Strona 18 z 19 • 1 ... 10 ... 17, 18, 19
- Ezechiel Yaxley
Re: Biblioteka
Nie Wrz 25, 2016 1:40 pm
Błękitne, blade oczy, podniosły się na puchonkę powoli. Przepełnione chłodem, nie zawierały w sobie jakichkolwiek emocji. Spojrzenie zdawało się jednak posiadać w sobie jakiś wyrzut, albo też i zaskoczenie, że Alice postanowiła wytłumaczyć mu czym jest cyrkiel, który - wcale nie powinien być czarodziejom obcy. W końcu w jakiś sposób należało kreślić mapy, a nie każdy uciekał się do ułatwiania sobie sprawy za pomocą różdżki. Stare schematy chociażby nieba, niegdyś rozrysowywane były przecież ręcznie, nie mówiąc o wykorzystywaniu szeregu przedmiotów do określania położenia gwiazd na niebie, jak chociażby sekstant.
- Wiem, co to cyrkiel. - pusty głos odpowiedział jej, a wzrok cofnął się od naśladujących cyrkiel dłoni i wrócił do lustrowania namazanego na skrawku papieru pentagramu. - I sądzę, że brakowało im raczej kątomierza. - dodał jeszcze, z wyraźną nutą kpiny w głosie. W swoim życiu spędził wystarczająco dużo czasu na studiowaniu wszelkich możliwych ksiąg, jak i też w towarzystwie osoby, która otworzyła mu oczy na świat mugoli, dzięki czemu, mimo że pochodził ze szlachetnego czystokrwistego rodu, nie pozostawał zamknięty na wszelkie osiągnięcia ludzi niemagicznych. Alice jednak wcale nie musiała o tym wiedzieć i też nie mogła. Jej milczenie, niedociekanie w pewnym kwestiach, było dla bibliotekarza niezwykle komfortowe. Błękitne oczy ponownie zmieniły obiekt zainteresowania. Teraz przeniosły się na wspomnianą przez Hughes przypinkę, lustrując ją przez chwilę.
- Czemu by miała nie być? Symbol to symbol. Posiada indywidualną, określoną moc, nawet jeśli byłby nabazgrany czy sklecony na szybko. Oczywiście, wtedy jego moc słabłaby, jednak wciąż... Chodzi o to, że większość rzeczy, ma przypisaną... daną wartość. Daną energię, którą dysponuje i która jest już określona. Na ten przykład - pentagram. Posiada odpowiedni ładunek, jednak samo słowo pentagram, jeszcze nie definiuje go w pełni. Można jednak już spodziewać się siły, którą dysponuje. Kiedy czynimy go pentagramem białym lub czarnym, nadajemy mu konkretny kierunek: zaczyna dysponować mocą białomagiczną lub czarnomagiczną. Odpowiadając na twoje pytanie - tak, uważam, że jest prawdziwy. Nie byłby dopiero wtedy, kiedy w jego konstrukcji pojawiłaby się karygodna pomyłka, która przeszkadzałaby w odpowiednim przepływie magii. Wygląda jednak poprawnie, tak jak powinien.
Jeśli zaś chodzi o jej prosty gest przyczepienia przypinki, nie miał na ten temat zdania. To była magia. Energia, która musiała znaleźć ujście. Chciała sobie pomóc w ten sposób - czemu nie. lepiej, żeby ona, jak ktoś kto obróciłby potencjał pentagramu w energię ciemną, czarnomagiczną.
Słysząc jej dalszą wypowiedź, Kronikarz zmarszczył delikatnie brwi, wlepiając w jej oczy swoje własne, blado niebieskie. patrzył na nią przez dłuższą chwilę, jakby nie do końca rozumiejąc pytanie, jakie mu zadała. Nie chodziło o to, że pytanie było głupie, bo głupich pytań po prostu nie było, uważał jednak, że była w stanie sama sobie odpowiedzieć na swoje wątpliwości. Postanowił jednak nie ryzykować w jakikolwiek sposób, nawet jeśli ufał w jej inteligencję. Poniekąd.
- Na pewno nie nauczycielom. I pani Pince. Ona mnie definitywnie zabije. - odpowiedział jej i chociaż po konstrukcji wypowiedzi, można by się spodziewać żartobliwego tonu, nie dało się go w jakikolwiek sposób znaleźć. - W bibliotece. W opuszczonym skrzydle. - odpowiedział jej jeszcze, podnosząc się i dosuwając starannie krzesło do biurka. Zamknął księgę, którą dziewczyna jakiś czas temu wyłożyła przed nią i wziął pod pachę. - Chodź. - dodał jeszcze, nie odwracając się na nią i idąc między regałami do drzwi, które prowadziły do wspomnianego wcześniej pomieszczenia.
[z/t]
- Wiem, co to cyrkiel. - pusty głos odpowiedział jej, a wzrok cofnął się od naśladujących cyrkiel dłoni i wrócił do lustrowania namazanego na skrawku papieru pentagramu. - I sądzę, że brakowało im raczej kątomierza. - dodał jeszcze, z wyraźną nutą kpiny w głosie. W swoim życiu spędził wystarczająco dużo czasu na studiowaniu wszelkich możliwych ksiąg, jak i też w towarzystwie osoby, która otworzyła mu oczy na świat mugoli, dzięki czemu, mimo że pochodził ze szlachetnego czystokrwistego rodu, nie pozostawał zamknięty na wszelkie osiągnięcia ludzi niemagicznych. Alice jednak wcale nie musiała o tym wiedzieć i też nie mogła. Jej milczenie, niedociekanie w pewnym kwestiach, było dla bibliotekarza niezwykle komfortowe. Błękitne oczy ponownie zmieniły obiekt zainteresowania. Teraz przeniosły się na wspomnianą przez Hughes przypinkę, lustrując ją przez chwilę.
- Czemu by miała nie być? Symbol to symbol. Posiada indywidualną, określoną moc, nawet jeśli byłby nabazgrany czy sklecony na szybko. Oczywiście, wtedy jego moc słabłaby, jednak wciąż... Chodzi o to, że większość rzeczy, ma przypisaną... daną wartość. Daną energię, którą dysponuje i która jest już określona. Na ten przykład - pentagram. Posiada odpowiedni ładunek, jednak samo słowo pentagram, jeszcze nie definiuje go w pełni. Można jednak już spodziewać się siły, którą dysponuje. Kiedy czynimy go pentagramem białym lub czarnym, nadajemy mu konkretny kierunek: zaczyna dysponować mocą białomagiczną lub czarnomagiczną. Odpowiadając na twoje pytanie - tak, uważam, że jest prawdziwy. Nie byłby dopiero wtedy, kiedy w jego konstrukcji pojawiłaby się karygodna pomyłka, która przeszkadzałaby w odpowiednim przepływie magii. Wygląda jednak poprawnie, tak jak powinien.
Jeśli zaś chodzi o jej prosty gest przyczepienia przypinki, nie miał na ten temat zdania. To była magia. Energia, która musiała znaleźć ujście. Chciała sobie pomóc w ten sposób - czemu nie. lepiej, żeby ona, jak ktoś kto obróciłby potencjał pentagramu w energię ciemną, czarnomagiczną.
Słysząc jej dalszą wypowiedź, Kronikarz zmarszczył delikatnie brwi, wlepiając w jej oczy swoje własne, blado niebieskie. patrzył na nią przez dłuższą chwilę, jakby nie do końca rozumiejąc pytanie, jakie mu zadała. Nie chodziło o to, że pytanie było głupie, bo głupich pytań po prostu nie było, uważał jednak, że była w stanie sama sobie odpowiedzieć na swoje wątpliwości. Postanowił jednak nie ryzykować w jakikolwiek sposób, nawet jeśli ufał w jej inteligencję. Poniekąd.
- Na pewno nie nauczycielom. I pani Pince. Ona mnie definitywnie zabije. - odpowiedział jej i chociaż po konstrukcji wypowiedzi, można by się spodziewać żartobliwego tonu, nie dało się go w jakikolwiek sposób znaleźć. - W bibliotece. W opuszczonym skrzydle. - odpowiedział jej jeszcze, podnosząc się i dosuwając starannie krzesło do biurka. Zamknął księgę, którą dziewczyna jakiś czas temu wyłożyła przed nią i wziął pod pachę. - Chodź. - dodał jeszcze, nie odwracając się na nią i idąc między regałami do drzwi, które prowadziły do wspomnianego wcześniej pomieszczenia.
[z/t]
- Enzo Nero
Re: Biblioteka
Czw Lut 02, 2017 8:08 pm
Po spotkaniu na korytarzu, dwójka z trójki czarodziei postanowiła udać się do biblioteki aby dowiedzieć się mniej więcej co też mogło im się przydarzyć że wyglądają tak jak wyglądają. Enzo ubrany w białą, letnią sukienkę Claire, z zieloną wstążką wokół pasa (Obowiązkowy dla niego element zaznaczający do jakiego domu należy) szedł obok Claire trzymając ją cały czas za rękę.
- Naprawdę dziwnie się czuję w tym ubraniu - Powiedział cicho.
Nic prócz tej sukienki nie pasowało młodemu ślizgonowi. Chciał osobiście jakieś spodnie i koszulkę jednak wszystko na nim niezbyt elegancko wyglądało gdyż nie oszukujmy się, jego dziewczyna miała bardziej pełne kształty, no a on był najprościej to ujmując deską. We dwójkę usiedli sobie do biurka przeglądając leżące na nim książki. Mogło się tak zdarzyć że ktoś inny przed nimi szukał tych samych informacji, lub też jeśli mieli by na tyle szczęścia, osoba która przygotowała im ten psikus nie zatarła po sobie do końca śladów.
- To od czego zaczynamy? Zielarstwo, zaklęcia czy eliksiry? - Zapytał patrząc na Claire.
- Naprawdę dziwnie się czuję w tym ubraniu - Powiedział cicho.
Nic prócz tej sukienki nie pasowało młodemu ślizgonowi. Chciał osobiście jakieś spodnie i koszulkę jednak wszystko na nim niezbyt elegancko wyglądało gdyż nie oszukujmy się, jego dziewczyna miała bardziej pełne kształty, no a on był najprościej to ujmując deską. We dwójkę usiedli sobie do biurka przeglądając leżące na nim książki. Mogło się tak zdarzyć że ktoś inny przed nimi szukał tych samych informacji, lub też jeśli mieli by na tyle szczęścia, osoba która przygotowała im ten psikus nie zatarła po sobie do końca śladów.
- To od czego zaczynamy? Zielarstwo, zaklęcia czy eliksiry? - Zapytał patrząc na Claire.
- Claire Slattery
Re: Biblioteka
Wto Lut 07, 2017 9:04 am
Jej się za to ta sukienka podobała, a raczej chłopak w tej sukience (chociaż nie ukrywajmy Claire wyglądała w niej lepiej). Fakt nie chodziła w niej już od pewnego czasu, była przyciasna tu i ówdzie, aż dziwne, że w ogóle ją odkopała z góry ubrań, które nosiła na co dzień. Ale udało się! Oczywiście całkowicie nie pasował jej tam ten zielony pasek, miała ochotę użyć zaklęcia zmieniającego jego kolor np. na czerwony czy coś, ale dała sobie spokój.
-Przyzwyczaisz się...- Zapewniła pocieszająco, a przynajmniej starała się na taką brzmieć.
Usiedli sobie przy jednym z biurek bibliotecznych i tak w sumie nie bardzo miała pomysł od czego zacząć. Przecież było tu tyle książek, a oni nie mieli nawet jakiejkolwiek wskazówki. Żadne nazwisko, składnik eliksiru, zaklęcie... po prostu dokładnie nic.
-No nie wiem...- Powiedziała wzruszając ramionami nieco zrezygnowana.-Mogę spróbować szukać coś z eliksirami.- Wstała szurając po podłodze swoim krzesłem. Ona po prostu bardzo nie chciała mieć nic wspólnego z eliksirami. Podeszła do regału najpierw wpatrując się w niego nie bardzo wiedząc za co się zabrać, więc zaczęła ściągać z półek losowe książki, a nóż może coś odpowiedniego znajdzie.
-Przyzwyczaisz się...- Zapewniła pocieszająco, a przynajmniej starała się na taką brzmieć.
Usiedli sobie przy jednym z biurek bibliotecznych i tak w sumie nie bardzo miała pomysł od czego zacząć. Przecież było tu tyle książek, a oni nie mieli nawet jakiejkolwiek wskazówki. Żadne nazwisko, składnik eliksiru, zaklęcie... po prostu dokładnie nic.
-No nie wiem...- Powiedziała wzruszając ramionami nieco zrezygnowana.-Mogę spróbować szukać coś z eliksirami.- Wstała szurając po podłodze swoim krzesłem. Ona po prostu bardzo nie chciała mieć nic wspólnego z eliksirami. Podeszła do regału najpierw wpatrując się w niego nie bardzo wiedząc za co się zabrać, więc zaczęła ściągać z półek losowe książki, a nóż może coś odpowiedniego znajdzie.
- Mistrz Gry
Re: Biblioteka
Sro Lut 08, 2017 12:26 am
Książki spoczywające na biurku dotyczyły różnych rzeczy, przede wszystkim skupiając się na egzaminacyjnych zagadnieniach, w niektórych były nawet kawałki pergaminu z zapisanymi notatkami. Z pewnością pani Pince nie byłaby zadowolona, jako że przecież atrament mógłby pobrudzić strony cennych magicznych ksiąg. Za grosz wyobraźni. W bibliotece praktycznie było pusto. Oprócz nich znajdowały się tam jakieś dwie osoby, które jednak były zbyt pochłonięte graniem w szachy by się nimi przejmować. Pana Yaxleya nie było, zaś jego pomocnica musiała być czymś zajęta, bo nie zajmowała swojego stałego stanowiska, skąd mogła obserwować uczniów i interweniować w nagłych przypadkach.
Kiedy losowe książki wyciągnięte przez Claire, a właściwie obecnie przez Cary'ego, spoczęły na blacie, mogli zauważyć ich tytuły.
"Jak stać się legalnie piękną - 30 eliksirów o których nie miałaś pojęcia", "Nie taki mały problem - eliksiry działające na powiększanie i zmniejszanie", "Mieszanie w kociołku sprzyja przetrwaniu", "Eliksiry i świry" czy też "Eliksirowe filozoficzne spekulacje".
Mogli sprawdzić je wszystkie albo szukać dalej, opcji było dużo.
Kiedy losowe książki wyciągnięte przez Claire, a właściwie obecnie przez Cary'ego, spoczęły na blacie, mogli zauważyć ich tytuły.
"Jak stać się legalnie piękną - 30 eliksirów o których nie miałaś pojęcia", "Nie taki mały problem - eliksiry działające na powiększanie i zmniejszanie", "Mieszanie w kociołku sprzyja przetrwaniu", "Eliksiry i świry" czy też "Eliksirowe filozoficzne spekulacje".
Mogli sprawdzić je wszystkie albo szukać dalej, opcji było dużo.
- Enzo Nero
Re: Biblioteka
Pon Lut 13, 2017 8:12 pm
Enzo siedział przy biurku patrząc jak dziewczyna losowo wybiera książki związane z eliksirami. Była to dla niego dosłownie czarna magia którą jak do tej pory jeszcze nie był zbrukany no ale tak jak i tym, tak samo i na magiczne "napoje" przyszedł w końcu czas. Kiedy Claire położyła książki na biurku zaczął odkładać te które mu naprawdę nie pasowały do szukanego zagadnienia tak jak ta o byciu piękną. Jemu było to niepotrzebne bo nie ma zamiaru się stylizować, a jego dziewczyna już była piękna.
- Te dwie mogą zawierać coś przydatnego - Stwierdził podnosząc dwie książki do góry.
"Eliksiry i świry" oraz "Eliksirowe filozoficzne spekulacje". Trzymając tak te książki liczył że weźmie ona którąś i zacznie przeglądać. Sam też miał taki zamiar jednak zrobi to z tą która zostanie, dla niego to nie miało wielkiej różnicy. Otwierając książkę szukał spisu treści który powinien się tutaj znajdować. W ten sposób mogą zaoszczędzić sporo czasu który jest teraz na wagę złota ponieważ kto wie czy nie jest tak jak w tych różnych baśniach w których efekt zaklęcia umacnia się po północy. Blondyn nie chciał zostać dziewczyną do końca życia, a tym bardziej nie chciał by Claire została chłopakiem. Fakt że dalej by do siebie pasowali się nie zmieni, jednak trochę to by było niesmaczne biorąc pod uwagę różne aspekty życiowe jak chociażby pójście do łazienki.
- Te dwie mogą zawierać coś przydatnego - Stwierdził podnosząc dwie książki do góry.
"Eliksiry i świry" oraz "Eliksirowe filozoficzne spekulacje". Trzymając tak te książki liczył że weźmie ona którąś i zacznie przeglądać. Sam też miał taki zamiar jednak zrobi to z tą która zostanie, dla niego to nie miało wielkiej różnicy. Otwierając książkę szukał spisu treści który powinien się tutaj znajdować. W ten sposób mogą zaoszczędzić sporo czasu który jest teraz na wagę złota ponieważ kto wie czy nie jest tak jak w tych różnych baśniach w których efekt zaklęcia umacnia się po północy. Blondyn nie chciał zostać dziewczyną do końca życia, a tym bardziej nie chciał by Claire została chłopakiem. Fakt że dalej by do siebie pasowali się nie zmieni, jednak trochę to by było niesmaczne biorąc pod uwagę różne aspekty życiowe jak chociażby pójście do łazienki.
- Mistrz Gry
Re: Biblioteka
Wto Lut 21, 2017 12:48 am
W nie we wszystkich książkach był dostępny spis treści, gdyż czasem i czarodziejscy pisarze mieli na to zupełnie inny podgląd. "Eliksiry i świry", które zostały dla Enzo, nie wyróżniały się niczym specjalnym - ot co zwykła książeczka bez obrazków z niemal krzyczącymi, wyzywającymi nagłówkami i podkreślonymi nazwiskami, które wydzielały... specyficzny zapach. Nie zawsze przyjemny. I tak mógł tam znaleźć informację o Garbatym Joeyu, który wymyślił eliksir na zamianę w skarpetową pacynkę, o Vivrze Hispańskiej której eliksir na owłosione pachy i palce u nóg zrobił furorę w pewnym miasteczku... nic jednak o eliksirze zmieniającym płeć. Raz były jedynie jakieś opisy na podstawie relacji królika doświadczalnego, że chyba zmienił orientację seksualną pod wpływem wywaru Aktiora Browna.
Co do "Eliksirowych filozoficznych spekulacji" tam już znajdowały się odręczne, poruszające się rysunki, niemniej niekoniecznie mające coś z eliksirami wspólnego. Były nawet potencjalne wzory na eliksir doskonały, o tym jak powinny być dobierane składniki, czy podczas zbierania w pełnię księżyca ślazu powinno się to robić nago czy nie i czy paproć jest idealną bazą pod miłosne mikstury. Zostały również wspomniane moralne rozterki, zwłaszcza rozdział o Eliksirze Życia zajmował ich sporo, bo całe 50 stron.
O płci jedynie drobnych druczkiem było wspomniane przed spisem treści, że autor z góry przeprasza wszystkie czarownice, które jego wnioskami mogą poczuć się urażone, ale takie są fakty.
Szukacie dalej?
Co do "Eliksirowych filozoficznych spekulacji" tam już znajdowały się odręczne, poruszające się rysunki, niemniej niekoniecznie mające coś z eliksirami wspólnego. Były nawet potencjalne wzory na eliksir doskonały, o tym jak powinny być dobierane składniki, czy podczas zbierania w pełnię księżyca ślazu powinno się to robić nago czy nie i czy paproć jest idealną bazą pod miłosne mikstury. Zostały również wspomniane moralne rozterki, zwłaszcza rozdział o Eliksirze Życia zajmował ich sporo, bo całe 50 stron.
O płci jedynie drobnych druczkiem było wspomniane przed spisem treści, że autor z góry przeprasza wszystkie czarownice, które jego wnioskami mogą poczuć się urażone, ale takie są fakty.
Szukacie dalej?
- Claire Slattery
Re: Biblioteka
Czw Lut 23, 2017 10:20 pm
Spojrzała na dwie książki które chłopak miał w dłoniach, żadna nie wyglądała zbyt atrakcyjnie, więc żadna różnica, którą wybierze. Ostatecznie sięgnęła po tą z filozoficznym tytułem, choć nie spodziewała się znaleźć tutaj czegokolwiek konkretnego, ale pozostaje jeszcze nadzieja.
Zaczęła przeglądać stronę po stronie i jedyną dobrą rzeczą jaką w niej znalazła, były rysunki, bo to oznaczało, że jest mniej tekstu niż się spodziewała. Jednak poza tym nie znalazła za wiele. Pełno ogólników i nic poza tym. Nic co mogłoby się im przydać. Głupie książki, żeby przyniosły coś dobrego, trzeba nad nimi spędzić mnóstwo czasu. Nie było dla niej to coś na co chciałaby marnować swój czas, ale no nie bardzo miała wyjście skoro chciała w końcu pozbyć się tego ciała.
Po jakimś czasie zrezygnowana zamknęła z trzaskiem książkę, kładąc się na niej, żeby nie musieć na to patrzyć.
-Przecież to nie ma żadnego sensu, nic tu nie ma, szkoda w ogóle tracić czas.-Stwierdziła zrezygnowana, mając dość tego miejsca. Nie znajdą tu rozwiązania przez następne kilka lat.
-Zmywajmy się stąd.- Zarządziła i oboje opuścili bibliotekę.
[/zt dla obojga]
Zaczęła przeglądać stronę po stronie i jedyną dobrą rzeczą jaką w niej znalazła, były rysunki, bo to oznaczało, że jest mniej tekstu niż się spodziewała. Jednak poza tym nie znalazła za wiele. Pełno ogólników i nic poza tym. Nic co mogłoby się im przydać. Głupie książki, żeby przyniosły coś dobrego, trzeba nad nimi spędzić mnóstwo czasu. Nie było dla niej to coś na co chciałaby marnować swój czas, ale no nie bardzo miała wyjście skoro chciała w końcu pozbyć się tego ciała.
Po jakimś czasie zrezygnowana zamknęła z trzaskiem książkę, kładąc się na niej, żeby nie musieć na to patrzyć.
-Przecież to nie ma żadnego sensu, nic tu nie ma, szkoda w ogóle tracić czas.-Stwierdziła zrezygnowana, mając dość tego miejsca. Nie znajdą tu rozwiązania przez następne kilka lat.
-Zmywajmy się stąd.- Zarządziła i oboje opuścili bibliotekę.
[/zt dla obojga]
- Lilou Blue
Re: Biblioteka
Wto Kwi 17, 2018 4:37 pm
Lilou przyszła do biblioteki o umowionej porze z zamiarem wspólnej nauki z Bertramem. Chlopak był jedną z nielicznych osób z którymi utrzymywała regularne kontakty, ale cóż. Po prostu przypadła jej do gustu jego bezpretensjonalność w sposobie bycia.
Przedmiot nauki nie był jeszcze sprecyzowany, ot, mieli zdecydować już razem. Może Obrona Przed Czarną Magią? Albo transmutacja? I eliksiry. W tym była naprawdę dobra. Mogliby przeanalizować jakiś specjalny albo przypomnieć sobie zupelnie zwykły... Po chwili miała już wyklarowany jakiś zakres propozycji, którymi zamierzała uraczyć towarzysza, gdy ten już się pojawi.
Przedmiot nauki nie był jeszcze sprecyzowany, ot, mieli zdecydować już razem. Może Obrona Przed Czarną Magią? Albo transmutacja? I eliksiry. W tym była naprawdę dobra. Mogliby przeanalizować jakiś specjalny albo przypomnieć sobie zupelnie zwykły... Po chwili miała już wyklarowany jakiś zakres propozycji, którymi zamierzała uraczyć towarzysza, gdy ten już się pojawi.
- Bertram Smith
Re: Biblioteka
Wto Kwi 17, 2018 4:56 pm
Po jakimś czasie każdy może mieć dość za dużego towarzystwa. W pamięci miał jeszcze to jak był dziewczyną. Było to całkiem ciekawe przeżycie, acz odległe mocno w czasie i przestrzeni. Umówili się z Lilou na wspólną naukę w bibliotece. Nikomu jeszcze troszkę wiedzy nie zaszkodziło, dobrze było, żeby się rozwijać. Mógł też odetchnąć od tłumu, może i lubił być w centrum uwagi, ale aktualnie potrzebował spokoju. Cieszył się, że spędzi kilka najbliższych godzin z płcią piękną. Wpadł do biblioteki lekko zdyszany. Usłyszał tylko w swoich myślach, że powinien być ciszej.
- Hej Lilou - szepnął do dziewczyny. - Czego najbardziej chciałabyś się nauczyć? Masz już pomysł od czego zacząć? - mówił ciszej, ale na takim poziomie, by koleżanka go zrozumiała.
- Hej Lilou - szepnął do dziewczyny. - Czego najbardziej chciałabyś się nauczyć? Masz już pomysł od czego zacząć? - mówił ciszej, ale na takim poziomie, by koleżanka go zrozumiała.
- Lilou Blue
Re: Biblioteka
Wto Kwi 17, 2018 5:20 pm
No i nadszedł. Na Berta zawsze można było liczyć! Uśmiechnęła się do niego na przywitanie.
- Witaj Bert! - szepnęła w odpowiedzi. - Masz lepsze oceny z OPCM, mógłbyś mi pomóc z jakimiś zakleciami obronnymi. Na przyklad Impedimento. Moglibyśmy też poszukać informacji o eliksirach, na przykład takich które dodają energii. Albo o eliksirach prawdy. Ewentualnie zielarstwo. Z tego oboje moglibysmy się podszkolić. Co o tym sądzisz? Przy okazji, znalazłam to.
Podała Gryfonowi książkę, którą znalazła tuż przed jego przyjściem. Nosiła tytuł "Zaczarować codzienność, czyli rzecz o zaklęciach zwyczajnych".
- Pomyslalam, że może Ci się spodobać. Warto się uczyć również zaklęć przydatnych w zwyczajnym życiu, nie tylko w szkole!
- Witaj Bert! - szepnęła w odpowiedzi. - Masz lepsze oceny z OPCM, mógłbyś mi pomóc z jakimiś zakleciami obronnymi. Na przyklad Impedimento. Moglibyśmy też poszukać informacji o eliksirach, na przykład takich które dodają energii. Albo o eliksirach prawdy. Ewentualnie zielarstwo. Z tego oboje moglibysmy się podszkolić. Co o tym sądzisz? Przy okazji, znalazłam to.
Podała Gryfonowi książkę, którą znalazła tuż przed jego przyjściem. Nosiła tytuł "Zaczarować codzienność, czyli rzecz o zaklęciach zwyczajnych".
- Pomyslalam, że może Ci się spodobać. Warto się uczyć również zaklęć przydatnych w zwyczajnym życiu, nie tylko w szkole!
- Bertram Smith
Re: Biblioteka
Wto Kwi 17, 2018 5:40 pm
Uśmiechnął się na miłe powitanie, brakowało mu trochę takich swobodnych spojrzeń.
— Jeśli chodzi o zaklęcie Impedimento, to raczej potrzebowalibyśmy wolnej przestrzeni. Najlepsza nauka to praktyka, zwłaszcza przy takich czarach. Eliksiry ciekawa sprawa, ale tu należałoby uważać na wścibskich ludzi, jeszcze nie wiadomo co by sobie pomyśleli — zaśmiał się po cichu. — Sądzę, że zielarstwo to świetny pomysł, a zarazem taki dość bezpieczny — uśmiechnął się do dziewczyny.
Złapał książkę, którą mu podała, nosiła całkiem interesujący tytuł.
— Masz rację, brak praktyki przy prostych czarach ma potem zły wpływ na trudniejsze, wezmę sobie Twoje słowa do serca — zapewnił Lilou, że taka praktyka też mu odpowiada. Nawet nie miałby nic przeciwko gdyby kiedyś wpadła do niego w odwiedziny.
— Jeśli chodzi o zaklęcie Impedimento, to raczej potrzebowalibyśmy wolnej przestrzeni. Najlepsza nauka to praktyka, zwłaszcza przy takich czarach. Eliksiry ciekawa sprawa, ale tu należałoby uważać na wścibskich ludzi, jeszcze nie wiadomo co by sobie pomyśleli — zaśmiał się po cichu. — Sądzę, że zielarstwo to świetny pomysł, a zarazem taki dość bezpieczny — uśmiechnął się do dziewczyny.
Złapał książkę, którą mu podała, nosiła całkiem interesujący tytuł.
— Masz rację, brak praktyki przy prostych czarach ma potem zły wpływ na trudniejsze, wezmę sobie Twoje słowa do serca — zapewnił Lilou, że taka praktyka też mu odpowiada. Nawet nie miałby nic przeciwko gdyby kiedyś wpadła do niego w odwiedziny.
- Lilou Blue
Re: Biblioteka
Wto Kwi 17, 2018 5:53 pm
- Dobrze, w takim razie Zielarstwo. Tylko spojrzmy na tę książkę, może znajdziemy jakieś przydatne zaklecia do pocwiczenia w pozniejszym terminie.
Otworzyła książkę na spisie treści.
- Hmmm, zupełnie nie po kolei... No trudno, na lesno książka jest w jakis sposob zaczarowana. Ale spójrz! Zaklęcie Scribblifors! Umożliwia przekształcenie dowolnego przedmiotu nieożywionego w gęsie pióro, którym można bez problemu pisać. Przydatne... Znasz je? I chodź, poszukamy czegoś do zielarstwa.
Zaczęła czytać tytuły na grzbietach książek, ale sluchala też uważnie odpowiedzi Gryfona.
Otworzyła książkę na spisie treści.
- Hmmm, zupełnie nie po kolei... No trudno, na lesno książka jest w jakis sposob zaczarowana. Ale spójrz! Zaklęcie Scribblifors! Umożliwia przekształcenie dowolnego przedmiotu nieożywionego w gęsie pióro, którym można bez problemu pisać. Przydatne... Znasz je? I chodź, poszukamy czegoś do zielarstwa.
Zaczęła czytać tytuły na grzbietach książek, ale sluchala też uważnie odpowiedzi Gryfona.
- Bertram Smith
Re: Biblioteka
Wto Kwi 17, 2018 7:09 pm
— Jasne, pewnie książka ta zawiera wiele ciekawych rzeczy - spojrzał swoimi oczami na nią, ale tak jakby trochę inaczej, trochę bardziej. Wspólna nauka, to też sposób na spędzenie czasu w inny sposób niż zwyczajny. Bliższe poznanie się nawzajem. Zapewne dziewczyna miała rację, że książka była zaczarowana, ponieważ spis treści był ułożony w takim nieładzie, że ciężko było się połapać.
— Ciekawe zaklęcie, będę musiał się go nauczyć, całkiem wygodna sprawa, niestety aktualnie nie potrafię — westchnął.
Zaczął przeglądać z nią grzbiety książek o zielarstwie. "Jak opiekować się roślinami", "Co zrobić jeśli roślina Cię ugryzie", takie tytuły trochę nie przekonywały Berta, ale po chwili dmuchnął na jedną zakurzoną. Kichnął całkiem głośno, usłyszał gdzieś z biblioteki "cicho". Sięgnął po nią, starł rękawem pozostały na niej kurz. Ozdobiona była wizerunkiem mandragory, na dole okładki drobnym druczkiem było napisane: "Otwieraj powoli, bo ryk mnie wyzwoli". Dziwne to było ostrzeżenie jak na książkę o zielarstwie.
— Chyba coś mam — pomachał książką w stronę Lilou. — Tylko pojęcia nie mam o czym to dokładnie jest, może Ty będziesz wiedziała — spojrzał na nią z pełnym zaufania wzrokiem, że będzie znała tę księgę.
— Ciekawe zaklęcie, będę musiał się go nauczyć, całkiem wygodna sprawa, niestety aktualnie nie potrafię — westchnął.
Zaczął przeglądać z nią grzbiety książek o zielarstwie. "Jak opiekować się roślinami", "Co zrobić jeśli roślina Cię ugryzie", takie tytuły trochę nie przekonywały Berta, ale po chwili dmuchnął na jedną zakurzoną. Kichnął całkiem głośno, usłyszał gdzieś z biblioteki "cicho". Sięgnął po nią, starł rękawem pozostały na niej kurz. Ozdobiona była wizerunkiem mandragory, na dole okładki drobnym druczkiem było napisane: "Otwieraj powoli, bo ryk mnie wyzwoli". Dziwne to było ostrzeżenie jak na książkę o zielarstwie.
— Chyba coś mam — pomachał książką w stronę Lilou. — Tylko pojęcia nie mam o czym to dokładnie jest, może Ty będziesz wiedziała — spojrzał na nią z pełnym zaufania wzrokiem, że będzie znała tę księgę.
- Lilou Blue
Re: Biblioteka
Wto Kwi 17, 2018 7:27 pm
Lilou miała z Zielarstwa ocenę PO, co w jej mniemaniu było znaczącym niedouczeniem, w praktyce jednak pozwalało jej rozpoznać tak typowe przedstawicieki świata roślin jak mandragora. Szybko zarejestrowała zagrożenie i spojrzała na Bertrama.
- Bert, ostrożnie. - szepnęła i sięgnęła po książkę. - Nie otwieraj, proszę. Zaraz wyjasnie dlaczego. Może wypożyczymy te książki i pojdziemy się uczyć w mniej... Wymagajace ciszy miejsce?
- Bert, ostrożnie. - szepnęła i sięgnęła po książkę. - Nie otwieraj, proszę. Zaraz wyjasnie dlaczego. Może wypożyczymy te książki i pojdziemy się uczyć w mniej... Wymagajace ciszy miejsce?
Strona 18 z 19 • 1 ... 10 ... 17, 18, 19
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|