- Mistrz Gry
Re: Jezioro
Pon Lut 20, 2017 6:41 pm
Zakończenie sesji pomiędzy Ismael a Syriuszem z powodu zbyt długiego zwlekania z postami.
[z/t x2]
[z/t x2]
- Enzo Nero
Re: Jezioro
Pon Mar 06, 2017 7:30 pm
Po tym jak zahaczyli o kuchnię oraz pokój chłopaka udali się nad jezioro. Szli tak sobie grzecznie za rączkę kierując się do wybrzeża gdzie stała już łódka przyszykowana na ewentualną podróż której celem może być jedynie wyspa na środku jeziora bądź też ewentualnie drugi brzeg. Enzo pomógł wejść do łódki swojej dziewczynie, po czym sam odepchnął lekko łódź i wskoczył do środka. Chłopak złapał wiosła i zaczął wiosłować uważając by czasem nie uderzyć wiosłem w kałamarnicę. Spojrzał na swoją dziewczynę i uśmiechnął się. Pięknie wyglądała skąpana w promieniach słonecznych. Po kilkunastu ruchach wiosłami w końcu dobili do brzegu. Blondyn wyskoczył z łódki i przywiązał ją do wbitego niedaleko słupka po czym pomógł Claire wysiąść.
- No to teraz jesteśmy sami - Powiedział i wyciągnął jeszcze koszyk z łódki.
Nie minęło kilka minut kiedy na trawie rozłożony został kocyk oraz nie dłuższa chwila kiedy położył się na nim Enzo.
- To był wyśmienity pomysł - Mruknął patrząc na swoją dziewczynę.
- No to teraz jesteśmy sami - Powiedział i wyciągnął jeszcze koszyk z łódki.
Nie minęło kilka minut kiedy na trawie rozłożony został kocyk oraz nie dłuższa chwila kiedy położył się na nim Enzo.
- To był wyśmienity pomysł - Mruknął patrząc na swoją dziewczynę.
- Claire Slattery
Re: Jezioro
Wto Mar 07, 2017 3:38 pm
Oczywiście musieli zajść w kilka miejsc, w końcu nie pójdą na piknik z pustymi rękoma, byłoby to nie bardzo logiczne. W ich koszyku ledwo się wszystko zmieściło, Gryfonka jak już zaczęła buszować po kuchni i spiżarni nie łatwo było ją stamtąd wyciągnąć, ale ostatecznie udało im się w końcu ruszyć w dalszą drogę, w stronę jeziora.
Na zewnątrz było już na prawdę ładnie, może nie był to jakiś super upał, ale całkiem przyjemnie, ani nie za zimno, ani nie za gorąco.
Claire z pomocą Ślizgona wpakowała się na niewielką łódkę, na szczęście odbyło się to bez niespodzianek, pozostała całkowicie sucha i nie wleciała do wody, ale szczerze nie cieszyła się jeszcze z tego za bardzo. To dopiero początek, a znając ją ciężko aby taki stan rzeczy pozostał.
Po chwili ruszyli już w stronę wyspy, dziewczyna zamoczyła jedną dłoń w wodzie, przymknęła oczy i odchyliła się, czerpiąc jak najwięcej z tego pięknego słoneczka. O tak, ten dzień był całkowitą przeciwnością poprzedniego.
Nim się spostrzegła dotarli na miejsce, a ona jak najostrożniej opuściła łódkę i udało się to zrobić znowu bez niespodzianek. Kiedy tylko Enzo wyciągnął koszyk, rozłożyła koc i zaczęła rozkładać piknikowe rzeczy.
-Całkiem sami...- Potwierdziła, dając mu buziaka w policzek. Tego im chyba brakowało, ludzie są w porządku, ale chwila dla siebie tez się przyda.
-Ale ja mam same genialne pomysły! Nie zapominaj o tym.- Zauważyła, siadając na przeciwko niego i wlepiając swoje oczy w jego postać.
Na zewnątrz było już na prawdę ładnie, może nie był to jakiś super upał, ale całkiem przyjemnie, ani nie za zimno, ani nie za gorąco.
Claire z pomocą Ślizgona wpakowała się na niewielką łódkę, na szczęście odbyło się to bez niespodzianek, pozostała całkowicie sucha i nie wleciała do wody, ale szczerze nie cieszyła się jeszcze z tego za bardzo. To dopiero początek, a znając ją ciężko aby taki stan rzeczy pozostał.
Po chwili ruszyli już w stronę wyspy, dziewczyna zamoczyła jedną dłoń w wodzie, przymknęła oczy i odchyliła się, czerpiąc jak najwięcej z tego pięknego słoneczka. O tak, ten dzień był całkowitą przeciwnością poprzedniego.
Nim się spostrzegła dotarli na miejsce, a ona jak najostrożniej opuściła łódkę i udało się to zrobić znowu bez niespodzianek. Kiedy tylko Enzo wyciągnął koszyk, rozłożyła koc i zaczęła rozkładać piknikowe rzeczy.
-Całkiem sami...- Potwierdziła, dając mu buziaka w policzek. Tego im chyba brakowało, ludzie są w porządku, ale chwila dla siebie tez się przyda.
-Ale ja mam same genialne pomysły! Nie zapominaj o tym.- Zauważyła, siadając na przeciwko niego i wlepiając swoje oczy w jego postać.
- Enzo Nero
Re: Jezioro
Sro Mar 08, 2017 9:55 pm
Kiedy wszystko już było na swoim miejscu, a jej usta musnęły jego policzek uśmiechnął się. Kładąc się pociągnął ją oczywiście za sobą tak by leżała obok niego i mogła podziwiać te piękne błękitne niebo. Teraz miał wszystko czego potrzebował, ciszę, spokój i swoją dziewczynę obok siebie.
- Wiem o tym - Mruknął patrząc cały czas w niebo.
Nie olewał jej tylko po prostu chciał sprawdzić jak ona zareaguje na taki jawny brak uwagi. Teraz kiedy byli zdala od ludzi mógł się z nią trochę podroczyć bez obaw że ktoś się wtrąci w ich zabawę. Kątem oka obserwował ją jednak i patrzył czy nie ma czasem zamiaru go ochlapać wodą jednak to by było nierozważne gdyż mogłyby się zamoczyć i inne rzeczy znajdujące się na kocu.
- Muszę Ci powiedzieć coś ważnego - Powiedział poważnie i spojrzał na nią.
Na jego twarzy nie było widać ani krzty uśmiechu toteż sprawa najprawdopodobniej była bardzo poważna.
- Tylko podejdź bliżej bym nie musiał mówić głośno. Wiesz że tu wszystko ma uszy - Mruknął nieco ciszej dalej na nią spoglądając.
- Wiem o tym - Mruknął patrząc cały czas w niebo.
Nie olewał jej tylko po prostu chciał sprawdzić jak ona zareaguje na taki jawny brak uwagi. Teraz kiedy byli zdala od ludzi mógł się z nią trochę podroczyć bez obaw że ktoś się wtrąci w ich zabawę. Kątem oka obserwował ją jednak i patrzył czy nie ma czasem zamiaru go ochlapać wodą jednak to by było nierozważne gdyż mogłyby się zamoczyć i inne rzeczy znajdujące się na kocu.
- Muszę Ci powiedzieć coś ważnego - Powiedział poważnie i spojrzał na nią.
Na jego twarzy nie było widać ani krzty uśmiechu toteż sprawa najprawdopodobniej była bardzo poważna.
- Tylko podejdź bliżej bym nie musiał mówić głośno. Wiesz że tu wszystko ma uszy - Mruknął nieco ciszej dalej na nią spoglądając.
- Claire Slattery
Re: Jezioro
Czw Mar 09, 2017 11:04 am
Poczuła jak ciągnie ją za sobą, więc siłą rzeczy położyła się obok, a głowę oparła o jego ramię, przez moment nawet udało jej się trwać tak niemalże nieruchomo, ale jak to ona kosmicznie szybko się nudzi, więc po chwili zaczęła bezgłośnie tupać nóżkami, w rytm jakiejś piosenki, którą właśnie miała w głowie.
Nagle Ślizgon stał się jakiś małomówny, wpatrywał się w górę i niemalże nie reagował na nic. Mogłaby nawet pomyśleć, że nie zwraca na nią uwagi, a to byłoby już niepokojące! Wzdychnęła sobie cicho i odwróciła na moment głowę w jego stronę, ale z racji tego, że się nie ruszał, jej wzrok powędrował stronę jeziora.
W końcu się odezwał, ale ostatecznie nie bardzo wiedziała czy to dobrze, gdyż jego ton głosu oraz słowa nieco ją zaniepokoiły. Albo jest to faktycznie coś ważnego, albo sobie tylko z nią pogrywa. Nadal nie odwdzięczył się jeszcze za to chłoszczyść, więc nie miała pojęcia czego się spodziewać, w szczególności, że kazał jej się jeszcze do siebie zbliżyć. Postawiła w gotowości wszystkie swoje mięśnie, zmysły i w ogóle wszystko, po czym odwróciła się tak, by leżeć na brzuchu. W tym momencie ich twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów, więc powinno go to usatysfakcjonować.
-Więc słucham...- Odszepnęła czekając zniecierpliwiona na to co chce jej powiedzieć.
Nagle Ślizgon stał się jakiś małomówny, wpatrywał się w górę i niemalże nie reagował na nic. Mogłaby nawet pomyśleć, że nie zwraca na nią uwagi, a to byłoby już niepokojące! Wzdychnęła sobie cicho i odwróciła na moment głowę w jego stronę, ale z racji tego, że się nie ruszał, jej wzrok powędrował stronę jeziora.
W końcu się odezwał, ale ostatecznie nie bardzo wiedziała czy to dobrze, gdyż jego ton głosu oraz słowa nieco ją zaniepokoiły. Albo jest to faktycznie coś ważnego, albo sobie tylko z nią pogrywa. Nadal nie odwdzięczył się jeszcze za to chłoszczyść, więc nie miała pojęcia czego się spodziewać, w szczególności, że kazał jej się jeszcze do siebie zbliżyć. Postawiła w gotowości wszystkie swoje mięśnie, zmysły i w ogóle wszystko, po czym odwróciła się tak, by leżeć na brzuchu. W tym momencie ich twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów, więc powinno go to usatysfakcjonować.
-Więc słucham...- Odszepnęła czekając zniecierpliwiona na to co chce jej powiedzieć.
- Enzo Nero
Re: Jezioro
Pią Mar 10, 2017 10:17 pm
Chłopak leżał sobie i zastanawiał się jak jej to wszystko przekazać. Chciał by zabrzmiało to dosyć lekko i by się tym czasem nie zdenerwowała. Widział że jest ona bardzo porywista dlatego starał się jak najbardziej uważać na słowa. Kiedy leżała na brzuchu niedaleko niego, a ich twarze dzieliły zaledwie nieznaczne centymetry uśmiechnął się i położył rękę na jej policzku.
- Cudna jesteś. I sądzę że Cię kocham. Tak naprawdę - Powiedział dosyć głośno.
Było to pierwsze jego takie wyznanie. Fakt, miał dopiero 16 lat ale wiedział co do niej czuje dlatego też podkreślił to mówiąc że to naprawdę. Mogła poczuć jak jego ręka drży ze stresu. Już wcześniej chciał jej to powiedzieć jednak postanowił poczekać na odpowiednią chwilę i uznał że ta właśnie będzie najbardziej do tego odpowiednia. Po chwili przyciągnął ją bliżej siebie i pocałował namiętnie. Nie dbał teraz o nic. Chciał tylko mieć ją blisko siebie i zapomnieć o wszystkim. Najbardziej jednak chciał zapomnieć o tym co przed nią skrywał. Wiedział że będzie musiał jej to w końcu powiedzieć jednak obawiał się tego jak szatan święconej wody.
- Cudna jesteś. I sądzę że Cię kocham. Tak naprawdę - Powiedział dosyć głośno.
Było to pierwsze jego takie wyznanie. Fakt, miał dopiero 16 lat ale wiedział co do niej czuje dlatego też podkreślił to mówiąc że to naprawdę. Mogła poczuć jak jego ręka drży ze stresu. Już wcześniej chciał jej to powiedzieć jednak postanowił poczekać na odpowiednią chwilę i uznał że ta właśnie będzie najbardziej do tego odpowiednia. Po chwili przyciągnął ją bliżej siebie i pocałował namiętnie. Nie dbał teraz o nic. Chciał tylko mieć ją blisko siebie i zapomnieć o wszystkim. Najbardziej jednak chciał zapomnieć o tym co przed nią skrywał. Wiedział że będzie musiał jej to w końcu powiedzieć jednak obawiał się tego jak szatan święconej wody.
- Claire Slattery
Re: Jezioro
Pią Mar 10, 2017 10:44 pm
Przez moment zrobiło się nieco nerwowo, dziewczyna nie lubiła tej chwili oczekiwania, która występuje w takich momentach. Nie należała do tych cierpliwych, więc no łatwo nie było, ale dała rade wytrzymać i doczekała się w końcu słów ślizgona.
Tyle, że problem był w tym, że gdy już to usłyszała nie bardzo wiedziała co odpowiedzieć. Ta tona emocji, która zazwyczaj ją zalewała, chyba podwoiła swoją siłę. Wyłączyła się na moment zatapiając się tylko i wyłącznie w tym co czuje. Na szczęście chłopak zaczął ją całować, dzięki czemu nie musiała jeszcze nic mówić. Tyle, że początkowo zapomniała o zaangażowaniu się w ten pocałunek, więc przez moment po prostu egzystowała nie robiąc nic, ale na szczęście po kilku sekundach udało jej się oprzytomnieć i odpowiedzieć na ten pocałunek.
Po dłuższej chwili odsunęła się od niego i położyła obok, wpatrując się w jego oczy i starając się zebrać myśli w jakąś konkretną całość.
-Wiesz dobrze, że Cię uwielbiam i lubię spędzać z tobą czas, ale nie jestem jeszcze w stanie odpowiedzieć tym samym. Spotykamy się za krótko żebym była w stanie to stwierdzić...- Miała nadzieję, że to zrozumie, te słowa były na prawdę poważne, nie mówi się co drugiej osobie spotkanej na ulicy, że się ją kocha (co nie znaczy, że wątpi w jego wyznanie), takich słów nie rzuca się na wiatr, więc wolała poczekać aż będzie na prawdę pewna, aż nabiorą faktycznego znaczenia. Nie chciałaby rozczarować ani jego, ani siebie.
Tyle, że problem był w tym, że gdy już to usłyszała nie bardzo wiedziała co odpowiedzieć. Ta tona emocji, która zazwyczaj ją zalewała, chyba podwoiła swoją siłę. Wyłączyła się na moment zatapiając się tylko i wyłącznie w tym co czuje. Na szczęście chłopak zaczął ją całować, dzięki czemu nie musiała jeszcze nic mówić. Tyle, że początkowo zapomniała o zaangażowaniu się w ten pocałunek, więc przez moment po prostu egzystowała nie robiąc nic, ale na szczęście po kilku sekundach udało jej się oprzytomnieć i odpowiedzieć na ten pocałunek.
Po dłuższej chwili odsunęła się od niego i położyła obok, wpatrując się w jego oczy i starając się zebrać myśli w jakąś konkretną całość.
-Wiesz dobrze, że Cię uwielbiam i lubię spędzać z tobą czas, ale nie jestem jeszcze w stanie odpowiedzieć tym samym. Spotykamy się za krótko żebym była w stanie to stwierdzić...- Miała nadzieję, że to zrozumie, te słowa były na prawdę poważne, nie mówi się co drugiej osobie spotkanej na ulicy, że się ją kocha (co nie znaczy, że wątpi w jego wyznanie), takich słów nie rzuca się na wiatr, więc wolała poczekać aż będzie na prawdę pewna, aż nabiorą faktycznego znaczenia. Nie chciałaby rozczarować ani jego, ani siebie.
- Enzo Nero
Re: Jezioro
Sob Mar 11, 2017 8:38 pm
Wiedział że słowa te które wypowiedział mają wielką moc i nie łatwo na nie odpowiedzieć dlatego też nie oczekiwał od razu odpowiedzi, a wręcz bał się jej dlatego przedłużył specjalnie moment oczekiwania poprzez pocałunek. Nie chciał jej tym jakkolwiek przekonywać do tego co ma mu odpowiedzieć, jedynie chciał skorzystać z okazji że są sami i po prostu nie są skrępowani przez żadnych gapiów jednak wiedział że tak czy siak ktoś się dowie o tym co tutaj zaszło bo przecież to magiczna szkoła. Po przerwanym pocałunku położył się i słuchał tego co ma mu do powiedzenia. Szczerze mówiąc spodziewał się tego że właśnie to usłyszy dlatego też przyjął to z uśmiechem.
- Rozumiem. Po prostu chciałem byś wiedziała co do Ciebie czuję. Możesz uznać że to szybko jednak taki mam temperament o czym pewnie się już przekonałaś. Nie lubię ukrywać swoich uczuć, a szczególnie przed Tobą - Odpowiedział i odchylił głowę do tyłu.
Był zadowolony z jej odpowiedzi mimo tego że nie odpowiedziała tak samo. Wolał by mu szczerze powiedziała to co czuje niż na przymus powiedziała to co chciał usłyszeć. Szanował ją za to. Spojrzał na nią po czym sięgnął do koszyka i podał jej kanapkę.
- No to pora coś zjeść bo już zgłodniałem od tego napięcia - Zaśmiał się i zaczął jeść.
- Rozumiem. Po prostu chciałem byś wiedziała co do Ciebie czuję. Możesz uznać że to szybko jednak taki mam temperament o czym pewnie się już przekonałaś. Nie lubię ukrywać swoich uczuć, a szczególnie przed Tobą - Odpowiedział i odchylił głowę do tyłu.
Był zadowolony z jej odpowiedzi mimo tego że nie odpowiedziała tak samo. Wolał by mu szczerze powiedziała to co czuje niż na przymus powiedziała to co chciał usłyszeć. Szanował ją za to. Spojrzał na nią po czym sięgnął do koszyka i podał jej kanapkę.
- No to pora coś zjeść bo już zgłodniałem od tego napięcia - Zaśmiał się i zaczął jeść.
- Claire Slattery
Re: Jezioro
Pon Mar 13, 2017 10:23 pm
Cieszyła się, że jest z nią szczery, od razu mówi co czuje i w ogóle. Taka prostolinijność jest bardzo ceniona, przede wszystkim przez nią.
Nie musi się niczego domyślać, wnioskować, ani nic w tym stylu. Ma wszystko czarno na białym i bez wątpliwości. Pewnie dzięki temu są w stanie uniknąć wielu nieporozumień, a przynajmniej miała taką nadzieję.
-Przede mną i tak nic się nie ukryje!- Stwierdziła z uśmiechem, był to w stu procentach fakt, a zarazem przestroga. Ona uwielbiała wszystko wiedzieć, a zwłaszcza jeśli to dotyczyło bliskich jej osób, więc lepiej żeby niczego przed nią nie ukrywał.
Ten to wiedział jak zmienić temat, parsknęła śmiechem i przewróciła oczami widząc jak podaje jej jedzenie, oczywiście ona nigdy nie odmawia jedzenia więc od razu zabrała się do pałaszowania.
-Teraz mówisz o napięciu? Co będzie, kiedy zacznę być chorobliwie zazdrosna i zacznę wytykać Ci spojrzenia na inne? Wtedy to chyba zaczniesz umierać z głodu!-Usiłowała przybrać najpoważniejszą minę ze wszystkich, które miała w zanadrzu, ale nie była w stanie określić efektu, miała nadzieję, że wyglądała dość groźnie, ale oczywistym było, że żartowała. Po chwili sięgnęła do termosu z gorącą czekoladą i wlała ją do dwóch kubków z czego jeden podała chłopakowi. Może ten słodki napój nie do końca pasował do kanapek, ale ona na pewno nie miała zamiaru się tym przejmować!
Nie musi się niczego domyślać, wnioskować, ani nic w tym stylu. Ma wszystko czarno na białym i bez wątpliwości. Pewnie dzięki temu są w stanie uniknąć wielu nieporozumień, a przynajmniej miała taką nadzieję.
-Przede mną i tak nic się nie ukryje!- Stwierdziła z uśmiechem, był to w stu procentach fakt, a zarazem przestroga. Ona uwielbiała wszystko wiedzieć, a zwłaszcza jeśli to dotyczyło bliskich jej osób, więc lepiej żeby niczego przed nią nie ukrywał.
Ten to wiedział jak zmienić temat, parsknęła śmiechem i przewróciła oczami widząc jak podaje jej jedzenie, oczywiście ona nigdy nie odmawia jedzenia więc od razu zabrała się do pałaszowania.
-Teraz mówisz o napięciu? Co będzie, kiedy zacznę być chorobliwie zazdrosna i zacznę wytykać Ci spojrzenia na inne? Wtedy to chyba zaczniesz umierać z głodu!-Usiłowała przybrać najpoważniejszą minę ze wszystkich, które miała w zanadrzu, ale nie była w stanie określić efektu, miała nadzieję, że wyglądała dość groźnie, ale oczywistym było, że żartowała. Po chwili sięgnęła do termosu z gorącą czekoladą i wlała ją do dwóch kubków z czego jeden podała chłopakowi. Może ten słodki napój nie do końca pasował do kanapek, ale ona na pewno nie miała zamiaru się tym przejmować!
- Enzo Nero
Re: Jezioro
Wto Mar 14, 2017 12:37 am
Enzo jest bardzo szczery jeśli o nią chodzi. Szczególnie dlatego że chce by wiedziała co do niej czuje i by nie musiał jej tego tłumaczyć ponieważ to jest chyba jeszcze bardziej krępujące niż wyznanie tego wszystkiego wprost. Wyznawał zasadę że im mniej trzyma w sobie emocji tym więcej miejsca ma na tajemnicę dlatego też starał się zwolnić jak najwięcej miejsca na sekret który póki co miał przed nią. Chciał jej powiedzieć dzisiaj kiedy będą sami w tym pięknym miejscu jednak nie miał najmniejszej ochoty zepsuć jej świętowania bo to mogłoby się skończyć rozwodem jeszcze przed ślubem co w żadnym wypadku nie było jego zamiarem.
- No skoro tak mówisz to pewnie tak jest. Nie mam zamiaru niczego przed Tobą ukrywać - powiedział z uśmiechem jednak wcale nie było mu wesoło.
Musiał ją okłamać aby nie zepsuć jej tego jakże pięknego dnia. Wiedział że to w słusznym celu i że oczywiście powie jej to później jednak i tak bardzo bolało go to że nie może jej wyznać tego teraz.
- Nie martwię się o to ponieważ jestem całkowicie oddany Tobie. Inne kobiety mnie nie interesują kochanie - odrzekł i dał jej buziaka.
To było jak najbardziej szczere. Nigdy od czasu kiedy zaczęli się spotykać nie spojrzał na inną kobietę tak jak na kobietę, tylko jak na koleżankę no bo przecież jeśli się kogoś zna nie wypada się nie przywitać. Wziął kubek gorącej czekolady i popił kanapkę mało się przy tym nie dławiąc ze śmiechu. Jeszcze nigdy nie widział by ktoś do kanapek przygotował gorącą czekoladę.
- Te Twoje eksperymenty kiedyś mnie zabiją - zaśmiał się patrząc jej w oczy.
Mógł patrzeć na nią godzinami co też udowadniał patrząc na nią co chwilę. Gdyby tylko potrafił malować pewnie namalował by z 1000000000000000000 obrazów z nią by utrwalić jej piękno które pewnie i tak nigdy nie przeminie, przynajmniej dla niego.
- No skoro tak mówisz to pewnie tak jest. Nie mam zamiaru niczego przed Tobą ukrywać - powiedział z uśmiechem jednak wcale nie było mu wesoło.
Musiał ją okłamać aby nie zepsuć jej tego jakże pięknego dnia. Wiedział że to w słusznym celu i że oczywiście powie jej to później jednak i tak bardzo bolało go to że nie może jej wyznać tego teraz.
- Nie martwię się o to ponieważ jestem całkowicie oddany Tobie. Inne kobiety mnie nie interesują kochanie - odrzekł i dał jej buziaka.
To było jak najbardziej szczere. Nigdy od czasu kiedy zaczęli się spotykać nie spojrzał na inną kobietę tak jak na kobietę, tylko jak na koleżankę no bo przecież jeśli się kogoś zna nie wypada się nie przywitać. Wziął kubek gorącej czekolady i popił kanapkę mało się przy tym nie dławiąc ze śmiechu. Jeszcze nigdy nie widział by ktoś do kanapek przygotował gorącą czekoladę.
- Te Twoje eksperymenty kiedyś mnie zabiją - zaśmiał się patrząc jej w oczy.
Mógł patrzeć na nią godzinami co też udowadniał patrząc na nią co chwilę. Gdyby tylko potrafił malować pewnie namalował by z 1000000000000000000 obrazów z nią by utrwalić jej piękno które pewnie i tak nigdy nie przeminie, przynajmniej dla niego.
- Claire Slattery
Re: Jezioro
Wto Mar 14, 2017 9:48 pm
Cieszyła się z takiego stanu rzeczy. Dla niej ukrywanie czegoś było niemal na równi z kłamstwem, przez takie coś szwankowało zaufanie, a to już podstawa. Oczywistym było, że nie ma opcji żeby od tak, od razu o wszystkim jej powiedział. Na to potrzeba trochę czasu, ale no są pewne priorytety.
Słysząc jego kolejne słowa z jednej strony mu uwierzyła, ale z drugiej nie do końca. Wiedziała, że ma go na wyłączność i tylko ona w tym kontekście się dla niego liczy, ale no nie oszukujmy się, jeśli korytarzem przejdzie ładna dziewczyna, to wszyscy będą się na nią gapić, faceci z podziwem i pożądaniem, dziewczyny z podziwem i zazdrością, ale zawsze.
Nie miała pojęcia o co mu chodzi z tym krztuszeniem się. Jej zdaniem czekolada była dobra w każdym momencie, praktykuje to już od wielu lat i jakoś jeszcze żyje, więc Ślizgon nie ma całkowicie podstaw do jakichkolwiek obaw.
-Ja jakoś znoszę swoje eksperymenty całe życie i jakoś do umarłych nie należę, nie gadaj, że jesteś taki delikatny!-Zaśmiała się i mrugnęła do niego porozumiewawczo.
Słysząc jego kolejne słowa z jednej strony mu uwierzyła, ale z drugiej nie do końca. Wiedziała, że ma go na wyłączność i tylko ona w tym kontekście się dla niego liczy, ale no nie oszukujmy się, jeśli korytarzem przejdzie ładna dziewczyna, to wszyscy będą się na nią gapić, faceci z podziwem i pożądaniem, dziewczyny z podziwem i zazdrością, ale zawsze.
Nie miała pojęcia o co mu chodzi z tym krztuszeniem się. Jej zdaniem czekolada była dobra w każdym momencie, praktykuje to już od wielu lat i jakoś jeszcze żyje, więc Ślizgon nie ma całkowicie podstaw do jakichkolwiek obaw.
-Ja jakoś znoszę swoje eksperymenty całe życie i jakoś do umarłych nie należę, nie gadaj, że jesteś taki delikatny!-Zaśmiała się i mrugnęła do niego porozumiewawczo.
- Enzo Nero
Re: Jezioro
Wto Mar 14, 2017 10:23 pm
Przy następnej okazji na pewno jej powie o tej wyprawie jednak teraz chciał cieszyć się pogodą i tą chwilą sam na sam ze swoją piękną dziewczyną. On na pewno by się nie obejrzał gdyby Claire szła obok niego, a nawet gdyby szedł sam. Był gotów zaryzykować nawet takie stwierdzenie na głos gdyby potrzebowała potwierdzenia z jego ust.
- No do martwych nie należysz - powiedział i położył rękę na jej policzku.
Spojrzał jej głęboko w oczka i uśmiechnął się biorąc gryza kanapki. Taka mieszanina nie była może wstanie zabić, jednak popijając tym kanapkę robiła się z tego śmieszna paćka w ustach.
- Nie jest to złe tylko po prostu inne - odrzekł gdy to wszystko przełknął i dał jej buziaka.
Po upiciu czekolady obydwoje mieli bardzo słodkie usta co dodawało jej jeszcze więcej słodyczy.
- Jesteś coraz słodsza z każdym łykiem - mruczy jej na uszko i gryzie je delikatnie.
- No do martwych nie należysz - powiedział i położył rękę na jej policzku.
Spojrzał jej głęboko w oczka i uśmiechnął się biorąc gryza kanapki. Taka mieszanina nie była może wstanie zabić, jednak popijając tym kanapkę robiła się z tego śmieszna paćka w ustach.
- Nie jest to złe tylko po prostu inne - odrzekł gdy to wszystko przełknął i dał jej buziaka.
Po upiciu czekolady obydwoje mieli bardzo słodkie usta co dodawało jej jeszcze więcej słodyczy.
- Jesteś coraz słodsza z każdym łykiem - mruczy jej na uszko i gryzie je delikatnie.
- Claire Slattery
Re: Jezioro
Nie Mar 26, 2017 6:04 pm
Taktyczne wybrnięcie z sytuacji, stwierdzenie, że jest po prostu inne. W sumie całkiem nieźle się tym wyratowała, bo nie bardzo miała co na to odpowiedzieć, chociaż stwierdzenie, że jest lepsze niż mogłoby się wydawać, bądź coś w tym stylu na pewno nabiłoby mu trochę więcej punktów, jednak dobrze, że był szczery.
-A myślałam, że już słodsza nie mogę być...- Stwierdziła nieco przekornie, po czym odwróciła głowę żeby dać mu buziaka, aż w końcu położyła się wygodnie skąpana w promieniach słońca, ogrzewając się i ciesząc się ciepłem, póki jeszcze było, kto wie kiedy znowu zrobi się chłodniej czy coś.
Po pewnym czasie odnalazła jego rękę i splotła ich palce pogrążona w myślach jednak szybko wróciła do rzeczywistości. Pech chciał, że znajdowali się całkiem niedaleko jeziora, więc miała bardzo łatwy dostęp do wody. Zanurzyła drugą dłoń w jeszcze zimnej wodzie, po czym szybko się nią zamachnęła chlapiąc Ślizgona z głośnym śmiechem. Nie miała jak sprawdzić wcześniej czy ma zamknięte oczy, tak żeby się nie zorientował, ale miała nadzieję, że tak właśnie było. Chciała wykorzystać pełen pakiet zaskoczenia.
-A myślałam, że już słodsza nie mogę być...- Stwierdziła nieco przekornie, po czym odwróciła głowę żeby dać mu buziaka, aż w końcu położyła się wygodnie skąpana w promieniach słońca, ogrzewając się i ciesząc się ciepłem, póki jeszcze było, kto wie kiedy znowu zrobi się chłodniej czy coś.
Po pewnym czasie odnalazła jego rękę i splotła ich palce pogrążona w myślach jednak szybko wróciła do rzeczywistości. Pech chciał, że znajdowali się całkiem niedaleko jeziora, więc miała bardzo łatwy dostęp do wody. Zanurzyła drugą dłoń w jeszcze zimnej wodzie, po czym szybko się nią zamachnęła chlapiąc Ślizgona z głośnym śmiechem. Nie miała jak sprawdzić wcześniej czy ma zamknięte oczy, tak żeby się nie zorientował, ale miała nadzieję, że tak właśnie było. Chciała wykorzystać pełen pakiet zaskoczenia.
- Enzo Nero
Re: Jezioro
Pon Mar 27, 2017 2:11 pm
Wolał być z nią szczery i powiedzieć że ten smak nie był mu znany, oraz że jest inny niż wszystkie inne które próbował wcześniej. Następnym razem będzie musiał przyrządzić jej coś włoskiego by mogła spróbować tego na czym on został wychowany, a przy okazji on zje sobie coś z rodzinnych stron. Angielskie jedzenie nie było złe, jednak no on przywykł do trochę innych smaków.
- Ty z każdą chwilą gdy bardziej Cię poznaję stajesz się słodsza - powiedział i uśmiechnął się do niej.
To była prawda. Z każdą chwilą gdy poznawali się coraz dokładniej stwierdzał że coraz bardziej do siebie pasują. Gdy dała mu buziaka uśmiechnął się do niej po czym złapał jej rączkę mocniej, jednak tak by nie bolało tylko po prostu czuła że ją trzyma. On również korzystał ze wspaniałej pogody i leżał sobie na słońcu. W pewnym momencie przymknął sobie nawet oczy i już prawie sobie zasnął jednak został właśnie wtedy został ochlapany wodą. Od razu wiedział czyja to sprawka ponieważ raz że byli tu tylko we dwójkę to jeszcze dwa zaczęła się śmiać co tym bardziej potwierdziło jego przypuszczenia. Blondyn podniósł się do pozycji siedzącej po czym spojrzał na nią z uśmiechem i przysunął się bliżej niej by po chwili położyć się na niej i zablokować obydwie ręce.
- I co teraz? Jaką karę dla siebie przewidujesz? - Zapytał patrząc jej głęboko w oczy.
Nie był na nią zły, jednak jeśli ona chce się tak bawić to nie ma nic przeciwko. Gdy tak czekał na jej odpowiedź poczuł kolejną kroplę wody na swojej twarzy, a później jeszcze jedną. Okazało się że zaczynało padać co wcale nie uszczęśliwiło chłopaka.
- Chyba musimy przełożyć piknik na inny dzień, a teraz sprzątnijmy to wszystko i uciekajmy do zamku zanim przemokniemy - Powiedział z uśmiechem zbierając wszystko co rozstawili. Po kilku minutach płynięcia łódką pobiegli wspólnie do zamku.
z/t obydwoje.
- Ty z każdą chwilą gdy bardziej Cię poznaję stajesz się słodsza - powiedział i uśmiechnął się do niej.
To była prawda. Z każdą chwilą gdy poznawali się coraz dokładniej stwierdzał że coraz bardziej do siebie pasują. Gdy dała mu buziaka uśmiechnął się do niej po czym złapał jej rączkę mocniej, jednak tak by nie bolało tylko po prostu czuła że ją trzyma. On również korzystał ze wspaniałej pogody i leżał sobie na słońcu. W pewnym momencie przymknął sobie nawet oczy i już prawie sobie zasnął jednak został właśnie wtedy został ochlapany wodą. Od razu wiedział czyja to sprawka ponieważ raz że byli tu tylko we dwójkę to jeszcze dwa zaczęła się śmiać co tym bardziej potwierdziło jego przypuszczenia. Blondyn podniósł się do pozycji siedzącej po czym spojrzał na nią z uśmiechem i przysunął się bliżej niej by po chwili położyć się na niej i zablokować obydwie ręce.
- I co teraz? Jaką karę dla siebie przewidujesz? - Zapytał patrząc jej głęboko w oczy.
Nie był na nią zły, jednak jeśli ona chce się tak bawić to nie ma nic przeciwko. Gdy tak czekał na jej odpowiedź poczuł kolejną kroplę wody na swojej twarzy, a później jeszcze jedną. Okazało się że zaczynało padać co wcale nie uszczęśliwiło chłopaka.
- Chyba musimy przełożyć piknik na inny dzień, a teraz sprzątnijmy to wszystko i uciekajmy do zamku zanim przemokniemy - Powiedział z uśmiechem zbierając wszystko co rozstawili. Po kilku minutach płynięcia łódką pobiegli wspólnie do zamku.
z/t obydwoje.
- Jules Nox
Re: Jezioro
Wto Kwi 24, 2018 10:10 am
Ubrany w dresowe szare spodnie, wygodne białe buty i w krótkim rękawku wyszedł na dwór by odbyć codzienny poranny trening.
Jak zwykle zaczął od biegania by się rozgrzać i biegł wzdłuż jeziora.
Zawsze planował zrobić całe kółko w około jeziora, jednak to było za wielkie.
Powiadają, że bieganie o poranku pomagają na wzmacnia mięsnie i takie tam inne odprężyć i uspokoić myśli, problem tkwił w tym, że Jules nie musiał sie
uspakoić - w tym ładzie potrzebny mu był jakiś chaos, coś, co sprawi, że wynurzy się z odmętów swej jaźn rozejrzy i powie.
-"Ach tak, mam przecież obowiązki do wykonania...". A potem uśmiechnie się, jak to miał Krukon w zwyczaju i wszystko się ułoży, być może będzie tak, jak dawniej, jak zawsze miało być.
Szkoda, że los tak często płata nam figle i robi coś wbrew nam.
-Przystanął nieopodal jeziora, spoglądając z głęboką zadumą na kołysaną wiatrem taflę wody.-Westchnął siadając na trawie i podwijając kolana pod brzuch, żeby luźno oprzeć na nich ręce.Trochę wytchnienia, oddechu i wracamy do zamku, bo jeszcze niektóre lekcje aż lamentują z prośbą o zrobienie ich.
Jest czas...W końcu nikt na niego nie czeka i czekał nie będzie, nikt nie zatęskni, nikt nie będzie się martwił, gdzie on się podziewa...
No, może oprócz nauczycieli, gdyby nie pojawił się w poniedziałek na lekcjach,lub na dyżurze prefektów ale to inna liga.
Mimo wszystko miło pomyśleć, że ktoś się jednak będzie troszczyć, prawda?
Jak zwykle zaczął od biegania by się rozgrzać i biegł wzdłuż jeziora.
Zawsze planował zrobić całe kółko w około jeziora, jednak to było za wielkie.
Powiadają, że bieganie o poranku pomagają na wzmacnia mięsnie i takie tam inne odprężyć i uspokoić myśli, problem tkwił w tym, że Jules nie musiał sie
uspakoić - w tym ładzie potrzebny mu był jakiś chaos, coś, co sprawi, że wynurzy się z odmętów swej jaźn rozejrzy i powie.
-"Ach tak, mam przecież obowiązki do wykonania...". A potem uśmiechnie się, jak to miał Krukon w zwyczaju i wszystko się ułoży, być może będzie tak, jak dawniej, jak zawsze miało być.
Szkoda, że los tak często płata nam figle i robi coś wbrew nam.
-Przystanął nieopodal jeziora, spoglądając z głęboką zadumą na kołysaną wiatrem taflę wody.-Westchnął siadając na trawie i podwijając kolana pod brzuch, żeby luźno oprzeć na nich ręce.Trochę wytchnienia, oddechu i wracamy do zamku, bo jeszcze niektóre lekcje aż lamentują z prośbą o zrobienie ich.
Jest czas...W końcu nikt na niego nie czeka i czekał nie będzie, nikt nie zatęskni, nikt nie będzie się martwił, gdzie on się podziewa...
No, może oprócz nauczycieli, gdyby nie pojawił się w poniedziałek na lekcjach,lub na dyżurze prefektów ale to inna liga.
Mimo wszystko miło pomyśleć, że ktoś się jednak będzie troszczyć, prawda?
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach