę ufać - westchnął Simon, gdy już zjadł jedno ciastko i zabierał się za kolejne, kokosowe. - A jak oceniasz naszą mugolską? - zapytał z zainteresowaniem. Polityka nie jest dobrym tematem do rozmowy, ale skoro Isaac już zaczął to Puchon się zaciekawił co myślał o mugolskiej strategii. Może warto byłoby się jeszcze zastanowić i skupić na zostaniu premierem? A premier czarodziej to wspaniałe połączenie.
- Myślisz, że ja się znam? Mam dopiero szesnaście lat, niewiele wiem o życiu i świecie. Nie umiem nawet porządnie czarować! - zezłościł się Simon, ale na siebie, bo do Krukona nic nie miał. Nie wiedzieli jeszcze nic o świecie, bo byli zwyczajnie za młodzi, mało doświadczeni. Co z tego, że Jordan czytał co nieco. Wiedział jakie departamenty są w Ministerstwie, kto jest obecnym ministrem i jego zastępcą, ile osób zasiada we Wizengamocie... skoro nie miał bladego pojęcia o ich postanowieniach, decyzjach i ustawach? Nie wiedział jak działają te departamenty, nic. Może lepiej faktycznie skupić się na tym co lubi i na czym się zna?
- Świetnie. To możemy zaczynać, ale nie mam niestety materiałów. Z tego co pamiętam, ostatnio przerabialiśmy Inflatus. Niestety, nie udało mi się nadmuchać mojej muchy... - westchnął ponuro.
Isaac Fawler
Ravenclaw
Isaac Fawler

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Sob Gru 03, 2016 11:01 pm
- Ale śmierciożercy to tylko problem ostatnich kilku lat... a dobrze wiemy z historii, że czarnoksięstwo pojawia się co kilka pokoleń. Skończy się ich czas i odejdą tak jak wcześniej Grindewald, a potem będą nowi. Taka jest kolej rzeczy. Co jeszcze możemy zrobić poza trenowaniem dobrych aurorów? Nie uważasz, że w szkole jest za mały nacisk na pojedynki? W porównaniu z rocznikami z ostatnich kilkudziesięciu lat jesteśmy... wiesz, gdyby Dumbledore nie założył Klubu Pojedynków... po prostu uważam, że to nie klątwy zabijają ludzi tylko ludzie. Dlatego nie możemy być analfabetami w kwestiach obrony. - W końcu wyrzucił z siebie to co naprawdę myślał o Obronie Przed Czarną Magią... owszem, nie lubił tego przedmiotu, nie cierpiał wprost samej czarnej magii. Ale pomimo to uważał go za jeden z najważniejszych z tych nauczanych w Hogwarcie i to zarówno w czasach pokoju jak i wojny. Dlatego choć sprawiało mu to sporo problemów nie chciał się poddawać, gdyż w przyszłości będzie musiał obronić swoją rodzinę. I nie ważne czy przed śmierciożercami czy jakimiś innymi szaleńcami. Po prostu uważał, że jest to wojna, w którą powinno zaangażować się zdolne do obrony społeczeństwo, a w mniejszym stopniu politycy. - Myślę, że lojalność nie ma tu nic do rzeczy, ludzie są tacy jak zawsze. Kiedy się boją postępują wbrew logice, często źle. Ale z drugiej strony nie można nikogo winić za to, że stawia bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny ponad innych... to może być tchórzostwo ale dla mnie jest zrozumiałe. I każdy ma do tego prawo. Wyjątkowo trudno jest pozbyć się szpiegów z urzędu, każdy jeden rząd jakichś posiada. Jedno co możemy zrobić, aby ograniczyć im możliwości działania to walczyć ze skorumpowaniem polityków i rozliczać ich z każdej decyzji... myślisz, że Prorok Codzienny informuje o wszystkim, co się dzieje w Ministerstwie i o czym powinniśmy wiedzieć jako społeczeństwo?
Isaac nie dziwił się wybuchowi Puchona gdyż wiedział, że ten bardzo poważnie podchodził do tych spraw i nawet to podzielał, choć osobiście jako chłopak wychowany na wsi pokładał większe nadzieje w narodzie niż w politykach. Będą zgubieni jeśli oddadzą im całą władzę wierząc, że to oni powinni rozwiązać każdy problem. Może według definicji tak właśnie powinno być ale tak po prostu nie było, nigdy. A w trakcie wojny to nie ludzie pociągający za sznurki cierpią lecz zwykli obywatele. Właściwie kiedy tak o tym myślał to wpadł na pewien pomysł, ale ten będzie mógł zrealizować dopiero po opuszczeniu Hogwartu. Musi sobie pierw wszystko przemyśleć nim podzieli się nim z Simonem ale podejrzewał, że z jego podejściem do tych spraw powinien zyskać jego aprobatę. - Jeśli chodzi o mugoli to więcej dowiem się jak wrócę na wakacje do domu ale moi rodzice nie lubią Partii Pracy... - Nikt na wsi nie lubił, taka prawda. Ale Isaac nie chciał się nad tym bardziej rozwodzić, jeszcze ponad rok nim uzyska możliwość głosowania. Właściwie to się rozgadał i było mu trochę głupio, że dał się tak ponieść. Przynajmniej wiedział, że zawsze ma z Simonem sprawdzony temat do rozmowy chciaż miał nadzieję znaleźć też jakiś mnie emocjonalnujący. Na przykład nauka... tak. Jak Puchon dobrze zuaważył byli ledwie uczniami szóstego roku i naprawdę mieli co robić z czasem szczególnie w trakcie trwania egzaminów. I jeśli chcą zrealizować którekolwiek ze swoich marzeń to muszą po prostu się uczyć. Isaac był jednak w tej chwili dość nabuzowany swoją przemową na temat obrony dlatego nie miał najmniejszego zamiaru uczyć Simona nadmuchiwania much. Szczególnie, że jedynym stworzeniem, które mogliby w tej chwili nadmuchać był kot Filcha i podejrzewał, że ten by jednak tego nie docenił. - Zostawmy muchy. Znasz Expelliarmus? To zaklęcie rozbrające... według mnie bardzo niedoceniane, a przecież co może ci zrobić czarodziej, którego różdżkę trzymasz w ręce? Możemy je poćwiczyć jeśli chcesz - i po tych słowach sam wyciągnął swoją różdżkę i odbiegł na prawie całą długość sali zwiększając odległość pomiędzy nimi do jakichś dziesięciu metrów. Czekał, aż chłopak również odsunie się od ławek nim uniósł swoją różdżkę ale jej nie użył. - Spróbuj mnie rozbroić. Zaklęcie nazywa się Expelliarmus.
Simon Jordan
Oczekujący
Simon Jordan

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Nie Gru 04, 2016 10:55 pm
- I właśnie z tym trzeba coś zrobić. Wiem, że nie wyeliminuje się zła całkowicie - westchnął zrezygnowany. Może faktycznie nie nadaje się na ministra magii. Był zwyczajnie na to za głupi. Takie miał zdanie. Za bardzo emocjonalnie do tego podchodził. Bał się czarnej magii i czarnoksiężników, więc na co komu taki przywódca? - Oczywiście, że ludzie. Przecież różdżka sama nie zaklęć nie rzuca - zgodził się z nim Simon. To nie różdżki należy winić za zbrodnie, ale ich właścicieli, którzy są odpowiedzialni za czarowanie nimi. Do Klubu Pojedynków należał co prawda, ale bardziej chodził tam jako obserwator niż jak ktoś kto chce się sprawdzić. Niby czym się miał bronić jak niezbyt dobrze mu to szło? Zamieni kogoś w puchar albo fretkę?
- A ja bardzo cenię lojalność. Wolę zginąć razem z przyjacielem niż odwrócić się do niego plecami udając, że wszystko jest w porządku. Też się boję. Nawet bardzo. Jestem szlamą według tej całej idei, ja pójdę pod topór jeden z pierwszych, a fakt, że mam problemy z obroną, jeszcze bardziej mnie w tym uświadamia. Ale nie mógłbym patrzeć, gdyby moi przyjaciele walczyli sami. Nie jestem tchórzem, ale też bezsensownym bohaterem też nie - odpowiedział gorzko. - Prorok? - niemal się roześmiał. - Prorok pisze to co im karzą. Naginają prawdę jak tylko się da. Nie wiemy o połowie tego się dzieje na świecie, a może nawet i jeszcze mniej.
- Rozumiem - odpowiedział Puchon nalewając sobie i koledze soku dyniowego, bo po słodkim trochę mu się zachciało pić. - Szczerze mówiąc to o mugolskiej polityce nie mam pojęcia. Wiem tylko kto jest królową, a kto premierem - rzekł wzruszając ramionami. Nie wiedział czym jest ta cała Partia Pracy, o której mówił Krukon, nie interesował się tym.
- Znam, ale nie umiem. Trochę wstyd, zważywszy, że to zaklęcie z drugiego roku, co nie? - uśmiechnął się krzywo. - I chcę, pewnie, że chcę. Zawsze to coś nowego i na pewno przyda się na egzaminach - powiedział z entuzjazmem. Zeskoczył z ławki, na której siedział i przygotował różdżkę. Zaczekał, aż Isaac odsunie się na sporą odległość, a gdy to zrobił, sam zajął miejsce na przeciwko niego. Wyprostował dłoń, kierując czubek magicznego patyka na Isaaca.
- Expelliarmus - powiedział dość głośno, myśląc o tym, żeby różdżka wyleciała z jego dłoni.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Nie Gru 04, 2016 10:55 pm
The member 'Simon Jordan' has done the following action : Rzuć kością


'Lekcja' :
Pusta sala                  - Page 16 Dice-icon
Result :
Pusta sala                  - Page 16 L1exJoj
Isaac Fawler
Ravenclaw
Isaac Fawler

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Nie Gru 04, 2016 10:57 pm
Lojalność to naprawdę było pojęcie względne. Łatwo było być lojalnym teraz, kiedy mieli tylko siebie oraz swoich przyjaciół, po których stronie chcieli walczyć. Ale problem był taki, że w tym wieku niezwykle ciężko było im cokolwiek uczynić. - A co będzie za dziesięć lat? Kiedy będziesz miał żonę i dzieci... wtedy ich bezpieczeństwo będzie priorytetem. Jesteś facetem więc musisz być odpowiedzialny i nie ma to nic wspólnego z tchórzostwem czy odwagą. Właśnie dlatego nie trafiliśmy do Gryffindoru. - Jego zdaniem ludzie za bardzo porywali się na śmierć i to w sytuacjach, gdy ich umiejętności i doświadczenie naprawdę nie przewidywały innego scenariusza. Gdy jeszcze mogli wiele w życiu osiągnąć, gdyby tylko poczekali na odpowiedni moment i dorośli do tego. Jego zdaniem sposobem na przetrwanie wojny przez osoby nią dotknięte było przeczekanie momentu kiedy nie jesteśmy w stanie się bronić i uderzenie, gdy dostrzeżemy słabość u przeciwnika. - Simon, Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać dał o sobie znać prawie dziesięć lat temu... skoro jest potężnym czarnoksiężnikiem siejącym postrach w całej Anglii to zapewne ma teraz czterdzieści lat albo i więcej. Pomyśl, nawet Dumbledore nie jest w stanie go znaleźć i powstrzymać. Zanim dojrzejesz do wieku kiedy w ogóle dostaniesz szansę, aby wykazać się w roli Ministra Magii, jego może już nie być. Najprawdopodobniej w ogóle nie będziesz musiał się nim przejmować jeśli ci się to uda... ktoś go wcześniej wyeliminuje albo zostanie zniszczony przez swoich własnych popleczników. Albo zejdzie na zawał. Dlatego chciaż ta bezsilność wydaje się frustrująca i chciałbyś zrobić coś, by zmienić obecną sytuację to tak naprawdę... teraz jest czas dorosłych, aby się tym zająć. Dla nas mieszanie się w tej sprawy oznacza wyłącznie śmierć i to bez względu na status krwi. Z resztą sam wywodzę się z niemagicznej rodziny więc doskonale rozumiem twój żal... po świecie chodzi człowiek, który chce się nas pozbyć z powierzchni ziemi, rozumiem to. Ale naprawdę, nie jest pierwszym ani ostatnim. - Być może Isaac naprawdę nie doceniał Voldemorta... cóż, dla niego była to najsilniejsza broń przeciwko czarnoksiężnikowi. Był jednak dzieciakiem i bardzo zdawał sobie sprawę ze swoich braków. Bali się go nawet nauczyciele, a on? Po prostu nie było sensu o tym myśleć, gdyż naprawdę nic nie byli w stanie na to poradzić. - Wiesz co? - Zawahał się przed wypowiedzeniem swoich dalszych słów, nie podobało mu się, że obecna sytuacja w ogóle sprawiła, że zaczął myśleć w taki sposób. - Wydaje mi się, że to jednak lepiej, że moi rodzice nie są czarodziejami. Są dzięki temu bezpieczni tak samo jak twoi. Mówią, że nastały niebezpieczne czasy dla szlam ale ja wolę, aby wykończyli mnie raczej niż moją rodzinę... a ich nigdy nie znajdą, nie uznają ich za godnych zamordowania w przeciwieństwie do bliskich naszych przyjaciół z magicznych domów. W zależności jak na to nie spojrzeć wydaje mi się, że nasza sytuacja w cale nie jest aż taka zła. - Po tych słowach zamilkł na dłuższą chwilę w zadumie wyobrażając sobie, że jego magiczni rodzice znajdowaliby się na liście jakiegoś śmierciożercy. Z pewnością nie mógłby teraz żyć spokojnie z tą wiedzą, zamartwiając się o ich bezpieczeństwo każdego dnia. Wcześniej nawet w ten sposób nie myślał, nie zdawał sobie sprawy, co przechodzą jego koledzy i koleżanki z klasy. - No cóż, nie ważne to... lepiej zajmijmy się nauką tego zaklęcia. Spróbuj jeszcze raz... zobacz, musisz zamachnąć się różdżką w taki sposób - zaprezentował mu swoją - po czym wypowiedzieć formułkę akcentując ją w taki sposób. Expelliarmus. Skup się na zaklęciu, potem nie będzie to już takie trudne.
Simon Jordan
Oczekujący
Simon Jordan

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Pon Gru 05, 2016 2:49 pm
- A skąd pewność, że w ogóle będę miał rodzinę? Może nawet nie dożyję, może skończę martwy gdzieś pod rynną? Nie lepiej zrobić coś teraz, żeby za te dziesięć lat mieć spokojne życie? Kiedyś byli czarnoksiężnicy, owszem, ale nie na taką skalę jak teraz. Szczególnie jeden. W historii magii nie pisze, by jakikolwiek siał taki terror jak Sam-Wiesz-Kto - odparł Simon dość żarliwie. Nie chciał siedzieć z założonymi rękami, ale nie chciał też bezpośrednio sam wychodzić jako pierwszy. - Uważasz, że tylko w Gryffindorze są odważni? - uniósł lekko brew odkładając pustą szklankę po soku na stolik. Był zdania, że w każdym z domów byli zarówno odważni jak i tchórzliwi oraz posiadający cechy także innych z czterech domów. Przecież to nie tylko od tego zależy, Tiara bierze pod uwagę cały charakter człowieka, a nie tylko jedną cechę. Slytherin słynął na przykład z czystości krwi, a osobiście znał kilka osób, którzy mieli mugola w rodzinie. - Serio tak myślisz? I uważasz, że przez te dziesięć lat nikt nie chciał go zabić? Może nie mogą? Może znalazł coś co pomaga mu żyć? Przecież nie znamy się na czarnej magii, a on na pewno czytał wiele książek na ten temat i stosuje je w życiu - odparł Puchon. Bał się Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać, ale też i szanował. Skoro przez tyle lat nikt nie może go powstrzymać, nawet taki Dumbledore, to coś musi być nie tak.
- Nie są bezpieczni, Isaac. Nie czytałeś gazet? Wiele razy było w nich napisane, że wymordowano rodzinę mugoli. I to nawet taką, w której nie było mugolaka. Po prostu zjawili się ot tak, w ich domu i zabili dla czystej przyjemności. Nigdy nie uwierzę w to, że moja rodzina jest bezpieczna. Nie jest, dopóki On żyje - skomentował to. Mieli bardzo różne zdania co do swoich poglądów i przekonań, ale mimo to, nie kłócili się. Simon coraz bardziej go lubił, uznał nawet, że z biegiem czasu mogliby zostać dobrymi przyjaciółmi. On codziennie drżał o tym, by w Proroku Codziennym nie przeczytać o swojej matce i ojcu, o tym, że zostali zamordowani. Nie zniósłby tego. Nikogo innego na tym świecie nie miał.
- Masz rację. Póki jesteśmy tu, w zamku, nic nam nie grozi pod skrzydłami nauczycieli i dyrektora - zgodził się z uśmiechem. - Nie wiem czy się go nauczę. Nie umiem się na tym skupić, może dlatego, że to twoja różdżka i nie chcę ci jej wytrącać? To pewnie ma jakieś znaczenie, co nie? - zwrócił się do kolegi. Uważnie mu się przyglądał i potem naśladując go, zrobił to samo według jego instrukcji.
- Expelliarmus!
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Pon Gru 05, 2016 2:49 pm
The member 'Simon Jordan' has done the following action : Rzuć kością


'Lekcja' :
Pusta sala                  - Page 16 Dice-icon
Result :
Pusta sala                  - Page 16 Y4fUKxL Pusta sala                  - Page 16 L1exJoj
Isaac Fawler
Ravenclaw
Isaac Fawler

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Wto Gru 06, 2016 4:29 am
Isaac przewrócił oczami. Średniowiecze to był naprawdę ciężkie czasy zarówno dla czarodziejów jak i dla mugoli, krwawe czasy. Chłopak nie wierzył, aby Sam-Wiesz-Kto był z nich wszystkich najgorszy. Poza tym jeśli nawet miało tak być to nie można zaprzeczyć, że swoją karierę dopiero zaczynał i jego zdaniem nie umywał się do Grindewalda. - Jedyny powód dla którego wydaje nam się, że Sam-Wiesz-Kto jest gorszy od innych czarnoksiężników jest taki, że przyszło nam żyć w jego czasach. W przeszłości działy się tak okropne rzeczy, szczególnie względem mugolaków, że tamci czarodzieje pokroju śmierciożerców nawet nie zasługiwali na uwagę. Dopiero od czasów powstania Ministerstwa Magii coś się zaczęło zmieniać i wprowadzono jakąś kontrolę dla tych dzikich zachowań. Znając ludzką naturę nie wierzę, że to co robi teraz Sam-Wiesz-Kto jest najgorszym, co kiedykolwiek robił jakikolwiek czarnoksiężnik. Sam Slytherin nienawidził takich jak my, jak myślisz jak głośno postulował o tym i ilu z naszych przez to ucierpiało? A teraz jest szanowany i znany w całej Europie. - Naprawdę Krukon nie widział powodu, aby do tego stopnia się tym przejmować. Ten czarnoksiężnik czy tamten... świat jest pełen niebezpieczeństw, a poddając się terrorowi, który siał jedynie pomagaliśmy go szerzyć. Nie mógł nic jednak poradzić na strach jaki odczuwał Simon, gdyż wiedział, że jest to dla niego zbyt poważna sprawa, aby móc go przegadać. Westchnął tylko kiedy chłopak zaczął mówić o odwadze. Odważni i martwi, pomyślał ale nic nie powiedział. Ostatecznie każdy człowiek ma prawo wyboru i nie może nic poradzić na to, że ktoś chce się narażać i zapewne zginąć w walce, w której nie ma najmniejszych szans.
- Posłuchaj... w Wielkiej Brytani żyje 55 milionów ludzi. Jego popleczników jest najwyżej kilka tysięcy. Bardziej prawdopodobnym jest, że jakiś szaleniec wymorduje ci rodzinę niż że zrobią to śmierciożercy. Ja wiem, że jest to możliwe ale tak się właśnie rodzi terror. Jest wysoce nieprawdopodobnym, że twoja rodzina ucierpi akurat w wyniku działania Sam-Wiesz-Kogo. Trzeba patrzeć na takie sprawy przez pryzmat częstotliwości takich zdarzeń w porównaniu z innymi... - Na przykład w jego przypadku. Nie było miesiąca, aby w dzienniku nie podali jakiegoś śmiertelnego w skutkach wypadku przy pracy na farmie ale jednak jego rodzina utrzymywała się z tego ich całe życie i nigdy nic podobnego się nie stało. Oczywiście, że było to możliwe ale życie w ciągłym strachu przed tym nie miało większego sensu. Po prostu trzeba na siebie uważać i ta rada dotyczy każdej dziedziny życia. Widział jak bardzo Simon cierpiał z powodu tego, co się działo i chciał mimo wszystko jakoś mu w tym pomóc dlatego starał się postawić mu tą sytuację w perspektywie. Skoro nie drżał codziennie w strachu, że jego rodzice wpadną pod samochód to tym bardziej nie było powodu, by obawiał się że zostaną zamordowani przez śmierciożerców. Nie tak jak niektórzy ich koledzy, których bliscy otwarcie przeciwstawiali się reżimowi Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać.
- Myślisz, że Sam-Wiesz-Kto pokonałby Dumbledore'a w otwartej walce? Jeśli tak to dlaczego ciągle się ukrywa? Aby kogoś zabić trzeba go pierw znaleźć, a on ukrywa się pośród swoich sprzymierzeńców... samo to pokazuje, że w cale nie jest taki niezwyciężony jak chciałby, abyśmy myśleli.
Tak naprawdę dla przeciętnego czarodzieja groźniejsi są śmierciożercy, chociażby byli wyjątkowo utalentowani to nie umywają się do zdolności swojego lidera i wobec tego obrona jest jak najbardziej możliwa. Szczególnie kiedy okazało się, że Simon najpewnie nauczył się kolejnego zaklęcia, które może pomóc mu przeżyć. - Dobra robota - pochwalił kolege Krukon po czym odebrał swoją różdżkę. - Wydaje się, że już to potrafisz ale spróbuj jeszcze raz dla pewności.
Simon Jordan
Oczekujący
Simon Jordan

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Wto Gru 06, 2016 4:12 pm
- Tak, tak, tortury czarownic - mruknął pod nosem. Lubił go i nie chciał się z nim pokłócić o jakieś bezsensowne różnice zdań na temat tego, kto jest bardziej niebezpiecznym czarnoksiężnikiem. - Wymień mi chociaż jednego, który miał za sobą szeregi innych czarodziejów mordujących w imię jakiej głupiej idei czystości krwi - rzekł zrezygnowany, a na wzmiankę o Salazarze szeroko się uśmiechnął. - Ale nikogo nie zabił. Też mogę dużo o kimś gadać, nienawidzić i tak dalej, a to nie znaczy, że był od razu czarnoksiężnikiem.
Chciał już zakończyć ten temat, bo nieuchronnie zbliżali się do awantury. Może i Krukon był o wiele od niego mądrzejszy, ale Simon za to był pełen pasji i jak się już na coś nakręcił i uparł to obstawiał przy swoim do samego końca.
- Obstawianie tego, że są całkowicie bezpieczni też nie jest dobrym sposobem - uciął krótko. Może Isaac był bardziej spokojny o swoją rodzinę, nie przejmował się tym, ale Puchon nie. Dla niego rodzina była bardzo ważna i nie chciał jej stracić.
- Oczywiście, że nie. Przecież Dumbledore pokonał sam jeden Grindelwalda, czyż nie? A wtedy to on był czarnoksiężnikiem. Właśnie dlatego się ukrywa. Bo się go boi - odparł Jordan pewny siebie. Cieszył się więc, że dzięki Krukonowi będzie miał możliwość obrony, gdyby doszło kiedykolwiek do ataku. Dlatego był bardzo zaskoczony kiedy różdżka wypadła Isaacowi z ręki, że prawie skakał z radości. Wiedział jednak, że to nie koniec ćwiczeń i powinien jeszcze trochę potrenować, by to bardziej utrwalić.
- Expelliarmus! - rzucił drugi raz, znowu stosując się do poprzednich instrukcji kolegi wkładając całe swoje skupienie w to, by wytrącić mu różdżkę.
Isaac Fawler
Ravenclaw
Isaac Fawler

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Wto Gru 06, 2016 7:40 pm
- Wiesz co, masz rację. - Powiedział w końcu Isaac zrezygnowany ich rozmową na temat Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać. Naprawdę próbował, ale nic na to nie poradzi skoro Simon był tak spanikowany całą tą sytuacją, że nie brał pod uwagę prawdopodobieństwa ewentualnego zagrożenia. Poza tym niebezpiecznie wchodzili na tereny teorii spiskowych i po prostu nie chciał dokładać się do terroru, który już teraz paraliżował tyle osób i sprawiał, że popełniali sporo głupot. Po prostu uważał, że... no po prostu zamartwianie się tym nic im nie da, rozmawianie o tym również. Byli tylko dzieciakami i mieli zerowe szanse na przeżycie spotkania z choćby najbardziej niezdarnym śmierciożercą. Może za pięć lat... albo nawet i dziesięć. Ale tak naprawdę to wszystko zależało w dużej mierze od szczęścia, gdyż ginęli nawet najlepsi przedstawiciele społeczności magicznej. - Ale wobec tego co masz zamiar zrobić? Nim zostaniesz wzięty pod uwagę na stanowisko Ministra Magii minie pewnie conajmniej dwadzieście lat... to dużo czasu jeśli uważasz, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że twojej rodzinie może coś grozić. Może będziesz o to spokojniejszy jeśli przeprowadzą się do innego kraju? Sam-Wiesz-Kto działa głównie na terenie Wielkiej Brytani... - To rzeczywiście wydawało mu się dobrym pomysłem i Isaac pomyślał, że gdyby sytuacja rozwinęła się do tego stopnia, że sam byłby tym tak spanikowany jak Puchon to zapewne napisałby do rodziców proponując im takie rozwiązanie. Oczywiście w ich przypadku było to znacznie trudniejsze, w końcu nie mogli zwinąć ziemi niczym dywanu i przenieść gospodarstwa w inne miejsce, jednak większość osób nie miała tego typu zobowiązań. Przyszło mu też do głowy, że choć Dumbledore faktycznie był zdecydowanie lepszym czarodziejem od Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać to był też od niego znacznie starszy... i jeśli szybko nie pojawi się ktoś przynajmniej w połowie tak potężny jak on to całkiem przecież możliwe, że czarnoksiężnik go najzwyczajniej w świecie przeżyje. Isaac zdecydował się jednak nie dzielić z Simonem swoimi spostrzeżeniami, aby go bardziej nie martwić. - Pozwólmy Dumbledore'owi się tym zająć, skoro tylko on jeden w całej Anglii da radę go pokonać. Swoją drogą nie sądzisz, że skoro Sam-Wiesz-Kto jest w stanie się ukryć przed Dumbledore'm i całym Ministerstwem Magii to może i zwykli obywatele też mogliby się ukryć przed Sam-Wiesz-Kim? Zastanawiam się, czy nie zbadać lepiej tej możliwości... - W końcu nie możliwym jest, aby Ministerstwo Magii śledziło wszystkich czarodziejów w Wielkiej Brytani i gromadziło dane na temat ich miejsca zamieszkania. Prawda? Bo jeśli w istocie tak jest, a nie potrafią pozbyć się szpiegów z Ministerstwa to by znaczyło, że jest ono bezpośrednio odpowiedzialne za śmierć tych wszystkich ludzi. Innej możliwości nie widział. W międzyczasie zaś Simonowi udało się rozbroić go już po raz drugi i Krukon nie miał wątpliwości, że opanował już to zaklęcie w stu procentach. - Dobra robota. Wydaje mi się, że już to umiesz. Spróbuj użyć wszystkich swoich zaklęć rano przed egzaminem i nie będziesz się tak przejmował, że mogą ci nie wyjść w obecności egzaminatora.
Simon Jordan
Oczekujący
Simon Jordan

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Pon Gru 12, 2016 12:01 am
Simon tylko ciężko westchnął. Skoro Isaac wolał to wszystko bagatelizować, to jego sprawa. Zdawał sobie sprawę, że teraz są tylko dzieciakami, ale przecież za jakieś dwa trzy lata będą dorośli i co wtedy? Też się będą tłumaczyć tym, że są mugolakami i nic im nie grozi jeśli nie ma ich na liście? Puchon wolał dmuchać na zimne, wiedzieć co się wokół dzieje, zamiast ignorować lub udawać, że jest się z pozoru bezpiecznym.
- Może. Nie rozważałem tego - odpowiedział krótko. W sumie to lubił swój kraj i nie podobała mu się perspektywa opuszczenia go, ale jeśli to ma pomóc, to czemu nie? Po przemyśleniu tej sprawy, wolał jednak tu zostać. Może faktycznie przesadzał sądząc, że Ten-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać zagląda w każde okna i zabija każdego kto mu się nie spodoba. - No dobra, wiem, że przesadzam, ale też nie bagatelizuję. Zdaję sobie sprawę z realnego zagrożenia - chcąc nie chcąc, w końcu przyznał Krukonowi rację. Potrafił przyznać się do błędów, jeśli nie miał racji albo kiedy nie mógł jej udowodnić.
- Tego nie wiemy czy da radę. Nie wątpię, rzecz jasna, w naszego dyrektora, no ale nie oczekujmy cudów. Możliwe. Pewnie jest jakiś sposób, tylko jaki? - zastanawiał się Simon, bo Isaac rozbudził jego ciekawość. Postanowił, że musi trochę powęszyć i poczytać o tym.
Uśmiechnął się triumfalnie, kiedy drugi raz różdżka kolegi wypadła mu z dłoni. Cieszył się, że jednak coś umie i że nauczył się nowego zaklęcia, które może wykorzystać na egzaminie, jeśli na nie trafi.
- Dzięki, stary. Teraz już to potrafię, nie wiem jak ci się odwdzięczę? Może pokazać ci jakieś zaklęcie z transmutacji? Na przykład Baubillious, które wyczarowuje jasny, żółty piorun. W sumie przyda się także jako zaklęcie defensywne w razie potrzeby, co ty na to? - powiedział Puchon, gotowy, by także nauczyć go nowego zaklęcia.
Isaac Fawler
Ravenclaw
Isaac Fawler

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Sro Gru 14, 2016 4:31 am
I tym sposobem udało się odsunąć temat Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać i wrócić do rzeczy istotnych, do których bez wątpienia zaliczał się zbliżający wielkimi krokami egzamin z Transmutacji. Krukon ucieszył się słysząc nazwę zaklęcia, którego naukę proponował mu Simon. Przerabiali je kilka miesięcy temu, jednak nie udało mu się wykonać go poprawnie na lekcji. Oczywiście próbował ćwiczyć je jako zadanie domowe, ale faktycznie nie poświęcił mu wystarczająco czasu... a miał przy tym też inne lekcje, z bardziej lubianych przez niego przedmiotów. Trening pod okiem osoby, której Baubillious wychodzi zapewne pomoże mu pozbyć się błędów, które nieświadomie popełnia. Nie może co prawda nic poradzić na całkowity brak talentu Isaaca do tego przedmiotu, ale zawsze to krok na przód. Odbierając swoją różdżkę od Puchona stanął ponownie kilka metrów dalej jednak nie celował już w niego, lecz w ścianę zwiększając maksymalnie dystans.
- Pamiętam to zaklęcie, mieliśmy to parę miesięcy temu na lekcji. Próbowałem później sam się tego uczyć, ale chyba robię coś nie tak - powiedział i zamachnął się różdżką w kierunku ściany. Nie spodziewał się, aby to zaklęcie w jego wykonaniu było szczególnie silne nawet jeśli już uda mu się je poprawnie rzucić, więc wszystko powinno być w porządku. A w każdym razie piorun nie powinien się odbić od kamiennej ściany i trafić, w któregoś z nich. Nie był jednak pewny, czy to dobry pomysł polegać w takiej sytuacji na fizyce, której działanie w świecie czarodziei zanegowali przecież niecałą godzinę temu. - Baubillious.

Wybacz, że taki krótki post i trochę odcięłam się od tamtej rozmowy ale nie było mnie parę dni i całkowicie straciłam wątek :(
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Sro Gru 14, 2016 4:31 am
The member 'Isaac Fawler' has done the following action : Rzuć kością


#1 'Lekcja' :
Pusta sala                  - Page 16 Dice-icon
#1 Result :
Pusta sala                  - Page 16 Y4fUKxL

--------------------------------

#2 'Lekcja' :
Pusta sala                  - Page 16 Dice-icon
#2 Result :
Pusta sala                  - Page 16 Y4fUKxL
Simon Jordan
Oczekujący
Simon Jordan

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Sob Gru 17, 2016 11:46 pm
Simon uważnie się przyglądał jak Isaac próbuje wyczarować żółty piorun, ale nie udało mu się. To nie było takie proste jak mogło się z początku wydawać, potrzebny był odpowiedni ruch i skupienie. Nie wiedział czy Krukon niezbyt mocno się skupił, bo niestety, nie udało mu się. Nie przejął się tym zbytnio, bowiem jemu też od razu nie wychodziło, to było dość skomplikowane.
- Tak powtarzaliśmy je przed egzaminami kilka miesięcy temu - potwierdził szykując swoją różdżkę. - Spróbuj jeszcze raz. Skup się na jakimś elemencie, najlepiej na tym krześle - wskazał ręką - i  wyobraź sobie, że chcesz w nie uderzyć tym piorunem - dodał. - Powinno się udać.
Piorun ten nie odbijał się od ścian, nie działał rykoszetem tylko napotykając przeszkodę, zwyczajnie znikał. Byli więc bezpieczni i nie stanie się im nic złego. Puchon czekał, aż kolega podejmie nową próbę rzucenia zaklęcia.

Przepraszam, ale mój jest krótszy ;( teraz jestem non stop w pracy i totalnie jestem wypruta z weny
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Wto Kwi 04, 2017 10:03 pm
Zakończenie sesji pomiędzy Isaaciem a Simonem z powodu zbyt długiego zwlekania z postami.
[z/t x2]
Sponsored content

Pusta sala                  - Page 16 Empty Re: Pusta sala

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach