Go down
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Stoiska Opiekunów - Page 6 Empty Re: Stoiska Opiekunów

Wto Paź 04, 2016 11:03 pm
Filius Flitwick
- Rozumiem, to jednak rzeczywiście zbyt napięty plan zajęć. Na dodatek w tym roku Ministerstwo ma szczególne instrukcje odnośnie zmieniaczy czasu. Poza tym na dłuższą metę to mogłoby być dla ciebie zbyt wiele - spojrzał na nią zamyślony i nieco zmartwiony. Sam często odradzał swoim uczniom brania zbyt dużego ciężaru na siebie, bo to niekorzystnie na nich wpływało i nie sprzyjało zdrowiu czy też ocenom.
- Wszystko jest możliwe, Livio. Sądzę, że z twoją ambicją i dokładnością osiągniesz to, czego chcesz. Jeśli będziesz miała jakiś problem, wiesz gdzie się zwrócić - posłał jej ciepły uśmiech i upił łyk soku dyniowego. - Sądzę, że tak. Z tego, co mi wiadomo, mają zarezerwowane stanowisko w Wielkiej Sali. Czy jest coś o co chciałabyś spytać?


Horacy Slughorn
Kiwnął zadowolony głową, gdy chłopak jednak poczęstował się czekoladką. Horacy już myślał, że zrezygnuje! Poklepał się lekko po brzuchu, gdy sam przełknął pyszną przekąskę i odetchnął z przyjemnością.
- Mam nadzieję, że Ci smakują, pannie Rockers zdawały się przypaść do gustu - dodał z uśmiechem. Pokiwał znowu głową, kiedy Snape udzielił odpowiedzi.
- Cieszy mnie ta wiadomość, Severusie. Ubolewałbym gdyby cię coś złapało i to przed samymi Owutemami! A skoro o nich mowa... wiesz już, czym chciałbyś się zajmować? Nieskromnie przyznam, że spodziewam się po Tobie czegoś nietuzinkowego! Taki talent do Eliksirów... słyszałem też od profesora Hucksberry'ego, że radzisz sobie nie najgorzej również z OPCM! Choć ostatnio nie widział Cię na zajęciach. Transmutacja, Zaklęcia i Zielarstwo wydają się być na całkiem przyzwoitym poziomie... - zerknął do teczki Ślizgona, która pojawiła się przed oczyma nauczyciela. - Na Starożytne Runy można przymknąć oko, w końcu taki talent... coś niesamowitego!




Livia Edwards
Oczekujący
Livia Edwards

Stoiska Opiekunów - Page 6 Empty Re: Stoiska Opiekunów

Nie Paź 09, 2016 1:28 pm
Z trudem powstrzymała westchnienie, kiedy nauczyciel stwierdził, że poszerzony plan zajęć okazałby się zbyt napięty. Jedynie skinęła więc poważnie głową, na znak, że rozumie. Zawsze mogła przecież poszerzać wiedzę we własnym zakresie.
-Dziękuję panie profesorze...- powiedziała jeszcze, kiedy Flitwick wyraził chęć pomocy, gdyby tylko napotkała jakikolwiek problem.
-A co do pytań... Cóż, to zapewne zależy od tego jak wiele mają do powiedzenia i o co trzeba by się ewentualnie dopytać...- odpowiedziała ostrożnie. Przez chwilę zastanawiała się jeszcze nad czymś a ostatecznie podniosła się z miejsca i ponownie delikatnie skinęła głową, tym razem by wyrazić swój szacunek do belfra. Zdawało się, że ich rozmowa dobiegła końca, a ona przecież miała jeszcze tak wiele do załatwienia! Spotkanie z nauczycielem OPCM i oczywiście sprawdzenie stanowisk przedstawicieli. Nie wspominając już o tonie nauki, jaką miała zamiar zająć się po całym wydarzeniu. W końcu egzaminy same się nie zdadzą.
-Bardzo dziękuję... I do widzenia. Myślę, że zdołam odnaleźć resztę informacji przy rozsianych po sali stoiskach.- zaczekała jeszcze moment, tak by jej wyjście nie wyglądało jak pospieszna ucieczka, a w końcu równym krokiem zaczęła zmierzać w stronę zajmowanego przez nauczycieli stołu.

[z/t]
Marlene McKinnon
Oczekujący
Marlene McKinnon

Stoiska Opiekunów - Page 6 Empty Re: Stoiska Opiekunów

Pon Paź 10, 2016 12:20 am
Widząc, że jej młodsza koleżanka opuściła stanowisko profesora Filwicka, Marlene delikatni stuknęła różdżką w tabliczkę i przeszła przez magiczną barierę.
Na widok opiekuna domu na twarzy dziewczyny pojawił się delikatny uśmiech. Lubiła go, lubiła też jego przedmiot, a poza tym rodzice od zawsze tłukli jej do głowy, że wobec nauczycieli powinno zachowywać się przyjaźnie i z szacunkiem. - Dzień dobry - zaczęła, siadając na krześle. - Przyszłam do Pana, panie profesorze, po poradę. Mam nadzieję, że pomoże mi pan wybrać coś sensownego. - I nie czekając na zachętę nauczyciela kontynuowała dalej -  bo widzi Pan, nie jestem pewna tego, co powinnam zrobić ze sobą po szkole.  Od zawsze chciałam być uzdrowicielem, jednak obawiam się, że egzaminy z transmutacji nie pójdą mi zbyt dobrze, poza tym... - zawiesiła głos, przez chwilę zastanawiając się czy powinna wypowiadać następne słowa. Jeszcze nie przyzwyczaiła się do wizji siebie jako mistrzyni eliksirów więc wypowiadanie tego na głos...Cóż, po prostu powodowało, że na jej policzkach pojawiał się lekki rumieniec zażenowania. - Poza tym, lubię eliksiry i myślałam, że może mogłabym zostać w Hogwarcie na praktykach - dokończyła nieco speszona. - Chociaż żeby rozpocząć praktyki trzeba mieć ukończone dziewiętnaście lat, a ja mam dopiero siedemnaście, to znaczy, że przez najbliższe dwa lata i tak musiałabym zająć się czymś innym. Sam Pan widzi, że troszkę się w tym pogubiłam - zakończyła, lekko wzruszając ramionami.
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Stoiska Opiekunów - Page 6 Empty Re: Stoiska Opiekunów

Nie Paź 16, 2016 11:49 pm
Filius Flitwick


Zadowolony odłożył kolejną teczkę, ocierając przy okazji pot z czoła. Coraz mniejsza była kolejka, a to oznaczało, że coraz większej ilości osób pomógł. Ktoś zastukał w tabliczkę i przekroczył magiczną linię, a na twarzy profesora Flitwicka ponownie zagościł uśmiech.
- Dzień dobry, dzień dobry, Marlene - przywitał się ciepło z jasnowłosą uczennicą. - Może najpierw usiądziesz?
Zdążył tylko tyle powiedzieć, zanim McKinnon zaczęła mówić. Słuchał w skupieniu, kiwając głową na znak, że rozumie w czym rzecz.
- Niestety, w przypadku wieku niewiele można zrobić, oprócz rozmowy z profesorem Slughornem. Może spróbujesz z nim porozmawiać po egzaminach, kiedy będzie jeszcze trochę czasu? A co do Transmutacji... myślę, że jesteś wystarczająco zdolna by sobie poradzić, reszta wymaganych przedmiotów idzie ci na bardzo dobrym poziomie. Mimo wszystko spróbowałbym również złożyć papiery w szpitalu św. Munga. Nie warto się poddawać. A jeśli żadna z powyższych opcji nie wyjdzie... - i zerknął do teczki dziewczyna, która już wcześniej spoczęła na jego biurku. - To może Departament Transportu Magicznego? Transmutacja na poziomie Owutemów wymagana jest na Zadowalającym poziomie, zaś Eliksiry i Zaklęcia na Powyżej Oczekiwań.
Gdy skończył mówić i przeglądać teczkę VII-klasistki, zamknął ją i zaproponował jedną z babeczek i sok dyniowy.
- Jest coś o co chciałabyś jeszcze spytać?

[z/t dla Filiusa i wszystkich Krukonów]


Ostatnio zmieniony przez Nauczyciele dnia Wto Paź 25, 2016 1:35 pm, w całości zmieniany 1 raz
Severus Snape
Oczekujący
Severus Snape

Stoiska Opiekunów - Page 6 Empty Re: Stoiska Opiekunów

Pon Paź 17, 2016 6:32 pm
Przytaknął dość niezgrabnie, przełykając męczoną czekoladkę. Nie był szczególnym fanem słodyczy, a jedzenie czegokolwiek w towarzystwie nauczyciela jeszcze bardziej wzmagało jego niechęć. Profesor jednak zdawał się nie mieć podobnych oporów i z lubością ładował do ust kolejne smakołyki. Severusowi aż zakręciło się w głowie.
-Tak, uhm, dziękuje... - Mruknął zmieszany. Na dobrą sprawę nie miał pojęcia, co miałby robić po ukończeniu szkoły. Te sprawy jawiły się jak coś, co czeka go dopiero w dalekiej przyszłości, a nie za ledwie kilka tygodni. -Być może wrócę tu na praktyki, nie jestem jeszcze pewien.
Dodał w końcu, chociaż słowa jego były w większej części kłamstwem niźli prawdą. W rzeczywistości jak dotąd nie planował kompletnie powrotu tutaj, właściwie to nie planował nic... Teraz jednak pomysł ten nie zdawał się taki zły. A przynajmniej powinien na chwilę ugasić ciekawość Slughorna.
Rozejrzał się wokół, jakby chciał dać do zrozumienia, że właściwie to tyle co miał do powiedzenia. Opiekun domu węża chyba zdążył już przywyknąć do małomówności Snape'a i w związku z tym ślizgon liczył, że po tej zdawkowej odpowiedzi będzie mógł odejść.
Marlene McKinnon
Oczekujący
Marlene McKinnon

Stoiska Opiekunów - Page 6 Empty Re: Stoiska Opiekunów

Sro Paź 19, 2016 10:31 pm
Czy chciała jeszcze o coś zapytać? No pewnie, że chciała. Miała w głowie mnóstwo pytań. Co prawda żadne nie dotyczyły bezpośrednio jej przyszłego zawodu, ale każde w jakiś sposób się z nim łączyły. No cóż. Musiała to jeszcze przemyśleć. Póki co była pewna jedynie tego, że nie zamierza pracować w ministerstwie. Zresztą, biorąc pod uwagę jej status krwi, już za kilka lat i tak nie będzie miała czego tam szukać. - Dziękuję bardzo Panie profesorze - uśmiechnęła się lekko. - Chyba muszę to jeszcze przemyśleć. No i oczywiście porozmawiać z profesorem Slughornem - wstała. - Dziękuję. - Jeszcze raz obdarzyła profesora delikatnym uśmiechem, poczęstowała się babeczką, a następnie odeszła od biurka. Nie chciała zajmować mu wiele czasu, w końcu byli również inni uczniowie, którzy bardziej niż ona potrzebowali porady.

z/t
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Stoiska Opiekunów - Page 6 Empty Re: Stoiska Opiekunów

Nie Paź 23, 2016 2:11 am
Horacy Slughorn

Dla nauczyciela nie było żadnych problemów, sposób w jaki odpowiadał Severus był wystarczająco satysfakcjonujący by nie musieć się nim zamartwiać. Mogło to wydawać się płytkie, ale zwyczajnie Horacy znał swojego ulubieńca bardzo dobrze. Przynajmniej według niego samego.
- Byłoby wprost cudownie, Severusie! Myślę, że zostałbyś moim praktykantem bez problemu, nawet przymknąłby oko na jeden z moich warunków odnośnie wieku... to byłaby taka nasza "tajemnica" - i zachichotał zadowolony. - Chociaż nie powiem, taka praca w Ministerstwie Magii albo jaka badacza... nawet pewnie w Świętym Mungu ze swoimi zdolnościami byś się odnalazł! To prawdy niezwykłe. Oczywiście nie musisz się obawiać, mój drogi, jeśli z czymkolwiek będziesz miał problem nie wahaj się do mnie zwrócić.
Zamknął w końcu teczkę Ślizgona, rzucił mu ostatnie zachwycone spojrzenie i pogładził się nieznacznie po brzuchu.
- Myślę, że to wszystko. Zapewne nie masz żadnych pytań. Dodam tylko, że żywię wielką nadzieję, że pojawisz się na ostatnim spotkaniu Klubu Ślimaka! Zapewniam, że szykuję coś specjalnego, co przebije wszystko inne.
I kiedy Severus pożegnał się z nim, profesor Slughorn oparł się wygodnie i przymknął oczy, rozkoszując się słodkawym posmakiem czekoladki, który pozostał na jego języku.

[z/t dla Horacy'ego i wszystkich Ślizgonów]


Ostatnio zmieniony przez Nauczyciele dnia Wto Paź 25, 2016 1:35 pm, w całości zmieniany 1 raz
Pomona Sprout
Nauka
Pomona Sprout

Stoiska Opiekunów - Page 6 Empty Re: Stoiska Opiekunów

Nie Paź 23, 2016 2:01 pm
Pomona uśmiechała się łagodnie słuchając słów Ismael, a jej zielone oczy błyszczały. Przepadała za swoimi uczniami i nie inaczej było z piegowatą puchonką, która nawet jeśli - jak słusznie podejrzewała nauczycielka - miała coś za uszami, to w gruncie rzeczy była przecież dobrym dzieckiem.
Kobieta podyskutowała z nią chwilę, za punkt zaczepienia obierając jej zainteresowanie smokami i bez skrępowania opowiadając o smoczym łajnie, które było przecież jednym z bardziej cenionych nawozów. Potem przyszedł czas na omówienie ocen dziewczyny. Nie dostrzegając w nich żadnych większych problemów, Opiekunka Hufflepuffu podziękowała jej za wspólnie spędzone, całkiem miłe chwile i wręczając jej ciastko na drogę, poprosiła jeszcze by była ostrożna. W końcu z ogniem nie było żartów.
Kolejnym uczniem, zainteresowanym by przedyskutować swoją karierę, okazał się być Simon. Jemu również profesor Sprout zaproponowała pyszny kompot z mirabelek i ciastka, a po krótkiej pogawędce upomniała - zdolnego przecież chłopaka - by pamiętał o czasie. Tak, tak. Nie było już czasu na to, żeby wszystko odkładać na później.
Wreszcie rozmowy z opiekunami dobiegły końca i chociaż dla Pomony mogłyby ciągnąć się w nieskończoność, ucieszyła się, że może opuścić stanowisko i przejść się po sali.


z/t dla Pomony i Puchonów
*:
Sponsored content

Stoiska Opiekunów - Page 6 Empty Re: Stoiska Opiekunów

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach