Go down
Sharon Gallagher
Hufflepuff
Sharon Gallagher

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Czw Maj 12, 2016 3:52 am
Sharon niezbyt szybko znalazła się na VII piętrze, marząc po tym wysiłku, jakim było przejście z podziemi w których znajdował się Pokój Wspólny do gabinetu Numerologii, o zwyczajnym zajęciu miejsca i padnięcia na ławkę. I tak też zrobiła jak tylko otworzyła drzwi i weszła do środka. Na miejscu nie było zbyt wiele osób, właściwie to... był tylko jakiś starszy chłopak, który był bodajże prefektem Gryffindoru i należał do czwórki dowcipnisiów, o ile dobrze pamiętała. Strzelając oczami raz w prawo raz w lewo, byleby tylko nie patrzeć na Remusa o którym krążyło kilka plotek odnośnie jego relacji ze zmarłą siostrą Pottera, położyła się na ławce i patrzyła się w stronę okna, które jak się złożyło, znajdowało się niedaleko jej ławki. Przejechała jeszcze tylko pulchną dłonią po twarzy po której spływał pot i westchnęła ciężko, mimowolnie myśląc o wylegiwaniu się nad brzegiem jeziora.
Minabi Izumi
Martwy †
Minabi Izumi

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Pią Maj 13, 2016 12:57 am
Minabi sam nieraz zapomniał już na jakie zajęcia chodzi a na jakie nie. I co w związku z tym? No co? No to, że nie poszedł na Zaklęcia! Oczywiście potem niemalże błagał na kolanach profesor Flitwicka o wybaczenie za coś tak strasznego, ale ogółem to przecież nie jego wina, że była tak piękna pogoda i że maj, i że ogólnie wiosna sprawiała, że zyskiwał więcej chęci do życia i poznawania piękna przyrody, która otaczała go z każdej strony. To, co zdarzyło się w Hogsmeade było straszne, i to nawet bardzo, ale Izumi nie zamierzał tracić swojego optymizmu, żeby dzięki temu też inni lepiej się czuli, żeby nie pozbawiali siebie nadziei. Poluzował swój krawat, zgarnął kilka książek i schował piękne, mieniące się kolorami pióro do kieszeni, nie mogąc doczekać się Numerologii. Co prawda, pewnie jeszcze profesor Bułhakow nie wrócił do normy po wypadku, ale nie zmienia to faktu, że będzie mnóstwo świetnej zabawy z liczbami i może on sam dowie się czegoś nowego. Wyszczerzył się do kilku osób, które mijał po drodze i wszedł wyluzowany do sali, witając się z wszystkimi zebranymi a następnie zajął miejsce w jednej ze środkowych ławek.
Ismael Blake
Hufflepuff
Ismael Blake

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Pią Maj 13, 2016 10:07 pm
Liczby. Można było powiedzieć, że ten twór, stanowił dla Ismael niejaki problem. I tu wcale nie chodziło o braki w matematyce czy dysfunkcje w dziedzinie numerologii. W sumie to na początku te zajęcia jej się podobały. Potem nadeszło coś na kształt zwątpienia i podejrzliwości. Że niby jeden numerek ma definiować to jaka jest, do czego ma predyspozycje, co powinna robić, a czego nie? Że niby określało ją to w jakikolwiek dokładniejszy sposób? Tego typu zależność wywoływała wewnętrzny sprzeciw i chęć negacji, a mimo to dziewczyna wciąż pojawiała się na zajęciach i z taką samą jak na początku - czyli raczej niewielką - pasją przysłuchiwała się objaśnieniom nauczyciela. Przedmiot ten dobrała sobie właściwie bo... bo tak. Bo mogła i nikt jej nie mógł zabronić. Nie gorzał w niej ogień pasji jak przy magicznych stworzeniach, ale zainteresowanie jakieś tam było. Wciąż było też lepiej jak na runach czy historii magii i to powinno cieszyć. Oczywiście nauczyciela.
Dziewczę, o dziwo nie spóźnione, pojawiło się w sali, przetaczając wzrokiem po garstce już zebranych. Wzrokiem pustym, spranym i pozbawionym jakiegokolwiek wyrazu. Mimo jakże czarującej pogody, nie miała ochoty dzisiaj na cokolwiek, a szczególnie wybieranie się na zajęcia, ale cóż... czasem trzeba. I nie rozchodziło się w tym wszystkim jakoś szczególnie o wydarzenia w Hogs. Poprawiła okulary na nosie i zajęła miejsce w ławce za Remusem.
Eileen Gray
Gryffindor
Eileen Gray

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Sob Maj 14, 2016 6:57 pm
Eileen miała dokładnie rozplanowany cały dzień, dlatego na lekcję numerologii przyszła idealnie na czas - nie jakoś specjalnie wcześnie, ale z lekkim zapasikiem, pozwalającym na komfort wybrania sobie wolnego miejsca. Wybrała sobie ławkę w pierwszym rzędzie, ale pod ścianą. Dobre miejsce, żeby nikt jej nie zasłaniał tablicy, co przy jej posturze było bardzo prawdopodobne, ale też aby nie przyciągać specjalnej uwagi nauczyciela. Ot, takie dobre strategicznie miejsce, a przynajmniej tak się jej zdawało.

Wyciągnęła z torby potrzebne do lekcji materiały, a potem zaczęła układać sobie plan na następny dzień. Organizacja to podstawa przy takiej liczbie przedmiotów, a przecież musiała się dobrze przygotować do SUMów. Jej drobna, smukła dłoń kreśliła eleganckie litery na pożółkłym papierze, a łagodne oczy co jakiś czas omiatały salę, by się upewnić, czy nie pojawił się nauczyciel.

Gryfonka była ciekawa, co będą dzisiaj robić. W końcu niełatwo na takim przedmiocie obrać materiał, który się wpasuje w egzaminy wszystkich trzech klas, z czego każda z innego zakresu materiału. No ale cóż, zaraz i tak się dowie. A tymczasem pmożna efektywnie spędzić czas porządkując i organizując co się da.
Lily Evans
Oczekujący
Lily Evans

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Sob Maj 14, 2016 7:16 pm
Nie tylko Remus czuł się gorzej po Hogsmeade - w końcu Lily od ponad miesiąca miała jeszcze większe problemy ze snem, a także z czuciem się komfortowo w swoim własnym dormitorium. Powód był dość prosty - puste łóżko Erin. Do nieobecności Dorcas zdążyła się już przyzwyczaić, o ile można było to tak nazwać, jej miejsce w dormitorium zajęła zresztą inna dziewczyna, zaś część należąca do Potterowej była tak... niepełna. Evans mimowolnie przypominała sobie wszystkie chwile, które z nią spędziła i starała się nie wracać do tego, co ujrzała w Hogsmeade. A ujrzała... ujrzała właściwie śmierć przyjaciółki, która sprawiła, że jej ciało odmówiło posłuszeństwa. Walczyła, robiła tyle ile mogła, ale miała wrażenie, że jest to stanowczo za mało, że powinna robić jeszcze więcej. Czuła się słaba. Na szczęście były elementy w jej życiu, które pozwalały jej choć na chwilę się oderwać od tego wszystkiego, za co była niesamowicie wdzięczna. Dyżury, powtórki, myślenie o tym jak sprawić żeby Huncwoci na nowo wzmocnili swoją więź... i lekcje. I właśnie na jedną zmierzała. Z rudych kosmyków stworzyła koka, pogładziła swój mundurek i przecierając zaspane oczy weszła do gabinetu Numerologii. Przywitała się z zebranymi w pomieszczeniu osobami i zauważyła Remusa, który siedział w kącie. Nieco niepewnie skierowała tam swoje kroki, po czym usiadła tuż obok Gryfona.
- Mam nadzieję, że nie przeszkadzam - powiedziała cicho, posyłając mu łagodny uśmiech, choć zielone oczy wpatrywały się w Lupina z troską.
Remus J. Lupin
Oczekujący
Remus J. Lupin

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Nie Maj 15, 2016 9:49 am
Czy był jakikolwiek sens w tych lekcjach? Nie musiał już na nie chodzić, numerologia nie była mu potrzebna w nauce na aurora. Coś jednak musiał robić. Nie mógł siedzieć w dormitorium i rozmyślać, bo zwariowałby. Jeden z najinteligentniejszych uczniów tej szkoły po prostu straciłby rozum. Cały ten przeklęty czas od pamiętnego popołudnia obwiniał się. Mógł zrobić więcej, nie słuchać bezmyślnie poleceń nauczycieli tylko ruszać na pomoc. Inni walczyli, a on siedział sobie bezpiecznie w Trzech Miotłach i czekał na pomoc! Nigdy sobie nie wybaczy tego, że zawiódł na całej linii. Nikomu nie pomógł i gdyby nie reakcja Ismael, gdyby dziewczyna wtedy nie zawróciła, poszedłby z innymi do zamku. Wspomniana w myślach dziewczyna, usiadła akurat za nim, ale nie zauważył tego od razu. Dopiero głos Lily nieco przywrócił go do rzeczywiści i kątek oka dostrzegł siedzącą Puchonkę której skinął lekko głową. Twarz miał spokojną, bez emocji, tylko oczy przepełnione były bólem.
- Nie. Nie przeszkadzasz – odparł cicho, lekko ochrypłym głosem. Ona nigdy nie przeszkadzała. Mimo, że usiadł sam, zaczął stronić od ludzi, to nie miał jej za złe, że usiadła obok. W pewnym sensie był nawet jej wdzięczny, ma przynajmniej z kim dzielić swoją rozpacz.
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Nie Maj 15, 2016 8:05 pm
Stella MacConor wmaszerowała do klasy z dumie uniesioną głową, rzucając chytre spojrzenia na poszczególnych uczniów. Kanalie. Nic nie warte bachory, które na nieszczęście przyszło jej uczyć. Co z tego, że część była już dorosła, pięćdziesięcioletnia pani profesor uważała wszystkie te młode, niedoświadczone istoty za gorszy gatunek.

- WSTAĆ! - Ostry rozkaz przeszył nic nie spodziewających się uczniów. - Witam was na lekcji numerologii. Powtarzam, NUMEROLOGII! Pani - warknęła do Sharon, którą upatrzyła sobie na pierwszą ofiarę - radzę się obudzić, ławka to nie łóżko, śpi się w dormitorium. Gdzie książki? Gdzie notatki? Gdzie pióro? A pozostali?! - spojrzała kolejno na innych uczniów, którzy jeszcze nie zdążyli wyciągnąć materiałów niezbędnych do zajęć. - Może inni prowadzący tolerują takie zachowanie, ale na moich zajęciach nie życzę sobie tak rażącej niekompetencji! Pani z pierwszej ławki! - tym razem wbiła morderczy wzrok w Eileen. - Jeśli jeszcze raz zobaczę na tej ławce coś niezwiązanego ściśle z moim przedmiotem, opuści pani salę. CZY TO JASNE? SIADAĆ!

Odwróciła się, machając energicznie różdżką. Na jej niewerbalny rozkaz na tablicy zaczęły się pojawiać litery układające się w imię i nazwisko czarownicy.

- Zastępuję pana Vakela Bułhakowa. Jest on niedysponowany, nie spodziewamy się jego powrotu na zajęcia. Dlatego czujcie się na mnie skazani, chyba że ministerstwo raczy przydzielić wam kogoś, kto ma więcej czasu na niedouczoną młodzież, niż ja. Tymczasem jednak, skoro jesteśmy skazani na swoje towarzystwo, przejdźmy do zajęć. Nazywam się Stella MacConor, oczywiście PROFESOR Stella MacConor. To nie zwrot grzecznościowy tylko w pełni zasłużony tytuł naukowy. Osiągnęłam go ciężką pracą, której będę wymagać również od was. Pełna koncentracja i posłuszeństwo, tego oczekuję od wszystkich tu zebranych. Nieprzygotowani zostaną ukarani, CZY TO JEST JASNE?

Kobieta zaczerpnęła oddech, by móc znów ciągnąć swój monolog. Jej głos był przesiąknięty jadem i niechęcią do zgromadzonych, a głowa obracała się gwałtownie w stronę co bardziej krnąbrnych uczniów, którzy śmieli nieco głośniej oddychać.

- Z informacji, które uzyskałam, wynika, że trwa cykl powtórzeniowy, przygotowujący was do egzaminów. W związku z tym muszę ocenić poziom, który sobą reprezentujecie, by uzupełnić ewentualne braki, zanim przejdziemy do właściwego materiału. A zatem... - pani profesor machnęła różdżką. Wszystkie materiały, które uczniowie mieli na stołach, pozamykały się i ułożyły w stosy na skrajach ławek. Przed każdym studentem zmaterializowała się kartka, a na tablicy pojawiły się ponumerowane pytania. - ... czas na wejściówkę. Jeśli przyłapię kogoś na ściąganiu, gorzko tego pożałuje. Macie dziesięć minut, a zaczynacie TERAZ.

// Pytania na wejściówce:
1) Czym jest numerologia?
2) Którym literom alfabetu przypisana jest wartość 8?
3) Jaki wkład w numerologię miał Pitagoras?
4) Scharakteryzuj Liczbę Celu Życia, Liczbę Wewnętrzna i Liczbę Ekspresji Zewnętrznej i opisz, jak je uzyskać.
5) Krótko scharakteryzuj znaczenie liczby 9, 6 oraz 1.

Swoje odpowiedzi wstawcie w spojlerze pod postem. Jeśli ktoś będzie wyjątkowo długo zwlekał z odpisem to dostanie z wejściówki najniższa ocenę, ale postaram się poczekać a wszystkich :) Niech Merlin będzie z Wami!


Ostatnio zmieniony przez Nauczyciele dnia Pią Maj 27, 2016 6:49 pm, w całości zmieniany 1 raz
Remus J. Lupin
Oczekujący
Remus J. Lupin

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Pon Maj 16, 2016 2:58 pm
Wszyscy zapewne byli ciekawi, kto poprowadzi zajęcia z numerologii, kiedy Bułka był nieobecny. Nikt nie wiedział czemu, każdy milczał. Remowi było to obojętne, bo i tak nie wiązał dalszej przyszłości z tym przedmiotem, ale nie spodziewał się, że to będzie taka wredna baba. Nie lubił określać kogoś na pierwszy rzut oka, ale wystarczyło, że nauczycielka zaczęła gadać, by przypisać ją do odpowiedniej grupy. Zachowywała się, jakby była tutaj dosłownie za karę lub z przymusu. Chcąc nie chcąc powoli podniósł się z ławki na jej rozkaz i beznamiętnie wpatrywał w oblicze nowej pani profesor. Zerknął na swoją ławkę, na której na szczęście było i pióro i notatki i nawet podręcznik do tego przedmiotu. Zrobiło mu się jednak przykro kiedy zbeształa młodszą koleżankę i usiadł na kolejną jej komendę.
Stella MacConor, zapisał sobie na brzegu pergaminu, żeby nie zapomnieć w razie gdyby była taka potrzeba, jej nazwiska. Chociaż był prefektem i niedługo kończył szkołę, to nie chciał jej podpadać. Wysłuchał co miała do powiedzenia, mruknął pod nosem ,,ta, jasne’’ po czym już miał sięgnąć po książkę, gdy ta nagle uciekła mu spod dłoni, tak samo jak te innych uczniów. Kartkówka. Nieźle. Lupin musiał przyznać, że ta nowa profesorka, ma niezłe jaja i faktycznie zna się na swojej robocie. Przynajmniej na moment oderwie się od ponurych myśli związanych ze Śmierciożercami i mszczeniu się na nich jak skończy szkołę i studia.
- No to do roboty – powiedział do Lily i zaczął przepisywać zgrabnym pismem pytania. Trochę żałował, że nie przypomniał sobie nic z notatek, ale powinien raczej pamiętać jak to wszystko się robiło. Tradycyjnie zaczął od pierwszego pytania. Naskrobał to co pamiętał, dopisał coś od siebie, po czym ruszył dalej, ku pytaniu numer dwa. Uznał je za najłatwiejsze ze wszystkich i zrobił w ciągu kilku sekund. Trzecie zajęło mu trochę więcej czasu, bo musiał sobie przypomnieć co takiego zrobił ten Pitagoras i poszukać nieco głębiej w zakamarkach pamięci. Czwarte pominął, żeby zrobić je na samym końcu. I właśnie ono zajęło mu najwięcej czasu. Nie był pewien czy dobrze obliczył i właściwie to zrobił. Miał jednak nadzieję, że wszystko poszło dobrze. Gdy skończył odłożył pióro, oparł się o krzesło i wzrokiem wertował jeszcze swoje odpowiedzi, upewniając się, że zrobił i napisał to tak jak powinno być…

Wejsciówka:
Lily Evans
Oczekujący
Lily Evans

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Pon Maj 16, 2016 10:08 pm
Dla Lily to nie było nic złego, że Remus i kilka innych osób akurat przebywało w Trzech Miotłach, czyli chyba najbezpieczniejszym miejscu podczas ataku - ba! - gdyby wiedziała to kazałaby chłopakowi tam zostać czy też iść za aurorem, tak samo jak kazałaby Ismael, zamiast narażać się na takie niebezpieczeństwo. To nie tak, że ona, Severus i reszta chciała zgrywać bohaterów i walczyć ze Śmierciożercami. To zupełnie nie tak, choć już pod koniec, Evans nie mogła robić nic innego, a to wszystko było spowodowane tym, że jej najlepsza przyjaciółka zginęła praktycznie na jej oczach. Byli tylko dzieciakami, którzy znali trochę zaklęć i niby coś tam mieli w głowach, ale i tak niezbyt rozumieli czym właściwie jest wojna. Lily najchętniej chciałaby wrócić do poprzednich lat, gdy zapominanie się było prostsze. To nie znaczyło jednak, że i teraz nie mogli sobie pozwolić na te dobre i pełne radości chwile - właściwie to potrzebowali ich bardziej niż kiedyś.
Odetchnęła i uśmiechnęła się pokrzepiająco, czując, że po tym miesiącu powoli wracają do normy. Jakoś w końcu muszą. Erin na pewno by nie chciała by rozpaczali i zapominali o tym, że żyją. Chciała coś jeszcze powiedzieć, ale akurat weszła nauczycielka, więc skoncentrowała się na kobiecie. Na dźwięk jej głosu, niemalże podskoczyła i szybko się podniosła. Posłała nieco współczujące spojrzenie w stronę Sharon i ze zdezorientowaniem w oczach wpatrywała się na srogą profesorkę, która zastępowała profesora Bułhakowa.  Poprawiła wszystkie potrzebne do Numerologii, żeby nie leżały krzywo na ławce. Usiadła posłusznie i wyprostowała się, nie spuszczając z oczu nauczycielki. Wydawała się być naprawdę okropną i niezadowoloną z życia osobą, w sumie to nawet Lily jej współczuła, ale wiedziała, że musi uważać i nie rozpraszać się na dzisiejszych zajęciach, żeby nie podpaść. W końcu zależało jej na tym by mieć dobrą ocenę z Numerologii na koniec. Kiwnęła rudą głową na znak, że rozumie o co chodzi profesor MacConor i czekała na to, co będzie dalej.  Zamrugała początkowo zdezorientowana tym, że będą musieli teraz napisać test sprawdzający ich wiedzę, ale nie zamierzała narzekać. W końcu starała się na bieżąco powtarzać materiał z poprzednich lat i z tego roku również - bała się tylko tego, że coś pomiesza, albo nie napisze wystarczająco dobrze by zadowolić nauczycielkę Numerologii.
- Powodzenia - zdążyła jeszcze szepnąć i wzięła się do roboty, czytając po kilka razy pytania i przechodząc do pisania. Gdy skończyła, miała nadzieję, że odpowiedziała na wszystko wystarczająco.

Test:
Alice Hughes
Oczekujący
Alice Hughes

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Wto Maj 17, 2016 4:54 pm
Jeśli istniały jakikolwiek zajęcia, które Alice Hughes gotowa była opuścić z pełną premedytacją, to była to właśnie numerologia. Na nic zdawały się powtarzane w myślach zapewnienia, że to tylko trening umysłu. Prowadzony dotychczas przez profesora Bułhakowa przedmiot, nie dość, że mocno trącał o wróżbiarstwo - napełniał też Puchonkę niczym nieuzasadnionym lękiem, przez co nie była w stanie może nie tyle skupić się na lekcjach, co po prostu potraktować ich poważnie. Halo! Takie Starożytne Runy - przynajmniej do pewnego momentu - miały jeszcze sens. Stanowiły podwaliny praktycznie wszystkich znanych współcześnie zaklęć i teorii. A numerologia? Bajdurzenie o tym, że przyszłość została określona może nie tyle jeszcze w momencie narodzin co w chwili, gdy na urzędniczym papierku rodzice złożyli podpis pod imieniem dziecka? Bzdura, bzdura, bzdura...
Właśnie z tym przeświadczeniem, lekko zziajana pokonała ostatnie schody i wyszła na korytarz siódmego piętra. Zdając już sobie sprawę ze swojego spóźnienia - nie przyspieszyła nawet kroku, szorując podeszwami wytartych butów o posadzkę. Jej nastroju nie poprawiało nawet to, że profesor Vakel wciąż dochodził do siebie. Nie życzyła mu oczywiście niczego złego, jednak gdy po ostatniej lekcji poświęciła kilka minut na sprawdzenie pracy swojej i Colette... Wolała nie stawać z nauczycielem twarzą w twarz. Tłumiąc ziewnięcie pchnęła drewniane drzwi i weszła do sali.
- Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie. - Mruknęła nie zerkając nawet w stronę biurka nauczycielskiego i idąc w stronę wolnego miejsca obok Sharon.


Ostatnio zmieniony przez Alice Hughes dnia Czw Maj 19, 2016 11:07 am, w całości zmieniany 2 razy
Sharon Gallagher
Hufflepuff
Sharon Gallagher

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Sro Maj 18, 2016 3:10 pm
Nie spodziewała się tego zupełnie. Nie spodziewała. Tak sobie leżała i rozmyślała o pogodzie na zewnątrz i różnych sprawach, niekoniecznie ważnych, gdy nagle otworzyły się drzwi i nagle ktoś krzyknął. Sharon natychmiast się podniosła do pozycji pionowej i zrobiła oczy jak dwa galeony, patrząc na kobietę. Dreszcz przerażenia przebiegł po jej ciele i zrobiło się jej tak nagle zimno, więc zaczęła trzeć dłońmi swoje ramiona, mając wielką ochotę zapaść się pod ziemię, gdy nauczycielka zwróciła na nią swoją uwagę. To było straszne!
Tylko spokojnie Szamponie Wspaniały, tylko spokojnie, nie bój... się... nie bój...
To było jednak na nic, dostała aż czkawki i musiała zasłonić pulchną dłonią usta, żeby tylko pani MacConor na nią nie patrzyła. Najszybciej jak mogła wyciągnęła z torby swoje przybory z których zazwyczaj korzystała na Numerologii - czyli podręcznik, który obecnie przerabiali, stworzoną przez siebie numerologiczną tabelkę, pergaminy i pióro. Pamiętnika wolała nie wyciągać, bo może i profesor Bułhakow nie miał nic przeciwko, ale teraz nie było profesora Bułhakowa. Czknęła ponownie. Stała więc dopóki nauczycielka nie kazała im usiąść. Wstrzymała oddech by pozbyć się czkawki i aż kolory na jej twarzy się zmieniły. Gdy w końcu udało jej się tego pozbyć, czerwień zmieniła się w biel. Puchonka przypominała teraz kartkę papieru. Stella MacConor była naprawdę przerażająca i Sharon czuła, że będzie ciężko, ale to naprawdę ciężko. Przełknęła głośno ślinę. Kiwnęła głową na znak, że rozumie i zagryzła dolną wargę. Ze zdenerwowania wbijała paznokcie w rękawy swojej szaty.
Co teraz? Co teraz? Merlinie... och Helgo... I wszyscy założyciele... TEST?! JAKI TEST?! NIE, NIE, NIE, JA NIC NIE UMIEM. NIC NIE WIEM. JA... AAAAAAAAA! UMRĘ! Spokojnie... ale jak mam być spokojna? Zaraz głowa mi wybuchnie!
Spojrzała na pergamin z pytaniami, który pojawił się przed nią i czuła jak drżą jej dłonie, gdy chwyciła pióro i zamoczyła je w atramencie. Pytanie 4 sprawiło jej najwięcej problemów - zresztą nie zrobiła całego. Niby to wiedziała, uczyła się i nie była najgorsza, ale strach sprawił, że połowa materiału wyleciało jej z głowy.
Maszakracja Testowa:

Minabi Izumi
Martwy †
Minabi Izumi

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Sro Maj 18, 2016 9:01 pm
Z zaciekawieniem przyglądał się nauczycielce, która wmaszerowała do gabinetu Numerologii. Wyglądała na kobietę z charakterem i jak się okazało, taka w istocie była. Wstał posłusznie, uśmiechając się od ucha do ucha; jego radość była wręcz proporcjonalna do niezadowolenia Stelli MacConor. Wszystko miał już na ławce, więc nie przejmował się wyciąganiem rzeczy z torby, której - notabene - dzisiaj nie posiadał. Zasalutował nauczycielce i posłusznie zajął swoje miejsce. Zaczął kręcić młynki kciukami, jednym uchem słuchając, co profesorka Numerologii mówi, drugim wypuszczając te słowa, które unosiły się daleko, bardzoo daaleko.
- Bardzo ładne imię, pani profesor - odezwał się nagle, szczerząc się, chociaż i tak zapewne go nie zapamięta. - I wszystko jasne! Postaramy się!
I ponownie wrócił do przerwanej czynności, gdy kobieta mówiła czym będą się zajmować. Wejściówka? On lubił wejściówki! Tylko, że zazwyczaj kojarzyło mu się to z przebieraniem i z naprawdę zjawiskowym pojawianiem się nagle w różnych miejscach. Ale to też mu odpowiadało! Minabi zerknął najpierw na pergamin, a następnie na tablicę. Podrapał się po głowie i stwierdził, że pytania zada jak skończy pisać. A zamierzał napisać wszystko, och tak! Skinął jeszcze głową w stronę Alice, która pojawiła się w sali i posłał jej promienny uśmiech, po czym wziął się do dzieła.
Wejściówka hihi:
Ismael Blake
Hufflepuff
Ismael Blake

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Pią Maj 20, 2016 12:53 pm
Ismael patrzyła z powątpiewaniem na kobietę, która wkroczyła do sali. Jej żołnierski wręcz krok zwiastował same nieprzyjemności i nieszczęścia. Z resztą - wypowiadane przez nią słowa tylko utwierdziły rudowłosą w przekonaniu, że nie powinna w ogóle przychodzić na te zajęcia. Puchonka przyjęła pozycję siedząco-stojącą - niby tyłek został w krzesła podniesiony, jednak kąt pochylenia do przodu nad ławką sugerował, że opadnie na siedzenie proporcjonalnie szybko do tego, jak wolno z niego wstała. A to był dopiero początek. Bo ostry ton zakomunikował, ze oto nowa nauczycielka miała zamiar powitać ich wejściówką. Dziewczyna prychnęła pod nosem, siadając wreszcie i zerkając na pytania. Niby proste, gdyby nie to, ze dziewczę kompletnie nie spodziewało się kartkówki, nie mówiąc już o tym, ze z numerologią jakoś specjalnie i tak się nie lubiła.
Westchnęła, posyłając spóźnionej Alice zmęczone spojrzenie i kiwając jej krótko głową. Pewnie pani prefekt usłyszy zaraz parę miłych słów, od profesor.
Przygryzła dolną wargę i pochyliła się nad kartką, podpierając głowę lewą ręką.

Spoiler:


Ostatnio zmieniony przez Ismael Blake dnia Pią Maj 20, 2016 2:06 pm, w całości zmieniany 1 raz
Eileen Gray
Gryffindor
Eileen Gray

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Pią Maj 20, 2016 1:24 pm
Nie usłyszała jak pani profesor wchodzi do sali, ale na jej rozkaz podskoczyła i odruchowo stanęła na baczność. Merlinie, co to za kobieta... Serce jej się ścisnęło ze współczucia gdy zwyzywana została Sharon, a jednocześnie cieszyła się, że wszystkie materiały ma na ławce. Radość nie trwała jednak długo, gdyż następny cios dosięgnął właśnie jej. Eileen lekko pobladła i gwałtownie pokiwała głową, na znak, że owszem, wszystko jest bardzo jasne. Gdy tylko opadła zgodnie z poleceniem na krzesło, lekko drżącymi dłońmi szybko schowała nadmiarowe rzeczy do torby.

Dalszej wypowiedzi słuchała sztywno wyprostowana na krześle, ledwie oddychając. Miała wrażenie, że jeśli odetchnie nieco zbyt głośno pani MacConor zmieni się w smoka i połknie ją w całości. Niby szanse na to były nikłe, ale po co ryzykować...? Wejściówka. O rany. Zawsze była przygotowana do zajęć, odrabiała zadania domowe, nie spóźniała się i po postu była pilna uczennicą, ale stres, z którym wiązała się ta lekcja miał silny wpływ na jej zdolność kojarzenia faktów.

Zadanie pierwsze. Czym jest numerologia? Eileen jęknęła w duchu. Definicje...? W praktyce nie miało to większego znaczenia, prawda...? Tak mało pamiętała z teorii... Czym jest numerologia... No czym? Wszystko zapomniała! Ale spokojnie, spokojnie, da radę to wymyślić. Numerologia. Logos - nauka. Po tylu latach nauki zdążyła zapoznać się już nieco z łaciną i pewne minimum słów znała. Numerologia jest to nauka o numerach? O liczbach! Jest dziedzina wróżbiarstwa. Tak. Numerologia jest to nauka będąca dziedzina wróżbiarstwa, która polega na prognozowaniu przyszłości na podstawie liczb... Liczb związanych z urodzeniem, imieniem i nazwiskiem... Jak to napisać?! Jak to ująć... polega na prognozowaniu liczb wynikających z dat i nazw własnych osób i przedmiotów. Tak, chyba się nadaje.

Zadanie drugie. Którym literom alfabetu przypisana jest wartość 8? Nie pamiętała. Ale przecież wiedziała jak to wywnioskować! Rozpisała sobie cyfry od 1 do 9 i po kolei w rządkach zaczęła wypisywać cały alfabet. Taaak, ma to! H, Q, Z, Ż Ź! Czy na pewno? Sprawdziła jeszcze raz i na moment cofnęła się do pytania pierwszego. Tak, dwa zadania raczej powinna mieć dobrze.

Czas na trzecie. Jaki wkład w numerologię miał Pitagoras? Eeee... To było w trzeciej klasie... Nie pamiętała, zupełnie... Może... Nie. Miała dużą wiedzę matematyczną na jego temat - uczyła się mugolskich nauk korespondencyjnie poprzez brata. Twierdzenie Pitagorasa. Przecież wiedziała, no wiedziała... Nie wiedziała. Musiała coś wymyślić, żeby nie zostawić pustego pytania... Pitagoras był znanym matematykiem, który zajmował się analizą znaczeń cyfr i ich interpretacją. Masło maślane, to ogólny opis numerologów. Nie wiedziała. Musiała coś wymyślić, żeby nie zostawić pustego pytania...

Zadanie czwarte. Scharakteryzuj Liczbę Celu Życia, Liczbę Wewnętrzna i Liczbę Ekspresji Zewnętrznej i opisz, jak je uzyskać. No, to przecież wiedziała, w kółko to wykorzystywała. Żeby uzyskać liczbę Celu Życia należało zsumować numeryczne wartości liter imienia i nazwiska, po czym cyfry uzyskanej liczby należy sumować tak długo aż uzyska się wartość jednocyfrową. W przypadku Liczby Wewnętrznej sumujemy jedynie samogłoski, a Liczby Ekspresji Zewnętrznej - Spółgłoski. A co one dokładnie znaczyły...? Wymyśli się coś, na pewno się wymyśli... No i siedziała tak, wymyślając i zupełnie nie zdając sobie sprawy z upływającego czasu. Kiedy już naskrobała oszczędne opisy, zorientowała się, że za chwile będą musieli oddawać kartki. Niedobrze. Rzuciła okiem na ostatnie zadanie i ledwo zdążyła naskrobać po jednym znaczeniu przy każdej cyfrze.

Odpowiedzi:
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Pią Maj 20, 2016 2:27 pm
Wbiła w Minabiego tak lodowate spojrzenie, że tylko szczerze pogodne serce mogło je wytrzymać. Co za impertynencja! Co za spoufalanie się z nauczycielem! Żałowała, że chłopak nie dał jej wystarczającego argumentu, żeby go wyrzucić z sali, ale jeszcze nic straconego... Trzeba się opanować. Nie mogła dać się ponieść emocja przez takiego nic nie wartego smarkacza...

- Do następnych zajęć proszę mi dostarczyć rozpisane liczby numerologiczne wszystkich osób znajdujących się w tej sali, to panu pozwoli na bardzo dokładne i szczegółowe zachwycanie się nad różnymi imionami. A jeśli ktoś jeszcze odezwie się niepytany, skończy z czymś gorszym niż dodatkowe zadanie domowe. - Zdecydowanie była nie w humorze. Ale wejściówka mogła dać jej chwilę wytchnienia.

- MILCZEĆ - warknęła jeszcze do Remusa i Lily, których szepty zakłóciły jej spokój, po czym się lekko odprężyła i niespiesznym krokiem zaczęła przemierzać salę wzdłuż i wszerz. Cisza, taaak, dokładnie o to chodziło. Skupienie na zadaniach, dyscyplina, porządek, ład i... SPÓŹNIONA UCZENNICA?!

- Nie tędy, droga pani - głos Stelli MacConor ociekał jadem. - Proszę stanąć przy biurku i czekać na koniec wejściówki. Pani dom traci trzy punkty za zakłócanie przebiegu zajęć.

Poczekała aż Alice wykona jej polecenie, po czym wróciła do wcześniejszego spacerku. Dokładnie w chwili, gdy minęło wyznaczonych dziesięć minut, pani profesor machnęła różdżką i wszystkie prace poszybowały na jej stolik. Poderwało się też zaczarowane pióro, które zaczęło zamaszyście sprawdzać uczniowskie wypociny, z niemiłosierną satysfakcją kreśląc co się dało.

- Zanim ogłoszę wyniki, spóźnialska pani odpowie przed całą klasą na pytania z tablicy. Nie wątpię iż jest pani doskonale zorientowana w temacie, biorąc pod uwagę lekceważące podejście do punktualności i obecności na całych zajęciach, od początku do końca. Pozostałych proszę o skupienie i CISZĘ.
Sponsored content

Gabinet Numerologii  - Page 9 Empty Re: Gabinet Numerologii

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach