Go down
Cirilla Turner
Oczekujący
Cirilla Turner

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Sob Gru 27, 2014 3:30 pm
Znowu przybyła na miejsce, jako jedna z pierwszych. Może to przez to, że po prostu zawsze miała problem z trafieniem na miejsce i wychodziła chwilę wcześniej? To zabawne, ale chociaż przychodziła w to miejsce już od pięciu lat, wciąż czasem potrafiła zgubić drogę. Może gdyby nie była zawsze aż tak zamyślona, to przychodziłoby jej to łatwiej?
Ale chyba nie było najgorzej... W końcu nie zdarzało jej się to aż tak znowu często - na przykład dzisiaj nie zgubiła drogi i przybyła na miejsce jeszcze przed czasem. Czyli nie jest z nią jeszcze aż tak źle. Co oczywiście nie zmieniało faktu, że powinna jednak zainwestować w jakąś mapę, czy coś podobnego...
Stanęła przy wejściu do cieplarni i zapatrzyła się na niebo. Zawsze lubiła na nie patrzeć, chociaż zdecydowanie wolała to robić nocą, kiedy pojawiały się gwiazdy. Robiła to od dziecka, już wtedy wykazywała nimi wręcz nadmierne zainteresowanie.
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Sob Gru 27, 2014 9:09 pm
Uczniowie powoli zaczęli gromadzić się w cieplarni numer 2, zapewne nie mogąc się doczekać rozpoczęcia zajęć z Zielarstwa. Niezbyt wysoka i nieco przysadzista profesor Sprout już była na miejscu, kręcąc się wśród swoich roślinek. Zima bowiem powoli odchodziła w zapomnienie, ustępując wiośnie, choć póki co, obie zaciekle walczyły; świadczyły o tym te ciągłe zmiany pogody. Ostatnimi czasy było jednak na tyle ciepło, że mogła zrezygnować z ocieplanych nauszników. Kiedy Cirilla weszła do cieplarni, nauczycielka Zielarstwa posłała jej miły uśmiech. Trochę czasu jeszcze zostało do zaczęcia lekcji, więc póki co oddawała się pielęgnacji flory.
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Nie Gru 28, 2014 2:32 pm
Alexandra lekko się pogubiła. Po drodze do cieplarni napotkała tyle ciekawych rzeczy, że nie mogła tutaj trafić natychmiast. Opuściła gryfoński teren i na trasie zagadała do kilku (jak nie kilkunastu...) osób, to jeszcze do jakiegoś ducha, jak i obrazu. Ona na wszystko ma czas. Tak oto umilała sobie drogę. Gdy wreszcie jakimś cudem pokonała tę trasę była zwarta i gotowa na zajęcia. Może coś ją ugryzie, skaleczy się, wywróci, ale po co o tym tak negatywnie myśleć? Są większe problemy niż takie rozterki. Równie dobrze na zaklęciach można zginąć, bo z ich niepoprawnym używaniem to różnie bywa, a o Eliksirach lepiej nie wspominać. Nie ma ryzyka, nie ma zabawy. Dziewczyna weszła z uśmiech do cieplarni i przywitała nauczycielkę zwyczajnym "dzień dobry". Rozejrzała się i spostrzegła, że tłumów to nie ma. Nawet jeśli ich nie będzie to nawet lepiej dla tych, co przybędą. Święty spokój (który podobno czeka nas dopiero w trumnach).
Dostrzegła też jakąś dziewczynę. Jak miło!
- Hej! Jestem Alex, jakbyś nie wiedziała bądź nie pamiętała - stwierdziła radośnie tak na miły początek. Nie miała przekonania, czy rozmawiały ze sobą. Widywała - to pewne. Warto to widywanie zmienić na rozmawianie, bo czemu by nie?
Cirilla Turner
Oczekujący
Cirilla Turner

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Nie Gru 28, 2014 6:58 pm
Cirilla weszła do cieplarni za panią profesor i odwzajemniła jej uśmiech. Następnie rozejrzała się dookoła. Rośliny były naprawdę niesamowite... Zawsze fascynowała ją granica, która oddzielano rośliny od zwierząt. W świecie mugoli było to jeszcze w miarę do ogarnięcia, ale tutaj było nieco trudniej. Wystarczy, że ktoś spędził rok w Hogwarcie, a już na pewno zdążył zauważyć jak niektóre z roślin są podobne do zwierząt.
Niemal nie zauważyła, kiedy do cieplarni weszła jakaś gryfonka. Z zamyślenia wyrwał ją dopiero jej głos. Odwróciła się i przyjrzała uważnie dziewczynie. Oczywiście, w miarę ją kojarzyła. W końcu były na tym samym roku i chodziły razem na zajęcia i chyba nawet jakieś kółka. Jednak była jej wdzięczna, że się przedstawiła, bo nie pamiętała jej imienia. Zapamiętywanie imion zawsze sprawiało jej kłopot.
- Ciri. - powiedziała, zmuszając się nawet do lekkiego uśmiechu. Nie była pewna czy Alex pamięta jej imię, więc również na wszelki wypadek się przedstawiła. Dziewczyna wydawała się być sympatyczna, więc Ciri nie widziała powodu, żeby tego nie odwzajemnić. Oczywiście, mogła się mylić - w końcu nie ukrywajmy, że kompletnie nie znała się na ludziach.
- Powiedz mi proszę jak ty to robisz, że nie gubisz się w drodze na zajęcia? - Gryfonka wydawała się w porządku, więc w sumie czemu by jej o to nie zapytać? Była ciekawa czy to ona jest jakaś upośledzona i zawsze się gubi, czy może nie jest pojedynczym przypadkiem? Albo może przegapiła jakiś dzień, w którym rozdawali mapy czy coś w tym rodzaju?
Alexandra Grace
Gryffindor
Alexandra Grace

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Wto Gru 30, 2014 11:30 am
Kto by tam pamiętał tyle imion. Przewija się tutaj tyle ludzi, że nawet jak by się chciała to nic z powodzenia takiej akcji. Chociaż samo imię może jeszcze tak. Gorzej będzie gdy dodamy do tego drugie imiona i nazwiska. A jak ktoś ma więcej imion to już kompletna klapa. Ale dla kogoś kto się bardzo nudzi może to być dosyć fajny sposób na spędzenie czasu. W końcu lepiej zrobić cokolwiek niż nic.
- Masz bardzo fajne imię - Alex nie gryzie. Tak na co dzień. Chyba, że ktoś bardzo chcę to może to zmienić. Pokrzyczeć, podenerwować się i inne takie. Łatwo do tego doprowadzić tyle, że zwyczajnie trzeba umieć. Pogadać o czymś, co ją sprowokuje. Ciri jednak nie wyglądała na osobę, która będzie gadała o rzeczach, które Gryfonkę mogą zirytować. A ona ufała swoimi przeczuciom nie zależenie od tego, jak bardzo mogły być mylne. Bo jak nie ufa się sobie to niby komu?
- Ja po prostu idę. I czasami się gubię, ale idę dalej mimo to, bo zawsze jest jakieś wyjście. Nawet jeśli się zgubisz - To działało i w jej wyprawach na zajęcia, jak i w życiu. Nie ważne, co się dzieję, ale jakoś to będzie. Nie trzeba wiele umieć, a czasami zwyczajnie wystarczy zapytać. Po co komu mapa? Lepiej być sobie kompasem i przewodnikiem!
Cirilla Turner
Oczekujący
Cirilla Turner

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Wto Gru 30, 2014 1:12 pm
Ciri mogłaby wymyślić milion ciekawszych rzeczy do roboty, niż zapamiętywanie imion… W ogóle, jeśli o nią chodzi, to wystarczyłoby jej, gdyby na ziemi pozostało gdzieś tak koło dziesięciu osób. Więcej nie potrzebowała, a nawet bez tych dziesięciu osób, poradziłaby sobie bez większego problemu. Po prostu była typem samotnika i tyle. Nie miała przyjaciół, chłopaka, a nawet rodziny. Co oczywiście nie znaczy, że ich nie potrzebowała. Bo potrzebowała, i to bardzo, tylko nawet samej przed sobą byłoby się jej ciężko do tego przyznać.
- Dziękuję. – odpowiedziała, uśmiechając się lekko. Dla Ciri imię to nie wydawało się jakieś nadzwyczajne, ale już któryś raz słyszała, że jest fajne. Ona widziała w nim tylko jedną z tych niewielu pamiątek, które pozostały jej po rodzicach.
Tutaj Alex zdecydowanie miała rację. Ciri gadająca o rzeczach, które mogłyby kogoś zirytować? Dajcie spokój, to i tak dobrze, że w ogóle z kimś rozmawia. Chociaż, to w sumie zależy… Akurat niektórzy ślizgoni, jak na przykład Gaia Zabini, potrafili niesamowicie ją zirytować. Ale takie osoby zdarzały się już nadzwyczaj rzadko, a już na pewno nie było wśród nich żadnego gryfona.
Pokiwała głowa, słysząc wytłumaczenie Alex… Wyglądała na dosyć pozytywną osobę. Taką, co ma dużo przyjaciół i znajomych. Ale co tam Ciri wie o ludziach? Dosyć niewiele, więc w zasadzie nie zdziwiła by się, gdyby okazało się być zupełnie na odwrót.
Ana Stark
Oczekujący
Ana Stark

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Wto Gru 30, 2014 9:13 pm
Podobno ci, którzy mają najbliżej, zawsze i tak mają najdalej. Dziwne było to prawo, ale taka była prawda. Ana nie zamierzała być gorsza. Bardzo dobrze wiedziała, że ma zajęcia z zielarstwa, ale tak bardzo nie chciało się jej szybciej ruszyć tyłka z pokoju wspólnego, że odkładała ten moment jak najdłużej.
Od niechcenia spojrzała na zegarek i westchnęła ciężko. Był już czas. Ucieczka z lekcji nie była w jej typie, chyba, że byłaby to lekcja historii magii. Podniosła się z fotela, otrzepała spódniczkę. Narzuciła na ramiona szatę, zabrała torbę (wcześniej jeszcze spojrzała czy wszystko posiada). Wreszcie opuściła Hogwart i puściła się biegiem w stronę cieplarni.
Wbiegła do dwójki, myśląc, że naprawdę się spóźniła. Wyglądała na przerażoną. Odetchnęła parę razy głęboko, poprawiła włosy, które wyswobodziły się z jej warkocza. Uśmiechnęła się szeroko. Ana zawsze zgrywała miłą dziewczynę, a to co sobie myślała….
Boże, jeszcze dwa i pół roku z tymi debilami.
- Dzień dobry, mam nadzieję, że się nie spóźniłam! – Uśmiechnęła się do profesorki. Nie lubiła zajęć praktycznych z zielarstwa, ale w głowie miała co nieco teorii. I dobrze. Przynajmniej wiedziała tyle, aby matka nie gderała, że otrzymuje mierne stopnie.
Podreptała w stronę uczniów, przechodząc obok dziewczyn rzuciła im naprawdę wesołe:
- Cześć! – Wcale nie było po niej widać, że myślała sobie coś zupełnie innego. Żmijka. No naprawdę…
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Sro Gru 31, 2014 4:11 pm
- Witam moi drodzy na kolejnych zajęciach Zielarstwa! - Przywitała się donośnie profesor Sprout, obrzucając wszystkich zebranych krótkim, lecz ciepłym spojrzeniem. Za pomocą różdżki postawiła przed rocznikiem V kilka doniczek w których znajdowały się karłowate kaktusy. Nie wyglądały zbyt zachęcająco. - Czy ktoś jest w stanie powiedzieć mi co nieco na temat tych roślinek?
Była ciekawa, czy ktokolwiek je rozpozna i odpowiednio nazwie. Starała się też być czujna i mieć na oku wszystkich uczniów by przypadkiem nie zaczęli rozmawiać.
Ana Stark
Oczekujący
Ana Stark

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Sro Gru 31, 2014 5:01 pm
No! Zdążyła! To w sumie dobrze, że zdążyła, prawda? Może matka nie miała aż takiego zasięgu i wpływu na swoją dziatwę, kiedy ta była w Hogwarcie, ale… Wiadomo jak to matki, które kochały zielarstwo i eliksiry. Pewnie miała jakieś bliższe kontakty z profesorką! Na pewno! Ana nigdy nie uwierzyłaby pani Sprout, jeśli ta twierdziłaby, że wcale nie odpisuje na tonę listów od pani Stark.
Po prostu… Nie. To się niczego nie trzymało.
Dziwne rozmyślania o życiu zostały przerwane przez kaktusy. Dziwne kaktusy. Dziwne kaktusy niczym dziwne myśli. Ana uniosła jedną brew do góry, a zaraz dołączyła do niej druga. Podrapała się po skroniach. Nie miała zielonego pojęcia jak to się nazywa, łacina była wręcz okropna (to co, że większość zaklęć pochodziło właśnie od języka łacińskiego? To inna para kaloszy!).
- Nie mam zielonego pojęcia jak to się nazywa, ale lepiej tego nie ruszać, jeśli się nie chce być obryzganym przez taką maź… Wiecie… Taką fuj… Nieźle śmierdzi. Niektórzy mówią, że to wcale nie jest trujące. Zapewne ci, którzy nigdy nie czuli jak śmierdzi pierd skunksa. – Ana wzruszyła ramionami. Powiedziała, co wiedziała.
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Pon Sty 05, 2015 5:51 pm
Kiedy Ana się odezwała, profesor Sprout słuchała ją uważnie. Może i jej wypowiedź była dość lakoniczna, ale dziewczyna udzieliła kilka cennych informacji. Nauczycielka pokiwała głową, posłała przelotny uśmiech Ślizgonce i zaczęła uzupełniać jej wypowiedź.
- Rzeczywiście maź, która wypływa z Mimbulus mimbletonia; bo tak nazywa się ta roślinka, nie pachnie zbyt zachęcająco ma jednak wartości lecznicze. Ten śmierdzący zielony płyn zwie się Odorosokiem i używany jest zazwyczaj do pielęgnacji chorych zwierząt. Dla ludzi jest jednak trujący, ale nie tak bardzo jak igły, które mogą spowodować nawet ataki padaczki. Mimbulus mimbletonia wydziela go, żeby się bronić. Ogólnie jest to rzadka roślina wyglądem przypominająca karłowaty kaktus, który jest szary i zamiast kolców ma bąble. Możecie nawet teraz dostrzec jej lekkie pulsowanie... - kiedy nauczycielka mówiła, obchodziła przy tym doniczki i wskazywała poszczególne części tej rośliny, żeby uczniowie wiedzieli na ten temat, jak najwięcej. - Dziś zajmiemy się wydobywaniem Odorosoku i przelewaniem go do specjalnych pojemniczków. Zapewne profesor Kettleburn będzie Nam za to niezwykle wdzięczny. Ubierzcie więc rękawiczki ze smoczej skóry i załóżcie lepiej klamerki na nosy - nieraz bowiem miałam przypadek, że jakiś uczeń zemdlał mi podczas tych zajęć. Ostatnim razem był to Longbottom z VII roku z Gryffindoru. Biedaczek, potrzebował kilka godzin by dość do siebie. Bierzmy się jednak do pracy!
I tak uczniowie V roku zajęli się tym, co kazała im robić profesor Sprout i reszta zajęć minęła względnie cicho i pracowicie.
[z/t dla wszystkich]

Cirilla Turner:
+2 PD, +10 fasolek

Alexandra Grace:
+2 PD, +10 fasolek

Ana Stark:
+2 PD, +12 fasolek
Alice Hughes
Oczekujący
Alice Hughes

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Sob Lis 12, 2016 1:58 am
Egzaminy egzaminami, ale przynajmniej było ciepło... Wielce tym pocieszona puchonka zerknęła przez ramię, czy aby przypadkiem nie pełźnie za nią bazyliszek czy nieprawidłowo transmutowany grzyb i odetchnęła z ulgą. Niczego nie było! Teoretycznie nic więc nie stało na przeszkodzie żeby - cała i zdrowa - przystąpiła do praktycznego egzaminu z Zielarstwa, gdyby nie fakt, że... na miejscu też niczego nie było..? Czy też raczej nikogo...
Alice sięgnęła do torby i wyciągnęła pergamin ze szczegółową rozpiską egzaminów, chcąc się upewnić, czy niczego przypadkiem nie pomyliła. W końcu gdy było się zakoch zmęczonym to o pomyłki nie trudno, jednak tym razem nie mogło być o tym mowy. Na kartce stało jak wół - Cieplarnia numer 2, a zgodnie z zegarkiem egzamin powinien już sobie trwać w najlepsze. Hughes zmarszczyła czoło, wyraźnie niezadowolona z braku kompetencji prowadzących i zanotowała sobie w głowie kilka uwag odnośnie ich nieprofesjonalizmu, które to miała zamiar podać dalej przy najbliższej możliwej okazji.
Się zirytowała...



Cieplarnia nr 2 - Page 3 1539970c1d48acceLw7m
Liv Mendez
Oczekujący
Liv Mendez

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Sob Lis 12, 2016 12:59 pm
Czekał ją kolejny egzamin praktyczny. Tym razem – ZIELARSTWO. O ile stresowała się przed egzaminami pisemnymi, o tyle egzaminy teoretyczne paraliżowały ją. Wystąpienia publiczne. Zawsze miała problem ze skleceniem jakiś sensownych zdań, a przecież od tego zależała jej końcowa ocena. Spojrzała na zegarek. Nie mogła dłużej zwlekać. Narzuciła na siebie szatę i wyszła z dormitorium. Na korytarza było o dziwo pusto, jakby wszyscy gdzieś się pochowali albo unikali jej. Ale halo… Wcale tak źle dzisiaj nie wyglądała. Może za wyjątkiem tych sińców pod oczami. Skoro wytrzymała na egzaminie z Zaklęć to powinna dać radę i na Zielarstwo. Zatrzymała się na chwilę na dworze gdy poczuła na sobie promienie słońca. Zamknęła oczy i powoli oddychała. Taaaak… Można powiedzieć, że to ją uspokoiło, chociaż wcale tak nie było. Ruszyła w kierunku cieplarni. Spojrzała na rozpiskę egzaminów i pokiwała głową. Weszła do pomieszczenia z numerem drugim i ku jej zaskoczeniu nie zauważyła nikogo z egzaminatorów. Na środku cieplarni stała tylko jedna osoba – dziewczyna. Puchonka, którą kojarzyła z lekcji teleportacji i jeśli dobrze pamiętała na praktycznym z Numerologii w tym samym czasie miały egzamin.
- Heej – powiedziała cicho i rozejrzała się czy aby na pewno nikogo innego tutaj nie było. – Alice, tak? – miała nadzieję, że dobrze zapamiętała jej imię. Uśmiechnęła się do dziewczyny. – Też na egzamin?
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Sob Lis 12, 2016 1:59 pm
Egzamin praktyczny z Zielarstwa został opóźniony, a to wszystko za sprawą dwóch egzaminatorów, którzy się spóźnili i przez to reszta musiała na nich czekać. Oczywiście nieporozumienie zostało wyjaśnione, czarodzieje przeprosili zebranych pod cieplarnią uczniów i zaprosili pierwszą czwórkę do środka. W końcu należało rozpocząć to nieszczęsne wydarzenie dla uczniów.  Pan Wallen, pan Jolliffe, pani Tourney i pani Swift zajęli miejsca w różnych częściach cieplarni w otoczeniu starannie dobranych i przygotowanych na ten egzamin roślin, a także wszelkich przyrządów i przedmiotów, które mogłyby pomóc młodym adeptom magii.  Pierwsza do środka weszła Alice, która po tym jak się przedstawiła, została przydzielona do pani Swift.
- Dzień dobry, panno Hughes. Proszę wybrać jeden z czterech kwiatków. Bez obaw, nie są niebezpieczne - i kobieta uśmiechnęła się zachęcająco do dziewczyny, wskazując dłonią na stokrotkę, fiołka, tulipana i żonkil.
W tym czasie do środka weszła druga osoba, która została przydzielona do pana Wallena. Mężczyzna grzecznie kiwnął głową w stronę Liv, która mu się przedstawiła i również zachęcił, jak czarownica egzaminująca Alice, do wybrania przez nią jednego kwiatu.
~
Jak zostało już wspomniane w tym temacie, kto pierwszy ten lepszy. Nie przewiduję zastojów (osoba, która tylko wejdzie i nic nie będzie robić, nie zalicza albo zalicza na tragiczną ocenę). Wszyscy, którzy są zapisani na Zielarstwo i w temacie egzaminów, mogą do niego podejść.  Do cieplarni mogą wejść maksymalnie cztery osoby. Reszta sobie będzie czekała pod cieplarnią. Kto się pierwszy pojawi ten od razu wchodzi, mówi swoje dane (imię, nazwisko, rok) i zaczyna się zabawa.
Żeby wylosować sobie zagadnienie z Zielarstwa, można od razu w I poście wybrać sobie kwiatka.
Jako że nie ma osób ze specjalizacją przedmiotową z Zielarstwa (a jeśli jest niech nie boi się napisać na PW), reszta informacji jest nieistotna.

Data rozpoczęcia: 10 listopada 2016 r. (12 listopada 2016 r.)
Planowany koniec: 17 października 2016 r. (możliwe ewentualne przedłużenie)
Isaac Fawler
Ravenclaw
Isaac Fawler

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Sob Lis 12, 2016 3:26 pm
Po napisaniu egzaminu teoretycznego z Zaklęć przyszła kolej na znacznie przyjemniejszą część dnia. Isaac lubił Zielarstwo tak bardzo, że na SUMach zaliczył z tego przedmiotu Wybitny. Nie powinno to z resztą nikogo dziwić wszak chłopak wywodził się z rolniczej rodziny. W domu zajmował się uprawą roślin i hodowlą zwierząt dlatego miał pewną przewagę nad innymi, pomijając już fakt, że po prostu bardzo lubił to robić. Był osobą wrażliwą na naturę i rozumiejącą potrzeby innych istot. Na egzaminach jednak to wszystko się zaciera, trudno przewidzieć ich przebieg szczególnie jeśli chodzi o zajęcia praktyczne. Niektóre rośliny magiczne miały specjalne wymagania i nawet Isaac czuł się jakby stąpał po kruchym lodzie. Przywitał się uśmiechem z jakąś Gryfonką z jego roku, było już bowiem za późno, by życzyć jej powodzenia. Widać było po całej jego mowie ciała, że był zrelaksowany co raczej dobrze wróżyło. W końcu w nerwach popełnia się najwięcej błędów, a niektóre z roślin były dość łamliwe i należało obchodzić się z nimi z uwagą. Na tych zajęciach roczniki były widocznie przemieszane gdyż po wejściu do cieplarni jako trzecia osoba dostrzedł w niej prefekt Hufflepuffu, Hughes. Teraz czekali już tylko na ostatnią osobę i widząc rośliny jakie mieli do wyboru i rozpoznając je bez trudu, Isaac zdecydował się na żółtego żonkila. Wiedział, że te rośliny są wyjątkowo wytrzymałe i rosną w prawie każdych warunkach dlatego ciężko mu będzie poważnie zaszkodzić. W dodatku postarał się, aby wybrany przez niego kwiat był w jak najlepszej kondycji pod względem koloru liści, grubości łodygi oraz stanu rozkwitu. Nie chciał brać całkowicie zakwitniętego kwiata gdyż wiedział, że od tego momentu będzie on jedynie tracił swój zdrowy wygląd. A w hodowli roślin dużą wagę przykładało się właśnie do wyglądu. W tym momencie zastanawiał się również dlaczego komisja egzaminacyjna zdecydowała się właśnie na te rośliny. Nie wydawało mu się, aby posiadały one jakieś magiczne właściwości. Mogły być co prawda używane do niektórych eliksirów (na tych znał się zdecydowanie słabiej) lecz nie powinno to wpłynąć znacząco na opiekę nad nimi. Przynajmniej z jego punktu widzenia, jednak chłopak był czarodziejem pochodzenia mugolskiego więc możliwe, że coś mu umknęło.
Nauczyciele
Nauka
Nauczyciele

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Sob Lis 12, 2016 8:55 pm
Isaac jak się okazało, trafił do pana Jolliffe, który oczywiście poprosił go o jego dane i wskazał cztery możliwości. Krukon wybrał żonkila na co mężczyzna pokiwał krótko głową i zapisał jego wybór na swoim pergaminie. Przyjrzał się jeszcze chłopakowi krótko, po czym przeszedł do konkretnych poleceń.
- No dobrze, panie Fawler, rozpoczniemy od czegoś dość łatwego. Proszę znaleźć czyrakobulwę wśród tych doniczek i pozyskać z niej sok, który należy przelać do dwóch fiolek. Daję na to panu 10 minut. Wszystkie potrzebne przybory są w tym miejscu - egzaminator wskazał na kilka skrzyń, gdzie były m.in. puste doniczki, rękawice ze smoczej skóry (niektóre mocno przetarte) i fiolki. Następnie wskazał mu rząd doniczek, gdzie znajdowały się różnego rodzaju rośliny - najczęściej nadaktywne. - Następnie będzie musiał pozyskać kilka macek diabelskiego sidła, najlepiej wrzucić je do pustej doniczki. Diabelskie sidła są w tej części. Na to daję 15 minut.
Czarodziej po raz drugi wskazał chłopakowi drogę, tym razem do najciemniejszej części cieplarni.
- Ostatnim zadaniem będzie zaś przedstawienie mi właściwości pozyskanych przez pana części danych roślin. Na to będzie miał pan 3 minuty. Powodzenia.

~
No to tak, jako że nie masz specjalizacji a to jeden z tych bardziej praktycznych egzaminów, zaczynają się rzuty kośćmi.

Na I zadanie rzucasz dwoma kośćmi (1 do pojedynku, 1 do lekcji). Jedna będzie odpowiadała na twoje rozpoznanie rośliny, druga na ilość wydobycia ropy.

Opcje dla kości I:
1 - wystaje, takie podobne do czyrakobulwy, bo czarnozielone i ma kolce więc jest dobrze. Skąd jednak mogłeś wiedzieć, że to rzadka odmiana kaktusa? Zacząłeś wyciskać z tego sok, a jakże! Z kolcami.
2 - niby coś nie grało, ale się ładnie ruszało i przyciągnęło twoją uwagę, nawet jeśli kolor to nie było do końca to. Twój wybór padł na aloes. Całkiem nieźle z tobą współpracowała roślinka!
3 - Mimbulus Mimbletonia, brzmi znajomo, prawda? Czy to przypadkiem nie czyrakobulwa? Pryska? Pryska! To można zbierać sok!
4 - rozpoznałeś czyrakobulwę i wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, że skubana prysła ci ropą prosto w szatę. Oj będzie duża dziura. I nawet może poparzenie.
5 - czyrakobulwa gotowa i wręcz chętna do wyciskania! Ale... jest jeden problem. W twojej rękawiczce jest dziura. I co teraz?
6 - no po prostu rozpoznałeś, doskonale przygotowany podszedłeś do roślinki i rozpocząłeś wielkie wyciskanie!

Opcje dla kości II:
Pech - no coś nie tak, soku jak nie ma tak nie ma, troszkę tylko spłynęło do fiolki.
Traf - idzie świetnie! Fiolka pełna, choć dużo czasu nie minęło.


Na II zadanie rzucasz tylko I kością (do pojedynku). Będzie odpowiadać za twoje starania zdobycia macek Diabelskich Sideł.

Opcje:

1 - oho, zapomniałeś jak się powinno z nimi obchodzić, prawda? Macki cię złapały za nogę i zaczęły dusić. Musisz szybko się z tego uścisku wydostać! Albo krzyczeć.
2 - no miałeś pecha, bo coś ci różdżka nie chciała współpracować i musiałeś działać na ślepo, na dodatek jedna z macek cię niemal złapała. Uniknąłeś tego, ale dostałeś w twarz. Będzie ślad.
3 - coś tam działa, idzie całkiem sprawnie, ale... coś jest jednak nie tak. Co próbujesz chwycić za mackę to ci uciekają albo próbują udusić! Chyba nic z tego.
4 - no, no, no, robi wrażenie. Diabelskie Sidła choć niechętnie, dają ci odciąć jedną mackę. Wygrałeś, choć zajęło ci to mnóstwo czasu.
5 - to był ciężki bój, ale udało się, zdobyłeś z dwie czy tam trzy sztuki, można wrócić i się pochwalić, mimo że cały ziemią jesteś uwalony i czujesz, że ci zaraz ręka od tych zapasów odpadnie.
6 - jesteś zwycięzcą, no pięknie, w doniczce masz trochę tych skarbów, teraz nic innego nie zostało jak pójść ze zdobyczą i wyglądając nadal całkiem nieźle, pochwalić się.

Sponsored content

Cieplarnia nr 2 - Page 3 Empty Re: Cieplarnia nr 2

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach