- Liv Mendez
Re: Gabinet Numerologii
Pią Sty 02, 2015 3:52 pm
Jak dobrze, że chwilę temu zakończyła wymianę zdań z Riley. Mogło się to źle dla nich skończyć, gdyby nauczyciel zauważył jak rozmawiają, szczególnie dzisiaj, kiedy nie miał najlepszego humoru. Liv to zauważyła. Ciężko było nie zauważyć. Każdy ma gorsze dni… Dlatego też, próbowała nie zwracać na siebie większej uwagi i w ciszy spędzić tą lekcje, aby jeszcze nie oberwać za jakąś błahostkę. Najlepszym rozwiązaniem było spokojne spędzenie tych zajęć.
Kiedy nauczyciel rozpoczął lekcje, od razu sięgnęła po podręcznik, który leżał przed nią na ławce i odnalazła odpowiednią stronę. Nie rozglądała się co inni robią. Zaczęła uważnie czytać temat o symbolice liczby 9. Chciała być skoncentrowana, gdyby nagle nauczyciel zechciał ją o coś zapytać. Nigdy nie wiadomo na kogo padnie kolejka, a ona nie chciała tracić punktów dla swojego Domu.
Kiedy nauczyciel rozpoczął lekcje, od razu sięgnęła po podręcznik, który leżał przed nią na ławce i odnalazła odpowiednią stronę. Nie rozglądała się co inni robią. Zaczęła uważnie czytać temat o symbolice liczby 9. Chciała być skoncentrowana, gdyby nagle nauczyciel zechciał ją o coś zapytać. Nigdy nie wiadomo na kogo padnie kolejka, a ona nie chciała tracić punktów dla swojego Domu.
- Alice Star
Re: Gabinet Numerologii
Pią Sty 02, 2015 5:04 pm
Kiwnęła do chłopaka lekko głową. Miała wrażenie, że go zna, ale nie wiedziała skąd. mało uwagi poświęcała ludziom, więcej książkom i marzeniom - o podróży i przygodach. Byciu kimś odważnym, a nie tylko tchórzem. Chciała coś powiedzieć, ale w tym czasie do klasy wszedł nauczyciel, więc szybko otworzyła książkę na odpowiedniej stronie i zaczęła czytać. nauczyciel ją przestraszył, ale gdy tylko zagłębiła się w lekturze od razu się rozluźniła. Teraz tylko czekać do końca lekcji.
- Elizabeth Cook
Re: Gabinet Numerologii
Pią Sty 02, 2015 5:27 pm
Kiedy tylko usłyszała głos nauczyciela lekko wyprostowała się na krześle i leniwie wzięła podręcznik do ręki. Widać nauczyciel nie miał dzisiaj humoru to i lepiej, bo ona też nie i to tylko jednej osobie. Westchnęła pod nosem i leniwie otworzyła podręcznik. Zaczęła czytać tekst opisujący numer 9. Była trochę znudzona lekcją, albo po prostu zmęczona tym wszystkim co ostatnio ją spotkało. Nie ważne z jakiej strony by na to spojrzała chyba nie miała ochoty rozmawiać z kimkolwiek.
- Riley Acquart
Re: Gabinet Numerologii
Pią Sty 02, 2015 6:13 pm
Liv miała niesamowite wyczucie czasu. Odwróciła się w tym samym momencie, w którym do klasy wpadł nauczyciel. Nauczyciel, który miał dziś strasznie pochmurną minę. Burknął coś obcesowo do swoich uczniów i rozsiadł się na swoim krześle. Riley nie do końca zrozumiała o co mu chodziło, ale widząc reakcję swoich kolegów i koleżanek jak sięgają po książki, ona zrobiła to samo. Otworzyła ją na rozdziale, którego jeszcze nie przerabiali i poczęła czytać. Liczba dziewięć może i była ciekawa, ale po przeczytaniu kilku zdań brunetka straciła nią zainteresowanie. Oczy zaczęły jej się kleić jak do snu. Niestety to nie Historia Magii, by móc zrobić sobie na lekcji krótką drzemkę. Dziewczyna pilnowała się więc by nie zasnąć i nie dostać szlabanu za lekceważący stosunek do przedmiotu i nauczyciela. Zajęła się więc przeglądaniem obrazków w nakazanym rozdziale. To była jej sprawdzona metoda by wytrwać na zajęciach do końca.
- Draco Brown
Re: Gabinet Numerologii
Pią Sty 02, 2015 9:25 pm
Slysząc słowa nauczyciela, przewrociłem teatralnie oczami i otworzywszy podręcznik na właściwej stronie, podparłem się ręką i zagłębiłem się w lekturze danego tematu. Irytowało mnie to, że nauczyciel nigdy nam niczego nie tłumaczył, tak że lekcje polegaly wyłącznie na czytaniu podręcznika i pisaniu klasówek, przez co były naprawdę nudne i bezsensowne. Równie dobrze można czytać podręczniki poza zajęciami, które przecież są organizowane po to, aby móc się na nich czegoś nauczyć i coś z nich wynieść, ale najwyraźniej ten nauczyciel uważal inaczej i wychodził z założenia, że jego obecność na zajęciach powinna się ograniczać tylko do pilnowania porządku w klasie albo po prostu nie miał wystarczającej wiedzy do tego, aby dzielić się nią z uczniami.
- Nauczyciele
Re: Gabinet Numerologii
Nie Sty 04, 2015 4:54 pm
Nauczyciel najwyraźniej naprawdę nie miał dzisiaj najlepszego humoru i bardzo dobrze, że uczniowie to uszanowali. Miał ochotę nieco posiedzieć w ciszy i ochłonąć. Każdy miał swoje prywatne sprawy, zapewne gdyby teraz zaczął prowadzić, pozabijałby wszystkich, a tak każdy był spokojny.
I zadowolony.
Pod koniec lekcji mężczyzna wstał powoli z miejsca, chwytając podręcznik pod bok i chrząknał cicho, chcąc zwrócić na siebie uwagę.
- Na następną lekcję przygotujcie, proszę, notatki na temat liczby 9 i jej znaczenia w numerologii. Na następnej lekcji omówimy to zagadnienie dokładniej i będziemy mieli wprowadzenie do jedynki.
Tymi oto słowami zakończył lekcję i powoli skierował się do wyjścia, a zaraz za nim mogli z klasy wybiec wszyscy znudzeni czytaniem uczniowie.
Dla wszystkich obecnych:
Riley Acquart
Alice Star
Aberacius Lovegood
Draco Brown
Liv Mendez
Elizabeth Cook
* + 2PD
* + 7 fasolek
zt dla wszystkich.
I zadowolony.
Pod koniec lekcji mężczyzna wstał powoli z miejsca, chwytając podręcznik pod bok i chrząknał cicho, chcąc zwrócić na siebie uwagę.
- Na następną lekcję przygotujcie, proszę, notatki na temat liczby 9 i jej znaczenia w numerologii. Na następnej lekcji omówimy to zagadnienie dokładniej i będziemy mieli wprowadzenie do jedynki.
Tymi oto słowami zakończył lekcję i powoli skierował się do wyjścia, a zaraz za nim mogli z klasy wybiec wszyscy znudzeni czytaniem uczniowie.
Dla wszystkich obecnych:
Riley Acquart
Alice Star
Aberacius Lovegood
Draco Brown
Liv Mendez
Elizabeth Cook
* + 2PD
* + 7 fasolek
zt dla wszystkich.
- Vakel B. Bułhakow
Re: Gabinet Numerologii
Pon Lip 13, 2015 3:00 pm
W ten piękny, czwartkowy poranek odbyć się miały pierwsze zajęcia numerologii dla rocznika piątego, które zostaną poprowadzone przez nowego nauczyciela. O Vakelu było już na korytarzach głośno po tym, jak zmierzając na lekcję drugoklasistów pomylił sale i w dość efektowny sposób przerwał zajęcia McGonagall, robiąc tym samym dobre pierwsze wrażenie zarówno wśród uczniów jak i nauczycieli. Tym razem jednak wróżbicie udało się nie pomylić i trafił na siódme piętro bez większych problemów. Siedział teraz przy dość dużym, dębowym biurku zdobionym detalem snycerskim o dość ciekawych, roślinnych formach i oczekiwał skromnej grupki uczniów, która wybrała naukę jego przedmiotu. Po jego prawej stronie znajdował się plik kartek zapisywanych właśnie przez samopiszące pióro, przygotowujące materiały na dzień dzisiejszy, a po prawej przeuroczy piesek z kiwającą się główką, skutecznie odwracający uwagę od odrobinę zestresowanego po ostatniej wpadce, młodszego Bułhakowa. Do rozpoczęcia zostało jeszcze kilka długich minut, ale w pierwszych ławkach już dało się dojrzeć sporo błękitnych szat. Najwyraźniej cyfry wchodziły najlepiej Krukonom.
- Alexandra Grace
Re: Gabinet Numerologii
Sob Lip 18, 2015 9:18 pm
Zamek to strasznie ogromny budynek, wiecie? Takie, że nawet po długim czasie uczęszczania do tejże szkoły idzie się pomylić. Gdy jesteś niewyspany to szczególnie prawdopodobne zdarzenie i miała okazję się o tym przekonać. Wkroczyła do jakiejś sali, nie myśląc specjalnie, czy powinna tak włazić i... zamurowało ją. Była w bardzo nie takim miejscu, gdzie powinna, bo przecież nie chodzi na te zajęcia! Ale był tam nauczyciel to nie wypadało od tak po prostu wyjść.
- Dzień dobry! - Do tego przywitania piękny uśmiech, który skrywał zażenowanie ogromną pomyłką i wszystko okazuje się nie tak trudne. Nie licząc wyjaśnienia, że kompletnie się weszło gdzieś, gdzie nie powinno się być tylko dlatego, że chciano iść gdziekolwiek.
- Przepraszam, że tak wpadłam. Nazywam się Alexandra Grace, Gryffindor, V rok i nie uczęszczam na te zajęcia, ale... skoro jestem to, czy mogę zostać? - Nie miała co robić, wiedza ponoć nie boli, a i sala była opustoszała. Więc, czy profesor, którego kompletnie nie zna zostawi ją w sali, czy wyprosi? Ładnie się przedstawiła, przeprosiła - takiej kultury to ona nie ma dla każdego! Może to doceni?
- Dzień dobry! - Do tego przywitania piękny uśmiech, który skrywał zażenowanie ogromną pomyłką i wszystko okazuje się nie tak trudne. Nie licząc wyjaśnienia, że kompletnie się weszło gdzieś, gdzie nie powinno się być tylko dlatego, że chciano iść gdziekolwiek.
- Przepraszam, że tak wpadłam. Nazywam się Alexandra Grace, Gryffindor, V rok i nie uczęszczam na te zajęcia, ale... skoro jestem to, czy mogę zostać? - Nie miała co robić, wiedza ponoć nie boli, a i sala była opustoszała. Więc, czy profesor, którego kompletnie nie zna zostawi ją w sali, czy wyprosi? Ładnie się przedstawiła, przeprosiła - takiej kultury to ona nie ma dla każdego! Może to doceni?
- Vakel B. Bułhakow
Re: Gabinet Numerologii
Sob Lip 18, 2015 10:56 pm
Vakel kontynuował nerwową zabawę główką pieska, przy okazji odliczając sekundy pozostałe do rozpoczęcia zajęć. Kiedy doliczył do zera leniwie przesunął spojrzeniem po klasie. A niech go piorun trzaśnie, TO była ta jego świetlana przyszłość, obiecana przez podejrzane klarowne wizje sukcesu w karierze nauczyciela? Sala świeciła pustkami. Lista obecności mieszcząca się na skrawku pergaminu uprzedziła go w tym, że nie powinien liczyć na szczególne tłumy, a jedynym kolorem, który będzie towarzyszył mu przez spędzone na tym piętrze godziny będzie niebieski, ale to... to już była przesada. Westchnął ciężko i podniósł z miejsca, żeby mieć lepszy widok na pustą przestrzeń i zaledwie kilka par wpatrzonych w niego oczu. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć - do pomieszczenia wkroczyła gryfonka. Przez chwilę liczył na to, że poinformuje go o niespodziewanym pożarze w którym zginęło kilku jego podopiecznych i to właśnie jest powodem zupełnego niezainteresowania tak cudownym zjawiskiem jak Numerologia, ale ponownie się zawiódł. Ściągnął okulary i ze zmęczonym uśmiechem wskazał rząd wolnych miejsc.
- Proszę bardzo. Nikt nie broni ci bogacić się w wiedzę, a już na pewno nie w tej szkole. Mam jedynie nadzieję, że nie uciekasz z obowiązkowych lekcji na moje, chociaż nie ukrywam... że to byłoby nie lada komplementem. - mrugnął do Alex, po czym odchrząknął. - Witam na naszych pierwszych w tym roku, wspólnych zajęciach numerologii. Rad jestem, że znalazły się w Hogwarcie dusze zainteresowane tak interesującym i niedocenionym przedmiotem. Sprawdzę teraz listę obecności i proszę, aby wyczytane osoby podniosły rękę do góry.
Zaznaczywszy tych kochanych, ambitnych i pilnych przystąpił do wykreślania osób, które nie raczyły ani przywlec tutaj swojego tyłka, ani dostarczyć mu stosownego usprawiedliwienia. Skreśliwszy ostatnie nazwisko na liście - Trevora MacDougalla, uśmiechnął się z nieukrywaną satysfakcją, że wreszcie miał okazję kogoś udupić. Na koniec dopisał na świstku Alexandrę Grace. Ponadprogramowego zaangażowania nie powinien zapomnieć - dziewczynę chciał należycie wynagrodzić.
- Dzisiejsze zajęcia miałem zamiar poświęcić na przyjemne sprawdzenie waszej wiedzy z lat zeszłych, ale widzę, że niektórzy z waszych kolegów postanowili wybrać się na wagary, albo drastycznie spóźnić. Z tego powodu ogłaszam, że dla osób obecnych i niespóźnionych na moją lekcję dzisiejsza wejściówka jest z miejsca zaliczona. Przekażcie jednak swoim rówieśnikom, że mają osobiście zgłosić się do mnie po pergaminy z pytaniami i oddać je przed następną numerologią, żeby nadrobić to, co ich ominęło.
Próbował nie uśmiechać się złowieszczo.
- Zostałem poinformowany, że nie powinny wam być obce Liczba Celu Życia, Liczba Wewnętrzna oraz Liczba Ekspresji Zewnętrznej. Powiedzcie mi więc: co oznacza pierwsza z nich? - czy był to moment do popisania się dla Alexandry, czy dla grupki NPC'ów? Te wybuchy, te emocje, te liczby, ta obowiązkowa matura z matematyki!
- Proszę bardzo. Nikt nie broni ci bogacić się w wiedzę, a już na pewno nie w tej szkole. Mam jedynie nadzieję, że nie uciekasz z obowiązkowych lekcji na moje, chociaż nie ukrywam... że to byłoby nie lada komplementem. - mrugnął do Alex, po czym odchrząknął. - Witam na naszych pierwszych w tym roku, wspólnych zajęciach numerologii. Rad jestem, że znalazły się w Hogwarcie dusze zainteresowane tak interesującym i niedocenionym przedmiotem. Sprawdzę teraz listę obecności i proszę, aby wyczytane osoby podniosły rękę do góry.
Zaznaczywszy tych kochanych, ambitnych i pilnych przystąpił do wykreślania osób, które nie raczyły ani przywlec tutaj swojego tyłka, ani dostarczyć mu stosownego usprawiedliwienia. Skreśliwszy ostatnie nazwisko na liście - Trevora MacDougalla, uśmiechnął się z nieukrywaną satysfakcją, że wreszcie miał okazję kogoś udupić. Na koniec dopisał na świstku Alexandrę Grace. Ponadprogramowego zaangażowania nie powinien zapomnieć - dziewczynę chciał należycie wynagrodzić.
- Dzisiejsze zajęcia miałem zamiar poświęcić na przyjemne sprawdzenie waszej wiedzy z lat zeszłych, ale widzę, że niektórzy z waszych kolegów postanowili wybrać się na wagary, albo drastycznie spóźnić. Z tego powodu ogłaszam, że dla osób obecnych i niespóźnionych na moją lekcję dzisiejsza wejściówka jest z miejsca zaliczona. Przekażcie jednak swoim rówieśnikom, że mają osobiście zgłosić się do mnie po pergaminy z pytaniami i oddać je przed następną numerologią, żeby nadrobić to, co ich ominęło.
Próbował nie uśmiechać się złowieszczo.
- Zostałem poinformowany, że nie powinny wam być obce Liczba Celu Życia, Liczba Wewnętrzna oraz Liczba Ekspresji Zewnętrznej. Powiedzcie mi więc: co oznacza pierwsza z nich? - czy był to moment do popisania się dla Alexandry, czy dla grupki NPC'ów? Te wybuchy, te emocje, te liczby, ta obowiązkowa matura z matematyki!
- Alexandra Grace
Re: Gabinet Numerologii
Nie Lip 19, 2015 10:43 am
Popisania się? Czym? Chyba jej niewiedzą. Nie uciekła z żadnej lekcji. Ba, po prostu nie miała innej w tymże czasie. I jakoś trafiła na dodatkową na którą nawet nie uczęszcza. Jej szczęście, że kiedyś widziała podręcznik do Numerologii (by móc zdecydować, że to raczej nie dla niej). Zła rzecz, że zapamiętała z niego tyle, co nic. Więc powie, co wie, a resztę zmyśli. Przecież raczej nie ukaże jej za to, że nie uczęszczając na jakieś zajęcia nie wie tyle, co powinna? A może jednak? Ech, raz się żyje, jak to mówią.
- Ta cyfra... znaczy się Liczba ma związek z literami imienia i nazwiska - To wiedziała, a co dalej? Bujanie i to nie w obłokach, bo co jej zostało? Skoro to Liczba Celu Życia to raczej mogła trochę z samej nazwy wyciągnąć, czyż nie? Do tego dotyczy imienia i nazwiska, czyli personalnie i dosłownie każdego człowieka. Używając mózgu mogła więc coś wydukać.
- Określa nas i wskazuje coś do czego trzeba dążyć, swoisty cel w życiu - Nie pamiętała, co dokładnie określa, ani żadnych innych szczegółów, bo nie było jej to nigdy potrzebne, ale... zawsze coś! Jak na kogoś kto miał do czynienia w swoim życiu z tym bardzo krótki czas to nawet pamięć, co do takich ogólników była zaskakująca.
O ile powiedziała cokolwiek, co ma sens, a co do tego nie miała żadnej pewności. Uśmiechnęła się więc tylko i zastanawiała, jak bardzo rozbawiła tym całą salę.
- Ta cyfra... znaczy się Liczba ma związek z literami imienia i nazwiska - To wiedziała, a co dalej? Bujanie i to nie w obłokach, bo co jej zostało? Skoro to Liczba Celu Życia to raczej mogła trochę z samej nazwy wyciągnąć, czyż nie? Do tego dotyczy imienia i nazwiska, czyli personalnie i dosłownie każdego człowieka. Używając mózgu mogła więc coś wydukać.
- Określa nas i wskazuje coś do czego trzeba dążyć, swoisty cel w życiu - Nie pamiętała, co dokładnie określa, ani żadnych innych szczegółów, bo nie było jej to nigdy potrzebne, ale... zawsze coś! Jak na kogoś kto miał do czynienia w swoim życiu z tym bardzo krótki czas to nawet pamięć, co do takich ogólników była zaskakująca.
O ile powiedziała cokolwiek, co ma sens, a co do tego nie miała żadnej pewności. Uśmiechnęła się więc tylko i zastanawiała, jak bardzo rozbawiła tym całą salę.
- Vakel B. Bułhakow
Re: Gabinet Numerologii
Nie Lip 19, 2015 2:39 pm
- Otóż to! Liczba celu życia określa nasz temperament oraz umiejętności. - klasnął w dłonie uradowany. - Czyż nie jest fascynującym jak wiele o naszych predyspozycjach mówi samo imię? - przysiadł na jednej z przednich ławek, żeby nie musieć nadwyrężać głosu dla zaledwie garstki skupionych blisko siebie uczniów. - Warto jednak mieć na uwadze, że nie zawsze posługujemy się imieniem zapisanym w akcie urodzenia. Owszem, jest ono podstawą nauki numerologii i szczerze wątpię, by ktokolwiek z was w trakcie życia swoje imię zmienił, to zarówno w świecie mugoli jak i czarodziejów przypadki zmiany tożsamości, bądź też posługiwania się pseudonimami są na porządku dziennym. W takich sytuacjach liczba celu życia, znana również jako liczba ekspresji ulega zmianie. Aby lepiej ją zrozumieć należy poznać dwie pozostałe liczby - wewnętrzną i zewnętrzną, które określają nasze potrzeby i pasje oraz to jak jesteśmy postrzegani przez innych.
Wskazał różdżką na tablicę, gdzie zapisany był numer strony z podręcznika.
- Tutaj znajdują się tablice numerologiczne, które ułatwią wam obliczenie własnych liczb. Na następnych zajęciach będziemy powoli przechodzić do poznawania ich symboliki, głębi... Zaczniecie odkrywać siebie samych! - wyglądał na wyjątkowo szczęśliwego z tego powodu - Na ten moment zajęcia kończę. Pięć minut przed czasem, ha! Nie wpadnijcie po drodze na dyrektora, bo narobicie mi kłopotów... i do zobaczenia na następnych lekcjach.
Zajęcia Numerologii uważam za skończone.
Koniec sesji i [z tematu] dla obojga. Na punkty dla domu odpowiedź za krótka, ale przyznaję ci pełny wymiar kary ;) +2PD i 15 fasoli. Nie wydaj na głupoty.
Z wagarowiczami rozliczę się później.
Wskazał różdżką na tablicę, gdzie zapisany był numer strony z podręcznika.
- Tutaj znajdują się tablice numerologiczne, które ułatwią wam obliczenie własnych liczb. Na następnych zajęciach będziemy powoli przechodzić do poznawania ich symboliki, głębi... Zaczniecie odkrywać siebie samych! - wyglądał na wyjątkowo szczęśliwego z tego powodu - Na ten moment zajęcia kończę. Pięć minut przed czasem, ha! Nie wpadnijcie po drodze na dyrektora, bo narobicie mi kłopotów... i do zobaczenia na następnych lekcjach.
Zajęcia Numerologii uważam za skończone.
Koniec sesji i [z tematu] dla obojga. Na punkty dla domu odpowiedź za krótka, ale przyznaję ci pełny wymiar kary ;) +2PD i 15 fasoli. Nie wydaj na głupoty.
Z wagarowiczami rozliczę się później.
- Kaylin Wittermore
Re: Gabinet Numerologii
Nie Wrz 06, 2015 7:12 pm
Kolejne zajęcia z Numerologii okazały się być szybciej, niż Kaylin się tego spodziewała. Wróć, czas pomiędzy nimi minął jej szybciej. Spędziła go na dogłębnym czytaniu podręcznika, który dostała od nowego profesora i musiała przyznać, że wreszcie zaczynała coś rozumieć. Nadal nie mogła nazwać się prymuską tego przedmiotu, jednak sprawiał jej on już mniej kłopotu i przynajmniej załapała podstawy.
Dzisiejsze zajęcia miały jednak inny charakter niż ostatnie i były łączone - jak większość ostatnio Wynikiem były zbliżające się egzaminy, do których sama też się przygotowywała. Nie wyobrażała sobie sytuacji, w której miałaby z czegoś nie zdać, bądź dostać mało satysfakcjonującą ocenę.
Tego dnia wstała więc wystarczająco wcześnie, by zdążyć na lekcje i o niczym nie zapomnieć. Wmaszerowała do sali jako pierwsza, zadowolona z faktu, iż będzie mogła wybrać sobie miejsce. Bez wahania podeszła do pierwszej ławki i usiadła centralnie na przeciw biurka nauczyciela. Na blacie rozłożyła notes i podręczniki gotowa do rozpoczęcia lekcji.
Dzisiejsze zajęcia miały jednak inny charakter niż ostatnie i były łączone - jak większość ostatnio Wynikiem były zbliżające się egzaminy, do których sama też się przygotowywała. Nie wyobrażała sobie sytuacji, w której miałaby z czegoś nie zdać, bądź dostać mało satysfakcjonującą ocenę.
Tego dnia wstała więc wystarczająco wcześnie, by zdążyć na lekcje i o niczym nie zapomnieć. Wmaszerowała do sali jako pierwsza, zadowolona z faktu, iż będzie mogła wybrać sobie miejsce. Bez wahania podeszła do pierwszej ławki i usiadła centralnie na przeciw biurka nauczyciela. Na blacie rozłożyła notes i podręczniki gotowa do rozpoczęcia lekcji.
- Vakel B. Bułhakow
Re: Gabinet Numerologii
Nie Wrz 06, 2015 9:02 pm
Bułhakow był zadowolony z łączonych lekcji. Na ten tydzień rocznik piąty miał zaplanowanie wyliczanie swoich liczb, więc mógł upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - przeprowadzenie ich zajęć razem z przypomnieniem dla roczników starszych. Najbardziej interesowali go więc siódmoklasiści i piątoklasiści, bo w ich przypadku odświeżenie korzystania z tabelek było korzystne - zbliżały się przecież owutemy i sumy. Wkroczył więc do sali wyjątkowo wcześnie, żeby mieć czas na przygotowanie wszystkich materiałów potrzebnych na tą konkretną lekcję i... zobaczył w sali blond czuprynę pewnej krukonki. Na litość boską! Nie narzekał nigdy na przychodzenie do sali przed czasem, ale Kaylin mogła to sobie darować. Bez słowa przeszedł przez całe pomieszczenie w stronę swojego biurka, położył na nim stos podręczników i drewnianych tabliczek i spojrzał na nią spokojnie.
- Witam, panno Wittermore. - przywitał się uprzejmie, poprawiając przekrzywioną lekko muszkę. Nie podjął żadnej rozmowy. Nie czuł takiej potrzeby i wiedział, że Kaylin tak czy siak nie powstrzyma się przed otworzeniem ust i zadania jakiegoś zupełnie nietrafionego pytania. Być może właśnie to go tak intrygowało. Podniósł leżącą pod tablicą kredę i wykreślił na niej proste SIADAMY W PARACH, bo nie lubił się powtarzać.
Jako, że numerologia nie cieszyła się szczególną popularnością, a zapisani tak czy siak lubili wagarować - oparł się o blat i czekał. Nie wiedział które ławki zajmą schodzący się do środka uczniowie, więc nie chciał zgadywać.
- Witam, panno Wittermore. - przywitał się uprzejmie, poprawiając przekrzywioną lekko muszkę. Nie podjął żadnej rozmowy. Nie czuł takiej potrzeby i wiedział, że Kaylin tak czy siak nie powstrzyma się przed otworzeniem ust i zadania jakiegoś zupełnie nietrafionego pytania. Być może właśnie to go tak intrygowało. Podniósł leżącą pod tablicą kredę i wykreślił na niej proste SIADAMY W PARACH, bo nie lubił się powtarzać.
Jako, że numerologia nie cieszyła się szczególną popularnością, a zapisani tak czy siak lubili wagarować - oparł się o blat i czekał. Nie wiedział które ławki zajmą schodzący się do środka uczniowie, więc nie chciał zgadywać.
- Kaylin Wittermore
Re: Gabinet Numerologii
Nie Wrz 06, 2015 9:20 pm
Ona w przeciwieństwie do nauczyciela, nie przepadała za łączonymi zajęciami. Nie lubiła tłoku, a wystarczająco dużo osób kręciło się na jej roku, co dopiero na trzech razem wziętych. Z drugiej strony, wyglądało na to, że na Numerologię nie zaglądało zbyt wiele osób. Wywnioskowała to po ilości karnych zadań po ostatnich zajęciach, na które nawet ona nie przyszła. Ale to zupełnie inna historia i całkowity przypadek. Po co wracać do tego pamięcią?
Siedziała tak więc wpatrzona w podręcznik i notatki, które zrobiła wieczorem. Chciała być przygotowana do wszystkiego, a prawdę mówiąc miała ułatwione zadanie przez niespodziewane korepetycje, jakie otrzymała od samego profesora Bułhakowa całkiem niedawno. Zapatrzona w tekst znajdujący się przed nią nie zauważyła, kiedy wszedł do sali. Dopiero, gdy odgłos kroków dobiegał z naprzeciwka podniosła głowę i na widok nauczyciela uśmiechnęła się lekko. Dosyć delikatnie i uroczo, choć nie to było jej zamysłem.
- Dzień dobry, profesorze Bułhakow. - Odpowiedziała nieświadomie modulując głos, przez co zabrzmiał kokieteryjnie. Rozłożyła w tym czasie ręce na książce i przez cały czas wpatrywała się w niego rozpalonymi od ekscytacji oczami. Tymi samymi, którymi męczyła go już dwukrotnie. Już otwierała usta, by zgodnie z jego oczekiwaniem zadać jakieś głupie, acz wymagające jego odpowiedzi pytanie, gdy ujrzała napis na tablicy. Speszyła się lekko i mruknęła coś pod nosem. Nie lubiła pracować z innymi, wolała samemu z ewentualną konsultacją nauczyciela.
- A co, jeśli zabraknie dla mnie pary? - Zapytała odważnie. - Wejdzie pan w rolę jednego z uczniów i zajmie miejsce obok mnie? - Uśmiechnęła się przy tym tak samo jak wcześniej. Tylko Merlin raczy wiedzieć, czy była tak wyrachowana i otwarcie go podrywała, czy po prostu nie zdawała sobie sprawy z tego, jak źle to wszystko wyglądało z boku.
Siedziała tak więc wpatrzona w podręcznik i notatki, które zrobiła wieczorem. Chciała być przygotowana do wszystkiego, a prawdę mówiąc miała ułatwione zadanie przez niespodziewane korepetycje, jakie otrzymała od samego profesora Bułhakowa całkiem niedawno. Zapatrzona w tekst znajdujący się przed nią nie zauważyła, kiedy wszedł do sali. Dopiero, gdy odgłos kroków dobiegał z naprzeciwka podniosła głowę i na widok nauczyciela uśmiechnęła się lekko. Dosyć delikatnie i uroczo, choć nie to było jej zamysłem.
- Dzień dobry, profesorze Bułhakow. - Odpowiedziała nieświadomie modulując głos, przez co zabrzmiał kokieteryjnie. Rozłożyła w tym czasie ręce na książce i przez cały czas wpatrywała się w niego rozpalonymi od ekscytacji oczami. Tymi samymi, którymi męczyła go już dwukrotnie. Już otwierała usta, by zgodnie z jego oczekiwaniem zadać jakieś głupie, acz wymagające jego odpowiedzi pytanie, gdy ujrzała napis na tablicy. Speszyła się lekko i mruknęła coś pod nosem. Nie lubiła pracować z innymi, wolała samemu z ewentualną konsultacją nauczyciela.
- A co, jeśli zabraknie dla mnie pary? - Zapytała odważnie. - Wejdzie pan w rolę jednego z uczniów i zajmie miejsce obok mnie? - Uśmiechnęła się przy tym tak samo jak wcześniej. Tylko Merlin raczy wiedzieć, czy była tak wyrachowana i otwarcie go podrywała, czy po prostu nie zdawała sobie sprawy z tego, jak źle to wszystko wyglądało z boku.
- Sharon Gallagher
Re: Gabinet Numerologii
Nie Wrz 06, 2015 9:36 pm
Różnie to bywało, no ale...w końcu to było życie szkolne, które głównie polegało na nauce, jakichś tam spotkaniach pomiędzy lekcjami, zabawnych momentach na spotkaniach klubów i na tego typu rzeczach. Szampon Wspaniały wiedziała o tym doskonale i choć kilka razy zastanawiała się, czy dobrze zrobiła zapisując się na Numerologię to za każdym razem stwierdzała, że warto, że czemu by nie. Może nie była jakaś wybitna z tego przedmiotu, ale interesował ją w ten zwyczajny sposób. Od jakiegoś czasu mieli też nowego profesora, który zdawał się być w porządku względem uczniów i to Sharon doceniała. Pokonała więc dystans z lochów na VII piętro i poprawiając swoją obszerną szatę weszła do sali Numerologii. Cicho przywitała się z profesorem, przeczytała napis na tablicy i niepewnie rozejrzała się po pomieszczeniu. Na całe szczęście nie było jeszcze wszystkich, więc Gallagher mogła, aż tak się nie stresować. Przełknęła głośno ślinę i stanęła przy ławce Kaylin.
Dasz radę, Szamponie Wspaniały!
- Przepraszam...czy mogę usiąść obok Ciebie? - Spytała cichym, nieco drżącym głosem, czując jak rośnie w jej gardle wielka gula
Dasz radę, Szamponie Wspaniały!
- Przepraszam...czy mogę usiąść obok Ciebie? - Spytała cichym, nieco drżącym głosem, czując jak rośnie w jej gardle wielka gula
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|