- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 12:43 pm
The member 'Alice Hughes' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 2, 5
'Pojedynek' :
Result : 2, 5
- Esmeralda Moore
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 2:13 pm
Cyganka słuchała uważnie nauczyciela. Cóż ona była tą osobą która potrafiła stwarzać chociaż pozory pilnej uczennicy, kiedy fakt był taki, że jej notatki z eliksirów to było pomieszanie z poplątaniem. Dlatego kiedy usłyszała, że nie można korzystać z podręczników jęknęła cicho, zamykając szybko swój zeszyt aby tylko nauczyciel nie dostrzegł pustek w nim ziejących. Ona sama uważała, że jest znacznie lepsza z zielarstwa, czy wróżbiarstwa niż eliksirów. Nigdy nie umiała odważyć odpowiedniej ilości składników, i bardzo często zdarzało się tak, że poknociła coś i cała zawartość kociołka, albo wyleciała na podłogę, albo wybuchła podpalając przy okazji kompletnie nie winnego ucznia. Cóż... najwyraźniej to nie był jej dzień, z drugiej strony czym się tak naprawdę przejmowała. I tak nie podchodziła do egzaminów. Najważniejsze dla niej było to aby ukończyć tą szkołę. Z drugiej strony pojawiła się swego rodzaju swoista myśl aby może powtarzać klasę. Z punktu widzenia tego co ją czekało po za murami tego zamku, nie była to tak naprawdę wcale taka zła perspektywa. Tym bardziej, że jej życie przez jakiś czas do łatwych nie będzie należeć. Mogła by sobie wtedy wszystko tak naprawdę uporządkować, i spróbować jakoś od nowa zawalczyć o swoją przyszłość.
Z tych zamyśleń Romki wyrwał ją dźwięk odsuwanych ławek kiedy to uczniowie po kolei wstawali ze swoich miejsc aby podejść do profesora i wylosować swoje zadanie na dzień dzisiejszy. Tak też on z ciężkim sercem wstała z miejsca i powlekła się do profesora. Popatrzyła tylko przez chwilę na niego, stwierdzając, że ten człowiek kompletnie się nie zmienia jeżeli chodzi o wygląd. Gdyby ona miała uczyć tylu ludzi którzy kompletnie nie rozumieli potęgi eliksirów... to by chyba już dawno oszalała. Tak czy inaczej sięgnęła swoja małą białą rączką do kapelusza i pochwyciła w palce starannie złożony pergamin. Kiedy go wyjęła rozwinęła a jej szmaragdowym oczom ukazał się wielki napis "Nasenne". Cóż w sumie nie było w tej chwili jeszcze tak źle. Mogła trafić na coś o czym nie miała tak naprawdę zielonego pojęcia. Co do eliksirów nasennych trochę wiedziała, ale na pewno nie na tyle aby zachwycić czymś profesora. Dlatego też tylko z cichym westchnięciem wróciła na swoje miejsce po czym zaczęła wertować skąpe notatki w zeszycie. Chciała znaleźć tam coś... co kolwiek, nawet najmniejsza informację która pomogła by jej w uwarzeniu czegoś co by nie przypominało kupy.
Z tych zamyśleń Romki wyrwał ją dźwięk odsuwanych ławek kiedy to uczniowie po kolei wstawali ze swoich miejsc aby podejść do profesora i wylosować swoje zadanie na dzień dzisiejszy. Tak też on z ciężkim sercem wstała z miejsca i powlekła się do profesora. Popatrzyła tylko przez chwilę na niego, stwierdzając, że ten człowiek kompletnie się nie zmienia jeżeli chodzi o wygląd. Gdyby ona miała uczyć tylu ludzi którzy kompletnie nie rozumieli potęgi eliksirów... to by chyba już dawno oszalała. Tak czy inaczej sięgnęła swoja małą białą rączką do kapelusza i pochwyciła w palce starannie złożony pergamin. Kiedy go wyjęła rozwinęła a jej szmaragdowym oczom ukazał się wielki napis "Nasenne". Cóż w sumie nie było w tej chwili jeszcze tak źle. Mogła trafić na coś o czym nie miała tak naprawdę zielonego pojęcia. Co do eliksirów nasennych trochę wiedziała, ale na pewno nie na tyle aby zachwycić czymś profesora. Dlatego też tylko z cichym westchnięciem wróciła na swoje miejsce po czym zaczęła wertować skąpe notatki w zeszycie. Chciała znaleźć tam coś... co kolwiek, nawet najmniejsza informację która pomogła by jej w uwarzeniu czegoś co by nie przypominało kupy.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 2:13 pm
The member 'Esmeralda Moore' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 4, 3
'Pojedynek' :
Result : 4, 3
- Ismael Blake
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 3:09 pm
Ostatnimi czasy jakoś przewrotnie zdarzało się, że Ismael na lekcje docierała na czas. Dlaczego? Któż to wie. Było to coś tak nienaturalnego, że nawet dla niej znalezienie przyczyny takiego stanu rzeczy było wręcz niemożliwe. Szczęście? Ślepy traf? Można było to w sumie traktować w takich kategoriach, bo nic innego nie wydawało się wystarczająco odpowiednie i znaczące. Można też powiedzieć, że czuła sie z tym nieco nieswojo. W końcu przez większość czasu docierała na zajęcia jako jedna z ostatnich, o ile nie całkowicie spóźniona, z udawanym skruszeniem wlekąca się potem pod srogim spojrzeniem nauczyciela do jakiegoś wolnego miejsca.
Dzisiaj jednak wszystko zdawało się wracać do normy. Co prawda gdy rano oczy walczyły z resztkami snu osiadającymi na powiekach, a dłoń leniwie próbowała im w tym pomóc, dziewczyna nie była świadoma którą to godzinę wskazują wskazówki zegara, lecz gdy tylko spojrzenie, odzyskawszy już ostrość, trafiło na tarczę odmierzającą czas, wszystko stało się jasne. Otóż miała się spóźnić. Podniosła się z łóżka, niespecjalnie jakoś śpiesząc się. Parę minut w te czy wewte nie robiło jej praktycznie różnicy nawet jeśli Slughornowi już owszem. Ogarnąwszy się już całkiem opuściła dormitorium, spokojnym, miarowym krokiem docierając pod salę.
Wstrzeliła się akurat w moment, gdy profesor kończył swój wywód, wspominając o jego niechęci do robienia przez kogoś eliksirów z roczników niżej. Przeprosiła grzecznie za spóźnienie, notując w myślach, że oto dzisiaj przyjdzie jej zmagać się z praktyką.
Zajęła jedno z wolnych miejsc, które znalazło się koło Gilderoya, po czym za przykładem innych zbliżyła się do kapelusza, z którego wyciągnęła karteczkę z kategorią eliksiru, który miała dzisiaj sporządzić. Wróciła na swoje miejsce, chwilę gapiąc się w nazwę po czym odwróciła do krukona i uśmiechnęła do niego.
- Hej. Możesz mi powiedzieć, co mamy robić? - ściszyła nieco głos, nie chcąc by przypadkiem jej nieobeznanie w sytuacji miało w jakikolwiek sposób zwrócić na nią dodatkową uwagę profesora.
Dzisiaj jednak wszystko zdawało się wracać do normy. Co prawda gdy rano oczy walczyły z resztkami snu osiadającymi na powiekach, a dłoń leniwie próbowała im w tym pomóc, dziewczyna nie była świadoma którą to godzinę wskazują wskazówki zegara, lecz gdy tylko spojrzenie, odzyskawszy już ostrość, trafiło na tarczę odmierzającą czas, wszystko stało się jasne. Otóż miała się spóźnić. Podniosła się z łóżka, niespecjalnie jakoś śpiesząc się. Parę minut w te czy wewte nie robiło jej praktycznie różnicy nawet jeśli Slughornowi już owszem. Ogarnąwszy się już całkiem opuściła dormitorium, spokojnym, miarowym krokiem docierając pod salę.
Wstrzeliła się akurat w moment, gdy profesor kończył swój wywód, wspominając o jego niechęci do robienia przez kogoś eliksirów z roczników niżej. Przeprosiła grzecznie za spóźnienie, notując w myślach, że oto dzisiaj przyjdzie jej zmagać się z praktyką.
Zajęła jedno z wolnych miejsc, które znalazło się koło Gilderoya, po czym za przykładem innych zbliżyła się do kapelusza, z którego wyciągnęła karteczkę z kategorią eliksiru, który miała dzisiaj sporządzić. Wróciła na swoje miejsce, chwilę gapiąc się w nazwę po czym odwróciła do krukona i uśmiechnęła do niego.
- Hej. Możesz mi powiedzieć, co mamy robić? - ściszyła nieco głos, nie chcąc by przypadkiem jej nieobeznanie w sytuacji miało w jakikolwiek sposób zwrócić na nią dodatkową uwagę profesora.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 3:09 pm
The member 'Ismael Blake' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 4, 2
'Pojedynek' :
Result : 4, 2
- Bertram Smith
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 3:12 pm
Słuchał z uwagą profesora, póki nie powiedział by schować podręczniki przeglądał go i spisał kilka ciekawych uwag. Dzisiaj każdy miał działać samodzielnie. Był to dobry sposób na sprawdzenie siebie przed egzaminami. Przynajmniej jak naknocę, to nie będę zwalał winy na kogoś innego. Czekał na swoją kolej do losowania, poczekał kilka minut i znalazł się przy biurku Slughorn'a. Pochylił się nad kapeluszem, z którego wylosował karteczkę. Przeczytał po cichu nazwę kategorii, z której miał wybrać eliksir i go przygotować.
-Nasenne, panie profesorze. - szepnął nauczycielowi do ucha.
Z jego ust nie znikał uśmiech, podszedł do swojego kociołka, wyciągnął odpowiednie notatki, w których skrzętnie szperał, szukając czegoś odpowiedniego z tej kategorii, tak żeby Horacy był zadowolony. Oj będzie ciężko, trzeba się wykazać.
-Nasenne, panie profesorze. - szepnął nauczycielowi do ucha.
Z jego ust nie znikał uśmiech, podszedł do swojego kociołka, wyciągnął odpowiednie notatki, w których skrzętnie szperał, szukając czegoś odpowiedniego z tej kategorii, tak żeby Horacy był zadowolony. Oj będzie ciężko, trzeba się wykazać.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 3:12 pm
The member 'Bertram Smith' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 3, 5
'Pojedynek' :
Result : 3, 5
- Caroline Rockers
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 3:31 pm
Wsłuchała się w słowa opiekuna jej domu, chcąc wiedzieć na czym konkretnie przyjdzie jej się skupić na lekcji. Eliksiry nigdy jej zbytnio nie wychodziły, teoria zdawała się być łatwiejsza od wszelkich prób przyrządzania magicznych mikstur, ale... było w tym jednak coś uspokajającego, w samym właściwie procesie przygotowywania. Cięcie, gniecenie, roztrzaskiwanie, mieszanie, podgrzewanie, nawet jeśli miało to wyjść całkiem średnio. Nie oszukiwała się zbytnio, co do swoich wyników, wiedziała, że cudem utrzymywała się na tej linii, która jeszcze pozwalała na to, by mogła być w tej sali na każdym roku, a także poniekąd słabość Slughorna do Ślizgonów, zwłaszcza takich, którzy mieli odpowiednią przeszłość. Jej była wystarczająca. Ambicja nie potrafiła jej na to by zrezygnowała z Eliksirów, ale także i ta potencjalna przyszłość i uważne spojrzenia pani matki na jej szkolne poczynania.
I ta pozorna wolność miała swoją cenę. Zabawne.
Przygotowała się do podejścia do biurka nauczyciela by wylosować grupę eliksirów z których będzie mogła coś wybrać i po cichu licząc, że może uda jej się wylosować trucizny. Z całą pewnością wykorzystałaby je odpowiednio. Schowała więc swój podręcznik do torby i wyciągnęła swoje notatki zapisane całkiem eleganckim, ale i sporym pismem. Przymknęła na kilka sekund powieki i podniosła się, wyprostowana kierując się w stronę biurka profesora Slughorna. Zanurzyła rękę w cylindrze i już po chwili wyciągnęła los.
- Minimalizujące, panie profesorze - poinformowała cicho opiekuna Slytherinu, spojrzała na niego krótko i wróciła na swoje miejsce, szukając w swych zapiskach eliksiru, który będzie odpowiedni.
Jakże wielka to była szkoda, że jednak nie wylosowała trucizn.
I ta pozorna wolność miała swoją cenę. Zabawne.
Przygotowała się do podejścia do biurka nauczyciela by wylosować grupę eliksirów z których będzie mogła coś wybrać i po cichu licząc, że może uda jej się wylosować trucizny. Z całą pewnością wykorzystałaby je odpowiednio. Schowała więc swój podręcznik do torby i wyciągnęła swoje notatki zapisane całkiem eleganckim, ale i sporym pismem. Przymknęła na kilka sekund powieki i podniosła się, wyprostowana kierując się w stronę biurka profesora Slughorna. Zanurzyła rękę w cylindrze i już po chwili wyciągnęła los.
- Minimalizujące, panie profesorze - poinformowała cicho opiekuna Slytherinu, spojrzała na niego krótko i wróciła na swoje miejsce, szukając w swych zapiskach eliksiru, który będzie odpowiedni.
Jakże wielka to była szkoda, że jednak nie wylosowała trucizn.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 3:31 pm
The member 'Caroline Rockers' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 1, 1
'Pojedynek' :
Result : 1, 1
- Remus J. Lupin
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 3:52 pm
Alice na swój sposób była zabawna. Rozśmieszała go, ale były momenty kiedy wyjątkowo go wkurzała swoimi pytaniami, teraz jednak okres ten minął i ich kontakty były w miarę ,,zdrowe'' i przyjazne. Odwzajemnił jej uśmiech, zerkając mimochodem na notatki jakie miał przed nosem. Przy okazji też roześmiał się z jej miny, ale nic więcej nie powiedział, bo wszedł akurat Slughorn. Lekcja się rozpoczęła, a nauczyciel zaczął tłumaczyć jej dzisiejszy przebieg. Zrozumiał co miał na myśli, jednak nie był pewien czy na pewno dobrze wykona swój eliksir. Przy okazji zastanawiał się jaki mógłby zrobić... Najpierw jednak musi przecież wylosować odpowiednią grupę... Z rozmyślań wyrwał go głos Puchonki. Zerknął na nią z roztargnieniem.
- Co? Tak, tak, jasne, o galeona - odparł ściskając jej dłoń, a gdy to uczynił natychmiast ruszyła do biurka. Wetschnął. Co ma być to będzie. Wrzucił wszystko z biurka do torby, zostawiając tylko różdżkę i poszedł w ślad za nią, by wylosować zadanie.
Stanął przed profesorem z poważną miną, wziął pierwszą lepszą karteczkę z cylindra, prosząc w duszy Merlina o pomoc, by nie była to trucizna, które są przecież dość skomplikowane do przyrządzenia. Spojrzał na kartkę i odetchnął. Nie było tak źle.
- Eliksir blesusarny - poinformował Horacy'ego Slughorna i wrócił na miejsce, aby zabrać się do pracy i jak najszybciej go skończyć.
- Co? Tak, tak, jasne, o galeona - odparł ściskając jej dłoń, a gdy to uczynił natychmiast ruszyła do biurka. Wetschnął. Co ma być to będzie. Wrzucił wszystko z biurka do torby, zostawiając tylko różdżkę i poszedł w ślad za nią, by wylosować zadanie.
Stanął przed profesorem z poważną miną, wziął pierwszą lepszą karteczkę z cylindra, prosząc w duszy Merlina o pomoc, by nie była to trucizna, które są przecież dość skomplikowane do przyrządzenia. Spojrzał na kartkę i odetchnął. Nie było tak źle.
- Eliksir blesusarny - poinformował Horacy'ego Slughorna i wrócił na miejsce, aby zabrać się do pracy i jak najszybciej go skończyć.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 3:52 pm
The member 'Remus J. Lupin' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 4, 3
'Pojedynek' :
Result : 4, 3
- Jeffrey Woods
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 7:30 pm
Co jak co, ale cela miał nieziemskiego i po tym, jak pocisk trafił głowy celu, pomachał chłopakowi ze słodkim, zanadto szerokim, wyszczerzem. Już prawie go miał! Byczek już prawie wstał i dosiadł się, by najpewniej pilnować kolegę i ustrzec przed na przykład połamaniem sobie ręki w trzech miejscach przy drugiej próby rzucenia, już prawie...!
Iiii... nie wyszło. Ktoś inny zajął miejsce obok O'Connela i wiadrem piachu swoich słów zgasił pięknie żarzący się węgielek jego wściekłości. A było tak blisko, ten drab całe dnie chodził prawie codziennie doglądany i pielęgnowany przez Jeffa, który czekał, aż chłopak wreszcie pęknie - najśmieszniej by było, by doszło do tego właśnie na lekcji. Woodsowi momentalnie zrzedła mina i wyraz jego twarzy momentalnie się zmienił. Spojrzał na tył głowy dziewczyny z tak palącą nienawiścią, że jej bujne loczki o mało co nie zajęły się ogniem.
Ale tylko na chwilę, w następnej siedział już całkiem prosto i jak regulamin nakazywał, kiedy w sali pojawił się nauczyciel. Usiadł jedynie głębiej w swoim krześle i po wysłuchaniu dzisiejszego polecenia uśmiechnął się na powrót i jego wzrok znowu przeniósł się na nową zakochaną parkę. Tajniacko wycelował różdżką w stronę ich ławki, apotem niżej, celując w buty Carneya.
- Duro. - palnął i chwile po tym podniósł się dumnie, przedefilował środkiem klasy i pociągnął swój los, uśmiechając do Horacego czarująco. - Memoretyczne.
Obrócił się na piecie i wrócił do ławki, podsuwając bliżej kociołek i czekając na chwile, w której O'Connel będzie chciał iść odebrać swoją karteczkę.
Iiii... nie wyszło. Ktoś inny zajął miejsce obok O'Connela i wiadrem piachu swoich słów zgasił pięknie żarzący się węgielek jego wściekłości. A było tak blisko, ten drab całe dnie chodził prawie codziennie doglądany i pielęgnowany przez Jeffa, który czekał, aż chłopak wreszcie pęknie - najśmieszniej by było, by doszło do tego właśnie na lekcji. Woodsowi momentalnie zrzedła mina i wyraz jego twarzy momentalnie się zmienił. Spojrzał na tył głowy dziewczyny z tak palącą nienawiścią, że jej bujne loczki o mało co nie zajęły się ogniem.
Ale tylko na chwilę, w następnej siedział już całkiem prosto i jak regulamin nakazywał, kiedy w sali pojawił się nauczyciel. Usiadł jedynie głębiej w swoim krześle i po wysłuchaniu dzisiejszego polecenia uśmiechnął się na powrót i jego wzrok znowu przeniósł się na nową zakochaną parkę. Tajniacko wycelował różdżką w stronę ich ławki, apotem niżej, celując w buty Carneya.
- Duro. - palnął i chwile po tym podniósł się dumnie, przedefilował środkiem klasy i pociągnął swój los, uśmiechając do Horacego czarująco. - Memoretyczne.
Obrócił się na piecie i wrócił do ławki, podsuwając bliżej kociołek i czekając na chwile, w której O'Connel będzie chciał iść odebrać swoją karteczkę.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 7:30 pm
The member 'Jeffrey Woods' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 3, 3
'Pojedynek' :
Result : 3, 3
- Colette Warp
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 8:15 pm
Ciężko było ukryć, że aż zrobiło mu się głupio, kiedy dziewczyna tylko spięła się mocniej i wydukała coś, co miało najwyraźniej wyszczególnić istniejącą pomiędzy nimi twardą i wyjątkowo chropowatą ścianę. Niedawno rozmawiał z inną dziewczyna o królikach i o ile sam nie widział siebie w roli takiego, to teraz poczuł się tak, jakby obok jednego siedział. I to na dodatek takiego, któremu właśnie bestialsko i nienaumyślnie odciął drogę ucieczki i skazał na podległość swoich humorków.
Wow.
Naprawdę wyglądał tak strasznie?
Chrząknął, nie bardzo wiedząc, co zrobić z tym całym fantem. Zawsze był raczej tarczą niż agresorem, ale znał siebie i wiedział, że kompletnie nie potrafi obchodzić się z "małżami", czyli ludźmi zamkniętymi w swoim ciepłym, bezpiecznym i lepkim wnętrzu, do którego dotarcie wymagało czasu. Cała lekcja na pewno dawała go za mało.
- Jasne. - odparł po dłuższym czasie, samemu czując jak jego plecy robią się nieprzyjemnie sztywne, a wnętrze wypełnia, jak gęsty gaz, głupie poczucie winy. Podrapał się po nosie, poprawiając pedantycznie ułożenie podręcznika na ławce i z ulgą przeniósł wzrok na profesora, który zawitał wreszcie do klasy. Zapisał na szybko i wyjątkowo koślawo całą treść, która pojawiła się na tablicy i podszedł do cylindra po jakimś Ślizgonie. Pogrzebał w niezbyt głębokiej studni zadanek i wyciągnął karteczkę, z którą zaznajomił się szybkim zerknięciem, po czym skinął belfrowi i wrócił na swoje miejsce.
- Nasenne, heh... - zaczął niemrawo, zerkając na dziewczynę. - Choć chyba bardziej by się zdały jakieś uspokajające albo kojące.
Wow.
Naprawdę wyglądał tak strasznie?
Chrząknął, nie bardzo wiedząc, co zrobić z tym całym fantem. Zawsze był raczej tarczą niż agresorem, ale znał siebie i wiedział, że kompletnie nie potrafi obchodzić się z "małżami", czyli ludźmi zamkniętymi w swoim ciepłym, bezpiecznym i lepkim wnętrzu, do którego dotarcie wymagało czasu. Cała lekcja na pewno dawała go za mało.
- Jasne. - odparł po dłuższym czasie, samemu czując jak jego plecy robią się nieprzyjemnie sztywne, a wnętrze wypełnia, jak gęsty gaz, głupie poczucie winy. Podrapał się po nosie, poprawiając pedantycznie ułożenie podręcznika na ławce i z ulgą przeniósł wzrok na profesora, który zawitał wreszcie do klasy. Zapisał na szybko i wyjątkowo koślawo całą treść, która pojawiła się na tablicy i podszedł do cylindra po jakimś Ślizgonie. Pogrzebał w niezbyt głębokiej studni zadanek i wyciągnął karteczkę, z którą zaznajomił się szybkim zerknięciem, po czym skinął belfrowi i wrócił na swoje miejsce.
- Nasenne, heh... - zaczął niemrawo, zerkając na dziewczynę. - Choć chyba bardziej by się zdały jakieś uspokajające albo kojące.
- Mistrz Gry
Re: Klasa Eliksirów
Czw Lip 28, 2016 8:15 pm
The member 'Colette Warp' has done the following action : Rzuć kością
'Pojedynek' :
Result : 3, 5
'Pojedynek' :
Result : 3, 5
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|