Go down
Bertram Smith
Gryffindor
Bertram Smith

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Sob Wrz 17, 2016 12:39 pm
[12 czerwca 1978, godziny popołudniowe]
Coraz bliżej było do egzaminów, nawet Bertram wpadł w rytm nauki tak bardzo, że każdą wolną chwilę poświęcał na zaszycie się z książkami. W zamku już prawie wszystkim udzielił się ten niepokój przed oblaniem. Po zajęciach udał się do biblioteki, z regałów ściągnął książki na temat zaklęć. Poszedł spokojnym krokiem na koniec biblioteki. Jak dobrze, cisza i spokój, skupię się w końcu. Przed nim pojawił się stolik, w około niego stało kilka krzeseł. Odsunął jedno krzesło, książki walnął na stolik. Usiadł na nie, po czym dosunął się do mebla. Znalazł przełącznik światła, wcisnął go, ustawiając na pozycję "ON". Po chwili rozbłysło światło koloru siarki. Wziął pierwszą lepszą książkę z góry stosu i zaczął ją studiować. Wyjął swoją różdżkę, po czym kierując się wskazówkami ze stron księgi, powtarzał na sucho ruchy zaklęcia.
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Sob Wrz 17, 2016 10:18 pm
Nie ma łatwo. Życie ucznia to nieustanna walka z samym sobą. Dokładniej to własnym niechceniem, bo cóż... tyle ciekawych rzeczy do zrobienia, odkrycia, tylu ludzi godnych uwagi, a oni muszą teraz męczyć się z książkami, by kiedyś mieć szansę na jakąkolwiek przyszłość albo chociaż dłuższe pozostanie na terenie zamku. W sumie to miejsce to jest warte tej pracy. Niektóre mugolskie dzieciaki tylko o tym marzą, a oni narzekają, że ktoś uczy ich, jak transmutować kamień w krzesło, jak wyleczyć urazy i jak się bronić. Rzeczywiście, okrutny ich los... Tak więc Alexandra nie była niewdzięcznym bachorem, jak to by się niektórym wydawało. Stać ją bowiem na poświęcenie mimo trzęsących czasami portek. Edukacja o dziwo nie wymaga od niej Wielkich Złych Strasznych Rzeczy. Wystarczy się gdzieś zaszczyć z daleko od przeszkadzających we wszystkim ludzi i już łatwo wchodzi wszystko do głowy, bo okazuje się, że skupienie to stan osiągalny. Żeby jednak tradycji stało się zadość to Alex znowu odkryła, że jej ulubione miejsce do wypoczynku, nauki i po prostu samotnego oddychania znowu jest zajęte. Cóż, zdarza się to... praktycznie zawsze, więc jeden pies.
Pal licho, nic nowego. Westchnęła więc tylko i pokiwała głową, bo co innego?
Mógłby się człowieczek znowu rzucać i mieć pretensję, więc lepiej poczekać pierw na reakcję, a dopiero potem się z nią mierzyć niż wywołać przypadkiem zbyt szybko negatywny odzew.







ps. czy w zamku działa elektryczność? :o
Bertram Smith
Gryffindor
Bertram Smith

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Sro Wrz 28, 2016 5:00 pm
Nie zwrócił nawet uwagę, że ktoś zawędrował w te same rejony. On był pogrążony w nauce, starał się wykonać wszystko perfekcyjnie. Im bardziej się wysilał tym gorzej mu szło i zaczął się denerwować.
- Głupia książka! - warknął.
Dziewczyna mogła zauważyć, że był zrezygnowany i poddenerwowany całą tą sytuacją, nie potrafił się skupić. Kiedy inni już byli w czasie nauki, on szwendał się po błoniach z Pam.
Zatrzasnął książkę z hukiem, na swoje nieszczęście nie zdążył zabrać palca.
- Auuu! - palec jego pulsował i robił się mocno napuchnięty.


Ps. Zasilanie jest magią, na magiczny przełącznik
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Sro Gru 28, 2016 6:20 pm
O, czyżby wcale nie miało się wszystko źle potoczyć? Przynajmniej w jej przypadku nic nie potoczyło się źle. Na razie. To całkiem nieźle, jak na Alexandrę. I jeszcze nikt nie krzyczał na nią! Za to książce się oberwało, ale przynajmniej nie Gryfonce, która zawsze ściągała na siebie kłopoty, prawda? Może teraz jej pech przejdzie na tę stertę papieru. Taki symbol skończenia z wszelakimi problematycznymi rzeczami. Może to znak? Może tak właśnie teraz będzie - spokojnie, normalnie, a największy problem to skrzywdzony palec?
A może po prostu panna Grace nadinterpretowała wiecznie swoje życie?
- Hej! Może ta książka kiedyś będzie Ci potrzebna, a ty ją śmiertelnie obraziłeś i Ci więcej nie pomoże? To w końcu świat magiczny, prawda? Nigdy nie wiadomo, co Cię może spotkać. Życzę Ci miłego dnia i mam nadzieję, że palec nie ucierpiał zbyt mocno - Pogadała sobie i uciekła szukać innego samotnego miejsca, gdzie będzie sama ze sobą i nie będzie wpadała na kolejnych uczniów tej szkoły, którzy próbują robić dokładnie to samo.
/zt
Bertram Smith
Gryffindor
Bertram Smith

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Nie Sty 01, 2017 9:20 pm
- Wzajemnie miłego dnia - powiedział w eter.
Przyjął sobie do serca rady, które usłyszał. Podmuchał w palec.
Zamknął książkę, po czym stwierdził, że to nie jest na jego nerwy. Pogłaskał ją po grzbiecie, odsunął krzesło od stolika, wstał od niego. Po kilku krokach znalazł miejsce, z którego zabrał wolumin. Odstawił go. Powolnym krokiem udał się w stronę wyjścia. Pchnął drewniane drzwi, przeszedł przez nie i udał się w kierunku salonu Gryfonów.
z/t
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Sro Sty 25, 2017 11:58 pm
Dzisiejszy dzień w Hogwarcie był dla Nero czymś szczególnym, gdyż tego dnia miał zamiar wstąpić do biblioteki, chcąc uzupełnić zasób swojej wiedzy o kolejne, nieznane nikomu techniki. Wiedział doskonale co ma zrobić, gdzie ma szukać i pod kogo szyldem wychodzą księgi, zawierające w sobie coś więcej, aniżeli tylko proste zaklęcia użytkowe czy obronne. To właśnie z tego działu, do którego właśnie zmierzał, wyczaił pismo o takich praktykach jak legilimencja czy czar Upiorogacek, który zaliczany jest do czarnomagicznego rodzaju magii.
Wszedł pewien siebie do biblioteki i od razu powędrował w stronę swojego upatrzonego działu, do którego drogę znalazłby nawet po ciemku. Trafił po kilku chwilach do małego zakątka między regałami, który zawierał w sobie niewiele mniej ważnych i praktycznych porad magicznych, aniżeli te wielkie stosy książek na początku pomieszczenia.
Chłopak natychmiast zaczął przeszukiwać dział, na którym skończył. Wzrokiem wertował tytuły ksiąg, chcąc znaleźć jakąkolwiek, która zawiera w sobie coś emanującego czarną magią. W końcu natrafił na takową, która posiadała dziwną inskrypcję na swojej okładce. Była niepodpisana, posiadała wiele dziwnych znaków, które ciężko byłoby rozpracować nawet najznakomitszym badaczom pism, a także powodowała dziwne uczucie dreszczy u Giotto, które było oznaką lekkiego niepokoju. Czarna magia zostawiała ślad, ktoś tak przynajmniej kiedyś powiedział i to był właśnie ten ślad.
Nero otworzył księgę i od razu jego oczom ukazał się spis rozdziałów, a w jednym z pierwszych była nazwa zaklęcia, którego do tej pory nie znał. Acidum, bo tak nazywało się to zaklęcie, było jednym z nielicznych w księdze, jakie posiadało swój własny opis. Dalej znajdował się znany już przez niego Upiorogacek, a także nawet część teoretyczna o legilimencji. Jak widać była to księga zawierająca samą teorię, bez praktycznych wskazówek.
Chłopak natychmiast przerzucił na stronę zatytułowaną zaklęciem Acidum i przysiadł na drewnianym krześle, rozpalając przy tym kilka lamp oliwnych, by wszystko doskonale widzieć. Rozsiadł się wygodnie i podparł łokieć o drewniany stół, następnie to samo zrobił z głową, opierając jej lewą stronę na swojej ręce. Czytał uważnie o tym tajemniczym zaklęciu i tak się tym zainteresował, że teraz był narażony na jakiś niespodziewany atak z jakiejkolwiek strony. Całe swoje skupienie skumulował w swoich oczach i umyśle, by jak najszybciej chłonął treści zawarte w tej tajemniczej księdze.
Lilianna Wayne
Oczekujący
Lilianna Wayne

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Czw Sty 26, 2017 12:26 am
To co jakiś czas temu wyczytała w książce gdy była w salonie ślizgonów, bardzo jej zapadło w głowie. Na tyle, że od tamtej pory Lily sporo czasu spędziła w bibliotece szukając czegoś odpowiednio i o Oklumencji i o Legilimencji. Wayne miała to do siebie, że kiedy się już na coś uparła, to potrafiła wiele poświęcić żeby to osiągnąć albo zrozumieć. Tym razem padło na zakres magii, który dotyczył sfery umysłu. Obie te sztuki Lilianna uważała za bardzo potężnie i szczerze to nie chciała się uczyć Legilimencji... po co miałaby komuś wnikać do głowy. Czasem lepiej było gdy ktoś nie wiedział co siedzi w głowie innego osoby, prawda? Jednak... Oklumencja była dużo ciekawszą rzeczą. Zdecydowanie była to przydatna umiejętność, szczególnie dla kogoś, kto chciał aby jego myśli pozostały jego własnością.
Lily pytała kilku nauczycieli o to, ale nie miała specjalnie szczęścia bo każdy ją odsyłał praktycznie z kwitkiem. No dobrze, może i powinna skupić się na bieżących zajęciach, a nie na magi, której jeszcze nie powinna znać, ale ona CHCIAŁA. Naprawdę tego chciała.
Wayne po raz kolejny już wybrała się do biblioteki. Książki jakie leżały na początku, już jakiś czas temu przestudiowała i poza kilkoma nędznymi wzmiankami, nie znalazła absolutnie niczego co mogłoby ją bardziej nakierować na te interesujące tematy. Przechodziła między działami, poszukując kolejnych wskazówek. Zastanawiała się również, czy spotka kogoś, kto jej będzie mógł to wyjaśnić. Lily szczerze podejrzewała, kto by się mógł do tego nadać, ale... z tą osobą rozmowa naprawdę była ciężka.
Dziewczynie w końcu udało się znaleźć coś co ją zainteresowało. Zaczęła czytać kilka akapitów w książce, które dotyczyły Legilimencji, jednak w miejscu gdzie stała było dosyć ciemno, ruszyła z książką w dłoniach by znaleźć trochę światła i poszła w jego stronę dzięki czemu dostrzegła chłopaka siedzącego na krześle. Podeszła spokojnie do niego, nie miała zamiaru go wystraszyć, chociaż mogła go zaskoczyć, skoro był tak skupiony na czytaniu. Kiedy już była praktycznie za nim zatrzymała się i lekko się pochylając zerknęła co czytał i... poniekąd pożałowała.
- Nie powinieneś tego czytać... - powiedziała cicho, spokojnym głosem, ale słychać było w nim minimalny cień niepewności. W końcu... teraz nie wiedziała czego się po nim mogła spodziewać, skoro nakryła go na czytaniu o czarnej magii. Skąd wiedziała, że to zaklęcie, które go zainteresowało jest z tego działu? Bo nim się odezwała chwilę stała z boku i wtedy przeczytała kilka zdań.
- Możesz doczytać, ale mam do ciebie kilka pytań. - dodała już dużo pewniejszym swoim naturalnym głosem, chociaż był on odpowiednio przyciszony. W tej właśnie chwili Lilka dała mu możliwość, doczytania tego co chciał o czarnej magii... chociaż w tych słowach był prosty przekaz, że nie zamierza go wydać nikomu, że nakryła go na czymś takim, gdzie już w tej chwili powinna iść do jakiegoś dorosłego czarodzieja.
Lily położyła przyniesioną księgę i spojrzała Giotto głęboko w oczy.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Czw Sty 26, 2017 2:30 am
Giotto nie przerażała możliwość posiadania przez kogokolwiek legilimencji. Wiedział, że tylko niewielki odsetek czarodziejów potrafi czytać w czyichś myślach oraz wiedział, że w Anglii nie jest to tak popularna praktyka jak na przykład w Stanach Zjednoczonych. Sam mógł poszczycić się znajomością tej techniki, jednakże jemu ona była potrzebna w jednym celu - w celu przesłuchania kogoś. Dopiero zaczynał legilimencyjne praktyki, zatem jego umiejętności sięgały zbadania obszaru podświadomości maksymalnie sprzed kilku dni. Miał oczywiście wiele alternatyw - przesłuchania z pomocą czaru Upiorogacek, umiejętności infiltracyjne, czy w końcu Veritaserum, którego składniki, miał nadzieję, są w drodze.
Nie zdziwiłby się, gdyby Wayne opowiedziała mu o swoich poszukiwaniach odpowiedniego nauczyciela. Nikt w szkole nie ruszał praktycznie dziedzin czarnomagicznych, a przynajmniej, nie robił tego na widoku. Można było oczywiście podejrzewać profesora Hucksberry'ego, czy Slughorna, że mają powiązania z mrocznymi mocami, ale nawet jeśli, to sprytnie się kamuflowali i nie robili nikomu nic złego. Nero nauczył się wszystkiego z książek, rzadko kiedy nauczyciel pomagał mu w jakichkolwiek sprawach. Był samoukiem, ale też wiedział, że nauczyciele niezbyt chętnie nastawieni są do pomocy w szlifowaniu takich aspektów magii.
Był tak zaczytany, że nie zwracał uwagi na to, co się dzieje wokół niego. Całe szczęście ruch w bibliotece był mały, gdyż koniec roku szkolnego zbliżał się wielkimi krokami, zatem nie potrzebne były nikomu podręczniki oraz księgi. Najbardziej oblegana była recepcja, która musiała rejestrować każde kolejne oddanie konkretnego pisma przez danego ucznia. Nie spodziewał się zatem spotkać kogokolwiek między tymi regałami, a już na pewno nie tej blondyneczki, która ostatnio tak mu zawracała tyłek.
Jak rażony piorunem uniósł głowę, słysząc jej głos nad sobą. Nie przestraszył się, raczej dopiero po chwili do niego dotarło, że właśnie czyta na widoku książkę o czarnej magii, narażając się na zdemaskowanie. Podczas, gdy zależało mu na dyskrecji, popełnił taką wtopę.
Całe szczęście przeczytał wszystko, dlatego gdy tylko zaproponowała, by dokończył, brunet zamknął księgę i odsunął ją ręką na bok, obracając się w stronę piątoklasistki.
- To nie twój interes. - rzucił w jej stronę lekko wzburzony. - Spływaj stąd. - dodał, wyraźnie chcąc ją spławić.
Nie musiał mówić, że jeśli powie o tym komuś, to mogą ją czekać różnego rodzaju nieprzyjemności. Wystarczyło, że wyczytała wszystko z zimnych, ale również rozgniewanych oczu Nero, które ewidentnie nie sprzyjały poznaniu go od tej lepszej strony. Gdy jednak spojrzał już w jej tęczówki, dostrzegł, że blondynka nie ma wobec niego złych intencji. Poczuł wewnątrz, że nie musi się obawiać narażenia na szlaban, bo ona nikomu nie wyjawi tego, co tu zobaczyła. Dlatego też tak szybko, jak zagroził jej swym spojrzeniem, tak szybko wrócił do naturalnej, neutralnej mimiki swej twarzy.
Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i spojrzał na nią, tym razem lustrując wzrokiem całą jej postać.
- Nie będziesz mnie przesłuchiwać, mała. - rzekł spokojnie, ukazując jej tym samym, że nie ma zamiaru ugiąć się pod jej "zachcianką". - Odpowiem Ci tylko na jedno. - dodał po chwili, besztając ją wzrokiem.
Jego spojrzenie mówiło jedno: "zastanów się i nie zmarnuj mojego czasu", zatem niech tylko nie wpadnie na jakieś błahe pytania typu "jak masz na imię", "lubisz mnie" czy "umówisz się ze mną", bo to go tylko zdenerwuje. Niech go zapyta o coś, co może przynieść korzyści w przyszłości. To był swego rodzaju test, pierwszy z wielu. Jeśli zada odpowiednie pytanie i zainteresuje go, to może on tym samym odpowie, chcąc poznać jej zamiary.
Lilianna Wayne
Oczekujący
Lilianna Wayne

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Czw Sty 26, 2017 9:35 pm
Jej nie przerażał może fakt tego, że ktoś może posiadać takie zdolności, tylko przerażał ja fakt władzy jaką taka zdolność daje... Jednak nie było potrzeby aby o tym dywagować.
Jego spojrzenie... taaaak... to trzeba było przyznać, że było nieprzyjemne, ale spokojnie Wayne nie była pierwszą lepszą dziewczyną, która by się skuliła w sobie bo jaśnie pan Nero zaczął się na nią patrzeć jakby co najmniej chciał ja zabić. Stała spokojnie, luźno i swobodnie, ale biła od niej pewność siebie, ale nie taka cwana tylko po prostu naturalna. Patrzyła mu w oczy znosząc to jego spojrzenie, które jej się chyba po nocach będzie śniło. Tak Nero raczej nie był dużym misiem do tulenia. W sumie to Lily miała tutaj rację, ale sama jeszcze o tym nie wiedziała.
- Słuchaj nie jestem jedną z wielu latających za tobą panienek więc mnie tak nie traktuj, w porządku? - powiedziała trochę już zdenerwowana tym jego tonem. W porządku rozumiała to, że on taki był. Naprawdę już pojęła to, jaki był. Miał taki sposób bycia. Miał od siebie odstraszać, ale naprawdę Lily nie miała zamiaru mu pozwolić na to by tak do niej mówił.
Dziewczyna oparła się biodrem o stół i przez chwilę milczała. Widać było po niej, że szuka w głowie odpowiednich słów. Doskonale odczytała jego przekaz i nie miała zamiaru zmarnować tego pytania. W końcu zdawała sobie sprawę z tego, że on może jej pomóc, musiała to tylko bardzo umiejętnie rozegrać, w taki sposób aby wbrew pozorom dużo z niego wyciągnąć.
- W porządku... - powiedziała po chwili gdy zebrała już myśli i w jej głowie uformowało się pytanie.
- Posiadasz zdolność legilimencji albo oklumencji w takim stopniu, że jesteś w stanie używać jednego albo drugiego? - zapytała się uważnie patrząc mu w oczy. Giotto mógł zobaczyć w jej zielonych głębokich oczach iskierki zaciekawienia. Wayne skoro dostała jedno pytanie, chciała je jak najbardziej wykorzystać i ustalić tyle ile tylko mogła. Lilka miała w głowie plan, bo pytanie mogło wydać się banalne, ale jednak w zależności od jego odpowiedzi, to co chciała powiedzieć za chwilę i trzymała w głowie by nie uciekło jej mogło zdecydowanie zaważyć na ich znajomości.
Lilianna nie miała natomiast pojęcia, że to jak postąpił Nero było jego swoistym testem jej osoby, ale może to i lepiej, po co miałaby jeszcze analizować jego zachowanie, które już teraz było dla niej dziwne.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Pią Sty 27, 2017 4:03 pm
Nie był dużym misiem do tulenia to chyba nawet niedopowiedzenie. Giotto nie należał do osób uprzejmych i miłych, zwłaszcza w pierwszych tygodniach znajomości. Gdy nie interesowała go osoba, która właśnie go zaczepiła, nie potrafił nawet przemóc się do tego, by być w jakiś sposób przystępny. Tak właśnie było z Wayne, z którą nie miał kompletnie żadnych tematów do rozmowy - byli z dwóch innych światów, ona wiecznie pracująca nad sobą, by stać się jak najlepszą czarownicą, on myślący w kółko o zemście, to się nie pokrywało zupełnie.
Miała charakterek, gdyż niejedna speszyłaby się, albo nie odważyłaby odpowiedzieć w taki sposób, jak zrobiła to ona. Nie żeby mu zaimponowała w jakiś sposób, bo miał gdzieś to co powiedziała. Swoje wiedział i choćby się zarzekała, że zasługuje na specjalne traktowanie, Nero wiedział, iż jest to niemożliwe, nie był nią zainteresowany.
Przeszył ją wzrokiem i nieznacznie uniósł podbródek ku górze.
- Na twoim miejscu uważałbym na to, co mówię. - skarcił ją, sugerując, że takie unoszenie się może nie wyjść jej na dobre. I w rzeczywistości tak było, gdyż Giotto nie miałby problemu, by po prostu odejść stąd bez słowa, albo nawet zniknąć, a w przypadku osaczenia przez nią - zaatakować jakimś czarem. Była dużą dziewczyną i powinna wiedzieć, że skoro ktoś już jest nieprzyjemny w obyciu, to należy panować nad językiem.
Postanowił dać jej jednak szansę, co poskutkowało zadaniem przez nią pytania. Nie zaskoczyła go w żaden sposób, ale też na pewno nie zawiodła. Spodziewał się poruszenia tematu legilmencji i obrony przed nią, gdyż już podczas ostatniego spotkania Lilianna wykazywała ogromne zainteresowanie tym tematem.
Spojrzał jej w oczy, widząc pewnego rodzaju płomień, jeśli tak to można nazwać, który sugerował, iż dziewczynie naprawdę zależy na odpowiedzi. Zgodnie z umową postanowił jej odpowiedzieć. Skrzyżował ręce na klatce piersiowej i westchnął lekko, nie spuszczając z niej wzroku.
- Jestem legilimentą. - odparł spokojnie, jak gdyby nie było to nic nadzwyczajnego, tymczasem tylko niewielki odsetek uczniów mógł poszczycić się znajomością techniki czytania w myślach. - Czemu drążysz tak ten temat? - dodał chwilę później, dalej obserwując ją uważnie.
W zasadzie, to w jakiś sposób zainteresowała go teraz swoją osobą, gdyż nie co dzień spotykało się osobę, która tak wnikliwie poddaje się studiowaniu oklumencji i legilimencji. Ona najwidoczniej chciała poznać tajniki którejś z tych dziedzin magii, jednakże nie miała żadnego doświadczenia w tym, ani nie miała z kim trenować zapewne. Poza tym, mało kto w Hogwarcie przyznaje się do posiadania tych zdolności, większe zaskoczenie, gdyż już się ujawnią.
Lilianna Wayne
Oczekujący
Lilianna Wayne

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Pią Sty 27, 2017 4:47 pm
No dobrze może powinna się była ugryźć w język, ale nie zrobiła tego w porę i powiedziała co powiedziała, ale dla jasności absolutnie tego nie żałowała. Powiedziała mu to co myślała o tym jak się odzywał. Nie chodziło jej tutaj o jakieś spejcalne traktowanie, czy też jakieś wyjątkowe. Po prostu nie podobało jej się, że do niej zwracał "mała". Bo tak. On sam mógł sobie mówić do kogoś jak tylko mu się podobało, ale jak ktoś się zwracał do niego, o ile w ogóle ktoś się postanawiał do niego zwrócić to trzeba było uważać na słowa. Oj Giotto miał bardzo duże mniemanie o sobie i tego nie dało się absolutnie uniknąć.
Jenak... Po jego słowach dziewczyna odrobinę się... ugięła. Nie speszyła, zawstydziła czy zasmuciła, po prostu się ugięła i spuściła z niego wzrok na chwilę. Może istotnie się zagalopowała, ale jednak... pozwolił jej zadać pytanie. Poza tym oczywiście doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że byłby w stanie ją zaatakować, w sensie używając jakiegoś czaru, których z pewnością opanował więcej, chociażby mając na uwadze jego wiek. Lily jednak się o to nie martwiła, przecież... gdyby aż tak mu podpadła swoją zuchwałością, to nie dałby jej szansy na zadanie pytania, prawda?
Kiedy już wypowiedziała formułę, która zakończona była pytajnikiem czekała na to jaką odpowiedź uzyska. Pierwszy raz poczuła, że na czymś naprawdę jej zależy i jeszcze taką dziwną świadomość... a raczej brak tej świadomości odnośnie odpowiedzi jaką mogła od niego uzyskać. Nero był bardzo tajemniczy... i w brew pozorom ciężko było go rozgryźć.
W końcu dostała odpowiedź i to na jedno taką jaką się spodziewała, na drugie zaskakującą dla niej. Patrzyła na niego uważnie i teraz to ona go zmierzyła dokładnym spojrzeniem od góry do dołu. Mogła się przecież tego spodziewać.
-Umysł jest potężnym narzędziem, a wspomnienia które się w nim kryją mogą zostać przez kogoś wykorzystane przeciwko osobie, którą one dotyczą. Chce się nauczyć oklumencji i jest to coś ciekawego. - powiedziała spokojnie bez większego problemu przyznając się do tego po co była jej ta wiedza. Chciała się rozwijać i iść w tym kierunku. Lily przez chwilę zwątpiła, ale starała się tego nie okazać, bo jej planem było przedstawienie Nero układu, na który mógłby przystać, ale wiązało się to z szantażem. Lilianna musiała sobie postawić trudne pytanie, mianowicie czy chciała szantażować kogoś takiego jak Giotto Nero? Raczej nie... musiała to bardziej ostrożnie rozegrać. Najpierw postanowiła sobie usiąść więc odsunęła krzesło i spoczęła na nim. Ponownie na niego spojrzała.
- Skoro jesteś legilimentą, możesz mi pomóc w oklumencji? - powiedziała w końcu spokojnie i rzeczowo.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Pią Sty 27, 2017 5:15 pm
Nie obchodziło go kompletnie to, że Liliannie nie podobało się zwracanie do niej pod kryptonimem "mała". W zasadzie był to standardowy tekst Nero, którym obdarzał każdą napotkaną dziewczynę w Hogwarcie, zwłaszcza, gdy nie pamiętał ich imion. Poza tym, mogła traktować to jako zwykła obserwację, wszakże dzieliło ich blisko dwadzieścia centymetrów różnicy w metryczce wzrostu, zatem nie powinna tego traktować jak jakiś atak, czy nieprzyjemność. Równie dobrze mógłby zwrócić się w jej stronę tekstami typu: "blondyneczko", "dziewczynko" czy ostatecznie "Ślizgonko". Tyle o niej wiedział i ewentualnie tylko to mogły być zamienniki słowa "mała".
Wayne dobrze zrobiła, że powstrzymała się od dalszych prowokacyjnych prób. Giotto nie był osobą ugodową, ani nie dawał sobie dmuchać w kaszę. Zawsze musiało być po jego myśli i nie było nawet możliwości, by spróbować coś zmienić w planie. To Lilianna wykazała inicjatywę i chciała się dowiedzieć co nie co o legilimencji czy oklumencji, to Lilianna zagadała go, choć mogła po prostu dać mu spokój i to Liliannie zależy na tym, by trenować obronę umysłu przed wtargnięciem kogoś obcego. Jemu nic do tego, dlatego powinna zważać na każde, nawet pojedyncze słowo, by nie zrazić mrocznego Ślizgona do siebie.
Wysłuchał jej w ciszy i gdy skończyła swoją odpowiedź, spojrzał na nią, unosząc chwilę wcześniej powieki.
- Żaden ze mnie trener, mała. - rzucił spokojnie, choć poniekąd kłamał. Umiał przekazać innym wiedzę i motywować ich do pracy, bowiem nauczył się tego fachu jako kapitan reprezentacji Slytherinu w quidditcha, czy też jako sparingpartner swojego kuzyna. Było mu jednak ewidentnie nie na rękę trenowanie na kimś kompletnie obcym, kogo myśli go zupełnie nie interesują.
Koniec końców jednak postanowił jeszcze wybadać sprawę, wszakże dostrzegł jak bardzo zależy Liliannie na nauce oklumencji, a zapewne nieprędko znajdzie kogoś, kto potrafi czytać komuś w myślach tak jak Nero.
Chłopak westchnął delikatnie i spojrzał raz jeszcze w zielone tęczówki piątoklasistki.
- Nie marnuję swojego czasu na użeranie się z księżniczkami. - zaczął. - Zaoferuj mi coś w zamian, wtedy przemyślę propozycję. - dodał od razu, ucinając przy tym temat wszelkich możliwych darmowych korepetycji.
I bynajmniej, dochowanie tajemnicy, że uczył się w bibliotece czarnej magii, to nie dostateczna zapłata za trening. Koniec końców znalazł tę księgę w bibliotece, a regulamin szkoły wyraźnie mówi, że wszystkie pisma spoza kręgu tych zakazanych są dostępne dla uczniów. Dlatego też gdyby nawet poskarżyła się komukolwiek, to większe kłopoty miałby opiekun biblioteki, aniżeli sam Giotto, który tylko skorzystał z udostępnionych zasobów szkolnych.
Z drugiej strony jednak nie wierzył w to, by blondynka mogła go próbować szantażować. Była na to zbyt delikatna i kompletnie to do niej nie pasowało. I dobrze, niech chociaż jedna Ślizgonka wyrośnie na dobrą osobę, która nie będzie szła po trupach do celu.
- I nie, randka z tobą mnie nie interesuje. - sprostował, gdyż kilkukrotnie spotkał się już z takimi rodzajami "umowy". Wayne na pewno była świadoma swojej urody i wdzięku, więc mogłaby próbować to wykorzystać, jednakże nie z Nero takie sztuczki. Nawet gdyby chciał gdzieś z nią pójść, to i tak nie byłby to dobry zamiennik w porównaniu do godzin morderczych treningów, z których oboje będą wychodzić zmęczeni i poddenerwowani.
Koniec końców tylko z Nathalie udało mu się wywalczyć jakieś dobre warunki takiej umowy, więc przed piątoklasistką stoi wybitnie arcytrudne zadanie, polegające na przekonaniu Giotto do wspólnego treningu.
Lilianna Wayne
Oczekujący
Lilianna Wayne

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Pią Sty 27, 2017 6:34 pm
No w sumie racja, nie było zbyt wiele określeń jakie mógłby użyć zamiennie za stwierdzenie "mała", no ale dobrze już postawnym te rozważania, które może za jakiś czas się zmienią, bo jednak nie wiadomo jak ich relacje się potoczą. Jeśli chłopak przystanie na udzielanie jej korepetycji, to przynajmniej pozna jej imię i może, ale tylko może, jeśli ten je zapamięta będzie do niej po prostu mówił po imieniu i wszyscy będą wtedy zadowoleni, a już na pewno Wayne, która nie będzie musiała słuchać tego "mała". Lily nie chciała by Giotto odbierał ją jak jedną z jego fanek, dlatego też mu to po raz kolejny podkreśliła. Jednak wszystko po kolei i na spokojnie.
Słysząc jego słowa o tym, że nie żaden z niego trener, dosłownie na chwilę lekko się uśmiechnęła z cieniem rozbawiania. no tak... nie nadawał się, ale przypadkiem był kapitanem ich drużyny, więc... musiał posiadać jakieś cechy, które robiły z niego i dobrego kapitana i trenera, więc chyba z nią jedną sobie poradzi. Ale z komentowaniem tego się wstrzymała. Tak, do niej już dotarło to, że powinna dwa razy się zastanowić zanim coś do niego powie, chociaż fakt że wciągnęła go w rozmowę już i tak mocno ją zadowolił. Teraz tylko musiała to wszystko utrzymać i będzie dobrze. Lily rozumiała też jego niechęć, bo jednak... oboje nie wiedzieli o sobie zupełnie nic. On był mrocznym chłopakiem, za którym część dziewcząt szalała, a po szkole krążyły o nim różne plotki, a ona była nie wyróżniającą się od innych dziewczyną, której nawet imienia nie znał. Ciekawe połączenie... No ale na razie trzeba się skupić na tym co się tutaj działo.  
- Nie jes... - zaczęła i przyciął ją od razu dodając dalszą swoją wypowiedź. Lilianna wzięła głęboki wdech i pozbierała myśli.
- Nie jestem księżniczką nie musisz się tym martwić, a na randkę z tobą też nie chce się umawiać. - powiedziała kończąc swoją wcześniejszą wypowiedź i jeszcze uniosła rękę lekko dając mu do zrozumienia takie " hej... wyluzuj". Giotto był przystojny i absolutnie niczego mu nie brakowało, swoim charakterem też wbrew pozorom sporo zyskiwał, ale Wayne nie to było teraz w głowie gdy próbowała czegoś od niego uzyskać. Jeju... szczerze to ona nawet nie pomyślała o tym by swoje wdzięki wykorzystać, aby dobić z nim jakiegoś targu, poza tym Nero miał tyle wielbicielek, że na pewno miał z kim chodzić na randki. Lily na razie się zastanowiła.
- Możemy iść na taki układ, że ty będziesz mnie uczył oklumencji, a ja ci pozwolę na sobie ćwiczyć twoją legilimencje. Skoro ja miałam problem by znaleźć kogoś kto ma takie umiejętności, tobie pewnie było ciężko znaleźć kogoś do trenowania, tym bardziej zważywszy na twoją ostatnią reakcje gdy cie o to zapytałam. - powiedziała w końcu proponując mu coś takiego. Będą na sobie wzajemnie ćwiczyć, nawet jeśli Giotto już kogoś takiego posiadał, to jednak im większa ilość umysłów na których przyjdzie mu trenować tym lepiej, przynajmniej tak uważała Lily, W końcu umysł umysłowi nie równy prawda?
- A jeśli to ci nie odpowiada to muszę pomyśleć co mogłoby być godne twojej uwagi. - dodała i odgarnęła włosy do tyłu, bo opadły jej na oczy. No tak... co mogłaby mu zaoferować w zamian? No tu był problem, bo to on był starszy stażem w szkole niż ona, więc propozycja zaklęć czy eliksirów w zamian za naukę raczej odpadała, bo pewnie on już je znał.
Giotto Nero
Oczekujący
Giotto Nero

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Nie Sty 29, 2017 6:49 pm
Lilianna bardzo szybko uczyła się na błędach. Już chwilę po wcześniejszej wypowiedzi ugryzła się w język, nie chcąc narażać się na możliwe nieprzyjemności związane z nietaktownymi komentarzami względem jego odpowiedzi. Nie imponowało mu to oczywiście w żaden sposób, ale przynajmniej teraz mu nie wadziła aż tak bardzo, jak miało to miejsce na początku rozmowy. Z każdym kolejnym słowem podświadomie przekonywała go do siebie, czego efektem jest większa ilość słów wypowiadanych przez Nero w chwili obecnej. Była na dobrej drodze ku temu, by nawiązać z nim jakiś lepszy kontakt, aniżeli tylko wzrokowe na korytarzu i to też tylko czasami.
Słuchał jej uważnie, gdy przedstawiała swoją wersję tej swoistej umowy między nimi. Ostatnimi czasy w ogóle Giotto uzależnił się od zawierania różnych układów z ludźmi, gdyż przynosiło mu to więcej korzyści aniżeli prośby, manipulacje czy też rozkazy. Druga sprawa, że musiał popracować trochę bardziej, ale przeważnie kombinował tak, by nawet ze swojego udziału wyciągać coś cennego, na przykład dodatkowy trening legilimencji, który właśnie Wayne zaproponowała.
Uniósł lekko brwi, gdyż nie przekonała go do umowy.
- To nie jest żaden układ, mała. - rzucił oschle. - Trening oklumencji właśnie na tym polega. Nie da się wytrenować oklumencji, jeśli ktoś nie będzie próbował czytać w twoich myślach. Na razie nie zaproponowałaś nic, bo nasz trening wyglądałby właśnie tak jak powiedziałaś. To żadna oferta. - wyjaśnił jej, gdyż taka była właśnie prawda.
Co prawda Giotto nie miał na kim ćwiczyć legilimencji, gdyż na własnym kuzynie nie chciał tego robić, przynajmniej nie bez jego wyraźnej aprobaty. On był jednak na uprzywilejowanej pozycji, gdyż potrafił już czytać w myślach, Wayne zaś dopiero chciała się nauczyć bronić. Jej wersja profitów była niczym innym, jak streszczeniem ich treningów, nawet gdyby zgodził się od razu. On już wcześniej założył, że blondynka zaoferuje mu coś więcej, aniżeli to, co "ustawowo" oferuje mu sam ten trening.
Obserwował ją uważnie i przez moment zaczął się jej dość łapczywie przyglądać, tak jakby podobał mu się widok dziewczyny siedzącej przed nim. Szybko jednak skarcił się za te myśli i wygodniej rozsiadł się na krześle, przymykając po raz kolejny oczy.
- Jeśli to wszystko co masz do zaoferowania, możesz spadać. - rzekł spokojnie, gdyż dalsza konwersacja chyba nie miała sensu. Wszakże, co Lilianna mogłaby mu zaoferować? On nawet sam tego nie wiedział, zatem nietrudno wywnioskować, że Ślizgonka miała jeszcze większy orzech do zgryzienia.
Lilianna Wayne
Oczekujący
Lilianna Wayne

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Nie Sty 29, 2017 8:43 pm
Lilka westchnęła zupełnie ciężko na chwilę kładąc się na stole przed nimi. W sensie po prostu oparła twarz na przedramionach, które leżały na blacie. Przez chwilę wyglądała jakby usnęła nad książkami. Dziewczyna westchnęła ciężko. Po chwili podniosła się ponownie na niego patrząc. Widać było, że bardzo się nad czymś zastanawia.
Giotto rzucił jej niezłe wyzwanie i bynajmniej Wayne nie miała zamiaru odpuszczać, ale... niestety na tą chwilę chyba będzie musiała zawiesić rękawice.
- Jak mam ci zaproponować coś konkretnego skoro cie praktycznie nie znam. W porządku mogłabym ci zaproponować randkę, spotkanie czy nawet jakąś schadzkę w miejscu gdzie nikt nas nie nakryje, ale nie jestem taka, poza tym sam stwierdziłeś że cie to nie interesuje. Mogłabym ci zaproponować coś z takiej dziedziny... - powiedziała i tutaj wskazała na książkę, gdzie chwilę wcześniej Nero czytał o czarnej magii.
- Ale kompletnie się na tym nie znam i wolę się trzymać z daleka.... - dodała i tak przez chwilę patrzyła z taką niepewnością na księgę. Znowu na chwilę umilkła zastanawiając się nad tym co mogła mu zaproponować i była na tyle pochłonięta rozmyślaniem, że całkowicie umknął jej fakt tego jak Ślizgon zaczął się jej przyglądać. Lilka westchnęła.
- To może zrobimy tak, po prostu zaczniemy trenować, znam kilka miejsc, w których mało kto się kręci i kiedy będziesz czegoś potrzebował po prostu mi o tym powiesz, bo spójrz logicznie, co mogę ci dać teraz, poza obietnicą dotrzymania słowa i spełnienia twojego życzenia w przyszłości. - powiedziała logicznie i rzeczowo. Fakt faktem to chyba było najbardziej rozsądne w tym momencie wyjście, takie które było w brew pozorom też dla niej bezpieczne, a i może jego mogło skusić. Wayne odgarnęła sobie blond kosmyk z czoła i zerknęła na niego jakby chciała wyczytać z jego twarzy czy ten na to przystanie, czy dalej będzie polemizował i koniec końców jednak ją spławi. Miała naprawdę ogromną nadzieje, że wcale do tego nie dojdzie, bo tak jak zakładała. Treningi przydadzą się obojgu, Giotto nawet bardziej niż jej, bo chłopak zyska umysł do treningów, które powinien cały czas prowadzić, by móc w przyszłość skutecznie inwigilować umysły swoich wrogów.
Sponsored content

Mały zakątek między regałami - Page 17 Empty Re: Mały zakątek między regałami

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach