Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
- Ieva Greengrass
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 4:29 pm
Każdy dzień w Hogwarcie był swego rodzaju przygodą. Jedne były bardziej męczące, inne mniej, tak samo jak niektóre przygody było warto pamiętać, a inne były najgorszym, co mogło wydarzyć się w życiu. Ten dzień był dla panny Greengrass bardzo męczący, ale jednocześnie przyjemny, co rzadko szło ze sobą w parze. Na zmęczenie było jednak tylko jedno, najlepsze rozwiązanie, przynajmniej według Ślizgonki - długa kąpiel w łazience prefektów. Dlaczego właśnie tam? Bo w łazience prefektów zawsze miała święty spokój. Jakoś tak trafiała z porą, że nikomu nie chciało się chodzić tam wtedy, kiedy jej. I o to chodzi.
Tak więc około dwóch godzin przed ciszą nocną Ieva szybkim krokiem ruszyła w stronę V piętra, by niedługo potem znaleźć się w łazience. Zaraz zrzuciła z siebie buty na lekkim obcasie, pół długą, cienką (w stylu tych, co to zmoczone wodą pokazują wszystko), rozpinaną koszulę, która gdyby nie jej krój mogłaby uchodzić za męską, dżinsy, bieliznę i ułożyła je na podłodze, około dwa metry od basenu i położyła na to różdżkę, po czym weszła do basenu. Zaraz napuściła sobie przyjemnie pachnących olejków i mnóstwo piany, tak że było widać jedynie głowę ze związanymi w koczek blond włosami. Przymknęła oczy, opierając się o brzeg basenu tyłem do drzwi i westchnęła z ulgą. O jak przyjemnie. A woda będzie ciepła tak długo, jak zechce... A piany się najwyżej doleje. Tak, warto było zostać prefektem chociażby dla tej łazienki. Kompletnie pozwoliła myślom dryfować, nie zatrzymując się na niczym konkretnym. Ot taki odpoczynek od codzienności. Odpłynęła do tego stopnia, że zapomniała, gdzie jest. A chociaż była to łazienka prefektów, gdzie bardzo mocno ograniczono grono osób z niej korzystających, to wszakże nie była jedynym prefektem i jednak zawsze ktoś mógł tu wejść.
Tak więc około dwóch godzin przed ciszą nocną Ieva szybkim krokiem ruszyła w stronę V piętra, by niedługo potem znaleźć się w łazience. Zaraz zrzuciła z siebie buty na lekkim obcasie, pół długą, cienką (w stylu tych, co to zmoczone wodą pokazują wszystko), rozpinaną koszulę, która gdyby nie jej krój mogłaby uchodzić za męską, dżinsy, bieliznę i ułożyła je na podłodze, około dwa metry od basenu i położyła na to różdżkę, po czym weszła do basenu. Zaraz napuściła sobie przyjemnie pachnących olejków i mnóstwo piany, tak że było widać jedynie głowę ze związanymi w koczek blond włosami. Przymknęła oczy, opierając się o brzeg basenu tyłem do drzwi i westchnęła z ulgą. O jak przyjemnie. A woda będzie ciepła tak długo, jak zechce... A piany się najwyżej doleje. Tak, warto było zostać prefektem chociażby dla tej łazienki. Kompletnie pozwoliła myślom dryfować, nie zatrzymując się na niczym konkretnym. Ot taki odpoczynek od codzienności. Odpłynęła do tego stopnia, że zapomniała, gdzie jest. A chociaż była to łazienka prefektów, gdzie bardzo mocno ograniczono grono osób z niej korzystających, to wszakże nie była jedynym prefektem i jednak zawsze ktoś mógł tu wejść.
- Mathias Rökkur
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 8:36 pm
Ahh... Szmat czasu Mat jest prefektem, a tak rzadko tu zaglądał... Było kiedy? Nie było... Wiecznie miał coś na głowie, zamęczał się pod każdym względem, a nawet przez to stracił na frekwencji na zajęciach... Niby robił wszystko i nic jednocześnie.
Tak to jest, kiedy drobne rzeczy stają się niezauważalne. Chcesz poukładać myśli, pomóc innym, a zapominasz o sobie... Wręcz zapomina się samego siebie... Ta myśl potrafi być przerażająca.
No ale nic. Teraz zrobiło się nieco spokojnie, więc można znaleźć czas dla siebie i odsapnąć. Przynajmniej Krukon miał taki plan. Deszczowy, ponury dzień sprawił, że Mat zaczął nosić ciemnoniebieski sweter kryjący jasną koszulęi dżinsowe spodnie. W końcu elegancja musi być przynajmniej po części w jego wykonaniu.
Finalnie znalazł się przy wejściu do tej łazienki zapewniającej mnóstwo prywatności i wyciszenia wraz z krukiem na ramieniu, a kiedy tylko otworzył drzwi...
Avernus na szczęście nie płatał żadnych figli, lecz... Sam również zakradł się na swój sposób i najciszej jak się dało postanowił odlecieć, jak tylko Krukon oddalił się od Ślizgonki z różdżką w jej ręku. Uśmiechnął się chłopak kącikiem ust ciekawy czy zauważy czyjąś obecność w tym miejscu... To był zabawny widok, kiedy ktoś był w niewiedzy, heh...
Tak to jest, kiedy drobne rzeczy stają się niezauważalne. Chcesz poukładać myśli, pomóc innym, a zapominasz o sobie... Wręcz zapomina się samego siebie... Ta myśl potrafi być przerażająca.
No ale nic. Teraz zrobiło się nieco spokojnie, więc można znaleźć czas dla siebie i odsapnąć. Przynajmniej Krukon miał taki plan. Deszczowy, ponury dzień sprawił, że Mat zaczął nosić ciemnoniebieski sweter kryjący jasną koszulęi dżinsowe spodnie. W końcu elegancja musi być przynajmniej po części w jego wykonaniu.
Finalnie znalazł się przy wejściu do tej łazienki zapewniającej mnóstwo prywatności i wyciszenia wraz z krukiem na ramieniu, a kiedy tylko otworzył drzwi...
O kurna. Ktoś tu jest... Ieva?
Szepnął do siebie w myślach i postanowił wejść najciszej jak się dało, kiedy zobaczył, że ta wypoczywa. Nie chciał wytrącać ją z błogości chwili, a przypominając sobie poprzednie spotkanie z nią, to pojawiły się lekkie rumieńce i myśl, że skoro nierozważnie zostawiła swoją różdżkę stosunkowo daleko... To najlepiej będzie się zakraść i pozbawić dziewczynę jej broni, co by spotkanie przebiegło... spokojniej.Avernus na szczęście nie płatał żadnych figli, lecz... Sam również zakradł się na swój sposób i najciszej jak się dało postanowił odlecieć, jak tylko Krukon oddalił się od Ślizgonki z różdżką w jej ręku. Uśmiechnął się chłopak kącikiem ust ciekawy czy zauważy czyjąś obecność w tym miejscu... To był zabawny widok, kiedy ktoś był w niewiedzy, heh...
- Ieva Greengrass
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 8:47 pm
Odpłynęła, bardzo głęboko i daleko, w żaden sposób nie rejestrując, że ktoś śmiał zakłócić jej spokój, a nawet pozbawić jej różdżki. Chociaż tej to pozbawiła się sama, zostawiając ją w takiej odległości od siebie. No ale nie wpadła na to, że ktoś tu przyjdzie i będzie jej przeszkadzał. Z błogostanu jednak wyrwał ją jakiś dziwny szelest. Coś, co przypominało szelest skrzydeł. No ale skąd na bogów tutaj jakieś latające, skrzydlate coś? Przecież była tu sama... Otworzyła oczy, potrząsając głową i lekko się rozglądając. Jednak teraz miała niejasne wrażenie, że coś tu jest zdecydowanie nie tak. Pierwsza rzecz - kruk. I to bardzo znajomy kruk. Co tu robi to ptaszysko? Samo drzwi nie otworzy... Gwałtownie odwróciła się w stronę drzwi i aż zachłysnęła, natychmiast zasłaniając się dłońmi. Dzięki pianie i tak nie było zbyt wiele widać, no ale...
-MAT!- krzyknęła, ze złością, wyrzutem i zażenowaniem.- Co Ty... Nie widzisz, że... Noż cholera jasna!- podsumowała całą wypowiedź, w niezłym szoku.- Wynoś mi się, bo... Eeeeej! Czy to czasem nie jest moja różdżka?!- aż ją zatchnęło, gdy dostrzegła przedmiot w rękach Rokkura. No cudnie... Nie dość, że wlazł jej do łazienki, to jeszcze zabrał różdżkę. Bardziej kurczowo się zasłoniła dłońmi, czując delikatne pieczenie na policzkach. Cholera, zarumieniła się...
-MAT!- krzyknęła, ze złością, wyrzutem i zażenowaniem.- Co Ty... Nie widzisz, że... Noż cholera jasna!- podsumowała całą wypowiedź, w niezłym szoku.- Wynoś mi się, bo... Eeeeej! Czy to czasem nie jest moja różdżka?!- aż ją zatchnęło, gdy dostrzegła przedmiot w rękach Rokkura. No cudnie... Nie dość, że wlazł jej do łazienki, to jeszcze zabrał różdżkę. Bardziej kurczowo się zasłoniła dłońmi, czując delikatne pieczenie na policzkach. Cholera, zarumieniła się...
- Mathias Rökkur
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 8:58 pm
Ta reakcja była wprost wyśmienita. Teraz to on mógł spoglądać na kogoś z perspektywy tego, który wywołuje rumieńce. Lekki chichot wyleciał z jego ust, kiedy ostentacyjnie zaczął machać tą różdżka i się jej przyglądać. Na pokaz robił dziwne miny podziwiając kunszt rzemiosła, po czym spojrzał swoimi czarnymi oczami na Ievę... Ievę, która w tej chwili po prostu aż była urocza w swej agresji. Pokręcił głową z wrażenia i uśmiechał się od ucha do ucha.
- IEVA! Dawno się nie widzieliśmy, prawda? W ciekawych okolicznościach się spotykamy, hehe. -
Zaśmiał się ponownie delektując się widokiem i uradowany tym, co widział. W końcu poczuł się lepiej i odreagowałem tym drobnym zagraniem... Ileż ulgi to dawało... Niewiarygodne!
Po chwili usiadł po turecku na podłodze, rozsiadł się później wygodnie i z lekkim humorem, nieco na luzaka dodał.
- Mnie się tam nigdzie nie pali. Nie wiem, jak Tobie. Poza tym dopiero, co wszedłem i już mnie wyganiasz? -
Z udawanym smutkiem i późniejszym chichotem siedział i przyglądał się zadowolony koleżance, którą dobrze wspominał i w sumie... bagatelizował fakt, że jego luzackie podejście może skończyć się marnie, ale i widzi w tym szansę na ciekawy rozwój relacji między nimi... W końcu czasem trzeba zaryzykować, żeby nagroda była bardziej satysfakcjonująca, prawda?
Po drodze Avernus równie ciepło wspominający Ievę powoli się zbliżał chcąc się przywitać.
- IEVA! Dawno się nie widzieliśmy, prawda? W ciekawych okolicznościach się spotykamy, hehe. -
Zaśmiał się ponownie delektując się widokiem i uradowany tym, co widział. W końcu poczuł się lepiej i odreagowałem tym drobnym zagraniem... Ileż ulgi to dawało... Niewiarygodne!
Po chwili usiadł po turecku na podłodze, rozsiadł się później wygodnie i z lekkim humorem, nieco na luzaka dodał.
- Mnie się tam nigdzie nie pali. Nie wiem, jak Tobie. Poza tym dopiero, co wszedłem i już mnie wyganiasz? -
Z udawanym smutkiem i późniejszym chichotem siedział i przyglądał się zadowolony koleżance, którą dobrze wspominał i w sumie... bagatelizował fakt, że jego luzackie podejście może skończyć się marnie, ale i widzi w tym szansę na ciekawy rozwój relacji między nimi... W końcu czasem trzeba zaryzykować, żeby nagroda była bardziej satysfakcjonująca, prawda?
Po drodze Avernus równie ciepło wspominający Ievę powoli się zbliżał chcąc się przywitać.
- Ieva Greengrass
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 9:11 pm
Aż się zachłysnęła, gdy Mat nie dość, że jej nie posłuchał, to jeszcze zaczął się z niej śmiać! No to po prostu było podłe z jego strony...
-No bardzo ciekawych.- wycedziła z wyraźną irytacją w głosie, próbując zdmuchnąć zbłąkany kosmyk włosów, który wylądował jej na twarzy. Nie mogła jednak odrzucić go dłonią, bo wtedy zapewne pokazałaby więcej ciała, niż miała na to ochotę. Aż fuknęła za to, kiedy Mat jak gdyby nigdy nic usiadł na podłodze, zadowolony z jej sytuacji. Oooooch, gdyby tylko miała w rękach różdżkę... Wtedy by mu dała popalić. Zerknęła, jak daleko są jej ciuchy. Niestety, za daleko od niej, a za blisko Mata. Cudnie po prostu. To dopiero się wkopała.
-Owszem, wyganiam. Żegnam pana, proszę stąd natychmiast wyjść!- spiorunowała go wzrokiem. Panna Greengrass wyraźnie była w kropce. Bez różdżki była w zasadzie bezbronna, wyjść z basenu nie mogła, a piana pewnie niedługo zacznie znikać, znając szczęście Ślizgonki. Zerknęła na kruka, ciut oburzona, ale nie mogła nawet go pogłaskać, bo wtedy by się odsłoniła. Cudnie.
-No bardzo ciekawych.- wycedziła z wyraźną irytacją w głosie, próbując zdmuchnąć zbłąkany kosmyk włosów, który wylądował jej na twarzy. Nie mogła jednak odrzucić go dłonią, bo wtedy zapewne pokazałaby więcej ciała, niż miała na to ochotę. Aż fuknęła za to, kiedy Mat jak gdyby nigdy nic usiadł na podłodze, zadowolony z jej sytuacji. Oooooch, gdyby tylko miała w rękach różdżkę... Wtedy by mu dała popalić. Zerknęła, jak daleko są jej ciuchy. Niestety, za daleko od niej, a za blisko Mata. Cudnie po prostu. To dopiero się wkopała.
-Owszem, wyganiam. Żegnam pana, proszę stąd natychmiast wyjść!- spiorunowała go wzrokiem. Panna Greengrass wyraźnie była w kropce. Bez różdżki była w zasadzie bezbronna, wyjść z basenu nie mogła, a piana pewnie niedługo zacznie znikać, znając szczęście Ślizgonki. Zerknęła na kruka, ciut oburzona, ale nie mogła nawet go pogłaskać, bo wtedy by się odsłoniła. Cudnie.
- Mathias Rökkur
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 9:25 pm
Ahhh... Dlaczego to Matowi daje taką dziwną satysfakcję? Może dlatego, że dla niego ta sytuacja nie była poważna? Chyba tylko dlatego. Zawsze jakieś powód z drugiej strony. Zadowolenie na twarzy nie mijało, kiedy z każdą sekundą widział bezradność u dziewczyny, która z reguły wszystko miała pod kontrolą... Cóż za ironia, prawda? Skoro Mat ma władzę... to chociaż raz jej nadużyje... Zawsze czuł się ograniczony moralnością, a dzisiaj... Po prostu chciał odreagować. Miał zamiar się wyciszyć samotną kąpielą, lecz niespodziewany widok Ievy w takiej sytuacji aż prosi o delektowanie się tym.
- Słodko się denerwujesz. Piękny widok... Nie każ mi wychodzić i nie delektować się tym... Poza tym różdżka Ci wtedy ucieknie... -
Kolejny, słodki chichot dało się usłyszeć z ust Krukona, który nadal ostentacyjnie podziwiał różdżkę koleżanki... Trzeba przyznać, że była całkiem ładna... Nie bez powodu, zapewne.
Kruk jak to on. chadzał po podłodze blisko Ievy nieco smutny, że nie został przywitany w żaden sposób, ale usiadł sobie blisko dziewczyny w nadziei, że może chociaż poczuje nosek osóbki, którą lubił. Nadzieja umiera ostatnia, ponoć...
- Słodko się denerwujesz. Piękny widok... Nie każ mi wychodzić i nie delektować się tym... Poza tym różdżka Ci wtedy ucieknie... -
Kolejny, słodki chichot dało się usłyszeć z ust Krukona, który nadal ostentacyjnie podziwiał różdżkę koleżanki... Trzeba przyznać, że była całkiem ładna... Nie bez powodu, zapewne.
Kruk jak to on. chadzał po podłodze blisko Ievy nieco smutny, że nie został przywitany w żaden sposób, ale usiadł sobie blisko dziewczyny w nadziei, że może chociaż poczuje nosek osóbki, którą lubił. Nadzieja umiera ostatnia, ponoć...
- Ieva Greengrass
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 9:47 pm
Zielone oczy Ślizgonki ciskały błyskawice. Ale co ona mogła zrobić w takiej sytuacji? Chyba tylko liczyć na zmiłowanie. Pytanie tylko czyje, bo Krukon raczej się do tego nie palił. Widać zresztą było, że sprawia mu to przyjemność. Ieva tylko jęknęła w duchu. Nie wiedziała, jak się za bardzo zachować w takim momencie. Wcześniej nikt nie postawił jej w sytuacji, w której była kompletnie bezbronna i bez różdżki. Nie dawała jednak poznać po sobie, jak bardzo niepokoi ją taka sytuacja. To nie było w jej stylu.
-Nie odważysz się.- syknęła, mając nagle przyspieszony oddech. On tego nie zrobi, prawda...?- Oddawaj moją różdżkę, Mathias...- powiedziała groźnym głosem.-
Niech sobie nie myśli, że ujdzie mu to płazem. Spojrzała na kruka, który wyraźnie miał do niej żal. Nadal obserwując Mata podejrzliwie przysunęła się do brzegu basenu i zanurzyła pod wodą tak, by wystawała tylko głowa. Dopiero wtedy wyciągnęła dłoń, strzepnęła z niej wodę i pianę i pogładziła piórka Avernusa.
-Cześć pierzasty. Umiesz jakoś wytłumaczyć swojemu panu, żeby oddał mi różdżkę?- spytała miękko, o wiele cieplejszym tonem. Zaraz potem zerknęła na Mathiasa.
-Wyjdź i oddaj mi różdżkę. Znaczy... Najpierw oddaj mi różdżkę, a potem wyjdź.- rumieńce się nieco pogłębiły, a blondynka z niepokojem obserwowała stan piany.
-Nie odważysz się.- syknęła, mając nagle przyspieszony oddech. On tego nie zrobi, prawda...?- Oddawaj moją różdżkę, Mathias...- powiedziała groźnym głosem.-
Niech sobie nie myśli, że ujdzie mu to płazem. Spojrzała na kruka, który wyraźnie miał do niej żal. Nadal obserwując Mata podejrzliwie przysunęła się do brzegu basenu i zanurzyła pod wodą tak, by wystawała tylko głowa. Dopiero wtedy wyciągnęła dłoń, strzepnęła z niej wodę i pianę i pogładziła piórka Avernusa.
-Cześć pierzasty. Umiesz jakoś wytłumaczyć swojemu panu, żeby oddał mi różdżkę?- spytała miękko, o wiele cieplejszym tonem. Zaraz potem zerknęła na Mathiasa.
-Wyjdź i oddaj mi różdżkę. Znaczy... Najpierw oddaj mi różdżkę, a potem wyjdź.- rumieńce się nieco pogłębiły, a blondynka z niepokojem obserwowała stan piany.
- Mathias Rökkur
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 10:10 pm
Mat póki co postanowił sobie odpocząć od śmiechawy, jaką zafundowała mu koleżanka i przypatrywał się zaciekawiony jej poczynaniom, bo już się zaczynała uspokajać, co było całkiem ciekawe... Jeszcze tak niedawno opierała się byciu pod czyjąś kontrolą, a teraz coraz bardziej się z tym godzi... oj Bardzo ciekawe...
Pierzasty, jak to został nazwany przez Pannę Greengrass teraz kręcił łebkiem zadowolony niemalże łasząc się na dotyk dziewczyny, no ale nic dziwnego. W końcu miała w sobie krew wili, które naturalnie dobrze się dogadują ze zwierzętami. I tutaj mamy starcie... Ieva czy Mat... Kruk zdaje się jakby zrozumiał słowa Ślizgonki i postanowił powoli zbliżać się do swojego brata. Pytanie tylko w jakim celu.
- Hmm. Nie wiem sam... Przekonaj mnie jakoś, żebym oddał Ci różdżkę... Nie zawsze musisz być taka agresywna... Są inne sposoby... -
Odpowiedział specyficznym tonem głosu, nieco figlarnym powoli przysuwając się do niej, a Kruk nagle złapał różdżkę w swoje łapki i zaczął latać dookoła miejsca... Czyli w tej chwili oboje nie mieli różdżki w rękach, a Mat z figlarnym uśmiechem dodał.
- Tylko ja mogę sprawić, że Kruk zwróci, co Twoje... Ale najpierw musisz mnie przekonać do tego... Ciekawe, jak to zrobisz...-
I nieco przysunięty, tak na tyle, żeby Ieva go nie sięgała siedział i podziwiał widok dziewczyny pełnej krępacji i niepewności... Już ten pierwszy moment ekscytacji zaczął zanikać, więc chciał wykorzystać okazję, żeby tego momentu nigdy nie zapomnieć... Ievy, która była od kogoś zależna... Coś pięknego... Niech liczy się z tym, że nie zawsze musi być na górze. Niech liczy się z tym, ze nawet taki Mathias może na nią wpłynąć. Ale wystarczy odrobina perswazji, żeby odzyskać tą upragnioną władzę... Może i Rokkur robi źle dając fory koleżance, ale nie był jakimś bezdusznikiem czy oprawcą... Po prostu chciał się podroczyć i zobaczyć, czy sobie poradzi z kimś tak niebezpiecznym, jak Ieva Greengrass... Czas pokaże.
Pierzasty, jak to został nazwany przez Pannę Greengrass teraz kręcił łebkiem zadowolony niemalże łasząc się na dotyk dziewczyny, no ale nic dziwnego. W końcu miała w sobie krew wili, które naturalnie dobrze się dogadują ze zwierzętami. I tutaj mamy starcie... Ieva czy Mat... Kruk zdaje się jakby zrozumiał słowa Ślizgonki i postanowił powoli zbliżać się do swojego brata. Pytanie tylko w jakim celu.
- Hmm. Nie wiem sam... Przekonaj mnie jakoś, żebym oddał Ci różdżkę... Nie zawsze musisz być taka agresywna... Są inne sposoby... -
Odpowiedział specyficznym tonem głosu, nieco figlarnym powoli przysuwając się do niej, a Kruk nagle złapał różdżkę w swoje łapki i zaczął latać dookoła miejsca... Czyli w tej chwili oboje nie mieli różdżki w rękach, a Mat z figlarnym uśmiechem dodał.
- Tylko ja mogę sprawić, że Kruk zwróci, co Twoje... Ale najpierw musisz mnie przekonać do tego... Ciekawe, jak to zrobisz...-
I nieco przysunięty, tak na tyle, żeby Ieva go nie sięgała siedział i podziwiał widok dziewczyny pełnej krępacji i niepewności... Już ten pierwszy moment ekscytacji zaczął zanikać, więc chciał wykorzystać okazję, żeby tego momentu nigdy nie zapomnieć... Ievy, która była od kogoś zależna... Coś pięknego... Niech liczy się z tym, że nie zawsze musi być na górze. Niech liczy się z tym, ze nawet taki Mathias może na nią wpłynąć. Ale wystarczy odrobina perswazji, żeby odzyskać tą upragnioną władzę... Może i Rokkur robi źle dając fory koleżance, ale nie był jakimś bezdusznikiem czy oprawcą... Po prostu chciał się podroczyć i zobaczyć, czy sobie poradzi z kimś tak niebezpiecznym, jak Ieva Greengrass... Czas pokaże.
- Ieva Greengrass
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 10:34 pm
Cóż, a co innego miała robić, jeśli się nie uspokoić? Wyjść z wanny nie mogła, Mat miał jej różdżkę, a oddać jej nie zamierzał. To nie była komfortowa sytuacja, ale histeria przecież nie pomoże. Spiorunowała starszego prefekta wzrokiem, nadal delikatnie gładząc pióra kruka. Wiedziała, że jako pół-wila lepiej dogadywała się ze zwierzętami i bezwstydnie ten fakt zamierzała wykorzystać. A co. Skoro Mat grał nieczysto, to ona też mogła.
-Inne sposoby mówisz?- uśmiechnęła się słodko, roztaczając nieco swego czaru. No, już ona mu pokaże inne sposoby, cholerny świat. Ciekawe, jakie inne sposoby miał na myśli. Zaraz popatrzyła na Avernusa.
-Oddaj moją różdżkę, proszę. Potem Ci dam krakersy czy coś.- zignorowała Krukona, patrząc prosząco na kruka. Niestety, tym razem zwierzak ją zignorował. No cóż, ale przynajmniej to nie Rokkur miał jej różdżkę. I tak jednak Krukon miał przewagę, bo różdżkę w ogóle miał. I był ubrany, czego nie można powiedzieć o Ievie. Dziewczyna nienawidziła być od kogokolwiek zależna, po prostu nienawidziła. To zbyt często wiązało się z bezsilnością, świadomością, że nie da się niczego zrobić, że jest się zdanym na łaskę ten drugiej osoby. Nie umiała zaufać, nie umiała pozwolić komuś zbliżyć się na tyle, żeby taka sytuacja była dla niej swobodna, by nie budziła tak wielkiego strachu, który zgrabnie maskowała gniewem i urokiem wili. Nie mając innego wyjścia uśmiechnęła się słodko do Mata.
-Więc podejdź tu do mnie. Chyba wiem, jak mogłabym Cię przekonać.- zamrugała rzęsami, pozwalając sobie na niby to przypadkową utratę kontroli nad swoim magicznym urokiem. W środku jednak serce biło jej bardzo mocno, że jednak może się nie udać, że jednak będzie zmuszona się odsłonić, zbyt bardzo zresztą i pokazać swoją bezsilność.
-Inne sposoby mówisz?- uśmiechnęła się słodko, roztaczając nieco swego czaru. No, już ona mu pokaże inne sposoby, cholerny świat. Ciekawe, jakie inne sposoby miał na myśli. Zaraz popatrzyła na Avernusa.
-Oddaj moją różdżkę, proszę. Potem Ci dam krakersy czy coś.- zignorowała Krukona, patrząc prosząco na kruka. Niestety, tym razem zwierzak ją zignorował. No cóż, ale przynajmniej to nie Rokkur miał jej różdżkę. I tak jednak Krukon miał przewagę, bo różdżkę w ogóle miał. I był ubrany, czego nie można powiedzieć o Ievie. Dziewczyna nienawidziła być od kogokolwiek zależna, po prostu nienawidziła. To zbyt często wiązało się z bezsilnością, świadomością, że nie da się niczego zrobić, że jest się zdanym na łaskę ten drugiej osoby. Nie umiała zaufać, nie umiała pozwolić komuś zbliżyć się na tyle, żeby taka sytuacja była dla niej swobodna, by nie budziła tak wielkiego strachu, który zgrabnie maskowała gniewem i urokiem wili. Nie mając innego wyjścia uśmiechnęła się słodko do Mata.
-Więc podejdź tu do mnie. Chyba wiem, jak mogłabym Cię przekonać.- zamrugała rzęsami, pozwalając sobie na niby to przypadkową utratę kontroli nad swoim magicznym urokiem. W środku jednak serce biło jej bardzo mocno, że jednak może się nie udać, że jednak będzie zmuszona się odsłonić, zbyt bardzo zresztą i pokazać swoją bezsilność.
- Mathias Rökkur
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 10:47 pm
Miał dobry humor, to zagrał nieczysto. Może to nie było do niego podobne, ale chciał zaszaleć. Zaskoczyć jakoś... Chyba to zrobił, czyż nie? Swoją drogą przytaknął na słowa koleżanki niezmiennie patrząc jej w oczy jakoby chcąc coś z nich wyczytać... Co one kryją tam głęboko? Ta tajemnica bardzo gryzie Mata... Jednocześnie niebezpieczna i podniecająca tajemnica... dla której chce się wiele zaryzykować...
Zaśmiał się cichutko pod nosem, kiedy zobaczył, czego dokonał Avernus. Nawet Mata to zaskoczyło... Nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale prędko zdał sobie sprawę z tego, że jego różdżka też musi być oddalona. Może i jest wierna Mathiasowi, ale z Ievą lepiej uważać... Nawet w takim stanie. Nikt nie lubi być w pełni od kogoś zależnym... Ale czy Ieva wie kiedy jest sie od kogoś zależnym, a kiedy się na kimś polega? Jak by nie było, to te 2 pojęcia choć podobne, to jednak bardzo różne...
Mat też nosi maski... Ale to jest temat na inny... czas. W tej chwili Krukon skutecznie przywoływany urokiem wili zbliża się nieuzbrojony i ciekawy, co zrobi dziewczyna dla swojej różdżki... Jak bardzo potrafi pójść po "trupach", żeby dotrzeć do celu... Może i Mat się z nią droczy, bo tak naprawdę niczego nie oczekiwał, ale chciał poznać jej granice... Chciał ją poznać w nietypowy sposób... I chyba mu się udaje.
Zaśmiał się cichutko pod nosem, kiedy zobaczył, czego dokonał Avernus. Nawet Mata to zaskoczyło... Nie spodziewał się takiego obrotu spraw, ale prędko zdał sobie sprawę z tego, że jego różdżka też musi być oddalona. Może i jest wierna Mathiasowi, ale z Ievą lepiej uważać... Nawet w takim stanie. Nikt nie lubi być w pełni od kogoś zależnym... Ale czy Ieva wie kiedy jest sie od kogoś zależnym, a kiedy się na kimś polega? Jak by nie było, to te 2 pojęcia choć podobne, to jednak bardzo różne...
Mat też nosi maski... Ale to jest temat na inny... czas. W tej chwili Krukon skutecznie przywoływany urokiem wili zbliża się nieuzbrojony i ciekawy, co zrobi dziewczyna dla swojej różdżki... Jak bardzo potrafi pójść po "trupach", żeby dotrzeć do celu... Może i Mat się z nią droczy, bo tak naprawdę niczego nie oczekiwał, ale chciał poznać jej granice... Chciał ją poznać w nietypowy sposób... I chyba mu się udaje.
- Ieva Greengrass
Re: Łazienka Prefektów
Wto Paź 06, 2015 11:05 pm
Bardzo, bardzo nieczysto. Ale chyba nie spodziewał się, że Ieva tak szybko się podda, prawda? Bo jeśli tak pomyślał, to pomylił się i to bardzo. Ślizgoni to przebiegłe istoty, a Ieva to już na pewno. Tyle czasu kombinowała, ukrywała się i wymyślała różne rzeczy, to teraz miałaby się tak łatwo poddać? Wolne żarty. Oj Mat chyba zdecydowanie porwał się na nie tą Ślizgonkę, co trzeba. Blondynka tylko czekała, aż Krukon do niej podejdzie, tylko po to, żeby... zamiast spodziewanego pocałunku złapać go za sweter i wrzucić do wody. Rzecz jasna z uwzględnieniem, żeby nie miał czego pooglądać pod wodą. Z dumną minką ustawiła się w rogu basenu, otulając większą ilością ocalałej piany i z satysfakcją obserwowała prychającego wodą Krukona.
-A teraz proszę o zwrot różdżki.- uśmiechnęła się słodko.- I ogólnie opuszczenie tejże łazienki, żebym mogła się w spokoju wysuszyć i ubrać.- skrzyżowała ręce na piersiach, przy okazji się zasłaniając. Wiadomo, lepiej na zimne dmuchać, a cholera wie, co Matowi do głowy wpadnie. Chyba raczej nie liczył się z tym, że wyląduje w basenie pełnym pachnącej wody. Gorsze było tylko to, że Ieva stając w rogu basenu uniemożliwiła sobie ewentualną ucieczkę.
-A teraz proszę o zwrot różdżki.- uśmiechnęła się słodko.- I ogólnie opuszczenie tejże łazienki, żebym mogła się w spokoju wysuszyć i ubrać.- skrzyżowała ręce na piersiach, przy okazji się zasłaniając. Wiadomo, lepiej na zimne dmuchać, a cholera wie, co Matowi do głowy wpadnie. Chyba raczej nie liczył się z tym, że wyląduje w basenie pełnym pachnącej wody. Gorsze było tylko to, że Ieva stając w rogu basenu uniemożliwiła sobie ewentualną ucieczkę.
- Mathias Rökkur
Re: Łazienka Prefektów
Sro Paź 07, 2015 9:20 am
No to już było ciekawe zagranie... W sumie Ieva dobrze zrobiła wrzucając go do wody. Ocuciła go tym, a i uznał to za swoiste wyzwanie, co wywołało u niego kolejny chichot. Co prawda na co dzień Mat taki nie jest... Ale trochę jego dawnej osobowości się obudziło, więc jest nieco pewniejszy siebie i bardziej brawurowy. Poza tym przy takiej osobie, jak Ieva, to łatwo stracić głowę chcąc nie chcąc, a wcześniejsze spotkanie było ciepło wspominane... Ciekawe czy to spotkanie będzie jeszcze cieplej wspominane... Tak szybko, tak nagle, ale trzeba korzystać z ulotności chwili, bo potem nie wiadomo czy będzie druga szansa, w końcu.
- Dopiero co zaprosiłaś mnie do siebie, nawet wrzuciłaś do wody i teraz mam wyjść? Nie ma mowy. -
Wiedział oczywiście, że próbowała się go pozbyć, ale skoro sama się tak daje zawstydzić i przygwoździć, to aż się prosi o wykorzystanie momentu i w tej chwili Krukon powoli się zbliżał do dziewczyny skupiony na niej, a jego czarne oczy nabierały powoli nieco dzikości wręcz.
- Wygląda na to, że trzeba samemu się przekonać... -
Szepnął już teraz figlarnie patrząc się na jej słodką minkę z coraz bliższej perspektywy, aż w końcu zamknął pustą przestrzeń, jeśli Ślizgonka nic z tym faktem nie zrobiła. Avernus odłożył różdżkę niedaleko różdżki swojego brata i obserwuje z jakby zaciekawieniem całe zajście...
- Dopiero co zaprosiłaś mnie do siebie, nawet wrzuciłaś do wody i teraz mam wyjść? Nie ma mowy. -
Wiedział oczywiście, że próbowała się go pozbyć, ale skoro sama się tak daje zawstydzić i przygwoździć, to aż się prosi o wykorzystanie momentu i w tej chwili Krukon powoli się zbliżał do dziewczyny skupiony na niej, a jego czarne oczy nabierały powoli nieco dzikości wręcz.
- Wygląda na to, że trzeba samemu się przekonać... -
Szepnął już teraz figlarnie patrząc się na jej słodką minkę z coraz bliższej perspektywy, aż w końcu zamknął pustą przestrzeń, jeśli Ślizgonka nic z tym faktem nie zrobiła. Avernus odłożył różdżkę niedaleko różdżki swojego brata i obserwuje z jakby zaciekawieniem całe zajście...
Mogę tego żałować, ale trzeba czasami odreagować...
Pomyślał sobie Rokkur, kiedy napięcie zaczęło rosnąć mocniej i z zaciekawieniem obserwował reakcje koleżanki... Co ona kombinuje takiego? Jest niebezpieczna i drapieżna... Aż się prosi o posmakowanie tego dreszczyku dominującego całe ciało, którego krew płynie coraz szybciej pod wpływem adrenaliny.- Ieva Greengrass
Re: Łazienka Prefektów
Sro Paź 07, 2015 10:42 am
Otworzyła szeroko oczy, słysząc jego słowa. Że jak? Że co?! Przecież ona wcale go nie zapraszała do siebie! Przecież to zupełnie inaczej miało być... Przecież w założeniach miał prychać wodą, oddać różdżkę i wyjść. A tu co? Kompletnie straciła kontrolę nad sytuacją. Naprawdę nie rozumiała, co tu się dzieje. Co było w tej cholernej wodzie, że miała aż takiego pecha i nic jej nie wychodziło. Nie miała pojęcia, co ma teraz ze sobą zrobić, jak się zachować. Szans na odzyskanie kontroli niestety nie było, a Ieva doskonale zdawała sobie z tego sprawę.
-Ja Cię wcale nie zapraszałam!- zaprotestowała gwałtownie.- Aaaa woda to miała być taka kara za moją różdżkę...- dodała nieco ciszej, przygryzając wargę. Nieufnie obserwowała Rokkura, czując się jak osaczone zwierzątko. Zapewne też tak wyglądała, nieufna, niespokojna, szukająca wyjścia z sytuacji. Wyjścia, którego nie było. Wcisnęła się mocniej w kąt basenu, gdy Krukon zaczął się do niej zbliżać. O dziwo nawet nie pomyślała o próbach ucieczki, bo i gdzie miałaby uciec? Z basenu nie wyjdzie, bo ciuchy i ręczniki za daleko, do tego zawsze zostawał Avernus, który mimo wszystko zapewne stanie po stronie przyjaciela, a nie jej. Posłała krukowi pełne wyrzutu spojrzenie, że pilnował uparcie jej różdżki i nie chciał oddać. Okrutne z jego strony.
-Przekonać o czym?- rzuciła nieufnym tonem, z jednej strony ograniczona ściankami basenu, a z drugiej mając Mata, który skutecznie zasłaniał jej wszelkie możliwości ucieczki. Co to za dzień był dzisiaj, że wpadła aż w takie kłopoty? Nerwowo oblizała wargi, ukradkiem szukając jakiejś możliwości wyjścia z sytuacji. Nie rozumiała również, o co mogło chodzić drugiemu prefektowi. Osaczył ją kompletnie, pozbawił możliwości obrony i jeszcze patrzył w taki dziki sposób... Poczuła dreszcze na całym ciele, ale nie była w stanie zidentyfikować ich powodu.
-Ja Cię wcale nie zapraszałam!- zaprotestowała gwałtownie.- Aaaa woda to miała być taka kara za moją różdżkę...- dodała nieco ciszej, przygryzając wargę. Nieufnie obserwowała Rokkura, czując się jak osaczone zwierzątko. Zapewne też tak wyglądała, nieufna, niespokojna, szukająca wyjścia z sytuacji. Wyjścia, którego nie było. Wcisnęła się mocniej w kąt basenu, gdy Krukon zaczął się do niej zbliżać. O dziwo nawet nie pomyślała o próbach ucieczki, bo i gdzie miałaby uciec? Z basenu nie wyjdzie, bo ciuchy i ręczniki za daleko, do tego zawsze zostawał Avernus, który mimo wszystko zapewne stanie po stronie przyjaciela, a nie jej. Posłała krukowi pełne wyrzutu spojrzenie, że pilnował uparcie jej różdżki i nie chciał oddać. Okrutne z jego strony.
-Przekonać o czym?- rzuciła nieufnym tonem, z jednej strony ograniczona ściankami basenu, a z drugiej mając Mata, który skutecznie zasłaniał jej wszelkie możliwości ucieczki. Co to za dzień był dzisiaj, że wpadła aż w takie kłopoty? Nerwowo oblizała wargi, ukradkiem szukając jakiejś możliwości wyjścia z sytuacji. Nie rozumiała również, o co mogło chodzić drugiemu prefektowi. Osaczył ją kompletnie, pozbawił możliwości obrony i jeszcze patrzył w taki dziki sposób... Poczuła dreszcze na całym ciele, ale nie była w stanie zidentyfikować ich powodu.
- Mathias Rökkur
Re: Łazienka Prefektów
Sro Paź 07, 2015 4:16 pm
Finalnie Mat znalazł się blisko dziewczyny niemalże niewzruszony, a w ramach "słodkiej" udręki Avernus położył różdżkę Ievy na jej ubraniach, co zapewne dobiło ją w beznadziei, w której tkwiła teraz bardzo mocno...
Kiedy tylko usłyszał jej słowa, to zbliżył się jeszcze bardziej z dziwnym, acz intrygującym uśmiechem na twarzy, aż w końcu ciało Ievy poczuło tkaniny zdobiące ciało chłopaka, którego usta były strasznie blisko jej ucha, a ręce blokowały drogę ucieczki niczym bariery. Poniosły go hormony strasznie. Z reguły jest bardzo stonowany i spokojny, lecz teraz ujawnił swoją rzadko spotykaną stronę. Bardzo. Możesz czuć się wyjątkowa, Ievo.
- Zamknij oczy, a po chwili dowiesz się, o czym mówię... -
Kiedy jego nad wyraz spokojny szept przeszył ciało dziewczyny wzdłuż i wszerz i zamknęła oczy (Za zgodą usera), to Krukon spojrzał na nią pełen zachwytu i zaciekawienia... Tyle tajemnic i niebezpieczeństwa tak blisko... Ta ciekawość może być zgubna, ale ten moment jest zbyt piękny, żeby teraz się wycofać. Świadomość, że ma się kogoś tak niebezpiecznego, jak Ieva Greengrass jest zbyt kusząca, żeby ot tak to stracić...
Niebezpieczna z reguły dziewczyna jest teraz przygwożdżona przez Krukona... Który wykorzystał to i zetknął swoje usta z jej w śmiałym pocałunku nie pozwalając jej uciec, ale nie był przy tym nachalny... Wręcz przeciwnie. Obdarzał ją niemalże nadnaturalną namiętnością... Chciał posmakować tego, czego niektórzy się obawiają... I choć sam się boi, że poniesie konsekwencje, to adrenalina wynikająca ze świadomości tego ryzyka nie pozwala mu przestać... Zatracał się w tym coraz bardziej z każdą sekundą i miał nadzieję, że w ten sam stan wywoła Ievę. Dziewczynę, która była dzika, nieokiełznana, niebezpieczna, a Mat miał ją uspokoić i pokazać jej inny świat...
Dlaczego właściwie Mat to zrobił? Ktoś by się po nim tego spodziewał? Chyba on sam jest zaskoczony tym, co wyprawia... Ale chciał zaszaleć. Zapomnieć się na dobre, a Panna Greengrass stety albo niestety znalazła się po drodze... Ciekawe czy ten moment okaże się ważny dla nich obojga... Albo ten moment pozostanie ciekawym epizodem... albo coś więcej z tego wyniknie. Kto wie, prawda?
Krukoni nie są jedynie kujonami... Wiele osób zapomina, że cenią sobie nie tylko inteligencję, ale i urodę, piękno, namiętność... Co Rokkur właśnie udowadnia...
Kiedy tylko usłyszał jej słowa, to zbliżył się jeszcze bardziej z dziwnym, acz intrygującym uśmiechem na twarzy, aż w końcu ciało Ievy poczuło tkaniny zdobiące ciało chłopaka, którego usta były strasznie blisko jej ucha, a ręce blokowały drogę ucieczki niczym bariery. Poniosły go hormony strasznie. Z reguły jest bardzo stonowany i spokojny, lecz teraz ujawnił swoją rzadko spotykaną stronę. Bardzo. Możesz czuć się wyjątkowa, Ievo.
- Zamknij oczy, a po chwili dowiesz się, o czym mówię... -
Kiedy jego nad wyraz spokojny szept przeszył ciało dziewczyny wzdłuż i wszerz i zamknęła oczy (Za zgodą usera), to Krukon spojrzał na nią pełen zachwytu i zaciekawienia... Tyle tajemnic i niebezpieczeństwa tak blisko... Ta ciekawość może być zgubna, ale ten moment jest zbyt piękny, żeby teraz się wycofać. Świadomość, że ma się kogoś tak niebezpiecznego, jak Ieva Greengrass jest zbyt kusząca, żeby ot tak to stracić...
Niebezpieczna z reguły dziewczyna jest teraz przygwożdżona przez Krukona... Który wykorzystał to i zetknął swoje usta z jej w śmiałym pocałunku nie pozwalając jej uciec, ale nie był przy tym nachalny... Wręcz przeciwnie. Obdarzał ją niemalże nadnaturalną namiętnością... Chciał posmakować tego, czego niektórzy się obawiają... I choć sam się boi, że poniesie konsekwencje, to adrenalina wynikająca ze świadomości tego ryzyka nie pozwala mu przestać... Zatracał się w tym coraz bardziej z każdą sekundą i miał nadzieję, że w ten sam stan wywoła Ievę. Dziewczynę, która była dzika, nieokiełznana, niebezpieczna, a Mat miał ją uspokoić i pokazać jej inny świat...
Dlaczego właściwie Mat to zrobił? Ktoś by się po nim tego spodziewał? Chyba on sam jest zaskoczony tym, co wyprawia... Ale chciał zaszaleć. Zapomnieć się na dobre, a Panna Greengrass stety albo niestety znalazła się po drodze... Ciekawe czy ten moment okaże się ważny dla nich obojga... Albo ten moment pozostanie ciekawym epizodem... albo coś więcej z tego wyniknie. Kto wie, prawda?
Krukoni nie są jedynie kujonami... Wiele osób zapomina, że cenią sobie nie tylko inteligencję, ale i urodę, piękno, namiętność... Co Rokkur właśnie udowadnia...
- Ieva Greengrass
Re: Łazienka Prefektów
Sro Paź 07, 2015 5:07 pm
Spojrzała na Avernusa z miną "are yo fucking kidding me?". Teraz to ją naprawdę dobili. Jakby pierzasty towarzysz Rokkura nie mógł jej oddać różdżki wprost do rąk. Nie, musiał odłożyć ją na ubrania, gdzie nie była w stanie po nią sięgnąć. No dziękuję Ci bardzo, Avernusie... Zadrżała delikatnie, czując dotyk materiału na swoim ciele i napięła wszystkie mięśnie. Alert! Red Alert! Mathias był zdecydowanie zbyt blisko jak na jej gust. Ale nawet nie była w stanie się odsunąć, tak mocno ją osaczył. Zadarła głowę ciut wyżej i poczuła przechodzące jej ciało ciarki spowodowane oddechem Krukona. Przygryzła nerwowo wargę, spoglądając w bok. Miałaby aż tak mu zaufać? W sumie... Teraz i tak już za bardzo nie miała wyboru, w końcu jeśli zechce jej coś zrobić, to i tak nie zdoła się obronić. Powoli, niepewnie przymknęła oczy, czekając na to, co będzie dalej. Widać było jednak napięte całe ciało, zwłaszcza gdy bardziej kurczowo zasłaniała się ramionami.
Czując dotyk warg na swoich natychmiast otworzyła oczy, zaskoczona tym i jeszcze mocniej wytrącona z równowagi. Nawet oparła dłonie o pierś chłopaka, jednakowoż nie próbowała go odepchnąć. Po części z zaskoczenia, a po części dlatego, że czego by nie powiedzieć, pocałunek był przyjemny. Dopiero po chwili, z niepewnością odwzajemniła pocałunek. To było zbyt surrealistyczne, zbyt nieprawdopodobne... Była oszołomiona sytuacją, zwłaszcza tym, na jak wiele Mat się odważył wobec niej. Nigdy by się tego nie spodziewała. Nie tylko po Macie, ale po kimkolwiek. Nie była dziewczyną, do której ktokolwiek podszedłby pod tym kątem. Surrealizm tej sytuacji sprawiał, że poddała się jej bezwolnie, nie przerywając pocałunku. Później nadejdzie czas na zastanowienie się, na otrzeźwienie i być może pretensje. Na razie niech ta chwila trwa.
Czując dotyk warg na swoich natychmiast otworzyła oczy, zaskoczona tym i jeszcze mocniej wytrącona z równowagi. Nawet oparła dłonie o pierś chłopaka, jednakowoż nie próbowała go odepchnąć. Po części z zaskoczenia, a po części dlatego, że czego by nie powiedzieć, pocałunek był przyjemny. Dopiero po chwili, z niepewnością odwzajemniła pocałunek. To było zbyt surrealistyczne, zbyt nieprawdopodobne... Była oszołomiona sytuacją, zwłaszcza tym, na jak wiele Mat się odważył wobec niej. Nigdy by się tego nie spodziewała. Nie tylko po Macie, ale po kimkolwiek. Nie była dziewczyną, do której ktokolwiek podszedłby pod tym kątem. Surrealizm tej sytuacji sprawiał, że poddała się jej bezwolnie, nie przerywając pocałunku. Później nadejdzie czas na zastanowienie się, na otrzeźwienie i być może pretensje. Na razie niech ta chwila trwa.
Strona 3 z 5 • 1, 2, 3, 4, 5
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach