Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
- Mistrz Gry
Re: Ukryta piwnica
Pią Cze 24, 2016 11:40 pm
Takie drzwi teoretycznie nie powinny się znajdywać w lesie, a jednak się znajdowały. W końcu to był świat magii i w nim zawsze znajduje się wiele, często niewytłumaczalnych rzeczy. Nie zbadał terenu, nie rozejrzał się dobrze i trafił dokładnie na... coś cholernie bolesnego. Tym czymś okazał się sporych rozmiarów kawałek szkła. Dość solidnego, to trzeba było przyznać. Oprócz stęchlizny mógł wyczuć jeszcze ledwo wyczuwalny smród spalenizny i zgnilizny. Światło różdżki padło na nogę, ukazując przyczynę bólu i przy okazji kilka kroków dalej leżące kolejne odłamki szła. I udało się, bardzo powoli szkło zaczęło się wysuwać, ale radość chłopaka nie trwała długo, bowiem na samym końcu się zatrzymało i bez solidniejszego szarpnięcia nie było co liczyć na pozbycie się tej resztki. Bolało jeszcze bardziej, stopa zdawała się pulsować bólem. Krew Kyoheia zaś idealnie pokryła gładką powierzchnię dłuższego, wystającego odłamka.
Coś zaklekotało i rzuciło się na Takano.
Rzucasz jedną kością i ewentualnie dodatkowymi by wykonać jakiś ruch/zaklęcie.
Coś zaklekotało i rzuciło się na Takano.
Rzucasz jedną kością i ewentualnie dodatkowymi by wykonać jakiś ruch/zaklęcie.
- Kyohei Takano
Re: Ukryta piwnica
Sro Cze 29, 2016 8:57 pm
-Kurwa...- Wymknęło mu się przez zaciśniętę zęby, kiedy poczuł jak odłamek szkła zaczął powoli wysuwać się z jego nogi. Nie dość, że temu towarzyszył potworny ból, to jeszcze ten dźwięk, który przyprawiał go aż o dreszcze na całym ciele, a może nadal było to spowodowane tylko tym cholernym bólem, który rozchodził się po całym jego ciele. W tym momencie zaczął powoli nawet żałować tego, że podjął tak pochopną decyzję, jaką była ucieczka ze szkoły. Chłopak w końcu usłyszał jak kawałek szkła opada na podłogę uwalniając tym samym jego nogę, ale nie sprawiało mu to w żaden sposób ulgi, i pewnie gdyby nie fakt, że nie miał bladego pojęcia gdzie jest, a zapach tego miejsca wcale do tego nie zachęcał, to najpewniej już dawno legł by na ziemi, próbując opracować jakiś dalszy plan działania. Niestety ani na siedzenie, ani na obmyślanie planu w tej chwili było już za późno. Usłyszał gdzieś w mroku, do którego nie docierało światło różdżki, jakiś ruch. I nie wiedzieć czemu Kyo od razu przyszło do głowy, że to na pewno nie był człowiek. W końcu kto normalny siedział by w takich mrokach. To co działo się później, odbyło się w tempie błyskawicy. I równie szybka była akcja Kyo. Wycelował różdżkę w miejsce gdzie usłyszał ten klekot, i najprawdopodobniej znajdowało się to coś, co się na niego rzuciło
-Petrificus Totalus- Rzucił pod wpływem impulsu... czy udanie to się dopiero okaże.
-Petrificus Totalus- Rzucił pod wpływem impulsu... czy udanie to się dopiero okaże.
- Mistrz Gry
Re: Ukryta piwnica
Sro Cze 29, 2016 8:57 pm
The member 'Kyohei Takano' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 2, 5
'Pojedynek' :
Result : 2, 5
- Mistrz Gry
Re: Ukryta piwnica
Sob Lip 02, 2016 1:43 am
Udało się mu, w końcu pozbył się całego szkła ze swojej stopy, unikając przy tym niepotrzebnych powikłań, choć w sumie chłopak nie mógł o tym wiedzieć. Leciała jednak krew i to dość mocno, barwiąc podłoże na czerwono. To z pewnością mogło przyciągnąć czyjąś uwagę. Nie było czasu na przemyślenia i obmyślanie, co by tu zrobić. Przynajmniej na razie. Są istoty lubujące się w mroku i tymi istotami mogą być nawet ludzie. Tym razem jednak była to akromantula i to dość sporych rozmiarów. Kyohei miał te szczęście, że zareagował szybko, niemniej nie udało mu się trafić, mimo że moc zaklęcia była naprawdę duża. Pająk starał się dosięgnąć gardła chłopaka i go ugryźć.
Coś zawyło na zewnątrz.
Kyohei Takano: -15 PŻ
Coś zawyło na zewnątrz.
Kyohei Takano: -15 PŻ
- Kyohei Takano
Re: Ukryta piwnica
Sob Lip 02, 2016 4:13 pm
Różdżka chłopaka jakoś nigdy nie chciała z nim współpracować tak jak on by sobie to wymarzył. Oczywiście, w chwilach kiedy jego życie nie było zagrożone to ten kawałek drewna działa tak jak należy, ale wystarczyło nawet trochę większe zamieszanie, kiedy Kyo musiał popisać się swoimi umiejętnościami magicznymi, ta kompletnie odmawiała mu posłuszeństwa. Co z tego, że zaklęcia mu wychodził, jak nie trafiały w cel. No, ale jak każdy już dawno pewnie zauważył to nie był odpowiedni moment, na zwalanie wszystkiego na swoją różdżkę. Fakt był taki, że gdyby chłopak włożyłby chociaż minimalną ilość trudu, aby zebrać swój leniwy zadek na jakieś zajęcia to pewnie sprawy miałyby się w tej chwili zupełnie inaczej. Chociaż trzeba mu przyznać jedno. Pomimo swojej niskiej aktywności na lekcjach, to jakieś tam zaklęcia znał które w tej chwili mogły uratować mu zadek.
Chłopak był ciekawy jak to obrzydlistwo się tutaj dostało, skoro drzwi były zamknięte. Czy te stwory były tak bardzo inteligentne, że umiały tworzyć sobie przejścia. A może gdzieś tutaj miały gniazdo, jeżeli tak było to Kyo znalazł się w jeszcze większej dupie niż wcześniej. W końcu Akromantule słynęły z tego, że nie należały do tych milusich stworzeń. Zabijały pod wpływem instynktu tylko po to aby się napchać. Puchon pod wpływem impulsu przylgnął do ściany. Wstrzymał na chwilę oddech zupełnie tak jak by to miało sprawić, że to co próbowało go dorwać nagle zmieni zdanie i sobie pójdzie. Niestety nic takiego się nie stanie, i on o tym doskonale wiedział. Zacisnął mocniej spocone już palce na różdżce i wziął głęboki wdech aby uspokoić drżenie swojego ciała.
-Arania Exumai- Powiedział głośno i wyraźnie, trzymał różdżkę, pewnie, celując prosto w łeb poczwary. Było to zaklęcie które, może i nie pozbędzie się problemu, ale na pewno dam chłopakowi chwilę aby wynieść się z tego miejsca jak najszybciej było to tylko możliwe.
Chłopak był ciekawy jak to obrzydlistwo się tutaj dostało, skoro drzwi były zamknięte. Czy te stwory były tak bardzo inteligentne, że umiały tworzyć sobie przejścia. A może gdzieś tutaj miały gniazdo, jeżeli tak było to Kyo znalazł się w jeszcze większej dupie niż wcześniej. W końcu Akromantule słynęły z tego, że nie należały do tych milusich stworzeń. Zabijały pod wpływem instynktu tylko po to aby się napchać. Puchon pod wpływem impulsu przylgnął do ściany. Wstrzymał na chwilę oddech zupełnie tak jak by to miało sprawić, że to co próbowało go dorwać nagle zmieni zdanie i sobie pójdzie. Niestety nic takiego się nie stanie, i on o tym doskonale wiedział. Zacisnął mocniej spocone już palce na różdżce i wziął głęboki wdech aby uspokoić drżenie swojego ciała.
-Arania Exumai- Powiedział głośno i wyraźnie, trzymał różdżkę, pewnie, celując prosto w łeb poczwary. Było to zaklęcie które, może i nie pozbędzie się problemu, ale na pewno dam chłopakowi chwilę aby wynieść się z tego miejsca jak najszybciej było to tylko możliwe.
- Mistrz Gry
Re: Ukryta piwnica
Sob Lip 02, 2016 4:13 pm
The member 'Kyohei Takano' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 4, 5
'Pojedynek' :
Result : 4, 5
- Mistrz Gry
Re: Ukryta piwnica
Wto Lip 05, 2016 4:59 pm
Znał czy nie, pamiętał czy też raczej wyleciało mu to wszystko z głowy, w tym momencie nie było to aż tak istotne. A przynajmniej nie rozważania na ten temat, bo w końcu nie było na to czasu. Nie wiadomo jak pająk trafił do środka - może dostał się innym wejściem, może ktoś go tu uwięził, a może tak jak chłopak przeszedł przez te nieszczęsne drzwi, które się za nim zamknęły. Udało mu się bez problemów oprzeć plecami o ścianę a przy okazji w nic nie wdepnąć. Zaklęcie zadziałało i trafiło akromantulę wręcz idealnie, sprawiając że ta wylądowała odnóżami do góry, wydając z siebie bliżej niezidentyfikowane piski. Kyohei był bezpieczny, przynajmniej na razie. W piwnicy ponownie zagościła cisza przerywana jedynie przez dźwięki, które towarzyszyły oddychaniu.
- Kyohei Takano
Re: Ukryta piwnica
Pon Lip 11, 2016 5:45 pm
Kiedy poczwara padła Kyo odetchnął głęboko. Niestety doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nie był to odpowiedni moment na odpoczynek. Teraz musiał uporać się z jeszcze kolejnym problemem. Zostać tutaj czy może raczej wyjść na zewnątrz, spróbować wrócić do szkoły. Niestety chciał czy nie musiał przyznać się sam przed sobą, że po raz kolejny zawalił. Nie umiał nawet zaplanować swojej własnej ucieczki. Spojrzał na pająka który w tej chwili leżał na swoim tłustym owłosionym odwłoku, z odnóżami zgiętymi. Nie chciał sprawdzać czy akromantula była martwa, tym bardziej też nie chciał czekać za tym aż sam się o tym dowie.
W tej chwili puchon miał tak naprawdę dwa wyjścia. Mógłby iść dalej w głąb tego pomieszczenia w którym się znalazł i odszukać jakoś wyjścia, ale pozostawało jedno "ale". Jeżeli była tutaj jedna akromantula, to Kyo zdecydowanie nie chciał spotkać na swojej drodze więcej. Z jedną jeszcze można sobie poradzić... ale z dziesięcioma, było by już ciężej. Drugie wyjście wydawało się być niezwykle kuszące, ale pozostawała jeszcze kwestia tego wycia, które chłopak mimo wszystko usłyszał. Co jeżeli był to wilkołak, którego na pewno nie będzie tak łatwo oszołomić. Wtedy tak naprawdę tylko cud by chłopaka uratował. Pomimo tego, że Kyo pakował się często w jakieś sytuacje które mogły mu zagrozić to z reguły wychodził z nich bez większego szwanku. Może i tym razem los mu dopisze, a jeżeli nie... cóż wolałby już zginąć po przez rozszarpanie na strzępy niż by miał się męczyć, i zwijać z bólu kiedy jad by zabijał go powoli od środka. Dlatego też wziął głęboki wdech, i kiedy chciał już zrobić krok poczuł ponownie ten ból, który przeszył jego ciało. No tak... zapomniał, że jeszcze niedawno w jego nodze znajdował się spory kawałek szkła. Było to coś co skutecznie utrudniało mu chodzenie, a o biegu w tej chwili mowy nie było. Zacisnął mocniej palce na różdżce, zacisnął zęby i bardzo powoli z wymalowanym bólem na twarzy stawiał kolejne kroki. Zaczął iść mniej więcej w miejsce z którego przyszedł, tylko tym razem oświetlał sobie drogę aby ponownie nie wejść w jakieś kawałki szkła, albo jakieś inne badziewie które nie daj Boże zrani mu drugą nogę.
W tej chwili puchon miał tak naprawdę dwa wyjścia. Mógłby iść dalej w głąb tego pomieszczenia w którym się znalazł i odszukać jakoś wyjścia, ale pozostawało jedno "ale". Jeżeli była tutaj jedna akromantula, to Kyo zdecydowanie nie chciał spotkać na swojej drodze więcej. Z jedną jeszcze można sobie poradzić... ale z dziesięcioma, było by już ciężej. Drugie wyjście wydawało się być niezwykle kuszące, ale pozostawała jeszcze kwestia tego wycia, które chłopak mimo wszystko usłyszał. Co jeżeli był to wilkołak, którego na pewno nie będzie tak łatwo oszołomić. Wtedy tak naprawdę tylko cud by chłopaka uratował. Pomimo tego, że Kyo pakował się często w jakieś sytuacje które mogły mu zagrozić to z reguły wychodził z nich bez większego szwanku. Może i tym razem los mu dopisze, a jeżeli nie... cóż wolałby już zginąć po przez rozszarpanie na strzępy niż by miał się męczyć, i zwijać z bólu kiedy jad by zabijał go powoli od środka. Dlatego też wziął głęboki wdech, i kiedy chciał już zrobić krok poczuł ponownie ten ból, który przeszył jego ciało. No tak... zapomniał, że jeszcze niedawno w jego nodze znajdował się spory kawałek szkła. Było to coś co skutecznie utrudniało mu chodzenie, a o biegu w tej chwili mowy nie było. Zacisnął mocniej palce na różdżce, zacisnął zęby i bardzo powoli z wymalowanym bólem na twarzy stawiał kolejne kroki. Zaczął iść mniej więcej w miejsce z którego przyszedł, tylko tym razem oświetlał sobie drogę aby ponownie nie wejść w jakieś kawałki szkła, albo jakieś inne badziewie które nie daj Boże zrani mu drugą nogę.
- Mistrz Gry
Re: Ukryta piwnica
Pią Lip 15, 2016 5:54 pm
Pająk nadal leżał bez ruchu, ale to nie oznaczało, że stan będzie trwał wiecznie. Cisza nadal gościła w piwnicy, która została nieco oświetlona przez różdżkę Kyoheia - chłopak jednak nie powinien zapominać o tym, że tak cicho wypowiadane zaklęcia mogą nie przynieść skutku, zwłaszcza, jeśli nie wiedziało się jak czarować niewerbalnie i że do zgaszenia światła potrzebne było Nox. Wcześniej go użył na swoje szczęście i dlatego mógł bez problemu zaatakować stworzenie. Wykonał kolejne ruchy widząc ślady, które zostawił, a także więcej rozkruszonego szkła i gdzieniegdzie zaschniętą krew. Zdawało się, że nic mu tutaj nie grozi, ale Takano wolał nie ryzykować. Ruszył więc w stronę drzwi i... no własnie, i? Światło padło na zamknięte drzwi i jeśli chłopak przyjrzał się im uważnie, mógł zauważyć, że nie ma żadnej klamki a na powierzchni widnieją jakieś dziwne symbole. Symbole wykonane z czegoś ciemnoczerwonego.
Kyohei Takano: (Pamiętaj by odejmować sobie na bieżąco wszystkie PŻ od rozpoczęcia eventu do tej pory) -6 PŻ (jeśli nic nie zrobisz ze swoją stopą, może nie być za przyjemnie)
Kyohei Takano: (Pamiętaj by odejmować sobie na bieżąco wszystkie PŻ od rozpoczęcia eventu do tej pory) -6 PŻ (jeśli nic nie zrobisz ze swoją stopą, może nie być za przyjemnie)
- Kyohei Takano
Re: Ukryta piwnica
Wto Lip 19, 2016 12:48 am
Kyo próbował napierać na drzwi z całej swojej siły, pewnie gdyby nie było tutaj tak cholernie ciemno to najpewniej by wziął rozbieg i spróbował by przywalić w te drzwi z całej swojej siły, ale bardzo szybko w jego głowie pojawiła się wizja jak tylko rozbija się o drzwi, które ani drgnęły. Dlatego też bardzo szybko wywalił z głowy ten beznadziejny pomysł. Za miast tego postanowił w końcu ruszyć głową, a nie działać tak bardzo impulsywnie jak do tej pory. Poświecił sobie różdżką na drzwi, i dopiero teraz zobaczył te znaki. Nie znał ich, możliwe, że to były jakieś runy czy coś w tym stylu, ale w tej chwili było to mało istotne. Zaczął coraz bardziej przeklinać siebie, że mimo wszystko nie zapisał się na zajęcia z run. No tak... wcześniej uważał, że będą mu zupełnie zbędne, i na pewno nigdy nie będzie potrzeby aby je wykorzystać. No proszę jaka niespodzianka.
-Kurwa...- Przeklął i walnął pięścią w drzwi. Oczywiście zupełnie nie spodziewał się tego, że to co kolwiek da. Mógł by spróbować nawalać w te drzwi wszystkimi zaklęciami jakie tylko umiał, ale nie wiedział dlaczego jakiś cichy głosik rozumu podpowiadał mu, że na pewno są w jakiś sposób zabezpieczone. Przez chwilę stał i zastanawiał się nad tym jak wyjść z tego przeklętego miejsca. Niestety to rozmyślanie przerwała mu ponowna fala bólu która pochodziła prosto z jego stopy.
-Cholera- Syknął cicho i usiadł na w miarę bezpiecznym kawałku ziemi. Ściągnął powoli swojego buta, a zaraz potem skarpetkę aby zobaczyć jak poważna była rana. No tak... była głębsza niż mu się wydawało. Nie znał żadnego zaklęcia leczniczego, dlatego tez musiał sobie w tej chwili poradzić w bardziej tradycyjny sposób. Szybko oderwał kawałek materiału ze swojej bluzki, która na szczęście nie zależała do grubych. Materiał szybko puścił. Kyo zaczął powoli owijać ranę w miarę ciasno aby powstrzymać upływ krwi, ale również aby jednocześnie zabezpieczyć ranę przed ewentualnymi zabrudzeniami. Kiedy to wszystko zrobił skarpetka i but wróciły na swoje miejsce.
W końcu wstał ze swojego miejsca podtrzymując się delikatnie ściany. Tak też jeżeli nie wyjdzie w taki sposób w jaki się tutaj znalazł, będzie zmuszony znaleźć sobie jakąś inną drogę. Chociaż w tej chwili zaczął zastanawiać się dlaczego to miejsce znajdowało się w tym miejscu, i nie wiedzieć dlaczego odnosił dziwne wrażenie, że przelano tutaj naprawdę dużo krwi. Poświecił różdżką jeszcze raz aby przyjrzeć się uważnie znakom. A nuż może mu coś powiedzą. W końcu jeżeli zejdzie na dół spotka się z pająkiem który być może już wrócił do normalności.
-Kurwa...- Przeklął i walnął pięścią w drzwi. Oczywiście zupełnie nie spodziewał się tego, że to co kolwiek da. Mógł by spróbować nawalać w te drzwi wszystkimi zaklęciami jakie tylko umiał, ale nie wiedział dlaczego jakiś cichy głosik rozumu podpowiadał mu, że na pewno są w jakiś sposób zabezpieczone. Przez chwilę stał i zastanawiał się nad tym jak wyjść z tego przeklętego miejsca. Niestety to rozmyślanie przerwała mu ponowna fala bólu która pochodziła prosto z jego stopy.
-Cholera- Syknął cicho i usiadł na w miarę bezpiecznym kawałku ziemi. Ściągnął powoli swojego buta, a zaraz potem skarpetkę aby zobaczyć jak poważna była rana. No tak... była głębsza niż mu się wydawało. Nie znał żadnego zaklęcia leczniczego, dlatego tez musiał sobie w tej chwili poradzić w bardziej tradycyjny sposób. Szybko oderwał kawałek materiału ze swojej bluzki, która na szczęście nie zależała do grubych. Materiał szybko puścił. Kyo zaczął powoli owijać ranę w miarę ciasno aby powstrzymać upływ krwi, ale również aby jednocześnie zabezpieczyć ranę przed ewentualnymi zabrudzeniami. Kiedy to wszystko zrobił skarpetka i but wróciły na swoje miejsce.
W końcu wstał ze swojego miejsca podtrzymując się delikatnie ściany. Tak też jeżeli nie wyjdzie w taki sposób w jaki się tutaj znalazł, będzie zmuszony znaleźć sobie jakąś inną drogę. Chociaż w tej chwili zaczął zastanawiać się dlaczego to miejsce znajdowało się w tym miejscu, i nie wiedzieć dlaczego odnosił dziwne wrażenie, że przelano tutaj naprawdę dużo krwi. Poświecił różdżką jeszcze raz aby przyjrzeć się uważnie znakom. A nuż może mu coś powiedzą. W końcu jeżeli zejdzie na dół spotka się z pająkiem który być może już wrócił do normalności.
- Mistrz Gry
Re: Ukryta piwnica
Pon Lip 25, 2016 2:18 am
Pająk sobie nadal leżał na plecach i ani nie drgnął, gdy chłopak zaczął uderzać w drzwi i przeklinać. Kiedy w końcu wziął się za stopę, która przypominała teraz placek polany krwistym sosem, coś zaszurało w oddalonym od Kyoheia rogu pomieszczenia i po chwili przestało. W tym czasie Puchon zdołał się jakoś opatrzyć, nie było to zbyt przyjemne doświadczenie, ale na pewno całkiem pomocne. Z pewnością będzie mógł pokonać większy kawałek drogi po takim fachowym opatrzeniu rany wszystkimi dostępnymi pod jego ręką środkami. Nie minęły dwie minuty a znowu coś zaczęło szurać, a pająk za plecami Takano delikatnie drgnął. Kiedy ten przyjrzał się znakom i przy okazji ponownie oświetlił drzwi okazało się... że są nieco otwarte! Być może było to spowodowane pchaniem, które zafundował im chłopak lub też jego pięścią, a może działała tu jakaś siła wyższa... w każdym razie miał teraz szansę by opuścić to miejsce.
No chyba, że postanowi sprawdzić źródło tamtego dziwnego dźwięku.
Kyohei Takano: -3 PŻ, tymczasowe zatamowanie krwawienia
No chyba, że postanowi sprawdzić źródło tamtego dziwnego dźwięku.
Kyohei Takano: -3 PŻ, tymczasowe zatamowanie krwawienia
- Kyohei Takano
Re: Ukryta piwnica
Pon Lip 25, 2016 5:03 am
Kyohei badał dokładnie drzwi, kiedy to do jego uszu doszedł dziwny szelest. Odwrócił się gwałtownie aby poświecić sobie różdżkę w stronę w której zostawił oszołomioną akromantulę. Zmrużył lekko oczy aby spróbować dostrzec coś w tej mieszaniny światła i cienia, jednak w chwili kiedy oczy nie zarejestrowały niczego ciekawego, wzruszył tylko lekko ramionami po czym powrócił do oględzin drzwi. Z wielkim zdziwieniem musiał przyznać, że jego walenie i przeklinanie tych drzwi najwyraźniej przyniosło jakiś skutek. Były lekko uchylone, chociaż wydawało mu się być to niesamowicie dziwne, że człowiek który stworzył to miejsce postawił tak słabe drzwi które uchylają się po paru uderzeniach. Z drugiej strony Kyo nie wiedział jak długo nikt tutaj nie zaglądał. Może drzwi zardzewiały, czy stało się z nimi coś innego... coś co w tej chwili na pewno pomoże mu wyjść z tego cholernego miejsca. Zrobił pierwszy krok do przodu, kiedy jego uszy ponownie wyłapał ten szelest. Zdecydowanie coś się tam w mroku poruszało. Instynktownie się ponownie odwrócił aby przyświecić sobie różdżką. Czy to pająk wraca już do życia?, czy może coś znacznie gorszego w tej chwili krążyło wokół chłopaka? Pewne było jedno. Kyo nie chciał poznać odpowiedzi na te pytania. Ani ponowna walka z pająkiem nie wydawała się być zachęcająca, ani walka z niczym innym co może się tutaj znajdować. Z resztą czego by nie zrobił i tak był w dupie. Tutaj był wielki pająk i nie wiadomo co jeszcze, a na zewnątrz być może grasował wilkołak, bo puchon nadal słyszał to bliżej nie zidentyfikowane wycie. Dlatego jego decyzja była oczywista, podjął ją już w chwili kiedy udało mu się obezwładnić pająka. Jak już miał dzisiejszej nocy umrzeć to zdecydowanie wolała zostać rozszarpany na strzępy... przynajmniej nie będzie cierpieć długo. Dlatego też wziął głęboki wdech i skierował swoją twarz w stronę drzwi. Mimo wszystko szparę w drzwiach wypadłoby powiększyć. Z tą nogą na pewno nie uda mu się naprzeć na nie ciężarem ciała, dlatego też musiał wykombinować coś, co nie sprawi, że przed chwilę zatamowana krew nie zacznie ponownie wypływać z rany na stopie. Cofnął się trochę przyświecając sobie przy okazji drogę aby ponownie w coś nie wdepnąć, albo aby nie spać na sam dół ponownie do wielkiej akromantuli, która najpewniej tylko by czekała na to. Wycelował swoją różdżką prosto na drzwi i powiedział głośno i wyraźnie w nadziei, że zaklęcie jak najbardziej się powiedzie i będzie mógł wyjść z tego przeklętego miejsca
-Bombarda Maxima- Chłopak musiał przyznać, że nie przypuszczał, że kiedy kolwiek będzie zmuszony użyć tego zaklęcia. Tym bardziej w tej chwili dziękował swojej naturze która mimo wszystko lubiła rozróby, że nauczył się tego zaklęcia. Jeżeli zaklęcie się powiedzie, chłopak na pewno od razu wyjdzie z tego przeklętego miejsca, i spróbuje o nim zapomnieć.
-Bombarda Maxima- Chłopak musiał przyznać, że nie przypuszczał, że kiedy kolwiek będzie zmuszony użyć tego zaklęcia. Tym bardziej w tej chwili dziękował swojej naturze która mimo wszystko lubiła rozróby, że nauczył się tego zaklęcia. Jeżeli zaklęcie się powiedzie, chłopak na pewno od razu wyjdzie z tego przeklętego miejsca, i spróbuje o nim zapomnieć.
- Mistrz Gry
Re: Ukryta piwnica
Sob Lip 30, 2016 2:33 am
A historia tych drzwi i tak była niewyjaśniona i zapewne pozostanie do czasu, gdy ktoś znający się na rzeczy nie przywędruje do tego miejsca. W mroku się ruszało, ale Kyohei nie był w stanie zobaczyć, co to takiego - odgłos ten raczej kojarzył się z czymś, co zdawało się próbować kopać w ścianie niczym mugolski kret w ziemi, który tworzył sobie przejście. Zapewne, gdyby Takano bardziej uważał na lekcjach to dowiedziałby się czegoś więcej na temat stworzeń na które może natrafić w tym nieprzyjaznym lesie. I poznałby więcej zaklęć. Wycelował więc w drzwi i... udało się. Ale niestety chłopak był na tyle skupiony na tej czynności, że zapomniał jeszcze bardziej się cofnąć, bowiem w końcu Bombarda Maxima było bardzo niebezpiecznym zaklęciem, a piwnica też miała swoje lata. Wszystko działo się dość szybko, najpierw drzwi z kawałkiem ściany poleciały do przodu i rozległ się niesamowity huk, następnie kilka odłamków, które odpadło poleciało w stronę Kyoheia, a pająk za jego plecami w końcu się obudził i turlał się, chcąc mieć możliwość swobodnego poruszania się. Po wszystkim zapanowała krótka cisza, ale już po minucie coś syknęło, runy na zniszczonych drzwiach zamigotały ostrzegawczo w świetle księżyca, który najpewniej był w pełni. Albo przynajmniej był jej blisko. Puchon jednak nie był w stanie tego zauważyć. Jeśli Kyohei w tym czasie się nie ruszył, pająk ponownie go zaatakował.
Rzucasz kośćmi (lub kością) na obronę przed odłamkami. Potem ewentualnie, jeśli nadal będziesz w środku to na obronę i atak na pająka. I dwie osobne kości na pojedynek.
Rzucasz kośćmi (lub kością) na obronę przed odłamkami. Potem ewentualnie, jeśli nadal będziesz w środku to na obronę i atak na pająka. I dwie osobne kości na pojedynek.
- Kyohei Takano
Re: Ukryta piwnica
Sro Sie 10, 2016 3:59 am
Ehhh Kyohei ty biedna bezmyślna istoto. Każdy kto myślał choć w minimalny sposób doskonale wiedział, że w takiej sytuacji wybuchy były jak najbardziej nie wskazane, no ale możemy pozwolić sobie na założenie, że puchon kiepsko myślał w chwilach zagrożenia, dlatego też odważę się pochwycić właśnie za ten argument, bowiem nie chcę aby ten biedny pucho wyszedł już na totalnego kretyna. No, ale wróćmy w tej chwili do naszego głównego bohatera, który chciał za wszelką cenę wydostać się z tego przeklętego miejsca, chociaż by w miarę w całym kawałku. Gdyby Kyo nie był aż tak impulsywną istotą, gdyby pewnie wspomnienia które nawiedzały go w nocy pozwalały by mu spać, najpewniej nie pojawił by się w tym miejscu, zamknięty z wielka akromantulą i innym zwierzęciem które najpewniej będzie chciało pozbawić go życia. Nie... Kyo nigdy nie chciał umierać, a przynajmniej nie planował tego. Może i w jego życiu nie było za wiele pozytywnych rzeczy, ale nie było z drugiej strony aż tak źle aby ten myślał od razu o śmierci. Dlatego też nie ma co mu się dziwić, że objawiła się w nim taka chęć przeżycia. Rzucił zaklęcie tak naprawdę pod wpływem totalnego impulsu, no i na jego szczęście albo nie wyszło. Już prawie chciał się nawet ucieszyć, że jeszcze trochę i uda mu się zwiać z tego miejsca, gdyby nie fakt, że w ostatniej chwili dostrzegł odłamki które nagle zaczęly mknąć w jego kierunku. Otworzył szeroko oczy i zareagował tak naprawdę zupełnie impulsywnie. Próbował przylgnąć plecami do najbliższej ściany jaką by odszukał, automatycznie zasłonił rękami głowę aby chronić tą jak by na to nie patrzeć najbardziej wrażliwą części ciała. I cóż... czekał na to co się wydarzy. Albo uda mu się przetrwać ten atak odłamków, ale po prostu poleganie.
- Mistrz Gry
Re: Ukryta piwnica
Sro Sie 10, 2016 3:59 am
The member 'Kyohei Takano' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 2
'Pojedynek' :
Result : 2
Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach