Go down
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Nie Lis 23, 2014 6:50 pm
Chłopak usiadł za nią i objął ją aby trochę rozgrzać. Swoje czoło oparł o jej ramię i po prostu tak siedział i słuchał jej w milczeniu.
-To ja powinienem był przeprosić. Wiem... jestem debilem który nie radzi sobie z własnymi uczuciami. Próbuję przekonać wszystkich w tym siebie, że jestem w stanie dać sobie radę ze wszystkim. Wiem, że tak nie jest, ale nie przyznam się do tego- Czasami nienawidził siebie za to, że był takim uparciuchem.
Kiedy tak siedział tuląc ją do siebie czuł jak serce bije mu jak oszalałe. W ten sposób reagował jeszcze tylko przy jednej osobie. Ile osób jeszcze jest w stanie pomieścić jego serce. Dziewczyna mogła poczuć jak wtula swoją twarz w jej szyję. Zaczął wdychać spokojnie jej zapach, zupełnie tak jak by to był najlepszy eliksir na uspokojenie. I fakt, po chwilce drżenie jego rąk ustało, a oddech się wyrównał.
-Wielu rzeczy nie umiem docenić, ale to wcale nie oznacza, że nie są dla mnie ważne. Jestem ci wdzięczny za to co robisz... chociaż może tego nie okazuje, ale gdyby nie ty... nie wiem czy bym był tutaj- Wyszeptał i przymknął delikatnie swoje powieki zasłaniając tym samym brązowe tęczówki.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Nie Lis 23, 2014 7:04 pm
Kiedy chłopak się do niej przytulił była zaskoczona, ale jakoś szczęśliwa jednocześnie. Objęła delikatnie go jedną ręką i pogłaskała go delikatnie po plecach.
-Nie jesteś debilem. Jesteś sobą. Tak jak ja. Ja też nie daje sobie rady z wszystkimi problemami. Jestem tylko człowiekiem. - Powiedziała delikatnie i cicho nadal ochrypłym głosem. Z Odkaszlnęła cicho by jej głos wrócił do normy, ale nie za wiele jej to pomogło. Uśmiechnęła się, a raczej uniosła kącik ust do góry. Czując oddech Kyo na swojej szyi poczuła jak jej serduszko szybciej zabiło. Po raz pierwszy poczuła tą prawdziwą stronę chłopaka. Cieszyła się, że się na nią otworzył. Choć w malutkim stopniu.
-Ciesze się, że mogę komuś pomóc. Właśnie takiemu komuś jak Ty. Wiesz dla mnie troszkę przesadzasz. - Z jej ust wydobył się cichy chichot, naprawdę ciszy. Oparła głowę na ramieniu chłopaka poczuła się słaba, i przez chwilę siły ją opuściły, ręka z cała Kyo lekko się zsunęła. Dlaczego ona właśnie musi słabnąć przy Kyo. Normalnie jak na zawołanie.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Nie Lis 23, 2014 9:29 pm
Kiedy poczuł jak jej ręka zsuwa się jego ciała odsunął się trochę od niej. Oparł ją o swoje ciałO
-Eli...- Wyszeptał cicho poruszając nią delikatnie aby doprowadzić jako tako do stanu używalności. Chyba będzie musiał jednak ją odprowadzić do skrzydła szpitalnego. Nie pozwoli aby w takim stanie wróciła do dormitorium. Naprawdę nie wiedzieć dlaczego czuł, że przy niej musi być, że nie może sobie pozwolić na zostawienie jej na pastwę losu, bo w końcu stanie się jej krzywda. Wydawała się być taka delikatna, taka bezbronna... chociaż doskonale wiedział, że to może być tylko taka skorupa, a w środku znajduje się naprawdę silna i odważna dziewczyna. Skąd to wiedział?... cóż trzeba nie lada siły aby z nim wytrzymać. Ona mimo wszystko się nie poddała, i może wydawało mu się być to irytujące, to naprawdę to doceniał. Mógł mówić, krzyczeć na nią i wyrzucać jej wiele rzeczy, ale to było kłamstwo. Na palcach od jednej ręki mógł by policzyć ludzi którzy uparli się aby jakoś przedrzeć się przez tą grubą skorupę którą stworzył wokół siebie, do jego serca. Jej to się zaczynało udawać... i może to go tak bardzo przerażało. Może bał się tego, co tam zobaczy.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Nie Lis 23, 2014 9:36 pm
Zamrugała kilka raz, kiedy chłopak pozwalał ją sobie tak opierać. Przymknęła oczy na chwilę marszcząc brwi jakby nad czymś myślała, a raczej czekała aż tak chwila słabości po prostu od niej pójdzie.
-Wiesz...Chyba i tak muszę iść...do Skrzydła szpitalnego - Powiedziała cicho już tylko lekko zapuchniętym głosem. Cieszyła się, że Kyo jest obok, bo tylko on potrafi złapać ją zawsze w odpowiednim momencie. Choć nie wiedziała jak to się działo. Tak po prostu było. Otworzyła oczy po chwili i ustami musnęła szyję chłopaka bardzo delikatnie, choć i tak pewnie wyczuł jej oddech na szyi. Odsunęła się kawałek. Chciała wstać o własnych siłach i pójść do skrzydła szpitalnego miała nadzieję, że to się jej powiedzie.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Nie Lis 23, 2014 9:59 pm
Kiedy poczuł jej delikatne usta na swojej szyi jej ciałem wstrząsnęły delikatne dreszcze. Nie były one ani zimne, ani niemiłe. Wręcz przeciwnie, sprawiały, że chłopak miał ochotę na więcej. Był tak bardzo zagubiony. Z jednej strony była Neve która jednym spojrzeniem potrafiła wprowadzić spokój do jego serca, ale pojawiła się też ona... która była tak delikatna a chłopak zapragnął być tym który ją ochroni. W jego sercu po prostu istniała w tej chwili prawdziwa burza uczuć. Kiedy tak nagle się od niego odsunęła zrobił stosunkowo oburzoną minę, ale po chwilce zdał sobie sprawę z tego co robi, dlatego też potrząsnął lekko głową aby się opanować. Kiedy zobaczył, że dziewczyna odchodził zerwał się ze swojego miejsca i podbiegł do niej.
-Poczekaj... może pójdę z tobą. Wiesz będę mieć pewność, że nic ci się po drodze nie stanie.- Kyo rycerz w srebrnej zbroi który stoi na straży bezpieczeństwa niewiast... (nie spodziewałam się, że to będzie tak bardzo głupio brzmieć. )
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Nie Lis 23, 2014 10:10 pm
Kiedy się odsunęła spojrzała na Kyo może nie zaskoczona miną, ale jedynie zdziwioną. Nie spodziewała se takiej miny po nim, była święcie przekonana, że będzie się cieszył, kiedy się od niego odsunie, a tu proszę taka niespodzianka.
-Poszedłbyś ze mną? Wiesz byłabym wdzięczna, bo nie czuję się najlepiej ostatnio siedzę za dużo na ziemi. - Mruknęła cicho pod nosem, choć cieszyła się z troski chłopaka, bo nie była pewna czy może wierzyć w jego słowa. Może same słowa nie, ale te gesty były miłe z jego strony, bo nie spodziewała się takich rzeczy po nim. Uśmiechnęła się kącikiem ust trochę blado. w sumie miała nadzieję, że nie rozchoruje się tka naprawdę, bo jeżeli tak będzie to pewnie skończy z wysoką gorączką i kaszlem.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Pon Lis 24, 2014 1:20 am
-Na raczej, że pójdę z tobą... nie chcę cię potem mieć na sumieniu- Powiedział i delikatnie chwycił jej rękę. Uśmiechnął się do niej tylko kącikiem ust i zaczął iść powoli przed siebie. Nie rozumiał dlaczego się o to w ogóle zapytała. Przecież to było oczywiste, że z nią pójdzie. Może i był naprawdę trudny do życia, ale bez przesady. Jeżeli widział, że ktoś potrzebował pomocy to on jej udzielił bez dwóch zdań. Chociaż jak sam twierdził nie było to nic wielkiego, i że najpewniej co druga osoba w tej szkole była by w stanie na coś takiego. W sumie był całkiem specyficznym człowiekiem. Założył maskę i się dziwił, że ludzie mają o nim złe mniemanie. Chociaż nosił ją tak długo, że sam w to uwierzył i wkurzało go to, że ci ludzie mieli rację. Był zepsuty i nie dało się tego ukryć i raczej żaden człowiek nie przekona go, że jest inaczej. Chociaż na pewno ktoś jest w stanie odciągnąć chociaż na chwilę jego myśli od tych czarnych głębin.
-Mam nadzieję, że nie miałaś koszmarów po tym jak zobaczyłaś co przeżyłem- Jeszcze tego by mu brakowało aby jej spokojny sen ucierpiał na tym.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Pon Lis 24, 2014 1:34 am
-Wiesz to miły gest. - Zawsze mógł jej odmówić, ale to miłe, że z nią pójdzie. Tym razem się zaskoczyła, że wziął ją za rękę, ale nie przeszkadzało jej to. Kyo to jej rycerz na białym koniu, który ją ratuje w potrzebie. Zacisnęła delikatnie palce na dłoni chłopaka. Cieszyła się, że ja teraz prowadzi.
-Koszmary? Po czym? A tym. - Zapadła cisza z jej ust. Tak naprawdę nie chce o tym myśleć w ciągu dnia, ale co jakiś czas ma te myśli związane z wizja, choć wzmacniają się one przeważnie pod koniec dnia.
-Bywało gorzej. - Bo nie ma jak o wymigać się od odpowiedzi. Odpowiedziała ogólnie, bo po co drążyć temat.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Pon Lis 24, 2014 1:57 am
Kyo westchnął cicho i wbił wzrok w ziemię.
-Przepraszam... naprawdę nie chciałem abyś to zobaczyła- W sumie chłopak bardzo dużo przepraszał. Teoretycznie przepraszał dosłownie za wszystko co wydarzyło. Nie brał kompletnie pod uwagę tego, że na coś nie mógł mieć wpływu. Może miał tak, że wcześniej wyszczy obwiniali go za wszystko i po prostu się do tego przyzwyczaił.
-U mnie nic się nie zmieniło... cały czas budzę się w środku nocy z krzykiem- Powiedział i zacisnął delikatnie jej rękę zupełnie tak jak by to była dla niego jedyna nadzieja na ratunek. Z resztą dodawała mu otuchy. Zastanawiał się czy kiedy kolwiek te koszmary odejdą. Może powinien był sobie znaleźć jakieś inne zajęcie... chociaż próbował, nie raz ale zawsze wracał do tego samego. W końcu ile można zajmować się jakimiś innymi sprawami. Trzeba żyć tym życiem, nie wolno pogrążać się w swoim świecie.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Pon Lis 24, 2014 2:14 am
-Nie przesądzaj. Nie jest tak źle. - Jeżeli dla niej ból, cierpienie i odrzucenie było na porządku dziennym to gorzej być raczej nie mogło. Ile to razy widziała własną śmierć na tyle różnych sposobów, że tylko przebierać i wybierać. Od koloru do wyboru. Czując jak zaciska palce na jej dłoni zatrzymała go na chwilę w miejscu. Kiedy na nią spojrzał uniosła się na palcach i na czole chłopaka złożyła delikatny pocałunek. Zaś dłonią narysowała krzyż. Taki znak oznaczał błogosławieństwo, dobra drogę, która wybrał. Uśmiechnęła się kącikiem ust.
-Mam nadzieję, że to się zmieni w najbliższym czasie. - Odpowiedziała tak jakby była pewna swoich słów. Bo tak było, wiedziała, że teraz może być tylko lepiej. Dla nich obojga.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Pon Lis 24, 2014 2:22 am
Kiedy ta wykonała jakiś dziwny gest na jego czole chłopak przymrużył delikatnie oczy.
-Co to miało być?- Zapytał się wyraźnie zszokowany. Cóż chłopak był buddystą bo w końcu w Japonii to wyznanie przeważa. Dlatego jakieś znaki krzyża dla niego były obce.
-Nie rzuciłaś na mnie żadnej klątwy prawda?- Zapytał się lekko wystraszony. Ten kraj chyba nigdy go nie przestanie zadziwiać, i tak naprawdę cały czas się uczył coraz to nowszych rzeczy.
Popatrzył jej w oczy i nie wiedzieć dlaczego nagle w jego głowie pojawiła się chęć wpicia się w jej usta, ale pokręcił lekko głową aby wyrzucić tą myśl. Od kilku dni naprawdę mu odbijało. Najpierw chodził jak we śnie myśląc o tej białej wiedźmie, jak to ona zwykła o sobie mówić, a teraz zapowiadało się na to, że będzie myślał o niej. Zdobył się tylko na wyciągnięcie swojej ręki i chwycenie w dwa palce delikatnie końcówki jej włosów.
-Podoba mi się ta twoje nieśmiałość... nie próbuj nawet tego zmieniać- Nie chciał tego... dzięki temu ona była wyjątkowo, wyróżniała się czymś.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Pon Lis 24, 2014 2:32 am
Widząc jego reakcje na to co zrobiła rozbawiło choć nie wiedziała czy powinno, pokręciła głową delikatnie na boki.
-Za nic, ale ten znak oznacza błogosławieństwo. Znak dobrej podróży i dodatkowo dobrze wybrana drogę. - Nie bardzo wiedziała z jakiej religii to pochodzi. Na pewno z chrześcijańskiej, ale też innej, starszej. A o tej drugiej słyszała, że jest bardzo stara i zapomniana, prawie jak legenda. Lub zakurzona stara księga. Kiedy chłopak wyciągnął rękę w jej stronę zamrugała nie wiedząc co chce uczynić. Kiedy dotknął jej włosów na jej policzki wślizgnął się rumieniąc.
-Postaram się tego nie zmienić. - Posłała mu ciepły lecz nieśmiały uśmiech. Dobrze, że mdłości jej przeszły przez co może normalnie chodzić.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Pon Lis 24, 2014 3:04 am
Chłopak ujął pewniej jej rękę i zaczął iść powoli przed siebie. Pomimo tego, że trzymał jej rękę naprawdę delikatnie to mogła spokojnie odczuć to, że nie puści jej wcale tak łatwo. Czyli krótko mówiąc trzymał ją tak jak prawdziwy facet powinien był trzymać. Z jednej strony był delikatny dla tej jednej dziewczyny... ale niech ktoś tylko spróbuje ją skrzywdzić. Wtedy taka osoba nie chciała by mieć z nim do czynienia. Taka mieszanka zdecydowanie sprawiał, że chłopak w oczach dziewczyn mógł być kimś kogo szukały, ale w oczach chłopaków mógł być zagrożeniem. Kiedy tylko chciał potrafił być naprawdę uroczy i romantyczny... co oczywiście nie wykorzystywał za często, ale nie wiedzieć dlaczego wiedział jak należy postąpić z dziewczyną aby ją onieśmielić. Idealnym przykładem była Eli która zarumieniła się, a on tylko dotknął jej włosów i to ledwo co. Niektóre pewnie nie były by w stanie związać się z nim gdyby o tym pomyślały, że on tak potrafi zadziałać na inne dziewczyny. Pewnie zazdrość by je zjadły od środka. Wziął głęboki wdech i spojrzał na dziewczynę i mrugnął do niej delikatnie.
Elizabeth Cook
Duch
Elizabeth Cook

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Pon Lis 24, 2014 3:16 am
Uśmiechnęła się lekko pod nosem. Jak gdyby nic ruszyli dalej idąc za ręce. Nie wiedziała czemu, ale czuła się dziwnie idąc tak z nim. Nie chodziło o to, że się nie podobało, bo tak nie było. Trzymał ją za rękę tak jakby no...byli parą. Jakby się nad tym zastanowić to nie wie jakie uczucia darzy chłopaka. Był przystojny i na swój sposób romantyczny i w dodatku lubiła jak się uśmiecha. Ale to ostatnie robił rzadko. Miała mieszane uczucia lecz żadne nie górowało nad innymi. Podniosła wzrok na niego, kiedy dostrzegła to...mrugnął do niej! Jej policzki po raz kolejny zalał rumieniec. Zakłopotana opuściła wzrok na ziemię. Patrzyła jak szła, poczuła się zakłopotana w taki sposób po raz pierwszy. Poczuła jakby z kimś flirtowała, ale nie miała pojęcia jak na to zareagować.
Kyohei Takano
Oczekujący
Kyohei Takano

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Pon Lis 24, 2014 3:32 am
Czy on z nią flirtował... w sumie sam nie wiedział. Takie zachowanie dla niego było naprawdę normalne. Chociaż nie mrugał do każdej dziewczyny... przynajmniej nie w ten sposób.
-A i w tej kuchni... mam nadzieję, że nie zrobiłem niczego głupiego... nie pamiętam wszystkiego zbyt dokładnie- Może i nie wypił wtedy za dużo, ale zdecydowanie za szybko co było właśnie skutkiem czarnej dziury która pojawiła się w jego głowie. A nie miał w sumie okazji aby się jej o to zapytać.
-Wiem, że miałem zadrapanie na policzku... ale nicholery nie mogę sobie przypomnieć co odwaliłem, że tak się załatwiłem. No i jeszcze ledwo zebrałem się z łóżka... wszystko mnie normalnie bolało.- W tamtym dniu obiecał sobie, że nigdy więcej nie weźmie alkoholu do ust... chociaż znając życie na obietnicach się tylko skończy bo przyjdzie kolejna burza a on znowu skończy w ten sam sposób. Doskonale o tym wiedział, bo ten schemat się powtarzał już od jakiegoś czasu.
Sponsored content

Kamienny parapet - Page 4 Empty Re: Kamienny parapet

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach