- Liadon Ichimaru
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Pią Gru 19, 2014 10:30 pm
-Całkiem zgrabny unik...-Mruknął przytykając kufel do ust i wychylając go. Upił kilka łyków i spojrzał kątem na kobietę przy ladzie. Nie był faszystą, ale kobieta miała swoje miejsce w tym świecie. W kuchni, przy rodzinie, może i przy jakiejś pracy. Ale to facet nosił spodnie...
-Więc najlepsze co mi się przytrafiło w tym przybytku to przyłapanie tu miłości mego życia z innym. Choć przyłapanie to może złe określenie.- Zajrzał do swojego kufla.- Grunt, że mimo wszystko wolała związać się z taką parszywą pijawką.
Pokręcił głową jakby podążając za swymi myślami gdzieś dalej. Szybko jednak wrócił spoglądając na dziewczynę.
-To by było najlepsze moje wspomnienie z trzech mioteł. Chyba, że liczyć wieczory w których smutki nie nauczyły się pływać.
Podniósł kufel porozumiewawczo.
-Więc najlepsze co mi się przytrafiło w tym przybytku to przyłapanie tu miłości mego życia z innym. Choć przyłapanie to może złe określenie.- Zajrzał do swojego kufla.- Grunt, że mimo wszystko wolała związać się z taką parszywą pijawką.
Pokręcił głową jakby podążając za swymi myślami gdzieś dalej. Szybko jednak wrócił spoglądając na dziewczynę.
-To by było najlepsze moje wspomnienie z trzech mioteł. Chyba, że liczyć wieczory w których smutki nie nauczyły się pływać.
Podniósł kufel porozumiewawczo.
- Cara Rhee
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Pią Gru 19, 2014 10:49 pm
- Specjalizuję się w nich. - przyznała. Cóż, jego historia może nie była przyjemna, ale sama też miała kilka swoich miłosnych zawodów... No, może przesadziła z nazwaniem ich miłosnymi. Od momentu rozpoczęcia okresu dojrzewania uchodziła za bardzo ładną dziewczynę, a jej atrakcyjność tylko napędzał ten orientalizm. Była czymś innym, nowym, do okrycia, to bardzo pomagało... I najczęściej sprowadzało palantów.
Za żadnym ze swoich byłych nie rozpaczała dłużej niż dzień, dlatego właśnie zwykła nazywać te "związki" fatalnymi zauroczeniami, a nie miłością.
- Historia nieprzyjemna, jednak mieliśmy porównać najszczęśliwsze z najsmutniejszym... - zatrzymała się na chwilę w swojej rozmowie i odstawiła kufel z niedopitym piwem kremowym po czym wyciągnęła zgrabną dłoń ku rozmówcy.
- Cara Rhee. - przedstawiła się grzecznie.
Za żadnym ze swoich byłych nie rozpaczała dłużej niż dzień, dlatego właśnie zwykła nazywać te "związki" fatalnymi zauroczeniami, a nie miłością.
- Historia nieprzyjemna, jednak mieliśmy porównać najszczęśliwsze z najsmutniejszym... - zatrzymała się na chwilę w swojej rozmowie i odstawiła kufel z niedopitym piwem kremowym po czym wyciągnęła zgrabną dłoń ku rozmówcy.
- Cara Rhee. - przedstawiła się grzecznie.
- Liadon Ichimaru
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Pią Gru 19, 2014 11:43 pm
-To jest najszczęśliwsze... Tylko wspomnienia mi pozostały.- Pociągnął kolejny mocny łyk alkoholu. Dla niego to nie był zawód miłosny. Van była Willą ale to nie to sprawiło, że nigdy nie potrafił od niej oderwać wzroku. Do dziś wierzył, iż w momencie gdy ją zobaczył świat w magiczny sposób odwrócił się do góry nogami i to nie grawitacja trzymała go odtąd na ziemi, a właśnie ona. Gdy odeszła wszystko się pokomplikowało.
-Uwierz mi sprawdzałem, na dementory działa. To chyba nieco smutne nie?
Dodał na koniec, tak jakby wyczarowanie patronusa było dziecinną igraszką. To była jednako magia najwyższego sortu, choć pomiędzy "policjantami świata magicznego" wcale nie musiało tak być.
-Liadon Ichimaru- Odpowiedział również podając swoją nienaturalnie ciepłą rękę. -No więc twoja kolej.
Dodał pociągając kolejny łyk.
-Uwierz mi sprawdzałem, na dementory działa. To chyba nieco smutne nie?
Dodał na koniec, tak jakby wyczarowanie patronusa było dziecinną igraszką. To była jednako magia najwyższego sortu, choć pomiędzy "policjantami świata magicznego" wcale nie musiało tak być.
-Liadon Ichimaru- Odpowiedział również podając swoją nienaturalnie ciepłą rękę. -No więc twoja kolej.
Dodał pociągając kolejny łyk.
- Cara Rhee
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Pią Gru 19, 2014 11:54 pm
Westchnęła głośno. Oj, drażliwy temat. Jego wspomnienie, które każdy zapewne uważałby za wyjątkowo bolesne, działało na dementorów, a ona ze swoim najsilniejszym wspomnieniem umiała wyczarować białą mgłę, potrafiącą przegonić najwyżej dwóch, co bardzo jej nie pasowało... Naprawdę nie cierpiała dementorów z głębi serca, a widywała ich często, wprawdzie z dystansu, ale nawet wtedy ich obecność przyprawiała ją o dreszcze.
- Egzotyczne nazwisko. - przyznała, zupełnie tak jakby jej należało do pospolitych, brytyjskich nazwisk. - Tak... To zdecydowanie smutne.
Dziwny człowiek, jednak każdy podchodził do różnych spraw inaczej. Gdyby przy wypowiadaniu słów "expecto patronum" próbowała myśleć o swoich byłych partnerach, nawet iskierka by z jej różdżki nie wystrzeliła.
- Najgorsze wspomnienie... - nie musiała się długo zastanawiać. Jej zwykle błyszczące bystrością oczy zmatowiały nieco. - Parę lat temu, dwie godziny po tym, kiedy usłyszeliśmy o masowym mordzie na mugolach, odwiedziłam moich rodziców... Leżeli tam oboje, oboje zabici morderczymi słowami.
Jeśli kiedykolwiek myślała o miłości, zawsze stawał jej przed oczami obraz jej rodziców. Dlatego ich ciała, nie zakrwawione, nie pokiereszowane, ale po prostu leżące bez ducha, jakby zasnęli, stały się dla niej przyczyną największego bólu i smutku.
- Egzotyczne nazwisko. - przyznała, zupełnie tak jakby jej należało do pospolitych, brytyjskich nazwisk. - Tak... To zdecydowanie smutne.
Dziwny człowiek, jednak każdy podchodził do różnych spraw inaczej. Gdyby przy wypowiadaniu słów "expecto patronum" próbowała myśleć o swoich byłych partnerach, nawet iskierka by z jej różdżki nie wystrzeliła.
- Najgorsze wspomnienie... - nie musiała się długo zastanawiać. Jej zwykle błyszczące bystrością oczy zmatowiały nieco. - Parę lat temu, dwie godziny po tym, kiedy usłyszeliśmy o masowym mordzie na mugolach, odwiedziłam moich rodziców... Leżeli tam oboje, oboje zabici morderczymi słowami.
Jeśli kiedykolwiek myślała o miłości, zawsze stawał jej przed oczami obraz jej rodziców. Dlatego ich ciała, nie zakrwawione, nie pokiereszowane, ale po prostu leżące bez ducha, jakby zasnęli, stały się dla niej przyczyną największego bólu i smutku.
- Liadon Ichimaru
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Sob Gru 20, 2014 12:14 am
-Czy ja wiem?- Odpowiedział. Nie mu było oceniać czy czyjeś nazwisko było egzotyczne czy nie. W końcu imię też miał nie przeciętne. Gdy przedstawiła swoje wspomnienie Liadon spojrzał na nią z politowaniem w oczach. Czy był to jednak wyraz współczucia czy generalny smutek pozostanie tajemnicą.
-Współczuje...-odpowiedział.- Zasady jednak odnosiły się do tego miejsca... Wspomniałem o tym tak?-Zapytał dla pewności tak jakby traktował tę grę dość poważnie.- Zresztą ja nie miałem szczęścia znaleźć po mojej rodzinie większego strzępka niż mój paznokieć.
Powiedział wyciągając przed siebie rękę i pokazując małego palca lewej ręki. Cała lewa dłoń była schowana pod rękawiczką. Jego rodzice zginęli w ataku wilkołaków, gdy miał tylko kilka lat. Sam został zarażony, prawdopodobnie celowo. Nikt tego jednak nie stwierdził więc umieszczono go w domu dziecka, gdzie pierwszej pełni rozpętało się nie małe piekło.
-Nie mniej winszuje... Klasyfikuje to w średnio pozytywnych, a to już coś. Drinka?
-Współczuje...-odpowiedział.- Zasady jednak odnosiły się do tego miejsca... Wspomniałem o tym tak?-Zapytał dla pewności tak jakby traktował tę grę dość poważnie.- Zresztą ja nie miałem szczęścia znaleźć po mojej rodzinie większego strzępka niż mój paznokieć.
Powiedział wyciągając przed siebie rękę i pokazując małego palca lewej ręki. Cała lewa dłoń była schowana pod rękawiczką. Jego rodzice zginęli w ataku wilkołaków, gdy miał tylko kilka lat. Sam został zarażony, prawdopodobnie celowo. Nikt tego jednak nie stwierdził więc umieszczono go w domu dziecka, gdzie pierwszej pełni rozpętało się nie małe piekło.
-Nie mniej winszuje... Klasyfikuje to w średnio pozytywnych, a to już coś. Drinka?
- Cara Rhee
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Sob Gru 20, 2014 12:43 am
- Najgorsze wspomnienie związane z tym miejscem...? No cóż, to już trudniejsze. - przyznała. Właściwie tutaj, w Trzech Miotłach nie bywała aż tak często, chociaż za każdym razem zahaczała, kiedy była w Hogsmeade. Panowała tu przyjemna atmosfera...
Może nawet taka jak podczas jej ostatniej wizyty. To nie były złe wspomnienia, o nie, aż się uśmiech sam cisnął na usta.
- Nie mam złych wspomnień związanych z tym miejscem. - przyznała, czując, że kąciki ust ma za wysoko, a jej twarz była jakaś weselsza niż jeszcze chwilę temu. Nauczyła się akceptować swoją stratę na co dzień, mimo że nadal uważała ją za okropnie niesprawiedliwą. Jej rodzice zginęli z powodu czegoś, czego nawet częścią nie byli. Nigdy nie interesował ich świat magii. - Przykro mi. Zapewne przez to nie będziesz wiedział, ile straciłam... A to dla mnie naprawdę wiele.
Tak... I znowu spadek humoru.
- Z chęcią się napiję... Zawsze to jakieś rozgrzanie przed wyjściem.
Może nawet taka jak podczas jej ostatniej wizyty. To nie były złe wspomnienia, o nie, aż się uśmiech sam cisnął na usta.
- Nie mam złych wspomnień związanych z tym miejscem. - przyznała, czując, że kąciki ust ma za wysoko, a jej twarz była jakaś weselsza niż jeszcze chwilę temu. Nauczyła się akceptować swoją stratę na co dzień, mimo że nadal uważała ją za okropnie niesprawiedliwą. Jej rodzice zginęli z powodu czegoś, czego nawet częścią nie byli. Nigdy nie interesował ich świat magii. - Przykro mi. Zapewne przez to nie będziesz wiedział, ile straciłam... A to dla mnie naprawdę wiele.
Tak... I znowu spadek humoru.
- Z chęcią się napiję... Zawsze to jakieś rozgrzanie przed wyjściem.
- Liadon Ichimaru
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Sob Gru 20, 2014 1:04 am
-Jak to się mówi umarł król, niech żyje król. Wszyscy zmarli są święci. I wszystkich śmierć za wcześnie zabiera... To czego byś się napiła? Tylko bez szaleństw bo nauczycielska pensja nie jest najlepszym sposobem zarobku.
Skierował zapraszającym gestem ręke w kierunku rozmówczyni tak by Rosmerta, wiedziała od kogo wziąć zamówienie.
-E tam, głowa do góry. Będzie lepiej...-Dodał widząc spadek humoru kobiety. Znowu pociągnął łyk trunku zastanawiając się co właściwie robi w Trzech miotłach. Gdy uświadomił sobie, że to ucieczka z zamku ponownie skupił wzrok na kobiecie.
-To czego szukamy na końcu cywilizowanego świata gdzie uczniowie dupami szczekają?
Skierował zapraszającym gestem ręke w kierunku rozmówczyni tak by Rosmerta, wiedziała od kogo wziąć zamówienie.
-E tam, głowa do góry. Będzie lepiej...-Dodał widząc spadek humoru kobiety. Znowu pociągnął łyk trunku zastanawiając się co właściwie robi w Trzech miotłach. Gdy uświadomił sobie, że to ucieczka z zamku ponownie skupił wzrok na kobiecie.
-To czego szukamy na końcu cywilizowanego świata gdzie uczniowie dupami szczekają?
- Cara Rhee
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Sob Gru 20, 2014 12:00 pm
- Moi rodzice nie byli wprawdzie młodzi... Jednak boli mnie to, że zginęli za sprawę, której nawet nie byli częścią.
Nie wstydziła się mówić, że pochodzi od dwójki mugoli. Z resztą była najlepszym przykładem, że nawet mugolak może wiele w dziedzinie magii osiągnąć. Powszechnie wiadomo było, że aurorami zostawali tylko najlepsi. Nawet jeśli nie umiała wyczarować cielesnego patronusa (chociaż znając jej ośli upór to była tylko kwestia czasu), to na pewno miała duży potencjał.
- Brandy poproszę. - powiedziała do kobiety za ladą, po czym zwróciła się znów do rozmówcy. - Więc jesteś nauczycielem... To wyjątkowo niewdzięczny zawód, obarcza ogromną odpowiedzialnością, trzeba mieć do niego powołanie i jeszcze płaca nie jest największa. Ja mogę zapłacić, zapewne zarabiam więcej.
Zapewne ostatnie zdanie będzie jak kolec w jego dumę.
- Jestem tu na prośbę znajomego, prywatnie, ale także pragnę odpocząć od londyńskiego zgiełku.
Nie wstydziła się mówić, że pochodzi od dwójki mugoli. Z resztą była najlepszym przykładem, że nawet mugolak może wiele w dziedzinie magii osiągnąć. Powszechnie wiadomo było, że aurorami zostawali tylko najlepsi. Nawet jeśli nie umiała wyczarować cielesnego patronusa (chociaż znając jej ośli upór to była tylko kwestia czasu), to na pewno miała duży potencjał.
- Brandy poproszę. - powiedziała do kobiety za ladą, po czym zwróciła się znów do rozmówcy. - Więc jesteś nauczycielem... To wyjątkowo niewdzięczny zawód, obarcza ogromną odpowiedzialnością, trzeba mieć do niego powołanie i jeszcze płaca nie jest największa. Ja mogę zapłacić, zapewne zarabiam więcej.
Zapewne ostatnie zdanie będzie jak kolec w jego dumę.
- Jestem tu na prośbę znajomego, prywatnie, ale także pragnę odpocząć od londyńskiego zgiełku.
- Liadon Ichimaru
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Sob Gru 20, 2014 10:48 pm
Liadon wzruszył ramionami beznamiętnie. Owszem współczuł kobiecie, ale bez przesady. Tragedie zdarzały się codziennie nie można więc wszystkich opłakiwać bo wciąż dochodzą nowi.
-No tak, chociaż z tą odpowiedzialnością to nie przesadzajmy...-Dodał spoglądając na czarownice. Takim językiem to zwykłego sprzątacza można nazwać konserwatorem powierzchni płaskich i poziomych. W sumie nie miał nic przeciwko by tak poetycko go określać, było w tym jednak coś dziwnego.
-Z grzeczności nie odmówię, ale w takim razie to ja poproszę jeszcze ogniste Whisky.- dodał w kierunku barmanki.- Czyli w pracy... Dobrze, że nie musisz być powściągliwa w alkoholu.
-No tak, chociaż z tą odpowiedzialnością to nie przesadzajmy...-Dodał spoglądając na czarownice. Takim językiem to zwykłego sprzątacza można nazwać konserwatorem powierzchni płaskich i poziomych. W sumie nie miał nic przeciwko by tak poetycko go określać, było w tym jednak coś dziwnego.
-Z grzeczności nie odmówię, ale w takim razie to ja poproszę jeszcze ogniste Whisky.- dodał w kierunku barmanki.- Czyli w pracy... Dobrze, że nie musisz być powściągliwa w alkoholu.
- Cara Rhee
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Sob Gru 20, 2014 11:33 pm
Musiała się trochę otrząsnąć. Wspomnienia nie były przyjemne i wprowadzały ją w stan melancholii... Nie było się czemu dziwić, jak pokazałaby dobre wychowanie rodziców, gdy by tak łatwo się pozbierała? Nigdy nie potrafiła pogodzić się z tak łatwą śmiercią. Dwa słowa i człowiek już nie żyje... Nie było od tego nic bardziej kruchego. Przykre, ale prawdziwe.
- Moim zdaniem to nie jest przesada. Jakby nie patrzeć nauczyciele mają też wpływ na to, kim ich uczniowie będą w przyszłości... - mruknęła. "Wychowanie" kolejnego pokolenia czarodziejów bez wstydu to naprawdę ogromna sprawa. Sama się często dziwiła, że jej nauczyciele wspominali ją z jako takim sentymentem i pobłażliwością, mimo że wielu z nich doprowadziła nieraz do białej gorączki. - Jakiego przedmiotu konkretnie uczysz?
Zamówiła Whiskey dla niego i Brandy dla siebie, biorąc na siebie koszta. Specjalnie od tego nie zbiednieje, a nie miała zamiaru jak na razie zamawiać kolejnej kolejki... Lepiej żeby się nie upiła.
- Myślę, że po prostu wiem, kiedy przestać. Jedno brandy mi nie zaszkodzi, zwłaszcza, że kremowe piwo nie kopie zbyt mocno.
- Moim zdaniem to nie jest przesada. Jakby nie patrzeć nauczyciele mają też wpływ na to, kim ich uczniowie będą w przyszłości... - mruknęła. "Wychowanie" kolejnego pokolenia czarodziejów bez wstydu to naprawdę ogromna sprawa. Sama się często dziwiła, że jej nauczyciele wspominali ją z jako takim sentymentem i pobłażliwością, mimo że wielu z nich doprowadziła nieraz do białej gorączki. - Jakiego przedmiotu konkretnie uczysz?
Zamówiła Whiskey dla niego i Brandy dla siebie, biorąc na siebie koszta. Specjalnie od tego nie zbiednieje, a nie miała zamiaru jak na razie zamawiać kolejnej kolejki... Lepiej żeby się nie upiła.
- Myślę, że po prostu wiem, kiedy przestać. Jedno brandy mi nie zaszkodzi, zwłaszcza, że kremowe piwo nie kopie zbyt mocno.
- Liadon Ichimaru
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Czw Gru 25, 2014 1:50 pm
-Może, ale do tego trzeba być nauczycielem z powołania... Za takiego się nie uważam, chyba jak widać.-Dodał podnosząc wyżej szklankę wypełnioną miodem. Kto zabroni biednemu żyć bogato.
-Transmutacji, nie wdzięczny przedmiot.- Dodał uśmiechając się pod nosem. Nigdy by nie pomyślał, że transmutacja jest jego konikiem. Zdecydowanie lepiej mu szło w szkole z zaklęć i obrony przed czarną magią. W dodatku te wszystkie podróże sprawiły, iż poznał większość morderczej flory i fauny. Acz obsesyjność jaka skierowała jego uwagę na transmutacje sprawiła, że stał się jej mistrzem.
- To dokładnie odwrotnie do mnie. Nie wiem kiedy przestać.
Wyszczerzył się zapijając miód Whisky.
-Transmutacji, nie wdzięczny przedmiot.- Dodał uśmiechając się pod nosem. Nigdy by nie pomyślał, że transmutacja jest jego konikiem. Zdecydowanie lepiej mu szło w szkole z zaklęć i obrony przed czarną magią. W dodatku te wszystkie podróże sprawiły, iż poznał większość morderczej flory i fauny. Acz obsesyjność jaka skierowała jego uwagę na transmutacje sprawiła, że stał się jej mistrzem.
- To dokładnie odwrotnie do mnie. Nie wiem kiedy przestać.
Wyszczerzył się zapijając miód Whisky.
- Cara Rhee
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Czw Gru 25, 2014 2:40 pm
- Ach, a transmutacji nigdy nie byłam najlepsza. Poszła mi najsłabiej na OWuTeMach, dostałam tylko P. - skrzywiła się, zupełnie jakby mówiła o jakiejś strasznej hańbie. Transmutacja to bardzo wyszukana dziedzina magii, wymagająca kontroli, niektórzy modliliby się o P z tegoż przedmiotu. O SUMach nawet nie było co wspominać.
Zerknęła na niego kątem oka i momentalnie zabrała mu whiskey, kiedy tylko znalazła się ona niemal przy jego ustach. Uśmiechnęła się szeroko, po czym sama wypiła ją jednym łykiem.
- Więc chętnie Cię nauczę. Nie mieszaj. - była pewna, że on o tym wiedział. Zabawne, bo właśnie popiła brandy whiskey, ale to szczegół.
Zerknęła na niego kątem oka i momentalnie zabrała mu whiskey, kiedy tylko znalazła się ona niemal przy jego ustach. Uśmiechnęła się szeroko, po czym sama wypiła ją jednym łykiem.
- Więc chętnie Cię nauczę. Nie mieszaj. - była pewna, że on o tym wiedział. Zabawne, bo właśnie popiła brandy whiskey, ale to szczegół.
- Liadon Ichimaru
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Pią Gru 26, 2014 4:59 pm
-Na owutemach to ja mogłem pomarzyć tylko o P. Transmutacja jest dość skomplikowana by sprawić w oglupienie większość uczniów.
Spojrzał na kobietę dość sceptycznie. Jakoś nie podobała mu się taka wizja. Jakaś kobiecinka odbierala mu ta nikłą przyjemność.
-Niech będzie. Ale skoro aż tak Cię ciągnie do nauki to może sama byś zostala nauczycielem. To chyba jednak niezbyt ciekawy zawód co?
Odetchnąć mieszając w szklance whisky. Cieszył się, że miał towarzystwo. Z drugiej strony była to pierwsza osoba, która próbowała ograniczyć jego spożycie alkoholu. Wydawało się to strasznie dziwne. Zupełnie jakby z jakichś nieznanych sposobów jej zależało. Choć może to dobre wychowanie.
Spojrzał na kobietę dość sceptycznie. Jakoś nie podobała mu się taka wizja. Jakaś kobiecinka odbierala mu ta nikłą przyjemność.
-Niech będzie. Ale skoro aż tak Cię ciągnie do nauki to może sama byś zostala nauczycielem. To chyba jednak niezbyt ciekawy zawód co?
Odetchnąć mieszając w szklance whisky. Cieszył się, że miał towarzystwo. Z drugiej strony była to pierwsza osoba, która próbowała ograniczyć jego spożycie alkoholu. Wydawało się to strasznie dziwne. Zupełnie jakby z jakichś nieznanych sposobów jej zależało. Choć może to dobre wychowanie.
- Cara Rhee
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Pią Gru 26, 2014 8:36 pm
- Wiem, dlatego nie poszła mi tak dobrze... Z kolei na SUMach mogłam ledwie pomarzyć o jakimkolwiek P... Chyba tylko z Mugoloznawstwa, ale na nie nie chodziłam, więc nie miałam żadnego. Z kolei mój zawód wymaga tego minimalnego P...- mruknęła. Uznała już na początku trzeciej klasy, że takie zdobywanie łatwych ocen nie świadczyłoby o niej najlepiej. Mugoli znała bardzo dobrze...
Lekki uśmiech wstąpił na jej twarz. Żeby mu wynagrodzić tę małą naukę zamówiła mu jeszcze jedną szklankę ognistej whiskey.
- Nie jestem najcierpliwsza, myślę, że zamordowałabym moich uczniów po jednej lekcji, gdyby mieli być chociaż w połowie tak nieznośni jak ja. Do dzisiaj się dziwię jak ze mną wytrzymywali. - przyznała. Zerknęła kątem oka na zegarek, po czym wstała powoli z krzesła. Z kieszeni wyciągnęła swój portfel - mugolski wynalazek. Wykonany był ze skóry węża. Zostawiła na ladzie pieniądze za wszystko, co dzisiaj kupiła.
- Późno już, a mam jeszcze trochę rzeczy do załatwienia. Miło mi się z Tobą rozmawiało, Liadonie. Jeśli w przyszłości będę odwiedzac Hogwart z chęcią do Ciebie wstąpię. - jej głos brzmiał bardzo pogodnie. Zbliżyła się do wyjścia i posłała mu cieplutki uśmiech na koniec. - Miłego dnia!
[z/t]
Lekki uśmiech wstąpił na jej twarz. Żeby mu wynagrodzić tę małą naukę zamówiła mu jeszcze jedną szklankę ognistej whiskey.
- Nie jestem najcierpliwsza, myślę, że zamordowałabym moich uczniów po jednej lekcji, gdyby mieli być chociaż w połowie tak nieznośni jak ja. Do dzisiaj się dziwię jak ze mną wytrzymywali. - przyznała. Zerknęła kątem oka na zegarek, po czym wstała powoli z krzesła. Z kieszeni wyciągnęła swój portfel - mugolski wynalazek. Wykonany był ze skóry węża. Zostawiła na ladzie pieniądze za wszystko, co dzisiaj kupiła.
- Późno już, a mam jeszcze trochę rzeczy do załatwienia. Miło mi się z Tobą rozmawiało, Liadonie. Jeśli w przyszłości będę odwiedzac Hogwart z chęcią do Ciebie wstąpię. - jej głos brzmiał bardzo pogodnie. Zbliżyła się do wyjścia i posłała mu cieplutki uśmiech na koniec. - Miłego dnia!
[z/t]
- Elizabeth Cook
Re: Pub Pod Trzema Miotłami
Sob Gru 27, 2014 6:29 pm
-Bo ja wiem w jakiś sposób na pewno się dogadujemy. - Wzruszyła ramionami po czym wychodząc ze sklepu skierowała swoje nogi ku trzem miotłom. Lubiła to miejsce, bo często uczniowie przychodzą tutaj na piwo kremowe, ale wiedziała, że również dobre będzie tutaj gorąca czekolada o ile ją tutaj mają. Kiedy tylko otworzyła drzwi poczuła gorące powietrze na twarzy od ilości ludzi w środku, jednak nie przeszkodziło jej to by iść dalej. Wzięła Kim za rękę i po chwili przeciskania się przez ludzi udało się jej znaleźć wolny stolik, a to było nie lada wyczynem by przy okazji się nie przewrócić albo wywrócić. Rozpięła swoją kurtkę czując jak jest jej ciepło. Mała na sobie czarną bluzkę z niewielkim dekoltem, raczej prosta, ale gustowna bluzka do danej okazji.
-Chcesz coś do picia? - Spytała, kiedy Kim się do niej dosiadła i uśmiechnęła się lekko do niej.
-Chcesz coś do picia? - Spytała, kiedy Kim się do niej dosiadła i uśmiechnęła się lekko do niej.
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach