Go down
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Nie Sty 04, 2015 11:02 pm
Steve również spojrzał na posąg, ale w przeciwieństwie do dziewczyny, jakoś nie był wielce nim zafascynowany. Dla chłopaka był to zwyczajny posąg. Gdyby to zwierzę byłoby prawdziwe, Fluffy na pewno by się ożywił. A tak? Po prostu figura, jak każda inna. Mimo wszystko wsunął rękę do kieszeni, aby odnaleźć w niej małą figurkę smoka walijskiego. Był tam. Ulżyło mu.
- Ja tym bardziej. Do tej pory nie wiem, skąd w mojej głowie pojawiła się ta nazwa. Wiesz co? Czasami mam wrażenie, że mną ktoś steruje. Naprawdę. I wsadza w moje usta bardzo dziwne dialogi. – Podrapał się po głowie. – Zapewne to jest tylko podświadomość, ale wiesz… Mimo wszystko nie daje mi to spokoju. Ciekawe co bym zrobił, gdybym poznał tę osobę. Pewnie bym rzucił w nią wszystkie uroki, jakie tylko znam. Na pewno! – Moje wewnętrzne ja uśmiechnęło się do Fluffy’ego. Uwielbiałam bawić się swoimi postaciami. Hyhy! Biedny Steve nawet nie wiedział jak bardzo miał rację z tym sterowaniem…
- Bliźniacy? – Zrobił dziwną minę. – Zawsze chciałem mieć rodzeństwo, ale niestety nie doczekałem się. – Raz miał nadzieję, że będzie miał siostrę. Niestety zmarła dwa tygodnie po narodzinach. Rodzina nigdy o tym nie mówiła, ale Fluffy razem z mamą zawsze odwiedzali jej grób. Wątpliwe, aby kiedykolwiek by o tym powiedział. Było to dla niego za smutne przeżycie.
- A co? Nie mogę? – Pokręcił śmiesznie głową, jak to miał w zwyczaju. – Jestem ciekawski, tak jak Ty. Wiesz… Trzeba wybadać konkurencję. Tyle tutaj chłopaków się kręci… Chyba nawet moja pozycja szukającego mi nie pomoże.
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Nie Sty 04, 2015 11:18 pm
Dziewczyna spojrzała na chłopaka po czym cicho się zaśmiała pod nosem słysząc jego słowa. Ostatnio bardzo jej humor dopisuje, a to raczej dobrze. Rzadko kiedy się smuciła czy płakała, ona taka po prostu była lekko duchem, który się niczym szczególnym nie przejmuje.
-Nazwa tego miasta naprawdę jest niecodzienna. Nie mam pojęcia jak ją wymyśliłeś, ale przynajmniej teraz wiemy skąd pochodzi. Wiesz, że każdy z nas ma tacie coś jak intuicja nie? Można ona Ci podpowiada te wszystkie słowa? Bo to nie jest wcale wykluczone. - Zauważyła po czym uniosła jedną brew do góry. Zauważyła, że sama ma całkiem sporą intuicję jeżeli chodzi o tarota. Wtedy kiedy je rozkłada nie pomyliła się ani razu jeżeli chodzi o przepowiedzenie przyszłości. Niektórzy jak widać po prostu mają rozszerzoną intuicję jak Anabell i ona umie z tego korzystać. Nieświadomie oczywiście.
-Tak bliźniacy. Ja nie narzekam na swoją siostrę. - Zawszę się z nią dogadywała w każdej sytuacji. Gdyby jej nie było zanudziła by się na śmierć i nie miała by się z kim kłócić. A taka kłótnia raz na jakiś czas przecież nikomu nie zaszkodziła.
-Nie no możesz, ale z tą konkurencją to nie przesadzaj. Nie mam żadnego chłopaka na oku aktualnie. - Może i kilku się jej podobało, ale to tak tylko by oczy nacieszyć. Nie miała by odwagi by komuś wyznać, że ktoś się jej podoba. Jeszcze się w nikim tak naprawdę nie zauroczyła, a chciała by poznać jakie to uczucie. Jednak wiedziała, że nie należy do "zwykłych" dziewczyn więc może być to dla niej pewien problem. Przez jej moment na sekundę przebiegła smutna mina, jednak po chwili ocknęła się spoglądając ciekawskim spojrzeniem na chłopaka. Nie chciała okazać słabości, no przynajmniej nie w takiej chwili.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Nie Sty 04, 2015 11:28 pm
Na szczęście Fluffy również często miał dobry humor. Miał bardzo łagodne usposobienie. Miał to akurat po mamie, która była bardzo uczuciową osobą. Mama Steve’a nieczęsto się smuciła, chociaż zdarzało się jej płakać… ze szczęścia oczywiście!
- Intuicja. – Zaśmiał się. – Czasami myślę, że mój wewnętrzny głosik jest kobietą. Naprawdę! Kiedy sobie leżę w łóżku, patrzę w sufit, rozmyślam o wszystkim… Mam wrażenie, że rozmawiam z dziewczyną. To jest dziwne, prawda? – Nie wiedział dlaczego się jej zwierzał. Czuł jednak, że może to zrobić. Ana nie wyglądała mu na taką osobę, która będzie rozpowiadała wszystkim o dziwnościach Puchatego Problemu.
- Jak to jest właściwie mieć rodzeństwo? – zapytał. Wyglądał nieco na zakłopotanego, kiedy zadał to pytanie. Podrapał się nerwowo po policzku. Aktorem był bardzo złym. Po chwili ściągnął z ramienia torbę. Miał w niej stanowczo za dużo książek. – Co prawda miałem takiego najlepszego przyjaciela, kiedy chodziłem do mugolskiej podstawówki, ale to chyba nie to. Bawiliśmy się razem, czasami on spał u mnie, ja u niego… To chyba nie to samo, co wychować się zawsze razem, prawda? – Podgryzł nerwowo wewnętrzną stronę policzka. Coś chyba miał z tymi policzkami – raz się drapał, raz podgryzał.
- Nie masz? – Zdziwił się. – Ja zawsze myślałem, że wszystkie dziewczyny podkochują się w tym… Syriuszu Blacku. – Akurat tutaj potrafił zamalować, że nie takiej odpowiedzi oczekiwał.
- Hej! Co to za smutki? – Przekrzywił głowę. Schylił się do torby i zaczął w niej czegoś szukać. Znalazł. – Otwórz rękę! Mam coś na smutki!
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Nie Sty 04, 2015 11:46 pm
-Kobietą? To znaczy, że zawsze masz z kim rozmawiać, więc się nie nudzisz. - Odpowiedziała mu z lekkim uśmiechem. W sumie też się jej zdarzało wieczorami rozmyślać o wszystkim co się jej przydarzyło i kogo spotkała. Czy powinna się zachować lepiej, albo inaczej w danej chwili. Analizowała to to co robiła i jeżeli widziała jakieś swoje błędy poprawiała je, choć nie zawsze wychodziło jej to za pierwszym razem. Uniosła brew na pytanie chłopaka, niby zadał proste pytanie, ,chodź odpowiedź nie należała do takich oczywistych. Zauważyła, że chłopak zrobił się trochę skrępowany tym pytaniem choć nie wiedziała dlaczego. Był ciekawy,a to normalne zachowanie u ludzi.
-Jak? Jest...Hm jak by ci to powiedzieć. Dogadujemy się bez słów, śmiejemy się i plotkujemy o wszystkim co się nam zdarzyło. Opowiadamy o dobrych i złych rzeczach jakie się nam przytrafiły i dajemy sobie nawzajem rady. Jeżeli jest źle to się kłócimy, ale potem zawsze się dogadujemy, bo takie już jesteśmy. - Trudno było odpowiedzieć na to pytanie, ale miała nadzieję ,że jakoś się jej udało i zrobiła to poprawnie.
-Przyjaciel to też ważna osoba w życiu. Jeżeli się dogadywaliście u siebie spaliście to znaczy, że w jakiś sposób nie mieliście przed sobą tajemnic. Tak jak u  mnie Phoebe my też jesteśmy przyjaciółkami. - Na jego słowa zamyśliła się przez chwilę po czym wzruszyła ramionami.
-Jest niby fajny, ale nigdy z nim nie rozmawiałam więc nie będę go oceniać jedynie po wyglądzie. I się nie smucę. - Mruknęła do niego. Nie lubiła się smucić, znaczy nie lubiła tej emocji i takiego dziwnego uczucia w środku. Na jego słowa zdziwiła się i niepewnie wyciągnęła rękę w jego stronę i lekko otworzyła dłoń. Nie wiedziała czego powinna się spodziewać zwłaszcza, że jego torba wyglądała jakby miała się zaraz urwać od tych książek, które były w jego wnętrzu.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Nie Sty 04, 2015 11:58 pm
- Oj weź. Wolałbym z kimś drugim porozmawiać niż z własną głową. Jeszcze mnie do Munga kiedyś wezmą i co wtedy? Fluffy czubek! – Jego śmiech musiał być naprawdę zaraźliwy, skoro co chwilę śmiał się jak głupi. Co jednak mógł na to poradzić? Uważał, że same śmieszne rzeczy mówił!
- Brzmi całkiem dobrze, taki układ siostrzany. Być może, kiedyś przyjdzie czas, że się ustatkuję. Wtedy będę pamiętał, aby nie mieć tylko jednego dziecka, ale właśnie mieć dwójkę. Albo i więcej! Niech mają siebie, aby mogły siebie wspierać w trudnych chwilach. – O tym właśnie marzył. Los jednak czasami bywa okrutny i nie zawsze dostajemy to, czego naprawdę potrzebujemy.
- Niestety, moje relacje z Derekiem się popsuły, kiedy dostałem list z Hogwartu – powiedział mocno zasmucony. – Już nigdy nie naprawiliśmy stosunków, chociaż wielokrotnie próbowałem. Teraz wiem, że zwyczajnie zazdrościł mi naszej szkoły. Próbowałem mu tłumaczyć, że to nieważne czy ma magiczne moce czy nie… Nic z tego. – Był nieco przygnębiony z tego powodu. Nigdy nie chciał, aby jego przyjaźń zakończyła się właśnie z powodu listy ze szkoły magii i czarodziejstwa.
- Oh! Czyli jednak nie tylko wygląd ma znaczenie? – Zapisał to sobie w umyśle. Fluffy jeszcze nigdy dziewczyny nie miał, a przecież miał siedemnaście lat! Być może miał swój moment na balu wiosennym z Gryfonką Peggy, ale to była piąta klasa. Nawet jej nie pocałował.
Kiedy dziewczyna podała mu rękę, Steve wysypał na jej dłoń garść fasolek. Było ich dziesięć. Każda była w innym kolorze.
- Mówiłem o dostawach słodyczy od mamy, prawda? – Nie dał się zwieść, że wcześniej dziewczyna wcale nie była smutna. On widział. – A co jest dobre na smutki? Słodkości! Smacznego słodka Anabell!
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Pon Sty 05, 2015 12:10 am
-Przesadzasz naprawdę i nie jesteś czubkiem. -"Głupek" chciała to dodać jednak się powstrzymała, bo nie chciała go niczym obrazić, a go całkiem polubiła. I całkiem miło się jej z nim rozmawia więc nie narzeka na samą rozmowę z chłopakiem.
-W sumie jedynak ma gorzej, a rodzeństwo w życiu sobie jakoś poradzą, bo będą mieli własne wsparcie. - Znała kilka osób, które byli jedynakami i sama stwierdziła, że rodzeństwo to całkiem fajna sprawa. Nie jest nudno na co dzień, a i przynajmniej ma do kogo buzię otworzyć.
-Och no przykro mi. Może i zazdrościł ci, że jesteś czarodziejem, a on nie. Tak też mogło być. - Nie wiedziała czemu ich drogi się rozeszły więc jedynie mogła gdybać, co by było gdyby. Albo co by się stało gdyby... Czasami warto pogdybać dlaczego stało się tak i nie inaczej, może to było ich przeznaczenie, by Steve znalazł sobie w szkole prawdziwego przyjaciela, któremu mógł by zaufać. Po chwili rozmowy na jej palce trafiły fasolki, trochę się zdziwiła i spojrzała na nie po czym wzięła niepewnie jedną do buzi. Martwiła się na co natrafi.
-Dzięku... - Zamilkła, kiedy tylko poczuła w ustach smak rzygów. Odwróciła się plecami do chłopaka i czym prędzej wypluła to co miała w ustach. Zakaszlała kilka razy by pozbyć się tego ohydnego smaku w swoich ustach.
-Jezu nieciekawy początek. - Mruknęła pod nosem wycierając kącik ust swoim płaszczem.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Pon Sty 05, 2015 12:18 am
Steve raczej nie obraziłby się za nazwanie go głupkiem ani nawet za spróbowanie uderzenie go w głowę. Znając go, nawet by się specjalnie do dziewczyny zniżył, aby to zrobił. Zdawał sobie sprawę ze swojego wzrostu. Cały czas musiał patrzeć w dół, kiedy chciał spoglądać na dziewczynę. Nie było to zbyt komfortowe. O wiele lepiej rozmawiało mu się z nią, kiedy siedzieli, tak jak na przykład w Wielkiej Sali.
- Dziękuję za wsparcie! – W końcu Fluffy był jedynakiem. Zrobił głupią minę, aby tylko podkreślić komiczność sytuacji. – Zawsze mam rodziców, oczywiście do czasu. Tym się pocieszam. O! I mam Ciebie! – Tutaj zaprezentował dwa rządki lśniących, białych ząbków, które czyścił nawet trzy razy dziennie magiczną pastą do zębów. Nie kłamię, naprawdę!
Cholera! Fasolko! Naprawdę! On tutaj się starał poderwać jakkolwiek dziewczynę, a tutaj fasolka okazywała się całkowicie do kitu? Fluffy co raz bardziej zaczynał wierzyć w swojego życiowego pecha! Im bardziej się starał, tym gorzej. Dlaczego w torbie nie miał czekoladowych żab, tylko nadpoczętą paczkę fasolek? Prawdopodobnie dlatego, bo wczoraj wszystkie żaby zżarł. Było mu bardzo smutno z tego powodu!
- Matko kochano! A miało być na słodko! Zaskarżę tę firmę! Na opakowaniu pisało, że tylko same łagodne smaki, a nie jak zwykle wszystkich smaków. Czarodzieje i ich humory… Jak ja zacznę bawić się w robienie słodyczy, to po prostu mucha nie będzie siadać!
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Pon Sty 05, 2015 12:26 am
Wyprostowała się i następnie spojrzała na chłopaka uśmiechając się krzywo.
-Kurde, a miałam nadzieje, że to będzie jakaś dobra fasolka. - Mruknęła pod nosem po czym wzięła dwa inne fasolki do buzi i zaczęła je gryźć energicznie, a po chwili zauważyła, że są one bardzo słodkie więc westchnęła z ulgą. Nie lubiła tych fasolek wszystkich smaków, bo nei wiadomo co jej może wypaść.
-Oj nie przesadzaj Steve to tylko cukierki. - Uśmiechnęła się do chłopaka wesoło pokazując swoje zęby w końcu nie warto się przejmować cukierkami. Po chwili jednak zacisnęła lekko palce na cukierkach i spojrzała na jego torbę.
-Byłeś w bibliotece? - Spytała po chwili spoglądając na jego pełną torbę wypełnioną książkami.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Pon Sty 05, 2015 12:34 am
Fluffy’emu od razu ulżyło, kiedy okazało się, że dalsze cukierki były słodkie. Sam natrafił na same truskawkowe, chociaż miały zupełnie inne skorupki niż zwykle. Był bardzo tym zdziwiony, ale nie gderał, bo truskawki lubił.
- Oj tam! Ale biznes cukierkowy zawsze mogę otworzyć. To tak dla naszego klubu słodyczowego. – Chyba dlatego mył zęby tak często, jadł za dużo słodyczy, o ile sobie oczywiście przypomniał o nich. Zamyślił się przez chwilę.
- Mógłbym spróbować sprzedawać czekoladowe gwiazdki z posypką w środku. Kiedy przegryzłoby się nią, poczułoby się jakby coś skakało w buzi. – To była myśl! Może taka słodkość by się przyjęła? – Nazwałbym je Krucze Gwiazdki. – Pewnie tylko dlatego, ponieważ był dumnym uczniakiem z Ravenclawu. Naprawdę uwielbiał swój dom. Niebiescy dali mu wiele pól do popisu, mógł się wykazać, tu takich jak on bardzo ceniono oraz lubiono.
- Ah! Byłem, byłem! Stąd wiem gdzie jest ten Radom. Wypożyczyłem trochę dodatkowej lektury plus bibliotekarka wręczyła mi ten egzemplarz o smokach, który tak bardzo chciałem przeczytać. Wiesz, ten z Ksiąg Zakazanych. Nazywa się „Najstraszliwsze wypadki z udziałem smoków”. Kiedy otworzyłem na jednej stronie, książka zaczęła wrzeszczeć. Muszę więc dokładnie przemyśleć, gdzie mam ją zacząć czytać. – Nie znał zbyt wielu ustronnych miejsc. Być może powinien nauczyć się jakiegoś zaklęcia wygłuszającego wszystko wokół? – A Ty jak tam? Przeczytałaś ostatni rozdział tej książki czy jednak dałaś sobie z nią spokój?
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Pon Sty 05, 2015 12:50 am
-Tak sprzedawaj cukierki i bierz za nie pieniądze. Żebyś nie był stratny. - W sumie jeżeli już miałby otwierać ten swój słodki biznes to niech chociaż już na tym jakoś zarobi. W końcu za coś musi sobie kupić słodycze,a nie wspominam o tych słodyczach, które przysyła mu jego mama.
-Kurcze Gwiazdki? Całkiem ładna nazwa, ciekawy czy by się sprzedawały? - Zamyśliła się przed chwilą. W sumie był by to całkiem opłacalny interes. ale kto wie. W szkole wszystko jest możliwe zwłaszcza, że uczniowie często jedzą słodycze.
-Och no tak. Ja muszę się udać do biblioteki i coś wypożyczyć. - No tak w sumie niby tam była, ale wyszła z pustymi rękoma więc może jak pójdzie następnym razem to coś ciekawego wpadnie w jej rączki.
-Nie, jeszcze nie doszłam do końca książki, ale na pewno ja przeczytam. A potem pójdę do biblioteki i wypożyczę coś innego. - Odpowiedziała uśmiechając się niepewnie pod nosem do chłopaka.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Pon Sty 05, 2015 12:56 am
- Będę niczym… - Próbował znaleźć porównanie dla swojej osoby, ale niestety nie znalazł. Czasami bywało tak, że pewne słowo miało się na końcu języka i nic z tego! Każda próba przypomnienia sobie go, kończyła się fiaskiem. Steve musiał więc być bardzo niepocieszony. – Kurcze, zapomniałem słowa. Nieważne! Ale no! Nie dość, że szukający, uczniak z Hogwartu, kochający smoki, to jeszcze cukierki będę robił! Niewiarygodne co ta szkoła ze mną robi. – Wsunął jedną dłoń między włosy i zmierzwił je, aby były jeszcze w gorszym nieładzie niż były wcześniej. Wątpił raczej, aby rozpocząłby cukierkowy interes, ale mógłby spróbować coś zrobić dla Any. Nóż, widelec, wreszcie by coś do niej dotarło, że okularnik się do niej wdzięczy?
- No wiesz! A już miałem nadzieję, że porozmawiamy o tym… zakończeniu. – Naprawdę był ciekaw reakcji dziewczyny, kiedy już dojdzie do tego momentu. Była to krwawa historia, ale też i nieco erotyczna. Steve lubił takie rzeczy, chociaż wcale na takiego nie wyglądał.
- W takim razie może potowarzyszę Ci w spacerze do biblioteki? I tak właściwie nie mam nic do roboty. – Wzruszył ramionami. Książki przeczyta sobie później. Co prawda ta księga o smokach najbardziej go pociągała, ale mogła poczekać… Mieli czas na wszystko.
Anabell Nightmare
Oczekujący
Anabell Nightmare

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Pon Sty 05, 2015 1:16 am
/czemu wziąłeś aktora do którego mam słabość? *wzdycha sobie* umrzyj >. <

- Będziesz prawie jak cukiernik szkole. - Uśmiechnęła się lekko pod nosem. Pod jednym wzwzględem była oslem, a mianowicie mianowicie z reguły nie widziała jeżeli ktoś ją podrywa. Osoba ta musiała by dać jej jakiś znak tak wyraźny żeby ona go zauważyła. Kiedy chłopak zmierzwil sobie włosy przyglądała mu się przy tym geście, chyba dłużej niż powinna. Odwróciła wzrok nim chłopak na nią spojrzał, jakoś spodobał się ten gest, który wykonał.
- Porozmawiamy w takim razie jeżeli skończę książkę. Naprawdę ze mną pójdziesz? To miłe z Twojej strony, a może w końcu może wybiorę jakaś ciekawa książkę dla siebie. - I tak powinna się udać do biblioteki wiec teraz ma jeszcze towarzysza do rozmów. Po prostu żyć nie umierać. Wseunela do kieszeni płaszcza palce i poczuła na ciele niemiłe dreszcze oznaczające, że jest je po prostu zimno. Zasiedziala się na dworze, choć miała nadzieję, że w szkole będzie zdecydowanie cieplej.
Steve Fluffy
Oczekujący
Steve Fluffy

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Pon Sty 05, 2015 1:27 am
- Cukiernik. To już naprawdę… Szafa grająca. Steve szafa grająca. – Poprawił okulary na nosie. Podniósł torbę z książkami. Czas było się zbierać z tej lokacji, prawda? Obiecał dziewczynie, że przejdzie się z nią do biblioteki i zamierzał dotrzymać tego postanowienia. Zresztą, kobiety w opałach się nie zostawia, prawda? Zawsze to jakaś większa szansa na dłuższą rozmowę, próbowanie zainteresowania rozmówczyni swoją osobą.
- W takim razie chodź, pewnie zmarzłaś. – Spojrzał na swój strój. Za bardzo nie miał co jej pożyczyć, aby było jej cieplej. Więc cóż zrobił? Przysunął się do niej bliżej i położył dłonie na jej ramionach. Powoli zaczął dłońmi przesuwać w dół i w górę, przyśpieszył nieco.
- I co? Cieplej? – Miał nadzieję, że tak. Po tym dziwnym czynie, niczym się nie przejmując, chwycił ją za rękę i ruszył razem z Kurkonką do biblioteki. Czekała ich wielka misja w końcu! Musieli wybrać wreszcie książki dla Any!

[Z tematu razem czy coś -> kierunek Biblioteka!]
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Sro Lip 15, 2015 11:54 pm
Ach! Jaki dzisiaj był przyjemny dzień! Słońce świeciło, wiatr przyjemnie muskał ciała uczniów i pojedynczych nauczycieli, którzy przemierzali dziedziniec, a wszystkie te śmierci, ataki i inne poszły na drugi tor, zwłaszcza że miało rozpocząć się wyczekiwane przez wszystkich spotkanie klubu redakcyjnego! I nie, to nie tak, że Stanowi się coś pomyliło, że tak naprawdę byli  małą ekipą, która musiała walczyć o swoje prawa i nie dać się pokonać przez takie kółko korepetycji i nieformalne kółeczka, które grały sobie w gargulce, czy szachy czarodziejów. Ten niezdarny Puchon wierzył, że są wybrańcami i to ich powołanie, i że nikt, ani nic nie stanie im na drodze! A jakże! W końcu szykowali od tych dwóch miesięcy naprawdę potężny materiał! Ha! Już widział te miny chłopaków i dziewcząt, jak ujrzą najnowszy numer "Portretowego Szmeru"! Nikt się nie pozbiera! NIKT i powiada to on - Stan z nazwiskiem, które łatwo wylatuje z pamięci! Także czekał na swoją "ekipę" w specjalnym miejscu, które wybrał na tę okazję - pod posągiem na dziedzińcu.  Miał przynajmniej tą pewność, że będą mogli spokojnie zająć się tym, co przygotował im specjalnie na TEN dzień. Z marzycielskim uśmieszkiem poprawił swoje, wciąż spadające, okulary i oparł się o rzeźbę, rozglądając się za resztą.
avatar
Oczekujący
Colette Warp

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Czw Lip 16, 2015 10:49 am
Colette na tę okazję spotkania przywidział swoją specjalną koszulę i specjalne jeansowe, przetarte spodnie, by pozalekcyjnie i na luzaku spotkać się ze znajomymi z Klubu Redakcyjnego. Szykowało się wielkie boom, mieli w tej części Szmeru tyle materiału, że głowa po prostu malała od patrzenia na to. Owszem, dużo się działo, dużo złego i owego, ale żeby zamknąć to wszystko na papierze i poinformować o tym wszystkich niezorientowanych czytelników...! To do łatwych nie należało. Wymagało biegłości języka przy wywiadach oraz równej delikatności w piśmie. Pozostawało już teraz tylko liczyć, że nikogo nie urazili, smutnych rozbawili oraz rozwiali wszelkie wątpliwości odnośnie walki na błoniach, czy też starcia uczniów z Wiedźmą-Ludojadką w Zakazanym Lesie.
Col dopracował sobie cały grafik tak, by o czasie wyjść z dormitorium i spacerkiem, w pełni odprężony dotrzeć w końcu na dziedziniec. Tam zauważył jedynie Grubą Rybę ich interesu – to znaczy, że jedynie Kotlet Kosmiczny postanowił być tego dnia punktualny.
- Hej, Stan! - rzucił przyspieszając kroku, kiedy wdepnął wreszcie trampkami na zieloną trawę. Przywitał się z chłopakiem uściskiem dłoni i rozejrzał, czy aby jeszcze ktoś się w przeciągu kilku sekund nie zamierzał dołączyć. Ale nie. - Słuchaj, mam zajebisty materiał do kolejnego szmeru, taki na rozluźnienie i prześmiewczy: „Miejsca w Hogwarcie, w których możesz dostać po ryju”. Oczywiście błoni nie dopisujemy, bo trochę... zawiałoby brakiem szacunku, ale byłby to raczej satyryczny materiał, który opierałby się w pełni na wywiadach z uczniami.
Sponsored content

Posąg                   - Page 3 Empty Re: Posąg

Powrót do góry
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach