- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Sob Lip 18, 2015 10:05 am
The member 'Colette Warp' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Lawrence Mundy
Re: Sala Zaklęć
Sob Lip 18, 2015 7:35 pm
Głos Flitwicka wyrwał go z otępienia. Niestety Mundy w żaden sposób nie był w stanie stwierdzić co też profesor Flitwick miał na myśli, jedyne czego był pewien, był fakt że jego wypowiedź skierowana była do niego. Przez krótką chwilę nie odpowiedział nic, patrząc rozkojarzony na profesora.
-Czuję się świetnie.- Powiedział spokojnym tonem, pierwszą myśl jaka przyszła mu do głowy. Oby nie było to pytanie na temat lekcji, oby nie było to pytanie na temat lekcji - powtarzał sobie w myślach. Flitwick na szczęście nie drążył już tematu, więc Mundy zrelaksował się i rozłożył się wygodnie na krześle. Sprawiał wrażenie jakby ktoś rzucił inflatusa na niego, zamiast na swoją żabę, przez ilość przestrzeni jaką właśnie zajął.
-Cześć- mruknął do Puchonki która właśnie się do niego dosiadła. Zebrał w sobie energię na najbardziej pogodny uśmiech, na jaki tylko było go stać, kiedy ją witał. Natychmiast się przy tym roześmiał pod nosem, gdyż usłyszał komentarz Riley. Nie był w stu procentach pewien co do prawdziwości tej plotki, lecz bardzo podziwiał zainteresowania dziewczyny w dziedzinie prawa, historii i penisów. Warpowi wskazał drzwi i bezgłośnie poruszył wargami, starając przekazać chłopakowi że planuje się urwać. Nie był pewien jak przekazać mu tę wiadomość bez wiedzy Flitwicka, więc odwrócił natychmiast wzrok w nadziei że Colette zrozumiał o co chodzi za pierwszym razem.
Zmarszczył brwi kiedy zobaczył swoją żabę. Była zdecydowanie zbyt nudna, jak na stworzenie którym miał się zająć. Brak kłów, kolców jadowych, nie mieniła się nawet w kolorach tęczy jak żaba św. Lawrenca którą miał okazję zobaczyć pewnego razu w buszu. Za to miał właśnie szansę ją ulepszyć! Jeśli udałoby mu się powiększyć żabę do poziomu w którym mogłaby rozgniatać ludzi swoim ciężarem, mógł przy okazji znaleźć wymówkę do opuszczenia zajęć. To dwie pieczenie na jednym ogniu!
-IN-FLATUS- ryknął, uderzając żabę różdżką w tułów. Starał się przy tym naśladować kocie ruchy profesora i ten niesamowity ruch nadgarstkiem.
-Czuję się świetnie.- Powiedział spokojnym tonem, pierwszą myśl jaka przyszła mu do głowy. Oby nie było to pytanie na temat lekcji, oby nie było to pytanie na temat lekcji - powtarzał sobie w myślach. Flitwick na szczęście nie drążył już tematu, więc Mundy zrelaksował się i rozłożył się wygodnie na krześle. Sprawiał wrażenie jakby ktoś rzucił inflatusa na niego, zamiast na swoją żabę, przez ilość przestrzeni jaką właśnie zajął.
-Cześć- mruknął do Puchonki która właśnie się do niego dosiadła. Zebrał w sobie energię na najbardziej pogodny uśmiech, na jaki tylko było go stać, kiedy ją witał. Natychmiast się przy tym roześmiał pod nosem, gdyż usłyszał komentarz Riley. Nie był w stu procentach pewien co do prawdziwości tej plotki, lecz bardzo podziwiał zainteresowania dziewczyny w dziedzinie prawa, historii i penisów. Warpowi wskazał drzwi i bezgłośnie poruszył wargami, starając przekazać chłopakowi że planuje się urwać. Nie był pewien jak przekazać mu tę wiadomość bez wiedzy Flitwicka, więc odwrócił natychmiast wzrok w nadziei że Colette zrozumiał o co chodzi za pierwszym razem.
Zmarszczył brwi kiedy zobaczył swoją żabę. Była zdecydowanie zbyt nudna, jak na stworzenie którym miał się zająć. Brak kłów, kolców jadowych, nie mieniła się nawet w kolorach tęczy jak żaba św. Lawrenca którą miał okazję zobaczyć pewnego razu w buszu. Za to miał właśnie szansę ją ulepszyć! Jeśli udałoby mu się powiększyć żabę do poziomu w którym mogłaby rozgniatać ludzi swoim ciężarem, mógł przy okazji znaleźć wymówkę do opuszczenia zajęć. To dwie pieczenie na jednym ogniu!
-IN-FLATUS- ryknął, uderzając żabę różdżką w tułów. Starał się przy tym naśladować kocie ruchy profesora i ten niesamowity ruch nadgarstkiem.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Sob Lip 18, 2015 7:35 pm
The member 'Lawrence Mundy' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Giotto Nero
Re: Sala Zaklęć
Sob Lip 18, 2015 8:34 pm
Profesor Flitwick był bardzo wyrozumiały, z resztą jak zawsze. Na jego lekcje spóźnili się prawie wszyscy, a facet i tak przyjął ich z otwartymi ramionami, bez żadnych ujemnych punktów dla konkretnych domów i bez żadnych kar. Był to jeden z tych bardziej wyrozumiałych belfrów, dzięki czemu ludzie chyba lubili chodzić na jego lekcje. Nie dość, że prowadził przydatny przedmiot, to jeszcze robił to całkiem nieźle, w porównaniu na przykład do nauczycieli Historii Magii czy Starożytnych Run. Tam to się dopiero działo.
Chłopak wykazywał zainteresowanie co do tematu lekcji. Zaklęcie proste, czasem faktycznie mogło być pożyteczne, zawsze to jakiś większy arsenał zagrań przeciw stworzeniom. Nie można przecież uczyć się tylko bronić przed innymi czarodziejami, to byłby gwóźdź do trumny, gdyby po setkach treningów czarów pojedynkowych, zabija Cię jakież magiczne stworzenie. Tak też z tą myślą Giotto szedł przez świat, przychodząc na lekcje Zaklęć.
Z lekkiego zamyślenia wyrwał go głos, który wydobył się z kogoś ust, całkiem niedaleko jego siedzenia. Nero przekręcił lekko głowę w bok i spojrzał z lekką irytacją w swoją prawą stronę. Minabi Izumi, kolejne egzotyczne personalia w Hogwarcie. Z początku Ślizgon myślał, że uczeń się po prostu pomylił i zajął złe miejsce. Minęła jednak jedna, potem druga, trzecia, piętnasta, dwudziesta sekunda, a Izumi dalej siedział tu jak gdyby nigdy nic. Nero spojrzał lekko z niedowierzaniem na Minabiego i westchnął lekko zrezygnowany. Wrócił do obserwowania ruchów nauczyciela, olewając całkowicie pytanie i obecność rówieśnika obok.
Widząc przed sobą żabę, Nero pomasował się ręką po karku. Był spokojny, dokładnie wysłuchał Flitwicka, więc zaklęcie powinno się udać za pierwszym razem. Nie było w tym przecież nic trudnego. Zwyczajny ruch nadgarstkiem, wypowiedzenie nazwy zaklęcia i skierowanie różdżki w stronę domyślnej ofiary czaru. Nie przedłużając, chwycił swoją broń, wykonał charakterystyczny ruch dłonią i wypowiedział magiczną inkantację.
- Inflatus. - powiedział to spokojnie, mogłoby się wydawać, że od niechcenia. Było to jednak mylne wrażenie, bowiem więcej zaangażowania włożył w wewnętrzne skupienie i zmobilizowanie wszystkich komórek w swoim ciele - tych zwykłych i tych magicznych - do pracy. Ruch był pewny, szybki i wydawało się, że taki jak u Flitwicka.
Po uzyskaniu oczekiwanego efektu, chłopak uśmiechnął się kącikiem ust, odłożył różdżkę i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Był z siebie zadowolony, może nie była to jakaś wielka euforia, ale jakaś duma z wykonania zadania była.
Chłopak wykazywał zainteresowanie co do tematu lekcji. Zaklęcie proste, czasem faktycznie mogło być pożyteczne, zawsze to jakiś większy arsenał zagrań przeciw stworzeniom. Nie można przecież uczyć się tylko bronić przed innymi czarodziejami, to byłby gwóźdź do trumny, gdyby po setkach treningów czarów pojedynkowych, zabija Cię jakież magiczne stworzenie. Tak też z tą myślą Giotto szedł przez świat, przychodząc na lekcje Zaklęć.
Z lekkiego zamyślenia wyrwał go głos, który wydobył się z kogoś ust, całkiem niedaleko jego siedzenia. Nero przekręcił lekko głowę w bok i spojrzał z lekką irytacją w swoją prawą stronę. Minabi Izumi, kolejne egzotyczne personalia w Hogwarcie. Z początku Ślizgon myślał, że uczeń się po prostu pomylił i zajął złe miejsce. Minęła jednak jedna, potem druga, trzecia, piętnasta, dwudziesta sekunda, a Izumi dalej siedział tu jak gdyby nigdy nic. Nero spojrzał lekko z niedowierzaniem na Minabiego i westchnął lekko zrezygnowany. Wrócił do obserwowania ruchów nauczyciela, olewając całkowicie pytanie i obecność rówieśnika obok.
Widząc przed sobą żabę, Nero pomasował się ręką po karku. Był spokojny, dokładnie wysłuchał Flitwicka, więc zaklęcie powinno się udać za pierwszym razem. Nie było w tym przecież nic trudnego. Zwyczajny ruch nadgarstkiem, wypowiedzenie nazwy zaklęcia i skierowanie różdżki w stronę domyślnej ofiary czaru. Nie przedłużając, chwycił swoją broń, wykonał charakterystyczny ruch dłonią i wypowiedział magiczną inkantację.
- Inflatus. - powiedział to spokojnie, mogłoby się wydawać, że od niechcenia. Było to jednak mylne wrażenie, bowiem więcej zaangażowania włożył w wewnętrzne skupienie i zmobilizowanie wszystkich komórek w swoim ciele - tych zwykłych i tych magicznych - do pracy. Ruch był pewny, szybki i wydawało się, że taki jak u Flitwicka.
Po uzyskaniu oczekiwanego efektu, chłopak uśmiechnął się kącikiem ust, odłożył różdżkę i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. Był z siebie zadowolony, może nie była to jakaś wielka euforia, ale jakaś duma z wykonania zadania była.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Sob Lip 18, 2015 8:34 pm
The member 'Giotto Nero' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Liv Mendez
Re: Sala Zaklęć
Nie Lip 19, 2015 11:50 am
Mimo iż zajęcia się rozpoczęły do klasy wciąż napływali nowi uczniowie. Ciekawa kto tym razem się spóźnił, odwróciła głowę w stronę drzwi. Uśmiechnęła się delikatnie w kierunku Luthiasa. Za nim do pomieszczenia wszedł Sahir. Od razu rozpoczął swoją wypowiedź. Chwilę mu się przyglądała, ale gdy ruszył w stronę ławek od razu spuściła wzrok. Zła na siebie z powodu tego dziwnego niepokoju, który ogarnął ją gdy tylko zobaczył Krukona zaczęła nerwowo stukać palcami o blat stołu. Musiała zająć czymś myśli. Ponownie odezwał się nauczyciel. Co jakiś czas notowała poszczególne informacje o których wspominał. Jej kąciki ust delikatnie zadrgały gdy usłyszała słowa Riley. Jakież zainteresowanie historią tego zaklęcia. Nie spodziewałaby się tego po współlokatorce. Chociaż nie… To dokładnie pasowała do dziewczyny.
Nie czekając zbyt długo profesor rozdał każdemu żabę, która stała się przedmiotem ich ćwiczeń.. Spojrzała na swoją. Była dość spokojna. Grzecznie siedziała na ławce i tylko czasami zarechotała. Gryfonka rozejrzała się po znajomych, chcąc dowiedzieć się czy udało im się wykonać poprawnie zaklęcie. Jednym szło lepiej, a innym gorzej, jak to zazwyczaj bywało. Wzięła głęboki oddech. Przyszła i pora na nią. Jeszcze raz dokładnie przeczytała notatki, które sporządziła kilka minut wcześniej. Nie była pewna tego zaklęcia. Powtórzyła sobie w głowie trzy razy jak powinna poprawnie je wykonać. Wyjęła różdżkę i próbując odwzorować ruch profesora powiedziała ciche ‘Inflatus’. Przeczuwała, że jej nie wyjdzie. Westchnęła jedynie, gdy zobaczyła, że z żabą nic się nie stało. Oparła się o siedzenie i wbiła wzrok w swoje dłonie czekając aż lekcja dobiegnie końca.
Nie czekając zbyt długo profesor rozdał każdemu żabę, która stała się przedmiotem ich ćwiczeń.. Spojrzała na swoją. Była dość spokojna. Grzecznie siedziała na ławce i tylko czasami zarechotała. Gryfonka rozejrzała się po znajomych, chcąc dowiedzieć się czy udało im się wykonać poprawnie zaklęcie. Jednym szło lepiej, a innym gorzej, jak to zazwyczaj bywało. Wzięła głęboki oddech. Przyszła i pora na nią. Jeszcze raz dokładnie przeczytała notatki, które sporządziła kilka minut wcześniej. Nie była pewna tego zaklęcia. Powtórzyła sobie w głowie trzy razy jak powinna poprawnie je wykonać. Wyjęła różdżkę i próbując odwzorować ruch profesora powiedziała ciche ‘Inflatus’. Przeczuwała, że jej nie wyjdzie. Westchnęła jedynie, gdy zobaczyła, że z żabą nic się nie stało. Oparła się o siedzenie i wbiła wzrok w swoje dłonie czekając aż lekcja dobiegnie końca.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Nie Lip 19, 2015 11:50 am
The member 'Liv Mendez' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Luthias Lovegood
Re: Sala Zaklęć
Nie Lip 19, 2015 3:06 pm
Nawet nie zauważył jak jego współlokator wszedł za nim do klasy. Chociaż ciężko tak nazwać Nailaha, gdyż spotkanie go w dormitorium Krukonów to rzadko sytuacja. Bardzo rzadka. Chociaż pojawił się na przeszukiwaniu. Nic dziwnego, skoro trzymał pewne rzeczy w kufrze. Luthias jednak nie zaprzątał sobie tym dłużej głowy. I tak spóźnił się na zajęcia. Jeszcze tego brakuje by zawracał sobie głowę rzeczami, które w sumie w ogóle go nie interesowały. Jednak to co powiedział było ciekawe. Nie mógł się doczekać aż zaczną ćwiczyć te zaklęcie. Pomimo kłótni z bratem był w dobrym humorze. Nawet bardzo dobrym. Spojrzał na Riley, gdy ta dodała również swoje trzy grosze w odpowiedzi na pytanie profesora. Otworzył szeroko oczy. Skąd ona wiedziała takie rzeczy..? Szybko odwrócił wzrok i wbił go w podręcznik. Po chwili na jego stoliku pojawiła się żaba. Gdy tylko nauczyciel położył ją na biurku przy którym siedział Luthias żaba od razu chciała uciec. W ostatnieju chwili złapał ją i trzymał w swoich dłoniach. Nie za mocno żeby nie zrobić krzywdy zwierzęciu. Obejrzał ją dokładnie jakby to miała w czymkolwiek pomóc. Postawił ją ponownie na blacie stołu i powoli odsunął dłonie. Żaba tym razem nie uciekała. Odetchnął z ulgą i wyjął różdżkę. Zamknął na chwile oczy aby się uspokoić. Skupił się i zrobił odpowiedni ruch dłonią.
- Infaltus – powiedział głośno i wyraźnie. Nic się nie stało. Dopiero po chwili uświadomił sobie, ze źle wypowiedział zaklęcie. Powinno być inflatus a nie infaltus. Jego dobry humor bardzo szybko wyparował. Jak mógł zrobić tak głupi błąd.
- Infaltus – powiedział głośno i wyraźnie. Nic się nie stało. Dopiero po chwili uświadomił sobie, ze źle wypowiedział zaklęcie. Powinno być inflatus a nie infaltus. Jego dobry humor bardzo szybko wyparował. Jak mógł zrobić tak głupi błąd.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Nie Lip 19, 2015 3:06 pm
The member 'Luthias Lovegood' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Minabi Izumi
Re: Sala Zaklęć
Pon Lip 20, 2015 11:46 pm
Zajął te miejsce obok Giotto, ale Ślizgon średnio wydawał się zadowolony z jego towarzystwa - to jednak zupełnie nie przeszkadzało Krukonowi, skądże znowu! Gdy ten nie odpowiedział na jego pytanie, Minabi wyszczerzył swoje małe, a przy tym białe ząbki i uniósł dwa kciuki do góry, gdy profesor zaczął mówić. Wreszcie chłopak zorientował się z czym ma do czynienia, więc mógł bez przeszkód, a wręcz z dziwnym zadowoleniem, podwinąć rękawy i wziąć się do dzieła. Wbrew pozorom, Izumi nie był głupi, o nie! To, że miał taki, a nie inny styl życia, to niczego nie oznaczało...no prawie. Na chwilę rozmarzył się o odległych lądach, niezbadanych terenach, po czym klasnął w dłonie i skoncentrował się na niziutkim profesorku.Gdy ten skończył demonstrować zaklęcie, Minabi z szerokim uśmiechem i z błyszczącymi oczami skupił się na celu przed sobą.
- No moja piękna żabko, staniesz się cudownym balonem! Mam przynajmniej taką nadzieję - zamruczał do siebie i poruszył nadgarstkiem, wymawiając zaklęcie.
- Inflatus - teraz tylko pozostało czekać na jakieś efekty. I udało się! Żaba zaczęła puchnąć, a Krukon był cały w skowronkach.
- No moja piękna żabko, staniesz się cudownym balonem! Mam przynajmniej taką nadzieję - zamruczał do siebie i poruszył nadgarstkiem, wymawiając zaklęcie.
- Inflatus - teraz tylko pozostało czekać na jakieś efekty. I udało się! Żaba zaczęła puchnąć, a Krukon był cały w skowronkach.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Pon Lip 20, 2015 11:46 pm
The member 'Minabi Izumi' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Sahir Nailah
Re: Sala Zaklęć
Wto Lip 21, 2015 6:12 pm
Gdyby nie fakt, że miał pana Warpa za plecami, to pewnie zakrztusiłby się własną śliną na widok tego, co wyprawiał, no ale cóż... i gdyby miał różdżkę, to też zapewne krztusiłby się w próbach zaczarowania szanownej panny żaby - ale tak się składało, że jej nie miał i zamiast choćby udawać, że coś robi, chociaż siedział po drugim końcu sali, spoglądał za okno, z wyciągniętymi niedbale pod stołem nogami, z rękoma zaplecionymi na klatce piersiowej - nic dodać, nic ująć - najbardziej przykładny uczeń od lat, wysilający wszystkie swoje komórki mózgowe, żeby tylko osiągnąć jak najlepsze wyniki! W gruncie rzeczy miałeś nadzieję, że nauczyciel się zbytnio nie przyczepi... Przymknąłeś oczy i odchyliłeś głowę, żeby w następnym momencie spojrzeć na sufit, wsłuchując się w rechotanie żab i wymowy czaru różnych osób, które przemykało po sali to ciszej, to głośniej.
- Sharon Gallagher
Re: Sala Zaklęć
Sob Lip 25, 2015 12:14 am
Było jej trochę dziwnie. Nawet bardziej niż trochę, gdy tak sobie siedziała obok Lawrence'a, który był bardzo nietypowy i dziwnie się poruszał. No ale szło się przyzwyczaić, albo przynajmniej udawać, że nie robi to na niej żadnego wrażenia. Sharon zmarszczyła swoje czoło, wsłuchując się w nauczyciela, który wydał im bardzo konkretne polecenie i zademonstrował, co mają zrobić i dziewczyna po chwili, przełykając głośno ślinę, miała przed sobą żabę. Przypominała trochę jej zwierzątko, które nazwała Zorro, chociaż ono było ropuchą. W sumie...nigdy nie potrafiła rozróżnić jedno od drugiego. I jeszcze to, co Riley powiedziała...to było takie...! Aż jej się lekcja Mugoloznastwa przypomniała i Szampon Wspaniały miała ochotę, ale to naprawdę wielką ochotę zapaść się pod ziemią. Zrobiła się momentalnie czerwona i próbowała skupić się na żabie, która wpatrywała się w nią i rechotała.
- Przykro mi, żabo. Tak trzeba... - wyszeptała nerwowo, podwinęła rękawy i powtórzyła ruch różdżką, która była wycelowana w stworzenie. - Inflatus!
I udało się, o dziwo. Gallagher wielkimi oczami wpatrywała się w żabę, która zaczęła fruwać w powietrzu, przypominając balonik.
- Przykro mi, żabo. Tak trzeba... - wyszeptała nerwowo, podwinęła rękawy i powtórzyła ruch różdżką, która była wycelowana w stworzenie. - Inflatus!
I udało się, o dziwo. Gallagher wielkimi oczami wpatrywała się w żabę, która zaczęła fruwać w powietrzu, przypominając balonik.
- Mistrz Gry
Re: Sala Zaklęć
Sob Lip 25, 2015 12:14 am
The member 'Sharon Gallagher' has done the following action : Rzuć kością
'Lekcja' :
Result :
'Lekcja' :
Result :
- Nauczyciele
Re: Sala Zaklęć
Sob Lip 25, 2015 1:39 am
- Dziękuję za tę...informację, panno Acquart. No któż by się spodziewał... - niziutki czarodziej sam do końca nie wiedział, co konkretnie może odpowiedzieć na to, co powiedziała Gryfonka. Z pewnością była to interesująca ciekawostka, niemniej to chyba nie było do końca na jego głowę. Z trudem w sumie zachowywał powagę - ach, ta dzisiejsza młodzież! - ale jakoś mu się udało i mogli przejść właśnie do tej praktycznej części zajęć. I tu dopiero zaczęła się zabawa. Lekcje Zaklęć były zawsze luźniejsze od całej reszty, choć oczywiście zdarzały się dni, kiedy nie należało nadszarpywać cierpliwości profesora Flitwicka - jak to niedawno zrobiło kilkoro VII - klasistów. Dzisiaj jednak był przyjemniejszy dzień, na dodatek słońce zaglądało do sali przez okna i sprawiało, że praktycznie wszystkim humory dopisywały. I tak wszyscy ćwiczyli zaklęcie i wymieniali między sobą różne uwagi, gdy nagle jedna z żab - dokładnie to Colette'a Warpa - przeleciała przez praktycznie całą klasę i nad głową biednego profesora i wylądowała w kupie książek. Zaskoczony nauczyciel spojrzał w kierunku Puchona, po czym uśmiechnął się i pogroził mu palcem.
- No, no! Niech pan uważa, panie Warp i następnym razem pilnuje swojej żaby! Jako, że jako pierwszy wykonał pan poprawnie zaklęcie, Hufflepuff otrzymuje 15 punktów!
I niziutki czarodziej zachichotał cicho na myśl o żabie, która zrobiła ładną rundkę po sali. Następnie pomógł tym, którym jeszcze zaklęcie nie wychodziło i zauważył, że wszystkim idzie coraz lepiej. Tylko coś Sahir zdawał się nie współpracować. Profesor spojrzał na niego i pokręcił głową z dezaprobatą.
- Panie Nailah, nie wyciągnął pan nawet różdżki! Niestety zmuszony będę panu jako jedynemu zadać pracę domową na temat zaklęcia Inflatus. I odejmuję 5 punktów Ravenclawowi za to, że zupełnie nie jest pan zainteresowany lekcją. Mam nadzieję, że to da panu do myślenia - zaskrzeczał profesor Flitwick, po czym pochwalił kilka osób nad którymi unosiły się żaby - baloniki.
- Wspaniale! To już koniec na dziś! Wszyscy z wyjątkiem pana Nailaha nie macie pracy domowej. Miłego dnia życzę!
I profesor Zaklęć posłał im ciepły uśmiech, gdy zaczęli opuszczać jego salę.
[z/t wszyscy]
Riley Acquart:
+2 PD, +15 fasolek
Kyohei Takano:
+2 PD, +16 fasolek, +10 pkt dla Hufflepuffu
Peggy Brown:
+2 PD, +10 fasolek
Giotto Nero:
+2 PD, +15 fasolek
Liv Mendez:
+2 PD, +13 fasolek
Luthias Lovegood:
+2 PD, +13 fasolek
Sahir Nailah:
+2 PD, +11 fasolek, -5 pkt dla Ravenclawu, +dodatkowe zadanie domowe
Colette Warp:
+2 PD, +15 fasolek, +15 pkt dla Hufflepuffu
Lawrence Mundy:
+2 PD, +15 fasolek
Sharon Gallagher:
+2 PD, +15 fasolek
- No, no! Niech pan uważa, panie Warp i następnym razem pilnuje swojej żaby! Jako, że jako pierwszy wykonał pan poprawnie zaklęcie, Hufflepuff otrzymuje 15 punktów!
I niziutki czarodziej zachichotał cicho na myśl o żabie, która zrobiła ładną rundkę po sali. Następnie pomógł tym, którym jeszcze zaklęcie nie wychodziło i zauważył, że wszystkim idzie coraz lepiej. Tylko coś Sahir zdawał się nie współpracować. Profesor spojrzał na niego i pokręcił głową z dezaprobatą.
- Panie Nailah, nie wyciągnął pan nawet różdżki! Niestety zmuszony będę panu jako jedynemu zadać pracę domową na temat zaklęcia Inflatus. I odejmuję 5 punktów Ravenclawowi za to, że zupełnie nie jest pan zainteresowany lekcją. Mam nadzieję, że to da panu do myślenia - zaskrzeczał profesor Flitwick, po czym pochwalił kilka osób nad którymi unosiły się żaby - baloniki.
- Wspaniale! To już koniec na dziś! Wszyscy z wyjątkiem pana Nailaha nie macie pracy domowej. Miłego dnia życzę!
I profesor Zaklęć posłał im ciepły uśmiech, gdy zaczęli opuszczać jego salę.
[z/t wszyscy]
Riley Acquart:
+2 PD, +15 fasolek
Kyohei Takano:
+2 PD, +16 fasolek, +10 pkt dla Hufflepuffu
Peggy Brown:
+2 PD, +10 fasolek
Giotto Nero:
+2 PD, +15 fasolek
Liv Mendez:
+2 PD, +13 fasolek
Luthias Lovegood:
+2 PD, +13 fasolek
Sahir Nailah:
+2 PD, +11 fasolek, -5 pkt dla Ravenclawu, +dodatkowe zadanie domowe
Colette Warp:
+2 PD, +15 fasolek, +15 pkt dla Hufflepuffu
Lawrence Mundy:
+2 PD, +15 fasolek
Sharon Gallagher:
+2 PD, +15 fasolek
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|